Hakerzy kontra Sony - koniec sądowej batalii
Jak dla mnie ten szczyl powinien trafić na krzesło elektryczne a najlepiej na takie od Sony.
nie powinni isć z nim na żadne ugody, nie warto.
Powinien zgnić w więzięniu, może nabrał by pokory jaśnie książe ''pokrzywdzony przez Sony''
Szczyl spokorniał. Ocenzuruje swoje blogi i nie będzie się panoszył. Już widzę jak wszyscy bojkotują sprzęt Sony, bo nakłania ich do tego poniżony nastolatek hehehe
Już ktoś posłucha w sprawie bojkotu sprzętu SONY. Chyba kolesiowi odbiło całkiem, poczuł jako taką popularność i myśli że ludzie pójdą za nim jak za Mesjaszem.
Ja na pewno nie- Jutro kupuje PS3 :)
A szczylowi powodzenia nie życze
I tak gdybym mial zamiar kupic PS3 to i tak bym kupil. Jak ktos jest legalny to nie ma zadnych problemow, proste i logiczne.
@Saves35
Ten szczyl, jak go nazwałeś, bez problemu dostanie 10x lepiej płatną robotę od ciebie. Na pewno lepiej płacą specjalistom od zabezpieczeń niż ludziom, którzy grają w gierki i piszą bzdury na portalach growych, jak my.
Ludzie nazywają go "głupim smarkaczem" podczas gdy uwzględniwszy jego wiek i rzeczy, których dokonał, można go nazwać raczej "złotym dzieckiem" czy najzwyczajniej młodym geniuszem.
Ignoranci wolą pluć na wyrostka, bo nie zdają sobie sprawy jakiego umysłu trzeba do łamania zabezpieczeń, których wytworzenie kosztowało miliony i nad którymi ślęczało wielu inżynierów przez lata.
Warto też pamiętać, że sami hakerzy hakują raczej dla przyjemności, ogromnej satysfakcji z osiągnięć i pokonywania wyzwań, a nie dla zysku z piractwa, jak się niektórym zdaje.
Tacy ludzie bez problemu dostaną świetnie płatną prace. Oni piracić nie muszą.
Kazioo ---> Jedyny wart przeczytania komentarz w tym wątku :-)
... reszta się nie popisała
Nie powiedziałbym, że Sony wygrało choćby tę bitwę. Przy początkowych odgrażaniach można było wnioskować, że skłonni są nawet zatrudnić Hitman'a do zlikwidowania Hot'a, a skończyło się w sądzie i to na ugodzie.
Kazioo napisał już chyba wszystko na ten temat :)
Ja jeszcze jestem ciekaw, ilu z tych co nazwało go szczylem, jest jeszcze młodsza od obrażanego :)
Ciekawe ile mu Sony zapłaciło tytułem tej ugody?
"bo nie zdają sobie sprawy jakiego umysłu trzeba do łamania zabezpieczeń, których wytworzenie kosztowało miliony i nad którymi ślęczało wielu inżynierów przez lata."
Na pewno slabszego, niz mieli ci inzynierowie. Niech stworzy kiedys zabezpieczenie, ktorego zaden z jego kolegow-szkodnikow nie zlamie, to mu pogratuluje, na razie jest tylko wandalem, wielkiej kreatywnosci do tego nie trzeba.
gladius - nie sądzę, żeby mu cokolwiek płacili , to jest ugoda na ich warunkach. Gość był udupiony gdyby chcieli kontynuować bo mieli nawet dowód na to, że miał konto w PSN i doskonale wiedział, co robi.
Kazioo --> +1
Hotz dostal co chcial, rozglos. Mi sie wydaje, ze Sony juz nie zatrzyma procesu lamania PS3.
Bardzo interesujące zakończenie ... bardzo. Sony oczywiście przegrało tą batalię, bo mając prawników za "milion dolarów" i zawrzeć ugodę w San Francisco w którym pozwy w takich sprawach wygrywane są już na starcie, to równe jest przegranej z kretesem. Gość doprowadził do sytuacji w której konsolę każdy może wykorzystać wedle własnego uznania (jak jest to przyjęte z każdego rodzaju własnością, co jak się okazuje jest jednak sprzeczne ze strategią finansową korporacji). Pytanie tylko czy prokurator może kogoś oskarżyć i wsadzić do pudła, z powodu działania niezgodnego ze strategią jakiejś korporacji ? (bo jeśli tak to szykuje się nam ciekawa przyszłość).
Ale Sony ma teraz inny problem, a mianowicie wytłumaczenie jak to się stało, że patenty firmy LG znalazły się w konsoli PS3, bez wiedzy samego .. LG (i co ciekawe, sprawa wyszła dopiero po "złamaniu" konsoli, co oczywiście jest bardzo interesującym zbiegiem okoliczności :). No, ale jak Kali zabierze to dobrze, gorzej jak zabiorą Kalemu ...
-->>albz74
Gdyby mogli to by go udupili. Widocznie nie mogli, bo nie po to uwikłali się w proces o światowym rozgłosie podpierany stadem prawników, aby podpisywać jakieś tam ugody ...
Cyberstorm -
zawrzeć ugodę w San Francisco w którym pozwy w takich sprawach wygrywane są już na starcie, to równe jest przegranej z kretesem
Skąd taka wiedza, czyżbyś był prawnikiem praktykującym w USA ?
Po raz kolejny mylisz fakty i pojęcia. Mieli go na widelcu i przerobiliby go na rękawiczki, gdyby chcieli. Taka firma musi jednak patrzeć na rachunek zysków i strat - w tym wypadku image ważniejszy od udupiania chłopaczka, mimo że do tej pory większość ludzi (poza mega anty-korporacjonistami, piszącymi posty na swoich komputerach z Windowsami) nie trzymała jego strony. Sony swój cel osiągnęło - następni się 10000 razy zastanowią, zanim zechcą im wejść w tak ostentacyjny sposób w drogę.
następni też pomyślą że Sony z nimi na ugodę pójdzie, pieprzysz albz i tyle.
Jak się ma hakera, który naraża firmę na straty idące w dziesiątki jak nie setki milionów, na widelcu to sie z nim nie idzie na ugodę, bo trzeba pokazać w co sie będą pakować kolejni jeśli będą mieli ochotę na łamanie zabezpieczeń Sony... a tak ? a tak nic, bo skoro Sony raz poszło na ugodę w takiej sprawie, to dlaczego nie mieliby pojść drugi raz
-->>albz74
Poczytaj waść trochę informacji ze świata, to się przekonasz dlaczego firmowi prawnicy tak chętnie ciągną z takimi sprawami do SF (i w ogóle do stanu California) jak muchy do gówna i nie trzeba być specem od prawa aby to wiedzieć. A w tym przypadku wspomniany przez ciebie "image" Sony bardzo ucierpiał, bo zamiast "wysokiej grzywny, kajdan i więzienia", została niewygodna ugoda co niewątpliwie wskazuje na "wagę przestępstwa" (i to tyle na temat Sony vs Hotz).
PS.
Przeraża mnie jedno twoje zdanie "następni się 10000 razy zastanowią, zanim zechcą im wejść w tak ostentacyjny sposób w drogę. , stary czy ty się zastanawiasz co wypisujesz ?. Zastanów się nad wymową tego zdania.
Coy2K - No, to czekamy na następnych chętnych do łamania zabezpieczeń i publikowania kluczy w internecie na swoim blogu. Niedługo będzie kolejna okazja - NGP wychodzi.
Postawię Ci duże piwo za każdego śmiałka :))))
Piszesz o jakiejś porażce - no zobacz tak walczył o wolność słowa Geohot, że wszystko zrobił, co mu kazali.
-->>albz74
Zadam ci proste pytanie, czy Hotz popełnił przestępstwo ?.
Kazioo -> Znaczy się co, mam go czcić, bo pokonał zabezpieczenia Sony? Pytanie tylko po co to komu? Jakoś jako posiadacz PS3 nie czułem się źle z powodu tych zabezpieczeń, co więcej nawet się nie zastanawiałem nad ich istnieniem. Czy jest więc jakakolwiek inna "korzyść" z jego rzekomo wspaniałego dzieła niż ułatwianie piractwa? Kto na tym zyskał?
A co do tego "złotego dziecka" to już w ogóle śmiech na sali - po pierwsze o wiele łatwiej złamać już stworzone, określone zabezpieczenia, niż samemu przygotować coś odpornego na wszelkie możliwe sposoby złamania, jakie przyjdą do głowy wszystkim hakerom na świecie. A druga rzecz, mam wrażenie że to jakiś klaun, który tylko szukał rozgłosu. Moim zdaniem prawdziwy haker to gość, który złamie zabezpieczenia, włamie się na serwer, zrobi co swoje, wyjdzie i nawet nikt się nie zorientuje. Nie musi się z tym obnosić i robić cyrku.
albz oczywiście że pisze o porażce...bo jeśli uważasz za zwycięstwo pójście na ugodę takiego giganta jak Sony z jakims pryszczatym szczylem...wszak nic się nie stało nie ? tylko im konsolę złamał...to proponuję dwa razy zastanowić się dwa razy zanim coś napiszesz. Wiem, że jesteś zaślepiony marką, może lepiej jak będziesz się udzielał w tamatach gdzie potrafisz bezstronnie dyskutować
Nie wiem w czym widzicie tutaj porażkę Sony, przecież idąc do sądu nie mówili że chcą skazania GeoHota na łagry i ciężkie roboty a jedynie obrony swoich interesów - i tego dopięli. Patrząc na to bardziej ogólnie to ta sytuacja która wynikła jest dla Sony o wiele lepsza, po pierwsze nie będą tym wielkim molochem który wsadza ludzi do więzienia, po drugie GeoHot zyskałby status 'bohatera' idąc do więzienia lub też płacąc jakieś kary.
Wracając do winy/niewinności pozwanego, skoro był tak niewinny to mógł tej ugody nie akceptować, a w ten sposób traci mocno na swoim wizerunku co już widać na internecie. Sony dopięło swego bo ugoda jest po ich myśli a nie GeoHota, jeśli teraz zrobi cokolwiek co jest zabronione to będzie płacił ładne kary, także jedyne co mu pozostaje teraz to bojkotowanie produktów Sony :)
Coy2K - mów do mnie jeszcze :)
[9]
Mam sobie postawić ołtarzyk i mówić sobie jaki to gość jest zajebisty ? Jak na razie to przez tego klauna więcej start niż pożytku, robi z siebie wielkiego pizduśa który został wielce poszkodowany przez Sony. "Jeszcze wczoraj ogłosił na swoim blogu, że oficjalnie bojkotuje wszelkie produkty firmy Sony" - i jak tu człowieka nazywać geniuszem, niestety gościowi nie zazdroszczę jego umiejętności i mam to głęboko w dupie czy zarobi więcej niż ja bo nie mam na co narzekać. Zgodzę się z jaro1986 zrobiłby większe wrażenie jeżeli zrobił by jakieś zabezpieczenia a nie na odwrót.
Sony zauważyło, że przyniesie im to więcej strat aniżeli korzyści.
-->>Marcines18:
Sony zauważyło, że przyniesie im to więcej strat aniżeli korzyści.
Czy nie uważasz, że jeśli ktoś popełni przestępstwo (tak głośno trąbiono o tym wszędzie, a co niektórzy już go na 5 lat skazali), to niezależnie od czyichś interesów powinien zostać ukarany ?. Nie ma chyba takiej opcji, że ktoś popełnia przestępstwo (np. z tytułu naruszenia DMCA w USA i rozpatruje to sąd federalny), ale w związku z tym, że ktoś "nie będzie miał w tym interesu", to odstępuje się od wymierzenia kary ?. No chyba, że do przestępstwa nie doszło, a to już zupełnie inna historia ;).
Moim zdaniem SONY przegrało z kretesem.... Co to nie mieli z nim zrobić,miał iść do pudła,a podpisali z nim ugodę... Wielka wtopa SONY,oj WIELKA...
Cyberstorm -->
"Czy nie uważasz, że jeśli ktoś popełni przestępstwo (tak głośno trąbiono o tym wszędzie, a co niektórzy już go na 5 lat skazali), to niezależnie od czyichś interesów powinien zostać ukarany ?. Nie ma chyba takiej opcji, że ktoś popełnia przestępstwo (np. z tytułu naruszenia DMCA w USA i rozpatruje to sąd federalny), ale w związku z tym, że ktoś "nie będzie miał w tym interesu", to odstępuje się od wymierzenia kary ?."
Przeciez to byla sprawa z powodztwa cywilnego, nie z urzedu. Niewazne kto rozpatruje - wazne, kto oskarza. I jesli oskarzyciel uznaje, ze wiecej szkod przyniesie mu dalsze naglasnianie sprawy, niz doprowadzenie do skazania - zyskow, to moze w kazdej chwili wycofac sprawe, tym bardziej, ze oskarzony zaakceptowal warunki ugody.
PS. Co to za wynalazek " ?." na koncach zdan?
Oj ja widze tutaj wpisy milosci do sony straszne, SONY to konglomerat moi mili, ich pracownicy w Chinach dostaja prace za przyslowiowa miske ryzu, ramie Sony ktore zamuje sie wydawaniem muzyki bierze 50 procent za wydanie u nich plyty z czego ktos kto u nich wyda (CZYLI MUZYK) dostaje na reke z tego 10%, a co do samych konsol, to nie wiem czy ktos z was mial problemy z playstation store ? jak nie to poczytjacie na googlach jak milo sie traktuje ludzi w polsce ;] a na koniec sony ma wplyw na tresc gier wydawane na ta konsole przez co w CHU* tych gier jest tak słaba ze to glowa mala kos powie ze mozna sobie sciagnac demo... tiaaa bardzo uzo dem udostepniaja ;]
wiec ogarnijcie sie ludzie! dobrze ze sa tacy co mowia tym chciwym krawaciarzom co o nich mysla.
Cyberstorm -> Wydaje mi się, że naoglądałeś się amerykańskich filmów i innych takich rzeczy. Załatwienie tego hakera może ładnie brzmi - ale jako takie niczego nie zmienia. Z punktu widzenia firmy, jedyną korzyścią jest zniszczenie programu, który umożliwiał granie na piratach. To ten program problemem i to on powoduje straty. Jego autor jest na drugim, albo jeszcze dalszym miejscu.
Co z tego, że przydzwoniliby mu jakąś karę? Co to zmienia? Nawet będąc spłukanym, będzie posiadał umiejętności aby móc program rozwijać. W więzieniu będzie mógł mieć dostęp do internetu... Sony skoncentrowało swoje wysiłki na meritum, a nie na sprawach nieistotnych.
Jeśli się nie mylę, było to jedyne rozwiązanie, dzięki któremu można było złamać konsolę.
Obecnie nikt nie będzie mógł tego wykorzystać, bo to on będzie ponosił tego konsekwencje.
A skoro tak - to mamy powtórkę sytuacji z przed jakiś 5-6 lat, kiedy konsola startowała.
Osoba, która będzie chciała napisać program, dzięki któremu uruchomi na na PS3 coś nielegalnego, będzie musiała zaczynać zupełnie od zera.
Czego więcej Sony mogłoby chcieć?
Jacy madrzy sie znalezli, ze od szczyli wyzywaja.. Pewnie wiekszosc w ten sposob komentujacych sama jest szczylami. Zagrozil waszej ukochanej firemce, to jzu wyzwiska i ponizanie, tak? :)
eh.. "mieszkam w Polsce", jak to Kazik spiewal.
@Krzych Ayanami [ gry online level: 70 - Konsul ]: >Obecnie nikt nie będzie mógł tego wykorzystać, bo to on będzie ponosił tego konsekwencje.
Moge zapytac, z ktorej czesci newsa wyczytales to, ze to on bedzie ponosil odpowiedzialnosc, za to, ze ktos inny rozwinie temat przez niego zaczety? Jestem ciekaw ktore prawo pozwala na to, co wlasnie powiedziales. Bo raczej na pewno nie amerykanskie.
Drau -> Rzecz w tym, że czasy kiedy hakerzy byli tymi dobrymi facetami walczącymi z tymi złymi firmami, należą do zamierzchłej przeszłości. Kiedyś tak było. Kiedyś.
Obecnie sytuacja jest skrajnie odmienna. Hakerzy łamią sobie zabezpieczenia, uważają, że dzięki temu coś pokarzą - ale to co robią odbija się na niewinnych klientach. To oni ponoszą tego konsekwencje. Więc dlaczego ma się z sympatią patrzeć na osobę, która postawiła sobie za punkt honoru zaszkodzenie uczciwym klientom, którzy płacą niemałe pieniądze za rozrywkę, jaką oferuje im firma? Dlaczego hakerzy tak bardzo chcą im szkodzić? Co owi klienci zrobili tym hakerom, że tak bardzo są przez nich nie lubiani?
Edycja:
Moge zapytac, z ktorej czesci newsa wyczytales to, ze to on bedzie ponosil odpowiedzialnosc, za to, ze ktos inny rozwinie temat przez niego zaczety? Jestem ciekaw ktore prawo pozwala na to, co wlasnie powiedziales. Bo raczej na pewno nie amerykanskie.
Z tego co wiem, nie będzie można "rozwijać tematu" nie stosując jego rozwiązań.
Istnieje jeden - i tylko jeden - sposób złamania PS3. Właśnie tego hakera.
Jego oprogramowanie, jego rozwiązanie - i za wszystko co jest z tym związane, on będzie ponosił konsekwencje. Sony moim zdaniem nie będzie obchodzić, kto konkretnie będzie to robił.
Będzie ich obchodzić wyłącznie to, że ktoś wykorzystał program, co do którego dogadali się, że nie będzie wykorzystywany.
-->>wysiak:
Przeciez to byla sprawa z powodztwa cywilnego, nie z urzedu. Niewazne kto rozpatruje - wazne, kto oskarza. I jesli oskarzyciel uznaje, ze wiecej szkod przyniesie mu dalsze naglasnianie sprawy, niz doprowadzenie do skazania - zyskow,
Wiesz panie kolego co oznacza sprawa rozpatrywana przed sądem federalnym ?. To nie jest już jakieś cywilne pierdzenie, a sąd ten rozpatruje sprawy których nie można ot tak sobie "odkręcić" (chyba, że nie naruszyłeś przepisów, które pod taki sąd by się kwalifikowały - jak np. sławetne DMCA i podobne). Tu nie ma gadania w rodzaju "no to my zabieramy zabawki i już się nie kłócimy", jeśli gość naruszyłby jakikolwiek zapis wspomnianej ustawy (co było chyba podwalinami tego oskarżenia), to sprawa zapewne miałaby swój dalszy bieg, niezależnie od życzeń Sony. Wnioski wyciągnij sam.
Gdybym miał przedstawić swoją teorię (jako swojego rodzaju uzupełnienie twojej - czyli "o zyskach"), to Sony doszło do wniosku, że nic nie wskóra również przed sądem w San Francisco (tak jak wcześniej w New Jersey) i mając na uwadze jak zabrzmiałby wyrok i co oznaczał, poszło na tzw. "ugodę" (jak sąd federalny nie dopatrzył się naruszeń to firma nie miała innego wyjścia, a jednocześnie taką możliwość - prawnicy Sony zapewne wiedzieli co się święci, bo sporo im za taką wiedzę płacą). Taki krok zapobiec miał zapewne ogólnej świadomości, że analiza struktury lub modyfikacja konsoli i podzielenie się tą informacją z innymi, wcale nie jest aż takie "nielegalne" w rozumieniu różnych praw (może to dobrze, a może źle, bo osobiście wolałbym usłyszeć wyrok sądu w tej sprawie i wszyscy mieliby jasną, przejrzystą informację). To jedna z teorii która wcale nie musi być taka nieprawdziwa. Reasumując, nawet ty chyba spodziewałeś się innego zakończenia tej sprawy ?.
PS. Co to za wynalazek " ?." na koncach zdan?
Gwarantuje ci, że spacje wstawione przeze mnie przed znakami zapytania, nie urągają w większym stopniu językowi polskiemu niż twój wpis "bez ogonków". Jak się kogoś czepiasz to sam bądź w porządku (zresztą to nie egzamin z polskiego, a ja nie popełniłem chyba jakichś rażących błędów).
-->>Krzych Ayanami
Tak czytam twoje wpisy i zastanawiam się kto tu się naoglądał "amerykańskich filmów" ? :).
Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz, bo żaden projekt nie zostanie zaniechany (o czym wszyscy wiedzą nawet Sony - i nie wiem czy to dobrze czy źle). No chyba, że Hotz pozwie kogoś z "hakierów" o nielegalne wykorzystanie jego "dzieła" :).
Gdybym miał przedstawić swoją teorię (jako swojego rodzaju uzupełnienie twojej - czyli "o zyskach"), to Sony doszło do wniosku, że nic nie wskóra również przed sądem w San Francisco (tak jak wcześniej w New Jersey)
Cyberstorm - znowu mylisz fakty. Sony oryginalnie złożyło pozew w Kaliforni, bo tam ma siedzibę SCEA. Prawnicy Hotza upierali się, że zarzucane czyny miały miejsce w New Jersey, gdzie Hotz mieszka, i tam powinno być wysłuchanie. Znane Ci jest jakieś orzeczenie w tej sprawie z sądu w NJ ? Jak znane, to zacytuj, i kiedy tam złożono pozew.
Jak nie jest znane, to nie wprowadzaj ludzi w błąd i nie udawaj, że nie rozumiesz, jakie Hotzowi stawiali zarzuty.
Taki krok zapobiec miał zapewne ogólnej świadomości, że analiza struktury lub modyfikacja konsoli i podzielenie się tą informacją z innymi, wcale nie jest aż takie "nielegalne" w rozumieniu różnych praw (może to dobrze, a może źle, bo osobiście wolałbym usłyszeć wyrok sądu w tej sprawie i wszyscy mieliby jasną, przejrzystą informację). To jedna z teorii która wcale nie musi być taka nieprawdziwa. Reasumując, nawet ty chyba spodziewałeś się innego zakończenia tej sprawy ?.
Już lepiej nie snuj teorii, wszystkiego dowiesz się z internetu, tylko zmień sajt na którym wyrabiasz sobie opinię o sprawie.
Cyberstorm -->
"jeśli gość naruszyłby jakikolwiek zapis wspomnianej ustawy (co było chyba podwalinami tego oskarżenia), to sprawa zapewne miałaby swój dalszy bieg, niezależnie od życzeń Sony. Wnioski wyciągnij sam."
Twoja teoria nie ma potwierdzenia w faktach, jako ze sprawa jednak zostala zakonczona. Wnioski wyciagnij sam.
"Gwarantuje ci, że spacje wstawione przeze mnie przed znakami zapytania, nie urągają w większym stopniu językowi polskiemu niż twój wpis "bez ogonków". Jak się kogoś czepiasz to sam bądź w porządku (zresztą to nie egzamin z polskiego, a ja nie popełniłem chyba jakichś rażących błędów)."
Nie mam fizycznej mozliwosci pisania polskich znakow, bo korzystam z obcojezycznego systemu na obcojezycznej klawiaturze (owszem, teraz akurat uzywam wlasnego komputera, gdzie moglbym teoretycznie doinstalowac obsluge jezyka, ale nie zawsze jest to mozliwe - uzywam roznych systemow), zreszta brak lokalnych znakow diaktrycznych nigdy nie byl naruszeniem netykiety. W przeciwienstwie do zwyklych bledow interpunkcyjnych. Ale jak uwazasz, jak chcesz, to pisz dalej jak neokid.
Ludzie. Sony to nie firma z rodem z głębokiego komunizmu że mają go wsadzić na 20 lat ciężkich robót. Po warunkach ugody można wywoskować że to albo jego prawnicy chcieli tej ugody bo wiedzieli że sprawa nie jest do wygrania albo Sony postawiło takie warunki i albo się godzisz albo sądzimy się dalej.
GeoHot to nie jakiś cudotwórca i nawet on nie zrobi zabezpieczenia nie do złamania bo nie którzy chyba go za Boga uważają. Nie ma zabezpieczeń nie do złamania. Łatwiej jest coś obejść/złamać niż to stworzyć od zera.
-->>wysiak: "neokid" - tylko na tyle cię stać ?. No to qurwa gratuluję. Przysłowiowa godzina tłumaczenia siebie i "ucięcie dyskusji". Powtarzam jeszcze raz, jak komuś zwracasz uwagę, sam bądź w porządku.
-->>...
Jak widzę (na podstawie przeczytanych postów) niektórzy czerpią informację z różnych źródeł i nie będę tutaj rozprawiał nad ich rzetelnością tym bardziej, że nie mam w tym żadnego interesu (a do niczego prowadzące przekomarzanie się "kto ma rację" jest ... bez sensu). Ważne jest jedno, gość stanął przed sądem federalnym o naruszenie DMCA i (za przeproszeniem) gówno mu zrobili (gdyby naruszył jakiś przepis z tej ustawy, propozycja ugody nie miałaby znaczenia). I nikt nawet nie zainteresuje się *dlaczego*. A ten kto choć trochę przeglądnął portale wie, że Hotz jest takim "autorem" Jailbreka do PS3 jak papież kosmonautą. Hotz kiedyś nadmienił, że możliwe prawdopodobnie jest "shakowanie" PS3 pod Linux-em, a gdy niedługo po tej informacji Sony usunęło Linux-a z konsoli, samo w domyśle potwierdziło taką możliwość. Całą robotę odwaliło FailOverflow która to grupa odkryła, że w algorytmie szyfrowania jest stała zamiast zmiennej (jak to ktoś stwierdził - kardynalny błąd), bo pozwoliło to na wyliczenie klucza i to właśnie uczynił Hotz na podstawie metody którą przygotowała grupa FO tylko, że był nieostrożny i ogłosił to publicznie na cały świat. I jak to już ktoś gdzieś napisał "co jest tutaj najważniejsze Hotz publikując Master Key nie popełnił żadnego przestępstwa, miał prawo do swobodnej wymiany informacji". I zapewne dlatego nic mu nie zrobili (choć dobry prawnik może każdemu udowodnić wszystko, ale czy o to chodzi ?).
A konstruktorem Jailbreak-a nie jest ani Hotz, ani grupa FailOverflow (i to już nie jest *moja* teoria, tylko fakt).
PS.
Uprzedzając wpisy "no ale oni umożliwili to innym", to krótka odpowiedź - gdyby to było karalne gość by się z tego nie wywinął (ani nikt inny również i Sony nie miałoby od pewnego momentu nic do gadania). I panowie (co niektórzy), przestańcie patrzeć na to przez pryzmat oszustw na PSN (bo jakiś idiota nie potrafi się bawić inaczej niż ingerując w wynik zabawy), bo i owszem Sony ma prawo bronić swoich praw i interesów, ale nie za wszelką cenę (kosztem praw i interesów innych, bo dziś nie zmodyfikujesz własnej konsoli, a jutro własnego samochodu).
I tym optymistycznym (lub nie optymistycznym - zależy kto ma jakie zdanie na ten temat) akcentem, kończę swój udział w tej dyskusji.
pozdrowienia,
Cyberstorm
OT.
Cyberstorm -->
"tylko na tyle cię stać ?."
Wiecej nie potrzeba. Moze jeszcze tylko w celach edukacyjnych dwa linki:
http://netykieta.prv.pl/
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629738
PS.
Uprzedzając wpisy "no ale oni umożliwili to innym", to krótka odpowiedź - gdyby to było karalne gość by się z tego nie wywinął (ani nikt inny również i Sony nie miałoby od pewnego momentu nic do gadania). I panowie (co niektórzy), przestańcie patrzeć na to przez pryzmat oszustw na PSN (bo jakiś idiota nie potrafi się bawić inaczej niż ingerując w wynik zabawy), bo i owszem Sony ma prawo bronić swoich praw i interesów, ale nie za wszelką cenę (kosztem praw i interesów innych, bo dziś nie zmodyfikujesz własnej konsoli, a jutro własnego samochodu).
Chociaż twierdzisz inaczej, jesteś zwolennikiem złodziejstwa, oszustw i machlojek w grach.
Gdyby konsoli nie dawało się złamać, to ich ryzyko można by zminimalizować.
Ty jednak twierdzisz, że wykorzystywanie cracków jest usprawiedliwione.
To, że przez to wszystko cierpią wyłącznie uczciwi gracze absolutnie nic cię obchodzi.
Masz ich gdzieś.
Cyberstrom. A kto ci broni modyfikować konsole? Nikt. Z nią możesz zrobić co ze chcesz ale nie z softem on jest nada w rękach Sony i oni tylko mają prawo robić z nim co im się żywnie podoba.
Auto też możesz modyfikować ale nie możesz łamać przy tym przepisów.
@Krzych Ayanami [ gry online level: 70 - Konsul ]: > Drau -> Rzecz w tym, że czasy kiedy hakerzy byli tymi dobrymi facetami walczącymi z tymi złymi firmami, należą do zamierzchłej przeszłości. Kiedyś tak było. Kiedyś.
Ale gdzie ja mowie, ze hackerzy sa tymi dobrymi? W ktorym zdaniu sympatyzuje z tym, co robi Geohotz? Nie musisz szukac, bo nie znajdziesz.
Natomiast wyzywanie kogos, bo zrobil cos jakiejs firmie? Dla mnie to nie jest normlane zachowanie, przeciez ludzie tu komentujacy jada po gosciu [ktory w ogole nie wyglada na szczyla, tak btw], jakby zabil kazdemu z nich matke, zycza mu krzesla elektrycznego itd. Do tego sie odnosze, jakbys jeszcze nie zauwazyl.
Dalej:
> Z tego co wiem, nie będzie można "rozwijać tematu" nie stosując jego rozwiązań.
Nie lubie sie powtarzac, ale jako, ze nie odpowiedziales mi na zadane pytanie, pozwole sobie zadac je jeszcze raz:
Moge zapytac, z ktorej czesci newsa wyczytales to, ze to on bedzie ponosil odpowiedzialnosc, za to, ze ktos inny rozwinie temat przez niego zaczety? Jestem ciekaw ktore prawo pozwala na to, co wlasnie powiedziales. Bo raczej na pewno nie amerykanskie
-->>Krzych Ayanami:
Chociaż twierdzisz inaczej, jesteś zwolennikiem złodziejstwa, oszustw i machlojek w grach.
Gdyby konsoli nie dawało się złamać, to ich ryzyko można by zminimalizować.
Ty jednak twierdzisz, że wykorzystywanie cracków jest usprawiedliwione.
To, że przez to wszystko cierpią wyłącznie uczciwi gracze absolutnie nic cię obchodzi.
Masz ich gdzieś.
I właśnie przez takie oszołomstwo zakończyłem dyskusję w tym topicu, bo z nagła ktoś lepiej wie ode mnie czego jestem zwolennikiem, lepiej wie niż ja co chciałem powiedzieć i pojawiają się przeróżne oskarżenia ludzi którzy nie mając żadnych argumentów, próbują manipulować w śmieszny sposób moją wypowiedzią i na koniec przypieprzają się do hooj wie czego, bo śmiem mieć inne zdanie niż oni sami. Łatwość bezpodstawnego oskarżania kogoś o coś zaczyna mnie przerażać.
-->>glimi:
Nikt nic nie robi z oprogramowaniem konsoli, zainteresuj się tym to się przekonasz (piszę krótko bo nie chcę wdawać się w dyskusję i ciągnąć dalej tego tematu jak już wcześniej wspomniałem). Przemyśl tylko, dlaczego tak łatwo godzimy się na modyfikację firmware w karcie graficznej, płycie głównej i w przeróżnego rodzaju odbiornikach, a nagle (choć nawet do tego nie dochodzi) mamy taki opór przed konsolą ?. Czy we wspomnianych przeze mnie urządzeniach, oprogramowanie "się nie liczy" więc wszyscy stwierdzili nagle, że to nie jest naganne (czy nawet karalne) ?.
Brawo dla tego młodego gościa. Za odwagę, upór i inteligencję.
Mało kogo stać na walkę "Dawida z Goliatem". Oczywiscie nie mam nic do SONY, wprost przeciwnie, wszystkiego dobrego im życzę.
No patrzcie Geohot wygrał z Sony...
A jeszcze pare dni temu mówili mi że to nierealne ;)
@ Kazioo
Brawo, wśród morza idiotów choć jeden coś kapuje.
@ Krzych Ayanami
Sory, ale pieprzysz głupoty. Nie mogą oskarżyć GeoHota czy kogoś jeśli on personalnie nie brał udziału i na to jeszcze trzeba mieć dowody.
Co do twoich zhakowanych gier przez hakerów to wiedz że większość z tych twoich haków to glitche albo np lagswitche które nic wspólnego ze złamaniem konsoli nie mają.
Poza tym to problem devów gry a nie otoczenia. To oni muszą napisać dobry kod sieciowy i go zabezpieczyć. I jeśli jest jakiś lagswitch czy inny wkurzający temat to devi powini go zniwelować poprawiając kod sieciowy.
@ glimi
Co kupisz jest twoje. ŁĄCZNIE z oprogramowaniem. Jedyne czego nie możesz robić to kopiować go bo to jest piracenie.
Modyfikacja jest w pełni legalna i publikowanie jak to zrobić.
@ cyberstorm
Sprawa była w New Jersey nie SF. Sony optowało za przeniesieniem sprawy ale sędzia nie pozwolił.
Sprawa LG jest już zakończona. LG przegrało.
@ jaro1986
Zawsze będzie ten ktoś pierwszy. Wiesz jaką sławe ma teraz geohot i failoverflow ?
Nikt z hakerów itd nie złamał tych zabezpieczeń przez 4 lata !
Powtórzę 4 lata. A możesz mi wierzyć że znalazły by się w chinach firmy produkujące modchipy które zapłaciłyby miliony dolarów za taka możliwość.
Koleś ma teraz chyba 21 czy 22 lata. Jeszcze dobrze studii nie rozpoczął a jest światowym autorytetem od łamania zabezpieczeń.
To nie wszystko to on pierwszy zjailbreakował Ipoda miał wtedy chyba 17 czy 18 lat... Jeśli to nie jest imponujące to niewiem co może być.
dostal posadke albo $ony rzucilo mu troszke kapusty i haker - sprzedawczyk teraz udaje pajaca ze bojkotuje firme ,DNO
Zadziwiające jak niektórzy tą ugodę chcą przekuć na wygraną GeoHota.. Sama ugoda wg tego tematu ( http://gamrconnect.vgchartz.com/thread.php?id=127169&page=1# ) zawiera zakaz hackowania jakichkolwiek sprzetów Sony pod groźbą kary finansowej od 10tyś $ do 250tyś $ i skutkuje kolejnym wnioskiem do sądu w Kaliforni, a sam pozwany nie dostaje w ugodzie NIC. Ale zgadza się - wygrał z Sony :D
-->>Yog-Sothoth
Gadaj zdrów. Odniósł zwycięstwo i to spore, bo świat dostał bardzo wyraźny sygnał, że robiąc rzeczy takie jak on robił nie narusza się nawet ustaw tak wyjątkowo restrykcyjnie działających pod kątem ochrony praw autorskich jak DMCA i podobne (które w USA stanowią dokumenty wyżej już chyba stojące niż sama ich konstytucja, a samo DMCA to właściwie ustawa zabraniająca tworzenia i rozpowszechniania technologii, przy użyciu których mogą być naruszone cyfrowe mechanizmy ograniczeń kopiowania, ale były zarzuty również z innych ustaw).
Gdyby takie naruszenie (wspomnianej ustawy) miało miejsce, to żadna ugoda Sony nie miałaby żadnego znaczenia. Nie można więc tego inaczej określić jak zwycięstwo, tym bardziej, że jak jesteś przestępcą (w USA) i jesteś winny, to z sądu federalnego nie wychodzisz bez szwanku (kary) i nikt nie zostawi cię w spokoju odprowadzając do drzwi ze słowami "no to ty już tego nie rób", a ty odpowiadasz "no dobra, to już nie będę". Ale Sony też doskonale zagrało, bo wszyscy nadal wiszą w przysłowiowej prawnej próżni (i nie będę się już rozpisywał dlaczego).