autor: Maciej Żulpo
Battlefield 5 zmienia się po zakończonej becie
Studio DICE, czyli twórcy gry Battlefield 5, wykorzystało zakończoną niedawno otwartą betę tytułu, by zebrać do kupy wszystkie uwagi graczy. Teraz ujawnia, które z nich bierze pod uwagę – i jak w rezultacie do czasu premiery zmieni się wyczekiwana drugowojenna strzelanka.
DICE zmienia Battlefielda V na życzenie fanów. Po zakończonej na początku września otwartej becie gry deweloperzy postanowili wysłuchać uwag graczy, którzy sugerowali poprawienie wielu aspektów tytułu. Przenalizowawszy „mnóstwo danych zebranych za pomocą telemetrii”, studio DICE – w oficjalnym wpisie na swoim blogu – ujawniło, jakie elementy drugowojennej strzelanki ulegną zmianie do czasu premiery produkcji. Większość z nich skupia się na ogólnym balansie i zwiększeniu płynności gry. Twórców omawiających swoje pomysły na poprawę rozgrywki możecie posłuchać poniżej:
Najważniejsze zmiany można streścić w kilku punktach:
- KRÓTSZY CZAS RESPAWNU PO ŚMIERCI. „Wykrwawianie się” będzie w pełnej wersji gry szybsze, a to, ile czasu spędzimy w oczekiwaniu na pomoc, zdecyduje o tym, o ile krótszy będzie czas dzielący nas od respawnu. W becie – niezależnie od tego, czy bezustannie wzywaliśmy medyka, czy decydowaliśmy się na śmierć – musieliśmy odczekać ok. 10 sekund.
- UŁATWIENIA NA SPAWNIE. Istnieje pomysł, by do ekwipunku każdego dołączającego do zabawy gracza automatycznie „wpadała” apteczka. Ponadto niektóre bronie mają na start posiadać więcej amunicji i większą pojemność magazynka. Zdaniem graczy zwiększy to przyjemność płynącą z rozgrywki, nawet jeśli lekko ucierpi realizm starć.
- ZWIĘKSZONA WIDOCZNOŚĆ. Dzięki ulepszonym efektom świetlnym żołnierze mają stać się bardziej widoczni – zarówno z lądu, jak i z powietrza – co zwiększy dynamikę potyczek. Lepiej oznaczeni zostaną też gracze wzywający medyka.
- LEPSZY BALANS BRONI. DICE przeanalizowało „miliardy fragów” zaliczonych w trakcie bety, żeby zmienić moc niektórych pukawek tak, by uśmiercały przeciwników wolniej lub szybciej. Nadchodzące poprawki mają też dotyczyć relacji odległości, z jakiej pada strzał, do ilości zadanych obrażeń.
- WIĘCEJ CZOŁGÓW. Wachlarz dostępnych czołgów i „innych pojazdów z okresu II wojny światowej” poszerzy się po premierze. Twórcy obiecują też lepsze dopasowanie poszczególnych klas środków transportu do warunków panujących na polu bitwy. Gracze mają czuć, że czołg lekki, średni i ciężki służą do różnych celów – i każdy z nich przydaje się do innego zadania.
Jeśli sami macie uwagi dotyczące bety i chcielibyście, żeby twórcy zmienili coś do premiery, zgłaszajcie swoje propozycje na oficjalnym forum gry – tutaj.
Niektóre budzące wątpliwości elementy najprawdopodobniej pozostaną jednak niezmienione. EA wciąż uznaje m.in. określenie „white man” („biały człowiek”) za obraźliwe. Można się więc spodziewać, że czat w finalnej wersji Battlefielda V – podobnie jak w becie – będzie je cenzurował (obok wyrazów takich jak „nazista”, „żyd” czy… „Titanfall”). DICE nie odniosło się do sposobu działania tego wewnątrzgrowego filtra, mającego w założeniu zmniejszyć liczbę toksycznych wypowiedzi i zwiększyć ogólną kulturę panującą na serwerach. Niedawno deweloper pokusił się natomiast o stonowanie „komiksowego” charakteru produkcji i ogłosił, że mocno ograniczy nietypowe opcje modyfikacji postaci. Czy to ocali kolejną odsłonę serii, która w pogoni za niepowtarzalnością zgubiła gdzieś swój charakter? Przekonamy się za 2 miesiące.
Battlefield V zadebiutuje 20 listopada tego roku na PC, PlayStation 4 i Xboksie One. Premierę w ostatniej chwili przesunięto o miesiąc, z 19 października. Niebawem po debiucie gracze będą mieli okazję do przetestowania olbrzymiego trybu Firestorm, czyli battlefieldowskiej wariacji na temat battle royale (kojarzonego przede wszystkim z grami PUBG i Fortnite: BR).