filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 21 września 2020, 13:53

autor: Karol Laska

Aktorzy wspominają pilot Gry o tron jako katastrofę

Myślicie, że ostatni sezon Gry o tron był prawdziwą tragedią? Cóż, aktorzy i twórcy najgorzej wspominają pierwszy odcinek serialu. Pilot w swoim oryginalnym kształcie miał wypaść poniżej wszelkich oczekiwań.

Aktorzy wspominają pilota Gry o Tron jako katastrofę - ilustracja #1
To były czasy…

6 października 2020 roku na rynku ukaże się nowa warta uwagi książka. Będzie to seria zakulisowych wywiadów z ekipą oraz obsadą serialu Gry o tron pod tytułem Fire Cannot Kill a Dragon. Za zebranie do kupy wszystkich wcześniej niepublikowanych historii z planu odpowiada dziennikarz Entertainment Weekly James Hibberd. Na oficjalnej stronie internetowej tego portalu przedstawiono najciekawsze fragmenty rozmów, dotyczących wrażeń związanych z kręceniem pilota serialu. Okazuje się, że nie było łatwo, a nastroje w ekipie wcale nie były takie optymistyczne.

To był stresujący czas, ponieważ pierwszy raz braliśmy się za produkcję w ogóle. A istnieje naprawdę wiele części składowych – w postaci ludzi oraz innych elementów – produkcji na tak dużą skalę – Dan Weiss, showrunner Gry o tron.

Nikt nie wiedział, co tak naprawdę robi i co się do cholery dzieje. Pamiętam, że przy kręceniu sceny z przybyciem króla Roberta uznałem całe to przedsięwzięcie za absurdalne. […] Nikt wtedy nie zakładał, że bierzemy udział w jakimś przełomowym projekcie. Ale z pewnością świetnie się bawiliśmy – Nikolaj Coster-Waldau (Jaime Lannister).

W oryginalnej wersji pilota wyglądałam jak tancereczka z Vegas – futro i bujne włosy niczym u średniowiecznej Dolly Parton. Ale nie narzekam, kochałam ten styl – Lena Headey (Cersei Lannister).

Aktorzy wspominają pilota Gry o Tron jako katastrofę - ilustracja #2
Nikolaj Coster-Waldau uważał pierwszy odcinek za absurdalny.

Pojechałem do Maroka, aby wziąć udział w scenie ślubu Daenerys w pierwszej wersji pilota. Zagrałem szlachcica z nienaturalnie długą brodą i ogromnym kapeluszem. Wyglądałem jak idiota, ale było fajnie – George R. R. Martin, autor literackiego oryginału, producent wykonawczy Gry o tron.

Nosiłem inną perukę – nieco krótszą, w kolorach tytanowym oraz srebrnym. Patrząc w tył, był to błąd. Wchodziłem nawet w dyskusje rodzaju: „Nie jestem jak Draco Malfoy, nie jestem jak Legolas… co zamierzamy z tym zrobić?” – Harry Lloyd (Viserys Targaryen).

Zarówno Benioff, jak i Weiss podkreślają, że oryginalny pilot po prostu się nie udał i pewne sceny musiały zostać nakręcone od nowa. Pomimo niepowodzenia, twórcy otrzymali drugą szansę od HBO i serial okazał się wielkim hitem. Nie każdy jednak otrzymał taki kredyt zaufania od stacji, co najlepiej podsumował Harry Lloyd:

Mieliśmy szczęście, że dostaliśmy 10 milionów dolarów na przeprowadzenie próby.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej