Mass Effect Andromeda
Fakt, przepraszam. Nie mam jak poprawić, bo nie jestem Abonentem GRY-OnLine. Musiałbym zapłacić, by Jezusa poprawić.
Czy jest jakiś sposób by pchnąć "zawieszonego" questa z wątku głównego (planeta Voeld) ? Chodzi o quest: Na ratunek, jestem w miejscu w którym uwolniłem jeńców z więzienia - z takich dziwnych klatek - status zadania zmienił się na: Porozmawiaj z Niiljem - a on stoi bez ruchu w tej otwartej już klatce, znacznik jest na nim, a ja nie mam opcji rozmowy :(
Można to jakoś naprawić ?
Kurde pobrałem pirata, ale nie działa jeszcze craka nie złamali, :) no nic chyba skocze do empika 24 jest promocja za 170zł
Pytanie - czy to normalne, że ta gra na zwykłym PS4 chodzi na najwyższych obrotach ? u mnie w trakcie gry mocno słychać wentylator. Na innych grach jest ok
U mnie konsola chodzi bardzo cicho ( podstawowy model CUH - 1216B ) Była tylko jedna gra która męczyła mi konsole i było słychać wentylatorki.. Uncharted 4.
Co do Andromedy to optymalizacja na PS4 jest hmm.. kiepska...dobra? W każdym razie do ideału dużo brakuje.
Najgorsze przycinanie ( dosłownie zwiechy na 0,5 s ) były w głównej krypcie na Kadarze. Poza tym podczas podróży Nomadem gra też czasem nieźle szarpnie.. W czasie walki na EOS ( główna baza Keetów to był koszmar ) ale poza tym przez 90% gry jest przyzwoicie :)
A co jest najlepsze? Że zastanawiałem się nad PRO do tej gry, a okazuje się, że graficznie jest identycznie na zwykłej PS4 i Pro ( PRO - ponoć działa stabilniej i to chyba normalne ze względu na lepszą moc )
Myślę, że wersja PS4/Pro odpowiada Wysokim ustawieniom na PC lub są to Średnie/ Wysokie. Gra naprawdę wygląda ładnie i jest co podziwiać.
Ale jaja, 10 dni i Denuvo zlamane.
No I po top-10.
I dobrze. Impas został przełamany. Podobno miała być nowa wersja denuvo, widocznie nie wiedzą jaką lukę wykorzystano.
ME nie ma tej nowszej wersji. Ma ją SE4, Wildlands i Nier i żadnej z tych gier ani widu ani słychu więc pewnie znowu czekanie do sierpnia. CPY sami sobie bata ukręcili, jak wydawali gry 2-3 miesiące po to było w miarę ok bo i producenci zarobili i piraci dostali grę, a tak to ci się wkurzyli i zastosowali nowszą wersje i to może zakończyc już ich działalnośc :)
Nie istnieje i raczej prędko nie postanie zabezpieczenie którego człowiek nie złamie. Każda gra z denuvo zostanie złamana tylko wszystko w swoim czasie. A czy producenci w ten sposób zyskują na sprzedaży to już temat na inną dyskusje.
Luczek - niżej mam dla min. Ciebie wiadomość.
Brawo dla CPY xD tak czy siak i tak w grę nie zagram, nawet za free, bo nie lubię tej gry :P
A ja mam 50h na liczniku, 41% za soba, I gra mi sie calkiem przyjemnie...
Moze dlatego ze jestem jednym z tych ktorzy kochali eksploracje w ME1 i Mako; tutaj mam Nomada i sobie po prostu odkrywam.
dzięki bogu ktoś kupił ode mnie konto z tą szmirą za 120 złociszy, przynajmniej odzyskałem część straconej kasy, ostatni raz kupuje grę na premierę poza cyberpunkiem, walcie się bioware środkowy palec za to coś !
po bioware została tylko nazwa, starszyzna i ojcowie założyciele odeszli kilka lat temu.
Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. ME:A korzysta z denuvo 5, a nie 4. Pora pogodzić się z faktem, źe wydawcy tylko strzelają sobie w kolano. A miało być całkowicie przebudowane i niełamliwe. Ehh. Nigdy się nie nauczą i ciągle będziemy dostawać niedopracowane porty, bo zamiast wydawać kasę na udoskonalenie gry, wyrzucają tysiące zielonych do piachu.
Mylisz się:
https://www.reddit.com/r/CrackWatch/comments/635hxj/new_cpy_hint/dfs2j64/
i nie ma żadnego Denuvo v4, v5. Były pierwsze wersje, które dało się scrackować i wypuścić .exe (DA, Batman, MGS) później te luki wyeliminowali i CPY crackowało na podstawie eliminacji triggerów, co jest czasochłonne i teraz tych triggerów jest jeszcze więcej.
Poza tym nie ma się z czego cieszyć, jak ywjdzie Scorpio to Pecet wróci na swoje miejsce, albo wszyscy pouciekają na winstore.
To wpis zwykłych forumowiczów, którzy złudnie myślą jak Ty. I jest nr 5. Fifa 15, LotF to denuvo 1, potem wszystko od Da:I do Batmana to denuvo 2. Następnie Rotr, Doom, fc primal, Unravel, Inside itd aż do gier lipca 2016 to denuvo 3. Potem od Deus Exa poprzez WD2, BF1 itd do Residenta i Conana to denuvo 4, a od For Honor, Sniper Elite 4, Ghost Recon, Sniper GW3, Nier Automata i właśnie ME:A to denuvo 5. Dodam, że przed tymi wszystkimi grami był Exe cryptor czyli taka wersja alfa denuvo 0,5 zastosowana w Fifie 14.
Nie tylko na Reddicie, ale też na CS.Rin to potwierdzili ściągnij sobie DIE + Denuvo Script detector i zobaczysz....
Najnowszego Denuvo nie ma i pewnie do sierpnia nie będzie scrackowanego.
Ja wyczytałem tylko nie pamiętam w jakim serwisie komputerowym, że Sniper Ghost Warrior i Mass Effect, Syberia 3 mają mieć najnowszą wersje denuvo podobno nie do złamania bo mieli wyeliminować luki.
Luczek, jakby było tak jak mówisz, to w artykułach nie pojawiałoby się zdanie: wersja denuvo nieznana ;) Na różnych forach informują, że była tam najnowsza wersja denuvo. Poza tym twórcy byli by mega idiotami, jeśli po tym, co było w Residencie daliby identyczne zabezpieczenie. Zastanów się nad tym.
Nie wgłębiam się w wersje zabezpieczeń i jak one działają. Ale jestem tego zdania że jak ktoś ma kupić grę to i tak ja kupi ze względu nawet na multiplayer. Zabezpieczenia te moga jedynie przedłużyć czas na pojawienie sie wersji pirackiej, bo jeśli to człowiek zabezpieczył to tak samo tez to złamie chodź by nie wiem jakie ono było a tym bardziej jeśli chodzi o gry.
No i po 77h nadszedł koniec. W zasadzie wszystko co chciałem to już napisałem wcześniej w postach 541 i 591 więc nie będę pisał 3 raz tego samego. Gra jest naprawdę bardzo dobra, momentami wręcz świetna. Jednak kilka drobnostek i bugów wpływa minimalnie na obniżenie oceny. Postaci i dialogi są w zdecydowanej większości napisane bardzo dobrze. Czuć tutaj wyraźnie klimat Mass Effecta. Gameplay i eksploracja są zrobione naprawdę solidnie. Planety są naprawdę piękna a sama grafika prześliczna. Technicznie bez większych zarzutów. Za to muzyka jest jak dla mnie tragiczna.
Reasumując, gra jest zdecydowanie krokiem naprzód w porównaniu do Inkwizycji.
Screen z misji wieczorek filmowy? Grę ukończyłem a quest się gdzieś po drodze popsuł i nie miałem okazji zobaczyć co się tam działo ;/
8.5/10 ? szok. To dla Tormenta, Wiedźmina III, Zeldy, Divinity zapewne musiałbyś wystawić oceny gdzieś w okolicy 50ątki ;) Jeśli piszesz dodatkowo że gra ma "dialogi są w zdecydowanej większości napisane bardzo dobrze" to mogę wnioskować że ostatnią książkę jaką przeczytałeś w życiu to była obowiązkowa lektura szkolna, a raczej jej streszczenie. Właśnie przede wszystkim ta gra leży na :
- questach (śmieciowych)
- dialogach (poziom BO3)
- drewnianych postaciach (jak na obrazu który zamieściłeś)
tej gry nawet jakbyś chciał nie da się obronić ona nie jest tylko najgorszym mass effectem z tą nazwą w tytule co w ogóle NAJGORSZĄ GRĄ TEGO STUDIA !
A.l.e.X
No pewnie 8.5 dla takiej Mafii III według ciebie było ok, nie zapominajmy o jeszcze lepszej opinii według której Fallout 4 jest lepszy od Wiedźmina 3.
Hipokryzja.
To dla Tormenta, Wiedźmina III, Zeldy, Divinity zapewne musiałbyś wystawić oceny gdzieś w okolicy 50ątki ;)
Wiedźmin 3 to dla mnie 9,5 a Divinity 9.
Jeśli piszesz dodatkowo że gra ma "dialogi są w zdecydowanej większości napisane bardzo dobrze" to mogę wnioskować że ostatnią książkę jaką przeczytałeś w życiu to była obowiązkowa lektura szkolna, a raczej jej streszczenie.
Heh, ostatnią książką którą czytałem była któraś z książek z uniwersum Mass Effecta :)
- questach (śmieciowych)
Jest i ich dużo mniej niż w Inkwizycji a i jednocześnie są lepiej zrobione i mają więcej fabularnego sensu.
- dialogach (poziom BO3)
Co to jest BO3? Black Ops 3? Nie wiem, jak dla mnie dialogi są w większości dobrze napisane. A kwiatków w stylu "moja twarz jest zmęczona" nie ma zbyt wiele. Klimat gry jest po prostu lżejszy co przekłada się na trochę lżejsze dialogi. Nie ma żadnej tragedii.
- drewnianych postaciach (jak na obrazu który zamieściłeś)
No nie wiem. Nasza drużyna oprócz Liama jest bardzo solidna, nie jest gorzej niż w oryginalnej trylogii. Vetra jest super, Cora czy Peebee wbrew pozorom wcale nie są takie złe. Suvi ani Kallo nie są Jokerem ale razem są w porządku. Reyes jest mega. Znowu, nie ma wcale tragedii.
tej gry nawet jakbyś chciał nie da się obronić ona nie jest tylko najgorszym mass effectem z tą nazwą w tytule co w ogóle NAJGORSZĄ GRĄ TEGO STUDIA !
Ja tej gry nie muszę bronić, ona sama się broni i autentycznie mnie zaskoczyła i zauroczyła. Spodziewałem się kupy a wyszło bardzo dobrze. Jako, że to jest pierwsza gra tego oddziału BioWare to tak samo jak jest najgorsza to jest jednocześnie najlepsza :)
kęsik, oni tam na tym zdjęciu za karę siedzą? Każdy patrzy w inną stronę, myśli ma gdzie indziej
gra wyszła 21go marca a Ty do 4 kwietnia przegrałeś 77 godzin w grze ? Policzmy od 21go do 4 daje nam to 15 dni to masz średnią 5,13 godzin dziennie xD albo jeszcze chodzisz do szkoły albo po pracy z nikim sie nie widziałeś tylko 2 tygodnie grałeś w ME:A masakra
z ciekawości sprawdziłem a Fify 17 od września nie spiracili chociaż EA sobie poradziła z piractwem
Ta CPY złamało, nic tylko czekać na newsa z tym związanego i wojnę w komentarzach:).
Standard GOLa.
Teraz praktyczne każda strona tworzy newsy w pudelkowo-onetowym stylu, to przyciąga ludzi inteligentnych inaczej a tacy klikają w co popadnie ;] Podobnie działa spam na skrzynkach.
Gra złamana , dobrze że nie poniosły mnie emocje i nie wsiadłem na ten pociąg przed premierą bo bym nieźle wylądował z tymi 200 zeta. Cpy zna się na rzeczy
Nie ma sie co pieklic z tego co czytałem to wydali wersję angielską a więc zlodziejaszek nie zagra po polsku.
Na reddit np:
" Im getting error message "Unable to detect any of the entitled languages." i've polish version of the trial game. I've changed en_US to pl_PL, pl or polish and it doesn't seem work for me"
Nie ma PL.
Z tego co czytałem już dawno widnieje spolszczenie w sieci.
W domu u ciebie wszyscy zdrowi?
Prosta dedukcja, jesteś przy każdym wątku o złamaniu i dodatkowo znasz szczegóły no chyba ,że to hobby być tak dobrze poinformowanym ;)
@domino310 jesteś na każdym filmie w kinie , kupiłeś każdy film na dvd czy czekasz aż będzie w tv? bo takie piracenie niczym nie różni się od gier. Ich sprawa niewnikaj.
Ustawienie polskiej wersji językowej:
1. Uruchom jako administrator Language Patcher.
2. W menu "Your game language" wybieramy Polish. w menu "Target" wybieramy English_US.
3. Klikamy Browse, a następnie podajemy ściężkę do katalogu z zainstalowaną grą i klikamy patch.
4. Uruchom grę i ustaw napisy w opcjach.
Wstarczy w necie pobrać langage patcher :)
Ja wolę jednak sprawę przemilczeć...
Qrde wszystko obejda bo z tego co słyszałem o ea mocno onstawial ze nie wolno zmieniać języków ze maja regionalizacje.
karvimaga,
Jakoś nie widzę w necie tego patchera, są jakieś ale to do innych gier, mógłbyś podać jakiegoś linka albo powiedzieć jaką frazę w google wpisać?
gra juz na craku a oni odpiero patch wydaja LOL
A co to by zmieniło, denuvo to badziew kosztem ogromnych dolarów i gry jaką dostajemy na premiere , niech lepiej sie przyłożą bardziej do gier bo są coraz bardziej niedopracowane. To mnie najbardziej wnerwia niż jakieś piraty które i tak będą. A jak ktoś sobie pobrał pirata to niech go sobie ma i nie musi się tym chwalić np. na GoL, bo i tak się tu nic konkretnego nie dowie czy ma spolszczenie czy nie, są od tego inne strony.
Właśnie przeszedlem andromede, gra tragiczna nie jest, graficznie bomba zwłaszcza tła w przestrzeni kosmicznej, animacje twarzy ehh to juz wiecie (cały algorytm do kosza). Exploracja ok ale ja nigdy nie bylem fanem systemu inkwizycji wolę mniej zadań pobocznych ale z lepszym scenariuszem. Wiesław mimo powtarzalności miał unikatową historię dla każdego zadania, jakąś głębie. Scenariusz jak na serie "me" słaby, postacie leżą poza kilkoma przypadkami misje lojalnościowe ok ale mogły byc lepsze. Cala rasa angarow mi jakoś nie pasuje do uniwersum tacy bardzo sztuczni (twórcy mając takie możliwości mogli naprawdę wykreować 2-3 klimatyczne nowe rasy), watek, porzuconych początkowo obiecujący i fascynujący został zarżniety trylionem placowek gdzie maszyny dzielnie bronily skrzynek z polimerami... Zakonczenie nawet mi sie spodobało, zwłaszcza cutscenki i konsekwencję naszych dokonań ale no to byla już taka musztarda po obiedzie. System walki bardo dobry, ilość gliczy pokazuję ze gra potrzebowała jeszcze kilku miesięcy szlifu. Nie wiem czy powinni robić następne części jeśli będą takie jak andromeda szkoda uniwersum. Jako gracz daje 6/10 jako fan me 7/10 (choć niezasłużenie)
błędów w tej grze od groma zbugowane znaczniki zbugowane wysiadanie z nomada nie wiadomo z której strony wysiądą zbugowny ekwipunek mam przy nim wykrzyknik mimo że wszystkie itemki przeleciałem zbugowane questy dostałem questa ok poszedłem go zrobić i mi wyskakuje napis że nie udało się wykonać bo nie było się w jakiejś bazie ... jak bym wiedział że mam tam iść to bym poszedł ... zbugowany apex w tempaście klikłem żeby uzyskać raport ok pisze żeby kliknąć spacje ok a tam zdziwienie że nie znika komunikat zbugowany ten plecak odrzutowy jak dałem kółkiem żeby mi poszedł do przodu a była górka to wpadł w tekstury i spadł w dół jak bym spadał z dużej wysokości do dziury bohaterowie bardziej przeszkadzają niż pomagają ale to nic nowego na szaleńcu to są oni zbędni architekta to ja praktycznie sam pokonałem solo na szaleńcu bo tamci zaraz padli chociaż miałem 40 poziom i rozwinięte dość dobrze postacie co ciekawe np Verta czy Peebe ma lepsze tarcze od Kroganina co aż dziwne zbugowane zadanie z nomadem trzeba było zrobić jakieś tarcze mam zrobione a zadanie w dzienniku wtf grafika ładna chociaż wkurzające te tekstury które świecą te co są wokół skrzyń niebieskie poświaty pojawiają się czasem na tempaście w okół postaci ciekawe rozwiązanie craftu w końcu tworzenie przedmiotów ma tu jakiś sens z tego co widzę to żywcem zerznęli z inkwizycji ale jak dla mnie na + postacie dość ciekawe aczkolwiek nie przyciągające większej uwagi rozmowy i te kamerki oraz chodzenie postaci to istna porażka mam nadzieje że to naprawią jak gadam z postacią to chce widzieć jej twarz a nie np ścianę tak samo nie można podnieść niektórych złóż bo postań nie może do niego podejść czasami tak że jak jest się za osłoną może utknąć i potrzeba wczytać poprzedni zapis tak samo miałem parę razy błąd przy zapisie i się potem ładowało poł dnia i nie chciało załadować no i oczywiście crache .... gdyby nie te błędy dał bym lepszą ocenę multi mi się bardzo podoba jest mniej zbugowany niż kampania daję 6 pomimo jestem wielkim fanem ME to że gra powstawała 5 lat i tyle w niej błędów to aż śmieszne i za to tak nisko oceniam
No toś strzelił elaborat, bez przecinka i kropki - na oddech.
Może z jeden miałem błąd, z tych o których piszesz, więc jak ci się ich tyle zebrało ??
"Jak widać na powyższym obrazku, grupie CPY udało się rozbroić Mass Effecta: Andromedę. Do tego trwało to dwa tygodnie, choć gra chroniona jest nową wersją Denuvo, która miała być odpowiedzią na błyskawiczne (bo co to jest pięć dni?) spiracenie takiego choćby Resident Evil 7. Nowy DRM okazał się nieco większym wyzwaniem, ale 14 dni wciąż nie jest wynikiem, jakim Denuvo chciałoby się chwalić."
I co Luczek - nadal będziesz bronił swojego?
Nie ma pewności czy to faktycznie nowa wersja, chyba że masz jakieś konkretne info które potwierdza Twoje zdanie.
Kolego, jak już cytujesz cdaction to chociaż podaj źródło, na "powyższym obrazku" nic nie widać, tzn. pisze "Denuvo x64", zresztą x86 istnieje? Druga sprawa, na 10 stron na 9 pisze nie wiadomo jaka to wersja, a na 1 (cdaction) są pewni że to ta najnowsza, pozostaje pogratulować stronie takiej wiedzy (ciekawe skąd ją mają?)
Może pytanie "dziwne" ale z racji tego, że mój komp nie jest najwyższych lotów a nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na moje pytanie to pytam Was :) czy na moim kompie -
Intel ® Core™2 Quad CPU Q9650 3.00 GHz
8 Gb RAM DDR3
GeForce GTX 760 3 Gb 192 bit
Windows 7 Professional 64 bit
jest szansa żebym zagrał w andromedę?jestem wielkim fanem wszystkich części, chciałbym zobaczyć najnowszą tylko właśnie jest problem czy mój sprzęt ją uciągnie ;) będę wdzięczny za odpowiedź :)
Procesor wymień przynajmniej na i5 to po pierwsze, zestaw wygląda jak byś kupił w markecie, procek jest za slaby, po wymianie zagrasz w pełnej rozdzielczości resztę ustawień trzeba sprawdzić samemu jak z płynnością.
Na wysokie ustawienia raczej nie licz jeśli w 1080p
pewnie że dasz radę ale Intel ® Core™2 Quad CPU Q9650 3.00 GHz to już nie na te czasy dokładnie kup chociaż i5 i tak jak Ci piszą zacznij suwakiem szukać od najmniejszych ustawień i leć w górę na pewno sobie pograsz
Właśnie wiem,że szału nie ma ze sprzętem moim :P mam płytę główną Intel Q45 express - stary komp mi się sfajczył i potrzebowałem czegoś na szybko a akurat kasy nie było :P to od razu na starcie musiałbym od podstaw wymienić płytę - potem reszta ;)
piotrxn - w życiu bym nie kupił kompa w markecie ;)i nawet nie myślałem o wysokich ustawieniach - po prostu jestem ciekawy czy to co mam uciągnie mi gierkę zanim nowy sprzęt kupię :)
dzięki za odpowiedzi
Jestem gdzies po 5 godzinach gry i mi sie podoba. Chociaż nie ma czegoś takiego żeby chciało sie w to grać więcej jak raz. Gra na raz. Bugow wiekszych nie doświadczyłem jedynie pojazd nie wszedzie chciał wjechać i musiałem go zostawić i ma piechotę działać. Płynność i grafika wszystko ok jedynie czasami szarpnie sterowanie myszką ale to pewnie to zalatania. Jak na razie pozytywnie.
hah już widzę tonę hejtu pod tym komentarzem ale nie obchodzi mnie to i napiszę że..
u mnie na sprzęcie za nie małą sumę i7 GTX980 4.00 GHz gra chodzi miodnie płynnie
dziś grę zakupiłem ale jeszcze nie będę grać bo mam do ukończenia Wildlandsy ale pograłem z 2 godzinki i walczy się tu bardzo przyjemnie aż sam jestem w szoku :P wiecie gra chyba mi się spodoba bo gra ma podobną mechanikę jak w Horizon 0 Down też możesz sobie zawisnąć w powietrzu i przykładowo rzucać biotyką super sprawa aż powoli nie mogę się doczekać by pograć chwilowo jeszcze oceny nie wystawiam ale zapowiada się obiecująco wkurza mnie tylko że w tych czasach 2o17 a robią gry gdzie nie możesz skipnąć dialogów czy filmików momentami no masakra widzę się nie uczą od Wiedźmina.. a szkoda
pchela18 - moje gratulacje. Stworzyłeś najdłuższe zdanie w historii GOL:) Człowieku, ty naprawdę nie słyszałeś o kropkach i przecinkach? toż tego co napisałeś czytać się nie da
Jak sprawdzić czy gra ma nowego patcha
super ale mi po patchu MULTI NIE DZIAŁA :D "dane gry są niezgodne..."
Do hydro:
https://www.reddit.com/r/CrackWatch/comments/63uwin/first_patch_for_mass_effect_andromeda_brought_a/
Mimo wszystko EA ośmiesza się, pękło to pękło na kij wywalać kasę na aktualizacje zabezpiecznia, lepiej niech skupiają się na załataniu gry.
Czy po przejściu głównego wątku można dalej grać i wykonywać pozostałe zadania?
We wszystkich recenzjach gry pisze się, że kierowanie Nomadem jest lekkie i przyjemne, a tymczasem u mnie na PC występuje poważny problem, z którym nie mogę sobie poradzić. Powoduje on wręcz to, że pojazd demoluje otoczenie i nigdy nie jedzie po prostej linii. Nie działają też w ogóle przypisane do niego klawisze w "Ustawieniach", a ich zmiana tamże nie skutkuje niczym. A jakie klawisze w takim razie działają? Zdziwicie się, ale działa "W" i to w sposób dziwaczny, bo wprawdzie wtedy pojazd rusza przed siebie, lecz za to nijak nie chce jechać po linii prostej, a jego ruch jest uzależniony od strony, w którą wykręcone są koła. Przy czym koła te nie mogą być ustawione prosto, lecz zawsze na prawo lub lewo. Nie działają też w ogóle klawisze "S", "A" i "D" (czyli takie, które powinny wyznaczać kierunki jazdy), a i na klawisze ze strzałkami nie da się przestawić. Reagują natomiast klawisze "Shift" (Dopalacz), "Space" (Skok) oraz "E" (Wysiadanie), ale słabe to pocieszenie, skoro Nomadem praktycznie nie daje się jeździć, bo pojazd wykonuje mniejsze lub większe kółka w terenie, kompletnie nie trzymając się drogi. Co robić??? Pomajstrować jeszcze w "Ustawieniach", pozmieniać tryby albo spróbować czegoś innego??? Help!
Cały ten wielki hejt na Andromede jest przez to, że ludzie oczekiwali czegoś lepszego niż Trylogia a w najgorszym przypadku tego samego poziomu.. a tak nie jest, bo Andromeda nie jest lepsza od Trylogii ani nie jest też gorsza, jest po prostu inna i jeśli tylko wkręcimy się w klimat pioniera a w między czasie będziemy bawić się świetnym systemem walki a w wolnym czasie podziwiać piękny kosmos to ta gra ma bardzo dużo do zaoferowania i potrafi nie raz zachwycić. Mam za sobą 41% gry i 60h na liczniku i nie chce kończyć za szybko wątku głównego, chcę cieszyć się każdą chwilą z tą grą. Czekałem bardzo długo i nie jestem zawiedziony.
W końcu coś dobrego w gatunku RPG i ogólnie w graniu. Jak na razie 9/10 po okolo 10 godzinach gry.
Tu jest prawdziwa ocena mass effecta andromedy z którą się zgadzam od AngryJoe jak coś nic nie sugeruje tylko podaje jak ktoś zainteresowany : https://www.youtube.com/watch?v=YJARrs0hrZQ
Pierwszy raz widzę takie błędy. Nagranie chyba z konsoli gram na PC i nic takiego nie było.
Konsolowe wydanie. Na PC chodzi bardzo dobrze i ma sporadyczne bugi nie wplywajace na rozgrywkę.
Bugi to mial np just cause 3.
Autentycznie rozważałem 7 na 10 ale aktualnie przychylam sie do oceny społeczności czyli 6. Ta gra to jest fabularne dno dna.
Jedno muszę jasno powiedzieć. Ja mam niezbyt mocny komputer. Większość ustawień na średnie część na niskie lub wyłączone.
Przed patchem bardzo mocno przycinało, a teraz zdarza się to niezwykle sporadycznie. Użytkownicy z dobrymi komputerami nie odczują tego tak mocno jak ja ale w moim przypadku różnica jest kolosalna.
Poprawiono również część animacji. Dla przykładu rozmawiając z trzema obcymi kiedy jeden z nich mówi dwaj pozostali na niego zerkają. Pierdoła, a cieszy :)
Cóż mogę napisać. Pierwsze wrażenia Inkwizycja, za co lubiłem ME, że różniła się pod każdym względem od DA. Tutaj chód bohatera, dialogi, sposób prowadzenia fabuły, świat itd to Inkwizycja. Muszę zrobić jakieś porównanie bo ostatni raz w Inkwizycję grałem prawie rok temu ale w głosie w ME słyszę bohaterów z DA czyli na pewno Kasandrę i jej chłopski głos. Początek gry mnie nie porwał jak wciągnął w ME2 i ME3. Postacie są bardzo sztuczne, brak w nich jakiegokolwiek życia, w między czasie ogrywam ME2 i tam wygląda to dużo lepiej jak na rok w którym została wydana czyli 7 lat temu. Pograłem około 5 godzin i na chwilę obecną robię przerwę tylko boję się tego, że jak ogram teraz trylogię ME to mogę już nigdy nie wrócić. Jest to kolejna gra do której po pierwszym przejściu nie chce się wracać. Jeszcze dodam że te patche to śmiech bo to zmiany czysto kosmetyczne, a ta gra potrzebuje całkowitej przebudowy na etapie programowania czyli nie da się już tchnąć życia w obecne postacie.
G*wnogniot jakich mało.Płaskie dialogi o niczym,nie wpływające na gre,masakryczny interfejs,nomad przy którym zas*any mako z ME to super pojazd,ogólnie niepotrzebne komplikacje wprowadzone do gry typu "zabij wszystkich". Co mnie dziwi, to że nie zaimplementowano rozwiązan z mass effect,tak to jest jak głąby próbują przyszyć (_(_) uszy i ze strzelaniny TPP zrobić RPG.Wychodzi z tego takie właśnie CHGW co.To nie rozczarowanie,to rozpacz.Wracam do trylogii ME.
Nie ma co sie dziwić że redakcja dała taką wysoka ocenę, w końcu bierze za to hajs od producentów jak każda redakcja. Gdzie nie popatrzycie to zobaczycie jak bardzo różnią sie oceny redakcji a graczy
Ja myślę, że autor recenzji GO potraktował tę grę tak jak niektórzy traktują własną dziewczynę: wszystko jej wybaczą nawet jeśli nasra im na głowę, bo przecież to ich kochana i w ogóle.
Zresztą konsekwencja z jaką recenzent ignorował najbardziej rażące błędy popełniane przez ME tchnie nawet nie tyle zapłatą za recenzje, co kompletną ślepotą.
Utopiłem 100 godzin żeby skończyć Andromedę na 100%. Gdzieś w 80% chciałem już sobie odpuścić, bo wiało tak nudą, że po prostu nie chciało mi sie grać. Dotrwałem jednak do końca tego gniota, zakończenie Disneyowskie, śmierdzi cut contentem na kilometr, bo w epilogu dosłownie "zapowiadają" DLC albo Andromedę 1.5 .
Ogólnie, to gra nie jest tragiczna, można pograć jak ktoś ma pirata.
O ile będzie taka możliwość to pewnie wszystkie przyszłe DLC spiracę (w końcu wydałem na ten półprodukt 185 zł, według moich kalkulacji to cena gry z DLC).
Jeszcze jedno - ten pseudopatch 1.05 absolutnie nic nie poprawia oprócz rozmiaru ekwipunku.
Animacje postaci są takie jakie były, zbugowane questy sa dalej zbugowane, a w dodatku gra chodzi gorzej niż w wersji 1.04. Jedyne co ten patch wprowadza to rozszerzenie ekwipunku do 150 slotów.
Przy okazji to wprowadza kilka nowych butów, np. odwróconą głowę o 180 stopni podczas konwersacji, język Rydera przebijający sie przez zeby podczas konwersacji itp.
Nie powiedziałem, że ją nienawidzę. Gra jest świetna jak na te 100h ale po prostu zmarnowali jej potencał.
Przez te 80% bawiłem się całkiem dobrze ale potem już mi doskwierała monotonność, śmieciowe questy, puste dialogi itp.
Stara trylogia trzymała poziom jeżeli chodzi o klimat i postacie.
Tutaj wszystko jest bez wyrazu, czegoś brakuje w każdym aspekcie gry, tak jakby wszystko było niedokończone.
Może tu brakuje tragedii jakiejś? Chodzi mi o to, że w sumie lądujemy na pierwszej planecie i z góry wiadomo że prędzej czy później uda się tam zamieszkać. Skoro pojawia się wskaźnik terraformacji to wiadomo, że go wypełnimy. W zasadzie wszystkie najważniejsze informacje końcowe są już na początku wyjaśnione.
W trylogii tak nie było. W zasadzie do samego końca nie do końca było wiadomo z kim walczymy, jak walczyć. Historia była motorem napędowym. To w sumie detal, ale mam poczucie, że bardzo istotny. Mieć motywację w postaci historii.
Ludzie wytlumaczcie mi co tu sie dzieje? Narzekanie ze to słabe ze to to czy tamto a na dodatek przechodzenie na 100% to jest niepojęte jednak głupota ludzka nie zna granic. Przecież ja żadnej gry jeszcze nie przeszedlem w 100% mimo ze były lepsze i gorsze. Ale żebym przechodził cos co mi sie w ogóle nie podoba to nie do pomyślenia.
Co tutaj jakas sekta anty massbioware grasuje czy jak?
@futureman16
Mam identycznie to samo wrazenie. Co kilka postow trafia sie taki, gdzie gosc od poczatku do konca placze ze gra jest ble, ze nudna, ze glupia, ze z bledami, ze nie da sie grac... a mimo to nadal gra.
Masochizm cos ostatnio popularny na GOLu.
Czemu nikt wcześniej nie wspomniał, że w MEA
(pomijając obcych):
- 90%ludzi to Arabowie i Azjaci
- 7% ludzi to afro (amerykanie?)
- 3% (lub mniej) to biali
Ta gra jest rasistowska do kwadratu :(
No wiesz, może wręcz przeciwnie, po prostu wszystkich o innym odcieniu skóry wysłali w kosmos ;)
A zauważyłeś ilu tam się rudych przewija w tle ? Trochę to niepokojące :)
przesadzasz wydaje mi sie ze po równo jest, a główny bohater jest biały tez
A większość najważniejszych stanowisk zajmują tu kobiety, podobnie w multi gdzie najrzadsze postacie (czyli te n7 ) to w większości panie. Przed premierą słyszałem sporo o tym, że przy ME:A pracują feministki i choć wtedy byłem sceptyczny to po przejściu gry widzę, że coś jest na rzeczy i widocznie zamiast skupić się na napisaniu jak najciekawszych postaci i umieszczenia ich w taki sposób by wyglądało to naturalnie wolały zdominować andromedę kobietami.
U mnie Rodzeństwo było białe a stary ryder był brakującym ogniwem pomiędzy ludźmi a orangutanami.
I w ogóle ci wszyscy obcy... Za dużo ich. te wszystkie rasy na innych planetach kompletnie nie odzwierciedlają rzeczywistego świata! Skandal!
A to jest MEGA jakiś pomysł EA.
Zrobili wersję regionalną PL/RUS, zapewne dla dystrybutorów PL, gra po 180 PLN, ale w swojej , dodam POLSKIEJ wersji serwisu origin, mają grę za tyle samo co w USA, 240 PLN.
I niech mi ktoś tą logikę wytłumaczy? Polski sklep jest rozumiem dla Alexów?
Geniusze...
Ale nudny ten nowy Mass Effect, druga Inkwizycja której nawet nie przeszedłem, ciężko się gra, ciężko mam na myśli że gram z uporem, chcę przejść tą grę jako wielki fan trylogii Mass Effect, ciężko będzie... dobrze że gram na piracie, bo chyba bym się załamał gdybym kupił. Inkwizycje kupiłem i żałuje do teraz bo nigdy tej gry nie przeszedłem w całości i nie przejdę, teraźniejsze gry są beznadziejne poza paroma wyjątkami, kiedyś to był gry, grafika nie jest najważniejsza a to teraz króluje w dzisiejszych grach. Przegrałem około 13 godzin, staram się robić wszystkie misje poboczne, masakra, chciałbym już być przy końcówce................. na tę chwilę grę oceniam na 5
Serio czy ta gra ma dopisek TYLKO DLA MASOCHISTÓW czy co ?
Jak tak Cie meczy, to przestan grac ! Inne tytuly tez istnieja.
ps. kolejny wielki fan trylogii jadacy na piracie.
@ste100 Jestem fanem trylogii ale za tą nową część nie dam 200zł bo to oszustwo prosto w oczy i tylko ślepiec tego nie dostrzeże bądź głupek. Niedopracowany produkt za tyle bilonu? Proszę cię bądźmy poważni
Serio ? Nie kupujesz, piracisz, grasz za darmo i jeszcze narzekasz ?
Narzekać to mogą Ci, którzy zapłacili.
Jak z polityką. Psioczą na rząd, ale na wyborach nie byli.
Oczywiście że gra jest gorsza niż trylogia - a czego oczekiwałeś ? Powtórki z Sheparda ? Nie to studio i nie Ci ludzie ! Wtedy grę robili pasjonaci i entuzjaści, a przede wszystkim utalentowani scenarzyści, teraz zaś jacyś przypadkowi ludzie, a do chwili obecnej nie wiem nawet kto był/jest w końcu odpowiedzialny za te animacje - ta niby cosplayerka czy ktoś zupełnie inny.
Jak na tak słaby zespół jaki teraz ma BioWare, gra wcale nie jest taka zła. Ale jeśli szukasz powtórek z hitów ala trylogia, KOTORY czy pierwsze DA to Cię rozczaruję - już tego nie będzie.
Niszczą mnie te tematy typu ''Martwe twarze Mass Effect: Andromeda pozostaną z piratami'' przecież pirat przejdzie grę i do widzenia , nie ma co dłużej zostawać w tej grze
Pirat przejdzie szybko wątek główny może nawet nie w całości i skasuje. Chyba ze sie spodoba to może nawet kupi i zagra ponownie.
Czekam na dzień kiedy wszyscy Ci ludzie, którzy wchodzą tu tylko po to by psioczyć i narzekać, znajdą sobie inny obiekt zainteresowań, i po prostu sobie pójdą.
Naprawdę, ile można. Nikt nie jest ślepy, nikt tu nie jest też głupi. Oczywiście że Andromeda nie spełnia oczekiwań, ale trzeba było być naprawdę wielkim optymistą by oczekiwać, że opuszczeniu BioWare przez WSZYSTKICH najważniejszych ludzi związanych z serią Mass Effect, nowa odsłona będzie w stanie w czymkolwiek przebić starą odsłonę, czy chociażby jej dorównać.
Już 2014 r., kiedy Casey stwierdził że odchodzi w trakcie tworzenia Andromedy wiedziałem że nic dobrego z tego nie będzie. Można mu zarzucać te sknocone zakończenie trylogii, ale nikt mu nie odbierze że nadał tej serii niebywałą unikalność, coś, co powoduje że ludzie mimo wszystko wracali do trylogii i przechodzili ją po kilkanaście razy.
Oczywiście, tytuł zobowiązuje, no ale nie łudźmy się, ta gra po pierwsze nie była gotowa na 21 marzec, a z tym to proszę uderzać do EA, a po drugie było widać że Ci nowi ludzie w BioWare za dużo wzięli z Inkwizycji, a za mało z trylogii.
Mnie osobiście bardziej niż te animacje, które już poprawiają i dopieszczą kolejnymi patchami denerwują takie kwiatki jak to, że wszystkie asari w tej grze oprócz PeeBee wyglądają IDENTYCZNIE. Co do jednego. To już jest po prostu SZCZYT LENISTWA. No ale tak już jest. BioWare zamiast się tym zająć, zajmuje się jakąś trzeciorzędną dla fabuły postacią Hainley, którą ja chyba nawet totalnie pominąłem, ale o której niezmiernie w necie głośno, bo to trans. Teraz są dyskusje, przeprosiny i oficjalne oświadczenia. Teraz takie rzeczy w grach są ważne. I dlatego takich gier jak kiedyś, już nie będzie - bo zmieniły się priorytety.
Jedyna nadzieja w Redsach, i Cyberpunku 2077, bo oni akurat takie bzdury mają po prostu w dupie.
Kilka godzin temu skończyłem grę i w moim odczuciu jest ona dobra. Może nie wybitna, nie super, ale też wcale nie jest zła. Starałem się "wymaksować" grę, zrobić każde możliwe zadanie, darowałem sobie jedynie kilka zbierackich, więc mój progres zatrzymał się na 98% i zajął 98 godzin - taka mała ciekawostka. Przy okazji też rekord i to pobity chyba o 100% - nie przypominam sobie żeby przejście którejkolwiek z dotychczasowych części zajęło mi więcej niż 50h, nawet na najwyższym poziomie trudności. Parę rzeczy mi się podobało, parę mniej, oto co dla mnie było najważniejsze, co wpłynęło na mój odbiór:
To czym zawsze Mass Effect stał - fabuła. Tutaj czuję lekki niedosyt. Mimo faktu, że już od dawna wiadomo było że nie będzie to opowieść na miarę Sheparda i spółki, że ważniejszy będzie aspekt eksploracji, nadal czegoś mi zabrakło. Może tych kilku momentów przy których zbierałbym szczękę z podłogi. A pierwsze trzy części powodowały to u mnie co rusz. Mały plusik za subtelne nawiązania do trylogii, tu jakaś wzmianka o Cerberusie, tam znajome nazwisko, tu znów zapis audio nagrany przez Liarę. Wplecione mało inwazyjnie, jeśli mogę użyć takiego określenia, tak że fan serii od razu je wyłapie, ale ktoś kto nie jest zaznajomiony z poprzednią serią, też nic nie straci. Kilka postaci trzyma poziom (Drack i Jaal FTW), parę trochę mniej (choćby Liam, taki trochę odpowiednik Jacoba z ME2 i ME3), tu jest raczej nieźle. Zawiodła mnie natomiast końcówka
spoiler start
ruszając na poszukiwania Meridianu liczyłem na epickie ostateczne starcie z Archontem, przy którym zjadłbym paznokcie i wyrwał sobie resztki włosów z głowy, a dostałem przebijanie się przez nieskończone ilości Porzuconych... Toż to każda walka z Architektem, czy chociaż z Ascendantem była bardziej wymagająca.
spoiler stop
Grafika/optymalizacja/bugi - musiałem grać na średnich ustawieniach, podejrzewam że mój komputer cierpi na niedobór RAMu lub vRAMu, na wyższych ustawieniach ścinki i doczytywania były nie do zniesienia. Nawet na średnich się zdarzały, ale nie było to już tak uciążliwe. Pomimo tego gra wygląda naprawdę dobrze, za bardzo przyczepić się nie mogę. Kto wie, może za jakiś czas jak zrobię jakiś mały upgrade sprzętu, wypowiem się jeszcze lepiej na ten temat. Jest w grze trochę błędów, w tym jeden bardzo denerwujący, gdy nie odświeży się quest i po wykonaniu jakiegoś zadania ono nam się nie zalicza. Wtedy trzeba niestety wczytać poprzedni zapis, bo czasami nawet szybka podróż w inne miejsce i powrót nie pomaga - kilka takich przypadków odnotowałem. Z takich mniejszych to czasami wrogowie którzy robią desant z promów potrafią bezradnie zawisnąć w powietrzu, lub przy opuszczaniu Nomada nasi kompani "wysiadają" 100m dalej. Oj producenci, mieliście kupę czasu żeby takie rzeczy dopracować. Na szczęście takich baboli jest zdecydowanie mniej niż się spodziewałem po niektórych opiniach wyczytanych w internecie, nie ma żadnego armagedonu, tak jak to niektórzy przedstawiali, nie uświadczyłem też żadnego błędu uniemożliwiającego grę, psującego quest itp.
Ścieżka dźwiękowa - no niestety John Paesano nie był w stanie zastąpić ani Jacka Walla, ani Chrisa Velasco czy Saschy Dikiciyana. Żaden z utworów z Andromedy nie zapadł mi w pamięć (może poza motywem z menu głównego, który jest całkiem przyjemny), mam wrażenie że muzyka ma ogólnie marginalne znaczenie. Szkoda.
Ogólny odbiór gry - tutaj będzie pewnie zaskoczenie, gdyż przed chwilą ponarzekałem sobie na fabułę, soundtrack, nie idealną optymalizację, ale grało mi się naprawdę dobrze. Gra zwyczajnie mnie wciągnęła, zainteresowała, po prostu chciało mi się w to grać. Poszczególne lokacje różniły się od siebie, spodobała mi się mechanika z nieprzyjaznym środowiskiem - promieniowanie na Eos, niska temperatura na Voeld - ciekawy, ale nie frustrujący element na który trzeba było zwracać uwagę. Ciekawe rozwiązanie korzystania z mocy, bardzo szeroki wachlarz z którego można korzystać, ale z drugiej strony tylko z trzech jednocześnie, przez co trzeba było troszkę bardziej taktycznie podejść do tematu, jaka kombinacja da mi przewagę w określonej sytuacji. Rozwój broni i pancerzy także na plus, z jednej strony można liczyć że znajdzie się coś fajnego w pojemniku lub przy zwłokach wroga, ale równie dobrze można stworzyć coś samemu, a wtedy jeszcze dodać jakieś modyfikacje - duży plus za to. Polubiłem się też z Nomadem zwłaszcza po kilku upgrade'ach, jest szybki, zwrotny i wjedzie praktycznie wszędzie.
Na pewno zagram jeszcze nie raz, inną postacią, zainwestuję w inne moce, podejmę inne decyzje żeby zobaczyć jak to wpłynie na losy Inicjatywy, bo od samego początku w serii Mass Effect urzekło mnie to, że każda część zachęcała mnie do przejścia po raz kolejny, w inny sposób. Doszło do tego że dwójkę i trójkę przechodziłem po kilkanaście razy. Andromeda wywołała u mnie tą ochotę na następny raz, więc na razie ze swojego zadania się wywiązuje.
98% gry zaliczyłeś ? Strasznie się zawziąłeś, nerwy masz ok i ochotę na 2. raz ?! No no. Jeszcze gram ale to szukanie i zbieranie pierdół dobija mnie. ME 3 wyszło po 2. latach od ME 2. Dostaliśmy świetną grę, zaliczyłem ją z 3 razy. ME A. - 4 lata produkcji i mamy to co mamy. Jeżeli od groma czasu poświęcam na, "by ważyło się lepiej", szukaniu chmielu, przyniesieniu filtra do wody, szukaniu 6. sond rozpierniczonych w terenie, do jednej nie mogę się dostać, powiadomieniu tancerki Asari, że facetowi w pierdlu zależy na niej, a ona go olewa, szukaniu po całej galaktyce wspomnień, wracaniu z innej planety w to samo miejsce skąd właśnie odleciałem ale ktoś ma mi tu coś do powiedzenia... no to wybacz.
Główny wątek można zaliczyć w kilka godzin, reszta to właśnie takie cuda. Jak dla mnie gra na raz... no może 2 ale już tylko bez decyzji. Wielka szkoda, że potencjał 3. poprzednich ME tak zmarnowano.
Mocnym akcentem jest zaradność naszych partnerów w walce. Kroganin to jednoosobowa armia. Świetnie sobie radzą bo w poprzednich ME. czasem zachowywali się jak idioci.
Nie tyle się zawziąłem, co się wciągnąłem. Podszedłem do sprawy trochę "fallout-owo", czyli chciałem wszędzie wejść, wszędzie wjechać, do każdego kąta i pod każdy kamień zajrzeć. I nie ukrywam że sprawiło mi to naprawdę sporo frajdy i mimo oczywistych niedociągnięć i błędów o jakich napisałem wcześniej, faktycznie mam ochotę zagrać jeszcze raz. Co zresztą już zacząłem, gram ponownie tą samą postacią, tyle że z innymi umiejętnościami. Pierwszy raz skupiłem się na technologii, tym razem chcę położyć większy nacisk na biotykę i sprawdzić co mi będzie lepiej odpowiadać. No i chętnie zobaczę czy osiągnięcie 80lvl da mi jakieś istotne korzyści.
Co mogę powiedzieć, jestem wielkim fanem Mass Effecta i z tego powodu również z Andromedy, mimo że wyraźnie słabszej niż trylogia, chcę wycisnąć wszystkie soki.
Ja przyznam szczerze, że póki co gra mi się przyjemnie. Jest za mną niewiele ponad 12 godzin i naprawdę nie jestem zawiedziony. Trochę mnie boli mimika tych postaci, ale wg mnie gra nadrabia to wyglądem planet. Historia? Póki co, jest okej.
Nie jest to co prawda to samo co w poprzedniczkach, ale na tą chwilę dałbym całej grze 7-7,5 / 10. Ale dopiero co skończyłem Eos, więc wypowiem się po skończeniu całości.
Główny wątek zaliczony tylko 12 godzin myślałem ze będzie dłużej. Jeszcze troche pogram w poboczne zadania. Na razie 9/10 ze względu na to ze mimo ze to tylko 12 godzin to mamy tylko 1/3 gry i można grać dalej 2 przeciwnym wypadku było by 8.5. Jeszcze nie wystawiam ostatecznej oceny. Jak skończę z gra.
I juz jakiemuś trollikowi ocena sie nie spodobała. Ech te minusy i dzieciarnia.
Jako wieloletni fan serii zabrałem się za Andromedę z ogromnym entuzjazmem, nie straszne mi były paskudne animacje, czy błędy techniczne - wyszedłem z założenia, że jeśli gra ma mi zaoferować świetnie opowiedzianą historię, to nie będę miał z tym żadnego problemu.
No i faktycznie błędy techniczne nie przeszkodziły mi w rozrywce, ale to nie ma znaczenia, bo gra podpadła mi wieloma innymi elementami.
Czy Andromeda faktycznie zasłużyła na falę krytyki jaką zalana została przez graczy w dniu premiery?
I tak, i nie. To nie jest totalnie beznadziejna gra, ocenianie ją na 1-3/10 to lekka przesada. Niektórzy nawet będą się w Andromedzie świetnie bawić.
Problem jest taki, że w zestawieniu z trylogią ta gra leży i kwiczy.
Zacznijmy może od kwestii soundtracku - Andromeda ma w zanadrzu niezłe utwory, które w grze są praktycznie są niezauważalne, podczas gdy w trylogii ME potrafiły one zbudować fenomenalny klimat. Powiem więcej, poprzednie Mass Effecty uważam za jedne z najlepiej udźwiękowionych gier w jakie miałem okazje zagrać, utwory potrafiły poruszyć odpowiednią strunę i były świetnie wkomponowane w rozgrywkę.
Jak jest tutaj? Nijak, muzyka jest, raz gorsza raz fajniejsza, ale po zakończeniu gry praktycznie żadnego utworu się nie pamięta.
Scenariusz - ano, pomysł z zasiedlaniem nowej galaktyki był dobry, ale częsty zarzut jaki pada, i jaki padnie też ode mnie - co to za nowa galaktyka, skoro wszystko przypomina tutaj Drogę Mleczną z trylogii?
Dodatkowo sposób opowiadania historii nie ma żadnego polotu, ot, latają po planetach i szukają miejsca do skolonizowania, w tle pojawia się jakiś zły kosmita który chce nam przeszkodzić i którego motywacje do samego końca są nam nieznane.
I w sumie nam zwisają koło ogona - bo o ile w przypadku Żniwiarzy od samego początku budowano w okół tego wątku otoczkę intrygującej tajemnicy którą aż chciało się poznawać, tak tutaj antagoniści są pozbawieni jakiegokolwiek wyrazu. Są bo są, bo Ryderowi nie może być za łatwo.
Powaga sytuacji i sposób jej odbierania przez bohaterów - no, to tutaj najbardziej drażniący mnie element. Ryder jest naiwnym żartownisiem.
Mamy bohatera na którego barkach staje zadanie skolonizowania obcej galaktyki, a któremu zachowaniem bliżej do Star-Lorda że Strażników Galaktyki, niż Sheparda.
Doprowadza to do sytuacji że naprawdę trudno zaangażować się w całą opowieść emocjonalnie. Nasz bohater zostaje obwołany Pionierem (czymś w rodzaju kapitana, przywódcy całej inicjatywy), podczas gdy ten nie ma żadnego doświadczenia i jest totalnym żółtodziobem, wszyscy przyklaskują, szybko akceptują sytuacje i powierzają swój los w ręce dzieciaka który pewnie nawet nigdy niczym nie dowodził.
No właśnie, powaga sytuacji - trylogia ME była pełna patosu, bohaterowie wygłaszali płomienne przemowy dotyczące walki z wrogiem, przyszłością ludzkości, jednoczeniu się, a w tle pobrzmiewała świetna muzyka. Całość choć w założeniach bardzo prosta - bo oto mamy wielkie zagrożenie które może zgładzić całą galaktykę, była przesycona dramatyzmem i fenomenalnym klimatem.
Bohaterowie z kolei byli wiarygodniej nakreśleni od strony psychologicznej. A historia miała bardzo gigantyczny rozmach. Poczucie humoru owszem, zdarzało się, ale wszystko było odpowiednio dawkowane, a Shepard faktycznie był charyzmatycznym i silnym liderem.
Jak to wygląda w Andromedzie? Ano wszyscy hasają po nowej galaktyce na zasadzie ,,uda się, to się uda, nie uda się, to się nie uda'', i rzucają sucharami na lewo i prawo. Są naiwni, często zachowują się jak banda nastolatków - a wszystko udaje im się głównie dzięki szczęściu, nie ich inteligencji.
Grze zaszkodziła też otwarta struktura świata - standardowo gra jest wypełniona treścią na dziesiątki godzin, ale jest to treść zbędna, w większości stanowiąca raczej zbędny zapychacz mający na celu przedłużyć żywotność rozgrywki.
Nie wiem, gdzie tutaj podziały się te rzekome ,,inspiracje Wiedźminem'' o których mówiło BioWare.
Trylogia ME (nie licząc jedynki) miała ograniczone lokacje, ale nadrabiała dialogami mającymi duży wpływ na otaczający nas świat i relacje z towarzyszami.
W ME:A nie dość że wybory nie mają większego znaczenia, to złapałem się na tym - że mam w zasadzie głęboko w tyłku, co mój Ryder powie i którą opcje wybiorę.
Podsumuje to tak:
Andromeda to najbardziej infantylna odsłona Mass Effecta.
Nastawiona raczej na czystą rozrywkę, i do zagrania jeden raz. Nie jest zła, ale nie na takiego Mass Effecta czekałem. Seria raczej zaliczyła regress niż progress, i jeśli ktoś spodziewa się czegoś na poziomie poprzednich odsłon - może być zawiedziony.
Jako nowa marka - Andromeda sprawdziłaby się jako niezły średniak, ale jako ME mamy do czynienia z katastrofą.
No właśnie, powaga sytuacji - trylogia ME była pełna patosu, bohaterowie wygłaszali płomienne przemowy dotyczące walki z wrogiem, przyszłością ludzkości, jednoczeniu się, a w tle pobrzmiewała świetna muzyka.
taa, jeszcze tylko flagi USA brakuje do dopelnienia calosci. Od ilosci tego patosu i sztywnosci akurat grajac w ME mozna dostac mdlosci. Chociazby tylko dlatego ME:A dostaje u mnie punkt wiecej od poprzedniej trylogii.
Andromeda to najbardziej infantylna odsłona Mass Effecta.
Nastawiona raczej na czystą rozrywkę, i do zagrania jeden raz.
sadze to samo o poprzedniej trylogii, no moze poza ta czysta rozrywka bo grajac w MEty musialem robic przerywniki co by mnie patos nie zemdlil.
@Drackule - cóż, widocznie nasze upodobania się ze sobą rozmijają.
Trylogia w moim mniemaniu była zdecydowanie lepiej rozpisana, szczególnie jeśli chodzi o postacie, które są bardziej wyraziste i łatwiej się z nimi utożsamiać.
Podobnie z antagonistami - Żniwiarze czy Człowiek-Iluzja kontra Kethowie z Andromedy, to nawet w połowie koło siebie nie leży.
Wolę taki patos, niż banalną historię ze słabo rozpisanymi bohaterami i nie potrafiącą zaangażować odbiorcy emocjonalnie.
Ale masz prawo mieć na ten temat inne zdanie ;)
35h na liczniku więc się wypowiem.
Wiele osób nastawiało się że Andromeda będzie równać się z trylogią, a tak wcale nie jest dlatego są oceny jakie są. Andromeda to inny rozdział i inna gra i tak należy na nią patrzyć. Fabuła jest dość krótka starcza na max.12 h. ogólny poziom jej nie jest taki jak w trylogii ale jest dobry, tak jak pisałem to jest inna gra. 80% stanowią zadania poboczne i jest ich od groma. Dzielą się one na: Ciekawe, mniej ciekawe oraz typowe zapychacze. Graficzne jest nie równo, jakość efektów stoi na bardzo wysokim poziomie natomiast tekstury twarzy to nadal średnia półka. Patch 1.5 jak wiadomo, naprawia tą straszną mimikę twarzy i animację.
Ogólnie jest dobrze, gra mi się przyjemnie gra nie nudzi, po 35 h nie jestem zawiedziony. Andromeda to inna gra która nie trzyma się trylogii, to całkiem inna opowieść. Kto liczył na jakąkolwiek kontynuacje lub pasującą przynajmniej w połowie klimat trylogii ten zawszę będzie oceniał Andromedę jako crapa.
Jak ja słyszę ten argument, że ME:A może mieć gorsze animacje od np. takiego Uncharted 4, bo gra jest dużo dłuższa to się zastanawiam czy ludzie, którzy za wszelką cenę bronią Andromedę do idioci (fanboye też się wliczają) czy znajomi i pracownicy studia. Niech chociaż raz ktoś porówna ilość i długość scen dialogowych ME:A z grą, która jest "krótsza". Będzie zabawnie jak się okaże, że suma scen dialogowych ME:A jest niższa, niż Uncharted 4.
Taka informacja: Nowa wersja denuvo v4. została złamana.
Wikipedia/Denuvo potwierdza złamanie gry 2Dark przez CPY a ta gra miała Denuvo v4.
Nie jest to w żaden sposób promocja piratów czy coś, lecz pokazanie że była nowa wersja i już jej nie ma a wydawcy nadal będą moczyć kasę w coś co jest złamane.
Ja wyznaję zasadę że dobra gra sama się sprzeda ;)
Jak wydawca ma odpowiednie podejście, to nie trzeba najnowszych wersji Denuvo, żeby produkt na siebie zarobił.
Warrir - Tak, tak powinno być Wiedźmin 3 jest tego dobrym przykładem.
Denuvo już nie skuteczne a wydawcy i tak będą wydawać na to kasę zamiast dopracować grę.
Każdy przywołuje Wieśka3 ale ja przywołam GTA V które bardzo dobrze się sprzedało bez zabezpieczeń denuvo itd, można też dodać XCOM-a 2, This war of mine, gry od Paradoxu czyli EU IV, HoI 4, różnego rodzaju CoD-y. Można pełno gier wymienić które dobrze zarobiły czyli wniosek jest taki że dobra gra się sprzeda a ktoś doceni ciężką pracę. Chciwy 2x traci. Dalej nie mogę kupić w rozsądnej cenie Warhammera TW, cpy się ociąga z ogarnięciem tego tematu strategicznego.
Na ME:Andromeda poszło 40 baniek a wyszła pokraka za 190 zeta. Nie dałbym nawet stówki za ten bajzel cały.
@Rumcykcyk - w przypadku GTA V duże znaczenie miał też bardzo ciepło przyjęty tryb multiplayer, podobnie z CoDami które głównie trybem online stoją - dlatego nie podawałbym ich jako dobre przykłady, wiadomo przecież że piraci ściągają głównie gry nastawione na tryb single-playerowy. :)
Wiedźmin 3 od samego początku był drm-free, co jest ogromną rzadkością jeśli chodzi o produkcje AAA. Wystarczyło przecież pobrać instalkę z goga - i można było ją udostępnić komu się tylko chciało. Żadnego łamiania zabezpieczeń - gra trafia niemal kilka godzin po premierze na torrenty. Nie przeszkodziło to Redom w osiągnięciu sukcesu.
Ale ogólnie z twoim wpisem w pełni się zgadzam ;)
Czytałem na ten temat tylko ze w tym 2dark jest wersja x84 a 64 bitowa jest trudniejsza. Tak czy siak z miesiąca na miesiąc sa coraz bliżej do rozbrojenia całkowicie denuvo. Ale wciąż potrzeba trochę czasu na złamanie więc to będzie dawane do wszystkich wiekszych gier.
A drm free niemoniecznie dobrym pomyslem bo wszedzie bedzie to krążyć jakieś tam ddrm lepiej dac.
Właśnie skończyłem 100% w 84h. Gra sama w sobie bardzo dobra, do naszej załogi można się przywiązać. Jeden ze słabszych ME, ale żeby dorównać tej serii naprawdę ciężko będzie. Uważam, że sam Wiedźmin nie pobił serii ME 1-3. Oczywiście finał podobał mi, się czekam na następną część. Fajne wątki z drogi mlecznej, i wyjaśnienie dlaczego inicjatywa naprawdę powstała. W sumie wybory moralne nie były aż tak ważnie, ale w pełni satysfakcjonujące. Wystawiłem 9.0 po 15h gry, ocenę mogę śmiało potwierdzić. Grze trzeba dać czas bo wolno się rozkręca. Dużo misji pobocznych które przerywają na długo fabułę. Tak czy inaczej 9/10 POLECAM!
79h, 98%.
Powiem tak - do finału na spokojnie dawałem tej grze 7/10. Ale po finale... mocno naciągane 6/10. Archont to jakiś żart. Finał z nim to jakaś kpina. Koryfeusz przy nim to villain roku, jeśli nie dekady. A to hollywoodzkie zakończenie, rodem Pg-12, to chyba jakiś ułom pisał. Liczyłem na jakiś niespodziewany zwrot akcji, że coś się zdarzy, że KTOŚ przybędzie po tym co się stało w finale, a tu nic, dupa. I nawet teraz nie wiem, po co w ogóle ratowałem tą durną angarską AI, bo w ogóle się nie dowiedziałem o co chodziło z jej wątkiem, a po finale zniknęła.
Mam problem z Andromedą, gdy uruchamiam grę to mam czarny ekran z migającym kursorem, gdy zminimalizuję grę do małego okna, obraz wyświetla się normalnie.
Jeszcze wczoraj było wszystko dobrze, miał ktoś z Was taki problem i może mi napisać jak się jego pozbyć? Byłbym wdzięczny za pomoc.
Tal_Rascha - Niestety to nie pomogło.
Jak na razie gram w ''oknie bez ramek'' i to chyba jedyne wyjście.
Jeżeli masz zainstalowany program typu TeamViewer, to wyłącz go przed uruchomieniem gry
Malina107 - No właśnie nie mam tego typu programu.
Witam. mam wersję z przed patcha i nie skomentuje tego. Mam na wysokich ustawieniach(i7 2600 4,6GHz,GTX680 2GB,8GB RAM, Monitor 1680 na 1050 EIZO S2031W ), ale mam takie mikroprzycięcia, szczególnie i w sumie tylko na początku. Jak by coś dogrywało. Mam to na zwykłym HDD, a nie na ssd i teraz się zastanawiam,czy to wina małej ilości ramu, czy 2GB pamięci karty graficznej. Jeśli chodzi o grę, to mam bardzo mieszane uczucia. W sumie fajnie się gra i ładna jest, chodź uważam,że dalej najładniejsza gra to SW: Force Unleashed 2, ale widoki są piękne,ale nie dla grafiki w nią gram i tu jest zgrzyt. Uważam się za fana ME, ale ME:A coś mi nie gra. Nie wciąga tak. No i największy wnerw, jak grałem na starych sterownikach i dopiero po zainstalowaniu nowych FUNKCJE graficzne, ustawione, zaczęły mi działać, bo wcześniej to mi nie działały. Dziwne, że należy pobrać nowe sterowniki bo inaczej gra nie zadziała poprawnie. A mam wrażenie,że im nowsze sterowniki tym mniej efektów karta wyświetla, gry stają się...brzydsze. Czy ktoś kto ma 16GB ramu może mi napisać, czy ma coś takiego ? Swoją drogą, mam dziwne wrażenie,że to wina zabezpieczenia.
Mam 16gb RAMu, gtx970 i i5-4590k w grze występują czasami przycięcia na ułamki sekund. Z tego co wiem znajomy gra na PS4 i również one występują.
Ja tak miałem do momentu kiedy przeniosłem grę z HDD na SSD. Dogrywanie i przycięcia zniknęły.
Nie no ilość baboli w tej grze zakrawa o pomstę do nieba. Jedziesz Nomadem pod górę (Nomad jedzie nie spada) w stronę bazy Kettów i wyskakuje komunikat że wykraczas poza misje. Nosz japrdl, trzeba było zrobić bardziej strome zbocze by uniemożliwić dotarcie tam.
No ale dobra zjeżdżasz. Wjeżdżasz gdzieś Nomadem wychodzisz dróżyną, a bohater zaczyna spadać. Tylko nie w dół. SPADA W BOK! Nosz kurwicy można dostać bo spada tak na sam dół zbocza ma to tyle wspólnego z fizyką, co ja z jajkiem kury na świątecznym stole, czyli nic. Kuriwsz dalej ale idzisze brniesz napórzd. Trafiasz na monolit gdzie znowu trzbea odczytać jakieś durne bezsensowne glify, ale nie nie możesz tego kuźwa zrobić, bo nie zabiłeś wszystkich strażników, ALE NIE MOŻESZ ICH ZABIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo przez pieprzonego baga strażnicy są pod ziemią, co ciekawe oni o Ciebie strzelać mogą i bez problemu trafiają, ale kiedy ty do nich strzelasz trafiasz w grunt.
Nie no ja juz na ten moment pasuję. Gra NA TEN MOMNET czyli przed kluczowymi poprawkami zasługuje najwyżej na 1 na 10, ze względu na ilość błędów i to oczywistych które możńa by wyeliminowac gdyby ktoś to chciał przestestować przed wydaniem. Dla mnie to jest czerwona kartka. To jest jakiś obłęd. Żeby to był jeszcze jakiś jeden bag raz na jakiś czas, ale tu jest ich multum i pojawiają się dosłownie na każdym kroku. Chwilę przed tym co opisałem na moich oczach zniknęło ciało zabitego demona kettów, tyle że on po zabiciu zastygł w postawie prężenia się do ataku.
Jeszcze wcześniej kompani z dróżyny pojawili się ni stąd ni zowąd po drugiej stronie tarczy kettów, której niby przejść nie można bez jej wyłączenia. Oczywiści ez tej pozycji byli bezużyteczni w walce z Kettami.
To jest jakaś totalna masakra. 30 minut gry i już mam dość.
Rozważam próbę zwrócenia tego gówna do Empiku.
Tak łosiu narzekam na błędy. Mi nikt nie płaci za pisanie komentarzy i testowanie niepoprawnie przetestowanego produktu. Prawda jest taka, że ME:A było zwykłym skokiem na kasę. Pierwszy raz w życiu kupiłem grę w dniu premiery, do tej pory zawsze kupowałem starsze tytuły po niższych cenach i nigdy więcej tego błędu nie popełnię.
Co więcej włączyłem sobie ponownie ME2 i mimo, że grafika jest sporo gorsza od Andromedy (może za wyłączeniem mimiki i wyglądu twarzy) to jednak jest to produkt absolutnie doskonały. Ja nie jestem w stanie policzyć ile razy Andromeda wywoływała śmiech zażenowania wynikający z absurdalnie płytkiej fabuły, a ile razy ME2 wywoływał autentyczny uśmiech wynikający z genialnie zaprojektowanych postaci. "Pieprzyć radę". No i po kłopocie.
Widzisz. Ja pamietam olbrzymie narzekania graczy na Inkwizycję. Mówiło się o olbrzymim świecie pełnym zapchajdziur i powtarzalnych czynności. Ale w ME2 też jest masa powtarzalnych czynności tylko one są zrobione z głową.
W Andromedzie ilość rozwiązań, które powodują, że automatycznie mówię sobie: nie to nie możliwe, bezsensownie to zrobili jest niebotyczna.
Podjeżdżasz do punktu X tylko po to, by AUTOMAT spuścił w tym miejscu stację do szybkiej podróży. To sam nie mógł tego zrobić? Po co my tam skoro z góry ustalony został punkt zrzutu? Fabularnie jest to bezsens totalny. A wystarczyło inaczej to rozwiązać.
No ale dobra postawiłeś tę stację i co? Od ręki w mgnieniu oka pojawiają się na mapie znaczniki miejsc do wydobycia surowców. Czyli co ten skan jest robiony w płaszczyźnie poziomej, bo mi się zawsze wydawało, że skan górniczy robi się w pionie, czyli albo w miejscu zrzutu urządzenia, albo za pomocą orbitalnej sondy z ultradźwiękami, co oznacza, że strefy górnicze wykryto by już z poziomu orbity. Przecież pierwiastki nie generują spod ziemi tak dużego promieniowania by dało się je wykryć ot tak magiczna różdżką. Na zasadzie stawiasz w jednym miejscu urządzenie i w promieniu 2 kilometrów wiesz, czy coś się tam znajduje. Naciągane to strasznie.
Zeskanuj sobie glify. Tylko co za zaawansowana cywilizacja używa tak prymitywnych zabezpieczeń do otwierania. I jeszcze te klucze do rozwiązywania jakby się graczowi nawet tak prostej zagadki nie chciało ogarnąć.
W ME2 nie ma czegoś takiego jak znaczniki, które Cię prowadzą za rączkę jak jakiegoś niedorozwiniętego idiotę. Masz mapę wskaźnik CELU ale nie IDŹ TAM. To powoduje, że niemal za każdym razem idę w przeciwnym kierunku by poszperać w dodatkowych miejscach, gdzie skrzynki NIE SĄ oznaczone i ich zbieranie NIE MAKSUJE GRY, tylko rozwija nam postać.
Generalnie cała ta produkcja została rozwiązana po prostu w niewłaściwy sposób jak na sagę Mass Effecta. Wszędzie dosłownie wszędzie są paski psotępu od 0 do 100 % a zadaniem gracza jest ich wypełnienie.
Więc tu nie chodzi tylko o błędy. Błędy da się załatać. Chodzi o brak fabuły. Zapchajdziury. Rozwiązania, których żaden patch nie naprawi. Pamiętasz co się stało z ME3? Gracze wymusili na autorach wykonanie lepszego zakończenia, tutaj tak się nie da, bo trzeba by przebudować całą grę, bo nie chodzi o spierdolenie jednego tylko elementu, ale całej ich masy.
I może i ja jestem graczem starej daty, może mnie bardziej kręci tajemniczość pierwotnej sagi Mass Effecta, ale tam mimo korytarzowości poszczególnych lokacji nie czułem się na każdym kroku jak skończony debil, któremu wystarczy podać jakąś miernej jakości historyjkę by się cieszył ze strzelania. Może się czasy zmieniły i gracze tak bardzo zidiocieli, że innych gier nie opłaca im się tworzyć, ale to chyba nie tak, bo Wiedźmin pokazał, że można zrobić coś dobrze i na tym zarobić. Całkiem sporo zresztą.
Ja naprawdę wolałbym by ta gra miała gorszą grafikę, ale lepiej zbudowany świat.
Taka prosta gra a tak trudna dla takiej AMEBY umysłowej..
kubaro Dzięki za informację, bo przyznam szczerze, trochę się zaniepokoiłem. Pierwszy raz gram w cokolwiek co wykorzystuje więcej niż 4GB Ramu, cały czas mam wykorzystywane ok.7,6-7,8 GB ramu i te ...skoki, szczególnie na początku, no dają mi do myślenia. Swoją drogą kupiłem kompa parę lat temu pod Wieśka, a do downgrade z grafiką jaką zrobili, nie mogę się do niego zabrać. Jeszcze raz dzięki za informację :]
Gra jest beznadziejnie zoptymalizowana. Na słabszych sprzętach wygląda to tak, że w jednym miejscu gra chodzi całkowicie płynnie, a pół metra dalej przycina tak że grać się nie da. Nie widzi więc, że na lepszycm sprzęcie przycięcia choć nie są tak dokuczliwe, to jednak występują.
Zmien sprzęt mi chodzi bardzo dobrze a mam średni sprzęt.
Pogralem po przejściu fabuły z półtorej godziny i odinstalowalem bo mnie znudziło ja nie z tych co maxuje. Ale tak jak pisałem mi sie podobało bugow wiekszych nie miałem plynnosci i grafika bardzo dobrze grałem na wysokich. Jedynie mam zastrzezenia do długości fabuły grajac spokojnie zajęło mi przejscie jej 12 godzin. No i jeśli chodzi o poziom trudności jest on bardzo niski chociaż to nie zręcznościowa gra a RPG więc na punktację moją nie wpływa. Dobrze się bawiłem tylko glowny wątek mógłby być dłuższy albo poboczne zadania zbliżone do głównego wątku było by lepiej. Ostatecznie zgadzam sie z oceną na gol.
fabuła w tej grze nie istnieje
Gra to kupa , pirtylion zadań typu przeskanuj,znajdź bądź oczyść i tak w koło macieju jedynie zadania fabularne są ciekawe , wspominałem o optymalizacji? Ta gra nie wygląda lepiej od wiedźmina 3 a nie potrafi utrzymać stabilnych klatek co odwrócę kamerą to spadek o 10-20. No cóz przejść ją trzeba ale nie wrócę do niej za chiny
Po co wykonujesz zadania poboczne ? Ja w takich grach np je pomijam, a skoro Ci się nie podobały, to tym bardziej powinieneś je pomijać.
Jakis dziwny gatunek graczy sie wypowiada o andromedzie. Typ grający na siłę we wszystko w grze mimo ze sie nie podoba to wszystko. Głupota.
No dobra, źle graficznie nie ma, ale nie uwzględnia to tych skoków fps'ów które potrafią z 70 spaść do 30
Ja się poddałem. Poczekam aż będą te obiecane dodatki i poprawki to sobie zagram.
Z tego co się orientuje to byłem gdzieś w połowie.Poczekam na DLC i poprawki i zagram tak jak się powinno.
Ja juz dawno po grze i mi działała nawet ani razu nie musiałem wgrywac wcześniejszego save czy 0 wyjść do pulpitu nic 0 i doszedłem do końca... Fabuły oczywiście tylko.
Wniosek. Gra jest grywalna ale atak nastąpił niesamowity. Tyle bardziej zabugowanych gier wychodziło nawet wiedzminy były bardziej zbugowane. Podobno w wiedzin 2 nawet doszło do sytuacji kiedy nie dało sie grać dalej bo buga ludzie dostawali trzeba było zaczynać od początku.
Futureman16 sęk w tym, że wiedźmin stanowił klasę samą w sobie jeśli chodzi o fabułę. Nie znajdziesz tam pierdyrialda kompletnie nieistotnych znajdziek i nie ma sytuacji w której ponad GRUBO ponad połowa aktywności to szukanie skrzynek z niepotrzebnymi pistoletami. Wszystkie znajdźki w wiedźminie zostały przygotowane jako elementy które się zbiera PRZY OKAZJI. Nie ma czegoś takiego że każda skrzynka i każdy element do otworzenia jest na mapie zaznaczony jako konkretna aktywność do odhaczenia. Chcesz to zaglądasz w każdy kąt, nie chcesz to nie i gra Cie za to nie "ukaże" obniżonym poziomem przejścia całości.
Tu nie chodzi o błędy. Bo je da się załatać wie to każdy. Chodzi o całokształt,l którego nie naprawią żadne patche.
Przecież tam niemal wszystko opiera się na znajdźkach. Dosłownie. Skrzynki - znajdźki. Minerały - znajdźki. Rośliny - znajdźki. Monumenty porzuconych - skrzynka do odnalezienia. Praktycznie żadna z tych pobocznych aktywności nie ma nic wspólnego z rozgrywką. Jest zwykłą zapchajdziurą.
I to nie takie które są po prostu porozrzucane po świecie jak w wieśku i możesz sobie kwiatek zerwać lub nie, kuferek przeszukać lub nie. One nakurwiają na mapie traktując ludzi jak idiotów. Ludzie tam idą, bo naiwnie wierzą, że może coś ciekawego będzie, a potem się zawodzą, bo okazuje się, że przejechali Nomadem w chuj trasy i nic interesującego nie znaleźli.
Gra jest zwyczajnie średnia.
Liczyłam na coś więcej od BW, ale po Inkwizycji nie wierzyłam że mogą zrobić coś jeszcze gorszego.
Co tu mogę napisać...ogólnie nie podoba mi się trzon rozgrywki jakim jest eksploracja planet.
spoiler start
Powinni zostawić Aleca przy życiu i jemu zlecić osiedlanie planet, a córka/syn z kolei by się udali w pogoni za tajemnicami Archonta i porzuconych, no ale łatwiej przecież zrobić kilka map i nawalić wszędzie mase NPC, którzy potrzebują pomocy...
spoiler stop
Fabuła w zasadzie jest dobra i wątek główny przechodzi się lekko i przyjemnie, co daje wspomnienie poprzednich części, no ale został on rozciągnięty przez nudne do porzygu osiedlanie planet.
Z początku na Eos czuje się zew przygody, ale wraz z wykonywaniem kolejnych misji, lądowaniem na kolejnych planetach przyjemność gdzieś znika i zaczyna się monotonia. Często łapałam się na tym że nawet nie wiem jaką misję wykonuje i od kogo. Byle by odhaczyć znacznik na mapie i osiągnąć to 100% zdatności, co i tak za wiele nie daje, bo
spoiler start
pod koniec za wbicie setki w każdym miejscu wracamy na Habitat 7 i otrzymujemy okrzyki zadowolenia z każdej z kolonii i planetę o nazwie Ryder I. No super, dzięki za wsparcie.
spoiler stop
Bardzo się zawiodłam na załodze Tempesta, która jest nudna jak flaki z olejem. Czasami są jakieś przebłyski i zabawne momenty, ale można je zliczyć na palcach jednej ręki. Jedynymi towarzyszami, którzy przypadli mi do gustu są Drake i Peebe. Nawet już nie skomentuje mojej opcji romansowej
spoiler start
Vetry, która nie ma sceny łóżkowej, tylko zaciemnienie ekranu jak w przypadku Tali. Tyle lat czekania i BW wciąż nie chce pokazać turian bez zbroi. Masakra.
spoiler stop
Bardzo się zawiodłam na tej grze i uważam że powinni to wszystko zrobić inaczej. Ta gra miała wyglądać inaczej.
Brak paragona i renegata miał przynieść dużo korzyści, ale co z tego skoro i tak do wyboru są przeważnie dwie opcje dialogowe nie określające charakteru naszego głównego bohatera.
Mogłabym tu pisać i pisać, ale to nie jest gra, która zasługuje na oceny 9/10. Ja daje z czystym sumieniem 6/10.
Nie jest to kompletna strata czasu, bo można się przy Andromedzie zasiedzieć, ale zawartość nie jest taka jaka powinna być.
- Potwornie źle zrobiony dubbing(oryginalny angielski), żadnych emocji, neutralność głosu niezależnie od sytuacji. Dialogi przez to kompletnie tracą swój urok. Twarze postaci są obrzydliwe, ich włosy i skóra wygląda jak ulepiona z plasteliny. Twarze według mnie wciąż słabo wyrażają podstawowe emocje takie jak: zaskoczenie, strach.
- Wszechświat jest niebywale ciekawym miejscem jak i tematem do rozmów: supermasywne czarne dziury, blazary, gwiazdy neutronowe, kwazary, rozbłyski gamma, dżety, supernowe, gwiazdy hipergiganty - ja pie*dole jest TYLE materiału naukowego którym można było zaciekawić gracza, zawrócić mu głowie... ale ŻADEN nie został wykorzystany. Jak można zrobić grę odbywającą się w przestrzeni kosmicznej, która polega na eksploracji, i nie wpleść niczego ciekawego z tematyki astronomii.
- Optymalizacja gry karygodna. Na sprzęcie 4690K @ 4.5Ghz i RX470 w detalach Średnich zdarzają się ścinki - a uwierzcie mi nie jestem zielony w tych sprawach i wiem jak zadbać o komputer żeby nie obciążać go niepotrzebnymi procesami działającymi w tle, jak i nie zapychać pamięci.
- System walki nudny że idzie się zabić. Umiejętności nieciekawe a interfejs gdzie wybieramy te umiejętności jest nieczytelny i nieintuicyjny.
Podsumowując to mocne 4/10
Nie warto tracić na to pieniędzy.
Po przegraniu kilkudziesięciu godzin mogę stwierdzić, że Mass Effect Andromeda nie jest tak zły jak niektórzy twierdzą. Owszem nie jest idealny, ale nie żałuję spędzonego przy nim czasu.
Plusy;
- zróżnicowane i w większości bardzo ładne lokacje
- dużo questów pobocznych
- Nomad <3
- ciekawy system craftingu
- przyzwoity wątek główny (choć mogli go bardziej dopracować)
Minusy;
- Ryder jest trochę pierdołowaty/a jako przywódca, ale może taki był zamiar twórców.
- W przeciwieństwie do trylogii bardzo mało zapadających w pamięć postaci.
- powtarzalne questy poboczne
- nawet po patchu 1.05 jest trochę bugów
- system eksploracji planet. Powinni zachować ten z ME3.
Miejmy nadzieję, że w następnej części (o ile będzie) Bioware postara się lepiej. Jak na razie MEA zasługuje na solidne 7.0, gdy zlikwidują wszystkie bugi ocenę będzie można podnieść do 8.0
Tragedia. Gra praktycznie pod kazdym wzgledem jest zwyczajnie przecietna i znacznie gorsza od trylogii ME. Nieciekawa fabula, nieciekawe dialogi, nieciekawe postaci, nieciekawe zadania, nieciekawy system eksploracji galaktyki, nieciekawy gameplay...tragedia. Ani to dobra gra akcji z uwagi na nudny do bolu system walki, ani to dobry rpeg...wlasciwie ciezko mi znalezc w tej grze jeden jasny punkt. Cala gre zbudowali na mechanice exploracji galaktyki, ale juz sam system to jaka kpina i jest nudny jak flaki z olejem. Inkwizycja przy Andromiedzie to gra wybitna, a dobrze wiemy jak to bylo z Inkwizycja...
ste100 zrobię tak jak mi doradzisz i przeniosę grę z HDD na SSD i ciekawe czy mnie też znikną te mikro przycięcia. Dalej mam grę z przed patcha i mam "głupie" pytanie. Jak zrobić, żeby moja postać nie nosiła cały czas kasku ??
Kupić oryginał.
Chociaż czytam tutaj ze ceny gier sa za wysokie więc w sumie nie wiem czy radzić kupić czy nie kupić.
Tutaj taka moja szalona teoria tym skąd mogli przybyć kettowie.
W monecie dotarcia arki do Galaktyki Andromedy mija 600 lat dla naszych bohaterów jednak na ziemi minęło 2,5 miliona lat! Oznacza, to że jedynym słusznym i kanonicznym zakończeniem Trylogii ME jest to najgorsze, w którym żniwiarze unicestwiają wszystkie inteligentne formy życia.
Tutaj można się zastanawiać czy Kettowie mogą być jakąś nową rasą, która powstała w Galaktyce Drogi mlecznej przez te 2,5 miloiona lat?
Przez ten czas byli by wstanie wytworzyć technologię, która zabierze ich do Andromedy przed Arką ostatnich ludzi.
Na Ziemi również mija 600lat, dylatacja czasu nie ma tu zastosowania. Jednak fakt, że nikt przez te 600lat nie dogonił arki, sugeruje, że "najgorsze" zakończenie faktycznie ma największy sens.
Skąd pochodzą Kettowie dowiemy się pewnie w następnych odsłonach.
Co najważniejsze nie oglądałem filmików i grafik krytykujących tą grę więc nie odczuwam dyskomfortu i negatywnych skojarzeń. Opisuję co było tylko i wyłącznie podczas mojej rozgrywki.
Plusy :
+ Wprowadzenie i klimat początku gry oceniam bardzo pozytywnie czuje się takie zagubienie sytuacją co jest podstawą mass effecta ( około 10h spokojnej gry )
+ Sceny potrafią zaskakiwać co jest fajne nie są to oklepane nudne lokacje w których nic się nie dzieje
+ Fabuła jest całkiem dobra ja gram średnim tempem by wiele nie przegapić a jednocześnie by szło to do przodu i się nie nudziło
+ Grafika robi wrażenie przyjemnie się na to patrzy trzyma klimat serii
+ Po zrobieniu sobie własnych postaci wyglądają całkiem spoko te domyślne to było okropieństwo nie dał bym rady takimi grać
+ Potrafi momentami zachwycić imponującym klimatem lokacji. Niektóre są na pewno innowacyjne i w innych grach nie spotykane
+ Fajnie zrobiony rozwój bazy i system badań
+ Optymalizacji chyba nie mogę nic zarzucić Ultra i śmiga fajnie około 70 FPS
Minusy :
- Początkowo gra wydaje się dość toporna nie można swobodnie explorować światów bo wszędzie skażenie czy zimno wymuszające pośpiech a jakby tego było mało trafiałem moje pierwsze bronie strzelające po 3 strzały a takich nie lubię nawet sniperkę taką trafiłem :) w późniejszej fazie gry te problemy znikają
- Jak można było kroganinowi dać tak beznadziejny szczeniacki głosik ( piszę o tym z Nexusa ) dramat to jest i to nie jedyny przypadek tandetnego głosu jaki napotkałem
- Te układanki z glifów to masakra nawet z poradników nie chce mi się tego przeklepywać a co dopiero układać samemu
- Z czasem robi się trochę powtarzalnie co troszkę nudzi ale nie ma tragedii
- Odnosi się wrażenie że wszystkie obce rasy i napotkani ludzie mnie dobrze znają mimo że nigdy wcześniej nie miały kontaktu z graczem czy ludźmi to takie słabawe jest
- Brak możliwości zmiany itemów drużynie szkoda takiej fajnej opcji to duży - się należy
- Nie przepadam za jednorazowymi wzmocnieniami w grach i uważam rodzaje amunicji w takiej formie za słabe rozwiązanie w porównaniu do poprzednich części
Podsumowując gra jest dobra ale można ją było zrobić lepiej. Ode mnie 7.5/10
"- Jak można było kroganinowi dać tak beznadziejny szczeniacki głosik ( piszę o tym z Nexusa ) dramat to jest i to nie jedyny przypadek tandetnego głosu jaki napotkałem"
Mówisz o Kesh? To jest kroganka...
A czemu? W Mass Effect 3 kroganka też miała taki głos (tzn. ton).
Kroganie kojarzą mi się z grubym głosem sądząc po wielkich gardłach taki dziki głosik to masakra dla ucha i klimatu. I nigdy bym nie powiedział że kobiecy aż taki dociekliwy nie jestem a skończyłem ten dialog najszybciej jak się dało :D
W ME3 nie pamiętam może akurat pofarciłem i nie spotkałem tam kroganek :D
To musiałeś sporo dialogów przeklikać bo Kesh to córka Dracka i nawet podczas rozmów z nim było o tym parę razy.
W ME3 musiałeś spotkać krogankę Ewę bo to była chyba misja lojalnosciowa u Grunta lub główna linia fabuły.
Chyba wnuczka..i kto tu przeklikał dialogi? Poza tym zerowe pojęcie o uniwersum ME i taki człek się wypowiada..w dodatku gra pewnie pobrana z zatoki.
To była piękna podróż. Pełna niesamowitych momentów (zarówno zabawnych jak i powodujących smutek i łzy), odkrywania, pięknych planet, satysfakcjonujących walk i cudownej muzyki. Do tego największy plus w grach od BioWare czyli towarzysze, gdzie tutaj przeszli sami siebie. W żadnej wcześniej grze od nich nie zżyłem się tak bardzo z CAŁĄ załogą, szczególnie naprzód wyrywają się... no właśnie tu nikogo takiego nie ma, tak wszyscy dobrze są napisani. Pamiętam jak we wcześniejszych grach z serii faworyzowałem głównie Garrusa
spoiler start
tu widzimy po raz pierwszy jego ojca
spoiler stop
, Liarę, Thane'a i Talii. A tutaj? Vetra, Jaal, Drack, Liam, Cora, Peebee, do tego Lexi, Suvi, Gill i Kallo. Do tego oprócz wcześniejszego spojlera, także fajne nawiązania do poprzednich części jak:
spoiler start
Alerty z Ziemii i ojczyzny Turian z ataku Żniwiarzy (aż mi łzy do oczu naleciały jak tego słuchałem), notatki Liary, wspomnienia o mojej Shepard, jeden z klanów na Eleedan to klan Urdnotów.
spoiler stop
Do tego sama końcówka zapowiada mniej więcej co będzie się działo dalej
spoiler start
dalsza walka z kettemi, arka Quarian, która mówi by się do niej nie zbliżać
spoiler stop
.
Zdecydowanie kolejna gra po Wiedźminie, po której będę miał "kaca" i problem ze znalezieniem sobie czegoś równie dobrego i wciągającego.
Zapomniałeś dodać ,, Komentarz sponsorowany przez EA. ''
To co piszesz jest tak sprzeczne z rzeczywistością, że aż kłuje w oczy.
Zdecydowanie kolejna gra po Wiedźminie, po której będę miał "kaca" i problem ze znalezieniem sobie czegoś równie dobrego i wciągającego.
Głowa Cie nie boli?
Mógłbym coś napisać o Twoim komentarzu, w stylu "Komentarz sponsorowany przez marudy i ignorantów", ale... no w sumie to napisałem. Forum pod daną grą jest po to, by móc podzielić się swoimi wrażeniami po ukończeniu danej gry. A ja uważam, że Mass Effect: Andromeda jest jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek miałem okazję zagrać i zdania nie zmienię.
Grałeś w Trylogię, ale wystawiasz Andromedzie 10? jak to możliwe? Widocznie masz 17 lat ( wnioskuje bo nicku ) albo i mniej i taki szkolny humor i luźne podejście niczym Gimbazowy '' Watch Dogs 2 '' ci odpowiada, mnie to irytowało..
Ale pisać, że Andromeda jest jedną z najlepszych gier jakie grałeś.. albo naprawdę mało grałeś albo dostałeś bonusy od EA za ten komentarz ( żart )
Ja grałem w całą serię ME i również twierdzę, że Andromeda jest bardzo dobra. Rozumiem że każdy spodziewał się przynajmniej tak dobrej gry jak poprzednia seria. Jednak to musiało się kiedyś skończyć, i uważam że Andromeda przy dzisiejszych grach zasługuję przynajmniej na ~8/9. Na dziesięć to trochę przesada bo było parę "ale". Myślę, że następna część będzie jeszcze lepsza, kto wie może nawet dorówna serii Sheparda.
693.1 - Kuźwa ! /sorki/ Dlaczego jeżeli komuś podoba się np. taki ME A. zaraz znajdują się tacy, którzy odsądzają go od czci i wiary ?! Nie pojmuję ! Nie podoba mi się jakaś gra to nie zabieram głosu i nie szydzę z tego, w ten czy inny sposób, któremu się podoba, rzecz gustu.
Na kiego grzyba oni brna dalej w sandboxowosc skoro ewidentnie tego nie potrafia ogarnac. Jesli ta sama ekipa robi w ten sposob nowego KOTORa to niech szczezna w ciemnosciach.
Witam mam dość nietypowe pytanie. Unikałem wszystkich newsów odnośnie Mass Effect Andromedy ponieważ to moja ulubiona seria i nie chciałem sobie popsuć zabawy z odkrywania świata. Otóż chciałbym się dowiedzieć czy do gry można zaimportować nasz save z poprzednich części czy BioWare ominęło to?
Sam z grą jeszcze postanowiłem się wstrzymać, bo słyszałem, że na razie jest jeszcze sporo bugów...
Nie można zaimportować save'a, ponieważ to dwie odrębne historie. Jednak jeśli masz trzecią część serii, to gra przy rozpoczęciu pamięta o Shephard (ale głównie chodzi o płeć), jednak jeśli nie masz to nie szkodzi, bo możesz sobie to ustawić. Ja byłem miło zaskoczony, gdy zobaczyłem, że gra automatycznie wybrała moją żeńską Shepard.
Nie widziałem takiej opcji zresztą nie miała by ona sensu bo to nie kontynuacja tego co było tylko nowe spojrzenie na coś innego :)
Powiem szczerze, że po niemal 30 godzinach z tą grą nie mogę zrozumieć tego morza hejtu, które na nią wylano.
Z oceną i wnioskami końcowymi się wstrzymuję do czasu, aż ją skończę ale na ten moment dałbym co najmniej 8.
Bardzo przyjemna i rozbudowana rozgrywka.
Mój kumpel też nie rozumiał całego hejtu, ani mojego bluzgania na wykładanie się gry podczas animacji przez błąd DirectX, pięknie mu się grało beż żadnych baboli, aż do momentu finałowej misji gdzie w jednej początkowej animacji gra robi mu twardy reset. Ani reinstalacja gry ani sterowników nic nie pomaga. U mnie po jakiś 5 zwiechach jednak skończyłem finałową misję. Gra całkiem przyjemna, ale ilość baboli jest porażająca. Chętnie sobie przejdę ją jeszcze raz ale dopiero jak porządnie ją spatchuja, bo w na chwilę obecną to mija się z celem...
Pierwszy kontakt z Andromedą był bardzo dobry i wprowadził mnie w klimat jaki oczekiwałem..Podróż do innej Galaktyki, to będzie piękna i epicka przygoda, tak myślałem..
Jestem też wielkim fanem Trylogii i tego Uniwersum .
Dobre żale i ogólnie wady wymienił forumowicz A.L.E.X w swojej recenzji w wątku PC i w większości się z tym zgadzam.
Zacznę od mięska czyli fabuły..
Na chłodno.. nie porwała mnie.. Rozumiem, że to jakiś '' Nowy początek '' przygody i pewnie to wszystko się jeszcze rozkręci, problem w tym, że ja nie mam ochoty czekać na kolejną część. Oprócz dwóch największych zagadek
spoiler start
Porzuceni, Dobroczyńca i Ketty.
spoiler stop
nic innego mnie nie zainteresowało na tyle abym chciał kontynuować fabułę. ME1 przetarł ścieżkę fenomenalnie i sprawił, że z utęsknieniem czekało się na następną część a tu.. hmm, świetny pomysł na tą całą Inicjatywę, naprawdę świetny klimat, ale z wykonaniem gorzej.. i ta walka końcowa..to jakiś żart? Podczas misji pobocznych zdarzały się bardziej emocjonujące i epickie momenty..
Postacie i dialogi.. Jak tu to wszystko słabo wyszło..
Co z tego, że jest masa dialogów skoro 70% z tego to wieeeelki zieeew i kg mułu..przy niektórych dialogach nawet przewijałem bo już nie chciało mi się tego słuchać ( oczywiście mam na myśli postaci poboczne, choć np taki LIAM z załogi irytował mnie na tyle, że w ogóle z nim nie rozmawiałem) Załoga? Drack, Jaal i Peebe to jedyne ciekawe postaci ( dla mnie ) za które oddałbym życie ( oczywiście w grze ) reszta jest tak słaba, nieciekawa i nudna, że w ogóle się do nich nie przywiązałem i byli mi obojętni.Zdecydowanie Drack to postać która jest najbardziej wyrazista i napisana na poziomie postaci z Trylogii. Alec Ryder, świetna charyzma i wzór Sheparda ( w końcu N7 ) szkoda, że to nie on jest głównym protagonistą.. Ogólnie brakowało w tych dialogach emocji i za dużo było luźnego podejścia i gimnazjalnego humoru..
Misje..
Nastawiałem się na kilka cienkich zadań typu zeskanuj kwiat, przynieś kwiat, podlej go..i o ile Wiedźmin 3 jest wspaniałym przykładem tego jak powinno robić się questy poboczne, to Andromeda pokazuje jak tego robić się nie powinno..Dramat, po prostu dramat. Irytujące, wręcz czasami ( przy dłuższej sesji z grą ) dobijające zadania typu ,, Idź z nim porozmawiaj, wróć do mnie, sprawdź jeszcze to na innej planecie ( irytacja wzrasta podczas długich loadingów ) i potem zeskanuj jeszcze to, to może zaliczysz tego questa. Michał Mańka - Recenzja GOLA , ,, W większości unikatowe zadania poboczne '' chyba sobie żartujesz.. I te wypowiedzi twórców przed premierą, że inspirowali się Wiedźminem 3, taa..gdzie? Większość zadań pobocznych to słabe MMO za których ukończenie czasem nawet dobrego słowa nie usłyszymy.. Pomijam misje lojalnościowe i główne bo te nawet trzymają poziom, do reszty dziennika ( misje dodatkowe ) nawet nie warto zaglądać, sztuczne zapychacze czasu i tak słabe, że głowa boli..Fakt, zdarzają się ciekawsze misje poboczne jak np te na nexusie czy Kadarze nawiązujące do Trylogii, ale to jest kropla w morzu.
Eksploracja.. Piękne i różnorodne planety, ale nie zachęcają do zajrzenia w każdy kąt, po prostu po zapoznaniu się z trzecią planetą już wiesz, że w tej grze nic więcej Cię nie zaskoczy oprócz respawnujących się wrogów w bazach, desantach, śmieci porzuconych, pojemnikach ze złomem itd..Eksploracja po pewnym czasie staje się przykrym obowiązkiem niż przygodą.
System walki.. Cud, Miód i Orzeszki, po prostu rewelacja.Jedyny element gry który wyszedł jeszcze lepiej niż w Trylogii. Bronie dobrze czuć a połączenie mocy przyciągnięcia z rzutem to niezła frajda. Masa kombinacji ( podobnie jak w Skyrim ) i nie trzeba się ograniczać do jednej klasy. Jedna z największych zalet tej gry.
Muzyka.. Jack Wall zrobił coś cudownego dla Trylogii, skomponował muzyczne arcydzieło które podkreśliło każdą scenę i emocje w grze. Jeden z najlepszych OST jakie miałem przyjemność słuchać. Andromeda? Dużo słabiej, ale słychać tu trochę klimatu Trylogii i jeden czy dwa utwory są mocno inspirowane poprzednimi częściami ME.Reszta to klimatyczne ambientowe kawałki które towarzyszą nam podczas eksploracji. Zapamiętałem i spodobały mi się, choć żaden z nich nie zbliża się nawet do poziomu Trylogii ( może poza głównym motywem, który jest bardzo dobry i nie sposób go nie zapamiętać )
Ogólnie.. Podczas tych 98h ( tyle mi zajęło przejście gry w 97% ) bawiłem się dobrze, ale czułem też duże rozczarowanie i wciąż czekałem na coś co mnie wbije w fotel, niestety nim to się stało gra się skończyła..Zero emocji i luźne podejście z gimnazjalnym humorem.. Nie tego oczekiwałem.. Gra ma niezłe momenty, ale jest ich tak mało, że ogólne wrażenie jest raczej rozczarowujące. Na to czekali fani ME 5 lat? Może gdyby grę robili ludzie odpowiedzialni za Trylogie to mielibyśmy kolejny WIELKI HIT a tak jedna z najlepszych i największych marek została powierzona skruszonej ekipie bez doświadczenia i umiejętności, która w ogóle nie włożyła serca w tą produkcje i to czuć z każdą godziną spędzoną w grze, aby tylko hajs się zgadzał..
BioWare spadło do 2 ligi i będzie musiało się bardzo postarać przy następnej części ME aby odzyskać moje i graczy zaufanie. Spieprzyli tą grę bo zamiast pójść na jakość to poszli na ilość. Szkoda, osobiście nie chce kontynuacji Andromedy, wolę powrót do drogi mlecznej i prequel Trylogii.
Po cichu liczę na jakiś DLC do Andromedy ( może wspomnienie SAM'a które zabierze nas do Drogi mlecznej, Alec? Shepard? Byłoby super i na pewno osłodziło by trochę tą gorycz porażki..
PLUSY :
- System walki!
- Klimat odkrywania czegoś nowego
- SAM
- Bronie i pancerze z drogi mlecznej
- Nomad
- Plecak odrzutowy
- piękny kosmos i różnorodne planety.
- subtelne nawiązania do Trylogii
- Drack jako postać i towarzysz u boku
- Ambientowa muzyka
- Personalizacja bohatera
- Oprawa audio-wizualna
MINUSY :
- Słaba i źle poprowadzona fabuła
- Niewykorzystany potencjał wspomnień SAM'a ( może w przyszłości albo jakieś dlc.. )
- Nudne i irytujące zadania poboczne ( na palcach jednej ręki policzę te dobre )
- W większości Dialogi ( chwała za możliwość pominięcia )
- Mało nowych ras
- Optymalizacja ( PS4 )
- Problemy i niedociągnięcia techniczne.
- Zabrakło emocji , za dużo szkolnego humoru.
- Załoga ( poza kilkoma wyjątkami)
- Głupia AI
- Sprawdzenie e-mail czy rozmowa na statku wiążę się z wypier****niem na orbitę..dlaczego?!
- Animacje i twarze przed patchem 1.5.
spoiler start
Anderson przewraca się w grobie
spoiler stop
Sam przyznałeś że najważniejsze rzeczy takie jak postacie, dialogi, fabuła i projekt misji zostały delikatnie mówiąc skopane a ocena 8,5 ;]
To że jest to duża produkcja AAA nie znaczy że ma jakieś przywileje w ocenianiu owszem strzela się fajnie i ładna grafika ale to tyle.
Adekwatna ocena tutaj to max 4.
Ocena 8 a nie 8,5.. Jest 8 bo tak jak napisałem..bawiłem się dobrze, ale jako fan Trylogii jestem mocno zawiedziony poziomem wykonania i zawartości., stąd te wiadro pomyj na twórców. Gdybym nie grał w Trylogie ocena byłaby 7, za małą namiastkę klimatu Trylogii jest oczko w górę.
Przesadą jest dla mnie ocena 9 od GOLA.
@Enigma... Serio, ile dostałeś za te wypociny?
To jest sytuacja zerojedynkowa. Albo dostałeś kaskę, albo jesteś przgłupi, a z Twojej recenzji wynika, że nie jesteś... więc dostałeś bonusy. Ot co :(
Marketing działa.
To wy jesteście przygłupi bo nie rozumiecie mojej recenzji.. To już nie można sobie ponarzekać i wystawić pozytywną ocenę? Gra jest trudna do ocenienia i nie da się jednoznacznie napisać, że gra jest dobra lub zła..
Jako gra jest dobra, jako Mass Effect jest zła.. taka ocena a nie inna..tyle w temacie.
Może poniosło mnie trochę z tą oceną.. Przyznaje.. 7 nie więcej.
Recenzja na poziomie, ale w momencie kiedy dochodzimy do oceny recka traci sens: 12 za i 12 przeciw - w tym minus za FABUŁĘ, czyli najważniejszy czynnik w grze, a ocena 8/10 ??? Sorry ale tu jedno wyklucza drugie.
Z Twojej argumentów wynika, że ta gra to jawne 5/10, jedynie z sentymentu podwyższone do 6/10.
I z taką oceną się zgodzę, bo sam skończyłem Andromedą jakieś 2 tygodnie temu, i nawet na sekundę nie mam ochotę do niej wracać.
@ ste100
Recenzja na poziomie, ale w momencie kiedy dochodzimy do oceny recka traci sens
Zgadzam się, ale nie jestem w stanie wystawić tej grze mniej niż 6 . Poprawiłem się i dałem 7 a z sentymentu to może i podciągnąłem do 8, ale poniosło mnie, mój błąd.. Tak czy inaczej jako fan ME uważam, że ocena mniej niż 6 to ocena krzywdząca dla tej gry,.
"- Sprawdzenie e-mail czy rozmowa na statku wiążę się z wypier****niem na orbitę..dlaczego?!"
To się uśmiałem :D Z tym się akurat całkowicie zgadzam :D
Już Trochę lepsze oceny hejterzy odpuszczaja temat powoli a zostają gracze.