Fani zmierzyli różnice w odbiorze popularnych filmów u widzów i krytyków
Mi akurat się znaczna większość tych filmów podobała i zgadzam się z obiema częsciami listy - tam gdzie krytycy oceniają lepiej i tam gdzie publiczność :)
Ostatni Jedi - 90% krytycy. Jak rozumiem chodzi o krytyków zatrudnionych w korporacji Disney?
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie. - 86% widzowie. Jak rozumiem chodzi o widzów zatrudnionych w korporacji Disney?
Spoko, spoko. Ten absolutyzm relatywizmu mnie nawet bawi. Równoważne równanie krytyków, widzów. Krytycy dlatego są krytykami, że nie są tylko widzami, w przeciwnym wypadku byliby tylko widzowie i ich opinie. Ale takie zamienianie głowy z dupą jest w sumie znakiem naszych czasów, wszystko można zakwestionować, wszystko obśmiać, co z tego że bez sensu, byle była beka.
Gwiezdne Wojny Disneya to syf i każdy ma tego świadomość. Wystarczy pomyśleć o latającej w kosmosie Lei niczym Super-Man haha. Żałosne i żałośni Ci którym się takie absurdy podobają...
Żałosne i żałośni Ci którym się takie absurdy podobają... Cóż, na pewno nie bardziej żałosne od obrażania innych za odmienne zdania co do filmów.
W zdecydowanej większości przypadków mój gust bardziej koresponduje z głosami krytyków. Głos tzw. publiczności kompletnie mi nie leży. Przykładowo taki wywołany do tablicy Ostatni Jedi. Świetny film. I mówi to stary fan, mający za sobą i książki (np. trylogia Thrawna, wiadomo, i komiksy - Karmazynowe Imperium - mniam!), i oglądanie oryginalnej filmowej trylogii na VHSach, na początku lat 90. Film Johnsona uważam za odważny, zrywający z przyzwyczajeniami, non stop widza zaskakujący. No generalnie to, co w tym filmie podobało się krytykom, podobało się i mi. Ale - zamknięcie nowej trylogii, czyli Skywalker.Odrodzenie uważam niestety za pomyłkę. Kennedy, przestraszona reakcjami widzów, zabrała się za sprzątanie, wg mnie z marnym skutkiem. I tak to już bywa z tworami kultury. Jednym coś zagra, innym niekoniecznie i chyba nie ma co się się oburzać :)
Kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, że krytycy oceniają głównie motyw dzieła, rozwój bohaterów, strukturę, a widzowie... cóż, są kolorki, a i przyjemnie się ogląda, takie do piwerka (patrz. star wars ep 9 czy venom - kompletne katastrofy scenariuszowe, które jednak przypadły do gustu widowni. Ba, nawet szkaradna kinowa wersja Justice League ma na rotten 71%.
Podobna mentalność panuje przy gierkach, ale akurat po obu stronach barykady - włącza się? no to 7/10
Dobrze napisane. Niestety większość ludzi to warzywa w sferze krytyki. Nie zastanawiają się nad sensem, budową, przekazem. Ważne że są laserki :-)
Chodzi o stronkę, która zablokowała Skywalkerowi oceny na poziomie 86% i tak wisi od dnia premiery? xD
W większości chyba zgodzę się z krytykami, ale nie wiem czemu Pasażerowie tak oberwali. Zero tam wizjonerstwa albo zaskoczenia, ale film był naprawdę przyjemny. Solidne 5-6/10
Chociaż jest też kilka opinii krytyków kompletnie przestrzelonych. Ale i to żadna nowość, wiele recenzji potrafi być mocno przehajpowanych, pomimo, że piszą je profesjonaliści.
Ciężko wierzyć w jakiekolwiek dane kiedy RT jawnie usuwa recenzje lub nawet blokuje punktacje jak w przypadku Rise of the Skywalker.
krytycy są od tego żeby mówić ludziom co im ma się podobać a co nie