autor: Artur Falkowski
Deweloperzy z Valve nie mogą grać w Bioshocka
Podczas gdy fani strzelanin FPP ostatnie dni spędzają nad Bioshockiem, który niemal we wszystkich mediach otrzymuje bardzo wysokie noty, twórcy innej popularnej strzelaniny przedstawionej w perspektywie pierwszej osoby, pracownicy firmy Valve, nie mogą nacieszyć się wspomnianą produkcją, a to dlatego, że dostali zakaz zbliżania się do niej zanim nie ukończą Half-Life 2: The Orange Box.
Podczas gdy fani strzelanin FPP ostatnie dni spędzają nad Bioshockiem, który niemal we wszystkich mediach otrzymuje bardzo wysokie noty, twórcy innej popularnej strzelaniny przedstawionej w perspektywie pierwszej osoby, pracownicy firmy Valve, nie mogą nacieszyć się wspomnianą produkcją, a to dlatego, że dostali zakaz zbliżania się do niej zanim nie ukończą Half-Life 2: The Orange Box. Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że wszyscy otrzymali w prezencie darmową kopię Bioshocka.
Jak donosi serwis CVG, szef Valve Gabe Newell przyznał, że musieli zakazać Bioshocka, żeby zdążyć uporać się na czas z Orange Box. Czyżby obawiał się, że gra tak bardzo zaabsorbuje twórców, że nie wywiążą się ze swoich obowiązków?
Sam nie miał jeszcze okazji zagrać w grę studia 2K Boston, a bardzo chciałby to zrobić – niestety obecnie nie ma na to czasu. Mimo wszystko nie szczędzi pochwał pod adresem deweloperów wspomnianej produkcji.
„ Irrational Games [dawna nazwa 2K Boston – przyp. red] są świetnym przykładem kontynuatorów tradycji wywodzącej się jeszcze z id Software ( Doom ) i Looking Glass Studios ( System Shock )” – powiedział Newell.
Gra Half-Life 2: The Orange Box powinna trafić do sprzedaży 19 października. Twórcy jednych z najbardziej wyczekiwanych gier z gatunku FPS muszą więc poczekać jeszcze ponad miesiąc, zanim odwiedzą podwodny świat Rapture.