Gra o tron bez szans na sequele, możliwe tylko prequele
Nie ma szans na sequel Gry o tron. Stacja HBO stwierdziła, że ma w planach jedynie prequele, a w przyszłym miesiącu ruszą zdjęcia do pierwszego z nich, nazywanego Bloodmoon (dotąd znaliśmy go jako The Long Night).
Kilka dni temu wyemitowano ostatni odcinek Game of Thrones. Zakończenie zostało skonstruowane tak, że niektórzy fani zaczęli mieć nadzieję na kontynuację losów ulubionych bohaterów. Zarządzający produkcjami stacji HBO Casey Bloys postanowił szybko uciąć te spekulacje, stwierdzając, że nie ma absolutnie żadnych szans na serialowy sequel Gry o tron.
SPOILERY!
Finałowy odcinek Gry o tron pokazuje m.in. Aryę udającą się w podróż do niezbadanych lądów oraz Jona Snowa, który wyrusza wraz z dzikimi, aby zacząć nowe życie na północ od Muru. Nietrudno było więc wyobrazić sobie kontynuacje losów tych postaci. Fani z chęcią poznaliby również dalsze przygody innych bohaterów. HBO zdecydowało jednak inaczej.
Casey Bloys wytłumaczył, że chce, aby Gra o tron pozostała zamkniętą całością. Powrót do tych samych postaci nie jest czymś, czym zainteresowana jest stacja HBO. Stworzony przez George’a R.R. Martina świat jest niezwykle bogaty, ale kolejne seriale muszą oferować coś innego, a nie jedynie powtórkę z rozrywki.
Dlatego HBO stawia na prequele. Obecnie do produkcji skierowano tylko jeden z nich, na razie funkcjonujący pod tytułem Bloodmoon (dawniej projekt nazywany był The Long Night). W Belfaście już ruszyły przygotowania do stworzenia pilota, a właściwe zdjęcia rozpoczną się w przyszłym miesiącu. Po ukończeniu odcinka stacja zdecyduje, czy od razu rozpocząć prace nad resztą sezonu, czy też konieczne będą wymagające czasu zmiany.
Początkowo rozważano pięć możliwych spin-offów i wszystkie były prequelami. Poza Bloodmoon dwie propozycje odrzucono, ale nadal trwają prace nad scenariuszami pozostałej pary. Trudno sobie wyobrazić, aby stacja równolegle finansowała produkcję kilku prequeli, dlatego nieporzucone projekty mogą być polisą ubezpieczeniową HBO na wypadek, gdyby odcinek pilotażowy okazał się katastrofą.