Reżyser tłumaczy, dlaczego trzeba tyle czekać na Strażników Galaktyki Vol. 3
Strażnicy Galaktyki Vol. 3 trafią co prawda do kin dopiero w 2023 roku, ale reżyser filmu, James Gunn, wytłumaczył powody tej stosunkowo odległej daty premiery. Okazuje się, że twórcy mają jeszcze naprawdę wiele rzeczy do zrobienia.
Kilka dni temu Marvel Studios opublikowało w sieci kilkuminutowy klip prezentujący między innymi tytuły i daty premier filmów przynależących do 4. fazy MCU. Jednym z jej ostatnich reprezentantów będą Strażnicy Galaktyki Vol. 3, którzy mają ukazać się w kinach 5 maja 2023 roku. Fani ubolewają, że muszą tyle czekać na kontynuację tejże serii, a swoim smutkiem i niezadowoleniem postanowili podzielić się na Twitterze z reżyserem dzieła, Jamesem Gunnem. Ten przedstawił własne zdanie na ów temat.
Gunn uważa, że w jego opinii takowa data premiery nie jest wcale odległa, a wręcz przeciwnie – wymusza na nim i pracującej z nim ekipie naprawdę sporo roboty w stosunkowo krótkim czasie. Aktualnie trwa bowiem proces preprodukcyjny filmu, a przecież będzie go trzeba jeszcze nakręcić i zmontować. Mówimy tu o wysokobudżetowym superbohaterskim blockbusterze, który ma zadebiutować za 2 lata, więc chyba możemy zrozumieć zmartwienia twórcy względem dotrzymania terminu.
Jeżeli zastanawiacie się, na co dokładnie potrzeba tyle czasu, to Gunn podzielił się konkretami. Wspomniał między innymi o potrzebie zaprojektowania wielu nowych postaci uświetniających uniwersum MCU i związanych z nimi lokacji oraz kultur. Podkreślił również potrzebę zorganizowania złożonych planów filmowych i przygotowania odpowiednich efektów specjalnych czy nakręcenia skomplikowanych scen akcji. Trochę więc tego jest.
Aktualnie jednak myśli Gunna są zapewne w nieco innym miejscu, gdyż oczekuje on premiery swojego innego filmu, jednakże nakręconego dla DC. Mowa o Legionie samobójców. The Suicide Squad, czyli reboocie dzieła Ayera sprzed kilku lat. Produkcja trafi do multipleksów 30 lipca 2021 roku.