Black Mesa – odświeżone Xen na pierwszym screenie
Fanowski remake Half-Life'a, ochrzczony mianem Black Mesa, w stosunkowo niedługim czasie może stać się kompletny. Deweloperzy opublikowali pierwszy obrazek prezentujący brakujący element układanki, jakim jest wymiar Xen.
Historia Black Mesa, czyli fanowskiego remake'u pierwszego Half-Life, jest długa i wyboista. Tytuł jest efektem ciągnącej się od lat pracy zapalonych fanów, których celem jest uwspółcześnienie legendarnej wręcz produkcji. Gra jest dostępna w tak zwanym wczesnym dostępie na platformie Steam, a brakującym elementem układanki są etapy rozgrywane w wymiarze Xen. Opublikowana przez twórców grafika, której towarzyszy oficjalne oświadczenie, pozwala jednak optymistycznie spojrzeć w przyszłość – w stosunkowo niedługim czasie ich dzieło może być kompletne.
Równoległy wymiar Xen nareszcie ujrzał światło dzienne. Miłośnikom serii nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć odliczanie do premiery pełnej wersji Black Mesa.
Brakujący element układanki
Jak widać na powyższym obrazku, nowe wcielenie Xen istnieje i ma się dobrze. Dlaczego zatem opracowanie tych lokacji na nowo trwa tak długo? Deweloperzy zdradzili, że głównym powodem takiego stanu rzeczy są ich gigantyczne rozmiary. Na ten moment zespół Crowbar Collective koncentruje się na szlifowaniu rozgrywki – opracowana przez nich wersja Xen ma w założeniach sprawiać wrażenie integralnej części większej całości, przy jednoczesnym zachowaniu swojego unikalnego stylu. Doświadczenia towarzyszące eksploracji tego tajemniczego miejsca mają być jednocześnie świeże i znajome, by zadowolić zarówno nowych w temacie graczy, jak i starych wyjadaczy, którzy zjedli zęby na przygodach Gordona Freemana.
O co tyle szumu?
W pierwszym Half-Life, Xen jest równoległym wymiarem, którego odkrycie przypisuje się naukowcom z Black Mesa. Ci regularnie teleportowali się do tego miejsca celem pozyskania koniecznych do badań próbek i przeprowadzania ryzykownych eksperymentów na miejscowej faunie i florze. Odwiedzane w trakcie zabawy fragmenty Xen zostały ulokowane na swego rodzaju „asteroidach” dryfujących w przypominającej mgławicę przestrzeni. Ich eksploracja wiąże się z koniecznością przyzwyczajenia do mniejszej, aniżeli ma to miejsce na Ziemi, grawitacji. Co ciekawe, ta nie jest generowana przez same asteroidy, zatem z odwiedzanego w danym momencie skrawka tego nietypowego świata można... najzwyczajniej w świecie spaść. Warto również wspomnieć, że podstawowe źródło światła stanowią tutaj jasne obłoki gazu.
Autorzy zarzekają się, że najbliższe miesiące przyniosą więcej odpowiedzi niż pytań, popartych stosownymi materiałami. Deweloperzy są dobrej myśli i przekonują, że już niebawem Black Mesa będzie kompletną produkcją. Nam nie pozostaje zatem nic innego, jak czekać na następną porcję konkretów.
Black Mesa jest pełnoprawnym remakem pierwszego Half-Life’a, tworzonym od 2004 roku. Tytuł doczekał się oficjalnego „błogosławieństwa” ze strony firmy Valve, dzięki czemu mógł zadebiutować na platformie Steam jako komercyjny produkt. Warto nadmienić, że gra jest tworzona od podstaw – deweloperzy nie zdecydowali się na wykorzystanie żadnego fragmentu oryginalnego kodu. Całość działa w opraciu o technologię Source, dzięki czemu oprawa graficzna prezentuje wysoki poziom wykonania, nawet w starciu z aktualnymi tuzami gatunku FPS-ów.