S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky
Najsłabsza część stalkera.
8/10
Znowu spedalona ocena kurewskiej redakcji haha żeby pobrać patch trzeba czekać 35 minut albo wykupić abonament parodia a gierka oczywiście najwyższa ocena!
pro!
Kolejny raz zawiodłem się na ekip;ie tworzącej Stalkera.Po pierwszej części spodziewałem się znacznie więcej,więc do Czystego Nieba podchodziłem już bez większych nadziei,okazało się, że jest ciut lepsza od Cienia Czarnobyla.Druga część potrafi wciągnąć, jest tutaj mnóstwo pomysłów, ale według mnie nie do końca przemyślanych i dokończonych, a nie wspomnę o bugach które psują połowę tej gry.Z tego co sobie przypominam w jedynce było też mnóstwo niedociągnięć, co świadczy tylko o lenistwie twórców, dlatego trzecią część zupełnie odpuszczam.
Nice! I just got a Steam Wallet card code for FREE! :D  [link]
Niezła , Niezła Polecam ! 8.5|10
Gra gorsza od cienia czarnobyla ale ma ten klimat daje 8.5 i polecam :)
Gra tak na prawdę mocno średnia, początek nawet ciekawy, bagna bardzo klimatycznie ale odziane w słabe skrypty (np. idziemy sobie drużką i nagle słyszymy szelest krzaków, obracamy się i widzimy przed naszymi oczami spawnującego się dzika ;/) i w ogóle ta wojna frakcji tak słabo tutaj pasuję. Dodać do tego bugi i mamy grę średnią z paroma fajnymi, nowymi elementami (jak detektor anomalii i polepszanie uzbrojenia). Ocena 6.5 ;/
Dobra gra! Jeżeli lubicie gry Postapokaliptyczne, to ta z pewnością Wam się spodoba :)
W tej grze nie ma być dobra grafika lecz piękny klimat który rekompensuje wszystkie wartości w grze według mnie
Święta racja ta gra to czysty gameplay i mroczny klimat. Grafika była mało ważna.. w głębi ducha wierzę, że powstanie S.T.A.L.K.E.R. 2. Gra miała to coś, co zachęcało do powrotnego powrotu bez końca.
Zdecydowania najsłabsza część z wszystkich Trzech :/ Lecz tragedii nie ma.
Zalety:
-Grafika
-Zachowany klimat
-Lepsze Multi, niż w pierwszej części
Wady:
-Słaba optymalizacja
-Duża ilość bugów
-Fabuła,która nie jest zła,lecz pozostawia niedosyt
Ogólnie polecam grę Fanom serii, po instalacji kilku łatek i przymknięcia oka na niektóre niedociągnięcia, można wsiąknąć w świat gry i dobrze się bawić :)
Stalker wiecznie żywy zapraszam na nasze forum jeśli gra się spodobała, każdy znajdzie coś dla siebie :)
Zalety:
+Najbardziej klimatyczna że wszystkich części!!!!
+Najlepiej ze wszystkich części pokazuje niuanse bycia stalkerem.
+Jest trudno!!!! Produkcja dla cierpliwych i wytrwałych.
+Modyfikacje broni i pancerzy (o kasę dużo trudniej, więc jak złożymy coś sensownego to satysfakcja jest ogromna).
+Grafika mimo upływu czasu wciąż trzyma poziom, a z modami to jest jeszcze lepsza.
Minusy:
-Bugi, crashe, słaba optymalizacja, ale wystarczy zainstalować community patch SRP żeby je zminimalizować.
-Multiplayer, jak dla mnie w ogóle nie pasuje do serii.
Gra niby spoko. Ale powtórzone miejsca z pierwszej części. Optymalizacja. Grę ledwo skończyłem(nie przez poziom trudności), ale przez błędy: usuwanie zapisów gry, problem w Jantarze(miałem porozmawiać z gościem, którego wcale tam nie było). Patch wyeliminował problemy, ale nie wszystkie. Ocena:5.5/10
Gra niepowtarzalna z gęstym klimatem, kończę ją chyba tylko ze względu na niego. Gameplayowo ta gra to koszmar, symulator zaciętej broni. Broń naprawiona w 100% sprawna strzelasz
BROŃ ZACIĘŁA SIĘ, PRZEŁADUJ
przeładowujesz
BROŃ ZACIĘŁA SIĘ, PRZEŁADUJ
2 strzały
BROŃ ZACIĘŁA SIĘ, PRZEŁADUJ
5 strzałów
BROŃ ZACIĘŁA SIĘ, PRZEŁADUJ
W 3 minutowej sekwencji obronnej, broń zacięła się 27 RAZY!!! I to w 100% sprawna.
Żeby zabić kundla w trawie trzeba mu strzelić 15 razy w łeb z metra z karabinu i przeładować broń przynajmniej 3 razy ponieważ:
BROŃ ZACIĘŁA SIĘ, PRZEŁADUJ.
Co śmieszniejsze zombie włóczący się z zardzewiałem karabinem latami po fabryce tego problemu nie ma, strzela seriami bez jednego zacięcia, pomimo, że masz ulepszoną broń a on jest bezmózgim napromieniowanym śmieciem to celnością bije Cię na głowę oklepując naszego paralityka z połowy mapy za każdym wystrzałem.
Do tego bugi, crashe i Bóg wie co jeszcze. Pooglądam gameplaye z 3 części, jeśli jest podobna do tej to sobie daruje. Zmarnowany potencjał.
Gram na poziomie mistrz bez widocznego celownika. Nie jestem maniakiem gier ale jak gram to lubie wyzwanie. Jest trudno to prawda, niektóre posterunki robie po kilkanascie razy bo zawsze gine ale nie można powiedzieć żeby przeciwnicy byli mocarni. Ten twój problem z zabiciem kundla jest dziwny. Wystarczy wycelowac mniej więcej w głowę i strzelić w razy ze strzelby i pada. Zombie są mega wytrzymałe tu rozwiązanie identyczne trzeba trafiać w głowę. Jestem dopiero na wysypisku mam akm 74 który dostałem na początku gry, dbam o niego i co chwile w miarę możliwości naprawiam i nie zacial mi sie ani razu. Jeśli masz problem z jakąś bronią to moze spróbuj kupić od handlarza nowy taki sam model. Bugi - ciężko się nie zgodzić że ich nie ma, bo jest ich cała masa, jednakże co to do crashu to miałem narazie tylko jeden i sądzę że to przez mój komputer bo gram na strasznym zlomie. Poszukaj patchy i może jakichś modow które pomogą. Bo szkoda się męczyć przez jakieś błędy w tak świetnej grze.
Też nie kojarzę żeby były aż takie problemy np. z zacinającą się bronia.Jakies bugi się pojawiały ale też nie takie żeby zirytować czy zniechęcić do grania.Może faktycznie masz jakąś premierową niespaczowaną wersje gry.
Ukonczylem dawno temu wszystkie czesci S.T.A.L.K.E.R.A
Jedna z ulubionych moich gier.
Klimat był MEGA
Hejo 2 lata temu zagrałem w tą grę pierwszy raz i odrazu mnie wciągnęła nawet dzisiaj mam chęć wrócić do tej gry/ serii.
jedyny minus to końcówka debilna ale gra mega polecam.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej serii. Na początku pograłem z godzinkę czy dwie w Zew Prypeci, ale gra mnie niemal od razu odrzuciła, bo jedyne co tak naprawdę tam było dobre to klimat, a to troszkę dla mnie za mało. Jakiś czas potem zagrałem w Cień Czarnobyla i jakoś się wkręciłem, choć gra dalej jedyne co miała do zaoferowania to klimat, ale w odróżnieniu od Zewu Prypeci miała w sobie takie coś, co potrafiło przyciągnąć, (a może to tylko ja się trochę zmieniłem w ciągu koło 2 lat od pierwszego kontaktu z serią).
Cień Czarnobyla był średniakiem z genialnym klimatem, ale czym jest Czyste Niebo? No... trochę lepszym średniakiem z genialnym klimatem. Ta gra, to w sumie troszkę podrasowany Cień Czarnobyla, strzelanie jest lepsze, nie ma tyle g*wno questów pobocznych z generatora, a niektóre są nawet ciekawe, jest system ulepszania i parę nowości... Ale jak dla mnie, to zdecydowanie za mało. No i... nie ma tego "czegoś". Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, ale Cień Czarnobyla po prostu przykuwał do monitora swoim klimatem, a tutaj? W sumie nie jest to nic nowego, nawet mapy dostajemy te same, ale trochę podrasowane.
Przerwałem grę po koło 5-6h, kiedy stwierdziłem, że to w sumie, jakbym znowu grał w Cień Czarnobyla, do tego z jakiegoś powodu gra mnie często wk*rwia. Nie wiem czy coś jest ze mną nie tak, bo poprzednia część była dla mnie dosyć prosta, acz czasami wymagająca (i wkurzająca), a tutaj wydaje mi się, że przeciwnicy zostali podrasowani do tego stopnia, że potrafią widzieć nas nawet przez drzewa i perfekcyjnie w nas trafiać, jak wychylimy choćby najmniejszy palec. No i ta cholerna noc...
Może jeszcze wrócę do tego uniwersum, może spróbuję Zew Prypeci, ale na pewno kiedy tylko będzie to możliwe, to zagram w S.T.A.L.K.E.R.a 2. Jestem pewien, że przy tej produkcji, twórcy stworzą przynajmniej dobrą strzelankę ze świetnym klimatem.
Jak dla mnie to stary poprawny stalker :) Fajna mapa bagien. Szkoda, że nie da się już wyjść z Limanowska.
Świetny klimat i muzyka zachowane.
Poziom trudności jest nieźle wywindowany w stosunku do pierwszej części więc niedzielni gracze mogą się od niej odbić.
Duży minus za końcówkę gry.
Jasna sprawa, gry są tak zbugowane że nie warto do nich nawet podchodzić. Zacinają się na dużo lepszym sprzęcie niż podana w wymaganiach. Te gry by się nawet przycinały na super komputerach nasa bo ten syf jest popsuty :P
Te gry powinni dawać gratis do paczki zapałek, by na rozpałkę do pieca były
Zostawię Tobie ten sam komentarz co pod Prypecią.
To coś jednak kiepski masz ten komputer, bo mój laptop ciągnie tego Stalkera na maksymalnych detalach w 60 klatkach.
Powrót do ZONY zawsze cieszy... coś tam wołało mnie przez parę miesiący odkąd przeszedłem dwa razy pierwszą część...
SSAO w tej grze jest zbugowane wyłączenie daje niezłego kopa fps.Reszta ustawień na maxa.
Gram w tę część pierwszy raz, bo nigdy mnie nie ciągnęło do tej serii, tylko Shadow of Chernobyl przeszedłem. Teraz nie miałem w co grać, wziąłem się za to i jestem mocno zawiedziony. Klimat i fabuła bardzo fajna, ale gameplay i mechanika to tragedia.
1. Zacinanie się broni, widzę przedmówcy też zauważyli. Zacina się losowo, raz możesz przejść całą misję bez zacięcia, a innym razem zacina się co dwa-trzy strzały. Pasek stanu zupełnie nie ma nic do rzeczy, bo potrafi zacinać się co chwilę nawet przy pełnym.
2. Zużywanie się zbroi. Z pełnego stanu do zera podczas jednej strzelaniny. Najbliższy technik 10 minut drogi od miejsca, w którym jesteś. Twórcy chcieli żeby gracze 3/4 spędzali na bieganiu i naprawianiu sprzętu?
3. Niezniszczalni wrogowie. Potrafią przetrwać kilka strzałów w głowę, a nawet wybuch kilku granatów. Granaty w ogóle są bezużyteczne, bo możesz rzucić w grupę wrogów, a oni nawet tego nie poczują, tylko się rozbiegną.
4. Postać to anemik z hemofilią. W trakcie biegu opada z sił błyskawicznie, ale opada też z sił podczas normalnego chodu. Szczątkowy system szybkiej podróży istnieje, choć jest bezużyteczny, więc idąc z jednej lokacji do drugiej trzeba robić postoje żeby stamina się odnowiła, no nie ma nic fajniejszego niż zmuszanie gracza do stania i czekania. Oprócz tego postać wykrwawia się po jakimkolwiek trafieniu, uderzeniu czy nawet zeskoczeniu z wysokości. W pierwszej części były różne stopnie krwawienia, tutaj po każdym otrzymaniu obrażeń trzeba używać bandaży.
Im dalej w przód z fabułą, tym bardziej niezniszczalni wrogowie i tym słabszy bohater. W Limańsku potrafią przeżyć całą serię prosto w łeb, podczas gdy bohater umiera od dwóch-trzech strzałów. Od Limańska gameplay robi się tak uciążliwy i irytujący, że prosi się o wpisanie kodu na god mode, żeby tylko to przejść, bo fabuła ciągnie.
Fabuła i klimat zasługują na najwyższą ocenę, ale mechanika na pałę z wykrzyknikiem. Uśredniając będzie 5.
Niestety w porównaniu z Cieniem Czarnobyla lipa. Fabuła zupełnie nieinteresująca, mapa kopiuj wklej z pierwszej części tylko dodane kilka lokacji jak Bagna czy Limańsk, totalnie bzdurny i niepotrzebny system wojny frakcji i zamiast mrocznej i niebezpieczniej Zony mamy jakieś pole walki gdzie jest chyba milion stalkerów strzelających do siebie a klimat i mutanty schodzą na dalszy plan. Do tego gra jest banalna, od początku gry znajdujesz ogromne ilości topowych broni i amunicji do niej. Na minus też oczywiście tradycyjne w serii bugi i fakt, że gra jak na rok wydania wygląda strasznie słabo, ale tu na szczęście przychodzi z pomocą community, z modami gra potrafi wyglądać pięknie, a mod Sky Reclaimation Project naprawia większość bugów.
Anomaly
Takich zmieniającą samą grafikę nie ma.
Kiedyś był "Complete mod" ale raz - zestarzał się a dwa - zawierał zmiany w rozgrywce o których twórcy (oraz ludzie polecający moda) nie wspominali z jakiegoś powodu.
Dzisiaj to głównie gotowe paczki zmieniające wszystko w tym pukawki. Niedługo może też wyjdzie mod przenoszący grę na silnik 64bitowy.
Chyba najłatwiej będzie ściągnąć AtmosFear.
https://www.moddb.com/mods/atmosfear-for-clear-sky
chyba że chcesz coś ponurego
https://www.moddb.com/mods/mystery
Anomaly
najbardziej przereklamowany mod w historii
polecanie tego nowym graczom to zwykły trolling
Mocno niedorobiona technicznie, ale klimat wciąż jest prześwietny, choć zabrakło trochę horroru, bo akcji jest aż nadto. Ale błędy, błędy, błędy - jest ich tutaj naprawdę dużo i zdarzają się w kluczowych momentach. Do tego to zakończenie... Dopiero Zew Prypeci dopracował w pełni formułę serii.
Dla tych co maja zamiar zagrać - może warto sprawdzić mod Sky Reclaimation Project, który jest nieoficjalnym patchem. Ja sam dowiedziałem się o nim za późno, a wymaga rozpoczęcia nowej rozgrywki.
W mojej ocenie gra S.T.A.L.K.E.R. Czyste Niebo jednym słowem to porażka. Plusy to: dobra oprawa graficzna, różne rodzaje broni. Minusy: denna fabuła, duża część gry z ciemnym ekranem i gównianą latarką, zwężenie pola do eksploracji w porównaniu ze S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla i oczywiście zakończenie z dupy.. Tak jak moja ocena S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla była wysoka tak tę grę oceniam bardzo nisko i jestem na tyle zniesmaczony S.T.A.L.K.E.R. Czyste Niebo, że dalsze części tej serii nie interesują mnie.
Nieźle się przy tym natrudziłem. I nie tylko ze względu na trudność gry, a na masę bugów i to, jak słabo ta gra opowiada historię. Szkoda, bo klimat jest.
Na początku gra wciąga. Podobać może się klimat bazy Czystego Nieba, rozmowy, które prowadzimy z jego członkami oraz niepokojące, szczególnie po zmroku, bagna. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy jeszcze na tyle przygotowani, by wyruszyć w „pole”, bo każde starcie z mutantami jest na początku wyzwaniem. Całkiem ciekawy jest system walki z innymi frakcjami o dominację nad terenem, gdzie musimy atakować bądź bronić konkretnych lokacji w ramach swojego obozu. To też najpewniejszy sposób na zdobywanie łupów, bo z tym łatwo nie jest – wszystko jest drogie, a pieniędzy prawie zawsze nam brakuje. Toteż czuć w tym wszystkim porządny survival. Wzbogacać możemy się na licznych zadaniach pobocznych, ale te są na tyle losowe i wtórne, że dość szybko zaczynają nudzić.
Niestety z upływem godzin, gdy odkrywamy kolejne lokacje, scenariusz robi się coraz bardziej mdły i bez polotu, przez co czasem sami zaczynamy się w historii budzić. Zresztą sam interfejs jest przygotowany w tak niedbały sposób, że trudno sobie chociażby historię czy główne wątki przypomnieć, czy też znaleźć kluczowe zdarzenia. Czasem można utknąć nie wiedząc, co robić dalej i gra nie ma zamiaru nam w tym pomagać. Poza tym cała masa wspomnianych bugów nam tego nie ułatwia. Ekwipunek i broń psują się tak szybko, że tracisz ochotę na przywiązywanie się do nich. A cała ta niby „wyjęta z życia losowość” polega na tym, że ty dostajesz kulkę w łeb po jednym strzale, będąc w ukryciu, a twój przeciwnik padnie może po wypluciu w niego co najmniej kilku serii. Skoro już o poziomie trudności, to ten jest bardzo niewyważony. W drugiej połowie gry możemy natknąć się na zaskakująco proste zadania, prostsze niż te, z początku gry i na odwrót. Nie czuć jakiegoś narastania tegoż poziomu wraz z upływem gry, wraz z tym jak polepszają się nasze umiejętności. Oczywiście, sama końcówka jest najtrudniejsza z całej gry, ale to co się dzieje przed nią jest mocno niewyważone.
Poruszanie się po lokacjach znanych z poprzedniej części to trochę pójście na łatwiznę. Dodano może ledwie kilka obszarów, czy broni. Tak naprawdę niewiele zmieniono. Może by się to wybroniło gdyby scenariusz angażował gracza. Tymczasem okazuje się, że po pierwszych kilku godzinach, z poczuciem pewnej świeżości w fabule, zaczynamy mocno poruszać się drogą bohatera jedynki i robić mniej więcej to samo, co on… nie raz miałem deja vu. Fabuła przestała mnie w pewnym momencie interesować. I całe szczęście, że nie miałem dużych oczekiwań, bo to jak ta gra się nagle kończy woła o pomstę do nieba. To chyba jedno z najmniej ambitnych zakończeń w FPS’ach, z jakimi miałem do czynienia.
„Clear Sky” ma do zaoferowania tylko dość ciekawy początek z umiejscowieniem akcji na bagnach. Poza tym, to powtórka z rozrywki, ale jeszcze mniej dopracowana pod kątem technicznym i słabszą historią, również słabiej opowiedzianą.
W tej części doceniłem poprawki które zrobiono od czasu Cienia Czarnobyla. Szczególnie podobała mi się modyfikacja broni i bitwa w Prypeci.
Postępu graficznego praktycznie brak - gra dalej bura i brzydka nawet jak na klimat Zony. Wątek gonienia Striełoka zupełnie mnie nie wciąga i jest zupełnie bez sensu - inne części radzą sobie tu lepiej toteż najsłabsza ze wszystkich części.
Gra jest zbugowana do dziś
Szkoda że nie poszli na całość w tych wojnach frakcji, początek z odbijaniem bagien był całkiem ciekawy, chciałbym zobaczyć całą grę opartą na tym pomyśle, mielibyśmy wrażenie że naprawdę kształtujemy ten świat i wpływamy na losy zony.
Oczywiście trzeba by to bardziej rozbudować, możliwość wysyłania jakiś oddziałów, sprowadzanie mutantów
do bazy wroga, załatwianie lepszego sprzętu dla naszych ziomków, nawet jakby były tylko 2 frakcje do wyboru mogłoby to być coś świeżego zamiast gonienia bohatera z pierwszej części.
Do tego nasz protagonista strasznie szybko się męczy, w jedynce jeśli nie przekroczyliśmy 50 kg mogliśmy biegać bardzo długo, tutaj co chwilę trzeba się zatrzymywać, podobno da się znaleźć jakieś artefakty rozwiązujące ten problem ale nie wiem czy nie wrócę szybciej do zewu Prypeci.
Jakbyś chciał się wgłębić bardziej w wojnę frakcji, możesz posłużyć się tym modem: https://www.moddb.com/mods/stalker-clear-sky-the-faction-war
Skupia się i rozbudowuje typowo ten aspekt, możesz m.in. wydawać drużynom rozkazy ataku na daną pozycję, czy utrzymania obecnej etc. Celem gry jest opanowanie przez Twoją frakcję wszystkich najważniejszych obszarów w Zonie.
Ale mnie wymęczyła ta końcówka, jeszcze krwawienie co postrzał nie ułatwiało, radzę używać bandaży już po skończonej walce i mieć ich solidną ilość, jest to najtrudniejsza część, brak przyspieszania czasu podnosi poziom trudności bo widoczność w nocy jest słaba, a noktowizor nie rozwiązuje problemu do końca.
Sama gra bardzo mi podobała do tej nieszczęsnej końcówki, na świetnej fabule mi nie zależy po prostu uwielbiam ten świat, klimat i rozgrywkę, klimat jest mega gęsty, uważam że dużo lepszy niż w zewie, tak samo projekt lokacji choć te są w większości z jedynki ale nie przeszkadzało mi to.
Jest sporo usprawnień względem cienia, naprawa broni, ulepszanie ekwipunku, szybka podróż.
Świat wydaje się jeszcze bardziej dynamiczny przez wojnę frakcji która nie jest może specjalnie rozbudowana ale jest miłym dodatkiem, czasami dostajemy jakieś losowe zadania typu pomóc w obronie posterunku czy odbicie przyczółka, chciałbym tego więcej ale wrażenie żyjącego świata w tej części jest chyba najlepsze.
Szkoda że koniec zmienia się w call of duty i to mocno frustrujące, jeśli miałbym grać w to raz jeszcze to poszukał bym moda zmieniającego ostatnie etapy gry na coś ciekawszego.
Co do błędów o dziwo miałem ich mniej niż w pierwszej części, ale na pewno warto zainstalować modyfikacje od społeczności, ale trzeba zacząć nową grę.
Każda część miała błędy, każdej czegoś brakowało, ale jednak "Czyste Niebo" wypada kiepsko nawet w porównaniu z innymi częściami. Ta gra to masa bugów, które potrafią nawet zepsuć zadania wątku głównego, ale uwielbiam tę część za swobodę rozgrywki. Nie podchodzić bez niezbędnych modów!
Nie polecam tej gry mimo dobrego gameplayu, błędy, błędy i jeszcze raz błędy… Grałem na XSX.
Po ukończeniu Cienia Czarnobyla który zrobił na mnie wrażenie, do Czystego Nieba podchodziłem z optymizmem. Cień Czarnobyla miał pełno niedoskonałości, brakujących mechanik. Czyste Niebo rozwiązuje problemy pierwszej części ale dodaje wiele swoich własnych problemów.
Początek nie jest zły. Mamy nową lokacje Bagna. Wygląda ona świetnie, ale to nie wszystko. Dostajemy Czerwony Las oraz Limańsk do którego wrócę później. Oczywiście wracają stare lokacje z pierwszej części, nie wszystkie a szkoda. Zone przemierza się teraz bardziej przyjemnie. Między innymi dlatego że są teraz punkty szybkiej podroży. Na PDA pokazani są przeciwnicy i sojusznicy więc można unikać konfrontacji jeżeli nie chcemy walczyć. Pojawiają się również emisje które urozmaicają rozgrywkę, bo trzeba się chować. Problem mam z Limańskiem. Prypeć w pierwszej części był bardziej otwarty. Tutaj mamy sekwencje liniową. Limańsk bardzo na tym traci bo wygląda świetnie. Najfajniejsza lokacja w grze ale eksploracja w niej leży.
Pojawiło się wiele usprawnień względem pierwszej części. Jak już wspominałem szybka podróż. Można naprawiać/ulepszać broń i kombinezon. Nie trzeba już tych dziwnych patentów baterią xD. Jest urządzenie do szukania artefaktów więc już nie ma szukania na oślep. Ogólnie te artefakty są jakoś bardziej poukładane w tej części. Nie zbieramy już tony śmieci po poległych przeciwnikach, więc nie zapchamy tak szybko naszego plecaka. Za to plus bo w pierwszej części ciągle brakowało miejsca tutaj jest to lepiej ogarnięte. Ogólnie ekonomia działa lepiej. Jest drogo a my mało zarabiamy i trzeba sobie jakoś radzić. W Czystym Niebie też jest więcej animacji, za to jak zawsze plus.
Fajny jest system frakcji. Możemy przyłączyć się do jakiejś i pomóc jej opanować Zonę. Ja przyłączyłem się do Stalkerów i pomagałem im przejmować wysypisko heh. Można przyłączyć się jeszcze do Wolności, Powinności, Bandytów i Czystego Nieba. Każda frakcja ma swojego wroga. O ile się nie mylę to zadania które są generowane zlecają nam frakcje. Głównie jest to oczyszczenie jakiegoś obozu z mutantów lub danie jakiemuś stalkerowi zapasów.
To teraz przejdę do głównego dania czyli błędów. Niestety ale Czyste Niebo tutaj zawodzi na całego. Jak bierzemy zadanie poboczne to często, podkreślam często nie znika ono z mapy jak je wykonamy. Zostawiamy za sobą masę znaczników zadań które wykonaliśmy. Co dalej? Są zadania które zleca nam postać która ulepsza i naprawia nam sprzęt. Polegają one na znalezieniu pendriva z danymi do ulepszeń. Problem w tym że jak wykona się takie zadanie to gra znów zleca nam to samo zadanie z tym samym pendrivem. Ale jako że już wykonało się to zadanie to nie można go zakończyć. I teraz najlepsze można znów te zadanie wziąć i dublują się masakra… Ale to nie wszystko. Kasujące się zapisy gry… W lokacji Instytut Agroprom nie działa zapisywanie gry. Jeżeli klikniemy zapisz grę to gra się nie zapisuje tylko kasuje zapis. Zauważyłem to po czasie dopiero. Co tam dalej mamy znikające postacie. Ten błąd też się pojawia, pomogło wczytanie gry. Też miałem błąd aby pogadać z jakąś postacią ale ta nie chciała z nami gadać. A było to zadanie fabularne. Jedyny sposób na naprawę tego błędu było rozpoczęcie strzelaniny i zepsucie sobie stosunków z frakcją… Problemy z dźwiękiem głównie w lokacji Limańsk i do tego crashe gry. Raz nawet konsola sama się wyłączyła po takim crashu. Jeszcze z takich niedoróbek to lektor jest raz za głośno a raz za cicho. Czasami w ogóle nie słychać jak postacie do nas mówią a słychać tylko lektora. No i po co w tej grze system dnia i nocy. Nie wyobrażam sobie grać w to w dzień bo jak jest noc w grze to nic absolutnie nic nie widać. Musiałem sobie zwiększać jasność w grze bo nic nie widać w nocy. Przydał by się jakiś system przyspieszania czasu. Końcówka gry też mi nie siadła, widać że nie było pomysłu na zakończenie... Powiem tak walka z błędami jest przez całą grę…
No nie mogę dać tej grze więcej niż 6.5/10 mimo dobrego gameplayu. Ta gra ma 17 lat a stan techniczny kwiczy. Nie wiem czy jest to wina wersji na konsole czy na PC też są tego typu błędy. Gameplay jest dobry ale co z tego jak gra popsuta. Mam nadzieje ze Zew Prypeci zrekompensuje Czyste Niebo a słyszałem że to ponoć najlepszy Stalker zobaczymy. Grę ukończyłem w 25h. Nie polecam chyba że są jakieś mody które naprawią grę to tak.