Gwiezdne wojny i potęga raytracingu w nowym demie Unreal Engine
Głośna w ostatnich dniach technologia Real-Time Ray Tracing doczekała się zupełnie nowej prezentacji swoich możliwości. Jest nią opublikowane przez firmę Epic Games demo technologiczne silnika graficznego Unreal Engine, zaktualizowanego o API DirectX Raytracing.
Pierwszy oficjalny pokaz nowych możliwości wspomnianego silnika miał miejsce wczoraj, w trakcie odbywającej się w San Francisco Game Developers Conference (GDC). Prezentacja o nazwie „State of Unreal” była okazją dla firmy Epic Games na zaprezentowanie pełni możliwości swojego wzbogaconego o technologię raytracing oprogramowania. Trwająca minutę projekcja powstała przy pełnej współpracy z firmami Nvidia oraz ILMxLAB, będącej dywizją sławnego studia CGI Industrial Light&Magic – jednego z producentów sagi Gwiezdne wojny. Nie powinna więc tu dziwić tematyka przedstawionej animacji, która wykorzystywała motywy z filmu Ostatni Jedi.
Widzowie mogli w niej podziwiać humorystyczną inscenizację mającą miejsce we wnętrzu okrętu frakcji Najwyższego Porządku z udziałem dwóch szturmowców oraz kapitan Phasmy. Metalizowana zbroja tej ostatniej oraz śnieżnobiały ubiór szturmowców stanowiły idealne pole do zaprezentowania zaawansowanej gry świateł, cieni i refleksów z pełnym wykorzystaniem technologii raytracingu. Efekt końcowy przywodzi na myśl raczej profesjonalne animacje CGI, tworzone z myślą o hollywoodzkich blockbusterach, a nie grafikę gier komputerowych, generowaną „w locie”.
Według oficjalnej informacji twórców silnika Unreal, do osiągnięcia tak złożonego obrazu w czasie rzeczywistym wykorzystano następujące technologie renderowania obrazu, których użycie w takim scenariuszu było możliwe dzięki implementacji DirectX Raytracing oraz RTX Nvidii. Były to:
- strefowe oświetlenie tekstur,
- raytracingowe światło-cieniowanie,
- raytracingowe refleksy świetlne,
- raytracingowa okluzja otoczenia,
- filmowa głębia ostrości (DOF),
- raytracingowa redukcja szumów Nvidia GameWork.
Stworzona na oprogramowaniu Epic Games scenka została w całości zaprojektowana przez grafików i animatorów z ILMxLAB, zaś do wyrenderowania obrazu w czasie rzeczywistym wykorzystano high-endową platformę obliczeniową DGX Station marki Nvidia. Ta niezwykle zaawansowana technicznie stacja robocza korzysta z aż czterech sprzężonych ze sobą GPU następnej generacji - V100 „Volta”. Obecnie stanowi ona najwydajniejszy komercyjnie dostępny produkt tego typu na świecie. Warto tu również przytoczyć cenę tego rozwiązania dla ukazania skali całego przedsięwzięcia – w chwili pisania tego tekstu wynosiła ona 49 990 dolarów amerykańskich. Wspomniany superkomputer można zobaczyć w akcji na stanowisku wystawienniczym Nvidii w trakcie trwającej właśnie konferencji GDC.
Prezentacja możliwości nowego dema technologicznego studia Epic Games z jednej strony może napawać optymizmem i każe się spodziewać znacznego postępu w dziedzinie grafiki gier video. Jednakże patrząc na ilość zasobów koniecznych do pełnego wykorzystania potencjału płynącego z technologii raytracingu nie powinniśmy się spodziewać jej rychłego wprowadzenia. Przy obecnej mocy obliczeniowej komputerów PC oraz konsol 8. generacji można przewidywać jedynie fragmentaryczne wykorzystanie dobrodziejstw związanych z jej wprowadzeniem do silników graficznych nowych gier. Sami twórcy opisywanego dema wspominają o „next, next gen solutions”, przez co o pełnym wdrożeniu raytracingu powinniśmy myśleć raczej w okolicach ewentualnej 10. generacji konsol.