Powstanie największego niezależnego gracza na rynku elektronicznej rozrywki – podmiotu Activision Blizzard będącego efektem połączenia firm Activision oraz Vivendi Games – było jedną z najważniejszych informacji ubiegłego roku. Okazuje się jednak, że nie wszyscy uważają ten fakt za coś pozytywnego.
Powstanie największego niezależnego gracza na rynku elektronicznej rozrywki – podmiotu Activision Blizzard będącego efektem połączenia firm Activision oraz Vivendi Games – było jedną z najważniejszych informacji ubiegłego roku. Okazuje się jednak, że nie wszyscy uważają ten fakt za coś pozytywnego.
Z informacji ujawnionych przez agencję Bloomberg wynika, że jeden z inwestorów związanych z firmą Activision zdecydował się na pozwanie jej do sądu. Głównym powodem takiej decyzji jest przekonanie, że Activision świadomie zrezygnowało z walki o jak najlepsze warunki, na których miało się odbyć historyczne połączenie z Vivendi Games.
Przedstawiciele inwestora, firmy Wayne County Employees' Retirement System, twierdzą, że oddanie koncernowi Vivendi aż 52% udziałów w Activision Blizzard stawia w kłopotliwej sytuacji dotychczasowych akcjonariuszy związanych z Activision. Utracili oni bowiem kontrolę nad swoimi udziałami, stając się w pełni zależnymi od decyzji zarządu Vivendi Games.
W chwili obecnej nie wiemy, czego oczekują przedstawiciele i prawnicy Wayne County Employees' Retirement System. Do rozstrzygnięcia sporu powinno jednak dojść już niedługo. Wówczas poznamy wszystkie najważniejsze szczegóły na temat sprawy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Piotr Doroń
Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.