Dramatyczne decyzje i masowe zwolnienia. NetEase stoi w obliczu dużego kryzysu, pracownicy obwiniają prezesa, który nie gra w gry i ocenia je w kilka sekund
Jeśli jest jakaś prawda z tym stwierdzeniem o ocenie jakości tytułu w kilka sekund, to niezły magik xD W sumie u graczy, nawet i tutaj, też czasami takie podejście występuje, no ale u ceo niezbyt wypada.
potrafi ocenić ich jakość, przez kilka sekund patrząc na rozgrywkę.
ponoć wymaga również, by jego chińscy podwładni pracowali do 21:00
To już wiemy, gdzie pracuje Alex
Nie żeby coś, ale ludzie tutaj robią podobnie. A nawet gorzej, bo potrafią powiedzieć czy gra jest dobra czy nie po renderowanym zwiastunie, a nie rozgrywce.
Dziwniejsze jest to że jak ktoś pozytywnie grę oceni tylko po zobaczeniu zwiastuna to jest ok. Ale jak już negatywnie to już nie jest ok. Skoro nie można narzekać na grę po obejrzeniu zwykłego zwiastuna to dlaczego ktoś ocenia grę pozytywnie i twierdzi że będzie ok. Przecież to taka sama zależność. Jedna i druga strona nie widziała gry i w nią nie grała ale chełpi się że gra będzie zajebista. Oceniajcie jak dopiero zagracie. Sprawiedliwie będzie jak do dnia premiery i zagraniu w grę dopiero będzie można się odzywać na temat gry czy jest dobra czy nie. A tak to ani słowa.
"CEO NetEase nie ma czasu na granie w gry, ale twierdzi, że potrafi ocenić ich jakość, przez kilka sekund patrząc na rozgrywkę."
To częsta przypadłość u prezesów. Dzięki niej powstają takie światowe hity jak Kill the Justice League, DA Veilguard czy Concord.
Czyli najgorszy typ prezesa w firmie robiącej gry i niestety... często spotykany w branży. Jak jeszcze do tego ślepo podąża za trendami w branży... to mamy Yves'a Guillemota prezesa Ubisoftu oraz trójkę: Andrew Wilson, Cam Weber i Laura Miele szefującą EA