Bohater z Transformers: Rise of the Beasts był inspirowany postacią Brada Pitta z Fight Clubu
Tyler Durden stał się inspiracją do ponownego wprowadzenia jednego z autobotów.
Grany przez Brada Pitta Tyler Durden to główny bohater Podziemnego kręgu, przez niektórych uważanego z jeden z najlepszych filmów współczesnej kinematografii. Produkcja Davida Finchera żyje, ponieważ do dzisiaj widzowie zastanawiają się nad jej interpretacją, mimo że reżyser nie powiedział wprost, co w świecie przedstawionym wydarzyło się naprawdę, a co nie. Z tego też powodu Fight Club co jakiś czas o sobie przypomina – czy to w postaci memów, czy też nawiązań w innych filmach. Tak stało się w przypadku serii Transformers. W najnowszej części, Przebudzeniu bestii, jeden z bohaterów miał być chodzącą aluzją do kultowego już filmu z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem.
Chodzi o postać znaną jako Mirage. Jest to autobot, który przybył na Ziemię na wezwanie Optimusa Prime’a. Po raz pierwszy pojawił się w produkcji z 2011 roku. W najnowszym filmie dubbinguje go znany komik, Pete Davidson. Twórcy chcieli wprowadzić bohatera, który byłby tym, czym Osioł jest dla Shreka. Mirage zapewnia zatem comic relief, a jego zadaniem, oprócz walki z wrogami, jest rozładowywanie napięcia na ekranie. Steven Caple Jr., reżyser filmu, od samego początku miał pomysł na nowe wprowadzenie Mirage’a. Pierwowzorem stał się Tyler Durden z Podziemnego kręgu.
Wydanie filmu na Blu-ray zawiera 90 minut materiałów dodatkowych (m.in. alternatywne początek i zakończenie). Na jednym z nagrań aktor dubbinujący Mirage’a tłumaczy, co powiedział mu reżyser tuż przed rozpoczęciem zdjęć.
Pierwszą rzeczą, o której wspomniał Steven, była postać Tylera Durdena z Fight Clubu. To lekki schizofrenik, nigdy nie wiesz, co powie. Prawdopodobnie powie coś niestosownego. Ale w gruncie rzeczy to nawet miły facet. To przyjaciel, którego chcesz mieć, lecz nie zawsze przy sobie – wyjaśnia Pete Davidson.
Z materiałów dodatkowych dowiadujemy się także, że charakter Mirage’a to odzwierciedlenie osobistego podejścia Davidsona do tej postaci. Co ciekawe, na planie aktor dodał kilka własnych dialogów, które sprawiły, że autobot stał się jeszcze bardziej nieprzewidywalny. W gruncie rzeczy nadal pozostaje sojusznikiem i przyjacielem Optimusa Prime’a, ale czy tymi samymi słowami określilibyśmy relację między Tylerem a Narratorem?
Trudno porównać Durdena do postaci komediowej. To raczej reprezentant undergroundu. Przeciwstawiał się zepsuciu pokolenia, które uwierzyło we wszystko, co podyktował komercyjny świat. Nie ma sensu wchodzić w szczegóły – w końcu każdy odbiera ten film indywidualnie, dlatego mimo upływu lat wciąż pojawiają się dyskusje na jego temat.