Amerykańscy dostawcy Internetu będą podglądać swoich klientów i karać piratów
Hmm, ale to tylko w Ameryce? czy u nas też.
Moze cos sie ruszy i moze wreszcie bedzie normalnie, chociaz raczej nie u nas.
Nic trudnego, upowszechni się w stanach usenet i np. rapidshare który chyba jako jedyny z oneclick2hostów wprowadził ssl.
Jak zwykle sranie w banie - chodzi o usprawiedliwienie pełnej kontroli i nadzoru nad użytkownikiem. Karac im sie kuzwa zachcialo.
Uwaga to będzie przydługi komentarz z rozważaniami tego co właśnie przeczytałem:
Dzięki takiemu rozwiązaniu załatwiają sobie mnóstwo nowej papierkowej roboty a klienci nie będą patrzeć bezczynnie jak ktoś im wyłącza i spowalnia internet za który zapłacili ciężko zarobionymi pieniędzmi (nie ważne czy dana osoba rzeczywiście ściągnęła coś pirackiego albo coś mającego prawa autorskie) w większości przypadków po prostu zleją na dostawcę ciepłym moczem i zerwą umowę, i przejdą do innej firmy. A czy w owej umowie będzie zawarty "paragrafik" w którym będzie informacja że klient zgada się utrudnianie dostępu do sieci w razie ewentualnych oskarżeń o piractwo ?. Jak to będzie wyglądać kiedy ten kto ściągał nielegalnie okaże się niepełnoletnim ? Rodzice będą za to płacić ? Sąd dla nieletnich ? Znów najbardziej na tym ucierpią uczciwi użytkownicy podobnie jak było i jest z systemami DRM oryginalnych egzemplarzach gier PC. To będzie jedna wielka walka z wiatrakami których w ogóle nawet nie widać. To rozwiązanie przysporzy tylko więcej problemów niż rozwiązań. Nie podoba mi się to
rozwiązanie i jestem stanowczo przeciwko niemu.
EDIT: Acha jeszcze jedno na pewno usłyszymy co Anonymous ma do powiedzenia w tej sprawie i nie puszczą im tego płazem, będą kolejne włamania, a Anonimowi wezmą nowe firmy na celownik.
Stracą klientów na rzecz innych dostwawców, którzy nie będą monitorwać użytkowników i szybko im się odechce walki z piractwem.
Od kiedy prywatna firma jest od egzekwowania prawa? Kolejny idiotyzm po ostatnim systemie DRM UbiSoftu. Prywatne firmy za dużo sobie roszczą coś tych praw ostatnimi czasy.
Biorąc internet, nie chcę żeby inni wiedzieli co robię.
Jeżeli w umowie nie ma zawartego tekstu na ten temat, to można pozwać dostawców. Nikt nie ma prawa oglądać, co się dzieje na czyimś komputerze.
1. Obecni użytkownicy będą musieli podpisać nowe umowy, inaczej wszyscy skierują wnioski do Urzędu Praw Konsumenta i "najwięksi dostawcy internetowi w Ameryce" staną się "najmniejszymi dostawcami internetu w Ameryce", bo pragnę wszystkim przypomnieć, że akurat UPK w USA działa zdecydowanie ostrzej niż w Polsce i sypie karami w wysokości setek milionów dolarów :)
2. Krajowe Amerykańskie sądownictwo również zostanie postawione w stan gotowości, gdyż dostawcy wprowadzając takie "funkcje" łamią wolność i prywatność osobistą, dopuszczając się szpiegostwa co w prawie Amerykańskim jest zabronione jeżeli nie jest to instytucja rządowa lub licencjonowane instytucje typu prywatni detektywi.
3. Powstanie kilkadziesiąt jak nie kilkaset możliwych sposobów obejścia tego systemu, już teraz dostawca nie jest wstanie monitorować przesyłu danych wewnętrznych aplikacji pseudolanowych, jak chociaż by Hamachi :)
4. Amerykanie to nie Polacy, jak im coś nie pasuje to nie chowają się domach poddając się woli "mniejszego zła" tylko wychodzą na ulicę i jeżeli nie ustąpią wielcy o dostawcy, to ich siedziby się zdeczka "stracą na wadze" :)
Severius -> 4. Amerykanie to nie Polacy, jak im coś nie pasuje to nie chowają się domach poddając się woli "mniejszego zła" tylko wychodzą na ulicę i jeżeli nie ustąpią wielcy o dostawcy, to ich siedziby się zdeczka "stracą na wadze" :)
Jestem odmiennego zdania. Nie są lepsi od nas. Dowodem na to jest chociażby wprowadzenie przez rząd USA kilku ustaw, które godzą w życie prywatne każdego obywatela tego kraju, jak i każdego, kto się tam znajdzie. Jakoś nie słychać, aby amerykańce wychodzili na ulicę i coś by z tym robili. Jestem zdania, że poddają się woli "mniejszego zła". W imię takich wymyślonych bzdur typu walka o wolność i bezpieczeństwo ten kraj już od bardzo dawna nie jest wolny.
A jakim prawem ktokolwiek moze monitorowac co ja robie na swoim komputerze ? jest kurfa kapitalizm i cos takiego jak wlasnosc prywatna :P
A jakim prawem ktokolwiek moze monitorowac co ja robie na swoim komputerze ? jest kurfa kapitalizm i cos takiego jak wlasnosc prywatna :P
Całego internetu raczej nie masz na komputerze, nikt tam nie będzie patrzył. Interesować ich będą dane, które będziesz pobierał.
@crazy_race
Święte słowa.
Jeśli to rzeczywiście wejdzie w USA, to będzie tak jak piszesz, czyli nawet ci co nigdy nic pirackiego nie ciągnęli z netu, po prostu nie będą zachwyceni z faktu iż dostawca netu ich podgląda i wymienią sobie dostawcę na innego.
Swoją drogą jakimiż trzeba być idiotą żeby myśleć, że w ten sposób załatwi się sprawę piractwa.
Czy te durnie nie zauważyli, ze wszelkie sposoby (zabezpieczeni i inne) walki z piractwem to walka z wiatrakami w klinicznej postaci.
Tylko że oni mają monitorować tylko sieć P2P,gdyż ściąganie takie można wykryć na podstawie używalności danych portów czy jakiś innych technik, zresztą nie wiem czy wszyscy wiedzą ale u nas w Polsce też już takie coś jest w sieciach kablowych - słyszałem przypadki że dostawali listy ostrzegające o tym że wykryto nielegalne ściąganie( mowie o dużych sieciach a nie osiedlowych).
Wszystko to nie tyczy się ściągania przez serwisy hostingowe - gdyż tutaj każdy pakiet danych musiałby być analizowany w nie wiadomo jaki sposób do końca...
Zresztą amerykanie lubią się sądzić - zapewne już po pierwszych spowolnieniach będą pozwy do sądów - co najlepsze wygrane zapewne, bo ani amerykańskie przepisy ani umowy jakie podpisywali nie przewidywały takiego czegoś ;)
to jest pogwałcenie praw człowieka i zaraz ci "najwięksi dostawcy internetowi" staną się najmniejszymi :)
crazy_race a jak kradną czyjąś pracę to jest ok? Hipokryzja górą co? I jacy Anonymous? Chyba nie jesteś na czasie, bo kto włamał się do Sony (i nie tylko) już wiadomo od dawna .
Emisariusz to nie znaczy, że możesz robić, co chcesz. Jak Ty komuś coś podkradasz (oczywiście to tylko przykład) jest ok, ale jak już chcą się dobrać do Ciebie to jest źle co?
Większość postów tutaj to bzdury, tak samo jak sama notka GOLa.
Tak sytuacja wygląda z perspektywy mieszkańca USA.
Po pierwsze w/w informacja jest gówno warta.
W Stanach od lat internet jest monitorowany od lat pod względem nielegalnego kontentu.Sam widziałem listy jakie,firmy monitorujące internet, wysyłają do właścicieli adresów IP. Takie przyjacielskie ostrzeżeżenie, że tego i tego dnia ściągnąłeś taki i taki plik(i) Wszystko bardzo grzeczne i ale bardzo stanowcze "Przestań to robić bo pójdziemy do sądu i będzie bolało"
Tutaj prawo jest inne niż w Polsce.Takie sprawy są załatwiane z powództwa cywilnego.Czy np. Universal Studio wynajmuje firmę prawniczą X, która pozywa Mr.Doe za kradzież dóbr firmy fonograficznej(lub innej).Pozwany z góry jest na straconej pozycji, bo piractwo jest tutaj karane surowo.Zero tolerancji i zrozumienia, "że ja nie wiedziałem" .A kary są ogromne!!!
Kilka lat temu była sprawa, gdzie 12letnia dziewczynka została skazana na 16mln$ kary za ściągnięcie 16 piosenek.Oczywiście suma była dużo mniejsza po negocjacjach prawników obu stron, ale i tak bardzo wysoka.
Podana przez GOL informacja niczego nie zmienia, bo w/w system działa od lat.Chodzi tylko o to że dostawcy internetu będą się włączać w walkę z piractwem bardziej aktywnie i włączą w to własne środki.Pomagają już od dawna,bo jak nie to pozew o pomoc w popełnieniu przestępstwa i utrudnianie śledztwa.
Tak wygląda to w państwie prawa.
Wszyscy tutejsi 'narzekacze' to piraci :p
[20] - Nie jestem przeciwko prawu autorskiemu wręcz przeciwnie jak najbardziej je szanuję i proszę nie nazywać mnie hipokrytą, uważam jednak że taka walka z wiatrakami tylko wszystko się pogorszy i jak niektórzy już napisali posypią się pozwy o naruszanie prywatności i te przepisy będą niezgodne z konstytucją. Sam nie jestem święty wciąż mi się zdarza że nie mogę się powstrzymać by zassać coś czego nie znajdę już w żadnym polskim sklepie internetowym czy zwykłym bo jest wyprzedane, albo nie stać mnie (wiem że to jest najgłupsza wymówka jaką można mieć), albo jest tylko w zagranicznych sklepach w których nie mogę kupić. Każdy wie jak niełatwą do odparcia pokusą jest po prostu włączenie sobie torrenta na parę godzin albo znaleźć plik z szukaną rzeczą w paru częściach na rapishare. Jednak jeśli trafia się okazja że mogę kupić legalnie to co kiedyś spiraciłem to jak najbardziej to robię i są platformy na których w ogóle nie piracę jak Xbox 360. Taki mały sukces.
Koncerny, interesy... kontrola. Heh. Do czego to wszystko dąży? W tej wielkiej zautomatyzowanej chlewni jaką staje się świat prosiak ma jeść to co mu podsuną (wpompują do gardła.. ale to za chwilę)a nie to co chce, co znajdzie. Wszystko oczywiście w majestacie prawa, z pieśnią sprawiedliwości i uczciwości na nalanych ustach. Tylko kto stanowi to prawo? Kto wyznacza standardy sprawiedliwości? To prawda, piractwo to nie jest pozytywne zjawisko ale też obrzydzeniem napawa mnie okrąglutki bardzo-ważny-człowiek z zegarkiem wartym więcej niż moje miasto zawodzący nad tym jaka to krzywda na każdym kroku mu się dzieje.
Nie będę trzymał żadnej ze stron, nie będę robił czegoś bo wszyscy to robią, bo jest społeczne przyzwolenie czy dlatego że mnie nie złapią, ale także nie obmaluje się na mej twarzy smutek na wieść jakież to wielkie straty (milionowe kwoty strat robią wrażenie, miliardy zysków pomijane są milczeniem) sraki-owaki koncern poniósł, uśmiechnę się złośliwie.
Chrum
Hm. Martwe prawo. Jeśli odłączą kogoś lub obniżą prędkość transferu, nie wywiążą się z umowy i oni będą podlegać odszkodowaniu. W Polsce praktycznie każdy mógłby dokonać tego na TP ale kraje 3ciego świata mają do siebie brak sprawiedliwości i nagminne łamanie prawa przez sędziów.
Ominą to prędzej czy później. Pliki będą szyfrowane, pakowane ze zmienioną nazwą i tyle z wykrywania. No ale zawsze to jakieś utrudnienie dla piratów.
Sonoro widzę, że nie masz pojęcia jak wygląda umowa w UK. Podejrzewam, że bardzo podobnie jest w US.
Tu nikt Ci nie zapewnia jakiejś przepustowości, każde łącze jest "up to", większość ma fair usage policy - tzn., że jak naściagasz za dużo w godzinach szczytu to przez następny miesiąc będziesz na jednym paśmie z kolegami ściągaczami - a to prowadzi do tego, że praktycznie z neta nie da się korzystać.
To tych co udostępniają trzeba karać a nie tych którzy pobierają, jak wyeliminują to pierwsze to drugie też zniknie...
@=D=2:Zarejestrowalem się tylko po to aby powiedzieć ci że masz racje;p
jasne jak będziesz pisał kłopotliwe dla rządu posty to dostaniesz po internecie zasłaniając się piractwem:D mało tego mowa jest o sankcjach ale o rekompensatach żadnych czyli jak będziesz offline przez miesiąc przez oskarżenie to co najwyżej dostaniesz maila z napisem przepraszamy fajnieee
Panowie na D, ale nie tylko Ameryka produkuje piractwo, reszta świata również, więc nie da rady karać za upublicznianie odpowiednio skutecznie.
Pod płaszczykiem piractwa masowa inwigilacja i to za zgodą narodu, który jeszcze się z tego cieszy. Brawo dla grup rządzących! Gwizdy dla plebsu... oj sorry, chciałem napisać: wykształciuchów. No bo przecież to inteligencja. Przyszłość narodu!
A z piractwem i tak nie wygrają ;P
MArk-loltrol.
Brawle- to bardzo pasowałoby do polski.
Ale jak już pisałem, to nie ma szans na realizację w praktyce. Poza tym, udowodnienie ściągnięcia nielegalnego pliku jest niemożliwe. Anyway, dostawcy którzy coś takiego wymyślą, niech najpierw powiedzą jak mają zamiar sprawdzać każdy plik który ktokolwiek ściąga. I to bez patrzenia na to co kto ściąga bo to już jest karane. Toteż powodzenia im życzę ^^ A sami sobie zaszkodzili bo jak teraz ludzie się o tym dowiedzieli to nawet mimo tego iż jest to niewykonalne, te firmy już bardzo dużo straciły w oczach klientów.
Jeszcze nie tak dawno u nas w Polsce był Obama. Rozmawiał z naszym prezydentem o demokracji, o wolności słowa itp itd. A teraz jego podwładni to obalają.
Panowie, jak u nas coś takiego powstanie to pierwszy wyjdę na ulicę i zacznę to bojkotować, mam nadzieję, że wyjdziecie za mną :D POZDRO :X
Widac nawet nie czytacie umow, ktore podpisujecie odnosnie neta w Polsce. Przeciez u nas jest dokladnie to samo juz od bardzo dawna. Korzystam z Astera od kilku sezonow i tam jak wal w regulaminie macie, ze przy nielegalnym sciaganiu itp. mozecie dostac ostrzezenia (chyba na trzech sie konczy).
Przejrzyjcie sobie umowy, to jest standard, wiec nie wiem po co to jest naglasniane jako wielkie halo. Jak ktos nie ma tego w umowie, to zwykle jest ogolny zapis, ze podpisujac umowe zgadasz sie z regulaminem, a ten dostajesz w osobnej ksiazeczce lub jest w necie online i tam jest wlasnie w paru podpunktach o tych ostrzezeniach i piractwu, ze to przestepstwo.
Firmy w ten sposob pokazuje, ze "walcza" z piractwem, a przeciez i tak nie beda wlepiac ostrzezen, bo im klienci zaczna odplywac. To juz ktos musialby przeginac na potege ze sciaganiem:)
Amerykanie mają dziwny stosunek do swojej wolności. Z jednej strony nikt nie ma prawa wejść im bez ich zgody na podwórko, pierwsza poprawka itp. ... Z drugiej w imię szeroko rozumianego bezpieczeństwa godzą się na regulacje, które Europejczyka przyprawiłyby o zawał serca. Czesanie maili, sondy analne na lotniskach (u nas jakoś swobodniej do tego podchodzą), Patriot Act (piękna nazwa swoja drogą), Guantanamo, posiadanie broni, kara śmierci ...
A Orwell się gorzko śmieje ...
Cybersport General
Tylko, że u nas zapis w umowach oznacza w praktyce, że mogą. A w USA będą to robić.
Nic tylko założyć firmę providerową w USA za hasłem, "pełna wolność, 0 kontroli, 0 komunizmu" i liczyć zyski z nowych klientów.
@Severius
1. Obecni użytkownicy będą musieli podpisać nowe umowy
Niekoniecznie. Od wielu lat istnieją zapisy zakazujące przesyłania pewnych treści (np.: zakazanych form pornografii), które w ten sposób zostają po prostu rozszerzone. Jeżeli w umowie jest napisane, że regulamin może zmienić się w każdej chwili (dostawca zwykle musi powiadomić o takich zmianach) a obowiązkiem użytkownika jest zapoznanie się z nim, to pozamiatane.
bo pragnę wszystkim przypomnieć, że akurat UPK w USA
nie istnieje.
2. Krajowe Amerykańskie sądownictwo również zostanie postawione w stan gotowości, gdyż dostawcy wprowadzając takie "funkcje" łamią wolność i prywatność osobistą
A które to konkretnie prawa łamią?
4. Amerykanie to nie Polacy, jak im coś nie pasuje to nie chowają się domach poddając się woli "mniejszego zła" tylko wychodzą na ulicę
Jasne. Tylko jakoś "Patriot Act" obowiązuje w USA, a nie w Polsce. Owszem, ludzie się trochę pobuntowali, tyle że im przeszło, a ustawa została.
@lajosz
Czy te durnie nie zauważyli, ze wszelkie sposoby (zabezpieczeni i inne) walki z piractwem to walka z wiatrakami w klinicznej postaci.
Zauważyli to doskonale. Po prostu im to w niczym nie przeszkadza.
@Mellygion
Koncerny, interesy... kontrola. Heh. Do czego to wszystko dąży?
"It’s called consolidation. Strengthen governments and corporations, weaken individuals. With taxes, this can be done imperceptibly over time." :8)
@BrawleRvasNormandy
jasne jak będziesz pisał kłopotliwe dla rządu posty to dostaniesz po internecie zasłaniając się piractwem:D
Winę trzeba udowodnić. Jeżeli nie piracisz - już po pierwszym ostrzeżeniu możesz iść do sądu, że ktoś niesłusznie oskarża Cię o czyn zabroniony, którego nie popełniłeś. Jeżeli pójdzie odpowiednio dużo osób, firma będzie mieć spory problem.
mało tego mowa jest o sankcjach ale o rekompensatach żadnych czyli jak będziesz offline przez miesiąc przez oskarżenie to co najwyżej dostaniesz maila z napisem przepraszamy fajnieee
Rekompensaty są ujęte w umowie. Jednostronne odstąpienie od umowy pociąga za sobą stosowne sankcje. Trzeba wiedzieć, co się podpisuje.
@Sonoro
Hm. Martwe prawo. Jeśli odłączą kogoś lub obniżą prędkość transferu, nie wywiążą się z umowy i oni będą podlegać odszkodowaniu.
Podpisując umowę godzisz się na warunki. Jeżeli w umowie jest napisane, że dostawca może odstąpić od umowy lub zmienić jąw ustalonym zakresie w przypadku zaistnienia jakiego faktu (np.: łamania praw wydawniczych), to odłączenie lub ograniczenie przepustowości jest całkowicie zgodne z prawem.
I to bez patrzenia na to co kto ściąga bo to już jest karane.
Na podstawie jakiego paragrafu? W USA nie ma prawa chroniącego tajemnicę konrespondencji (o czym napisał już wyżej MrFrost i co obejmuje też korespondencję zwykłą - służby od dawna prześwietlają paczki w poszukiwaniu nielegalnych towarów [narkotyków, broni, materiałów wybuchowych]), a w krajach, w których takie prawo funkcjonuje, ściąganie bądź wysylanie plików z sieci nie jest taką tajemnicą objete. Poza tym, nawet gdyby było, to wysytarczy, że logi zostaną przekazane służbom, które takie uprawnienia mają, dokładnie jak się to dzieje w przypadku telefonii komórkowej.
A sami sobie zaszkodzili bo jak teraz ludzie się o tym dowiedzieli to nawet mimo tego iż jest to niewykonalne, te firmy już bardzo dużo straciły w oczach klientów.
Przeciętny klient nie słyszał, bo nie interesuje się zmianami na rynku telekomunikacji. Ponadto, dla klienta uslugi sieciowe to taka skrzynka, z której się odbiera telewizje kabolową i dzieki której ma się dostęp do internetu, za co trzeba regularnie płacić co miesiąc usługodawcy. Reszta przeciętnego użytkownika nie obchodzi. W sumie nie musi - przciętny użytkownik usług telekomunikacyjnych nie ściąga nielegalnych danych.
@dj_sasek
Jeszcze nie tak dawno u nas w Polsce był Obama. Rozmawiał z naszym prezydentem o demokracji, o wolności słowa itp itd.
A co ten temat ma wspólnego z wolnością słowa? Oficjalnie chodzi o walkę z piractwem i od strony formalnej się nie da przyczepić.
@Cybersport General
Firmy w ten sposob pokazuje, ze "walcza" z piractwem, a przeciez i tak nie beda wlepiac ostrzezen, bo im klienci zaczna odplywac.
Odpływać dokąd? Jeżeli największe koncerny połączą siły, będą w stanie dyktować ceny bardzo trudne do utrzymania dla mniejszych dostawców. Konsolidacja na rynkach nowoczesnych technologii może dość skutecznie utrudnić konkurowanie mniejszym podmiotom. Ponadto, wyjaśnienie, że jest to działanie w imię propagowania legalności a nie zmowa cenowa nie ułatwia ewentualnej pracy ciałom antymonopolowym.