autor: Jakub Kralka
Historia serii FIFA - część II
W 1993 roku zadebiutowała seria FIFA, a już w wakacje 1994 fani piłki nożnej mogli kupić jej kolejną część, zatytułowaną FIFA Soccer 95. Brylowała wtedy na szesnastobitowej konsoli Genesis. Kilka miesięcy okazało się dla EA Sports zbyt krótkim okresem, by znacząco udoskonaliść perspektywę rzutu izometrycznego. Niemniej zakres zmian i tak był imponujący.
W 1993 roku zadebiutowała seria FIFA, a już w wakacje 1994 fani piłki nożnej mogli kupić jej kolejną część, zatytułowaną FIFA Soccer 95. Brylowała wtedy na szesnastobitowej konsoli Genesis. Kilka miesięcy okazało się dla EA Sports zbyt krótkim okresem, by znacząco udoskonaliść perspektywę rzutu izometrycznego. Niemniej zakres zmian i tak był imponujący.
Przede wszystkim – ilość drużyn. Została zwiększona do dwustu, przy czym oprócz reprezentacji narodowych pojawiły się zespoły z ośmiu znanych lig świata – Hiszpanii, Francji, Anglii, Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Niemiec, Holandii i Włoch. Ponadto twórcy pamiętali o rozszerzeniu liczby dostępnych trybów rozgrywki (łącznie było ich osiem), uwzględniając różnego rodzaju puchary, mistrzostwa czy ligi. Licznych zmian doczekała się sama mechanika zabawy - wirtualni zawodnicy „nauczyli się” licznych nowych ruchów, poprawiono także sterowanie i kwestię egzekucji stałych fragmentów gry.
FIFA Soccer 96 to kolejna rewolucja w „życiorysie” serii FIFA – tym razem jednak przede wszystkich technologiczna. Widok izometrzyczny poszedł w odstawkę, gdyż EA Sports postawiło na 3D. Wbrew często pojawiającej się opinii – Gremlin Interactive ze swoim Actua Soccer był drugi, bowiem gra również ukazała się w 1995 roku, lecz kilka miesięcy po FIFA 96. Nie zmieniło to jednak faktu, iż obie serie zacięcie rywalizowały ze sobą aż do końca XX wieku i ostatecznego triumfu EA Sports.
Trzeci wymiar otworzył liczne możliwości - między innymi opcję zmiany ujęć kamery czy efektownie prezentujące się stadiony. Niestety na ich tle nieco gorzej wypadli zawodnicy. Rozgrywka została rozbudowana o kilka niezbyt wartych uwagi elementów (może poza zaimplementowaniem opcji treningu). Dodano również nowe ligi i znanych zawodników. Natomiast prawdziwym hitem okazała się obecność Johna Motsona, co dało początek erze profesjonalnych komentatorów w serii FIFA.
FIFA 97 najwyraźniej okazała się być marką na tyle silną, iż twórcy zdecydowali się na usunięcie słowa „Soccer” z tytułu (który zresztą na przestrzeni lat będzie jeszcze wielokrotnie modyfikowany). Gra po raz pierwszy oferowała w pełni trójwymiarowe postaci piłkarzy. Ekipa EA Sports skorzystała wówczas po raz pierwszy z pomocy profesjonalnego zawodnika – popularnego wówczas Davida Ginoli – by jak najdokładniej odwzorować animację futbolistów.
W rozgrywce nie nastąpiła żadna większa rewolucja. Szczególną wagę zaczęto przykładać do takich wydarzeń boiskowych jak spalone czy na przykład kontuzje, a także dodano kilka nowych zagrań. Nadal było „zaledwie” jedenaście lig i drużyny narodowe. Rozwinięto także tło dźwiękowe, ubarwiane zresztą komentarzem Johna Motsona, Andy’ego Gray’a i Desa Lynmana. Jedną z ważniejszych nowości było pojawienie się nieśmiertelnej hali (w pamięci graczy, gdyż formalnie przetrwała tylko 2 lata), choć tę akurat gracze najbardziej pamiętają z FIFA 98. Ale to już temat na inną historię.
FIFA zadebiutowała w 1993 roku, a lata 1994-1996 były okresem ciężkiej próby i rozwijania rynkowych skrzydeł. Dzięki przeforsowaniu licznych nowatorskich technik, a także niezbyt silnej konkurencji – poszło prawie jak z płatka. Gry sprzedawały się naprawdę nieźle, a miłośnicy wirtualnego futbolu powoli pogodzili się ze świadomością, że w życiu obok śmierci i podatków, pewna staje się też nowa edycja FIFY. O kolejnych pewniakach – już wkrótce!
Poprzednie części:
