Pracownicy Ubisoftu walczą o lepsze warunki pracy; publiczna petycja ma w tym pomóc
KOCHAMY CIE BUBISOFT pssst... denuvo.
100 dni temu podpisaliśmy się pod listem otwartym i wystosowaliśmy żądania w kierunku szefostwa firmy. Żadne z nich nie zostały spełnione, dlatego przygotowaliśmy petycję, pod którą może podpisać się każdy.
Jeśli otwarty list nie pomógł, to żadne petycji od nas również nie pomoże. Psy szczekają, karawana jeździe dalej.
Dopiero tylko wpływowa organizacja z myślą o ochronie prawa pracowników (mogą ukarać nieuczciwe firmy zgodnie z prawem) może zmusić szefowie UbiSoft do zmianie decyzji. To zależy od podpisanie umowy i prawa w danym kraju.
Ale na lepsze gry to się na pewno nie przełoży.
Tragiczna jest ta firma jeszcze się szczyci tym, że jakiegoś AssassinSyfa lub FarSyfa robią w 900 osób.
I bardzo dużo graczy nadal kupują Assassin's Creed lub Far Cry. Podobnie jak Call of Duty. Skoro aktualna strategia jest nadal bardzo opłacalna dla UbiSoft, to nadal będą robić z mniejsze koszty i ryzyka. To chyba logiczne, bo na tym polega biznes?
Nie ma sensu jest narzekać to samo w kółko. Lepiej jest nie kupić gry UbiSoft, jak nam nie pasuje, lecz kupić inne gry z STEAM. Jak gracze przestaną kupić powtarzalne gry, wtedy firmy przestaną robić to samo w kółko i zaczną wymyśleć coś świeżego.
Całkiem spoko gry, co w nich jest takiego syfiastego?
Są walone od lat od tej samej sztampy, ale o tym wiadomo po przeczytaniu pierwszej lepszej recenzji. Tak więc polecam nie kupować nużących nas gier.
Przed chwilą wyszła wyścigówka, która zbiera same dobre oceny i jest "troszkę" podobna do poprzednich części, które też dość regularnie wychodzą. Więc niektórzy po prostu coś takiego lubią. A jeżeli się dalej te gry sprzedają to znaczy, że jest ich dość sporo. A jak wyjdzie gra i zmienia zbyt dużo to już nagle "gracze są wściekli"
Jak ci się nie podobają to nie kupuj, mi bardzo podobała się Valhalla i Far Cry 5, zmiany w tych z grach z części na cześć wcale nie są mniejsze niż w uncharted, soulsach, gearsach czy grach od piranii ale tu problemu jakoś nikt nie ma ;)
Do usuniecia
Jezu typie, wytłumaczyłem ci to już na pepełe a ty nadal te same bzdury powtarzasz
Wszystkie CODy, Assasyny czy inne far kraje mogłyby zmieniać przynajmniej częściowo konwencję co odsłonę, oferując zupełnie nowe doświadczenia
Porównanie tego do MMO takiego jak Horizon jest niepoważne
Wszystko mogłoby zmienić konwekcje, w mniejszym lub większym stopniu ale raz się przyjmie a raz nie, twórcy podejmują ryzyko. Tak jak twórcy saints row czy deweloperzy darkest dungeon 2. A jeżeli to mmo to po co wydawać co chwilę kolejne części? Nie lepiej podejść do tego jak do mmo? Co cod by miał jeszcze zrobić? W kosmosie byli, w drugiej wojnie byli. Mają z tego zrobić strategię czy o co chodzi? A i co zmienia, że jedni mogą zmienić a drudzy nie? Dalej jest to tytuł powtarzalny.
konwencję*
Zarówno
Jeżeli komuś nie pasuje obecne Ubi proponuje po prostu inwestować w innych twórców którzy eksperymentują i robią coś nowego. Natomiast jeżeli ktoś ciągle kupuje gry które uważa za kopiuj-wklej to sam sobie jest winien.
Są walone od lat od tej samej sztampy
A które gry AAA nie są?
Jeżeli komuś nie pasuje obecne Ubi proponuje po prostu inwestować w innych twórców którzy eksperymentują i robią coś nowego. Natomiast jeżeli ktoś ciągle kupuje gry które uważa za kopiuj-wklej to sam sobie jest winien.
Czyli konkretnie które? Jeżeli znasz jakieś współczesne serie gier AAA, które nie są robione metodą kopiuj-wklej, to chętnie się zapoznam.
Death Stranding :) Albo gry, które mają podobne mechaniki ale stoją fabułą.
Albo gry, które mają podobne mechaniki ale stoją fabułą.
A dlaczego nacisk na fabułę miałby niwelować wtórność? Skąd takie uprzywilejowanie?
Wtórność fabuły? Grając w RDR2 miałeś wrażenie jakiejś wtórności albo w Death Stranding?
Nie dzięki fabule. DS początkowo zapewniał pewną dozę świeżości w zakresie mechanik rozgrywki (a raczej ich odpowiedniej mieszanki, bo gra nie robiła niczego specjalnie oryginalnego, tylko w ciekawy sposób miksowała znane rozwiązania i pomysły). Niemniej szybko robiło się nudno, bo DS jest oparty dosłownie na jednym pomyśle, skopiowanym milion razy.
Natomiast RDR2 olśniewa nie tyle oryginalnością, co poziomem wykonania poszczególnych elementów i dbałością o detale, które wynikają przede wszystkim z monstrualnego budżetu.
Czyli konkretnie które? Jeżeli znasz jakieś współczesne serie gier AAA, które nie są robione metodą kopiuj-wklej, to chętnie się zapoznam.
Przy grach które robią coś inaczej i mnie wciągają porzucam podział na AAA czy AA itp ponieważ nie budżet, a pomysł i wykonanie dają najwcześniej zacne pozycje. Lista gier które potrafiły robić coś inaczej:
- Death Stranding
- Returnal
- Factorio
- Dyson Sphere Program
- Hades
- Super Mario Galaxy 1 i 2
- Deathloop
- Prey
- Persona 3/4/5
- Pikmin
- Divinity Orginal Sin 1 i 2
- Riftbreaker
Znajdzie się też jeszcze wiele więcej przykładów aczkolwiek na szybko takie przychodzą mi do głowy.
Sorry typie, ale ciebie się nie da traktować poważnie
Nie rozumieć różnicy pomiędzy serią opartą o różne konflikty zbrojne z udziałem bronii palnej, grę opartą o dosłownie dowolny okres historyczny, a grą samochodową opartą o festiwal motoryzacyjny to jest jakaś parodia
Porównywanie jabłek do gruszek jak zwykle nie ma sensu
"Natomiast RDR2 olśniewa nie tyle oryginalnością"
Kowboje, mega oryginalne
"co poziomem wykonania poszczególnych elementów i dbałością o detale, które wynikają przede wszystkim z monstrualnego budżetu"
Jakich elementów jak tam podstawowe systemy są spłycone lub popsute, a misje patologicznie liniowe
Osoby oskarżone o niecne występki nie ponoszą odpowiedzialności i są przenoszone do innego studia, zamiast wylecieć z pracy.
Chyba nie do końca te oskarżenia udowodnione skoro nie zajęły się tym odpowiednie organy. Nie wiem także czemu graczy miałoby obchodzić warunki pracy wyrobników z Ubi. To nie są jakieś kreatywne talenty, których nie da się zastąpić.
„ Osoby oskarżone o niecne występki nie ponoszą odpowiedzialności i są przenoszone do innego studia, zamiast wylecieć z pracy.”
A co to są te niecne występki? Jakieś bulwersujące zachowania, przemoc w pracy, zmuszanie do seksu, znęcanie się psychicznie nad ludźmi czy co innego?
Osobiście wolałbym zmienić pracę ale to że inni mają nieco inne podejście i próbują zmienić środowisko w którym pracują to też dobra opcja.
Walka zawsze będzie lepsza niż ucieczka, problem w tym że współcześni ludzie tak bardzo przyzwyczaili się do pokoju i dobrobytu że niewielu chce ryzykować swoją karierę w celu zmiany środowiska na lepsze.
Osoby oskarżone o niecne występki nie ponoszą odpowiedzialności i są przenoszone do innego studia, zamiast wylecieć z pracy.
Czerpią przykłady od najlepszych. Pewna globalna organizacja już dawno obmyśliła tę metodę krycia swoich, z całkiem niezłymi efektami.