Glorkian Warrior: The Trials of Glork - strzelanka w starym stylu, która może namieszać
W 2010 roku, kiedy o crowdfundingu słyszała ledwie garstka zapaleńców, studiu Pixeljam (Dino Run) wespół z rysownikiem komiksów Jamesem Kochalką udało się zebrać na Kickstarterze nieco ponad 11 tysięcy dolarów na produkcję arcade’owej strzelanki Glorkian Warrior: The Trials of Glork. Twórcy poinformowali, że po blisko czterech latach produkcji, a konkretniej rzecz ujmując – przeróbek, testów i poprawek, tytuł jest wreszcie bliski debiutu na urządzeniach z systemem iOS. Do premiery gry powinno dojść przed końcem pierwszego kwartału 2014 roku.
W 2010 roku, kiedy o crowdfundingu słyszała ledwie garstka zapaleńców, studiu Pixeljam (Dino Run) wespół z rysownikiem komiksów Jamesem Kochalką udało się zebrać na Kickstarterze nieco ponad 11 tysięcy dolarów na produkcję arcade’owej strzelanki Glorkian Warrior: The Trials of Glork. Twórcy poinformowali, że po blisko czterech latach produkcji, a konkretniej rzecz ujmując – przeróbek, testów i poprawek, tytuł jest wreszcie bliski debiutu na urządzeniach z systemem iOS. Do premiery gry powinno dojść przed końcem pierwszego kwartału 2014 roku.
Glorkian Warrior: The Trials of Glork to unikalna hybryda arcade’owej strzelanki utrzymanej w stylu klasycznej Galagi, prostej platformówki oraz pełnej humoru kreskówki. Bohaterem gry jest Glork – wojownik rasy Glorkian, który staje przed koniecznością obronienia zamieszkiwanej przez siebie asteroidy przed hordami obcych. W zadaniu przeszkadzają mu dwie kosmitki – Zoe i Chloe, zlecające co jakiś czas absurdalne zadania. Jak się szybko okazuje, ich realizacja jest obligatoryjna, więc Glork bez zbędnego szemrania rozpoczyna skomplikowane, jak na faceta, działanie na dwa fronty.
Gra czerpie wzorce z klasyków gatunku, dlatego też nie uświadczymy w niej takich rozwiązań jak poziomy doświadczenia czy system mikropłatności. W Glorkian Warrior: The Trials of Glork liczyć się będzie wyłącznie akcja i frajda płynąca z zabawy. Twórcy zadbali o to projektując dziesiątki zabawnych typów przeciwników, w tym kilkunastu wymagających bossów, wiele unikalnych broni (eksplodujące piłki tenisowe, gwiazdy zagnieżdżające się na niebie nad asteroidą itd.), a także power-upów (sok z obcych, podwajający, a nawet potrajający liczbę wystrzeliwanych pocisków). O to, by rozgrywki nie zjadła nuda zadba system proceduralnie generujący układy nadciągających obcych.
Jedną z największych zalet Glorkian Warrior: The Trials of Glork wydaje się być nieskomplikowany humor oraz komiksowa szata graficzna, będąca sama w sobie źródłem wielu zabawnych akcentów. Dodajcie do tego intuicyjny system sterowania i wiele emocjonujących starć z obcymi, a otrzymacie strzelankę, która ma szansę zamieszać na listach najpopularniejszych gier na platformie App Store w 2014 roku. Przygody Glorka mają w przyszłości trafić również na Androida, a być może także PC/Maca.