Henry Cavill był wizjonerem w Wiedźminie, „ale go nie słuchali”. Zmartwiony kondycją seriali fantasy Brandon Sanders...
To samo czeka streaming i m.in. Netflixa, co aktualnie dzieje się w branży gier. Jeszcze sporo czasu minie, ale w końcu otworzą oczy i zobaczą, że zatrudnianie na główne stanowiska takich głupich osób jak Pani odpowiedzialna za Wiedźmina, która jawnie mówiła, że nie zna książek i zmienia wszystko tak, aby pasowało do jej indywidualnej narracji mija się z celem. Po 1 sezonie swierdziłem, że nie jest to serial o Wiedźminie Geralcie, tylko o Yennefer i Loży. Taki chyba powinien być tytuł, bo Pani ewidentnie była bardziej zainteresowana, żeby bardziej skupić się na żeńskiej części, która w moim odczuciu dostała więcej czasu ekranowego, a Wiedźmin był wątkiem pobocznym.
Drugą sprawą jest to że dodanie czarnego elfa, specjalny wątek homoseksualny, czy rotację rasowe ala Regis nie sprawią, że nagle mają hit.
Cavill był na ten serial za dobry i widać było, że czuję Geralta, zna materiał i ma chęć wczuwać się całkowicie. Mimo, że było mu trochę bliżej do przedstawiania Geralta z gier, niż książek. Ewakuował się w samą porę, bo po S1 ten badziew oglądałem tylko ze względu na jego postać Geralta. Zmiana na Hemswortha wisi mi całkowicie i szkoda marnować czas na kolejne pokazy tej żenady.
Sezon 2 Pierścieni Władzy jest tak k..ewsko nudny, że nie mogę go zmęczyć od 2 miesięcy.
No Widzisz, ja obejrzałem odcinek za odcinkiem w przypadku obu sezonów.
Zgodzę się, że serial jest trochę rozwleczony ale proza Tolkiena jest podobna, to w końcu literatura piękna, nie ma tam wiele akcji, jest wiele opisów, mało dialogów, itp. Spotkałem się nawet z opinią, że ekranizacja, adaptacja Tolkiena nie powinna w ogóle zawierać akcji, tylko wędrowanie, śpiewanie, recytowanie wierszy, itp. ;)
Christopher Tolkien, syn profesora, który redagował większość twórczości ojca po Jego śmierci był bardzo zniesmaczony trylogią Petera Jacksona, twierdząc, że jest to "głupie kino akcji dla dziesięciolatków, które nie ma nic wspólnego z twórczością Jego ojca" ;)
Henry Cavill był jednym z niewielu plusów tej produkcji. Co prawda serial sam w sobie dla mnie to dno totalne i ocena 3/10 to byłby maks co mógłbym dać. Tak teraz bez niego to myślę, że na 1,5 spadnie o ile więcej żadnego smoka nie pokażą! A tak w ogóle swoją drogą najlepsze co mogliby zrobić to zakończyć tę produkcję i wstydu oszczędzić.
Heniek mógł się poczuć jak w prawdziwej grze, pasjonat doskonale znający gry i książki z pełnym zaangażowaniem chcąc oddać jak najlepiej postać i uniwersum. Ale niestety trafił na potwora Laurencję SS Schmidt z którą musiał toczyć bitwy i niestety poległ, jedyne co mógł zrobić aby zachować klasę to się wycofać.
Szkoda, liczyłem że powstanie coś fajnego...
Nie trzeba być uczonym by znać odpowiedź na to zagadnienie. Wystarczy zatrudniać osoby ze względu na umiejętności i kompetencję, oraz trzymać się podstaw na bazie, których tworzy się dzieło, a nie zatrudniać byle kogo ze względu na jego orientację czy kolor skóry jak to teraz "postępowi" ludzie robią. Ponad to scenarzyści, którzy się brali za Netflixowego Wiedźmina czy Rings od Pała mieli gdzieś to jak ma to wyglądać, a chcieli wepchnąć to jak wygląda dzisiejszy świat.
Ta "Postępowość" to też ciekawe zjawisko. Tym słowem określa się dążenie do czegoś lepszego, niż było wcześniej. Jednak w dzisiejszym czasie słowo to oznacza coś przeciwnego. Cofanie się w rozwoju.
Nie tyle nie rozumie, co zbyt często zatrudnia ludzi, którym brakuje umiejętności i przede wszystkim znajomości materiału źródłowego, przez co zamiast się jego trzymać wciskają swoją często podszytą ideologią wizję i co więcej wprowadzają do świata fantasy nawiązania do rzeczywistości i to zazwyczaj rzeczywistości USA.
Dlaczego nie wszystkie takie seriale są złe i np. Gra o Tron była świetnym serialem (do momentu, gdy nie wyprzedziła materiału źródłowego) podobnie jak Ród Smoka czy Mroczne Materie (jeden z nieczęstych przypadków, gdzie z sezonu na sezon serial dostaje lepsze oceny)?
Zasadniczo ZGADZAM SIĘ: zarówno fantasy, jak i SF to w bardzo dużym stopniu kwestia wizji, centralnego pomysłu wokół którego wszystko się kręci.
Budżet, dobór aktorów itd - to są rzeczy ważne, ale drugoplanowe.
Bez wizji, za to z górą która często nie rozumie materiału i stara się podchodzić do produkcji jak do składania gotowego materiału z klocków które mają być sprawdzone i bezpieczne to się nie może udać.
Albo wizja, albo bezpieczna, nijaka produkcja.
PS Osobiście dalej uważam, że serial Netflixa nie jest zły, ale mógł być DUŻO lepszy.
Oczywista oczywistość ale widocznie mało kto ma odwagę to powiedzieć.
Żeby spieprzyć ten serial (wydany przecież na fali popularności gry CDP) po wielkim komercyjnym, międzynarodowym sukcesie, który osiągnęły zarówno gry jak i książki, to naprawdę trzeba było mieć talent. Dla niektórych widocznie zbyt trudne jest nawet przepisywanie zadań domowych. ;)
Może za kilka lub kilkanaście lat ktoś zmądrzeje i weźmie się za nagranie serialu/filmu tak jak to powinno być... I wtedy nawet sam Cavill mógłby wrócić grając starszego Geralta gdzie mógłby się wczuć w rolę tak jak chciał.
"Koło Czasu" było bardzo słabe od samego początku ale "Pierścienie Władzy" bardzo mi się podobają i zważywszy na problemy z jakimi musieli się borykać twórcy ( brak praw do większości twórczości Tolkiena ) to wyszli z tego obronną ręką + efekty specjalne i chyba najlepszy serialowy soundtrack od lat.
"Wiedźmin" też mi się podoba ale ja jestem ogólnie otwarty na adaptacje i na różne interpretację - pamiętam, jak zawiódł mnie kinowy "Powrót Króla", który bardzo wiele zmienił i pominął i od tamtej pory przestałem liczyć na wierne ekranizacje i jestem otwarty na zmiany.
W przypadku Wiedźmina weźmy pod uwagę fakt, że Sapkowski nie miał ŻADNYCH ambicji, żeby nadzorować serial, jego fabułę, zgodność z książkami, itp. Miał wywalone i na gry, i na serial, to nie jest Oda, który nadzoruje "One Piece", zależało Mu głownie na kasie i tyle.
Pierwszy sezon był bardzo dobry, drugi i trzeci popełniły dla mnie dwa błędy: za dużo polityki i za mało Jaskra, chociaż w książkach tej polityki i dworskich intryg też jest sporo.
To wina Sapkowskiego, że serial był bzdurny? Niezły fikoł. Wiedźmin jako serial nie trzymał się sam siebie, a co dopiero książek. Źle adresujesz problem.
NVidia GeForce RTX 5090
Rdzeń graficzny: GB202-300.
Proces technologiczny: 4NP TSMC (ulepszone 5 nm)
Liczba bloków SM: 170.
Liczba rdzeni CUDA: 21760.
Liczba rdzeni RT: 170.
Taktowanie bazowe: 2010 MHz.
Taktowanie boost: 2410 MHz.
Pamięć VRAM: 32 GB GDDR7
Gratulacjeb Henry!
Cavill mógłby sobie być nawet cudotwórcą, to i tak nie uratowałoby tego serialu. Przy tych założeniach i takich ludziach u steru, porażka była nieunikniona. Nawet patrząc na to dzieło ignorując materiał źródłowy, artystycznie i fabularnie serial jest bardzo słaby.
Moim skromnym zdaniem największym rakiem tych produkcji jest nieznajomość materiału źródłowego przez najważniejsze osoby czyli producentów i scenarzystów. Jest to jawnie znany fakt, o którym była mowa i przy Wiedźminie i przy Rings of Power. Jeśli ktoś kto tworzy serial nie wiem o czym pisze to tak jakby kazać studentowi napisać pracę doktorską na temat fizyki kwantowej podczas gdy ten o fizyce wie tyle że istnieje grawitacja.
Gra o tron jakoś przetrwała. To nie chodzi o brak wiedzy o materiale źródłowym. Chodzi o wciskanie na siłę ideologii, które to wszystko psują. Kobieta ma być silna i niezależna, powinien być gej lub związany z tym romans. Wiedźmin miał gotowy scenariusz. Doczekaliśmy się nawet Pana Michała w znakomitej roli. Nie było to dobrej jakości, ale nie upychali na siłę gówna w sitko.