Armia umarłych wielkim sukcesem Netflixa. Film może wejść do top 10 wszech czasów platformy
SERIOOOO??!?!!
Po obejrzeniu spodziewałem czegoś znacznie ale to znacznie lepszego.
Film nijaki na szczęście miałem pizze to nie zasnąłem w trakcie oglądania , już o żałosnym finale nie wspominając..
z których wynika, że w ciągu czterech tygodni produkcja wyświetlona zostanie w 72 milionach domostw.
"Netflix poinformował o zmianie sposobu w jaki oblicza oglądalność konkretnych filmów i seriali dostępnych w serwisie. Wcześniej jako obejrzany firma uznawała każdy film odtworzony w przynajmniej 70 procentach jego długości. Obecnie do tej kategorii trafia każde włączenie określonej produkcji na co najmniej 2 minuty"
- Dzień dobry. Faktura.... gdzie jest faktura?
- Kto to jest?
- Zoopatrzenie...
- A co przywieźli?
- Pyry...
- A ile tego jest?
- Tona
- To jest tona?
- Tona rachunku. To znaczny.. tona... yyyyy... to na rachunku. A to na zaplecze.
- To razem dwie tony.
- Tak...
Film bardzo dobry. Polecam samodzielnie sprawdzić wszystkim fanom zombiaków. Film jest długi, obejrzałem go więc w dwóch "odcinkach".
O, to się zdziwiłem. Oglądałem w tym tygodniu i to był chyba jeden z najgorszych filmów jakie ostatnio oglądałem. Fabuła dość oklepana, mało zaskakująca, głupia i nielogiczna. Sprawia wrażenie skleconej naprędce żeby połączyć parę scen. Postaci płytkie, bezsensowne i nieszczególnie zapadające w pamięci. Humor nienajwyższych lotów. Efekty też dość słabe.
SERIOOOO??!?!!
Po obejrzeniu spodziewałem czegoś znacznie ale to znacznie lepszego.
Film nijaki na szczęście miałem pizze to nie zasnąłem w trakcie oglądania , już o żałosnym finale nie wspominając..
Beznadziejny film beznadziejnego reżysera. Miałem nadzieję na dystans, humor i autoironię rodem z Zombieland, a dostałem nudę, patos i żenadę. Zmarnowałem 1,5 godziny życia, bo nie byłem w stanie dotrwać do końca.
A mnie nie porwał. Obejrzałem dość dużo filmów z zombiakami i spodziewałem się czegoś świeżego, ale jak widać to jeszcze nie teraz. Nie było w nim żadnej sceny którą bym zapamiętał. Tuż po seansie w głowie miałem tylko dwa słowa - "ale nudziarstwo".
Ogólnie to kampania marketingowa sama zrobiła swoje, po tym wystarczyło ogłosić, że reżyserem jest słynny Jack Snyder. W takim momencie już mamy połowę przytoczonej tutaj liczby.
Dziwne, że film który ma tyle wad przeszedł jako coś co raczej można nazwać block busterem tego roku. (o ile ten tytuł nadal się daję) W tym roku jest więcej seriali niż filmów oraz przez Covid zbyt dużo produkcji nie ma więc obstawiam, że film dostanie oskara. Dźwięk albo efekty specjalnie ale to nadal nagroda oskara.
jeśli wcześniej takim sukcesem był 365 dni i wiedźmin to skąd te zdziwienie ? ;)
Żadne... to się nazywa bezmyślną konsumpcją.
Liga Sprawiedliwości według Snydera to już był lekki odchył, ale Armia Umarłych to konkretny gniot jakich sporo.
Ludzie się zachwycają tym filmem tylko ze względu na niedawny Snyder Cut.
Ludzie się zachwycają tym filmem tylko ze względu na niedawny Snyder Cut.
szczerze to nie widzę nikogo, kto by się tym filmem zachwycał, a wręcz przeciwnie bo gdzie by nie spojrzeć tam krytyka. nie mówię oczywiście, że niezasłużona. ten film pobija rekordy chyba tylko ze względu na Snydera
Prawie nikt filmem nie zachwyca się. Ma bardzo niskie oceny. Jedne z najniższych z wszystkich filmów o zombie i to jeszcze chwilę po premierze jako nowość, gdzie oceny są zawyżone i dopiero zaczną stopniowo spadać.
Popularność, a jakość artystyczna to dwie odrębne sprawy. Wiele filmów słabych/średnich zarabiało dużą kasę w kinach i były popularne. Więc nie dziwne, że na stacji Netflix jest podobnie. Wiele filmów genialnych wyszło na zero w kinach lub było w plecy, a dopiero po dekadach ich status był wywindowany i docenione za kunszt reżyserski/scenariuszowy/aktorski, który masy nie doceniły w kinach. To samo tyczy się gier. Popularność, a jakość nie ma nic wspólnego ze sobą. Mogą iść w parze, ale nie muszą.
Super film, ładne, emocjonujące i zrobione z rozmachem godnym kinowego filmu. Świetnie mi się oglądało.
Słabizna straszna, nawet jak na produkcję w kategorii filmy o zombi. Mam coraz gorsze zdanie o reżyserze.
Dla mnie ten film był - średni, jeśli chodzi o odbiór.
O ile lubię temat - postapokalipsy, z zarażonymi/zombie, i czasami wracam do filmów o tej tematyce, to nie przewiduję bym chciał wrócić kiedyś do akurat tego filmu.
Wolę wracać do:
- "Jestem legendą" (są dwa zakończenia)
- "World War Z"
- "28 dni później" i "28 tygodni później"
- "Zombie Express"
To, że ten film został uznany za sukces pokazuje poziom intelektualny widzów...przerażające.
Film ma takie dziury w fabule, że widać otchłań głupoty. Cały motyw przewodni filmu z resztą nie ma sensu. Polecam https://www.youtube.com/watch?v=TC1LiBBkDdo , żeby sobie to uzmysłowić.
Jeden z gorszy filmów jakie oglądałem, a oglądałem Midsommar...
Serio? Jeden z najgorszych jakie oglądałeś? Czas zacząć oglądać filmy :D
Film jak na akcyjniaka bardzo porządny, nie wiem czego można od tego typu pozycji oczekiwać więcej (za to wiem co można mniej).
Obejrzałem do końca, dobre efekty ale reszta to parodia. Np przez cały film widzimy jak główny bohater idealnie odstrzeliwuje zombiakom głowy, nie ma dla niego znaczenia czy stoją, biegną, skaczą, czy pełzają - zawsze trafi w cel. A gdy czas odstrzelić bossa 2x większego od zwykłego zombiaka to oczywiście nie trafia, nie wspominając że strzela z granatnika... O jego córce już nawet nie będę się rozpisywał...
Przecież ten film to jedna wielka młócka, doszukiwanie się w nim większego sensu jest jeszcze bardziej bezsensowne
Po pierwsze w punkt: to parodia.
Po drugie: widziałeś kiedyś jakikolwiek hollywodzki akcyjniak? Jakiegoś Rambo na przykład wyłażącego spod kałuży z armatą i rozstrzeliwującego tak z pół tysiąca żółtków?
Film jak film. Nie jest super ale nazwiska i reklama zrobiły swoje.
Włączyłem, obejrzałem, wyłączyłem.
Oglądało się przyjemnie, choć kilka glupotek w scenariuszu było.
Mam również nadzieję, że w kolejnej części rozwiną motyw
spoiler start
Ciąży zombie
spoiler stop
Słaby film, najbardziej denerwował mnie brak jakiejkolwiek logiki w tym co się działo. A ten moment z pułapkami w sejfie? WTF !!! zresztą takich scen było więcej...
Prognozy przewidują, że przy utrzymaniu takiego poziomu popularności przez następne tygodnie film trafi do czołówki najchętniej oglądanych produkcji pełnometrażowych na platformie.
No to tylko świadczy o tym jak słabe są filmy pełnometrażowe na netflixie
Slabizna, lepiej pograc w Dead Rising 2 niz sie meczyc przez 2.5h - na szczescie, ogladalem na 1.25x wiec mniej czasu stracilem. Powiedzialbym ze poziom WW84 bo nawet czas trwania i glupoty w filmie byly na podobnym poziomie, bardzo niskim
Jeżeli chodzi o muzyke i efekty wizualne na prawdę dawał radę.
Film w ogóle nie zapada w pamięć poza jednym motywem
Ktoś mi wyjaśni o co chodziło z tymi zombie robotami?
Film na jeden wieczór tuż przed wypiciem 4-paka po którym wyłączymy logiczne myślenie i można nawet obejrzeć .
obejrzeliśmy z żoną i stwierdziliśmy, że to była całkowita strata czasu, już 1542 odcinek M jak miłość był ciekawszy niż to coś o zombie
Wysoka "oglądalność" wynika zapewme z tego, że wiele osób włączyło ten film z ciekawości. Ale to,ze włączyli nie znaczy jeszcze, że wytrzymali do końca, a tego nikt nie sprawdza :)
Ja należę do tych którzy niestety wytrzymali.
Bezwartościowe kino, kolejny przykład ogrzewanego kotleta. Jedyny plus. Świetnie zrobiony technicznie. Scenariusz miałki, odtwórczy. Mam wrażenie że w USA oni generują te scenariusze z jakiegoś template.
To naprawdę bardzo przeciętny film, którego fabuła jest ponurym żartem z inteligencji widza. To boleśnie przewidywalne widowisko opierające się na wielokrotnie utartych schematach wałkowanych przez kino akcji od dziesięcioleci. Jedynym - Stanowczo podkreślam - Jedynym plusem tego tytułu jest bardzo dobra warstwa wizualna, film prezentuje się atrakcyjnie i tylko to sprawiło, że dotrwałem do końca tego żenującego spektaklu. Natomiast pragnę zauważyć, że oglądalność nie przekłada się na jakość i oceny. Można to porównać do korzystania z ubikacji... Robią to wszyscy ludzie, nawet wielokrotnie w ciągu dnia i często w nocy. Czy to oznacza, że robimy tam coś fajnego i naprawdę godnego uwagi? Odnoszę wrażenie, że Netflix nie umie bawić się w filmy. W seriale tak, nawet bardzo! Ale większość netflixowych filmów jest bardzo przeciętna, większość.
Nie wiedziałem, że istnieje aż taka rzesza ludzi, mających aż tak niskie wymagania. Przecież ten film jest NUDNY do porzygu.
Na szczęście są ludzie nieco bardziej wymagający, czego przejawem są choćby komentarze pod tym artykułem.
Małą edycja. Wyłączyłęm film po 10 minutach, ale jeśli prawdą jest, to co napisano w pierwszym poście, to niestety, przyczyniłem się do statystyk. Na szczęście, Netfilx nic mnie nie kosztuje.
Nie wiedziałem, że istnieje aż taka rzesza ludzi, mających aż tak niskie wymagania.
Liczą wyświetlenia filmu. Sam im jedno nabiłeś odpalając na te 10 minut.
#releasesnydercut
A nie, czekaj...
Nie jestem fanem filmów o Zombie, ale ten news skłania mnie do obejrzenia tego filmu, ponieważ pamiętając jeden z materiałów Gambrinusa, który poruszał temat poziomu jakości jakie reprezentują najbardziej doceniane produkcję na Netflixie, nie bardzo jestem przekonany czy ten potencjalny sukces Armii Umarłych miałby być czymś przełomowym, wybitnym czy raczej zwyczajnie swego rodzaju powtórką z historii. Nie mniej GOL zaostrza apetyt nie tylko na gry.
Film średni... Fabuła pomysłowa ale skopane wykonanie... Aktorzy przeciętni...
Typowy film na raz. Nie dłużył się, rozwałka na poziomie jakiego się spodziewałem, technicznie ładnie zrealizowany. Szkoda, że tak mało dali tygrysa zombie.
Nie no, jak ktoś pisze, że mu się film nie dłużył, albo że było sporo satysfakcjonującej rozwałki to się zaczynam zastanawiać czy ja tytułów nie pomyliłem. 2,5h nudnej jak flaki z olejem paplaniny o pierdołach, te same motywy, które już widzieliśmy w kinie milion razy. Rzecz jasna bohater z trudnymi relacjami z córką, oczywiście sztampowy geek-ekspert od sejfów, oczywiście zły "tajniak" z ukrytym motywem. No i kilka heroicznych zgonów, bo przecież bohaterstwa nie może zabraknąć. Oprócz tego scenariusz niewiarygodnie głupi, a zachowania bohaterów tak niewytłumaczalne i irracjonalne, że aż szkoda słów. Kalka na kalce. A wielka szkoda bo film całkiem ładnie zrobiony, momentami brutalny, dziejący się w fajnej miejscówce. Czuć ogromny potencjał na naprawdę dobre, rozrywkowe kino. No ale na litość, w 2,5-godzinnym filmie z zombiakami nie może być jedynie 20-30 minut prawdziwej akcji.
I jeszcze to ciągłe kwiki tych nieumarłych... Pod koniec seansu miałem już serdecznie dosyć kolejnych zbliżeń na zombiacze mordy, które drą ryje do kamery. Ileż można słuchać takiego krzyku?? Ehh, bardzo męczące.
Seans na minus, szkoda czasu. Są lepsze produkcje o zombiakach.
To chyba najlepiej świadczy o biedzie w kinematografii podczas pandemii.
"Film może wejść do top 10 wszech czasów platformy"
Dobrze iż dodano że "platformy" bo przyznam iż poczułem potężny niepokój. Oczywiście spadek jakości "dzieł" oraz wymagań jakby coraz niższe wśród widzów więc, niczym się człek dziwić nie powinien jednak mimo wszystko. Odetchnąłem... :-D
Dla mnie film słaby a wiadomość że bije rekordy platformy jedynie mnie utwierdza iż "Shitflix" i wszystko jasne.
Film bardzo średni, a wykorzystanie starej optyki niby miało być "fajnym" zabiegiem, ale mnie strasznie drażnił - i mówię to jako fan takiej optyki.
Kompletnie tu nie pasowała, drażniła.
Nie rozumiem zachwytów, no ale to może kwestia faktycznie odpowiedniego wykręcenia licznika.
oglądałem; film oczywiście głupi i słaby, ale mordowanko było oks. takie coś by leciało w tle jak się chleje xD