Ender Magnolia: Bloom in the Mist
Ender Lilies było dla mnie grą fenomenalną, ze świetnym gameplayem, muzyką i klimatem. Tytułem dosyć wyjątkowym. Choć Ender Magnolia też bardzo mi się podobało, nie czuć było tu już dla mnie tej wyjątkowości. Tym razem zamiast mrocznego fantasy, gra idzie bardziej w klimaty industrialne (nie wiem jak to inaczej określić), a sam gameplay choć poprawiony względem poprzedniczki, na dłuższą metę wydał mi się trochę zbyt podobny.
Ogólnie gra trochę cierpi na to "bycie sequelem" czyli wzięcie formuły z poprzedniczki i jej rozwinięcie, ale trochę zrobili to dla mnie nie wystarczająco.
Problem mam też z poziomem trudności, grałem tu na normalu i był to ogromny błąd, bo gra względem poprzedniczki wydała mi się śmiesznie prosta. Poziomu trudności nie zwiększałem, bo zazwyczaj lubię to "domyślne" doświadczenie, ale po przejściu gry widzę, że źle zrobiłem.
Czyli w skrócie: bardzo dobra gra, parę rzeczy robi lepiej od poprzedniczki, ale ogólnie podobała mi się sporo mniej.