Nie ma zabezpieczeń nie do złamania - twierdzą twórcy Denuvo
Serwis Gamesindustry.biz przeprowadził wywiad z dyrektorem sprzedaży Denuvo, Elmarem Fischerem. Twórca przyznał, że każde zabezpieczenie antypirackie zostanie prędzej czy później złamane, a prawdziwym zadaniem tej technologii jest chronienie sprzedaży gier w pierwszych miesiącach.
Technologie antypirackie to jeden z bardziej kontrowersyjnych tematów w branży gier, nieco za mikrotransakcjami. Jednym z najczęstszych argumentów przeciw zabezpieczeniom pokroju Denuvo jest fakt, że koniec końców zawsze zostają one pokonane, przez co piraci i tak robią swoje, a legalni nabywcy muszą męczyć się z problemami wywołanymi obecnością tych zabezpieczeń. Co innego jednak opinie anonimowych Internautów, a co innego wypowiedź twórców tych technologii. Elmar Fischer, dyrektor sprzedaży Denuvo, przyznał w rozmowie z serwisem Gamesindustry.biz, że nie istnieje coś takiego jak zabezpieczenie nie do złamania – crackerzy prędzej czy później poradzą sobie z każdą technologią.
Rzecz jasna, oświadczenie to nie jest ogłoszeniem kapitulacji. Przeciwnie, Fischer tłumaczy, że celem firmy nigdy nie było stworzenie niepokonanej bariery dla crackerów. Zamiast tego Denuvo ma zabezpieczać produkcje na samym początku, by „chronić wstępną sprzedaż” gier. Twórca stwierdził, że kilka miesięcy dzielące premierę tytułu i pojawienie się jego pirackiej wersji ma niebagatelny wpływ na sukces komercyjny. W końcu – przynajmniej zdaniem Fischera – potencjalnych piratów może zniechęcić czekanie kilka miesięcy na ukazanie się cracka i w efekcie zdecydują się oni na zakup legalnego egzemplarza.
W tym miejscu można by przywołać zeszłoroczne Resident Evil VII, które doczekało się pirackiej wersji już po pięciu dniach. Nie inaczej było z Tekkenem 7 oraz Rime – crackerzy potrzebowali mniej niż tydzień na uporanie się z zabezpieczeniami tych tytułów. Co więcej, pierwsza z tych produkcji miała problemy właśnie przez Denuvo. Fischer przyznaje, że w zeszłym roku firma przechodziła ciężki okres, lecz to jedynie zachęciło zespół do dalszych prac. Podkreślił też znaczenie współpracy z korporacją Irdeto, która zakupiła Denuvo na początku zeszłego roku. Dzięki temu firma uzyskała cenne wsparcie technologiczne oraz „niemal nieograniczone zasoby” w porównaniu z możliwościami 45-osobowego zespołu. Stąd być może kolejny sukces – Monster Hunter: World wciąż cieszy się życiem bez cracków, po prawie trzech tygodniach od premiery na PC.
Oczywiście można się kłócić, że skuteczne zabezpieczenia nie mają istotnego wpływu na sprzedaż, posiłkując się choćby nieopublikowanym raportem Unii Europejskiej. Fischer nie był w stanie podać konkretnych liczb, argumentując, że nie ma możliwości dokonania porównania wyników tytułów z i bez Denuvo w sytuacji, kiedy ich sprzedaż może być uzależniona od wielu czynników (np. statusu marki). Niemniej wyraził przekonanie, że technologia ta wpływa w istotny sposób na pierwotny sukces zabezpieczonych produkcji.