Bethesda rozłożyła oryginalny serwer ESO na 2000 części i sprzedaje każdą z nich za 110 dolarów
Pamiętam jak zacząłem na samym początku, było super...A potem tylko nerfy i wyciąganie kasy...
"Prezent".
Kocham "prezenty" od Zenimax w ESO.
Moje ulubione. Zaraz po "Darmowe, zawarte w subskrypcji ESO plus".
Bardziej trzeba bylo rozmontowac. Kazda kosteczke osobno sprzedawac.
Jak Blizzard to robi, to przynajmniej jakos to wyglada. Masz podpisane z jakiej maszyny pochodzi hardware, nazwe serwera, itd... Nawet naklejki z identyfikatorami sa zostawione.
No i bylo polaczone z akcjami charytatywnymi.
To wyglada jakby ktos wyciagnal te kostki ze smietnika, i pomyslal ze jednak wyrzucanie to byl blad i sobie dorobi.
Już pomijając cenę, ale tutaj pozytywnie mnie zaskoczyli bo uważam że to naprawdę oryginalna pamiątka. Szczególnie dla nerdów i maniaków komputerów takich jak ja, wiem że tego nie zrobię ale przechodzą mi takie myśli przez głowę aby to sobie zamówić. Ale za to można by było mieć kilka gierek na Switcha więc odpuszczę, bo jak by do 200 zeta kosztowało to brałbym.