Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra Elden Ring

początekpoprzednia123456789101112131415161718192021222324następnaostatnia
25.08.2024 01:28
Minas Morgul
3800
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

1.

spoiler start

Black Knights Assassins zabili Godwyna, ulubionego syna Mariki, więc zapewne stali się poszukiwanym celem w Ziemiach Pomiędzy. Wydaje mi sie, ze ten konkretny jest po prostu ranny po stoczonej walce. Natomiast kto wie - może we FS uznali, że konfrontowanie gracza na tym etapie ze zdrowym assassynem byłoby już przegięciem.

spoiler stop

2.

spoiler start

to potomstwo głównego Złotego Drzewa, o ktorym mieszkańcy Ziem Pomiędzy myśleli początkowo, że nie może sie rozmnażać. Gdy doszło do Strzaskania - (fizyczne strzaskanie Eldeńskiego Kręgu oraz wojna, która po tym nastąpiła) po morderstwie Godwyna, Złote Drzewo wypuściło nasiona. Oczywiście te pomniejsze złote drzewa mają odpowiednich opiekunów. A ci dropią świecidełka. Zarówno lorowo, jak i mechanicznie są istotne.

spoiler stop

3. Nie trafisz na sytuację, by to było obowiązkowe na bossie

Odnośnie chaty śpiącego wilka - wydaaaje mi się, że tam dalej chyba faktycznie nie ma drogi, ale pewien na 100% nie jestem.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-08-25 01:32:09
24.08.2024 14:20
3801
odpowiedz
Fanatyk Gier Video
5
Legionista

Hej. Czy gra ktoś z Was w szachy? Ktoś chętny na partię na chess.com?

28.08.2024 17:19
xandon
3802
1
odpowiedz
xandon
45
Generał

Lubicie Sekiro?

W nagrodę za kolejne dwa solowe ubicia PCR, za już bardzo konsystentne opanowanie tego bossa z różną bronią, oraz zejście <= 5 hitów w P2 wyzwania czystego rolowanego hitless, robię sobie teraz równolegle i dla relaksu inne "wyzwanie". Przejście ER + DLC w stylu Sekiro ;-) Do czego zresztą PCR mnie trochę sprowokował. Jak wiadomo Shadow of the Erdtree wprowadziło walkę "w stylu Sekiro" dzięki Deflecting Hardtear aka Sekiro Tear. Ewentualnie dla efektu można sobie dodać Sekirowy popiół Raptor of the Mists z podstawki, działa ładnie m.in. na Miquella's Light AoE w P2 :-) Tak czy inaczej, moje przygody z poszukiwaniem najlepszych konsystentnych sposobów na czysty 0 hit / no dmg niektórych ataków PCR zaprowadziły mnie trochę na boku do tej nowej mechaniki gry. Styl Sekiro to nowy rodzaj zabawy rozwijający kontry po zasłonie znane z podstawki (nigdy nie używałem he, he) Nowa mechanika sprawdza się różnie w różnych sytuacjach, ale taki PCR jest szczególnie wdzięcznym bossem na tą okazję dzięki szybkim, rytmicznym combosom. W moim wyzwaniu Sekiro rozpoczętym właśnie na NG+1, gdzie gram wyłącznie kontrami po (perfekcyjnej) zasłonie z Deflecting Hardtear, pokonałem już w ten sposób: Strażnika Drzewa, najsilniejszego Czarnego Gargulca i Awatara Drzewa w Caelid, oraz Margit. Ci bossowie nie pozwolili jeszcze w pełni rozwinąć skrzydeł nowej mechanice i mojemu shinobi :-)) Podsumowuję w skrócie mechanikę dla zainteresowanych, bo ten styl sprawdzi się wspaniale w wielu innych miejscach i przeciwnikach, jako kolejna ciekawa odmiana dla nudnego turlania... - ile można ;-) ;-) Do tego jest trochę łatwiejszy i bardziej wybaczający niż standardowe parowanie. No i jaka frajda, ekscytacja i napięcie na styku ryzyko-nagroda :-) Wstępnie polecam, a jak będzie po całym przejściu zobaczymy!

POJĘCIA

* Zasłona - guard, zablokowanie ataku wroga tarczą lub bronią
* Kontra po zasłonie - guard counter, atak R2 zaraz po zasłonie z charakterystycznym dźwiękiem i błyskiem
* Kontra pozwala na łatwe przełamywanie postawy wroga
* Perfekcyjna zasłona - deflect, nowe w DLC, mój termin zamiast mylącej "spontanicznej zasłony"

MECHANIKA i STYL

W podstawce ER mamy coś takiego jak kontra R2 zaraz po zasłonie (tutorial - Rycerz Godricka). SotE wprowadziło Deflecting Hardtear (Odbijająca Twardo-Łza), drop z pierwszego koksownika, która przez całe 5 minut! pozwala zamienić Zasłony (Guards) na => Perfekcyjne Zasłony (Deflects) dla dowolnej broni i tarczy z blokowaniem. A konkretnie perfekcyjna zasłona w czasie 6 klatek lub 0.2 sec. uderzającego ataku przeciwnika zapewnia poniższe benefity, jak nie wyjdzie to mamy zwykłą zasłonę (blok):

* 100% negacji fizycznej
* 75% negacji elementów (magia, ogień itd.)
* 75% negacji efektów (krwawienie, mrożenie, zgnilizna itd.)
* 65% redukcji dmg dla staminy
* kontra (R2) dostaje buffa trwającego 5 sekund, który ma 4 kolejne poziomy (tiers):
--- Tier 1: zwiększa dmg x 1.2, stamina dmg x 1.2, poise dmg x 1.15 przez 5 sekund
--- Tier 2: zwiększa dmg x 1.4, stamina dmg x 1.4, poise dmg x 1.23 przez 5 sekund
--- Tier 3: zwiększa dmg x 1.6, stamina dmg x 1.6, poise dmg x 1.31 przez 5 sekund
--- Tier 4: zwiększa dmg x 1.8, stamina dmg x 1.8, poise dmg x 1.39 przez 5 sekund

Kolejne perfekcyjne zasłony w czasie gdy ten buff jest aktywny zwiększają poziom buffa do max 4. Regularne ataki przeciwnika zwiększają poziom o 1 a silne ataki o 2. Zatem już perfekcyjna zasłona do dwóch kolejnych silnych ataków wroga powoduje włączenie max poziomu 4 dla tego buffa. To zachęca do dynamicznej walki, podejmowania ryzyka i stosowania perfekcyjnej zasłony do szybkiego zwiększania dmg: do x1.8 + mnożniki z innych buffów lub popiołów wojny. Zatem STYL WALKI to perfekcyjne zasłony bronią 2H w rytmie ataków bossa, a we właściwym momencie silna kontra podbita 4 poziomowym buffem, najlepiej prowadząca do przełamania postawy. A jak nie wyjdzie to najwyżej będzie zwykły blok :-))

BUILD

* Deflecting Hardtear (Odbijająca Twardo-Łza) w eliksirze - włącza mechanikę na 5 min
* Wybrana ulubiona broń 2H (bez tarczy)
--- Świetna propozycja 1 - Wielki Topór Kata, silne ataki krytyczne i kontry + szybkie charge heavy
--- Świetna propozycja 2 - Wielki Młot z Czarnej Stali - specjalna kontra
* Ulubiony popiół wojny wzmacniający dodatkowo ataki np. Royal Knight's Resolve lub Wyszczerbione Ostrze
* Talizmany:
--- Curved Sword Talisman (Zakrzywionego Miecza) - wzmacnia kontry po zasłonie
--- Two-handed Sword Talisman (Miecza Dwuręcznego) - wzmacnia ataki bronią dwuręczną
--- Dagger Talisman (Sztyletu) - wzmacnia ataki krytyczne
--- Greatshield Talisman (Wielkiej Tarczy) - wzmacnia zdolność zasłaniania się

post wyedytowany przez xandon 2024-08-28 17:31:01
28.08.2024 18:56
Minas Morgul
3802.3803
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Dzięki, mam gotowy build :)

29.08.2024 15:47
xandon
3802.3804
xandon
45
Generał

Jeżeli się zdecydujesz to polecam po wczorajszych doświadczeniach jeszcze dobrą zbroję, najlepiej cały zestaw Samotności i Talizman Kozobyka zwiększający równowagę - w tej kombinacji poise 128. Wtedy można się czuć jeszcze pewniej. Przeszedłem już ER i DLC tym buildem i znowu stoję przed PCR :-) Napiszę oddzielnie parę słów o podstawowych wrażeniach.

28.08.2024 18:00
thalar
3805
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Wchodzę któregoś razu do Twierdzy Okrągłego Stołu, a tu

spoiler start

Ensha odstawia mi taki numer. No niespodzianka nieziemska, tylko czemu tak się zachował? O co mu chodziło?

Dodatkowo skoro mamy spoiler, to idziemy dalej z pytaniami: widziałem przez przypadek, że Sir Gideon Ofnir, Wszechwiedzący ma w pewnym momencie możliwość opowiedzenia o następujących postaciach: Ensha, Godrick, Radahn, Rykard, Morgot, Rennala. Czego nie zrobiłem, że tego nie mam? Osoba, która to ma jest mniej więcej na podobnym etapie rozgrywki co ja, a nawet chyba jestem trochę dalej, więc zastanawiam się czemu tego nie mam?

Poznałem się z upiorem Revenant wyskakującym obok teleportu przy ruinach Laskyar. Zastanawiam się czy są osoby, które ogarniają go no hit? :) Przez to, że chciałem się dowiedzieć jak się ten potwór nazywa, to sobie zaspoilerowałem, że będzie to również boss. No nieciekawie ... w sensie, że dowiedziałem się, że to będzie boss i to, że to będzie boss.

Zauważyłem, że obok jednego Złotego Drzewa nie ma bossa awatara. Czy coś źle zrobiłem, że się nie pojawił, czy on nie zawsze występuje przy takim drzewie? Wiem, że to swego rodzaju spoiler, ale bardzo mnie to ciekawi więc chcę się dowiedzieć teraz :) W sumie zauważyłem, że co nie natknę się na takie drzewo, to ten boss się pojawia, więc taki średni w sumie to spoiler, bo co najwyżej jest 50% szansy, że on tam będzie. Po prostu ciekawi mnie czemu go nie ma. No chyba, że to mi jednak zaspoileruje wątek, który powoli odkrywam w ER, to proszę bez spoilera.

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-08-28 18:01:29
28.08.2024 18:36
Minas Morgul
3805.3806
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

spoiler start

Odnośnie braku awatara... nic tego nie broni, bo ten obszar jest kompletnie przeklęty. Słowa klucze - deathroot, Godwyn. Mogę rozwinąć, jeśli chcesz.

Ensha atakuje cie, bo znalazłeś połówkę pewnego ważnego jak cholera medalionu, dla której ten wyrżnął pół wioski Albinauryków. Teraz Ty masz tę połówkę.

I żaden mob nie napsuł mi tyle krwi, ile mój pierwszy revenant. Ja się ich dosłownie bałem. :D

spoiler stop

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-08-28 19:09:11
28.08.2024 19:56
thalar
3805.3807
thalar
20
Pretorianin

spoiler start

Hmmm.... to ciekawe z tym brakiem awatara, bo na YT widzę, że inni go mają, a ja nie mam. Czy może losowo jakiś obszar jest przeklęty, żeby mieć to gdzieś indziej za każdym razem?

Revenant pomimo, że jest ekstremalnie agresywny i super szybki, to jednak jest bardzo ciekawie zrobiony. Za pierwszym razem to panika, bo nie wiedziałem o co chodzi :) Wynurzenie się spod wody z wybuchającymi płomieniami jest widowiskowe, nie ma co. Zastanawiam się czy warto na nim sobie poćwiczyć, czy szkoda czasu, bo z bossem będzie jednak trochę inaczej.

spoiler stop

Szkoda, że nie można wyłączyć tego, że butelki się same co jakiś czas uzupełniają po zabiciu grupy przeciwników. Za bardzo ułatwia to rozgrywkę i zupełnie zmienia podejście do gry. Wkurza mnie to niesamowicie. Doszło do tego, że szastam tymi butelkami, bo wiem, że zaraz je odzyskam. Bez sensu to zrobili. Mogli to dać jako tryb łatwy, czy coś takiego.

Ustawiłem sobie na próbę 2 długie miecze (aktualnie: +11 oraz +9). Bardzo dobrze mi się tak gra i chyba tak zostanę. Dodatkowo sprawdziłem sobie kilka popiołów wojny (jeszcze nie wszystkie tylko część) i spodobał mi się "Napierające pchnięcie". Nie wiem czy teraz nie jest to wszystko przesadzone, bo czasami to jest taka szybka seria pchnięć, że głowa mała. Co prawda popioły używają PS, więc użyć nie jest wiele, ale mimo wszystko niezłe to jest. Ale jest opóźnienie na starcie z tym, więc trzeba uważać, bo nie zadziała od razu. Natomiast atak podwójny oboma mieczami jest rewelacyjny. Trudno mi potem będzie wrócić np. do DS bez takich cudów. Zobaczymy czy jakieś inne popioły nie będą lepsze. Bardzo dobrze mi się gra tymi mieczami. Żadne inne cudowne bronie :) Najważniejsze, że każdy może sobie znaleźć coś pod swój styl gry i jest OK :)

Czy jest możliwość natychmiastowej zamiany broni: to co w lewej idzie do prawej, a z prawej do lewej?

post wyedytowany przez thalar 2024-08-28 20:01:32
29.08.2024 15:49
xandon
3805.3808
xandon
45
Generał

thalar

Nie wiem czy jeszcze te drzewo z brakującym awatarem drzewa Cię męczy. Napisz ewentualnie, które konkretnie to drzewo to można sprawdzić u nas. One się mogą łatwo pomylić. W Pogrobnie np. jest drzewo bez awatara, innych nie kojarzę z pamięci. Poza tym w świecie są co najmniej dwa drzewa gdzie zamiast awatarów są trochę inni mini-bossowie. Same awatarki są fajne. Występują też nie tylko przy drzewach. Im dalej w las tym są silniejsze. Różnią się trochę między sobą. Czasem dropią te swoje kolosalne kostury, ale to Cię chyba nie interesuje. Za to najważniejsze jest, że zbieramy z nich wszystkie łezki do eliksiru. A przy okazji powinny Ci się kojarzyć z czymś z DS ;-)

Czy jest możliwość natychmiastowej zamiany broni: to co w lewej idzie do prawej, a z prawej do lewej?

Nie jest mi znana taka możliwość.

29.08.2024 09:17
thalar
3809
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Małe odbicie z Liurni i odwiedziłem katakumby w Caelid. Boss na końcu

spoiler start

w formie duetu ogarów ... ufff.... ciężko było. Trochę mi zeszło zanim nauczyłem się jak z nimi działać. Jak są we dwóch to jest niezłe zamieszanie. A może we dwie? A tak właściwie to są oni, one, czy mix? Wie ktoś? :)

spoiler stop

29.08.2024 09:37
thalar
3810
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Szkoda, że nie można edytować poprzedniego i dopisać pytania, no trudno. O co chodzi z tym, że przy moim atakowaniu w przeciwnika, czasami z jego środka (przeciwnika) rozchodzą się we wszystkich kierunkach smugi świetlne, a czasami nie?

29.08.2024 10:08
Minas Morgul
3810.3811
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Co do samonapełniających się flaszek to racja. Wydaje mi się, że to czyni lokacje dużo łatwiejszymi. Na palcach jednej ręki mogłem policzyć sytuacje, gdy zabrakło mi mikstur. Na bossach w sumie tez rzadko mi ich brakuje. Zazwyczaj ginę, bo boss mnie przejedzie combosem :).

Co do tych smug. Chyba właśnie to jest ta mechanika napełniania flaszek. Jak zabijesz ostatniego stwora z paczki, pojawią się taka animacja. Jest jeszcze inna ciekawa animacja - czasami złote Drzewo zrzuca liście i randomowo możesz dostać łaskę drzewa. Ona coś tam robi, chyba poprawia drop runów.

Co do ogarów (ja na nie mówię koty), starałem się to ubić tak szybko jak to możliwe, więc nie przyjrzałem się:).

Dual wielding w tej grze jest swietny, zarówno to, jak i popioły wojny to mechaniki, których brakuje mi w innych grach (no ok, dual wielding jest w ds2). Niestety o dziwo nie grałem jeszcze buildem na dual wielding/powerstancing. A żałuję, bo ponoć jest świetnie. Zagram sobie może w NG+. Późniejsze popioły są jeszcze ciekawsze.
W ogóle, pod tym względem DLC wręcz totalnie zaszalał. Moim zdaniem, nowe popioły są obłędne. Jednym z nich przeszedłem całe DLC. One faktycznie są w stanie trochę uprościć, nawet bardzo. Ale nie wiem, czy akurat cokolwiek normalnego jest w stanie tak zupełnie strywializować tych bossów.

W każdym razie, w moim odczuciu ten wczesny etap midgame, w którym jesteś, wydaje się dużo prostszy niż początek, czy końcówka. Im dalej w las, tym kumulowanie tych drobnych przewag się przyda bardziej.

W ogóle, jeśli chodzi o Caelid, to jest tam sobie taki Zamek Lwiej Grzywy. Możesz go sobie pozwiedzać.
Natomiast,

spoiler start

jak już przejdziesz Liurnię i dostaniesz się na Płaskowyż Altus i odpoczniesz przy pierwszym lepszym ognisku w Altus, to wróć się do Zamku Lwiej Grzywy. Czeka Cię coś bardzo ciekawego

spoiler stop

29.08.2024 13:36
thalar
3810.3812
thalar
20
Pretorianin

Mówię na nie ogary, bo taką miały nazwę, ale może być i koty. Jak się tak im przyjrzeć na ich twarze z bliska, to szczerze powiem, że nawet przerażająco to wygląda. Jak z jakiegoś horroru. Może podczas własnej walki trudno o zwracanie uwagi na takie rzeczy ale gdy się to obejrzy na YT lub własne nagranie, to widać co i jak.

A tak odnośnie nagrywania własnych rozgrywek na PS4, to Sony coś nieźle skopało, bo co któreś nagranie nic nie nagrywa i to pomimo pokazania ikony, że zaczyna nagrywać. Wrrr.... kilka ciekawych walk, które chciałem sobie potem obejrzeć przepadło.

Co do tych smug. Chyba właśnie to jest ta mechanika napełniania flaszek. Jak zabijesz ostatniego stwora z paczki, pojawią się taka animacja.
Muszę się w takim razie temu przyjrzeć.

Jest jeszcze inna ciekawa animacja - czasami złote Drzewo zrzuca liście i randomowo możesz dostać łaskę drzewa. Ona coś tam robi, chyba poprawia drop runów.
Czyli warto do tego drzewa co jakiś czas podchodzić żeby trafić na spadające liście? Ciekawe tylko jaka jest procentowa szansa, że one spadną?

W ogóle, jeśli chodzi o Caelid, to jest tam sobie taki Zamek Lwiej Grzywy. Możesz go sobie pozwiedzać.
Pozwiedzam. Zaglądam na razie wszędzie gdzie się da, więc i ten zamek wyczyszczę ze wszystkiego. Przynajmniej taki mam plan, ale czy znajdę ukryte ściany, to nie wiem :) Problem jest tylko taki, że na samą nazwę Caelid to ja już mam w tym momencie taki odruch, że szukam na mapie miejsca gdzie mnie jeszcze nie było :)

Natomiast spotkałem ponownie

spoiler start

Margita. Ożeż... Tego co wpadł na pomysł dodania do walki dziur w ziemi głębokości człowieka, to powinni wybatożyć. Jakież to było frustrujące. Po jakimś czasie stwierdziłem, że nie ma sensu taka zabawa i musiałem wydłużać na siłę walkę żeby odciągać go na bok poza te dziury.... ale on i tak wracał się do nich. Zarówno ja, jak i Margit traciliśmy na tym. Ja wiadomo, bo jak wskoczył tam za mną i mnie blokował, to najczęściej już nic się nie dało zrobić żeby z tej dziury wyjść. Jak się raz oberwało, to właściwie koniec. A nawet jeżeli udało się wyjść, to z obrażeniami prawie na max i za chwilę znowu kolejna dziura. A jak on tam wpadał, to w 90% już zostawał tam na amen. Gdybym nie był osobą, która chce walczyć bez ułatwień, to miałbym szansę bez problemu go na dystans załatwić za każdym prawie razem. Nawet te jego skoki ze świecącym młotem wykonywał w tej dziurze. No bardzo słabo to wyglądało. Przez to, że próbowałem go jakoś stamtąd wyciągnąć żeby walczył normalnie, to wiele razy ginąłem, bo musiałem robić niekończące się podejścia żeby aggro załapało z bliska. Przez to była to najbardziej denerwująca walka jaką do tej pory miałem w ER.

spoiler stop

29.08.2024 15:23
Minas Morgul
3810.3813
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Co do blessingów z drzewa, one chyba mają element losowości.

P.s. tym bardziej polecam zameczek w Caelid, skoro znowu spotkałeś Margita :)

29.08.2024 16:06
xandon
3810.3814
1
xandon
45
Generał

Rzadko walczę z tym drugim Margitem, choć walczyłem akurat wczoraj.Jego się dawało spokojnie wyciągnąć na płaski "chodnik" i tam spokojnie wykończyć. Wczoraj akurat nie miałem takiej potrzeby, bo poszło z biegu. Ogólnie koncepcja, że spotykamy tego samego bossa, tylko w innych warunkach, to dla jednych copy paste, a dla innych (w tym dla mnie) inna walka, ciekawe urozmaicenie i powtórne sprawdzenie swojego skilla. Lubię. Co do przyjemności tej konkretnej walki się nie wypowiadam. Ten drugi Margit jest poza tym silniejszy od pierwszego :-) Gratki!

29.08.2024 16:25
thalar
3810.3815
1
thalar
20
Pretorianin

Ogólnie koncepcja, że spotykamy tego samego bossa, tylko w innych warunkach, to dla jednych copy paste, a dla innych (w tym dla mnie) inna walka, ciekawe urozmaicenie i powtórne sprawdzenie swojego skilla. Lubię.
Nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie. Nawet się ucieszyłem, bo chciałem sprawdzić "jak to było" :)
A wyciągać go właśnie wyciągałem tylko skubaniec uparcie wracał na pozycję początkową.

Ten drugi Margit jest poza tym silniejszy od pierwszego :-) Gratki!
A dziękuję :)
Ciekawe czy będzie trzeci...

P.s. tym bardziej polecam zameczek w Caelid, skoro znowu spotkałeś Margita :)
Chyba, że to właśnie o to chodzi :)
Chociaż może Godrick skoro już tak pożyczają bossów.... cicho... bez spoilerów :)

post wyedytowany przez thalar 2024-08-29 16:28:41
29.08.2024 13:49
thalar
3816
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Wiecie czego mi brakuje w ER? Statystyk odnośnie bossów. Chciałbym żeby tworzyła się lista bossów, z którymi walczyłem i żeby było wyszczególnione każde podejście z pokazaniem ile pozostało bossowi % życia w danym podejściu. Ogólnie mam hopla na punkcie statystyk i chętnie bym takie coś zobaczył. Niby można samemu takie coś robić ale gdy człowiek wkręci się w walkę, to takie wyrwanie się na chwilę żeby coś zapisać, burzy cały klimat. Ciekawe ile osób chciałoby coś takiego w ER?

29.08.2024 15:24
Minas Morgul
3816.3817
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ja bym ogólnie chciał dużo statystyk.
Z chęcią bym się dowiedział, ile razy faktycznie padłem na tych bossach, ile razy pokonała mnie grawitacja, ot i inne takie :). Strasznie mi tego brakuje.

29.08.2024 17:34
xandon
3816.3818
xandon
45
Generał

Byłoby na pewno fajnie, mi wystarczyłyby podstawowe statystyki - ilość prób / śmierci na bossa itp. Ludzie , którzy grają na PC nie dość, że mogą sobie odtwarzać save'y to mają chyba takie narzędzia zewnętrzne. Przynajmniej widać to na różnych wyzwaniach czy speedrunach na yt - ilość prób na bossa, ilość hitów od bossa, czasy do punktów kontrolnych. Do tego u LilAggy widziałem ostatnio mod treningowy. Trenował sobie bossa końcowego DLC na RL1+0+SB0 i w tym modzie po prostu nie ginął. Zazdroszczę takiej wygody. Samemu marzyło mi się kiedyś coś na zasadzie boss rush mode, lub zestawy bossowe po skończeniu gry jak w Sekiro, ale nie wiem czy to by nie zabiło klimatu dzieła....

post wyedytowany przez xandon 2024-08-29 17:41:08
29.08.2024 16:57
xandon
3819
1
odpowiedz
xandon
45
Generał

Skończyłem właśnie to swoje małe wyzwanko przejścia gry w stylu Sekiro. Prawie, bo przeszedłem podstawkę + DLC i stoję teraz znowu przed końcowym PCR :-) Z nim chcę się dłużej pobawić i potestować. W dzisiejszych czasach zabawa z ER wygląda tak, że w 1 dzień robi się ER i SotE, a przez kolejny dzień samego bossa końcowego, taki balans :-)) Kilka prostych wrażeń:

Powiedzieć, że ten styl jest OP to nic nie powiedzieć :-) Gdyby ktoś chciał spróbować builda, który podałem, to sugeruję jeszcze dołożyć zbroję z dobrym poise, najlepiej cały set Samotności lub min. Łuskowy i Talizman Kozobyka (zwiększa równowagę). Cały zestaw Samotności + Talizman Kozobyka daje poise własny 128! Można deflectować, kontrować i się nie przejmować, nawet okazyjne wymiany kontry z najsilniejszymi bossami nie straszne w rozliczeniu końcowym.

Ogólnie sam przebieg mi średnio wyszedł w sensie wymasterowania mechaniki, bo wszedłem w NG+1 po skończonym DLC na LV 156, a sam build i Wielki Topór Kata, którego używałem przez cały czas są bardzo silne. W efekcie wszyscy bossowie z podstawki padali jak muchy dosłownie za pierwszym razem, a z DLC w 1-2 podejściach. Zawsze gdzie się naturalnie dało starałem się używać mechanizmu zasłona-deflect-kontra, z max ograniczeniem rolowania. Ale jak miałem okna na normalne ataki, najczęściej ładowane ciężkie (skuteczny fallback dla tej broni), to też korzystałem. Nie jest to oczywiście dosłownie Sekiro, ale mechanizm jest bardzo silny i satysfakcjonujący. Nawet pojedyncze proste zasłona-kontra, bo takie najczęściej się zdarzają z większością bossów robią robotę. Generalnie na ten moment chcę wprowadzić tą mechanikę na stałe do swojego repertuaru. Są sytuacje gdzie sprawdza się lepiej, a gdzie gorzej (wtedy po prostu normalne rolki i ataki) - przykłady poniżej. Prawie tak jak się spodziewałem, ale a małymi wyjątkami, może też zależeć od mojej początkującej dopiero znajomości mechaniki.

Przykłady "kompatybilnych" przeciwników - generalnie wszystko co humanoidalne, szybkie, jakoś minimalnie choćby rytmiczne, fizyczne i w zwarciu: większość mobów i silnych mobów typu najsilniejsi Rogowaci Wojownicy z DLC, Gargulce wszelkie bardzo fajnie zwłaszcza szalone combosy, awatary drzewa pojedyncze kontry, Margit, Godrick, Morgot, Godskin Duo, Godfreye oba, Beast Clergyman, Maliketh gorzej, Radagon, Rellana (doskonały przeciwnik do tego), Hipcio niespodziewanie :-o daje się fajnie kontrować, Messmer, PCR.

Przykłady mało "kompatybilnych" przeciwników - generalnie wszystko co wielkie, niekształtne, niefizyczne, magiczne, dziwne, bijące rzadko a potężnie: Rennala (nie spróbowałem, ale trzeba będzie następnym razem bo deflect ogólnie działa też na magię, próbowałem na zwykłych czarodziejach), Fire Giant, Elden Beast, Lew z DLC.

Super najpełniej ta metoda sprawdziła się chyba na Rellanie, zgodnie z przewidywaniami, a największe miłe zaskoczenie zaliczyłem na Godskin Duo, mój nowy najłatwiejszy sposób pokonania ich solo i bez żadnych sztuczek z usypianiem, wyglądało to mniej więcej tak:

* Chudy - deflect-kontra-deflect-kontra-crit i schodzi z planszy
* Gruby - deflect-kontra-deflect-kontra-crit i schodzi z planszy
* Chudy - deflect-kontra-deflect-kontra i koniec zabawy

Wracamy do PCR :-))

post wyedytowany przez xandon 2024-08-29 17:23:43
29.08.2024 20:19
Bukary
😊
3820
odpowiedz
Bukary
234
Legend
29.08.2024 20:31
Kwisatz_Haderach
3820.3821
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Wrocil do bramy i popelnil sudoku.
Bardzo ladnie z jego strony.

29.08.2024 21:08
xandon
😊
3822
1
odpowiedz
xandon
45
Generał

Dobra Mili Państwo, sorki wielkie za spamowanie, ale muszę się pochwalić:

PCR pokonany w czterech próbach Sekiro style!

To się staje teraz mój oficjalny najlepszy taniec i najlepszy sposób GG na pokonanie tego bossa. Combosy PCRa są po prostu stworzone do parowania w stylu Sekiro, a potem jeb kontra: deflect-deflect-kontra-deflect-deflect-kontra-przełamanie postawy-crit. Ta mechanika go miażdży!

Dla uniknięcia wątpliwości: solo, NG+1, LV200, zwykły Wielki Topór Kata (do zdobycia na początku gry) z Wyszczerbionym Ostrzem, ciężkie affinity, STR 80, DEFLECTING HARDTEAR i talizmany jak podałem. Nawet żadnych innych buffów typu Złota Przysięga itp. nie używałem, żadnych efektów typu krwawienie / mrożenie, żadnych sztuczek, turlanie tylko zostaje przy akrobacjach pirotechnicznych bossa. He, he. Dwa miesiące aby uświadomić sobie to, co pierwszy koksownik mówi już na początku DLC. Przypadek? Nie sądzę ;-) ;-)

30.08.2024 21:32
Minas Morgul
3822.3823
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ogromne gratki!
Ja próbowałem parowania i naprawdę, ale to naprawdę chcę tego mocniej spróbować w ng+.

30.08.2024 23:42
xandon
3822.3824
xandon
45
Generał

A dziękuję :-)

Dla uniknięcia wszelkich wątpliwości, ta mechanika (deflecting bronią, kontra) jest zasadniczo różna od standardowego parowania, którego do dziś się dobrze nie nauczyłem :-)

Jeżeli się zabierzesz na poważnie za standardowe parry to będę mocno kibicował. Na tą okoliczność podaję wszystkie rodzaje standardowego parowania w ER i ich parry frames (start of parry frames / # of parry frames @ 60FPS). Może się do czegoś przyda. Najłatwiej uczyć się na popiołach Carian Retaliation lub Golden Parry z dowolną tarczą małą czy średnią. A potem przejść na Buckler.

Startup / parry

08 / 11 Buckler Parry
11 / 11 Parry + Small Shield
12 / 05 Parry + Medium Shield
12 / 09 Parry + Dagger
13 / 05 Parry + Fist
13 / 05 Parry + Claws
12 / 05 Parry + Curved Swords
13 / 05 Parry + Thrusting Swords
11 / 11 Stormwall + Small Shield
11 / 11 Stormwall + Medum Shield
08 / 14 Carian Retaliation + Small Shield
08 / 14 Carian Retaiation + Medium Shield
08 / 14 Golden Parry + Small Shield
08 / 14 Golden Parry + Medium Shield
13 / 09 Thops Barrier + Small Shield
13 / 09 Thops Barrier + Medium Shield

30.08.2024 17:31
thalar
3825
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Od serii DS właściwie zauważyłem, że polubiłem walki ze smokami. Na początku przerażały mnie te olbrzymie zwierzaki ale całkiem sympatycznie to przebiega. Za mną Smarag, błyskamienny smok (Agheel oczywiście też). Oczywiście bez konia, na nogach. Najlepiej głaskać go po pysku, bo po nogach to nie jest zbyt bezpieczne. Ale miałem udane 4 fikołki ciągiem przez jego magiczny ogień. Chyba nie do powtórzenia. Nagrałem rozgrywkę, chociaż nie od początku ale fajnie się to potem ogląda :) Szkoda tylko, że PS4 nagrywa w 720p, a nie 1080p skoro gra jest w 1080p. Da się coś zrobić żeby PS4 nagrywało w Full HD? Orientuje się ktoś?

Jedyny smok, który wystawił moje nerwy na wielką próbę, to Starożytny smok z DS2. Ooooo.... to była mordęga. Na myśl, że kiedyś być może będę z nim znowu walczył, to mi odchodzi ochota. Na szczęście nie jest obowiązkowy. Pozostałe smoki są spoko :)

A jak to u was wygląda? Też lubicie smoki, czy raczej traktujecie jako: "o nie, znowu smok"?

post wyedytowany przez thalar 2024-08-30 17:36:28
30.08.2024 20:29
Kwisatz_Haderach
3825.3826
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Uwielbiam! Dlatego ze xandon nie lubi a my jestesmy jak noc i dzien, jak Flip i Flap, jak Yin i Yang. ;P
Ze swieca szukac gier, ktore robia smoki lepiej niz From Soft. Lubie tez np. te z gier D&D, ale z innych powodow.

Tierlista:

1. Midir, The Darkeater
2. Jacek Szatan (curse you with a hail of thousand harpoons! Nie spoileruje imienia. Wiadomo ocb. Przydomek bo mi sie tak diabelsko kojarzy, zwlaszcza z twarzy. Podobny zupelnie do nikogo ;P)
3. Ancient Dragon
4. Placek (tez zeby nie spoilerowac koledze, tak naprawde nie nazywa sie Placek, choc podobno w szkole dla smokow w Leyndell tak go przezywali. ;P)
5. Kalameet

Honorable mention: Everlasting Dragon na dnie swiata (Ash Lake) z DS 1. Bardzo wyczilowany jegomosc, nawet nie zauwaza twojej obecnosci. tbh ta lokacja, jej nieziemski klimat, tajemniczosc, lore i samo znaleznienie tego smoka, ostatniego odlamka umierajacej rasy i umierajacego swiata (plus obezwladniajace wrazenie naruszenia jakiegos tabu schodzac w to pierwotne miejsce) jest tak superowa, ze to jest number uno dla mnie.
Tylko ze to nie jest bossfight, wiec nie daje na liscie. ;)
Wogole moja listastawia lore, klimat i design wyzej niz gameplay. Taka "gameplay first" wygladala by zupelnie inaczej.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-08-30 20:40:59
30.08.2024 21:18
thalar
3825.3827
1
thalar
20
Pretorianin

Rozumiem, że 2 i 4 to jeszcze historia przede mną? :)

Midir fajny jest. Starożytny smok na 3 miejscu? On byłby spoko, ale że to prawie na zasadzie no hit trzeba zrobić, to właśnie stąd moja niechęć. Gdzieś ktoś kiedyś zostawił ciekawy komentarz, że jego trudność to właśnie kara za podniesienie na niego ręki. W sumie nie jest do nas agresywnie nastawiony. To my go atakujemy (jeżeli chcemy). Chciałem zobaczyć przynajmniej raz czy rzeczywiście jest taki trudny... no i jest, i to cholernie trudny. Nawet jeżeli zna się na niego sposób, to i tak jest trudny, bo zawsze może coś pójść nie tak. A dojście do niego w wersji tradycyjnej jest ekstremalnie utrudnione względem wersji Scholar of the First Sin. W Scholarze dojście to pestka. Ja musiałem sobie najpierw 12 razy oczyścić drogę, bo nie dałbym psychicznie rady przebijać się do tak trudnego smoka przez tak ekstremalną drogę :) Ludzie nawet nie wiedzą jaką mają prostą drogę do niego grając w Scholara. Największa ulga po jego pokonaniu. Nigdy takiej ulgi nie odczułem z niczym innym. Chociaż Siostra Friede jeszcze przede mną, więc zobaczymy. No i niestety czekam na dodatek do DS1 dla PS3, bo chcę w to zagrać najpierw w wersji oryginalnej, a nie zremasterowanej (czyli jak dla mnie ułatwionej), którą mam na PS4 ale nie ruszam. Chciałbym móc powalczyć z Kalameetem ale niestety muszę czekać.

Bardzo lubię Sinha z DS2. Te przeszkadzajki są ciekawe, przez co jest on większym wyzwaniem.

post wyedytowany przez thalar 2024-08-30 21:31:11
30.08.2024 21:35
Minas Morgul
3825.3828
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ten drugi jest w dlc i to jedna z najbardziej popieprzonych bestii, jakie widziałem ever.

Psychopata. O ile inne smoki z Tobą walczą, to ten próbuje Cię zamordować jak komara.

Mógłbym je podobnie uszeregować, tylko jednak ten drugi wydawał mi się chyba jeszcze ciekawszy od Midira :).

30.08.2024 22:54
thalar
3825.3829
thalar
20
Pretorianin

Zaciekawiłeś mnie z tym komarem i mordowaniem :)

Szkoda tylko, że ten dodatek do ER to DLC, a nie płyta. Może się pojawi kiedyś na płycie. A jeżeli nie, to może jest lub będzie jeszcze jakieś wydanie na płycie PS4/PS5? Muszę poszukać. Będzie drożej i zdublowane ale jestem skłonny ponieść ten jeden raz taki koszt.

Miałem przed chwilą ciekawy przypadek w ER. Brakowało mi trochę runów do kolejnego poziomu i stwierdziłem, że dobiję poziom przed Wschodnią bramą Rai Lucarii. Są tam Rycerze Kukułki, a ja chcę skompletować ich zestaw, bo mam już hełm i zbroję. No i podjeżdżam w miejsce gdzie jest pierwszy, wyjeżdżam zza krzaka, a tu mi przed nosem wyskakuje Nocna Kawaleria. W pierwszej chwili zdziwienie, i z pozycji na luzaka, od razu na baczność. Co jest grane, to już noc? W sumie jasno było, i często nie odróżniam tego kiedy to noc, a kiedy nie. Sprawdzam, no noc jak nic. Pierwsza myśl, że zamiast Rycerza Kukułki jest podmiana na Nocną Kawalerię. Ale gdzie tam.

W połowie walki nagle do spotkania postanowił dołączyć Rycerz Kukułki. Na koniu, z włócznią i strzelający magią. Oczywiście ja jak zwykle na nogach, bo konia (kozy?) używam tylko do szybkiego przemieszczania się po mapie, a tak to zawsze na nogach. Nie ułatwiam sobie. No i mamy 2 na koniach, włócznia, glewia i magia. Walczę, nie uciekam. I teraz ciekawostka. Udało mi się zrzucić Nocną Kawalerię z konia, i ten do samego końca nie przywoływał go ale walczył cały czas na nogach, tak jak ja. Myślałem, że może gra stwierdza, że skoro jest koń, to Nocna Kawaleria nie przywołuje swojego, bo może wykrywa, że koń jest? :) Ale po zabiciu Rycerza Kukułki, czarny rycerz dalej nie przywoływał konia. Zginał na nogach kręcąc tą glewią jak tornado.

Czy wobec tego Nocna Kawaleria nie zawsze przywołuje konia? Już kilka razy walczyłem z Nocną Kawalerią i za każdym razem bardzo szybko wzywali konia. Jakieś 10 sekund i właściwie już był on wezwany. A tu trochę to trwało, bo miałem duet przeciwników. Jeszcze co gorsza w otoczeniu murków i słupków, które mi non stop przeszkadzały i się blokowałem. Pierwszy raz widziałem jak Nocna Kawaleria chodzi powoli i dostojnie, nigdzie się nie spieszy, opanowany i zimny. Rycerz Kukułki był bardzo szybki i walczył dosyć dynamicznie, a tamten spokojny. Powiem szczerze, że niesamowicie to wyglądało. Taki kontrast.

post wyedytowany przez thalar 2024-08-30 22:55:02
30.08.2024 23:32
xandon
😉
3825.3830
1
xandon
45
Generał

No to tak. Ze smoków jedyny i najlepszy jest Smok Wawelski!

spoiler start

weekendowa prowokacja ;-) ;-)

spoiler stop

Ja tam ogólne staram się wszystko lubić w tych grach. Nawet w ostatecznym rozrachunku polubiłem największego trolla z DLC czyli inkwizytora Jori, chyba że akurat robię RL1, no to nie. Ale ogólnie wszystko lubię oprócz trzech rzeczy, których nie lubię:

1. Standardowe parowanie - nie mylić z deflecting w Sekiro style, to co innego. Nigdy się dobrze takiego zwykłego parowania tarczą nie nauczyłem w żadnym DS i ER, a się nie nauczyłem bo go zasadniczo nie lubię, bo jakbym lubił to bym się pewnie nauczył.

2. Smoki - niech sobie będą, fajnie wyglądają, wypełniają grę, uczta wizualna, epickie starcia, pirotechnika, szu, szu, zaplączą się na jakiejś skale to się można trochę pośmiać a trochę popodziwiać. Ale nie lubię tej całej tej smoczej mitologii, na punkcie której Wschodni bracia mają świra. No i przede wszystkim nie lubię walk z nimi. Czy trzeba tłumaczyć dlaczego? Cały czas to samo. Widoczność, kamera, plątanie się pod nogami, bicie po głowie czy po nogach czy po ogonie, wzbicia w powietrze, wylatywanie poza ekran, ucieczka przed AoE sianym z góry ogniem, magią, mrozem, błyskawice po całej ziemi, no i bestie typu Placek co pojawia się i znika czy sieje jakimiś durnymi laserami po całej arenie. W ER to znam te standardowe smoki na pamięć więc nawet jak ich nie widzę na ekranie to wiem co akurat robią. Ale nie sprawia to przyjemności. Takie głupie duchy drzewa (Ulcerated Tree Spirit), dużo agresywniejsze od smoków, też latają po całym ekranie i poza nim jak szalone, ale jak ja je doskonale czuję i świetnie potrafię się z bestiami zsynchronizować w jednym flow. A smoki to takie leśne dziadki po prostu. Najbardziej lubię wziąć Wielki Łuk ze strzałami Radahna i walić w te durne smocze łby z daleka na pełnej widoczności. Lubię patrzeć jak się wtedy dziwią móżdżki małe i nie wiedzą o co chodzi. Najlepsze w nich to, że dropią runy a niektóre nawet Kamienie Starożytnego Smoka. Ogólnie najlepsze są te smoki z budowanym stopniowo napięciem, z którymi da się walczyć F2F, oko w oko, łeb w łeb, typu Midir i ten drugi dziad z SotE. W DS 1 i 2, to ogólnie słabo pamiętam bossów tak szybko padali. W DS1 to jeszcze coś tam prześwituje, ale w DS2 podobnie jak Minas Morgul kocham tą grę i oceniam wręcz 10/10, ale nie za bossy, żadnego praktycznie nie pamiętam, tylko fenomenalnie dziergane lokacje i mechaniki mobów. W DS1 w DLC był taki smoczek, nie pamiętam jak się nazywał, gdzieś w okolicach Artoriasa (boss idealny), co wszyscy mówili, że ryje czuprynę. Padł za pierwszym czy drugim razem, przeleciał w jedną stronę, przeleciał w drugą stronę, oberwał jak należy i po zabawie. Ale fajny był. W DS2 był jakiś taki dziwny smok co go ubiłem leciutko za pierwszym razem, a potem zobaczyłem na yt, że to jakaś bestia podobno nie do przejścia, chyba że się wali w jedną konkretną nogę, taki myk czy gimmick. No i ja nie wiedząc o tym akurat właśnie tak waliłem. Pewnie coś tam ostro pomieszałem w tych wspominkach, bo tych starych DS < DS3 to jak przez mgłę wspominam, grałem tylko x2. Ale ogólnie niech sobie będą te smoki, fajnie, fajnie. Fajnie, że sprawiają ludziom przyjemność. No i ten smoczek po wyjściu do Pogrobna co ląduje na jeziorze - pierwsze wrażenie zawsze bezcenne. Ale ja z nimi walczę głównie jak potrzebuję kilku run. Z dużych "bestii" zdecydowanie bardziej wolę Fire Giant czy EB. Czyli dokładnie odwrotnie niż wszyscy.

3. Messmer - czyli w moim rankingu najgorszy boss całego ER, choć niezbyt trudny. Kiedyś jakiś elaborat o nim napiszę, bo po ostatnim przejściu w porównaniu np. do PCR czy Rominy do woła o pomstę do nieba po prostu :-))

Poza tym wszystko w ER i pozostałych grach FS jest super i palce lizać :-))

02.09.2024 09:52
Minas Morgul
3825.3831
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

W ogóle Xandon, miałeś rację. DS2 bardzo mi kliknęło i zagrało.
Eksploracyjnie jest sztos. Bossingiem się specjalnie nie przejmuję, natomiast całościowo gra wymiata. Z tym, że jestem jednym z tych, którym nie przeszkadza to dzikie ustawienie mobków :).

01.09.2024 22:03
thalar
3832
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

O co chodzi z dwoma Strażnikami drzewa przy pewnej bramie? Nie dość, że pojawiają się ponownie gdy się usiądzie przy ognisku, to nic za nich nie ma, żadnych runów.

A tak przy okazji, to nie rozumiem ich nazwy. Żadnego drzewa nie pilnują.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-01 22:04:16
01.09.2024 22:29
Minas Morgul
3832.3833
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Żeby dostać runy, trzeba zabić obydwu na raz :).
Zbliżasz się wielkimi krokami do stolicy, która została wybudowana wokół wielkiego drzewa. Wszystko, co tam jest zostało wybudowane ku jego chwale i te dwa ziutki jak najbardziej go "pilnują" :).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-01 22:39:23
02.09.2024 00:30
thalar
3832.3834
thalar
20
Pretorianin

No dobrze, ale czemu ziutek z początku gry, który chodził sobie po zwykłej ścieżce, też ma taką nazwę? :)
Brałem pod uwagę, że może stanowią oni jedno i trzeba ich załatwić bez siadania przy ognisku. Chciałem się tylko upewnić.

Jestem w kilku miejscach na raz. Przez przypadek trafiłem do Zamku Cieni. Fajny pomysł, podoba mi się miejscówka.
Natomiast trafiłem też do wioski z przeklętym płomieniem, czy jak to tam się nazywało. Nie wiem jeszcze jak mam to rozegrać, bo średnio mi się udaje zbliżyć do tej wieży :)

No i nie wiem co mam zrobić żeby Awatar mi się pojawił przy drzewie obok wieży... nie pamiętam nazwy ale lewy dolny róg Liurni, obok wieży z zagadką. Wszyscy mają tam tego awatara, tylko ja nie mam. O co chodzi? Co jakiś czas podjeżdżam tam i sprawdzam czy nie wrócił, ale chyba olał pilnowanie i się gdzieś przeniósł skubany.

02.09.2024 08:51
Minas Morgul
3832.3835
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Co do Awatara to nie wiem szczerze mówiąc. Wiem o jednym, który jest schowany w krzakach i trzeba się trochę naszukać, aby go znaleźć, ale skoro on się spawnuje normalnie innym...

Tree Sentinel to nie tylko funkcja, ale nazwa własna, przedstawiciel pewnej frakcji. Chodzisz po ziemiach, które od tysięcy lat doświadczają wojny Strzaskania. Tych terenów pilnują różne frakcje, czasami wrogie sobie. Taki Margit, który jest wierny Złotemu Porządkowi, broni dostępu do Burzowego Zamku, abyś nie przeszedł dalej. Być może ktoś wysłał też tree sentinela, aby patrolowal okolice, by jacyś zmatowieńcy nie poszli za daleko :).

Na ten szalony płomień nie wolno się patrzeć i on nie może Ciebie widzieć również (Chowasz się za skałami i wówczas jesteś bezpieczny. Jak płomień przestaje chwilowo buchać, to masz okienko, żeby przebiec dalej i schować się za kolejnymi kamieniami. Wydaje mi się, że jak już dojdziesz do samej wieży, to na samym jej dole, płomień nie będzie miał na Ciebie wpływu. Byle do wieży:).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-02 08:53:23
02.09.2024 12:30
thalar
3832.3836
thalar
20
Pretorianin

Dobiegłem raz na szybko do tej wieży ale na dole były szczury (walczyłem, poległem przez ogień, odpuściłem ten teren na razie). Niestety nawet pod samą wieżą płomień dalej mnie bije, a walka jest zbyt "długa". Chyba, że olać te szczury na parterze i wbiec na samą górę. Zapewne na górze jest coś, co muszę ubić.

Przeniosło mnie ostatnio do Wulkanicznej krainy. Ależ pomysł na bossa mieli (dwie dziewice-porywaczki). Myślałem, że utknę na nich na dłużej. Na szczęście chyba za 5 razem dałem radę :) Fajna kraina mi się potem otworzyła i pierwszy kamień [6] mi się pojawił. Jak to zapewne tradycją będzie, te kamienie co potrzebuję na teraz, to ich jest mało, a wtedy kiedy już mi nie będą specjalnie potrzebne, to będę mógł je kupować bez ograniczeń. Wredne FS :)

O co chodzi ze snem? Jeżeli bym długo nie siadał do ogniska, to zacznie się coś niedobrego z moją postacią dziać?

02.09.2024 16:02
xandon
3832.3837
xandon
45
Generał

thalar

Ten brakujący awatar dropi 2 łezki:

* Modra Kryształowa Łza
* Popękana Kryształowa Łza

Sprawdź czy przez przypadek nie masz ich już w ekwipunku. To znaczy pytam delikatnie nie wprost czy może go już przypadkiem nie ubiłeś w ferworze walki ? ;-) Jeżeli nie to tez nie wiem o co chodzi.

02.09.2024 22:53
Minas Morgul
3832.3838
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

BTW. Wulkaniczna kraina jest znacznie wieksza, niż się wydaje. Jest opcjonalna, ale warto tam kiedyś zawitać na dłużej:)

02.09.2024 14:07
Kwisatz_Haderach
3839
odpowiedz
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying
Wideo

Kacik satyryczny dla Tarnished.

Thalar 3 tygodnie temu.
Ehh ten Elden RIng gowniany, nuda, nic sie nie dzieje... 3/10.

https://www.youtube.com/watch?v=9smEcteNxsE

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-02 14:14:15
02.09.2024 14:09
Kwisatz_Haderach
3839.3840
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Thalar dzis, po napisaniu chyba ze 100 postow w tym temacie, wielu ciekawych rozmowach z nami i pewnie z kilkudziesieciu godzinach w grze.

Magia From Soft wciaz jednak dziala jak widze. ;P

Czasem warto "dac szanse", czemus co pozornie na poczatku odrzuca.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-02 14:13:35
02.09.2024 22:43
Minas Morgul
3839.3841
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Cieszy, bo wątek cyklicznie wraca do życia :)

05.09.2024 11:30
thalar
3839.3842
thalar
20
Pretorianin

Dobre wstawki :)

Potrzebowałem kopniaka motywacyjnego do ER i to uzyskałem. Dziękuję :) W wyniku tego spodobał mi się ER i już tak zostanie. Widzę też trochę jego wad ale przeważają zalety. Stawiam ER na równi z innymi grami FS. Nie umiałbym na razie jakoś poustawiać od najlepszej do najgorszej gry FS, bo każda jest inna. W każdej co innego mi się podoba, a co innego "denerwuje". Tak czy inaczej jak na razie to mój ulubiony rodzaj gier. Szkoda, że tak późno je odkryłem :)

Aż tyle już tu wiadomości wrzuciłem? Sporo tego wyszło. Przepraszam jeżeli z byle głupotą tu wpadam.

Szanse ER dałem i bardzo dobrze. Jeszcze podobną szansę muszę dać Bloodborne. Pograłem w niego kilka godzin (jeszcze nawet pierwszego bossa nie widziałem) ale trochę inaczej mi się grało niż w DS. No i klimat inny. Przerwałem i zacząłem ER. Ale po skończeniu ER będzie będzie i Bloodborne tylko, że dopiero po nadrobieniu dodatku do DS1 (tak przede mną jeszcze osławieni Manus, Artorias, Kalameet). O Manusie sporo złego słyszałem, więc się trochę boję :) Tylko nie wiem czy najpierw Sekiro czy BB. Jak uważacie?

A wiecie co? Na tyle godzin co spędziłem, to już zdążyłem przywyknąć do otwartego świata. Co ciekawe nawet lubię sobie czasami na spokojnie pojeździć i zbierać te wszystkie kwiatki przy tym spokojnym cichym motywie, który sobie leci w tle. Lubię przyrodę i może dlatego nie przeszkadza mi to w ER :) A że przy okazji całość to tzw. soulslike, to tym bardziej jest OK.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-05 11:31:59
05.09.2024 14:31
Kwisatz_Haderach
3839.3843
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Pisz jak najwiecej, na zdrowie. ;)

Na marginesie. Dla mnie osobiscie Bloodborne jest najlepsza gra From Software.

Choc przyznaje ze to glownie za fabule i klimat. Mam niesamowity pociag do tego settingu.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-05 14:31:39
05.09.2024 14:38
xandon
3839.3844
xandon
45
Generał

thalar kibicujemy obiema ręcami i nogami, i tak, zbieraj kwiatki ;-) Taka mała anegdotka. Często artykułowanymi "wadami" ER jest "bezużyteczne" Tworzenie i "pusty świat". Jak wiadomo jest 1001 sposób na przejście ER, z czego sam wypróbowałem do tej pory ~50 ;-) Jednym z nich było przejście oparte na Tworzeniu. Wtedy każdy kwiatek, każdy grzybek, każdy motylek i każdy "pusty" kąt tego świata na wagę złota. Ale absolutnie nie polecam na początek, tylko dla fanatyków :-) Choć na poważnie wtedy jeszcze zupełnie inaczej patrzy się na ten otwarty świat, wypatrując obszarów do zbieractwa materiałów.

05.09.2024 21:41
thalar
3839.3845
thalar
20
Pretorianin

Kwisatz_Haderach
Właśnie mam wrażenie, że jak zacznę grać w BB, to mnie w końcu wciągnie. Dlatego szansę ta gra ode mnie tak czy inaczej dostanie. Zresztą przejdę wszystkie gry od FS poza BB? Eeee, no nie :)

Przy BB

spoiler start

coś mi nie pasowało z unikami / fikołkami. Nie bardzo teraz pamiętam czy tam są przewroty czy odskoki. Za krótko grałem. Na samym początku gry obok bramy, którą się otwiera robiąc małe kółko, jest sobie pierwszy bardzo mocny przeciwnik w ślepym zaułku. Próbowałem do niego kilka razy podchodzić i te uniki coś mi nie wychodziły. Gdzieś chyba ktoś w komentarzach pisał, że BB nie ma klatek nieśmiertelności. Sam już nie wiem czy ja nie ogarnąłem innego sterowania w BB, czy to rzeczywiście jest inaczej niż w Demon's souls, Dark souls, Elden ring.

spoiler stop

A odnośnie ER to ja mam tak, że w ogóle się nie mam zamiaru spieszyć i już teraz wiem, że pobiję wszelkie rekordy grania w tę grę. Za to nawet jak na otwarty świat to ogarniam większość terenu. Może nie aż w takim stopniu jak w DS, ale jednak ogarniam. Jak ktoś gdzieś pisze, że skończył grę w 80h czy coś koło tego, to ja nawet nie mam pytań, bo u mnie pewnie trzeba będzie jedno zero dopisać :) Taki mam styl gry i takie tempo zwiedzania. Ja nawet w DS nie używałem człowieczeństw, żarów, klejnotów, czarów, magii, przywołańców itp. Jedyne co, to zaklinanie broni (to na stałe) i leczenie z talizmanu. To tyle. Jeszcze Demon's souls i DS1 chyba często tarczy używałem, ale od DS2, poprzez DS3, aż do teraz w ER idę totalnie bez tarczy. No chyba, że na plecach (lub nieużywana w lewej ręce) dla przyspieszenia regeneracji staminy lub parowanie (tylko). Tylko, że teraz gdy w ER gram na 2 bronie na raz, to nawet nie mam jak nosić :) Zapomniałem, że ona w ogóle istnieje :)

Boję się tylko co będzie gdy wejdę na poważnie do Caelid. Spróbowałem ostatnio tam na chwilę wejść do tych piesków przerośniętych i niestety wyprosiły mnie stamtąd w trybie ekspresowym. Niestety za cienki jestem i nie wiem czy to oznacza, że muszę się pożegnać z moją ulubioną bronią? Szkoda mi będzie, bo ją polubiłem. Nie wiem nawet czym bym miał ją zastąpić. Nie dam sobie rady, bo wątpię żeby nagle moje obrażenia jakoś drastycznie wzrosły. Albo zwyczajnie źle gram :) I tak sobie myślę, że skoro Caelid jest nie dla mnie, to nawet nie mam się co porywać na sławnych bossów typu Malenia. Już nie mówiąc o wcześniejszych, których nawet nie znam, bo nie chcę sobie niczego spoilerować.

Udało mi się natomiast z tą wieżą z płomieniem. Okazało się, że wejście do środka załatwiło sprawę. I niepotrzebnie się biłem ze szczurami. Trzeba je było najpierw ominąć i od razu na górę.

Mam pytanie odnośnie Akademii Rai Lucarii i Karyjskiej Posiadłości. Czy to prawda, że jeżeli najpierw zrobię Rai Lucarii, to sobie popsuję jakieś zadania w Karyjskiej Posiadłości? Przez przypadek usłyszałem taką przestrogę i teraz się martwię, bo wybrałem się do Akademii i ją całą zrobiłem (Rennalę też), a w tamtej drugiej jeszcze nie byłem (poza dotknięciem ogniska).

Zauważyłem takie ciekawostki:

spoiler start

Awatarzy Złotego Drzewa - to inna wersja Demona z Azylu (DS1)
Rudy wilk Radagona - to inna wersja Sifa (DS1)
Rennala - 1 faza to inna wersja Biskupów Głębin (DS3), 2 faza to inna wersja Elany, Plugawej Królowej (DS2 dodatek 1)
NPC Alberich Oszalały język, co dokonuje inwazji w Twierdzy Okrągłego Stołu - to inna wersja Siostry Friede (DS3)
NPC Odszczepieniec Henricus, co dokonuje inwazji na Burzowym Wzgórzu obok okrągłego budynku - to inna wersja Garla Vinlanda (Demon's souls)

spoiler stop

xandon
Chodzi o to, że przeszedłeś ER na zasadzie, że wszystko sobie sam przygotowywałeś nic nie kupując? Tylko to co sam znajdziesz?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-05 21:54:04
05.09.2024 22:20
xandon
3839.3846
1
xandon
45
Generał

thalar to co sam stworzę - garnki, perfumy, nożyki, kamyki. Ale nie przejmuj się, tak mi się skojarzyło do tych kwiatków. Bo faktycznie wtedy zupełnie inaczej zaczynasz patrzeć na świat poszukując wszelkich składników i doceniając każdy kąt, który dla innego gracza jest pusty, bo tam tylko jakiś grzybek rośnie, którego on nawet nie zauważy. Pamiętam, że pomyślałem wtedy nawet, że aby poznać ER w pełni i docenić otwarty świat to trzeba go tak przejść z jakimś poważnym komponentem Tworzenia.

02.09.2024 16:14
xandon
3847
odpowiedz
xandon
45
Generał

SotE łatwiejsze od podstawki ER, definitywny koniec z turlaniem i very easy PCR :-)

... czyli jak Deflecting Hardtear totalnie odmieniła moje elden ringowe życie !

Trudno uwierzyć, ale w weekend nie wytrzymałem i przeszedłem ponownie całe ER+SotE od zera na nowej postaci. Nie speedrun, tylko tak zwyczajnie, z prawie wszystkimi lokacjami, choć dość szybko. Chciałem się utwierdzić czy to całe parowanie Sekiro to nie chwilowe zauroczenie. Wiecie jak to jest. Człowiek jak pierwszy raz się dorwał do Kroku Wasalnego Rycerza w ER to już myślał, że turlanie może iść w odstawkę, a potem wiadomo... Zatem założenie było takie, aby od początku na nowej postaci w podstawce używać mechanizmu zasłona-kontra, do którego gra zachęca w samouczku na tutorialowym "bossie". Oznacza to zasadniczo blok tarczą i kontrę R2 bronią. OK, ale ma jednak swoje wady (poise, stamina) i ograniczone zastosowanie przy bossach. No ale od początku DLC wjeżdża Deflecting Hardtear na samej już broni, bez tarczy i z obudową builda, czyli nowy mechanizm parowania Sekiro i zamiast prostej zasłony mamy deflect (-deflect-deflect-deflect) + podbita kontra. No i tutaj kurcza jednak WOW po całości. Nie tylko się nie zawiodłem, ale jestem zadziwiony jak szybko po 2 przejściach tym stylem zmieniłem swoje przyzwyczajenia. Czyżby koniec rolek? Dlaczego to jest taka różnica? Turlanie było zawsze podstawą, ale jest jednak bardziej zachowawcze. Nawet jak gramy agresywnie to cały czas są uniki i uciekamy przed atakami. Parowanie Sekiro natomiast (tak będę nazywał deflect w odróżnieniu od standardowego parowania, bo to co innego) to styl totalnie agresywny, nigdzie nie uciekamy, wciąż wymaga znajomości i doskonałego wyczucia movesetu przeciwnika, aby wykonać zasłonę doskonałą (deflect), kojarzy mi się też z gardą doskonałą w Lies of P. Ale nie dość, że jest niesamowicie skuteczne to zmienia całkowicie podejście do walki:

(1) Idziemy od razu agresywnie i bez żadnego czajenia na zwarcie z przeciwnikiem F2F, bo o to właśnie chodzi. Nie turlamy się i nie uciekamy. Deflect-deflect-deflect-kontra.

(2) Wykorzystujemy agresję i ataki przeciwnika przeciwko niemu samemu. To znaczy parujemy je (deflect), aby naładować buff do własnej kontry. I walimy kontrą nawet jak czasami oznacza to chamską wymianę. Zatem każde szybkie combo bossa jest mile widziane, bo wzmacnia nasze kontrataki prowadzące często do szybkiego przełamania postawy przeciwnika.

W DLC robi to piorunujące wrażenie. W efekcie przeszedłem całe DLC i end game podstawki prawie bez turlania. Co więcej, ponieważ większość bossów w DLC jest podatna na tą mechanikę, to autentycznie przechodziło mi się łatwiej SotE niż podstawkę. Jedyny boss na którym się zatrzymałem 3 razy był Lew i Maliketh 2 faza :-) Podam jeszcze raz kilku bossów z DLC na głównej ścieżce, i na jaki względny poziom trudności ta metoda ich ustawia. Walka oczywiście solo bez summonów. Zaczynałem grę barbarzyńcą a skończyłem wszystko na LV150 i grałem od początku samym ciężkim fizycznym Wielkim Toporem Kata 2H wzmocnionym jedynie Wyszczerbionym Ostrzem. Wszędzie gdzie piszę parowanie oznacza to deflect, a nie standardowe parowanie ER.

* Najbardziej irytujące moby DLC czyli Curseblade (Łatwy) - wcześniej się autentycznie bałem tych dziadów i ich szaleńczych ataków :-o A teraz ładujcie moją kontrę kochani :-) Pach, pach i po zabawie.

* Lew (Trudny) - tu jest najsłabiej, bo chociaż deflect ma zastosowanie, to boss jest tak szybki, że zwyczajnie ucieka przed kontrami :-( Nie sprawdzałem Słonecznika, ale on też może wlecieć do tej kategorii.

* Rellana (Łatwy) - ataki Rellany świetnie się paruje przez deflect a kontry ją miażdżą, choć jest na tyle zwinna, że przed niektórymi ucieka. Szybka i łatwa robi się ta walka.

* Hipcio (Łatwy) - paradoksalnie daje się parować, kontrować i łatwo staggerować. Szybka i łatwa walka.

* Gajusz na dziku (Łatwy!) - WOW, byłem zadziwiony, najłatwiejszy sposób na niego. Po pierwsze deflect pozwala spokojnie uniknąć szarży z 0 dmg! A sama walka trwa krótko i prawie bez żadnych rolek (jedyna rolka jaką wykonałem to "meteor" przy przejściu do drugiej fazy), łatwe parowanie, łatwe kontry i szybkie przełamywanie postawy.

* Romina (Łatwy) - cóż mogę powiedzieć, padła za pierwszym razem, prawie bez żadnej rolki.

* Messmer (Średni) - tu deflect i kontry mają zastosowanie w ~50% ze względu na rodzaj ataków i też szybkość ucieczki bossa przed kontrami.

* PCR (Łatwy) - cóż mogę powiedzieć, nie piszę aby się chwalić, ale na NG padł od razu, za pierwszym razem. Dostałem może 2-3 hity w drugiej fazie. Boss stworzony do parowania Sekiro imho. Rolki pozostają przy niektórych atakach, ale generalnie deflect-kontra moim toporkiem dość szybko go rozbijają, choć w 2-giej fazie miał okazję wykazać się większością swojego repertuaru. O ile przy standardowym parowaniu potrzeba 3 odbić na staggera, to ja wbijam mu stagger po 2 naładowanych kontrach jeżeli uda się je wykonać szybko. Śmiać mi się chce, bo w tym przejściu Lew dłużej mnie zatrzymał i Maliketh, który ma akurat ataki słabo podatne na deflect i za szybki jest na kontry, więc trzeba dziada bić standardowo, w przeciwieństwie do pierwszej fazy, gdzie jest dokładnie odwrotnie. Czy to oznacza, że skill mi się tak poprawił na PCR? Niekoniecznie. Przypisuję to efektowi psychologicznemu agresywnego stylu, bez czajenia i bez długich, zbędnych uników. Z PCR poszło mi bardzo łatwo zarówno na NG i wcześniej na NG+. Niestety jak próbowałem tej metody na NG+7 to nie jest już tak różowo, ale tam nigdy nie jest różowo. Moja siła jest mniej więcej na tym samym poziomie co w NG a boss jest dużo silniejszy i stagger nie wchodzi praktycznie w ogóle, a każda pomyłka przy deflect drogo kosztuje...

No nic, chyba czas na Elden Ringową emeryturę, nie wiem czy ma sens kontynuować turlanie na pełnego no hita gdy ten Deflect HT załatwia sprawę tak elegancko. Jakieś pomysły co by można jeszcze ciekawego w tej grze zrobić? ;-)

02.09.2024 22:50
Minas Morgul
3847.3848
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Będzie jak znalazł na kolejny run. Najpierw przejdę Sekiro, więc wracając do ER, zapewne spróbuję nowego parowania, już na NG+.
Twoich buildow przewinęło się tu tyle, że chyba już zostały jakieś dzikie challenge, w stylu przejścia gry wyłącznie na toksyczną chmurę.

A co do końca rollek, to ciekaw jestem jak będzie wyglądać przyszłość, bo Miyazaki coś napomknął, że chce mocniej wybadać mechaniki Bloodborne i Sekiro, co pozwala mi przypuszczać, że w przyszłości dostaniemy coś szybkiego, gdzie może być trochę mniejszy nacisk na rolki.
Zobaczymy:).

No i gratuluję!

03.09.2024 12:41
xandon
3847.3849
1
xandon
45
Generał

Nie wiem, czy dobrze pamiętam, że przyglądałeś się też Lies of P. To nowe parowanie w SotE bardzo mi się też kojarzy z parowaniem w Lies of P zwanym tam "gardą doskonałą". W wątku pod tamtą grą oprócz recenzji zamieściłem też bardzo ciekawe porównanie parowania w Sekiro i Lies of P (trudniejsze imho). Tak czy inaczej parowanie Sekiro, deflecting SotE i garda doskonała w Lies of P to mniej więcej to samo zwierzę, z tym, że w Lies of P najtrudniejsze. Ale frajda i satysfakcja wszędzie jednakowa.

Już nie będę o tym więcej pisał bo zawaliłem sporo wątku, ale głównie dlatego, że to się okazał dla mnie największy game changer z DLC, który ma wpływ na całe ER. Nie każdemu musi się jednak podobać taki styl walki. Dla mnie na pewno fajniejsze niż zwykłe parowanie puklerzem, które de facto zabija taniec walki. Ja jestem szczerze znudzony turlaniem, więc jak jest inna hardcorowa metoda GG to przytuliłem bardzo chętnie. Daje mi teraz niesamowitą pewność w tych walkach.

Teraz ćwiczę jeszcze Malenię tym parowaniem i bez rolek, 0 rolek, próbuję :-) Bo to wszakże boss Sekirowy. Pierwsza faza schodzi bardzo fajnie i szybko, nawet WF Dance dość dobrze, choć niezbyt czysto. Teraz jeszcze próbuję tak ogarnąć drugą. Jej ataki się bardzo fajnie paruje, natomiast często odskakuje zaraz po ataku, w bok lub do tyłu, i kontra niestety idzie w powietrze.

03.09.2024 20:08
Minas Morgul
3847.3850
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Lies of P mam w planach raczej dość szybko. Zamierzam najpierw skończyć Sekiro. Jak nadrobię cały backlog, to może Lies of P zacznę na poważnie w październiku lub listopadzie:).

Mam je nawet zaczęte i pokonałem tego pierwszego bossa. Bardzo siadły mi mechaniki i podoba mi się, jak wynagradzające są dobre timingi parowania (wykonane konsekwentnie przez całą walkę). Będzie grane :)

05.09.2024 11:35
thalar
3847.3851
thalar
20
Pretorianin

Czy wobec tego jest możliwe przejść grę w stylu "no hit", skoro non stop się te uderzenia jednak na siebie przyjmuje? :)
Chyba, że nowa nazwa stylu gry: "All hit, no damage".

post wyedytowany przez thalar 2024-09-05 11:36:43
05.09.2024 11:46
Minas Morgul
3847.3852
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

No hit jest bardzo specyficzny w ER. Wybierasz najkrótszą i najbezpiejszą możliwą drogę przez content. Robisz około godzinne przygotowania.
Podobno jest nieco łatwiej niż w Soulsach, bo lokacje są nieco szersze.
Taktyki są takie, że większość bossów przeważnie klęczy w staggerze i dostaje krytyki. To jest tak wyliczone, że robisz konkretne rolle w konkretnych momentach i już.

Oczywiście brzmi to łatwo, a wymaga wiele treningu. I nigdy do końca nie wyeliminujesz komponentu losowego. Zawsze coś może pójść nie tak. Gracze pecetowi mają tu już duże ułatwienie, bo można zrobić sobie własnego save, wczytywać go i trenować pewne fragmenty, które sprawiają nam trudność. Trochę ludzi tego jednak dokonuje.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-05 11:57:43
05.09.2024 12:10
thalar
3847.3853
thalar
20
Pretorianin

Pytałem o "no hit" pod kątem tego nowego rodzaju "parowania", gdzie trzeba przyjąć na siebie uderzenie żeby móc oddać :)

A tak swoją drogą, to czy ten standardowy "no hit" (a nie ten o który pytam), to dopuszcza tradycyjne parowanie? Nigdy się w sumie nad tym nie zastanawiałem.

05.09.2024 14:05
Minas Morgul
3847.3854
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Wydaje mi się, że tradycyjny hitless dopuszcza perfekcyjne parowanie. Granie nowym parowaniem (deflecting hardtear) może wliczyć się jako no hit, ale muszą być spełnione odpowiednie warunki.

Tu copypaste:
"Spontaneous Guarding attacks using the Deflecting Hardtear is allowed with the following conditions:
You must timely press the guard button so there is no physical damage, as well as no stagger due to being launched, knocked down, or having your Stamina fully depleted.
Guarding with 100 physical damage negations Shields and missing the timing for a Spontaneous Guard will result in a hit.
Spontaneous Guarding attacks that incur non-physical damage is a hit.
It is highly advised to have clear and distinguishable game audio while using Spontaneous Guards to ensure a smooth verification process."

05.09.2024 14:06
xandon
3847.3855
1
xandon
45
Generał

thalar

Dobre pytanie, sam sobie je zadawałem w kontekście wyzwania no hit dla PCR :-) Czy jakbym zrobił no dmg przez max wykorzystanie deflect to czy to będzie również traktowane jako no hit. Myślę, że można to tak potraktować. Przyjmujemy co prawda ataki przeciwnika na broń, ale przy zasłonie doskonałej (deflect) to jest traktowane jak odbicie z 100% negacją obrażeń fizycznych. Tamae (1748 prób) i inni jak robili wyzwanie no hit dla całego SotE to pokonywali PCR przez zwykłe parowanie czyli akurat odbicia ataków puklerzem, i było traktowane jako no hit, a to trochę analogiczna sytuacja. Tak, że nie wiem do końca, obstawał nie będę. Jest to zresztą przynajmniej dla mnie bez znaczenia. Bo tutaj kolejny niuans, który starałem się przekazać, ale nie wiem czy dobrze wybrzmiało. O ile w tradycyjnej walce z turlaniem byłbym w stanie zrobić no hit dla PCR, to przy parowaniu z deflect nie jest to moim głównym celem. Łatwiej jest zrobić no hit turlaniem lub mixem turlanie / deflect imo. Chociaż słynne 3-hit combo PCR L-R-X można zrobić na czysto przez deflect, a turlaniem prawie niemożliwe bez właściwego ustawienia lub perfect i-frames. Jednak ogólnie max deflect zakłada wręcz ryzyko i te kilka wymian w trakcie walki. To wygląda tak, że boss robi combo np. z 4 atakami. Standardowe parowanie puklerzem zatrzyma ci to combo, jeżeli jest w ogóle parowalne. Deflect nie, boss jedzie dalej. Załóżmy, że zrobiłeś deflect 2 silnych ataków z tego comba i masz naładowany buff do kontry na max. Możesz podjąć ryzyko deflectowania comba do końca lub zdecydować się walnąć od razu. Korzyść z potężnego dmg i poise dmg zadanego przeciwnikowi taką kontrą jest większa niż potencjalny ubytek HP z wymiany. Zwłaszcza gdy wiesz, że ta kontra da Ci stagger, a w efekcie crit, po którym będziesz miał mnóstwo czasu aby się wyleczyć i doprowadzić do porządku. Możesz też oczywiście ryzykować i ortodoksyjnie deflectować całe combo do końca dla czystości walki. Twoja decyzja. Dla mnie to całe parowanie to maksymalna agresja, szybka walka, nawet z przyjęciem 2-3 hitów w trakcie. W parowaniu puklerzem zatrzymasz atak, tak, ale jak nie trafisz w okienko to oberwiesz okrutnie. Puklerz nie wszystko paruje. W deflect nie zatrzymasz ataku, ale jak nie trafisz z zasłoną doskonałą to zrobisz zwykły blok bronią. Przy dobrej broni np. z 75% negacji fizycznej przyjmiesz 25% siły ataku i hit na staminę, ale to może być akceptowalne ryzyko. Dodatkowo deflect działa na więcej ataków niż zwykłe parowanie. Jeżeli chodzi o trudność to turlanie i deflect mniej więcej na tym samym poziomie jak dla mnie, tylko deflect wygodniejsze i bardziej naturalne (do turlania jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni i uznajemy za normę, ale ono jest co najmniej dziwne i nienaturalne jak się o tym pomyśli). Z kolei zwykłe parowanie dla mnie trudne ze względu na te okienka startupu / parowania, różne dla różnych narzędzi parowania i trzeba się uczyć praktycznie każdego ataku przeciwnika oddzielnie, kiedy zacząć parry. W deflect to jest niemal instynktowna reakcja.

Natomiast co do tradycyjnych przejść 0 hit. Mi się udało zrobić przejścia RL1, co w praktyce często oznacza 0 hit na bossach, dla Elden Ring na NG i NG+1 oraz dla SotE na NG+1 (ale bez drugiej fazy PCR na razie). Podejścia na 0 hit są różne. Minas Morgul podał jedno. (1) Są takie, gdzie przechodzisz zupełnie normalnie tylko masz tak nieludzkiego skilla, że bez względu na długość walki wszystko czysto rolujesz, lubię oglądać takie przejścia jak się uczę niektórych bossów. (2) Bierzesz jakąś broń, która oprócz silnego fizycznego dmg zapewnia silny poise dmg. oskryptowujesz wręcz walkę gdzie się da i wyliczasz np. ilość ładowanych silnych ataków na staggera itp. Tu często stosowaną bronią są np. bardzo skuteczne Gwiezdne Pięści. Lub jakieś inne podejścia krojone na konkretnych bossów. (3) Metoda, której nie uznaję, czyli te wszystkie piętrowe buffy przed walką prowadzące do praktycznego one shotowania bossów. (4) Inna łatwa metoda, nie wszędzie działająca, to summony ściągające aggro + jakaś broń dystansowa. Tu musisz mieć takiego summona, który rzeczywiście zaabsorbuje w pełni bossa, a jedynym takim summonem z mojego doświadczenia są Prochy Tarczownika. Bo jeżeli boss będzie się przerzucał między summonem a Tobą, to jest gorzej niż solo, bo masz mniejszą kontrolę nad jego atakami. Broń też musi być solidna i na mid-range np. Bluźniercze Ostrze lub Lodowa Włócznia. W swoich przejściach stosowałem metody (4), (2) i (1) :-) Bo ja się wolno uczę i dochodzę do celu etapami :-) Nie byłbym w stanie siedzieć w jednym ciągu nad no hit jakiegoś bossa XX godzin czy XXX prób, więc metoda spiralna.

05.09.2024 14:30
xandon
3847.3856
1
xandon
45
Generał

Minas Morgul

No właśnie, świetne wytłumaczenie, nie wiem gdzie to znalazłeś. W pełni się zgadzam.

(1) Pierwszy warunek jest naturalny, bo to czysta mechanika deflect.

(2) Drugi warunek to ciekawy niuans, bo oczywiście do deflect można używać tarczy z 100% negacji fizycznej, choć sam używam tylko broni 2H. Teraz jeżeli deflect nie wyjdzie, to może wystąpić tradycyjny blok tarczą, który zaabsorbuje 100% fizycznego dmg, ale wtedy nie liczy się to już jako hitless. Dla mnie ma sens.

(3) Trzeci warunek to też mechanika, ale mniej oczywista - czyste deflect neguje 100% obrażeń fizycznych, ale tylko 75% magicznych, ogniowych itp. Zatem tak, non-physical dmg is a hit nawet przy czystym deflect, niestety.

06.09.2024 01:07
Minas Morgul
3857
1
odpowiedz
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

thalar

Trochę mi umknął jeden z Twoich powyższych postów :).

Nie wydaje mi się, że zrobienie Akademii przed Karyjską Posiadłością wpłynie na cokolwiek. W moim subiektywnym odczuciu, łatwiej jest zrozumieć postać Rennali, gdy się to zrobi odwrotnie, ale to tylko preferencja.

Generalnie jesteś na etapie, gdzie powinny zacząć się krystalizować pewne nazwiska.
Poniżej krótka historyjka, która na tym etapie nie powinna być spoilerem, ale zawiera mały opis genealogii, więc sam zdecyduj, czy chcesz to czytać.

spoiler start


Akademia rządziła się swoimi prawami. Rennala studiowała sobie magię księżyca. Miała męża, Radagona. Ich związek rozpoczął się dość burzliwie, bowiem od szturmu wojsk Radagona na akademię i jej oblężenie. Oblężenie skończyło się romansem Rennali i Radagona oraz ich ślubem. Mieli trójkę dzieci: Ranni, Rykard i Radhan. Gdy doszło do Strzaskania, Radagon opuścił Rennalę i zostawił ją dla Królowej Mariki. Na pożegnanie, zostawił jej wilka, z którym walczyłeś oraz wielki run odrodzenia.

Gdy spotykasz Rennalę, kobitka jest w dość watlej kondycji psychicznej.
Rozmawia z tym runem-jajkiem, używając słów - "wkrótce urodzę cie na nowo". A kogo to ona chce narodzić na nowo i dlaczego?

Gdzie są jej dzieci? Co się z nimi stało?
Czemu Radagon zrobił to, co zrobił?
To są właśnie kwestie, na które odpowiedzi być może znajdziesz samemu, brnąc w to dalej.

Robiąc dalej Karyjska Posiadłość, pewne wydarzenia dość naturalnie pokierują Cię do Caelid. To będzie dobry moment, by zatrzymać się tam na dłużej.

Co do psiaków w Caelid, one mają słabą głowę. Zadają duże obrażenia, mają sporo życia, ale bardzo słabo reagują na silne, ładowane ataki. Stagger + krytyk w takiej sytuacji powinien je ładnie rozwalić. Natomiast faktycznie, możesz poczekać chwilę, nim tam się wybierzesz na dłużej, bo wydarzenia z Karyjskiej Posiadlosci i okolic same mają szansę Cię tam wysłać po coś konkretnego (a nim to się stanie, zdążysz trochę podlevelować).

spoiler stop

Jeśli chodzi o BB, to przeszedłem po ER. To była gra, która nauczyła mnie rolli i bardzo agresywnej gry. Sporo z tego później przełożyłem sobie na ER, mimo 5oczywistych roznic w gameplayu :).

A i bardzo fajne są te Twoje spostrzeżenia odnośnie podobieństwa bossów. ER (DLC) ma swojego Pontiffa, gra ma swoje implementacje niektórych bossów Bloodbornowych, a jeden z najcięższych bossów zrobionych przez FS został zainspirowany jednym z mobków z DS2.
Zaryzykuję stwierdzenie, że ten wilczek z więzienia w Limgrave, to taki trochę Gael dla ubogich - bardzo go lubię, ale jest zwyczajnie prościutkim mini bossem. Strasznie lubię to, że niektóre archetypy powtarzają się pomiędzy grami. Oczywiście najbardziej popularną formułą były różne implementacje Artoriasa, ale generalnie powtarzają się motywy, że każda nowa gra ma swoją Agility Queen, jakieś przyjemne wynaturzenie, demona bijącego jak czołg, różne wersje smoków i tak dalej :).

A co do zbierania roślinek i innych takich. Tak jak napisał Xandon, to się może przydać:). Oczywiście, każdego przeciwnika jesteś w stanie zaklilac, ale niektóre consumable, które craftujesz mogą potencjalnie pomóc w dość frustrujących (nawet nie trudnych - frustrujących) pojedynkach.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-06 01:10:40
06.09.2024 12:53
thalar
3857.3858
thalar
20
Pretorianin

ten wilczek z więzienia w Limgrave, to taki trochę Gael dla ubogich
Próbuję sobie przypomnieć więzienia w Pogrobnie ale nie kojarzę żadnego wilka. Chyba, że coś ominąłem? W którym miejscu jest to więzienie?

ER (DLC) ma swojego Pontiffa
Oho... ładnie się zapowiada :)

jeden z najcięższych bossów zrobionych przez FS został zainspirowany jednym z mobków z DS2.
Korci mnie żeby dopytać, który to boss, ale chyba sobie odpuszczę.
Natomiast interesuje mnie ten potwór z DS2 :)

Zastanawiałem się ostatnio nad pewną kwestią. Niektórzy bossowie mają opóźnione ataki, np. Margit, ale nie tylko. Czy te ataki są zawsze ze stałym czasem opóźnienia, czy gra w międzyczasie analizuje co moja postać robi, gdzie jest i jakoś skraca lub wydłuża te opóźnienia w zależności od czegoś tam. Analizował ktoś ten temat?

06.09.2024 13:34
Minas Morgul
3857.3859
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Chodziło mi o Bloodhound Dariwill. Wilczek to to trochę nieprecyzyjne określenie:)

Opóźnione ataki mają raczej taką samą długość opóźnienia. To, co różni się czasami, to to, że wrogowie mają więcej rzadkich combosów, które mogą odpalić lub nie, w zależności od Twojego zachowania :).
Czasem pociągną combo, dodając do niego więcej ciosów, a czasami, jak się oddalisz, to nie. To samo z użyciem AoE.

Generalnie, jest pewien imput reading, ale tylko w pewnym stopniu, no i nie wpływa to raczej na długość samego pojedynczego ciosu.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-06 13:34:26
06.09.2024 14:41
thalar
3857.3860
thalar
20
Pretorianin

Bo właśnie zastanawiałem się nad Margitem i tym, że bierze tego kija w 2 ręce, podnosi do góry i tak trzyma, i trzyma, i trzyma, i trzyma .... i trzyma. I zastanawiam się czy to kiedy on stwierdzi, że już dłużej nie będzie trzymać i mnie tym strzeli, to może być zmienne czy stałe? Czy jakiś skrypt oblicza jak daleko jestem i co aktualnie próbuję zrobić i na podstawie tego raz mnie uderzy szybciej, a raz później? Czy jednak mogę liczyć, że zawsze będzie tego kija trzymał tyle samo czasu? Czyli czy jest sens uczyć się tych odstępów, czy nie, bo to może być zależne od wielu zmiennych? :)

Bloodhound Dariwill

A tak. Ten jegomość potrafi trochę napsuć krwi :) Ogólnie jak w jednej jaskini trafiłem na jego kopię, to wziąłem głęboki oddech :) To jest niezły skoczek i niesamowicie szybki skubaniec

mimo 5oczywistych roznic w gameplayu
5 różnic? Jakich?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-06 14:45:53
07.09.2024 13:06
Minas Morgul
3857.3861
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Tak, jest jak piszesz :).
Ataki są przedłużone, ale o ten sam czas. Już i wtedy czasem trudno się ich nauczyć :).

A co do BB, to "5" był missclickiem.
Ogólnie różnice między BB a Eldenem i Soulsami to gra, która premiuje hiper-agresję. Tam stoisz w przeciwniku i się z nim bijesz. Gra oducza też stosowania tarcz i cóż - ma niesamowitą mechanikę trickster weapons, której mi brakuje w większości późniejszych gier :).

Mimo, że w Soulsy i Eldena gra się bardziej defensywnie, to jednak nauczenie się agresywnego stylu jest fajne. Bardzo pomaga w DLC do ER:)

06.09.2024 23:25
thalar
3862
1
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Zaczynam siać postrach. Wieści się szybko rozchodzą. Bossy mi uciekają. Aby tylko Malenia zwątpiła i będzie OK.

06.09.2024 23:57
Kwisatz_Haderach
3862.3863
2
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

No i stalo sie. Zwariowal. Tak jak kazdy soulowiec.

Niech cie slonce ma w opiece.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-07 00:04:34
07.09.2024 19:42
xandon
😊
3864
odpowiedz
xandon
45
Generał

Co tu dalej robić - Wukong, Enotria, Biomutant z kupki xD, czy może Star..fie...War.., e tam, padło na Dark Souls 2 :-))

Jakieś 3/4 za mną. Ojej, pierwsze chwile po agresywnym SotE to jak się przenieść do filmu na zwolnionych obrotach. Wszystko 3 razy wolniej, ale myśleć trzeba i synchronizować się z przeciwnikiem na 3 sekundy do przodu, bo potem kicha i nie ma zmiłuj. To się nazywa planowanie strategiczne :-) Użycie buteleczki z leczeniem trwa wieeeeczność, wieeeeeczność. Ale od razu przypomniałem sobie za co pokochałem kiedyś tą grę - klimacik jakiego DS3 i DS1 nie mają, cudowne plątanie się po tym świecie i miodnych lokacjach, no i te mobki i ich upierdliwe ustawienia to nieustanny banan... A sama walka z bossami, no cóż, nazwijmy interesująca, interesująca INACZEJ ;-) Oj, jak SŁODKA ta GRA jest, jak SŁODKA! Relaksujący oddech świeżości :-) Przeplatanie ER z legacy Soulsami to jak zawsze świetny pomysł.

Thalar, dla uniknięcia wszelkich wątpliwości, w duchu solidarności z Twoim Długim Mieczem w ER, używam w DS2 tylko najprostszy toporek i nic więcej ;-)

post wyedytowany przez xandon 2024-09-07 19:43:08
08.09.2024 01:34
thalar
3864.3865
1
thalar
20
Pretorianin

Ach jak ja uwielbiam DS2 :) Klimat jak wspomniałeś najlepszy. A to, że trochę odbiega od dzisiejszych standardów to trudno. Jednak pomimo tego grało mi się świetnie. Dobrze, że idę po kolei z grami od FS, to przynajmniej nie miałem regresu w grafice :)

Oglądałem jak w DS2 grał Spartiatix i powiem szczerze, że ładnie sobie ten toporek dawał radę. Dobrze wybrałeś w takim razie :) Masz tam też DW (dual wielding) jakby co. Chociaż on chyba trochę inaczej działa niż w ER. Nie jestem pewny w 100%, bo grałem wtedy 1 mieczem. Testowałem przez chwilę ale chyba zestaw ruchów mi nie do końca pasował. Aczkolwiek jak teraz gram w ER na 2 miecze, to tak mi się spodobało, że będę musiał sprawdzić czy zestaw ruchów 2 mieczy w DS2 jest taki sam lub podobny. Jeżeli tak, to kolejne moje przejście DS2 będzie z DW. No i jeszcze ulepszanie zestawów. Jak mi tego brakuje w pozostałych grach od FS. Szkoda, że z tego zrezygnowali. Bardzo żałuję.

Powiem wam, że tak mi się spodobały ataki i w ogóle cały zestaw ruchów jakie wykonuje moja postać podczas walki w ER, że coś pięknego. I nawet bardzo dobrze się sprawdza. Właśnie poszedłem do Caelid żeby otworzyć Tunel Gael na przestrzał (zrobione) i potem trochę zabawiłem w okolicach. Trafiłem do warowni gdzie na placu na samym dole biegał lew z przywiązanym ostrzem do łapy. Miałem ponad 30K runów i niewiele brakowało mi do kolejnego poziomu. Czaiłem się na tego lwa z 10 minut. Zwiedziłem całą warownię ale cały czas co chwila wracałem do tego lwa. W końcu zeskoczyłem na najniższą platformę ale bałem się, że może on tam wskoczy. Na szczęście nie zrobił tego. No i tak podchodziłem do krawędzi żeby mnie uderzył, bo chciałem zobaczyć jak mocno bije. Trochę zeszło aż udało mu się. Nie było tak źle. Dla pewności kilka razy jeszcze dałem mu się uderzyć. Jednak cały czas te 30K runów mi nie dawało spokoju. Jeżeli zginę to dojście do niego nie jest może specjalnie trudne ale był po drodze przed wejściem mag spamer jakimś mocnym zaklęciem, no i odzyskanie spod lwa runów. W końcu postanowiłem, że wracam, bo szkoda mi stracić te 30K. Wrócę jak wbiję poziom i będę na zero. No i skoczyłem prosto do niego :) Oczywiście nie przez przypadek. Miecze dały radę. Ogólnie nie było tak źle :)

A odnośnie tunelu. Otworzyłem go specjalnie dla Aleksandra. Gdy podszedłem do drzwi i je otworzyłem, to jego tam wcale nie było. No fajnie. Najpierw stał i czekał aż mu otworzę, a jak to zrobiłem to jego nie było.

Byłem w Trzech siostrach. Dostałem miksturę ale nie dałem jej temu komu miałem dać, tylko Gideonowi. Źle zrobiłem? W sumie najpierw miałem dać tam gdzie miałem dać, ale było jeszcze do wyboru oprócz mikstury to również prochy jastrzębia (chyba dobrze pamiętam?). Najpierw dałem jastrzębia. Niestety od tej pory nie mogłem już dać mikstury. No to dałem Gideonowi. Jedyny co chciał ją wziąć. Nie wiem tylko czy coś sobie zepsułem przez tego jastrzębia.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-08 01:38:46
08.09.2024 13:47
thalar
3866
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

OK, trochę terenów zwiedzone (oczywiście bardzo dokładnie) i zakończone.
Za mną Karyjska Posiadłość i Akademia Rai Lucarii.
Całe Pogrobno i Jeziorna Liurnia ukończona (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Na razie zostawiłem sobie na później Ptaka rytuału śmierci, bo coś mi z nim średnio idzie ale jest do zrobienia.

Natomiast wczoraj spotkałem ciekawego osobnika o nazwie

spoiler start

Bestia spadającej gwiazdy.
Uhhhh... ciężki przypadek. To na razie przekracza chyba moje umiejętności,
Musiałbym poćwiczyć ale tak z biegu to nie da rady.
Jak to bije, to głowa mała. Tego się nawet dotknąć bez konsekwencji nie da :)
Wierzga, skacze, salta, półobroty i obroty, magia błyskawic i kamieni.
Do wyboru do koloru.
Ale ciekawy przeciwnik i muszę przy nim spędzić trochę czasu.
Szkoda tylko, że trochę daleko od ogniska.

spoiler stop

Zwiedzałem też trochę innego terenu i spotkałem bossa o nazwie 10/10:

spoiler start

Robaczywa Gęba

spoiler stop


Od razu mi się humor poprawił :)

To gdzie się tu teraz głównie kierować?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-08 13:48:08
08.09.2024 16:19
Minas Morgul
3866.3867
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

A jak wspomniał Kwisatz, ta bestia to tylko dziecko :).
Z tego, co pamiętam, to Nadin (streamer d2), zrobił tego bossa za 500 którymś razem. Mnie poszedł łatwiej, obecnie radzę sobie z nimi bardzo dobrze, ale na pocieszenie - przy pierwszym przejściu wydał mi się nieproporcjonalnie ciężki. Też z kilkadziesiąt podejść miałem.

Zrobiłeś Liurnię, zrobiłeś Karyjską Posiadłość, mógłbyś od biedy udać się w zasadzie w kierunku stolicy, ale moim zdaniem, możesz wziąć questa od Ranni w wieży 3 sióstr i nim podążać - jest bardzo długi i zaprowadzi Cię w ciekawe miejsca. Przy okazji wyrobisz sobie opinię na jej temat.

spoiler start

ona właśnie da Ci coś do roboty w Caelid i przed udaniem się do stolicy, załatwiłbym to coś w Caelid i w ogóle pozwiedzał tę piękną lokację

spoiler stop

Stolicę mógłbyś robić chyba już teraz - po prostu byłby to duży skrót.
Możesz wybrać się także do Wulkanicznego Dworu. Generalnie otwiera się przed Tobą kilka opcji eksploracji, w zależności, czy chcesz podążać drogą obowiązkową, czy zobaczyć też poboczne rzeczy - a te są fajne.

Respec też jest dobrym pomysłem, jeśli na jakimś etapie pomyliłeś się z rozdziałem punktów.

Wydaje mi się też, że dobrze zrobiłeś z tą miksturą. Że nikomu jej nie dałeś. Chyba dzięki temu będziesz miał w przyszłości szansę na dobry kamień do ulepszeń - Quest Nepheli Loux.

Na tym obszarze, tam, gdzie Selvius, są jeszcze inne wieże. Zwiedź je, bo będzie tam właśnie Ranni.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 16:35:28
08.09.2024 15:22
Kwisatz_Haderach
😈
3868
odpowiedz
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Jak mozesz bic Bestie Spadajacej Gwiazdy! It's just a kid! ;)

Jak masz zrobiona Akademie to teraz mozesz sie pobawic respecem.

btw. Czas zwierzen... Lzy do respeca kopiowalem sobie trainerem, bo mi sie nie chcialo tracic czasu i uwazam ze jesli juz jest respec w grze, to nie powinien byc ograniczony, bo po co?
Albo zero albo full opcja.
Co prawda troche traci sie to "radz sobie tym co masz" ale je....c to. :P

Obrazek komentujacy moje zachowanie. ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 15:33:57
08.09.2024 15:26
3869
odpowiedz
Fanatyk Gier Video
5
Legionista

Thalar, Ty to jesteś dobry chłopak, a jeszcze gdybyś ograniczył liczbę swoich pytań to byłoby super :)

08.09.2024 15:40
NewGravedigger
3869.3870
1
NewGravedigger
195
spokooj grabarza

Najbardziej byłoby super, gdybyś się dostosował do tego, co ci kiedyś pisałem.

08.09.2024 16:47
thalar
3869.3871
thalar
20
Pretorianin

Fanatyk Gier Video
gdybyś ograniczył liczbę swoich pytań
Przepraszam. Ograniczę.

08.09.2024 17:52
Minas Morgul
3869.3872
Minas Morgul
252
Szaman koboldów
Image

Thalar, robi się tak, że najpierw klikasz tu:

08.09.2024 17:53
Minas Morgul
3869.3873
Minas Morgul
252
Szaman koboldów
Image

Później tu

08.09.2024 17:53
Minas Morgul
3869.3874
Minas Morgul
252
Szaman koboldów
Image

Teraz tu

08.09.2024 17:55
Minas Morgul
3869.3875
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów
Image

I wątek jest znowu ładny.

Ja w sumie jeszcze jakoś rozumiem, że ktoś może zarejestrować się specjalnie na forum, by siedzieć w wątku na temat gry, której nie lubi, natomiast ustawianie userów w taki pasywno agresywny sposób to jest szmaciarstwo i trzeba to nazywać po imieniu. A zwłaszcza, jak robi to ktoś, kto już wylapal 2 bany za zachowanie.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 18:22:10
08.09.2024 17:02
😍
3876
odpowiedz
Fanatyk Gier Video
5
Legionista
Wideo

Tysiące godzin spędzone na moście w Żelaznej Warowni, kilka osób poznanych później w realnym świecie, potężne i zacięte walki, to był cudowny czas <3 Dark Souls 2 i jego wybitny tryb PvP https://youtu.be/AZagCqI5BQk?si=0BDNOjMZBDLlTEaP

post wyedytowany przez Fanatyk Gier Video 2024-09-08 17:03:44
08.09.2024 18:12
3877
odpowiedz
Fanatyk Gier Video
5
Legionista

Thalar, tutaj odpisuje Ci raptem kilka osób, taka sekta eldenringowa, która ślepo ocenia grę na 10/10. A taka realna ocena od miażdżącej większości graczy, to ta z tego portalu, czyli 7. Będą Ci próbować zohydzić graczy myślących inaczej niż oni. Specjalizuje się w tym osoba ukrywająca się pod pseudonimem xandon (prawdopodobnie nastolatek będący na utrzymaniu rodziców). Poczytaj sobie jego wcześniejsze wpisy i zobaczysz, jaki ma zadufany, cwaniacki i irytujący ton odpowiadania. Pozjadał wszystkie rozumy. Tak Ciebie tylko ostrzegam, bo jesteś jednym z nielicznych nowych forumowiczów

08.09.2024 18:16
Minas Morgul
👍
3877.3878
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Fanatyk, fajny z ciebie chłopak, ale ogranicz liczbę wypowiedzi ;).

08.09.2024 18:23
Kwisatz_Haderach
3877.3879
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

COs czuje ze jeszcze popusci.
Szkola sie zaczela, trzeba odreagowac.

Tak czy siak, polecam kolesia dac na ignore, bo nawet jak probowal pisac normalnie, to nigdy tu nic normalnego nie napisal.

08.09.2024 21:28
thalar
3877.3880
thalar
20
Pretorianin

Fanatyk Gier Video
Jak na razie dobrze mi się tutaj rozmawia z każdym. Dopóki ktoś nie będzie rzucał w moim kierunku wulgaryzmów, to przyjmę większość na klatę :)

Może zacząłem mój udział tutaj trochę zaczepnie, ale nie takie były moje intencje. Naprawdę. Nie dziwię się, że chłopaki tak zareagowali na początku. Już sobie to wyjaśniliśmy i chyba jest dobrze. Każdy może różnie ocenić daną grę, bo jeden będzie zachwycony i nawet małe błędy nie wpłyną na to, że wystawi 10/10. Inny pojedzie po grze równo i dokładnie. A reszta gdzieś się pewnie ustawi w środku. Akceptuję to i nie próbuję nawet tego naprawiać :)

Dopóki dobrze mi się rozmawia, to wiek mi nie przeszkadza. Może być i nastolatek aby zachowywał się normalnie i nie kaleczył języka. Sam mam czwórkę z przodu, która niedługo zmieni się na kolejną... ehhh.

W sumie obie strony biorące udział w dyskusji mają wpływ na jej przebieg. Czasami to ja mogę coś źle powiedzieć lub zostać źle zrozumiany. I wtedy druga osoba się może wkurzyć. Właściwie przyjąłem jakiś czas temu zasadę żeby się przestać denerwować kiedy nie ma takiej potrzeby. Życie jest i tak ciężkie momentami więc im bardziej będę się doszukiwał wad, tym sam będę nieprzyjemny dla innych. Tak to działa. Bardzo trudno mnie zdenerwować, no chyba, że ktoś przegina na maksa. Ale takie osoby staram się omijać / ignorować.

Nigdy jeszcze nikogo nie dałem do ignorowanych. To by musiał być ktoś, kto np. wkleja jakieś zdania po 5 razy pod rząd i robi to non stop, a moderacja by nie reagowała na takie coś. A jak ktoś pisze głupoty, to najwyżej nie odpowiadam na nie.

Rozumiem, że część osób dawno już ma za sobą całego ER i takie błahostki jakie tutaj wstawiam mogą denerwować, nużyć lub męczyć, bo powtarzają się na przestrzeni wielu miesięcy czy lat. Nie pisałem nic gdy grałem w Demon's souls czy Dark souls 1-3, bo tam to było jako świat zamknięty. Tutaj po raz pierwszy miałam styczność z otwartym światem i dlatego napisałem moje przemyślenia. Chłopaki przekonali mnie, że z czasem polubię ER i tak się właśnie stało. Super gierka. A potem to już się jakoś tutaj zaczepiłem, i tak sobie siedzę, i mi się ciekawie rozmawia.

Natomiast jeżeli denerwująca jest liczba moich wpisów tutaj na temat ER lub tematy, które poruszam, to mogę to zmienić.

08.09.2024 21:32
Bukary
3877.3881
Bukary
234
Legend

Via Tenor

taka sekta eldenringowa

Obecny!

08.09.2024 21:40
😂
3877.3882
zanonimizowany1399433
0
Pretorianin

xD Fanatyk, dziecinny jesteś bardzo... ale pośmiać się można...

08.09.2024 21:41
Minas Morgul
3877.3883
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Thalar - pisz śmiało, dzięki Twoim postom sam musiałem zgłębić kilka rzeczy i dowiedziałem się czegoś nowego.

W tych grach, ilość mechanik, wyjątków, interakcji jest tak przytłaczająca, że materiałów na dyskusję jest sporo:).

08.09.2024 21:51
Bukary
3877.3884
1
Bukary
234
Legend
Image

Thalar, pisz i pytaj, bo Malenia wiecznie czekać nie będzie!

08.09.2024 21:57
Kwisatz_Haderach
3877.3885
2
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Natomiast jeżeli denerwująca jest liczba moich wpisów tutaj na temat ER lub tematy, które poruszam, to mogę to zmienić.

Nie jest.
Milo wejsc na forum i widziec Eldena na gorze.

Ja zreszta mysle ze biorac pod uwage jak te gry sa zrobione, to wlasnie wywolywanie takich dyskusji "w starym dobrym stylu" bylo i jest jednym z celow Myiazakiego i From Soft.

To co sie dzieje w tym temacie i ten temat, to jedno z ostanich miejsc ktore przypominaja dawne fora internetowe (z wyjatkiem "karczm", chodzi mi o tematy growe), zrzeszjace glownie pasjonatow.

To miejsce jest absolutnie unikalne jesli chodzi o to forum. Sa gry majace wiecej komentarzy ale to sa... glownie no.... komentarze (i oceny)... tutaj mamy rozmowy i rzeczywisty fandom danej gry.

Co jak widac niektorych boli. Z niepojetych dla mnie powodow, bo jakby kolezka pisal madrze to nikt by po nim nie jechal. Od samego poczatku jego posty tutaj sa... no powiedzmy ze sa dziecinne. ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 22:00:46
08.09.2024 22:09
Wiedźmin
3877.3886
1
Wiedźmin
49
Legend

Fanatyk Gier Video
Realna ocena od większości graczy? Ta średnia od graczy z GOL jest przecież absurdalna konfrontując z innymi stronami. W ostatnich latach najlepsza gra roku często ma tutaj niesamowicie zaniżone średnie i obrywa, bo jest bombardowanie niskimi notami przez ludzi, którzy nawet nie grali np:
2017 - The Legend of Zelda: Breath of the Wild (Switch 7,3, WiiU - 6,1)
2019 - Sekiro (Pc - 7,0, Ps4 - 5,8, XONE - 5,3)
2020 - The Last of Us II (Ps4 - 6,2)
2022 - Elden Ring (Pc - 7,1, Ps5 - 6,1, XSX - 5,4)
2023 - Baldur's Gate 3 (Pc - 6,7, Ps5 - 3,3, XSX - 6,0)
Rzeczywiście wiarygodne te średnie z GOL dla najlepszych gier z danego roku z największą ilością nagród. Chyba nie wierzysz, że to z uczciwego oceniania tak słabo wyszło.

post wyedytowany przez Wiedźmin 2024-09-08 22:16:14
08.09.2024 23:40
Kwisatz_Haderach
3877.3887
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Zauwazam tutaj pewna prawidlowosc. Ludzie tutaj maja chyba bol tylka o gry uznane za ogolne GOTY danego rocznika.
Zelda jeszcze ogarniam bo tutaj przed premiera wieszczono Switchowi szybka smierc "bo kto bedzie gral w duze gry na malej konsoli, a wogole Nintendo to dla dzieci i opoznionych jest" i ma to odzwierciedlenie w ocenie.

Ale reszta?

Okej... TLOU 2 - "wokeness". Niech bedzie, niektore rzeczy moze rzeczywiscie byly nieco na sile. NIe wiem, nie gralem, ogladalem na youtubie cutscenki i zakonczenie. Bo mnie ciekawilo czy pociagna wirusa, o wirusie bylo najmniej. :/ Ale i tak gra to pokaz technologii i wogole top tier.

Ale again.. reszta? Czysty bol dupy i kuriozum.

GOL to stan umyslu.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 23:42:26
08.09.2024 22:12
thalar
3888
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Dotarłem właśnie do Zamku Lwiej Grzywy. Tak przypadkiem całkiem, bo chciałem coś sprawdzić i wyszło jak wyszło :)
Chciałem zobaczyć co jest na skraju mapy i wyznaczyłem sobie 5 punktów świetlnych, bo lekko kręta droga była. Już w trakcie jazdy zobaczyłem przez co jadę ale odwrotu nie było :)

spoiler start

Całe stado dużych psów-dino za mną i wpakowaliśmy się prosto do obozu ludzi. Ja oczywiście od razu na drabinę i do góry na spektakl. Fajnie tak stać w spokoju i obserwować jak oni walczą. Przy okazji runy same wpadały. Wziąłem przybliżenie na teleskopie i chwila relaksu :) Po drodze testując fikołka na wieży spadłem niechcący więc ta sama historia. Tym razem zgarnąłem z premedytacją jeszcze więcej psów-dino i znowu na wieżę na spektakl. Nie mogłem się oprzeć. Chyba zrobię sobie jeszcze kilka powtórek, bo ciekawie się te walki ogląda :)

spoiler stop

Przed zamkiem stoi sobie Wielki nieprzekraczalny most. Hmmm... ja go przekroczyłem. Co więc oznacza ta nazwa?
Zastanawia mnie czemu tam są 2 teleporty właściwie stojące obok siebie (po obu stronach mostu), które prowadzą w to samo miejsce?

spoiler start

W środku powitał mnie duet, który zmroził mi krew w żyłach ale dałem radę za drugim razem. Jak już tak się spotkałem z nim kilka razy, to nawet fajny przeciwnik.

spoiler stop

A wracając do Bestii spadającej gwiazdy, to mówicie, że to dziecko?

spoiler start

Mowa o tym przy murach stolicy?

spoiler stop

08.09.2024 22:50
Minas Morgul
3888.3889
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Pięknie, pięknie :).
Jeśli chodzi o Zamek Lwiej Grzywy, to:

spoiler start

jest szczególnie ciekawy ze względu na festiwal, który będzie miał tam miejsce. A może już ma miejsce? Powinieneś trafić na zbiegowisko ludzi i bardzo charyzmatycznego mówcę. Zagadaj z nim. On powie co dalej.
Wydaje mi się, że jednym ze znaków, że festiwal się odbywa jest działający teleport przed mostem :)

Jeśli z jakiegoś powodu festiwal się nie aktywował, należy odpocząć przy dowolnym miejscu łaski na Płaskowyżu Altus i wrócić tam ponownie. Możesz też podążać questem Ranni i jej współtowarzyszy. To też zadziała.

Piszę to na wszelki wypadek, bo Zamek Lwiej Grzywy jest słynny z zupełnie innego powodu, niż ten duo fight - który swoją drogą, jest całkiem przyjemny jak na duo fight :)

spoiler stop

Co do bestii, to tak, ten przy murach to dzidzia jeszcze.

spoiler start

można trafić na dorosłe odpowiedniki

spoiler stop

.

A właśnie, wspominałeś coś o tym, że ptaki śmierci są problemem. One ogólnie bywają dość ciężkie. Jeśli chcesz sobie ułatwić - Ash of war ze świętymi obrażeniami lub nawet jakiś smar na miecz. Tylko wtedy ten typ wroga pada na kilka hitów i to nawet nie jest hiperbola :)

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 22:52:39
08.09.2024 23:28
Kwisatz_Haderach
3888.3890
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying
Wideo

Co do bestii gwiazdowych to istnieja pewne niepotwierdzone plotki jakoby

spoiler start

Oprocz doroslych bestii istnialo jeszcze mega-koncowe stadium ich ewolucji. Choc zdania co do pochodzenia tych abominacji sa podzielone.

spoiler stop

Ale to sa niepotwierdzone plotki, rozsiewane przez wrogow Zlotego Porzadku. Winnych zeslano

spoiler start

do kanalow pod Lyendell

spoiler stop

oraz skazano na przymusowe sluchanie wykladow Gideona Ofnira na temat historii Lands Between przez 40 godzin. ;P ;)

No i w koncu festiwal! Najlepsze miejsce w Lands Between. Zabawy do rana, hulanki, muzyczki, sloje maja sporo do roboty, oj sporo.
Wesole miejsce. Moje ulubione.

Btw. dygresja nawiazujaca do DS1. Zawsze jak pisze o "festiwalu" to mi sie przypomina ten filmik. Wrzucam ponizej.

https://www.youtube.com/watch?v=g1-M4IhAueE&pp=ygUNcmF2ZWxvcmQgbml0bw%3D%3D

A na "bramce" Pinwheel. ;P

Wogole pewnie juz to pisalem ale polacam kanal. Tona ciekawostek na temat soulsborne i sposobu w jaki From Software je robi, podana w ciekawy, nie nuzacy, inteligentny sposob.
Zaraz wlasnie sie zabieram za najnowszy "Marika is a hipocrite". ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 23:33:54
09.09.2024 00:34
thalar
3888.3891
thalar
20
Pretorianin

Tak, festiwal już ma miejsce. Jeszcze nie wchodziłem do niego, bo chciałem dobić poziom.
Jak rozumiem tutaj jest Radahn czyli osobnik, na którym spędzę sporo czasu?
Jeżeli to o nim była kiedyś mowa, to wolę nie zbierać runów po każdym przejściu przez mgłę :)
Zastanawiam się tylko czy moja postać jest już na odpowiednim poziomie.
Nazywany jest półbogiem i to mi coś mówi, że trafiłem na ścianę.
No nic... najwyżej wrócę do niego przy innej okazji.
A co dla was jest gorsze gdy już macie grę za sobą: Radahn czy Malenia?

Zamek cały zwiedziłem ale wszystko jest pozamykane. Albo źle szukam, albo po festiwalu reszta się otworzy.

Na te ptaki dobre są święte obrażenia? Dobrze wiedzieć. Najpierw pierwszego z nich (rytuału) wolałbym zrobić bez ułatwień. Potem zobaczymy. Ze zwykłymi osobnikami nie mam problemu. Dopiero te z rodzaju "rytuału" są już problematyczne. Jednak nie tak jak te bestie :)

Ah.. Lord Nito z DS1. Przypomniał mi się cały grobowiec, którego przechodziłem po ciemku, bo nawet nie miałem szczęścia do załatwienia wszystkich nekromantów żeby wypadła pochodnia. Dopiero po coś się wracałem i tego ostatniego spotkałem. Albo nie. Patches mi kopniaka sprzedał i na dole chyba trafiłem (już teraz nie pamiętam). Zawsze mu się daje wykopać na dół, pomimo tego, że wiem, że to zrobi. Po prostu jest to stały element moich rozgrywek. I nigdy mu nie wybaczam :) Od kiedy dowiedziałem się, że gdy mu nie wybaczymy, to daje nam lepszą nagrodę pocieszenia, to zawsze tak robię :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 00:43:32
09.09.2024 00:47
Kwisatz_Haderach
3888.3892
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

A wiesz ze tam mozna tez sobie oswietlic czapka, ktora dostajesz po zakonczeniu sciezki Solaire'a?
Sunlight Magott chyba to sie nazywalo.

JEdna z trzech mozliwosci rozswietlenia tych ciemnosci egipskich. Druga to ta o ktorej piszesz, jesy chyba jeszcze jedna czapka dajaca swiatlo.

Ja podczas jednego runa rzucalem przed siebie kolorowe kamyki, te z krysztalowych jaskin. Dawaly rade. ;)

Btw. te kamyki sa bezposrednim nawiazaniem do (niestety niezyjacego juz) Terrego Pratchetta, jednego z moich ulubionych autorow fantasy.

PRISM STONE
Warm pebble emitting a beautiful phasing aura of seven colors, with a very rare eight.

" Octarine, also known as the Colour of Magic or the King Colour, was the eighth colour of the Discworld spectrum. It was visible only to wizards and cats. "

U Pratchetta "osmy kolor" (oktaryna), to kolor magii/niewidocznych dla normalnych zmyslow rzeczy.

Ot kolejna ciakawoskta/easter egg.

09.09.2024 01:15
thalar
3888.3893
thalar
20
Pretorianin

Kwisatz_Haderach
Tak, wiem o tej czapce. Próbowałem ją potem zdobyć ale okazało się, że grając w wersję standardową na PS3, a nie Remastered, to nie da się przejść tak łatwo Izalith. Po prostu te kawałki smoków zbierają aggro z tak daleka, że szok. Nawet metoda przebiegnięcia tego też nie wyjdzie, bo nasze bieganie względem ich biegania, to niestety nie ta liga. Dogonią i zabiją :) Musiałem poświęcić sporo czasu na przejście tego w normalny sposób, czyli wybicie całego Izalith. Ale zrobiłem to i tak już właściwie po przejściu najgorszego, czyli początku tego grobowca. Potem gdy już raczej nie będziemy spadać w przepaść, to można nawet i po ciemku ostatecznie. Ale początek grobowca po ciemku to jest koszmar. Drugi raz bym nie chciał. Chociaż powiem, że metodą po ciemku próbowałem to tyle razy, że już chyba do tej pory będę pamiętał gdzie trzeba iść. Poważnie :) Oczywiście dalej by było mi ciężko po ciemku ale znam przynajmniej rozkład całego grobowca i rozmieszczenie tych olbrzymów, ich rodzaj (zwykły czy łucznik) i liczbę w każdym miejscu. A najlepsze jest to pomieszczenie z 4 czy tam 5 naraz :)

Co do tej czapki, to można ją dostać bez przechodzenia całego Izalith ale do tego potrzeba 30 człowieczeństw. Teraz gdy już wiem gdzie to łatwo zdobyć, to bym inną kolejność wybrał. Ale wtedy szedłem przez całą grę bez spoilerowania sobie aż takich szczegółów. Zresztą każdy jest mądrzejszy gdy już przejdzie grę :) Wtedy to nawet bossowie już nie są straszni, bo nie wchodzimy w ciemno nie wiedząc czego się spodziewać. Ja mam tak właśnie teraz gdy gram w ER. Za każdym razem gdy jest boss to ta niepewność: łatwy czy trudny?

09.09.2024 14:35
thalar
3894
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Takie małe odbicie od tematu ER, mam nadzieję, że wybaczycie.

Właśnie dotarła do mnie paczka z tak długo oczekiwanym przeze mnie Dark souls 1 (PS3) ale od razu z dodatkiem, bo ta co miałem do tej pory, to tylko sama podstawka była. Wszystko w super stanie jak nówka prosto z folii producenta :)

Włączyłem żeby sprawdzić czy działa, czy dodatek rzeczywiście jest i czy mój dotychczasowy zapis przejdzie na tę nową wersję. Podobno wersje na USA i Europę nie są ze sobą kompatybilne pod tym względem. Nie wiedziałem co mi przyjdzie i był stresik czy nie będę musiał od nowa przechodzić całego DS1. Na samej podstawce doszedłem do Gwyna i zatrzymałem się z walką, bo chciałem dodatek ograć (podobno pokonanie Gwyna to z automatu NG+).

Uff... dodatek jest, cała moja postać działa i wszystko co do tej pory. To są dobre wieści. Złe są takie, że dopiero teraz widzę jaka ta gra jest toporna. Aaaaa..... jak mi się źle gra. Muszę skończyć ER, potem BB, potem Sekiro. Dopiero wtedy wracam do DS1. Niestety nie dam rady na chwilę obecną.

Śmiać mi się chciało jak wziąłem kontroler PS3 do ręki, włączyłem DS1 i sprawdzam jak to tam było z przyciskami. Szukam gdzie było skakanie i coś znaleźć nie mogę. Czy to była jakaś kombinacja, czy co? Dopiero po jakiejś minucie oprzytomniałem. No przecież tam nie było skakania :)

xandon
padło na Dark Souls 2 :-))

Jakieś 3/4 za mną. Ojej, pierwsze chwile po agresywnym SotE to jak się przenieść do filmu na zwolnionych obrotach. Wszystko 3 razy wolniej, ale myśleć trzeba i synchronizować się z przeciwnikiem na 3 sekundy do przodu, bo potem kicha i nie ma zmiłuj. To się nazywa planowanie strategiczne :-) Użycie buteleczki z leczeniem trwa wieeeeczność, wieeeeeczność.

Piszesz co prawda o DS2, a ja o DS1, ale właśnie jeszcze bardziej te słowa do mnie teraz dotarły :)
Boli, prawda? :)

Poszedłem dla próby na pierwszego bossa w tym dodatku (Sanctuary Guardian), bo przecież musiałem...
Taaaak, picie jest długie i blokuje moją postać. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, bo od tego zaczynałem i dziwiłem się, że ludzie narzekają na to picie. Teraz po DS3 i ER już rozumiem ludzi.

Dlatego moja rada dla nowych w soulslike: idźcie po kolei, tak jak gry były wydawane. Wyjdzie wam to na dobre. A przy okazji poznacie jak się te gry rozwijały i poprawiały. Docenicie wszelkie smaczki i nawiązania. Zobaczycie co jest powielane i/lub podobnie zrobione. No i docenicie to co jest najnowsze, czyli DS3 i ER. Aczkolwiek powtarzam, że nie uważam tamtych gier za słabe. Po prostu od nich się to zaczęło i było to w czasach gdzie nie dało się tego zrobić tak, jak to się robi teraz z uwagi na ograniczenia sprzętowe. Wszystkie gry od FS warte są zagrania (przynajmniej piszę o tych, w które sam do tej pory zagrałem) ale myślę, że kolejne też :)

Tyle odskoczni od głównego tematu. Wracam do ER. Idę na festiwal.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 14:37:01
09.09.2024 16:16
xandon
👍
3894.3895
xandon
45
Generał

:-)

Ja tam nie narzekam, tylko "ciekawy" jest ten moment przełączenia. Do tempa walki można się dość szybko przyzwyczaić. Ja już to raz przeżyłem, kiedy po pierwszym czy drugim przejściu ER zagrałem pierwszy raz z życiu w DS1 i DS2. Cisnę sobie teraz znowu to DS2 z wielką przyjemnością. Ciekawe jest takie urozmaicenie: otwarty świat wolnego kłusowania vs dziergana liniówka też z ciekawą konstrukcją świata:-)

Aha, mój 2-gi najbardziej ulubiony boss z DLC do ER to Romina. Z jakim zdziwieniem przypomniałem sobie jej daleką "wersję" w DS2, nie zaglądaj do spoilera:

spoiler start

*** Skorpionica Najka ***

spoiler stop

09.09.2024 15:14
xandon
3896
odpowiedz
xandon
45
Generał

Człowiek wrócił sobie z weekendu i co tu się wyprawia :-)

thalar parę punktów zbiorczo do pytań i komentarzy z wszystkich wpisów:

* Caelid - Fort Gael. Ciekawie się czytało tą relację spotkania z "lwem", super :-) Sugeruję też bardzo dokładną eksplorację tej miejscówki, bo zawiera mnóstwo wartościowych elementów do builda. Popiół Lwi Pazur z lwa, którego ubiłeś, pewnie nie będziesz używał, choć możesz z ciekawości spróbować z Długim Mieczem, jedna z najbardziej OP i widowiskowych umiejętności w grze, głównie dla ciężkich broni siłowych. Popularna inkantacja wzmacniająca ataki Ogniu, daj mi siłę. Talizman Siła +5. Na tyłach, ciężko znaleźć ścieżkę, jeszcze jeden popiół ogniowy, kiedyś też bardzo silny poise dmg, dziś znerfiony.

* Zachowanie run po śmierci. Jeżeli będziesz jeszcze kiedyś stał przed takim dylematem jak z tym lwem, czyli walczyć i ryzykować utratę run czy się wycofać, to w grze jest łezka do eliksiru, która zapobiega utracie run przy śmierci przez pewien czas, starcza na dłuższą walkę nawet. Tej używałem czasami, przydatna, zwłaszcza na wyższych NG+ gdzie koszt wbicia kolejnego levela to praktycznie z silnych bossów lub długiego zbierania run bez śmierci. Są też takie zużywalne gałązki w miejsce talizmanu, które mają podobne działanie, ale z tych dawno nie korzystałem.

* Zamek Lwiej Grzywy. Oprócz Głównego Gwoździa Programu, o którym pisali koledzy, i do któego widzę się szykujesz, też warto potem się uważnie rozejrzeć wokół. W samym Zamku znajdziesz ostrze do zakładania właściwości (affinity) Ognia i Sztuki Płomienia, o które kiedyś pytałeś. Przed Zamkiem, dokładnie tam gdzie obserwowałeś te walki z psami, jest do zgarnięcia jeden z najlepszych popiołów dla broni melee, o nazwie Wyszczerbione Ostrze, znacznie wzmacnia siłę ataku fizycznego. Sam zawsze go używam i możesz chcieć spróbować na Długim Mieczu.

* Mikstura od Seluvis. Czy coś zepsułeś? Miksturę można dać trzem osobom:

--- Łajnożerca - pozwala zdobyć jego summona, ale psuje jego quest
--- Nepheli Loux - pozwala zdobyć jej summona, ale psuje jej quest
--- Gideon - bez summonów, nie psuje innych questów

Summon Łajnożercy jest niby bardzo silny, ale... Skończenie questa Nepheli bym sobie zarezerwował, w połączeniu z questami dwóch innych NPC.

* Gdzie iść dalej? Ja tam unikam radzenia gdzie iść dalej, bo uważam, że to indywidualna sprawa jak sobie kształtujesz swoją przygodę. Ale jeżeli nie zamierzasz przechodzić ER wielokrotnie lub chcesz to pierwsze przejście zrobić dokładnie, to przyłączam się do rekomendacji zrobienia questu Ranni. Must have. Ja bym tam osobiście nie wytrzymał i już był w Stolicy :-) ale nie namawiam. Wulkaniczny Dwór mi się osobiście bardzo podoba i jest świetne zaplątanym legacy dungeonem z wieloma tajemnicami.

* Łzy do respeca. Osobiście stosuję metody naturalnego pozyskiwania :-) Większość z tych łez znajduje się po drodze, i wystarcza ich z dużym zapasem na kilka respeców, mi nigdy nie zabrakło. Tylko trzeba wiedzieć gdzie są. Przykładowo Wioska Albinauryków - tam musisz zajść, leży sobie spokojnie na ziemi, tylko jak nie wiesz to może ci umknąć, jak wiesz to zgarniasz przy okazji. W Limgrave jest taki mobek, koło punktu łaski, który musiałeś odwiedzić, którego jak uderzysz to się zamienia w niedźwiedzia i po pokonaniu łezka. Itp. itd. Inne leżą często po drodze w dalszej części gry, sporo w krainach po ziemią. Ostatecznie można jakiś krótki przewodnik z yt po tych lokacjach obejrzeć i zapamiętasz na zawsze.

* Radahn czy Malenia? To zależy... Hmmm... Jak to powiedzieć, powiedzmy, że na razie Malenia, ale nigdy nie wiadomo jaki boss komu i kiedy siądzie.

* Ptak śmierci. Każdy boss ma różne poziomy negacji dla różnych rodzajów obrażeń (standardowe, cięcia, pchnięcia, uderzenia) i rodzaje elementów (magia, ogień, błyskawice,święte). Ptak śmierci z tego co kojarzę najsłabiej neguje czy wręcz słabuje na uderzenia i święte obrażenia. Zatem najbardziej efektywną bronią na niego byłaby teoretycznie np. pałka ze świętym affinity. Ale tak jak wykazał Minas Morgul smar lub popiół z świętymi obrażeniami znacznie ułatwią walkę. Jeżeli chcesz zachować popiół, który akurat masz i dać tylko święte affinity, to musisz mieć ostrze dla kowala do świętych właściwości, a to jest do zdobycia dopiero w Stolicy.

* Błahostki. Podobnie jak koledzy, nie uważam absolutnie Twoich komentarzy za błahe. Każdy nowy gracz w Elden Ring ma ten przywilej i szczęście, że ma świeże spojrzenie i dociekliwość, które mi po kilku przejściach gry może się "stępić". Więc widzisz rzeczy, których inni mogą nie widzieć, a wspominki i odświeżenie swoich własnych doświadczeń z Twoich opisów też jest przyjemne. Nie ma to jak pierwsze przejście. Ono jest tylko jedno :-)

* GOL. Zgadzam się, że ten wątek to jedno z niewielu kulturalnych miejsc na tym forum, gdzie się odbywa merytoryczna dyskusja na temat gry, a nie personalne podjazdy czy typowa s*alnia, nakręcające plemienne wojenki. Mam nadzieję, że tak pozostanie.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-09 15:16:41
09.09.2024 16:04
xandon
3897
odpowiedz
xandon
45
Generał

Fanatyk, jak chcesz się levelować do poziomu ludzi dorosłych i dojrzałych, to zacznij od zachowania jakiejś podstawowej integralności. Jeżeli już piszesz o mnie (a nie o grze), to miej przynajmniej odwagę pisać do mnie, a nie za mną, jak mężczyzna, prosto w oczy. Najpierw zagajasz jakąś niby sensowną "koleżeńską" rozmowę, w której dostajesz grzeczne odpowiedzi. Potem z boku zaczynasz obmawiać w formie brukowego Pudelka. Bardzo to słabe i fałszywe. Skarżenie, kapusiowanie i dyskredytacja za plecami, to takie metody rodem z dawnej bezpieki. Jak nie pasują czyjeś poglądy lub merytoryka, to trzeba ośmieszyć na innych polach: za młody, za stary, złe pochodzenie, złe wykształcenia, bez doświadczenia, złe poglądy, głupie opinie, nieznajomość czegoś tam, sekciarstwo itp. Wyrośnij z tego, to będzie ci łatwiej w świecie ludzi dorosłych.

Możesz zacząć od wyartykułowania jaki jest twój cel powracania tutaj? Może będzie ci można jakoś pomóc. Dużo piszesz o swoich osiągnięciach i świetności DS2, czasem szukasz partnera do szachów, wyglądasz na trochę zagubionego, trudno ci się wstrzelić w tematykę dyskusji. Ogólnie ER oceniasz 7/10, zgadzam się że może być dla ciebie 7/10, dlaczego nie, pisz sobie o niej co chcesz, nikt ci nie broni. Ale boli cię że ktoś ocenia 10/10, a fani gry to sekta. I co chcesz z tym zrobić? Chcesz mnie przekonać, że ER to nie jest mój osobisty GOAT i nie mogę pisać o swoich doświadczeniach z nią związanych? Powodzenia. Może zacznij moderować jakąś sensowną dyskusję w wątku DS2, będzie coś konstruktywnego, chętnie sobie poczytam lub popiszę o tej grze, bo lubię ją prawie tak bardzo jak ER.

09.09.2024 16:09
Minas Morgul
3898
odpowiedz
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Xandon w sumie podsumował to pięknie, ale tak... Radhan, czy Malenia?
Z tym pierwszym, nieco zależy, natomiast Malenia to chyba zawsze jest zaskoczenie dla miłośników Soulsów. Niektórzy sobie z nią radzą dość szybko, ja raczej do takich osób nie należałem.
W każdym razie, wszystko co ma w zanadrzu jest do spokojnego nauczenia się i ma kilka krytycznych słabości.

10.09.2024 14:57
thalar
3898.3899
thalar
20
Pretorianin

Acha, to mówicie, że to

spoiler start

Radahn spada z powietrza, a nie że rzuca czymś co wybucha?
Myślałem, że sam Radahn uciekł gdzieś daleko i stamtąd we mnie czymś rzucił co wybuchło na cały ekran.
A czy ta wieeeeeelka arena to ma znaczenie, czy po prostu taka jest i już?

spoiler stop

09.09.2024 23:08
thalar
3900
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Odwiedziłem Radahna. Nie wiem co mam o nim sądzić :)

spoiler start

Za pierwszym razem ledwo do niego doszedłem, bo nie wiedziałem co się dzieje, gdzie on jest, kto do mnie strzela. Poza tym nie widziałem czym są na ziemi takie snopy światła. Było ich kilka obok siebie. Jedno dotknąłem i przywołałem jakiegoś pomocnika niechcący. No trudno, chociaż nie pożył zbyt długo :) Tak szczerze powiem, że nawet nie wiem za bardzo gdzie on był na tym ekranie. Dopiero gdy zobaczyłem powtórkę (bo oczywiście nagrywałem), to mogłem gdzieś go tam w oddali dojrzeć jako małą "plamkę". Dotarłem do głównego bohatera, ale chyba nawet nie zadałem mu żadnego obrażenia.

Za drugim razem już nie dotykałem tych światełek, więc nikogo nie przyzwałem. Dotarłem do niego i zbiłem mu chyba do 75-80% paska HP, czyli niewiele.

To samo było za trzecim i czwartym razem, tyle że dłużej wytrzymałem czasowo.

A za piątym razem zbiłem mu HP chyba gdzież do 45%. Zniknął i przez kilka sekund rozglądałem się naokoło gdzie jest. Nagle nastąpiła detonacja na całym ekranie i moja postać wyparowała w trybie natychmiastowym. No nie wiem jak mam uniknąć czegoś, co trwa ułamek sekundy i na tym koniec. Pewnie jakiś sposób jest. Trudna sprawa.

spoiler stop

Natomiast zanim poszedłem do Radahna, to poszedłem za sugestią xandona i sprawdziłem czy wszystko zebrałem z tego obozu co obserwowałem z wieży. Dołączyłem do walki, potem do kolejnej, i kolejnej, i kolejnej, i tak coraz śmielej sam sobie podchodziłem do tych dino-psów i wielkich ptaków. I zwiedziłem spory kawałek mapy. Doszło do tego, że dotarłem do

spoiler start

smoka (Rozkładający się Ekzykes), którego kiedyś odwiedziłem ale zostawiłem na potem z racji szkarłatnej zgnilizny. Zrobiłem gdzieś może 10 podejść, może 15. Nie więcej. Musiałem go rozpracować, a szczególnie ten gorszy rodzaj chmury. Na początku nie załapałem, że są 2 jej rodzaje. A gdy to już do mnie dotarło, to nie mogłem się zorientować jak to sygnalizuje. Trudno to wyłapać, bo trzeba momentalnie reagować na jego zionięcie tą "lżejszą" wersją. Gdy już udało mi się potwierdzić, że to ten ruch, to 2-3 podejścia i dało radę.

Łatwy nie jest. Ta szkarłatna zgnilizna zadaje olbrzymie obrażenia i to w tempie ekspresowym. Podobnie do szaleństwa. Oba niebezpieczne. Ale udało mi się i to z moimi 2 mieczami i na nogach (bez konia).

Walka bardzo mi się podobała. Pomimo tego, że jest trudnym przeciwnikiem, a ta szkarłatna zgnilizna jest przechlapana. to w ogóle się nie denerwowałem. Chyba pierwszy boss, który nie powodował zdenerwowania. Ciekawostka dla mnie :) Satysfakcja z pokonania go ogromna.

spoiler stop

Ale to nie koniec przygód, bo trafiłem kilka niezłych momentów w Caelid.

Podchodzę powoli do wielkiego ptaka od tyłu. Siedział na kamieniu, a ja nie mogłem na niego wejść i wydawało mi się, że jeżeli wskoczę na kamień to on się zorientuje i nici z zaskoczenia. Próbuję to z lewej, to bardziej z prawej, to po środku, no nie da się wejść bez wskoczenia. Myślę: trudno będzie normalna walka. Machnąłem mieczem i czekam aż się odwróci. Zero reakcji. Drugi raz. To samo. Przesunąłem się lekko w lewo i machnąłem trzeci raz. Nagle dostałem po plecach jakimś narzędziem i od razu leżę na ziemi. Straciłem z oczu tego ptaka, nie wiem czy on zareagował na moje trzecie machnięcie mieczem. Jednak to jeden problem, bo drugim jest kto mnie zaatakował, bo przed paroma sekundami w okolicy mnie i ptaka było pusto, a teren w sumie otwarty. Kto mnie tak położył, myślę? I nagle pojawia się napis na dole ekranu: Nocna kawaleria. Znowu noc? No nie, nie umiem rozpoznać kiedy to noc, jakoś niezbyt ciemno jest nocą w tej grze. OK, to już wiem kto mnie zaatakował. Teraz pytanie czy bijemy się we dwójkę, czy w trójkę :) Olałem ptaka i skupiłem się na jeźdźcu licząc na to, że ptak jest głuchy. No i na szczęście był. Cała walka za jego plecami :) Niechcący załatwiłem kolejną Nocną Kawalerię.

Skradam się do kolejnego ptaka, a tu nagle

spoiler start

spotkanie ze lwem.

spoiler stop

No nie dadzą mi zapolować na spokojnie. I to jeszcze przeciwnik, którego się kompletnie nie spodziewałem.

Natomiast odnośnie tych ptaków to ja mam jakiegoś pecha, bo jeszcze potem znowu chciałem zrobić ten sam numer ze skradaniem się (bez kucania oczywiście) i już na spokojnie wskoczyłem na kamień. Już miałem zdzielić ptaka gdy nagle dostałem w plecy dziobem od drugiego. Nie wiem skąd się wziął ale załamałem się. Oczywiście ten pierwszy się zorientował i wyszedł duet ale z zaskoczeniem mnie, a nie ich. Czemu w tej grze nie mogę się dostać do nich po cichu? :)

I na koniec chciałem sprawdzić czy jeżeli walka toczy się obok kupca, to może on otrzymać obrażenia od kogoś innego niż ja, ile wytrzyma i/lub czy umrze. Zrobiłem kilka testów i w końcu mi się udało to zobaczyć. Lepiej to wychodzi z dino-psami niż z ptakami. Jeden kupiec nie przeżył ale ciekawostka, bo zostawił po sobie dzwonek, który zaniosłem do NPC w Twierdzy Okrągłego Stołu i można kupić wszystko to, co miał ten kupiec. Ostatnie słowa kupca brzmiały mniej więcej: "Dałem się pokonać zwykłemu <...>" (nie pamiętam określenia ale chyba "włóczędze"). Myślałem, że skoro tak powiedział, to będę musiał to odkręcić ale na szczęście nic się nie stało poza śmiercią kupca. Też ktoś testował, bo był ciekawy? :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 23:24:48
10.09.2024 00:21
Minas Morgul
3900.3901
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Co do Radahna i jego wyskoku, to

spoiler start

w momencie, gdy wyskoczy, wskakuj na konia i jedź daleko od miejsca jego skoku. Z tego, co kojarzę, on wraca w miejsce, w którym byłeś, gdy wyskakiwał, a samo AoE jest spore :). Ale pewien nie jestem. W każdym razie szarża w dowolnym kierunku jest rozwiązaniem

spoiler stop

Masz też rację, że momentami noc mogłaby być nieco ciemniejsza. Jasność ma trochę sensu, bo horyzont jest rozświetlony przez wielkie drzewo, ale czasem przez to też czasem nie wiem jaka to porą dnia.

Ten smok ze Szkarłatną Zgnilizną też wydawał mi się mocno odstawać od reszty (gdy byłem na tym etapie gry). Z tego co też kojarzę, masz 2 typy Scarlet Rot. Jeden zadaje nieco mniej obrażeń, a drugi to w zasadzie bardzo szybka śmierć. Pierwszy zwykle bywa aplikowany przez zatrute jeziora, sadzawki, a drugi przez wrogów.

I rozbawiłeś mnie kwestią tego merchanta. Oczywiście widziałem, że w tej grze friendly fire i to nie jest jakaś nowość, bo wrogom zdarza się wyeliminować samych siebie, ale nie przyszło mi do głowy, że npc jak najbardziej może oberwać od mobów ;)

10.09.2024 00:35
thalar
3902
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Czyli

spoiler start

bez konia nie da się tego przeżyć? Szkoda, bo konia używam tylko do przemieszczania się po mapie. Nigdy na nim nie walczę. No ale skoro mam zginąć, to trzeba będzie to przeboleć.

spoiler stop

A z tym kupcem to odkryłem to przez przypadek gdy chciałem trochę się poduczyć walki z tymi dino-psami. Najwygodniej mi było z tym kupcem co siedzi obok chatki i ogniska, a zaraz za chatką jest zagroda z owcami i 2 dino-psami. Ponieważ co chwila ginąłem, to chciałem mieć runy nie na środku zagrody z tymi psami, tylko obok ogniska. No i najpierw panika, bo myślałem, że mi kupca ten pies zabije. Ale twardy skubany był. Wskoczył na konia i tak sobie stali i przeżyli. I tak potem obok wiele razy już na spokojnie walczyłem nie przejmując się kupcem aż do momentu gdy zauważyłem, że pasek życia mu się pojawia gdy otrzyma obrażenia. No i to mnie doprowadziło do tego żeby sprawdzić czy on jest śmiertelny, czy nie. No i nie jest :) Ale dosyć długo wytrzymuje więc musiałem długo tańczyć wokół żeby to specjalnie wywołać. A łatwe nie jest :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 00:36:52
10.09.2024 07:39
Minas Morgul
3902.3903
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Thalar - jeśli chodzi o jego skok, to spokojnie da się to raczej przeżyć bez konia. Po prostu w momencie, gdy skacze, biegniesz z całych sił przed siebie :).

10.09.2024 12:19
NewGravedigger
3902.3904
NewGravedigger
195
spokooj grabarza

Skok Radahna był dobrym sposobem na jego zczisowanie. Ustawiało się na brzegu i gdy zaczynał spadać uciekało, a on wpadał do wody.

Nie wiem czy to naprawili.

10.09.2024 00:41
thalar
3905
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin
Wideo

A teraz coś, co mnie rozbawiło do łez. Nie mogłem się przestać śmiać. I nie skończyło się na jednokrotnym obejrzeniu. Po prostu takiego czegoś się nigdy nie zapomina :)

Wystarczy tylko samą walkę obejrzeć, która trwa jakieś 30 sekund:
https://www.youtube.com/watch?v=XP9vAHjOSYU&list=PLEYgDiJ55KU-vse9VZSIpnYv8jsDGPZkw&index=86&t=20m51s

10.09.2024 12:11
Minas Morgul
3905.3906
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Dobre.
Jeśli mam być szczery, to zdążyłem zapomnieć już ze dwie gry, w które zagrałem, ale nadal pamiętam niektóre potyczki w Soulsach i Eldenie, jakby to było wczoraj.
Niektóre najbardziej absurdalne akcje sam nagrywałem i wrzucałem wcześniej, ale byłyby trochę spoilerami.

Najbardziej lubię sytuacje, gdy nie mam już leczenia, zaczyna się jakiś szalony taniec z bossem, ten odpala swoje najrzadsze combo, ja przy okazji blokuję się o ścianę lub filar... a jakimś cudem się udaje :)

10.09.2024 12:26
thalar
3905.3907
thalar
20
Pretorianin

Oczywiście link ze znacznikiem czasowym nie zadziałał.
Chodziło mi o moment z 20 minuty 51 sekundy

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 12:37:18
10.09.2024 12:35
thalar
3905.3908
thalar
20
Pretorianin

Minas Morgul
Tak, te się pamięta, bo dokonaliśmy prawie niemożliwego :)
Ile jednak jest takich gdzie bossowi zostaje 2-3 mm paska HP, a my giniemy. To już wtedy boli. Szczególnie gdy boss jest z tych trudniejszych.

A tak swoją drogą to ostatnio miałem czarną serię upadków z wysokości. Najczęściej dzieje mi się to gdy jestem na wierzchowcu i stoję przy krawędzi urwiska. Włączam mapę żeby coś sprawdzić i potem gdy już chcę zamknąć mapę, to używam przycisku z kółkiem. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zamiast tylko zamknąć mapę, to zamykamy mapę i od razu biegniemy prosto w przepaść. No to już się staje koszmarem dla mnie. Czemu ktoś to tak zaprojektował, że równocześnie zamykamy mapę i biegniemy to nie mam pojęcia.

10.09.2024 15:12
xandon
3909
odpowiedz
xandon
45
Generał

thalar poza ustawką z kupcem, jeżeli będziesz chciał kiedyś zaaranżować ciekawy pojedynek pomiędzy wrogami i patrzeć na widowisko, to są ciekawe możliwości :-) Kiedyś zainspirował mnie w tym temacie filmik Brandona Sandersona pokazujący jego zmagania z Wielkim Żmijem Thodorixem w śnieżnej krainie. Nie wiem czy spotkałeś już jakiegoś Magmowego Żmija, ale ogólnie bestia, a ten Thodorix to koks na sterydach. Lubisz smoki to te gadziny też może polubisz. Więc patrzę sobie na tego Sandersona jak się męczy: on + jego summmon + włącza się poboczna lądowa ośmiornica spotkana po drodze + boss. Autor na bossa, summon na ośmiornicę, ośmiornica na bossa, na koniec zostaje tylko autor i boss. Epicka walka! Wpadł mi wtedy pewien pomysł do głowy, pojechałem w to miejsce i trochę poeksperymentowałem tu relacja z archiwum:

Rozejrzałem się uważnie po tej pięknej okolicy i postanowiłem urządzić pojedynek potworów. Zaggrowałem jedną dużą ośmiornicę lądową przy Jaskini Porzuconych i dwie duże ośmiornice lądowe odpoczywające na skale, razem trzy. Ruszyłem następnie na Theodorixa i też go zaggrowałem. Po krótkiej chwili jazdy koniem pomiędzy Żmijem i ośmiornicami, wrogowie rzucili się na siebie i rozpoczął się prawdziwy pojedynek potworów, jak w filmie. Hollywood by się nie powstydził. Theodorix jak stanie na 2 nogach wygląda jak wykapana Godzilla, ale agresywne ośmiornice nie mają przed nim żadnego respektu. Najbardziej spektakularny widok, gdy któraś przyczepi mu się zaciekle do ogona. Było na co przez parę minut popatrzeć. Nie udało mi się tylko włączyć do walki dużego kraba, który też się plącze po okolicy. Ani boss ani krab nie byli sobą zainteresowani. Trochę dziwne, bo Theodorix potrafi na tej arenie zaatakować też małe krabiki. No ale koniec końców Godzilla jak przystało na porządnego potwora wygrał z ośmiornicami, choć tym udało się zbić mu połowę paska życia. Wypuściłem jeszcze do walki dwóch Rycerzy Godricka, którzy trochę pomęczyli bossa i dobiłem Theodorixa dwoma kolosalnymi młotami, aby było wiadomo kto rządzi na Ziemiach Pomiędzy ;-)

PS1 Jeżeli chciałbyś zapewnić sobie permanentną ciszę poruszania się i skradania to polecam talizman Crepus's Vial. Można go zdobyć na twoim etapie gry w fajny sposób, zachęta do podążania ścieżką Wulkanicznego Dworu :-) W późniejszej części gry zdobędziesz też strój Czarnego Noża, który również zapewnia ciche kroki. W grze są też możliwości niewidoczności.

PS2 Jeżeli chodzi o kupców to można ich wszystkich zabić i przenieść ich cały asortyment do jednego miejsca u służek bliźniaczek w Twierdzy Okrągłego Stołu. Nie namawiam do tego, bo to fajne chłopaki, ciekawa frakcja, nie wiem czy nie ma jakichś konsekwencji fabularnych. Poza Twoimi niecnymi czynami z tym biednym kupcem jest jeszcze jeden dość przerażający typ polujący na ich dzwonki. Może go kiedyś spotkasz.

10.09.2024 15:30
thalar
3909.3910
thalar
20
Pretorianin

Ciekawie wygląda taki zaaranżowany spektakl :) Sam pewnie też spróbuję, a co :)

Nie namawiam do tego, bo to fajne chłopaki, ciekawa frakcja, nie wiem czy nie ma jakichś konsekwencji fabularnych.
Ogólnie to zostawiam każdego, kto nie przejawia wobec mnie agresji, czyli np. podchodzę do gościa z pochodnią i go eliminuję ale pozostałych co się kulą lub odchodzą, to nie ruszam. Jakoś nie mogę. To samo ze zwierzyną. Oczywiście rozumiem, że to tylko gra i jeżeli czegoś bym potrzebował żeby z nich wypadło to to zrobię, ale tak bez sensu zabijać, to nie. Wiem też, że w Demon's souls i DS1-3 były konsekwencje takich działań, więc tym bardziej tak nie robię. Ale tutaj nie mogłem się powstrzymać. Zastanawiam się teraz czy skoro nie ma to konsekwencji, to czy nie "przenieść" sobie tych kupców do Twierdzy? :)

Poza Twoimi niecnymi czynami z tym biednym kupcem jest jeszcze jeden dość przerażający typ polujący na ich dzwonki. Może go kiedyś spotkasz.
Jeżeli mówisz o nocnym spotkaniu w szopie, to gościa już nie ma :) Dzwonek po nim zaniosłem do tego właśnie NPC.

Odnośnie Radahna to mówicie, że

spoiler start

biegniemy w dowolną stronę? No nie wiem... Właśnie tak zrobiłem i biegnę sobie zadowolony ile sił starczy i widzę nagle przed sobą lecący meteoryt ale centralnie na mnie. Doleciał prosto w moje miejsce i na tym był koniec :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 15:41:27
10.09.2024 17:22
thalar
3911
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Radahn pokonany.

Jak zwykle to u mnie bywa solo, bez magii, bez tarczy, tylko 2 miecze i fikołki.
Nic w ubiorze i talizmanach nie zmieniałem, było tak jak na co dzień.

Największa trudność dla mnie to był ten

spoiler start

meteoryt. Wiele prób musiałem zrobić żeby zorientować się jak to zrobić bez konia.

Tak dla informacji gdyby to kogoś interesowało:

Nie trzeba od razu biec gdy Radahn zniknie. Można stać w miejscu tylko trzeba zobaczyć skąd leci i gdy meteoryt już będzie w naszą stronę leciał, to tak mniej więcej w połowie trasy trzeba biec pod kątem prostym w lewo lub prawo. Jeżeli zaczniemy biec od razu, to najczęściej zaliczymy zgon. Raz mi się tak udało, ale tylko raz. Natomiast gdy już tworzy się linia za spadającym Radahnem to ona z tego co zauważyłem nie skręci nagle. Dlatego trzeba chwilę odczekać i wtedy powinno być OK. Chociaż nie wiem czy ilość prób jest wystarczająca żeby ostatecznie wyrokować, bo być może akurat miałem szczęście? Wydaje mi się, że raczej tak to działa, ale proszę w razie czego wziąć poprawkę na ten opis. Taka mała asekuracja z mojej strony.

spoiler stop

Nie byłem u niego więcej niż 20 razy. Połowa z tego to najpierw zaznajomienie się z jego atakami, a druga połowa to notoryczne zgony od wiadomo czego.

Tak czy inaczej fajny boss. Nie wiem czy bym go lekko nie utrudnił ale może przesadzam. Nie jestem zwolennikiem takich szybkich chaotycznych ataków składających się na długie combo. Dlatego zostawiając jego aktualne ataki, może jednak zostawiłbym go tak jak jest.

Wygląda na to, że chyba moje miecze dają radę. Udało mi się je ulepszyć następująco:

1. Wymyślny długi miecz +16
______ Fizyczne: 193 + 84

2. Długi miecz zimna +14
______ Fizyczne: 145 + 48
______ Magiczne 116 + 30
______ Powoduje nagromadzenie mrozu (88)

Co do tego mrozu to chyba tylko z 1 raz widziałem ten efekt na dino-psie. Natomiast poza tym jednym przypadkiem to nie wiem kiedy się ten efekt aktywuje i jakie warunki trzeba spełnić. Może wie ktoś i podpowie? Poza tym jednym przypadkiem to tak jakby tego mrozu nie było. Nie oceniam czy mi to utrudnia, czy nie, ale chciałbym wiedzieć jak to działa, bo może bym to zmienił na coś innego?

Taka kombinacja powoduje, że te miecze nie powinny pójść w odstawkę.
Nawet w Caelid te dino-psy i wielkie ptaki ogarniam już samemu bez angażowania obozu rycerzy :)
A jeżeli dały radę w walce z Radahnem, to chyba nie jest tak źle.

Na razie zostają. Cieszy mnie to niezmiernie :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 17:25:06
10.09.2024 18:48
xandon
3911.3912
xandon
45
Generał

Gratki za pokonanie Radahna :-)

Co do tego mrozu to chyba tylko z 1 raz widziałem ten efekt na dino-psie. Natomiast poza tym jednym przypadkiem to nie wiem kiedy się ten efekt aktywuje i jakie warunki trzeba spełnić. Może wie ktoś i podpowie?

Nagromadzenie mrozu i krwawienie to dwa najsilniejsze efekty w tej grze. W zależności od sytuacji jeden jest trochę lepszy od drugiego. Generalnie więcej przeciwników i bossów jest odpornych na krwawienie, podczas gdy mróz można zaaplikować prawie każdemu. Jak to mniej więcej działa:

* Twoja przygotowana broń / umiejętność powoduje określone nagromadzenie mrozu np. 88 jak podałeś.

* Boss ma określoną odporność na mróz np. Radahn ma odporność na mróz 334 / 432 / 722 / 1179.

* To oznacza, że:
--- aby zaaplikować mu mróz pierwszy raz musisz go uderzyć 4 razy: 4 x 88 > 334
--- aby mu zaaplikować mróz drugi raz potrzebujesz już walnąć 5 razy by przekroczyć próg 432 itd.
--- za czwartym i każdym kolejnym razem potrzeba już 14 razy by przebić 1179

* Co oznacza zaaplikowanie mrozu:
--- wizualnie widzisz mroźną mgiełkę wokół wroga
--- zadajesz natychmiastowo dmg równy 10% HP mobów i 7% HP bossów
--- dodatkowo przez 30 sekund przeciwnik dostaje debuffa i przyjmuje 20% więcej dmg
--- w połączeniu z atakiem lub umiejętnością ułatwia przełamywanie postawy

* Mróz jest generalnie bardzo łatwy do zaaplikowania, nie skaluje się z niczym jak krwawienie wymagające mistycyzmu, przez co pasuje praktycznie do każdego builda i jest bardzo skuteczny na RL1, bardzo niewielu wrogów jest na niego odpornych. Można założyć mróz na główną broń albo używać nawet na dodatkowym sztylecie np. z Chilling Mist, przełączyć się na sztylet w trakcie walki, walnąć szybko mróz, zdejmując 7% HP bossowi, przełączyć się z powrotem na broń główną i korzystać z debuffa +20% dmg zadawanego bossowi przez 30 sekund.

10.09.2024 19:06
thalar
3911.3913
thalar
20
Pretorianin

xandon
Gratki za pokonanie Radahna :-)

Dziękuję bardzo :)

Ten brakujący awatar dropi 2 łezki:

* Modra Kryształowa Łza
* Popękana Kryształowa Łza

Sprawdź czy przez przypadek nie masz ich już w ekwipunku. To znaczy pytam delikatnie nie wprost czy może go już przypadkiem nie ubiłeś w ferworze walki ? ;-) Jeżeli nie to tez nie wiem o co chodzi.

Nie wiem jak to się stało ale nie zauważyłem tej odpowiedzi. Sprawdziłem i rzeczywiście to mam. Z tego by wynikało, że zabiłem go i nawet o tym nic mi nie wiadomo? No co tu się odstawia :)

Co do mrozu to ślicznie dziękuję za wyczerpujący opis. Już jestem mądrzejszy o kolejną rzecz. Wygląda na to, że przez przypadek, nie wiedząc do końca co nakładam, wyszło OK. Prawdopodobnie to jest przyczyną, że te miecze dają sobie radę, bo wcześniej to te dino-psy i ptaki stanowiły barierę, która mnie martwiła. A teraz też nie są prości ale już daję sobie radę stosując fikołki itp.

A czy to ma znaczenie, że w prawej ręce mam miecz, który ma tylko obrażenia fizyczne, a w lewej jest ten z mrozem? Czy prawa ręka ma jakieś uprzywilejowanie, czy jednak w takim przypadku jest po równo?

Jak się w ogóle liczą obrażenia gdy się nosi 2 takie same bronie? Chyba nie jest to zwyczajne sumowanie obrażeń obu broni?

Muszę się dokładnie przyjrzeć tej mgiełce i kiedy to tak naprawdę działa. Zainteresowałeś mnie tym opisem.

Minas Morgul
O co chodzi z dwoma Strażnikami drzewa przy pewnej bramie? Nie dość, że pojawiają się ponownie gdy się usiądzie przy ognisku, to nic za nich nie ma, żadnych runów.

Żeby dostać runy, trzeba zabić obydwu na raz :).

Właśnie sprawdziłem i wszystko się zgadza. Trzeba zabić obu naraz i dostaje się m.in. runy, a po odpoczęciu przy ognisku już ich potem nie ma.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 19:09:06
10.09.2024 22:07
xandon
3911.3914
xandon
45
Generał

A czy to ma znaczenie, że w prawej ręce mam miecz, który ma tylko obrażenia fizyczne, a w lewej jest ten z mrozem? Czy prawa ręka ma jakieś uprzywilejowanie, czy jednak w takim przypadku jest po równo?

Prawa nie jest uprzywilejowana w sensie dmg. Znaczenie przy powerstance, jeżeli o to pytasz, mają wszelkie znacząco duże różnice dmg między ręką Lewą i Prawą, to w stosunku np. do 2H silniejszą bronią. U Ciebie oprócz różnic +14 i +16 między oboma mieczami, przez nałożenie mrozu masz dodatkowo hybrydę fizyczno-magiczną w drugim mieczu, która zmniejsza jego dmg czysto fizyczny a dodaje dmg magiczny i skalowanie magiczne dla ataku (nie do samego nagromadzenia mrozu). Potestuj sobie jaki masz współczynnik dmg w powestance takim zestawem vs dmg na samym mieczu fizycznym, jak również dmg w powestance vs 2H na samym mieczu fizycznym. To da odpowiedź dla tego konkretnego zestawu.

Jak się w ogóle liczą obrażenia gdy się nosi 2 takie same bronie? Chyba nie jest to zwyczajne sumowanie obrażeń obu broni?

~ 1.5 - 1.6 z mojego doświadczenia jeżeli porównamy pierwszy atak L+P w combo z powestance vs pojedynczy atak 1H. Przykład na mojej postaci (staty nieważne), dmg na trollu przy Odosobnionej Komnacie w Zamku Stromveil:

462 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Prawa
462 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Lewa
746 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Lewa+Prawa powerstance (1-szy cios)

111 - Krótki Miecz +0 ręka Prawa
111 - Krótki Miecz +0 ręka Lewa
141 - Krótki Miecz +0 2H
163 - Krótki Miecz +0 ręka Lewa+Prawa powerstance (1-szy cios)

Nagromadzenie mrozu:

066 - proste miecze +0 (7 ataków na trollu)
105 - proste miecze +25 (4 ataki na trollu)
080 - wielkie miecze +0
127 - wielkie miecze +25
096 - olbrzymie miecze +0
153 - olbrzymie miecze +25

post wyedytowany przez xandon 2024-09-10 22:13:39
10.09.2024 22:27
thalar
3911.3915
thalar
20
Pretorianin

Dzięki. Trzeba będzie w wolnej chwili przetestować jak to się ma względem siebie. Zacząłem obserwować ten efekt mrozu i już chyba wiem czemu na dino-psach to dopiero zauważyłem. Po prostu popioły zmieniałem w miarę niedawno dla testów, a przeciwnicy, którzy wymagają więcej ataków to dopiero chyba właśnie na tych psach się trafiło. Jak już to wejdzie na nich, to niezły efekt graficzny na nich występuje. Jakby z zamrażalnika ich wypuścić :)

Pokonałem jedną z Bestii spadającej gwiazdy (w S. Tunelu). Nie było tak źle. Trochę obserwacji na spokojnie jakie ma zestawy ruchów i już jako tako mi zaczęło się udawać. Ta była zamknięta w pomieszczeniu. Zobaczymy jak to się potem sprawdzi na tej na powietrzu :)

Natomiast zawędrowałem na Boską Wieżę Caelid. O rany. Dojście do ogniska to koszmarek platformowo-zręcznościowy. Prawie zawału można dostać. Jeszcze nigdy w ER nie cieszyłem się tak na widok ogniska jak w tym przypadku. Co prawda lubię gry platformowe ale może niekoniecznie w takim połączeniu jak tym razem to wyszło :)

11.09.2024 12:40
Minas Morgul
3911.3916
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Wielkie graty za Radahna!

Jak pewnie zauważyłeś, po jego wyparowaniu

spoiler start

gwiazdy na niebie wznowiły ruch, a gdzieś w Ziemie Pomiedzy uderzył meteoryt. Warto się tam przejść. A już jadąc mini spoilerem - Ranni ma quest z tym związany

spoiler stop

Pamiętam, jak rok temu się z nim męczyłem. ER to był mój pierwszy soulslajk, grałem na fat rollu i próbowałem przyzywać - podobnie jak Ty - NPC do pomocy. Jak to się skończyło? A tak, że dopóki to robiłem, nie byłem w stanie nauczyć się tego bossa i załatwiał mnie meteorem lub losowym AoE. Mój tejk będzie trochę odklejony, ale uważam, że są takie okolicznosci, w których summony nie dość, że niczego nie ułatwiają, to są w stanie dużo utrudnić;). Mimo, że oczywiście zgadzam się - mając OP build i wymaksowane przywołańce, gra staje się dużo prostsza.

Co do lokacji w Caelid, to właśnie o tym wspominałem. Jest to pewna wada/zaleta ER, w zależności od tego, jak na to popatrzeć, że lokacje są mniej opresyjne. Grając w BB czulem się zaszczuty na każdym kroku. I to było fajne. W ER mogłem czasem odsapnąć po ciężkiej walce i pozbierać sobie grzyby - i to też miało swój urok. Jednak nawet w ER są pojedyncze lokacje, w których presja jest solidna i jeszcze kilka takich przed Tobą.

A i trzymaj się mrozu :).
Jest dosyć silny, ale sam w sobie nie aż tak, żeby Ci strywializować grę.

11.09.2024 13:21
xandon
3911.3917
xandon
45
Generał

Trzeba będzie w wolnej chwili przetestować jak to się ma względem siebie.

Nie przesadzajmy :-) Tak jak stoisz z tymi dwoma mieczami wybierz sobie jakiegoś mobka koło dowolnego punktu łaski. Ja testuję zawsze przy Odosobnionej Komnacie przed areną Godricka, troll zanim się przebudzi zawsze te same warunki do testu.

Raz go walnij 1H R1. Reset. Raz go walnij 2H R1. Reset. Raz go walnij D-W L1. Porównaj wyniki :-)

11.09.2024 14:24
xandon
😜
3918
1
odpowiedz
xandon
45
Generał

Doświadczenie ER: kłusujemy sobie swobodnie po świecie na koniu, w zależności od humoru dziergamy lub przebiegamy lokacje zamknięte, dochodzimy do silnych i wymagających bossów, gdzie toczymy niezapomniane walki z ich szaleńczymi i rozbudowanymi movesetami.

Doświadczenie DS2: przebijamy się cierpliwie krok po kroku lub czasem przebiegamy ścieżki zdrowia z mobkami i "trollami" nabitymi pod zakrętkę, dochodzimy do powolnych i niezbyt silnych bossów zwykle z 2-ma lub w porywach 3-ma prostymi atakami, gdzie toczymy walkę ze swoją staminą, Zwinnością, i-frames, powolnością wstawania i leczenia. No chyba, że wbijemy dostatecznie dużo w unikalną i tajemną statystykę Adaptability wynalezioną tylko w DS2. Genialne :-)

Combo ER+DS2 to duo growe wszech czasów, ogień i woda :-)

11.09.2024 16:29
Kwisatz_Haderach
3918.3919
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Doswiadczenie BLOODBORNE: Psychoza, oczy, strzelanie z pistoleta i oczy.

;)

11.09.2024 18:19
Minas Morgul
3920
odpowiedz
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

A w międzyczasie ostatni boss w dlc dostał nerfa.
Chlip. Jedyną zmianę, jaką bym wprowadził, to poprawa widoczności ataków, co zresztą zrobiono. Reszty bym nie ruszał. On akurat nie ma problemów z cyferkami. Cieszę się, że zdążyłem przed, ale czy te zmiany będą aż tak znaczące? Pewnie nie do końca.

Edit - piszę to ze świadomością, że chyba tylko ja i Xandon wyrobiliśmy sobie wystarczający syndrom sztokholmski, że pokochaliśmy tego bossa XD.
Reszta graczy pewnie trochę odetchnie. Tak czy owak, zmiany widoczności ataków są mega na plus. Ja go momentami robiłem na słuch.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-11 18:29:36
11.09.2024 19:24
xandon
3920.3921
xandon
45
Generał

No..... widziałem walkę ze znerfionym PCR w wykonaniu mastera "coś tam coś tam koreańskiego" ONGBAL. Ten co zawsze wszystko przechodzi z palcem hitless LV1+0+0. Pokazał zmiany które wyłapał na szybko, z opisami. Całkiem sporo rzeczy znerfili, jak np. słynne 3-hit combo R-L-X można już normalnie rolować całe combo, trochę mniej efektów świetlnych i więcej ułatwień / przerw po niektórych combosach w drugiej fazie. Phi, teraz to już chyba tylko na dance padzie trzeba będzie z nim walczyć ;-) ;-) Zmiany wyglądają na sensowne na pierwszy rzut oka. Ale co się namęczyłem i nauczyłem z oryginałem to moje. I co to tam w ogóle takie zmiany w porównaniu do wprowadzenia transferu dzwonków dla kamieni na NG+, gdy na początku po premierze ER trzeba je było mozolnie zdobywać w każdej nowej podróży :-)

Idę spróbować tego "nowego" dziada, bo mam go cały czas otwartego na jednym profilu NG+7 na takie okoliczności.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-11 19:24:27
11.09.2024 19:22
thalar
3922
1
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Minas Morgul
Wielkie graty za Radahna!
Dzięki :)

ER to był mój pierwszy soulslajk

Ciekawi mnie jak bym oceniał trudność ER gdybym od niego zaczynał? Pewnie łatwiej by mi było, bo jednak mam wrażenie, że w ER (metodą prób i błędów) można sobie znaleźć ścieżkę, która będzie mało bolesna, a trudność będzie rosnąć stopniowo. Za to w DmS czy DS jesteśmy rzucani od razu na głęboką wodę i jest rzeźnia od samego początku.

Mój pierwszy soulslike to Demon's souls. Pamiętam jak nawet pierwszą ścieżkę w grze (poza samouczkiem) prowadzącą od archston'a do bramy przed nami (i po schodach na górę murów), to ja męczyłem chyba ze 30 razy (strzelam, bo nawet nie liczyłem, ale trwało to wieczność). Pierwszy raz w życiu miałem kontroler w rękach (w sensie żeby grać). To była walka zarówno z kontrolerem, w którym mi się non stop wszystko myliło, jak i grą, bo trudność na poziomie ekstremum. Obracanie postaci gałką było dla mnie toporne i wydawało mi się, że zanim ja się obrócę, to już będę martwy. I tak na początku było. Myliły mi się te 4 przyciski kółko, kwadrat, trójkąt, krzyżyk. Myliło mi się też to, że ataki wyprowadza się R1 i R2, a ja cały czas naciskałem krzyżyk, Nawet jak się zorientowałem, że to ma być R1 i R2, to za chwilę znowu wciskałem krzyżyk. Ile to było nerwów z tego tytułu. To samo było z gałką, bo ja na myszce odwracam sobie górę i dół przy spoglądaniu w niebo i ziemię. Musiałem się więc też przestawić na odwrotne sterowanie. Wiem, że można to sobie zamienić, ale chciałem mieć ustawienia domyślne, bo przypuszczałem, że każda gra będzie miała tak samo, więc bez sensu będzie gdy się przyzwyczaję do odwrotności, i potem za każdym razem trzeba to będzie przestawiać. No i już jest spoko. Przyciski mi się nie mylą, odwrotność jest opanowana. Dojście od DmS, przez DS1-3 do ER dało mi tak duże obycie z tymi grami, że teraz tylko szlifować i podnosić swój poziom.

Pamiętam, jak rok temu się z nim męczyłem. ER to był mój pierwszy soulslajk, grałem na fat rollu i próbowałem przyzywać - podobnie jak Ty - NPC do pomocy

Sprostuję: NPC przyzwałem przypadkowo, bo nie wiedziałem czym są te światła na ziemi. Aktywowałem, no i się dowiedziałem, że to pomoc. Trochę się zdenerwowałem tym faktem, ale wiedziałem, że i tak to nie było świadome z mojej strony, więc się nie liczy :)

Grałeś na fat rollu ale świadomie, czy nie wiedziałeś o progach dla nich? Taki styl to chyba tylko z tarczą albo jakiś super tank, bo inaczej to ja nie potrafię sobie wyobrazić jak by to ogarnąć. Chociaż może mam za małe doświadczenie, bo idę w lekkość i fikołki, bez tarczy, bez magii, tylko solo.

A i trzymaj się mrozu :).
Jest dosyć silny, ale sam w sobie nie aż tak, żeby Ci strywializować grę.

Na razie nie zmieniam i sobie testuję. Nie lubię testów na szybko, bo nie w każdej sytuacji da się wszystko przetestować. Niektórzy przeciwnicy będą odporni na coś, a podatni na inne. I vice versa. A poza tym czasami coś może zwyczajnie nie wejść, więc testy u mnie są rozłożone w czasie. Ale dobrze, że kolejna osoba potwierdza, że to dobry wybór :)

A Caelid nawet polubiłem. Ciekawe zmiany u mnie zachodzą. Im dłużej gram w ER, tym zmienia mi się podejście do niego. Baaardzo fajna gra. A na początku nie zanosiło się na to. Myślałem, że przemęczę ER i zapomnę. A tu proszę, wskoczyła do czołówki ulubionych gier :)

A w międzyczasie ostatni boss w dlc dostał nerfa.
Drugi raz?

chyba tylko ja i Xandon wyrobiliśmy sobie wystarczający syndrom sztokholmski, że pokochaliśmy tego bossa XD.
A ja nawet pewnie nie zagram, bo na płycie nie wydali. Szkoda.

Ja go momentami robiłem na słuch
Ale już opanowany, czy dalej na słuch działasz?

xandon
Nie przesadzajmy :-) Tak jak stoisz z tymi dwoma mieczami wybierz sobie jakiegoś mobka koło dowolnego punktu łaski. Ja testuję zawsze przy Odosobnionej Komnacie przed areną Godricka, troll zanim się przebudzi zawsze te same warunki do testu.

O, dobry wybór na miejsce testów i przeciwnika. Dzięki :)

Doświadczenie ER vs Doświadczenie DS2

Zgadzam się. Ale właśnie dzięki temu można sobie wybrać w jakim stylu dzisiaj będziemy działać. I to jest fajne w grach od FS. Pomimo takich różnic, to wszystkie je uwielbiam :)

Ciekawi mnie czy polubię BB i Sekiro.

Kwisatz_Haderach
O co chodzi z tymi oczami? Ja nie w temacie BB, więc proszę o wyrozumiałość. Chyba, że to miałby być spoiler, to cicho tam :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-11 19:25:59
11.09.2024 19:32
Kwisatz_Haderach
3922.3923
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

"Ah, Kos, or some say Kosm… Do you hear our prayers? As you once did for the vacuous Rom, grant us eyes, grant us eyes! Plant eyes on our brains, to cleanse our beastly idiocy."

Bloodborne ma najlepsze lore i recykling roznych czesci ciala. ;P
Wiecej nie pisze.

Zazdro ze nie grales jeszcze. Jedna z gier dla ktorych wymazalbym sobie pamiec o nich, zeby zagrac jeszcze raz na czysto.

11.09.2024 21:04
Minas Morgul
3922.3924
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Sprostuję: NPC przyzwałem przypadkowo, bo nie wiedziałem czym są te światła na ziemi.
A tak, pamiętam całość Twoich zmagań z nim :).


Grałeś na fat rollu ale świadomie, czy nie wiedziałeś o progach dla nich? Taki styl to chyba tylko z tarczą albo jakiś super tank, bo inaczej to ja nie potrafię sobie wyobrazić jak by to ogarnąć.

Wiedziałem o progach, ale uznałem, że "nie jest tak źle" - robiłem wszystko na rollach i iframes, dlatego gargulec z Caelid zajął mi swego czasu ponad 70 podejść:).
Dopiero przed Malenią zmieniłem na medium rolla i light rolla i o jejku, ale gra wydała się łatwiejsza.

Później już, jeśli chodzi o inne gry... bossing wszędzie wydawał mi się dość łatwy: w Bloodborne najwięcej podchodziłem do bossa 20x, w Soulsach III, 18x. W ER te liczby można było mnożyć czasem przez 10, a już na pewno w DLC. Po tej całej przygodzie z innymi grami wróciłem znów do ER i nadal podtrzymuję, że jeśli gramy w to podobnie jak w Soulsy, to w ER bossowie dają najmocniej popalić.

Ale już opanowany, czy dalej na słuch działasz?
Jestem na etapie, że mógłbym go pokonać z raz na 10-15 podejść
Nauczenie się go zajęło mi 390 prób - jakieś 8-10h. I bardzo go polubiłem ostatecznie. Wolałem tłuc tego bossa 400x, niż Inkwizytora Joriego 4x.

Drugi raz?
W zasadzie to pierwszy, o ile się nie mylę. W razie czego, niech mnie ktoś poprawi. Na samym początku dodano buffa do znajdziek, które zwiększają moc postaci, jednak miało to znaczenie w midgame, a nie w momencie, gdy go spotykamy.

O co chodzi z tymi oczami?
Tematycznie, jedna z najfajniej poprowadzonych fabuł w grach komputerowych. Do dzisiaj jest trochę obrzydliwe i trochę wstrząsające. BB zrobił to najlepiej z ich wszystkich gier, choć ja osobiście mam większy sentyment do ER. Generalnie, konstrukcja, wróć - koncepcja świata w BB nie ma sobie równych.

Myślałem, że przemęczę ER i zapomnę. A tu proszę, wskoczyła do czołówki ulubionych gier :)
To teraz wyobraź sobie, co mogłem czuć w momencie, gdy odkryłem to uniwersum po ogrywaniu crapów non stop przez rok, aż w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy nie jestem za stary na gry. ER był pierwszy i to było szokujące doświadczenie. Minął już ponad rok od pierwszego podejścia, a mniej więcej drugie tyle przechodzenia różnych tytułów przede mną. Na tym etapie to nawet nie jest już sam ER, jak po prostu wszystkie gierki z tej stajni i różne pokrewne.

A ja nawet pewnie nie zagram, bo na płycie nie wydali. Szkoda.
Szkoda. Znaczy... uczciwie mówiąc, DLC spotkał się z mieszanymi opiniami nawet u nas na forum, natomiast ja go totalnie pokochałem za design bossów i ich soundtracki oraz mechaniki walki, które wprowadził - i nie tylko to.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-11 21:16:05
11.09.2024 19:42
3925
1
odpowiedz
Dark Star
32
Centurion

PCR dostał nerfa, czekamy zatem na kolejne przejście Xandona, który się bardzo z tym bossem polubił jak bardzo wg niego dostał po dupie

Edit: nie zauważyłem postu Minasa

post wyedytowany przez Dark Star 2024-09-11 19:58:46
11.09.2024 20:38
xandon
👍
3926
2
odpowiedz
xandon
45
Generał

Spróbowałem tego nowego PCR kilka razy na NG+7 (9) gdzie go trzymam cały czas otwartego na wszelkie próby.

Oprócz tego co napisałem wcześniej pod MM, uważam zmiany za zasadniczo dobre... Znając różne Wasze wcześniejsze komentarze i uwagi na temat tego bossa myślę, że większość powinna być bardzo zadowolona. Ogólnie stał się teraz bardzo przyjemny lub jeszcze przyjemniejszy, jak kto woli. Na NG+7 gdzie wcześniej był bardzo trudny, gra mi się z nim teraz coś tak jak wcześniej np. na ~NG+2, bez problemu dochodzę do końcówki. Nie chcę przesadzać, ale on teraz może być łatwiejszy od Malenii, czy Maliketha, czy nawet Messmera..., z punktu widzenia gracza podchodzącego do tych bossów po raz pierwszy. No a na NG nie powinien już chyba nikomu sprawić większego problemu, poważnie :-) Zero reklamacji.

Pierwsza zmiana rzucająca się w oczy to początek walki. Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie zawsze, ale zbliżamy się spokojnie do siebie i po chwili wykonuje jeden z kilku różnych ataków, w tym może być meteo korkociąg. To dobrze dla tych co chcą używać summonów, bo powinno być sporo czasu na przywołanie. Dla mnie to źle, bo tracę niepotrzebnie czas w 1-szej fazie i jeden natychmiastowy, łatwy do wbicia, ciężki ładowany atak, którym rozpoczynałem od razu walkę. Dwie inne zmiany w 1-szej (i 2-giej) fazie to 3-hit slash combo R-L-X można teraz normalnie wyrolować wszystkie ataki, a po Bloodflame jest spokojniejsza przerwa i nie przechodzi od razu do nowego ataku. W drugiej fazie mniej światła czyli większa widoczność przy normalnych combach. Chyba troszkę mniejszy AoE przy Miquella's Light. Jeszcze po pewnym szalonym combo z 2-giej fazy jest teraz przerwa do następnego ataku. To tak na szybko, ale jeszcze się będę bliżej przyglądał, może coś więcej zauważę.

11.09.2024 21:11
Minas Morgul
3926.3927
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Hahah, tak sobie myślę, że pewnie właśnie teraz bym się na nim powywalał, bo po tylu podejściach nauczyłem się już tego konkretnego rytmu jak małpa.

11.09.2024 21:20
xandon
😉
3926.3928
1
xandon
45
Generał

No nic, z ulgą i czystym sumieniem możemy sobie pogratulować - ZDĄŻYLIŚMY :-))

11.09.2024 21:52
3926.3929
1
Dark Star
32
Centurion

Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie

A to akurat wielka szkoda bo to był bardzo łatwy do rollowania pierwszy cios po którym od razu można było włożyć mocniejszy atak albo summona wezwać.

Chyba też go sobie gdzies odkopię, ale dopiero po Armored Core

post wyedytowany przez Dark Star 2024-09-11 21:52:45
11.09.2024 23:48
Minas Morgul
😉
3926.3930
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów
Image

Gracze teraz

12.09.2024 13:28
3926.3931
1
Dark Star
32
Centurion

Swoją drogą stało się to co Xandon kiedyś pisał: był płacz, wycie i skomlenie, że PCR za trudny, po czym najwyraźniej ludzie przywykli na tyle, że jak dostał nerfa po 3 miesiącach to jest teraz płacz na forach, że jest słabszy xD

12.09.2024 13:37
NewGravedigger
3926.3932
1
NewGravedigger
195
spokooj grabarza

Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie zawsze,

Mówiłem, że to od razu znerfią bo było to idiotyczne. Nie dość, że nie dawał zrobić ruchu, to jeszcze ten korkociąg bardzo często uszkadzał sojuszników, którzy jeszcze nawet nie weszli na arenę.

Zakładam jeszcze, że zmienią teleport gracza na środek areny w momencie rozpoczęcia 2 fazy.

post wyedytowany przez NewGravedigger 2024-09-12 13:42:39
12.09.2024 19:45
xandon
3926.3933
1
xandon
45
Generał

Małe doprecyzowanie do nowego PCR. Mojego bossa na NG+7 (+9) zdążyłem już z rozpędu ubić, ale mam już nowego na NG+1.

* Początek walki. Sprawdziłem różne scenariusze i to działa teraz dokładnie tak. Po wejściu na arenę boss zawsze zaczyna spokojnie iść w naszym kierunku przez pewien czas. To jest czas wprowadzony prawdopodobnie dla graczy na spokojne przywołanie summona czy ewentualnie jakiegoś buffa. Następnie, w zależności od tego co my zrobiliśmy w tym czasie i naszej odległości, mamy 3 możliwości:

(1) Jeżeli po wejściu na arenę idziemy w kierunku bossa - to tak jak napisałem wczoraj, różne ataki otwierające
(2) Jeżeli po wejściu na arenę zostajemy na miejscu, przy wejściu i czekamy - to meteoro korkociąg jak wcześniej
(3) Jeżeli po wejściu na arenę przywołujemy summona - to po spokojnym przywołaniu meteoro korkociąg

To dobra wiadomość chyba dla wszystkich, bo pozwala spokojnie przywołać summony jak ktoś chce, i pozwala też jak wcześniej wykorzystać ten łatwy atak otwierający i władować na początku charged heavy, tylko trzeba zostać chwilę przy wejściu, a nie lecieć od razu na bossa i mamy to małe opóźnienie.

* AoE do Miquella's Light jest rzeczywiście mniejszy, potwierdzam. Wcześniej musieliśmy biec natychmiast poza zasięg, aby nie oberwać. Teraz jest trochę więcej czasu na reakcję i możemy spokojnie wybiec z okręgu. Przy okazji, tego ataku można też uniknąć stojąc w środku przez umiejętność Raptor of the Mists znaną z Sekiro. Ja z kolei jak gram normalnie, nie hitless, to w ogóle się tym nie przejmuję i biegnę za plecy bossa, zasłona bronią, przyjmuję mały dmg, ale za to ładuję mu potem od razu w plecy charged heavy.

* Przy początku ataku meteorów grawitacyjnych, gdy wbija miecz w ziemię i nie zdążymy zareagować normalnie przez odbiegnięcie i rolkę lub 2 x rolkę od do, to rolka bliżej bossa jest bardziej wybaczająca. Takie mam wrażenie.

* Tak sobie jeszcze pomyślałem, żeby mnie potem nie ścigano po forum. To nie jest tak, że teraz to już nic nie trzeba umieć i boss z biegu solo. Tylko wydaje mi się, że "normalni" gracze powinni sobie z nim poradzić "normalnie" na NG, natomiast ci "wariaci" spośród nas mają teraz bardziej płynne i łatwiejsze doświadczenie, pozbawione tych kilku stresujących upierdliwości, bo ta walka naprawdę jest super fajna zwłaszcza teraz.

Zakładam jeszcze, że zmienią teleport gracza na środek areny w momencie rozpoczęcia 2 fazy.

Tu nie wiem. Teraz to działa tak, że w zależności gdzie kończysz pierwszą fazę teleport jest albo (1) na środek areny i bliżej bossa, albo (2) na wejście i kilometr od bossa. Mi się często zdarzało przy szybkim rozegraniu pierwszej fazy zaraz przy wejściu, że 2-ga faza tam się rozpoczynała, jakbym wchodził znowu na arenę, a boss po przeciwległej stronie i wtedy przy Miquella's Light gonimy do niego a nie od niego.

13.09.2024 00:20
xandon
😊
3934
1
odpowiedz
xandon
45
Generał

MAMY TO czyli BOSS IDEALNY :-)

W między-krótkim-czasie ubiłem tego dziada PCR-a niestety przez przypadek, z rozbiegu i w afekcie na referencyjnej postaci NG+9, ojoj, no to teraz "pieszczę" go na innej postaci NG+1 ale LV < 100 i pięściami. Sorry Artorias, sorry Gael, sorry Maliketh, sorry Elden Beast, sorry Ruda i ty patyczak Messmer - o was i waszych tanich sztuczkach nawet nie wspominam ;-) KRÓL jest tylko jeden - nowiutki PCR. Po prostu EKSTAZA. No kurcza jak ten boss teraz hula to głowa mała...

Tak w ogóle to wszystkim nam co pokonali PCR przed nerfem GOL powinien chyba dać jakiś order czy gwiazdkę, ale nie taką żółtą, tylko jakąś specjalną zieloną albo niebieską, bo coś takiego w historii gamingu się chyba nie powtórzy ;-) ;-) Pre-nerf PCR - LEGENDA :-))

post wyedytowany przez xandon 2024-09-13 00:21:53
13.09.2024 10:28
Minas Morgul
3934.3935
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Czyli o ile dobrze rozumiem, jest to dalej nasz stary, dobry, kochany PCR z odjęciem mu krytykowanych mechanik?

Jeśli mu to wyjdzie na dobre, to tylko się cieszę. Nic mi tyle radości nie dało, jak ten typ oraz Midra (Midra za całokształt). Wydaje mi się, że po zmianach, będę w stanie pokusić się o nieco większe zluzowanie defensywy na korzyść ciekawszych rozwiązań taktycznych. Muszę się przekonać samemu, czy jest dużo łatwiejszy.

Ja nie do końca padałem zresztą z powodu ataków, które uległy nerfowi, a głównie z powodu git gud i ogólnych reakcji na rytm tego bossa. Spodziewam się, że teraz po prostu jest przyjemniej, ale wyzwanie raczej ciągle tam pozostanie.

W ogóle, uważam, że bossowie pokroju PCR to jest trochę rzadziej wystepujacy gatunek w panteonie najtrudniejszych bossów. Ci, do tej pory, może poza smokami, bazowali na zręczności. Lady Maria, Malenia, Friede, Orphan... dosyć podobny typ. Mamy mniej humanoidalnych, siłowych czołgów pokroju Nameless Kinga, a ci którzy istnieją, w zasadzie nie stanowią aż takiego wyzwania. A SOTE odświeżyło ten koncept.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-13 10:45:05
13.09.2024 18:09
xandon
3934.3936
1
xandon
45
Generał

Tak sobie piszę, bo się cieszę jak dziecko :-)

Jeżeli chcesz sobie zobaczyć fajne porównanie walki z PCR na patchu 1.13 i na 1.14 to widziałem właśnie fajny filmik "Promised Consort ****** Comparison - Patch 1.13 vs Patch 1.14" użytkownika ExCatalyst. Piękna walka ze strony autora, hitless w obu wersjach, najpierw jedna w całości, potem druga w całości. Nie załączam bo ikonka filmu pokazuje bossa. Z zewnątrz może wyglądać jak niewielka różnica :-)

Tu nie ma co za dużo debatować, bo to chyba trzeba sprawdzić samemu jak się odczuje :-) Są konkretne zmiany i jest dodatkowy własny "efekt placebo". Jeżeli chodzi o zmniejszenie obrażeń podane w patch notes, to nie wiem ile to dokładnie jest, kilka czy więcej %, ale na pewno nie 20%. Ja tego aż tak bardzo nie odczuwam. Natomiast te konkretne zmiany, które opisałem wcześniej to jest sprawa indywidualna. Jak ktoś nie ma za dużo doświadczenia z bossem, przeszedł go jakoś na szybko sposobem i nie wbił tych kilkuset walk to może nie widzieć z boku zbyt dużej różnicy. Natomiast jak ktoś sporo trenował tego bossa i się wyuczył poszczególnych ataków, to są te charakterystyczne momenty w walce gdzie jest inaczej. Combo L-R-X (tak będę teraz pisał, L z punktu widzenia bossa) to jest po prostu zdziwienie, o!, mogę to teraz spokojnie wyrolować, luzik. Jak zobaczysz to combo na filmie ExCatalyst w obu wersjach, to na starej wygląda wręcz super elegancko, ale to w jego wykonaniu, a w nowej jakoś strasznie powolnie :-) Bloodflame ja zawsze rolowałem za bossa i od razu musiałem być gotowy na kolejny atak, zanim jeszcze zniknęła ta czerwona chmurka bloodflame. Teraz można tam się spokojnie ogarnąć i jeszcze wbić mu atak z tyłu. Miquella's Light w drugiej fazie jak chciałeś wcześniej uniknąć przez wybiegnięcie z zasięgu, to musiałeś zareagować natychmiast, bo inaczej byłeś złapany w kółko. Teraz nie jest tak, że promień się nagle zmniejszył x 2, bardzo minimalnie, ale czuć tą różnicę, że OK nie zareagowałem od razu, albo biegłem trochę krzywo, ale i tak wybiegnę. Po prostu minimalnie więcej czasu, co robi różnicę. Dla mnie efekt jest taki, że walka jest nadal wymagająca, ale ma mniej tych stresujących momentów, że siedzisz na szpilkach bo jesteś źle ustawiony a on zaraz wyleci z L-R-X i oberwiesz. Dla mnie ta walk była wcześniej przyjemna, a teraz jest jeszcze przyjemniejsza. Za łatwa nigdy nie będzie, bo i tak ustawiasz sobie poziom trudności jaki chcesz różnymi innym suwakami. Patrząc 1:1 czuję przyjemną różnicę i jakos tak wpadam w ta walkę teraz bez stresu i obaw. Ale jaki w tym % twardej zmiany a jaki % mojego efektu placebo i nabytego doświadczenia, to nie potrafię określić. Tak czy inaczej znowu się z nim tłukę nieustannie :-)

Co do tego bossa ogólnie, to nie wiem do końca na czym to polega, że go tak uwielbiam i mogę męczyć bez końca. No ma to coś. Duży koks, budzi respekt, wali jak przystało na bossa, jest szybki, jest tempo walki, niesamowicie różnorodny i ciekawy repertuar ataków, sam do nas doskakuje, nie trzeba za nim biegać po całej arenie ani za długo czekać. No i najważniejsze z nim to jest jak rozmowa on swoje, ja swoje. Paradoksalnie, i wbrew temu co mówią niektórzy gracze on ma całą masę otwarć, po większości ataków, i to ładowanym R2, i na spokojne leczenie. A przez to ciągłe stosowanie na nim charged heavy jestem już tak zepsuty, że jak walczę z innymi bossami i chcę wyprowadzić normalny R1, to odruchowo palec leci na ładowane R2, autentycznie i się dziwię, że nie to chciałem zrobić :-)) No i kurcze ja nigdy nie mam problemu z leczeniem jeżeli potrzebuję w tej walce. A jak walczę np. z Messmerem to połowa moich buteleczek idzie na straty bo tam nie mam takiej wygody. Jak na PCR zużyję może 4 buteleczki, to tym samym buildem u Messmera wszystkie. Śmieję się zawsze, ze dużo gorzej się wyleczyć na Draconic Tree Sentinel, gdzie otwarcie na leczenie trzeba sobie wypracować przez sprowokowanie ataku i rolkę na tyły mini-bossa. U PCR mam luksus, że mogę się wyleczyć spokojnie co chwila w przerwie między combami. Jak rozmawialiśmy, mamy też trochę inne podejście do ćwiczenia bossów. Ty potrafisz przysiąść nad jednym kilka godzin i nawet kilkaset prób. Ja jak jest trudniejszy boss to robię w iteracjach z coraz lepszym GG. PCR jest jedynym bossem gdzie mogę walczyć codziennie, i to regularnie robię, i nigdy mi się nie nudzi. Lubię też bardzo innych bossów i zawsze czekam na walkę nimi, np. Elden Beast, ale to jest coś innego. Niektórych z kolei bardzo nie lubię, nawet jak ich znam, np. Malenii nie cierpię, nie ze względu na trudność. Ogólnie dla mnie PCR całościowo z tych wszystkich powodów to jest ideał bossa. Również dlatego, że nie można go za szybko pokonać, tylko trzeba było mu poświęcić tyle czasu na wyuczenie co wszystkim innym z DLC razem wziętym. Podoba mi się to.

Ach kurcze mógłbym pisać i pisać. Ale na koniec jest jeszcze aspekt "prawdy historycznej". Tak z przymrużeniem oka. Czy stworzy się legenda. Czy oryginalny PCR zostanie zapamiętany przez ogół jako legendarnie trudny boss, a my będziemy sobie dalej żartować, jacy to z nas bohaterowie i że kieeeedyś to był boss. Czy może oryginał pójdzie w niepamięć jako "zepsuta" wersja. Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej FS wprowadził tyle zmian do bossa. SotE miało podbić max poprzeczkę, więc jak ją teraz obniżyli to nigdy już może nie być tak trudnego bossa jak PCR 1.13. Czyli legenda ;-) Na szczęście obecna wersja jest wciąż wymagająca. Tylko jak tak z nim teraz walczę to naprawdę nie wiem czy komuś nie będzie się go łatwiej nauczyć niż np. Malenii. Czas szybko pokaże jak tam go ocenią inni.

PS. Nameless King. Wiesz jak jak go pierwszy raz zrobiłem? Magią. A drugi raz? Łukiem. Biegałem w kółko wokół areny przez 20 min aby zachować dystans, bo bałem się zbliżyć i tak go cykałem z oddali. Dopiero potem przeszedłem na melee i wielki miecz. Ale DS3 to był mój pierwszy soulslike. Fajny boss, ale ma irytującą pierwszą fazę. Niby łatwa i szybka, ale tu się kłania efekt smoków, no i gdzie on teraz odleciał, acha i teraz z góry zionie, acha tam spadł i znowu do niego gonisz. "Zepsuta" 1-sza faza, świetna 2-ga faza, przez co trochę traci.

13.09.2024 13:24
thalar
3937
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Odnośnie Radahna, to rzuciłem sobie okiem jak inni sobie z nim radzą i znalazłem taki oto komentarz, który ma już 2 lata:

kilka dni temu wszedł patch, który przywrócił jego poziom trudności z powrotem do początkowej wersji i tak- jest cholernie trudno ;)

Czyli wychodzi na to, że walczyłem z Radahnem w wersji sprzed osłabienia go.

13.09.2024 18:43
xandon
3937.3938
xandon
45
Generał

Tutaj to nie pamiętam, bo nie zarejestrowałem tej całej zmiany przy tym bossie :-) Pierwszy raz z nim walczyłem na samą premierę. Zacząłem grać o godzinie 00:03 i musiałem chyba dość szybko do niego dojść w jakieś 2 dni podejrzewam. Grałem na pewno za pierwszym razem z tymi wszystkimi pomocnikami z ziemi, a pierwsze przejście robiłem w 100% magią, kosturem i spellami, bez wsparcia melee. Pamiętam, że chyba nawet było coś meteoryt vs meteoryt czyli Kostur z Meteorytu + Proca z mojej strony, co chyba bez sensu. Potem przy kilku kolejnych przejściach pomijałem Radahna, i zacząłem do niego wracać po jakimś czasie, pokonując już różnymi metodami i buildami. Ale generalnie przez tą mieszankę nie zarejestrowałem jakoś zmian w trudności tego bossa.

Jeśli jest jak piszesz to tym większe gratki. Na mnie cały czas robi wrażenie, że przy pierwszym przejściu jedziesz ortodoksyjnie i z prostymi Długimi Mieczami. Nieźle.

Tak z ciekawości, ile wiesz o dalszych bossach w podstawce i DLC? Czy naprawdę nie zamierzasz grać w DLC? Tak pytam bo jak dyskutujemy teraz na świeżo różne kwestie, mechaniki czy bossów dotyczących DLC, aby Ci nic nie zepsuć?

13.09.2024 21:23
thalar
3937.3939
1
thalar
20
Pretorianin

Z jednej strony mam ochotę żeby sprawdzić jak się gra na dystans. Z drugiej strony nie chcę tego robić, bo boję się, że się rozleniwię i wyjdę z wprawy. Nie umiem tego obejść, więc na razie pozostaję przy grze takiej jak to aktualnie robię.

Rozumiem, że grałeś na każdą możliwość: walka wręcz i dystans?
Jak oceniasz trudność jednego względem drugiego?

Jeśli jest jak piszesz to tym większe gratki. Na mnie cały czas robi wrażenie, że przy pierwszym przejściu jedziesz ortodoksyjnie i z prostymi Długimi Mieczami. Nieźle.

Gram tak z kilku powodów:
1. wizualnie bardzo mi się podobają ruchy postaci ze zwykłym mieczem
2. mniej ważą, więc mniejsze obciążenie postaci, bo skupiam się na fikołkach
3. pomimo tego, że wielkie bronie zadają dużo większe obrażenia, to jest to kosztem szybkości i odsłaniania się po każdym ataku
4. lubię wyzwania, a takie właśnie zapewnia mi taka broń, ale też bez przesady żeby iść na gołe pięści :)
5. łatwiej mi potem będzie robić "no hit"

spoiler start

.... taaaa... tak sobie tłumacz.... ty i "no hit" :)

spoiler stop

Ponieważ lubię obserwować jak inni sobie radzą z rozgrywką (bez spoilerów, bo robię to po przejściu danego fragmentu), to widzę, że wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę, np. bardzo łatwo wytrącają przeciwników z równowagi (tzw. stagger), co w przypadku mojego miecza (mieczy) jest też możliwe ale dużo trudniej to osiągnąć, bo mniej taka broń bije, więc sporo się trzeba nią namachać. Wtedy taki stagger jest dla mnie niejako nagrodą i nie jest czymś notoryczno-oczywistym. Gdy widzę jak ktoś wpada np. w wielkim toporem pomiędzy kilka dino-psów i każdego oszołamia, to gra wydaje się dla mnie taka prosta, aż za prosta. Nie tego oczekuję po grze, że będę przechodził ją lekko.

Dlatego też m.in. nie używam w ogóle:
1. żadnej magii czy cudów (różnie to się nazywa w każdej z gier od FS) jako broni dystansowej (oczywiście zaklęcia broni magią nie wrzucam do tej kategorii)
2. żadnych pomocników (NPC, prochy, itp.)
3. tarczy (chyba, że tradycyjne parowanie z DS1-3, to tak, nie to nowe z ER)

TARCZA - to jest tylko moja wola, bo nic do niej nie mam i spokojnie mógłbym jej używać, po prostu tak sobie postanowiłem, że nie będę jej używał. Nawet jeżeli grałem nie na 2 miecze, a na 1, to nosiłem tarczę tę najmniejszą (puklerz) ale w ogóle jej nie używałem do obrony, a tylko do parowania. W DS3 (i chyba w DS2?) wstawiałem tam np. kamienie do regeneracji życia lub many, bo skoro jest w ręce, to niech się na coś dodatkowo przyda :) Z czasem zrobiłem sobie 2 takie tarcze i w jednej była regeneracja życia, a w drugiej many. Przełączałem się na tę, której w danej chwili potrzebowałem. Potem też dodałem jakiś lekki miecz z tym samym klejnotem i gdy nic się nie działo, to też się przełączałem do niego w jednej ręce i też się samo regenerowało. To nie były jakieś duże wartości żeby drastycznie wpływały na rozgrywkę, ale jednak w połączeniu z tarczą i mieczem, to razem dawało nawet jako taką regenerację.

MANA - nie używam magii ani cudów, ale robię wyjątek dla leczenia, ale to kosztem w razie czego ataków specjalnych z broni, więc albo leczenie, albo atak.

Ponieważ taki styl sobie wybrałem, to mam spore utrudnienie w graniu, i dlatego dużo gorzej mi idzie niż innym gdy porównuję to z rozgrywkami, które oglądam na YT. Dochodzi też to, że ja bardzo dokładnie sprawdzam całą mapę, zaglądam gdzie się tylko da. Czasami nawet po kilka razy, bo mam wrażenie, że coś pominąłem. Stąd czasy moich rozgrywek byłyby dla większości szokujące. Jednak ja mam z tego frajdę niesamowitą. Nigdzie się nie spieszę i dobrze mi z tym :) Dzięki temu układa mi się obraz całych map w głowie. A że mam pamięć fotograficzną, to potem gdy oglądam czyjeś rozgrywki, to wiem gdzie ktoś jest. Oczywiście w ER jest to dużo trudniejsze niż z DmS, czy DS, ale jednak też mi się w miarę to udaje zapamiętać.

Tak z ciekawości, ile wiesz o dalszych bossach w podstawce i DLC?

Praktycznie nic o nich nie wiem. Kiedyś zanim w ogóle myślałem o graniu w ER, to obiła mi się o uszy Malenia, więc rzuciłem raz na nią okiem. I niedawno drugi raz, ale to tylko tak na chwilę, bez uczenia się jej, bo nie chcę sobie zepsuć frajdy z uczenia się jej ataków. Tak na chwilę tylko zrobiłem wyjątek. I to samo zrobiłem z PCR, bo chciałem wiedzieć o czym tak piszecie. Też chwila na jego ADHD i tyle :) Także za krótko było jedno i drugie żeby się nauczył Malenii czy PCR. Nawet nie wiem czy 30 sekund patrzyłem się na każde z nich. Jednak to co widziałem, to mnie przeraża powiem szczerze. Nie wiem czy uda mi się ich pokonać. Cienko to widzę. Nie oceniam, bo nie grałem, ale miałem przedsmak tego u Radahna i no.... w sumie część jego ataków nie wiem jakim cudem mnie nie uderzała. Właśnie tego do końca nie rozumiem. Radahn ma jeden z ataków, że tupie nogą + błyskawice. Prawie za każdym razem nie obrywałem od tego. Nie jest to dla mnie czytelne. Jeżeli wg mnie powinienem dostać obrażenia, a ich nie dostałem, to ja nie wiem jak to działa, a takiego czegoś nie lubię. I w drugą stronę to samo: wydaje mi się, że coś nie powinno mi zadać obrażeń, a zadało. No też nie rozumiem. Czyli czasami cieszę się z jednej strony, że wyszedłem cało. ale z drugiej wolałbym żeby to wynikało z moich umiejętności i nauczenia się bossa, a nie przypadku. Nie lubię przechodzenia na przypadkach. To żadne przechodzenie wg mnie.

Czy naprawdę nie zamierzasz grać w DLC?

Bardzo bym chciał zagrać w dodatek. Jednak z tego co wiem, to PS4 zostało pominięte w tej kwestii jeżeli chodzi o wydanie na płycie.

Nie zbieram niczego, co jest uzależnione od internetu, czyli masz internet to zagrasz, a jeżeli nie masz, to nie zagrasz. Oczywiście ja ten internet zamierzam mieć cały czas :) Jednak nie podoba mi się takie podejście i to jest mój sprzeciw. Pewnie nic on nie da, ale jednak sprzeciw. Gdyby większość tak zrobiła, to może dałoby się to cofnąć. Jednak większość woli wygodną cyfrę. Zgadzam się, że jest wygodniejsza niż wydania fizyczne ale ja bym wolał świat gdzie mam wybór w jaką wersję chcę grać, kiedy chcę grać, i czy chcę coś pobierać zanim zacznę grać. I jeżeli chcę coś sprzedać, to sprzedaję, a nie że nie mogę, bo jest moje na zawsze. Nie zamierzam sprzedawać nic od FS jakby co :)

Dlatego właśnie kupiłem PS3 i PS4, pomimo tego, że mogłem kupić Dark souls 1, 2, 3, ER na PC. Jednak na PC żeby zagrać to potrzebny jest Steam. A ja Steama nie używam w ogóle, bo to nie jest dla mnie kupowanie gier na własność tylko płacenie za wypożyczenie. Jeżeli firma czy korporacja stwierdzi, że wycofuje grę, to może się okazać, że w nią nie zagram. Niby na razie wycofane gry zostają w kolekcji ale kto wie co z czasem się może wydarzyć? Nie wiem czy w nieskończoność firmy będą chciały trzymać na serwerach gry do pobierania. To im przecież generuje koszty. Druga rzecz to zmuszanie do aktualizowania mi gry nawet jeżeli ja tego nie chcę. Na przykład teraz chętnie bym chciał zagrać w ER gdzie Radahn jest bez zmian. I co? Nie da się, bo na PC program Steam wymusza aktualizację.

Po to kupiłem te konsole i gry na płytach żeby być niezależnym od takich fanaberii. Gdyby nie to, że był problem z przyciskami skok+atak w ER, to bym dalej miał wersję pierwotną i bym sobie grał w ER bez ułatwień. A tak nici z tego. Szkoda.

Czy kupię dodatek do ER? Z jednej strony bym nie chciał cyfry. Z drugiej być może zrobię wyjątek do gry, którą już mam. Gdybym w ogóle nie miał ER, to bym nie kupił. Ale jak już mam i bardzo mi się podoba, to może się złamię. Nie wiem tego jeszcze. Tylko zastanawiam się czy nie kupić wtedy wersji na PC, bo skoro będzie to cyfra, to równie dobrze mogę to już wtedy mieć na PC. A wtedy dojdzie możliwość bawienia się w mody. Może to byłby dobry pomysł? No i save w razie czego można zrzucić na bok i trenować się na bossach.

Tak pytam bo jak dyskutujemy teraz na świeżo różne kwestie, mechaniki czy bossów dotyczących DLC, aby Ci nic nie zepsuć?

Najpierw wstęp, potem rozwinięcie :)

Wrzucam w spoiler moją historię ale można śmiało ominąć tę ścianę tekstu jeżeli nie chcesz tracić czasu. Za spoilerem jest wniosek wyciągnięty z mojej historii spoilerowania sobie rozgrywek gier od FS.

spoiler start

Mój pierwszy soulslike to był Demon''s souls. Ponieważ to były moje początki, to nie miałem nawet pojęcia o pewnych typach ruchów czy ataków. Nie wiedziałem o ciekawych taktykach na zwykłych przeciwników czy na bossów. Czasami dochodziłem do ściany i dalej nie mogłem sobie poradzić. Szukałem wtedy na YT filmów jak sobie z tym radzą inni. Naprawdę sporo się dowiedziałem i dobrze, bo na niektóre pomysły pewnie nigdy bym nie wpadł. Pamiętam jak nie mogłem sobie w ogóle poradzić (w Demon's souls) z jednym z ostatnich bossów, czyli Old King Allant. Oszałamiający ale i frustrujący był jego atak polegający na szarży nawet z drugiego końca ekranu do mnie w trybie prawie natychmiastowym z szybkim uderzeniem (lub uderzeniami już nie pamiętam), co za każdym razem albo zabijało mnie od razu, albo zostawałem z małym paskiem, który nie wystarczał na długo. Non stop ginąłem, a nie wiem czy grałeś w tę grę, ale tam dojście do bossa, to nie tak jak w ER, że chwila i jesteś. Tam trzeba się przebić przez cały etap, a bieg nie za wiele da, bo najczęściej są tam na tyle wąskie przejścia, że nie ominiesz. A nawet jak ominiesz, to stamina się skończy i tyle z biegania, więc najczęściej trzeba było to robić na nowo. Oczywiście dawało się czasami coś omijać, ale to nie ta liga co DS czy ER. Tam jest hardcore.

Wróć. To nie zaczęło się od Króla Allanta, ale prawie każdy boss stawiał mnie początkującego w takiej sytuacji, że nie wiedziałem co robić. Weź takiego 2 bossa olbrzymiego rycerza, który nawet w kadrze się nie mieści, ty podbiegasz i go uderzasz, a to praktycznie zero reakcji, Idziesz na bossa pająka, a ten spamuje po całym ekranie albo pajęczyną, albo ogniem i to tak szybko, że jako początkujący nawet nie wiedziałem jak do niego podejść, a nawet jak podszedłem w końcu, to zero reakcji. Idziesz na Adjudicatora, to już w ogóle kosmos, bo ten to niezłą zagadka dla początkujących. I tak bym mógł wymieniać :)

Teraz do sedna, bo za długo to wyszło...

Non stop się poddawałem, bo nie miałem pomysłu jak się ich przechodzi (samych bossów, bo reszta OK). I tak boss, za bossem, a ja zaglądałem na YT co trzeba zrobić. Gdy podpatrywałem, to wtedy zagadka rozwiązana i próbowałem to stosować. Topornie mi szło, ale jednak szło.

Niestety miało to pewną wadę. Nie odkrywałem tego sam. Sporo sobie spoilerowałem, bo właściwie poddawałem się prawie na starcie. Mniej więcej 2-3 podejścia gdzie ginąłem po kilku(nastu) sekundach i załamka była. Biegłem na YT i uczyłem się oglądając. Potem bossa robiłem ale czułem jakbym oszukiwał. Jednak z drugiej strony jako nowicjusz poznałem sporo ciekawych taktyk i sposobów radzenia sobie w sytuacjach, które na początku wydawały się dla mnie nie do przeżycia. Ta szarża Króla Allanta to uważałem, że to jakiś niesmaczny żart i tego się nie da przeżyć. A jednak się da. Tego bossa uczyłem się oglądając jak robi to gość no hit. Pamiętam, że było to dla mnie niesamowite. Po prostu poezja, coś pięknego. Tak mnie to oczarowało, że obejrzałem jego walkę chyba ze 30 razy. Non stop cofałem jakieś ruchy czy ataki i powtórka, i powtórka, i powtórka. Czasami klatka po klatce, bo nie wiedziałem jaki unik zrobił, albo kiedy zacząłem dany fikołek. Po prostu niesamowite to było :) Po tym męczeniu jego filmu, gdy poszedłem na Króla Allanta, to zrobiłem go chyba za 2 czy 3 razem i to ten ostatni raz, to był no hit jeżeli chodzi o te jego szarże :)

Miało być sendo, a znowu się rozpisałem.

Po przejściu Demon's souls stwierdziłem, że koniec z oglądaniem jak się przechodzi bossy, czy jak wygląda mapa (teren). Wszystko odkrywam sam, bo raz, że lubię niespodzianki, a dwa, że poznałem już sporo ruchów, uników, taktyk, i to czego można się spodziewać po bossach.

Teraz jeżeli coś oglądam, to dopiero gdy sam przejdę. I nie szukam jak przejść bossa, bo traktuję to już na obecnym etapie jak oszukiwanie :)

spoiler stop

Czytam co piszecie, ale jeżeli zaczynam spostrzegać, że coś sobie zaspoileruję, to przerywam. A czasami też nie czytam, bo nie wiem o czym mowa, bo jeszcze mnie tam nie było, a opis jest dla mnie nienamacalny.

Dlatego nie przejmujcie się mną i śmiało rozmawiajcie sobie :)

A jeżeli przeczytałeś ten długi i nudny tekst w spoilerze, to już wiesz skąd się wzięło moje zamiłowanie do fikołków i przechodzenia gry w takim stylu jaki mam aktualnie.

spoiler start

Zasługa tego gościa od "no hit Old King Allant" :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-13 21:37:20
14.09.2024 01:35
xandon
3937.3940
1
xandon
45
Generał

Przeczytałem wszystko :-) Dzięki za podzielenie się tymi super doświadczeniami. Odpowiem w kilku punktach po kolei, ale nie będę już cytował dokładnie twoich fragmentów. W niektórych miejscach możesz się zdziwić.

* Walka wręcz i walka na dystans - jak oceniam trudność

W ER grałem po DS3 i Sekiro. Pomińmy Sekiro. Po DS3 byłem przekonany, że walka na dystans i magia są łatwiejsze niż melee w zwarciu. Dlatego pierwsze przejście ER robiłem czystą magią. Potem różnymi hybrydami, inkantacjami aż do czystego melee. ER jest zbyt szerokie i różnorodne jeżeli chodzi o buildy, bossów i areny, aby dać jednoznaczną odpowiedź co lepsze. Ogólnie dziś uważam, że najłatwiejsze jest czyste melee i walka wręcz. Zdziwiony? Tym zawsze sobie poradzisz w każdej sytuacji. A z dystansem bywa bardzo różnie. Co to jest dystans? W ER masz krótki dystans, średni dystans, długi dystans, szybkie ale słabsze ataki dystansowe, powolne ale silniejsze ataki dystansowe. Wszystko zależy od sytuacji, bossa i areny. Magia dystansowa czy umiejętności dystansowe broni sprawdzają się świetnie z wolniejszymi bossami na średnich lub większych przestrzeniach. Ale w ER masz multum różnorodnych bossów, wielu bardzo szybkich, ci po prostu odskakują i nic sobie nie robią z Twojego dystansu. Albo masz małe zamknięte areny i szybkich bossów, gdzie walka magią dystansową czy umiejętnościami dystansowymi to koszmar. Są też potężni bossowie jak Fire Giant czy Elden Beast, których ataki dystansowe czy magia dystansowa za bardzo nie rusza, i tylko stare dobre fizyczne melee się sprawdza. Podsumowując, do walki dystansowej musisz mieć specyficzne warunki i "kompatybilnego" bossa, wtedy jest faktycznie łatwiejsza. Ale ja już od dawna tak nie gram. Dużo łatwiej jest wręcz, zawsze działa i dużo szybciej załatwia sprawę.

* Wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę

Tak? :-) Ja gram prawie wyłącznie wielkimi, ciężkimi, najlepiej olbrzymimi broniami. Dlatego, że wymagają doskonałego opanowania movesetu bossów w przeciwieństwie do mniejszych broni, które są bardziej wybaczające. Musisz być precyzyjny i się wstrzelić w okienko ze swoim powolnym atakiem wielkiej broni, bo inaczej oberwiesz okrutnie. Mniejszą broną możesz sobie nawet pomachać kilka razy w powietrze bez większych konsekwencji ;-) Prosta zasada: wielkie = powolne, ale mocne. W przeciwieństwie do zręcznościowe = szybkie, ale słabsze. Myślę, że to zależy od indywidualnych preferencji i scenariusza walki. Duże bronie, o ile one shotują czy staggerują mniejsze mobki, są super wygodne, ale przy bossach, tłumie szczurów czy psów różnie bywa.

* Żadnej magii, żadnych cudów, żadnych pomocników NPC i prochów, bez tarczy

OK. Też tak często gram dzisiaj, ale po spróbowaniu wszystkiego po drodze :-) ER oferuje Ci całe menu. Graj jak chcesz. Możesz mieć jeden rodzaj rozgrywki lub 1001 rodzajów rozgrywki miksując różne elementy. Też np. gram bez summonów bo mi dziś tak łatwiej. Jak myślisz, summony ułatwiają czy utrudniają walkę? To zależy. Ogólnie niby ułatwiają. Ale czasami przeszkadzają, zależy jak i do czego ich używasz. Do absorbowania aggro bossa, do dodatkowego DPS, do jakiejś specyficznej funkcji? Są walki, gdzie grając z summonem boss potrafi się nagle przełączać w środku comba pomiędzy Tobą i summonem, i masz mniejszą kontrolę nad bossem i walką. Są walki, gdzie musisz chronić summona, nie dopuszczając do niego bossa, aby ten summon spełnił swoją rolę. Itp. Itd. Ogólnie sprowadza się to do tego, że ER oferuje Ci wiele rodzajów rozgrywki i od Ciebie zależy z ilu z nich chcesz skorzystać w trakcie ilu przejść gry. Możesz przejść ER jeden raz GG, czystym melee Długim Mieczem. OK. Ale tam jest dużo więcej różnorodnej frajdy :-) Walka oparta głównie na sumonach to frajda sama w sobie. Tak samo jest z magią, inkantacjami, tworzeniem, perfumami, tarczami itp. itd. Kto co chce. Też normalnie nie używam tarcz. Ale zrobiłem kiedyś wyzwanie przejścia całego ER wyłącznie tarczami jako bronią ofensywną. To znaczy ich atakami fizycznymi i umiejętnościami - polecam :-)) Ogólnie ja mam takie podejście - po co mamy w grze magię, summony czy tarcze? Aby ich używać czy nie używać? Inna sprawa, że z czasem najłatwiej jest bez nich ;-)

* Sprawdzasz całą mapę i układa Ci się obraz całych map w głowie

No to krótki komentarz z mojej strony - musisz zagrać w DLC czyli SotE! To zbudujesz sobie taką mapę w głowie jakiej jeszcze w życiu nie widziałeś ;-) ;-) Dokładnie to napisałem po x przejściach tego DLC. Nie przestałem dopóki nie zbudowałem sobie całej mapy tego DLC w głowie, łącznie z lokalizacjami wszystkich fragmentów 50+25 tego, co będziesz wiedział jak zagrasz :-)

* To samo zrobiłeś z PCR?

Czyli wiesz co to PCR? No to dobrze :-)

* Konsole / płyty / cyfra / Internet

Całkowicie Cię rozumiem. Ja "obsługuję" wszystkie platformy, ale jestem dziś głównie graczem konsolowym i głównie XBOX + Switch. Pomijam PC, z którego się zasadniczo wycofałem, z powodów częściowo podobnych do Twoich, a częściowo dlatego, że moją filozofią jest granie na prostych, standardowych kostkach do gry, nie składakach sprzętowych jak w latach 90-tych. Czyli sprzęt ma być przezroczysty dla całego doświadczenia. Do czasów obecnej generacji pozostawałem offline, pomijając PC. Na Nintendo to jest możliwe do dziś, bo oni jak coś wydadzą na płytce to w takiej jakości, że można po prostu kupować i grać do końca. Na PS4 było OK. Ale teraz przerzuciłem się o 180 stopni w 100% na cyfrę. Zrobiłem się za leniwy. Na wszystkich konsolach tylko zakupy cyfrowe. Ale z kolei grając w gry zawsze pozostaję offline, pomijam zupełnie PvP w grach FS, nie widzę też nigdy w świecie gry tych wiadomości od innych graczy, nie korzystam też z modów, Creations i tym podobnych wynalazków. Cyfra dla czystej wygody zakupów i przełączania się między grami, ale bez otwierania na internet w trakcie rozgrywki. Po prostu za stary już jestem na wymienianie płytek czy kartridży w konsoli. Do tego XBOX w obecnej generacji, ze swoim przełomowym Quick Resume, umożliwiającym granie w kilka gier jednocześnie, zamknął dla mnie ostatecznie sprawę wymiany płytek.

* Podglądanie przejścia bossa z DMS no-hit

Super historia. Ja robię tak, ze zawsze staram się przechodzić sam, a potem sprawdzam ewentualnie na yt co pominąłem lub jak to można zrobić lepiej. W tym uwielbiam podglądać przejścia takich gości o jakich wspominasz, hitless, speedrunów, wyzwań, to jest po prostu nieskończone źródło inspiracji i podbijania własnego skilla ;-) Do tego jest taki efekt, że jak oglądniesz takiego gościa z 20 razy, to Ci się jakieś rowki same wyrabiają w mózgu, potem bierzesz pada i tak jakoś samo wychodzi :-)) Trochę jak kiedyś z nauką, że bierzesz książkę pod poduszkę, wstajesz rano i umiesz :-)

* Fikołki

Zawsze szukam z boku metod, które pozwalają uniknąć turlania. Fikołki są przereklamowane, sztuczne i passe, tak uważam. A jednak i tak ciągle je robię :-) Nie wiem czemu.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-14 01:57:44
14.09.2024 02:10
Minas Morgul
3937.3941
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Dużo ciekawych tematów, co do DLC do ER - oczywiście nie będę krytykował Twojego podejścia do wydań cyfrowych. Myślę o nich zresztą podobnie.

Gdybyś się jednak złamał, to wersja na PC, której nie mam, jest w stanie dostarczyć dużo więcej frajdy ze względu na mody. Jak genialnie wtedy ćwiczy się segmenty pod hitlessa i jak świetnie urozmaica tam rozgrywkę randomizer. Gdybym kiedyś zmodernizował PC, to pewnie bym z tego ER nie wyłaził.

A co do samego DLC, to on potrafi nieźle zamieszać, jeśli chodzi o pewien kontrakt, który gra zawiera z graczem w podstawce. W podstawce, silna broń jest w stanie szybko dać wrogom oszołomienie - jest trochę łatwiej. DLC? To zupełnie inna historia: tam wrogowie mają chyba znacznie więcej równowagi, a do tego jeden z pierwszych bossów w zasadzie robi Cię jak chce, jeśli nie potrafisz tańczyć w rytm. Okienka ataku bywają krótkie, a bossowie bardzo dynamiczni. Xandonowi się udało, ale ja w pewnym momencie zmieniłem archetyp na rycerza z mieczem i było mi faktycznie nieco łatwiej. Ponadto w DLC faltycznie musialem kombinować z optymalizacją buildu - zdałem się tu na własne eksperymenty, bez nadmiernego posiłkowania sie netem. Magia. W podstawce? Potrafi być sporym ułatwieniem, bo buildy magiczne mają bardzo wysoki sufit obrażeń. W DLC? Build na czystą magię kwalifikowałby się pewnie pod jakąś formę challenge runa :).
Inne różnice - w podstawce lekko defensywny styl walki jest ok. W DLC wyraźnie premiowane jest agresywny taniec z bossami.

Wracając do Radahna, pokonałeś go w ten trudniejszy sposób. Granie zwykłą, ulepszoną bronią, bez nie wiadomo jakich buffów i innych mechanik sprawiają, że to wyzwanie jest całkiem spore. Z pewnością tego doświadczysz dalej :).

Pocieszę też, że oglądając Malenię, do której jeszcze długa droga zresztą, tak naprawdę, za wiele sobie nie popsułeś. Co więcej, mam identycznie wolny styl przechodzenia gier, jak Ty. Byłem jedną z ostatnich osób w tym wątku, która ukończyła DLC. W pewnym momencie zżerała mnie ciekawość jak ten słynny PCR wygląda i jak wchodziłem na jego arenę de facto znałem cały jego moveset. Mało mi to dało, bo o ilości podejść już pisałem :). Natomiast w przypadku reszty zawartości miałem podobnie. Bardzo dużo eksplorowałem i chyba nawet nie sprawdzałem za wiele w necie, więc po pierwszym przejściu okazało się, że ominąłem tak z 30% zawartości :). Rozkminianie walk samemu też jest świetne. Generalnie jednak się nie przejmuj specjalnie. To, co widziałeś odnośnie Malenii raczej za wiele nie ułatwi :).

14.09.2024 15:07
thalar
3937.3942
1
thalar
20
Pretorianin

xandon

Może też bez cytowania tylko pogrubię do czego się odnoszę:

* Walka wręcz i walka na dystans - jak oceniam trudność
* Wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę

Zdziwiony?

Trochę tak :)
Ale właśnie dlatego pytałem żeby poznać opinię osób, które miały okazję zagrać na każdy możliwy sposób.

A dopuszczasz taką możliwość, że skoro walkę wręcz spróbowałeś na samym końcu, to masz łatwiej, bo nie grasz w ciemno, znasz ataki przeciwników, nie masz stresu wejścia do bossa w ciemno, itd. itp.? Plus im dłużej grasz, tym stajesz się coraz lepszy. Dlatego drugie przejście jest łatwiejsze niż pierwsze, itd. :)

Co do ogółu to właściwie zgoda. Może tego nie napisałem ale są rzeczywiście momenty gdzie duża i powolna broń będzie gorsza niż mała i szybka. Jednak pomijając momenty super szybkich przeciwników gdzie trzeba się idealnie wstrzelić w małe okno, które zostawiają, to większość jest max średnia. Przecież cały ER nie ma super szybkich przeciwników :)

Nawet jeżeli oglądam czyjąś rozgrywkę i widzę, że z wielką i powolną bronią, która większość przeciwników wybija z równowagi (staram się omijać angielskie zwroty i wyrazy ale czasami muszę napisać o co mi chodzi - tutaj: stagger) idzie im za łatwo jak dla mnie, to w niektórych momentach w myślach wzdycham gdy widzę jak się męczą. Jednak to są niektóre momenty i/lub przeciwnicy. Najczęściej oglądam Demonidiasa i on też lubi wielkie bronie. Mam okazje porównywać sobie na bieżąco jak się spisują jego bronie (bo je czasami zmienia), a jak moje miecze. Niestety u mnie zbijanie równowagi przeciwnika nie jest tak częste jak u niego. A już o bossach to nie wspomnę. On co chwila wybija (bossów) kolosów z równowagi, a ja niektórych ani razu - zero. A wiadomo co się robi po wybiciu z równowagi i czym to skutkuje na pasku HP przeciwnika :) A jeżeli czasami uda mu się kilka razy pod rząd taki manewr, to właściwie boss (lub większy/mocniejszy przeciwnik) pozamiatany. Na przykład niektórzy NPC (najeźdźcy) są tak zwinni i żywotni, że ja mogę zginąć z 2-3 razy pod rząd aż zacznę wyczuwać przeciwnika. A on? Pierwsze podejście w ciemno (bo jak na razie oglądam jego premierowe podejścia, czyli w ciemno), nawet nie zdąży czasami poznać wszystkich ruchów i ataków jakie przeciwnik może użyć. Już kilka razy tak było, bo byłem ciekawy jak sobie z nimi poradzi, a on podszedł, bach, bach, bach, i po NPC. Zresztą to się nie tyczy tylko ER, bo śledziłem wszystkie gry od FS w jego wydaniu, i to było widać cały czas. Oczywiście biorę poprawkę, że on gra dłużej i mimo wszystko dobry jest w te klocki, ale jednak są momenty gdzie ewidentnie widać jak się przeciwnik składa w pół i przez 1-2 sekundy nie reaguje, bo do siebie dochodzi, a on w tym czasie aplikuje drugą dawkę, i trzecią dawkę, i kończy. Z małą bronią tak się niestety nie da. A może i dobrze, bo za nudne to by było dla mnie :) No i nie zapominajmy o zasięgu takich wielkich broni. W sporej liczbie przypadków jest się wtedy poza obszarem krótszych ataków, bo dłuższe to wiadomo, że i tak dosięgną.

Dystans i małe pomieszczenia - to ewidentnie nie wyjdzie jeżeli przeciwnik należy do szybkich :)
A zresztą nawet niekoniecznie małe pomieszczenia. Ten lew z Caelid co opisywałem jak się na niego kilka minut czaiłem. to próbowałem do niego z łuku strzelać, bo miałem przez chwilę myśl, żeby go tak zrobić. No i co się okazało? Pierwszą strzałę z łuku przyjął, bo nie skupił się na mnie jeszcze. Jednak po pierwszej strzale zwrócił na mnie uwagę i już każdą kolejną strzałę omijał odskakując na bok. Nie dało się go ustrzelić. Gdy się odejdzie i on straci zainteresowanie mną, to znowu można go pierwszą strzałą strzelić, ale sytuacja się powtarza: znowu odskakuje, i tak cały czas. Także domyślam się, że nie każdy przeciwnik da się zabić na dystans :)

* Żadnej magii, żadnych cudów, żadnych pomocników NPC i prochów, bez tarczy

ŁUK - szczerze mówię, że bardzo rzadko ale z niego skorzystam. Najczęściej do zwrócenia na siebie uwagi. Raz lub dwa na całą grę najdzie mnie ochota na zabicie w 100% kogoś (nie bossa / mini bossa), gdy nie mam natchnienia na walkę wręcz. Robię to baaaardzo rzadko. Ale żeby być szczerym, to napisałem :) Ostatnio do zwracania na siebie uwagi, to staram się zamiast łuku używać machnięcia mieczem. To wymaga podejścia na mały dystans i jest problematyczne gdy podchodzi się do grupy przeciwników, bo zwraca się uwagę na wszystkich równocześnie. Dlatego czasami trzeba podejść z boku i liczyć na to, że jeden w nich będzie nieco dalej od pozostałych. Niezłe taktyki z tego wychodzą :)

Myślę, że gdy już przejdę wszystkie gry od FS i będę chciał w nie grać od nowa, to zacznę w końcu sprawdzać te rzeczy, których teraz unikam. Po prostu pierwsze przejścia chcę zrobić w moim aktualnym stylu :)

Przejście gry tylko tarczą? Trudno mi to sobie wyobrazić :) Muszę kiedyś to u kogoś zobaczyć.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Ten akapit (jako spoiler) dopisałem na koniec po napisaniu całości ale przed wysłaniem, bo sobie jeszcze przypomniałem o jednej rzeczy:

spoiler start

Nie pamiętam jak dawno to było (jeszcze przed wydaniem dodatku) ale pamiętam tylko jak przez mgłę, że widziałem film na YT, który był zatytułowany mniej więcej tak, że ER jest za łatwy gdy gra się magiem, bo można stać obok i przywołańcy za nas wszystko załatwią. Nie pamiętam dokładnie co to było ale to wyglądało mnie więcej jak jakby jakiś nekromanta przywoływał stado szkieletów i te biegły na bossa. Pokazany był każdy boss i rzeczywiście gracz nie angażował się w ogóle w walkę i tylko non stop odradzał przywołańców. Załatwił tak każdego bossa, poza 2 albo 3, którym zbił prawie do zera HP ale jednak się nie udało. Jednak prawie do zera.

spoiler stop

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

* Sprawdzasz całą mapę i układa Ci się obraz całych map w głowie

Już mi się podoba :) Jak znam siebie to pewnie wyjątek zrobię i w końcu kupię. No nie ma mowy żebym urwał tak w trakcie ER. Tylko raz zrobiłem taki wyjątek. Grałem setki godzin w D2 (classic, nie D2R), więc chciałem spróbować D3 i jakiś rok temu kupiłem na ostrej przecenie D2R + D3. Ale D4 na razie nie ruszam, bo raz, że problemy wieku dziecięcego, a dwa, że nie wiem czy chcę wspierać taki kierunek rozwoju z lokalnego w chmury. Dodatkowo wsiąkłem w soulslike :)

* Konsole / płyty / cyfra / Internet

Ten temat jest bardzo drażliwy. Część ludzi nie widzi nic w tym złego, a część widzi zagrożenie. Tu problemem nie jest cyfra sama w sobie, tylko efekt końcowy, którego większość nie widzi, albo nie chce widzieć. Nic się na to nie poradzi. Mnie boli to, że gry cyfrowe nie są moje po zakupie i kiedyś mogą zniknąć. Poza tym nie lubię wymuszania aktualizacji i bycia online (jako DRM). Gdyby nie to, to pierwszy bym był do pozbycia się fizycznych wydań, bo tylko zabierają mi miejsce na półce. Oczywiście lubię pudełka fizyczne ale jeżeli ktoś jest maniakiem i zbiera dużo gier, to z czasem miejsca by zabrakło na to wszystko. Także jestem za cyfrą, ale taką z głową, a nie tym czymś co promują korporacje. Wspieram GOG gdy tylko mogę. Zawsze najpierw tam sprawdzam i jeżeli jest, to kupię tam, nawet jeżeli będzie nieznacznie drożej.

* Podglądanie przejścia bossa z DMS no-hit

Z reguły działa. Niestety w moim przypadku Siostra Friede z DS3 nie chce się pod ten trend wpasować. Mogę oglądać ile tylko sobie zechcę różne poradniki i "no hit", a i tak jestem na nią za cienki. Po prostu przerosła mnie i tyle. Pierwszą fazę mogę nawet przejść no hit, bo już kilka razy do tego doszło :) Ale faza nr 3 mnie przerasta. Jest za szybka i/lub za mocno bije.

* Fikołki
Zawsze szukam z boku metod, które pozwalają uniknąć turlania. Fikołki są przereklamowane, sztuczne i passe, tak uważam. A jednak i tak ciągle je robię :-) Nie wiem czemu.

Mi się fikołki podobają. W sensie nie przeszkadzają mi. Nie do końca jestem w tym dobry gdy tak sobie porównuję innych jak to robią, ale co mi tam. Z nikim nie rywalizuję, więc aż tak się zbytnio nie przejmuję. Oczywiście jest jakiś tam zawód, że inni są w tym tak dobrzy, a ja nie, ale co tam. Jest jak jest.

Zastanawiałem się kiedyś nad tym i nie do końca rozumiem dlaczego niby postać dostaje na jakiś czas nieśmiertelność podczas fikołka. Po prostu akceptuję to, że taka jest mechanika gry ale nie wiem :)

Minas Morgul

Orientujesz się może, czy da się w tych randomizerach wybrać od razu np. drugą lub trzecią fazę bossa? Fajnie by było poćwiczyć Siostrę Friede z DS3 :) Niestety musiałbym kupić ponownie wszystko jeszcze raz ale na PC. W sumie jestem skłonny to zrobić jeżeli miałbym takie cuda dostać w zamian :) A skoro mam to na konsolach PS3 i PS4, to nie martwiłbym się, że to mogę stracić, bo zawsze mogę wtedy wrócić do konsol. Trochę kasy szkoda no ale co się nie robi dla takich gier :) Tylko tak czy inaczej musiałbym poczekać na jakieś dobre promocje, bo to jednak trochę spory zakup by się szykował DS 1-3, ER, Sekiro. Niestety nie ma chyba co liczyć na Demons's souls i Bloodborne na PC. Chociaż szczerze mówiąc, to Demon's souls Remake nie podoba mi się. Wolę oryginał na PS3. Nie mówię o stronie wizualnej, tylko o rozgrywce.

Wracając do Radahna, pokonałeś go w ten trudniejszy sposób. Granie zwykłą, ulepszoną bronią, bez nie wiadomo jakich buffów i innych mechanik sprawiają, że to wyzwanie jest całkiem spore. Z pewnością tego doświadczysz dalej :).

Czyli potwierdzasz, że jednak przywrócono go do stanu pierwotnego?

Co do Malenii oraz PCR, to naprawdę to było tak niewiele oglądane, już nie mówiąc o analizie, że tak szczerze mówiąc jedyne co wiem to to, że być może nie będę w stanie tego przejść, bo są za szybcy. Ich ruchy były dla mnie tak szybkie i chaotyczne, że nie za wiele to pomoże. To tak mniej więcej jakby w DS3 zobaczyć sobie najpierw duet demonów z dodatku 2 "The Ringed City". No po prostu to co ta dwójka odstawia, to nawet z analizą nie za wiele da, bo trzeba to samemu przeżyć. A bez analizy jeden rzut oka, to już w ogóle. I tu myślę, że jest podobnie. Widziałem Malenię i PCR ale tylko krótko, więc z czystym sumieniem będę podchodził do nich w ciemno praktycznie. Czasami jest wypuszczany trailer przed premierą (których nie oglądam) i myślę, że to by można pod coś takiego podciągnąć.

***

Ciekawostkę wam napiszę.

spoiler start

Jak już wyżej wspomniałem moją ulubioną grą był D2. Nie tak dawno w sumie myślałem sobie, że fajnie by było gdyby zrobiono Diablo w stylu FPP lub TPP. Ale jakoś nie ciągnąłem tematu i nawet nie zacząłem analizować tego. A przecież logiczne się wydaje, że takie gry powstały. Ale to była taka przelotna myśl, którą nie za bardzo się przejmowałem, bo miałem swoje ulubione D2. Oglądałem często kanał Nadina. I któregoś razu Nadin wrzucił Drogę śmiecia z ER i zaciekawiło mnie to. Chwilę pooglądałem ale stwierdziłem, że to właśnie takie Diablo w innym wydaniu o jakim kiedyś myślałem. Stwierdziłem, że przerywam, bo nie chcę znać gry przed zagraniem. Już miałem kupić ER ale wszedłem tutaj i dowiedziałem się, że przed ER były inne gry. Dowiedziałem się o Dark soulsach i Demon's souls. No i dalej już znacie historię :) A nie, nie znacie. D2 poszło w odstawkę i nie wiem czy wrócę, bo bardziej się odnajduję w soulslike teraz :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 15:09:48
14.09.2024 15:27
Kwisatz_Haderach
3937.3943
1
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

thalar
NIe czytalem calosci bo nie zdazylbym w drodze do domu (plus idziecie na sprawdzenie limitu znakow w sposcie na gol), ale rzucilem okiem na ostatni spoiler i zaskakuje mnie jedno...

Po pierwszym "spieciu" (to bylem chyba ja co napisal ze nie bede komentowal bo bym musial cie zjechac ;P) coraz bardziej sie do ciebie przekonywalem, a teraz jeszcze to Diablo 2...

Diablo 2 LoD to moja najulubiensza gra ever. Nieprzerwanie na dysku od ok 15 lat. CHoc teraz juz w wersji remastrered, a stara z modami. Spokojnie tysiace godzin wykrecone. Prawie zawalilem klase w liceum przez D2LoD.

Mamy duzo wiecej wspolnego niz by sie poczatkowo wydawalo. ;)
Zgadzam sie rowniez z tym ze soulslike maja sporo wspolnego z gatunkiem "diabloidow". U mnie tez smyraja bardzo podobne obszary mozgu co diabloklony. Zwlaszcza Elden, z jego kombinowaniem z buildami, statami i itemizacja, uzyupelnianiem buidu consumables, itd...
W poprzednich garch tez to bylo, ale nie na tak kolosalnym (ilosc itemow W Eldenie to chyba lekko x3 w porownaniu do poprzednich gier) poziomie.

ps. Ulubiona klasa z D2? Moja Amazonka, i to na wlocznie (amazonki na luki to podludzie!). ;P

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-14 15:39:10
14.09.2024 16:07
thalar
3937.3944
thalar
20
Pretorianin

Kwisatz_Haderach

O żeż ty, ja ci dam!
Amazonka na łuki :)

Próbowałem innych klas ale jakoś nie do końca odnajdowałem się. W planach była właśnie potem Amazonka na włócznie ale wpadły soulslike i nieprawdę nie wiem czy (i kiedy) wrócę do D2. Nie skreślam ale przyszłość widzę w soulslike :)

D2R mnie zraziła wyglądem Amazonki. Zrobili z niej babochłopa. No jak mi mogli coś takiego zrobić. Naprawdę wkurzyli mnie tym niesamowicie. I nie piszę teraz ironicznie. No i zabrali mi Pluggy.

D2 LOD pomimo słabszej grafiki to jednak było lepsze, bo mogłem wgrać sobie Pluggy i mieć offline to samo, co inni online (poza pvp). Nieskończone zakładki w skrzyni to było coś. Zbierałem wszystkie unikaty w każdej ilości, nawet niektóre to po 10x miałem to samo :)

Mamy duzo wiecej wspolnego niz by sie poczatkowo wydawalo. ;)

Widzę, że sporo w takim razie :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 16:10:21
14.09.2024 16:50
thalar
3937.3945
1
thalar
20
Pretorianin

idziecie na sprawdzenie limitu znakow w sposcie na gol

O tym nie miałem pojęcia.
Muszę to sprawdzić i się dostosować w takim razie.

EDIT:
Szukałem w regulaminie ale nie widzę wzmianki o długości wpisu. Źle szukam albo nie ma.
Ale faktycznie może trochę za długie te wpisy.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 16:56:23
14.09.2024 18:10
xandon
3937.3946
1
xandon
45
Generał

Thalar, oczywiście, w tym co piszę, zawierają się własne wrażenia jak mi się czymś gra, łatwiej, trudniej, prościej, wygodniej. I to się też zmienia na przestrzeni czasu i wraz z doświadczeniem. Absolutnie uważam, że inny gracz może mieć dokładnie odwrotne preferencje i poczucie trudności co do różnych klas broni czy stylów walki. Tu spoko. Ale staram się też, czasem z przekory, poddawać w wątpliwość pewne stereotypy, mity, generalizacje czy uproszczenia. Stwierdzenia typu "dystans łatwiejszy niż wręcz" czy "broń ciężka łatwiejsza niż zręcznościowa" należą wg mnie to tych kategorii. To każdy musi sprawdzić samemu, co dla niego i na jego etapie.

* Walka wręcz i dystans. Co do tego, że lepiej i wygodniej walką wręcz (dla mnie) to jestem na 100% przekonany :-) Przystępując pierwszy raz do SotE nie znałem jeszcze bossów, a nawet nie pomyślałem o walce dystansowej, bo myślę, że byłoby mi trudniej. Walcząc najpierw dystansowo oswajasz się z bossami, to prawda, ale nie do końca uczysz się tak ich movesetu aby wejść potem gładko w melee - wtedy uczysz się częściowo od nowa. Oczywiście tu sobie tak dyskutujemy a ja rzucam przyjaźnie pewne kontry aby poddać wątpliwościom ustalone "prawdy". Pamiętam jak zaczynałem ER magią albo widziałem potem tutaj kilku graczy, którzy z kolei np. walczyli najpierw melee a potem robili drugie przejście magią. Pierwsze wrażenie jest oczywiście takie, że phiiii łatwizna. Stoisz sobie z daleka i pingasz spellami. To działa na początku, z mobkami, i jak mówiłem z wolniejszymi bossami na otwartych przestrzeniach. A potem pojawiają się schody i poważne schody, czy przy jakichś szybkich mini-bossach na małych arenach w dungeonach czy przy bossach w end game. Jest też cała grupa bossów, których bardzo łatwo pokonasz fizycznym melee, a magią czy innymi sposobami z dystansu to koszmar. Ten Lew z Caelid to dobry przykład, ale potem będzie jeszcze trochę takich co albo łatwo uciekają (Malenia, Maliketh) czy mało sobie robią z Twojej magii (Fire Giant, Elden Beast). Oczywiście prawie każdym buildem można jakoś zabić prawie każdego, w tym zestaw spelli w ER jest przeogromny i zawsze coś tam dobierzesz, najpierw to, potem to, i jeszcze to, kilka buffów i wygrana, ale mówimy o łatwości i uniwersalności. Walka dystansowa jest na 100% łatwa wtedy, gdy walczysz z summonem, który absorbuje mocno bossa, a Ty stoisz sobie spokojnie z boku i piu, piu, strzelasz spellami albo jakimiś dystansowymi umiejętnościami broni. Wtedy tak, jak masz odpowiedniego agresywnego sumomna, który potrafi trzymać aggro. Poza tym np. walka magią wymaga większego prepu. Melee to bierzesz postać początkową i już machasz tym mieczem czy toporem. Przy magii musisz sobie zebrać jakiś sensowny zestaw spelli, dorwać porządny kostur, obudować to dobrze buildem, zainwestować sporo w manę abyś mógł tego w ogóle używać przez całą walkę. Można powiedzieć, że z kolei nie potrzebujesz wtedy tyle witalności czy wytrzymałości, bo grasz lżej i dalej od wrogów. Magia, aby zrobić jakieś wrażenie na bossach to musisz rozpędzić Int do 60 i potem 80, a do tego z boku w siłę czy zręczność jakbyś chciał mieć coś pomocniczego melee na podorędziu. Niby musisz to też zrobić przy buildach melee, ale tam jest jakby prościej. Generalnie wydaje mi się, że przy czystym melee dużo szybciej osiągasz pełną sprawność. Najlepiej spróbować kiedyś samemu, bo rzeczywiście często słyszymy, że dystans to luz, a to bardziej mit imho ;-) Jak przejdziesz całe ER magią, bez summonów, i się okaże dla Ciebie łatwiej z Twoim sporym doświadczeniem, to nie będę absolutnie dyskutował :-)

* Broń ciężka. Przecież cały ER nie ma super szybkich przeciwników. W sensie, że nie wszyscy są super szybcy, to tak. Ale takich szybkich nie brakuje, niektórzy jeszcze przed Tobą :-) Piszesz o tym co oglądasz i jakie masz z tego wrażenia. Najlepiej jak zawsze spróbować samemu, bo ciężko przenieść czyjeś odczucia lub szczegóły builda. Jeżeli zależy Ci na staggerze to powienieneś dobrać sobie broń, która ma lepszy poise dmg. To oczywiście zależy od klasy broni atakującej 1H/2H np. sztylety 31/33, miecze lub katany 51/56, halabardy lub kosy 93/103, "great" weapons 103/113. Nie wiem czy jakaś broń jest łatwiejsza bo ma lepszy posie dmg, to tylko jeden z parametrów. Ale może nie mieć czegoś innego, szybkości, DPSu, itp. Szybszą bronią szybciej wbijesz przeciwnikowi jakiś status. Demonidiasa dobrze nie znam i nie śledzę, ale widziałem kiedyś kilka jego walk w ER, np. ze smokiem Plackiem, i nawet ostatnio jego starcie z PCR. Na pewno jest bardzo doświadczonym graczem soulsowym ze świetnym skillem. Te walki co widziałem, miały poważny komponent jego własnego skilla, ale opierały się też na buildzie max tankowym: wysoki level, staty pod zakrętkę, HP i inne na 3/4 ekranu, najsilniejsza zbroja kozobyka, powerstance z wyskokami i dwoma wielkimi młotami. Pokonał w ten sposób PCR chyba w 10 próbach. W niczym mu to nie ujmuje. Natomiast na podstawie takiego builda OP trudno generalizować, że bronie ciężkie są łatwiejsze. Można pokazać inne walki z PCR, które wyglądają na bardzo proste przy użyciu broni lżejszych i zwinniejszych. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Jak walczę z PCR normalnie, bez deflectowania, to jest mi bardzo wygodnie z takimi broniami ciężkimi ale tylko wtedy, gdy mają ciężki ładowany atak z timingiem, który mi się ładnie wpasowuje w okienka pomiędzy jego combami. Wtedy jest optymalna walka, ale tylko część tych bronni ma akurat odpowiedni timing tych ataków i to nie zależy od ciężkości, np. niektóre olbrzymie mają, a niektóre wielkie nie mają. Z kolei jak walczysz bronią zręczną i lekką, to zdążysz zadać więcej ciosów w tych okienkach, a nawet w środku comba bossa. Czyli znowu wszystko zależy. Ja gram teraz jeszcze w DS2, buildem czysto siłowym. Moją podstawową bronią od początku jest prosty mały Topór Bandyty, a pomocniczą Wielki Miecz (GUTS). Przywykłem do tego toporka, zmieniłem na chwilę przyzwyczajenia i dużo łatwiej mi się nim gra niż wielkim ciężkim mieczem, który kiedyś mi się wydawał OP w DS2 a teraz wyciągam tylko sporadycznie np. jak potrzebuję jednego horyzontalnego machnięcia na 10 kościotrupów ;-) Ważniejsze rozgraniczenie od klasy broni w ER ma moim zdaniem podział na bronie "zwykłe" i OP, które znajdziesz w różnych kasach. Takie znane bronie OP, które faktycznie robią grę łatwiejszą to np. Bluźniercze Ostrze, katana Rzeki Krwi, prosty Miecz Nocy i Ognia, pięści Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kule (jedne z najlżejszych, a najsilniejszych i najskuteczniejszych broni), mały rapier mrówkowy itd. No i na koniec są nasze własne preferencje i przyzwyczajenia do określonych klas. Ja z lżejszych lubię sztylety, pięści i rapiery, z ciężkich wielkie młoty, pałki i topory, ale mniej miecze, z olbrzymich prawie wszystko. Nie lubię z kolei prostych mieczy, zakrzywionych mieczy i nie cierpię wręcz katan, które są zwykle bardzo lubiane przez graczy i do tego bardzo skuteczne. Natomiast jakby kiedyś urządzić zawody jaki gracz lepszy lub rozstrzygnąć odwieczną dyskusję który DS/ER łatwiejszy czy trudniejszy, to bym sam zaproponował "normalizację" walki i podstawowy standard jakim jest Długi Miecz do takiej próby.

* Łuki i tarcze. Można zrobić przejście całego ER samymi łukami lub samymi tarczami. Znowu, to wybrane z 1001 sposobów czy wyzwań na przejście tej gry. Kolega kain93ck prezentował tu kilka miesięcy temu przejście gry łukami, w tym walkę solo z Malenią! Ja też robiłem podobne przejście dawno temu. A tarczami? Tak, ataki tarczami są oczywiście upierdliwe, ale możliwe i niektóre z tych największych mają bardzo przyzwoity dmg, na poziomie prostych mieczy, choć mały zasięg, a do tego jak zawsze popioły wojny. Mamy np. tarcze "balistyczne" strzelające czy ziejące ogniem, a w DLC jest teraz taka mała zwinna tarcza, która wali z dystansu bardzo szybkimi i silnymi "strzałkami". Poza tym w DLC wprowadzono zupełnie nową klasę broni - tarcze ofensywne czy bojowe, mogłeś widzieć na trailerach. Przystosowane i do obrony i do ataku. Wyglądają jak takie podłużne tarcze, tylko ze specjalnym ostrzem na końcu. Ale jak kiedyś przechodziłem, to jeszcze ich nie było i tymi zwykłymi robiłem wyzwanko :-) Generalnie ja jestem trochę innym typem gracza niż np. Ty czy Minas Morgul. Lubię wszystkiego sporóbować, poeksperymentować, pobawić się wszystkimi zabawkami, które gra oferuje, wymyślać sobie jakieś niekoniecznie mądre wyzwanka, sposoby, inteligentne podejścia, nie przejmując się czy to jest uznawane za łatwe czy trudne, za prawilne czy czitowanie. Gram po kilka razy, a po drodze uczę się oczywiście wszystkich bossów hardcorowo, solo, bez ułatwień itp. ale nie uważam tego za jedyną właściwą metodę i główny cel. Dużo więcej funu dawało mi to pokonywanie ER na dziesiątki sposobów, czy aktywności poboczne jak np. testowanie sobie wszystkich summonów, jak się sprawują w różnych warunkach, z różnymi przeciwnikami, w jakim stylu możemy razem powalczyć, skonfigurowanie mimica tak aby sam pokonał Malenię itp. itd. Takie tam łamigłówki.

* Friede. To ciekawe. Dla mnie ten boss, choć go pokonałem kilka razy (DS3 przeszedłem około 10 razy, w tym do NG+7, choć nie za każdym razem z nią walczyłem) jest po prostu mało przyjemny, więc rozumiem, ze może być upierdliwy do nauki. O ile uwielbiam Gaela, to duo demonów z DLC, i wielu bossów z podstawki, tak Friede mnie zwyczajnie irytuje. Pierwsza faza łatwa, ale to znikanie mega denerwuje, nawet jak się wie jak i gdzie jej szukać, na szczęście szybko przechodzi. Druga faza choć też nie jest niby trudna, to najgorsza ze względu na ściganie jednego podczas gdy drugie sieje AoE. Trzecia faza najtrudniejsza, ale dla mnie paradoksalnie najprzyjemniejsza, bo ma najmniej irytujących sztuczek.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-14 18:34:37
14.09.2024 20:26
Kwisatz_Haderach
3937.3947
2
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

thalar

Chodzilo mi o to ze jesli jest jakis limit, to wy sprawdzicie jaki bo macie coraz dluzsze posty. ;)
Tego jaki jest to nikt nie wie. Napewno jakis techniczny limit informatycy ustawili, ale jak narazie go nie osiagneliscie. haha

Mnie osobiscie dlugosc absolutnie nie przeszkadza. O ile dobrze sie czyta, tzn. tekst jest sformatowany. Jak jest za duzy niesformatowany wall of text to nie czytam. Twoje sa spoko. Wrecz bym powiedzial ze sa estetycznie sformatowane i mile w odbiorze (wazelina mode off).

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-14 20:32:55
14.09.2024 20:44
Minas Morgul
3937.3948
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ale dużo tematów rzuciliście:).

Spróbuję odnieść się do różnych rzeczy losowo.

Nadin - rozbawiła mnie ta historia, bo lubię Nadina i oglądałem jego "drogę śmiecia". To właśnie o nim Ci pisałem, gdy mówiłem, że pewien znany mi gracz padał na Falling Star Beast tak z hm...500-700x? Malenię też robił ciekawą ilość razy przy pierwszym przejściu.
A i sam kocham D2. Gram do dziś w D2R i z raz w tygodniu odpalam, żeby przebiec się po krowach w nadziei, że dropną mi rzeczy pod Infinity. D4 mam i usilnie próbuję dać temu szansę, ale.
Albo mniejsza już z tym.

Odnośnie Demonidiasa, to jest raczej dość doświadczony typek. Tak sobie myślę, że percepcja trudności kolosalnych broni leży w znajomości okienek.
Grając wielkimi brońmi, dopóki nie korzystasz z jakichś przegiętych Popiolow Wojny, typu Lwi Pazur, ładowane ataki to jednak sztuka. Tych okienek jest mało. Jeśli uderzysz w złym okienku, wróg Cię pozamiata. Gdy się ogląda takiego gracza, wydaje się, że to jest w sumie dość łatwe. Są jednak plusy - znajomość dobrych okienek sprawia, że łatwiej o oszołomienie bossa. Po prostu ataki wielką bronią niosą większą nagrodę, ale większe ryzyko. Użytkownik wielkiej broni zazwyczaj jednak z zazdrością patrzy na użytkownika prostego miecza, gdy ten jest w stanie pokarać bossa w co drugim ataku, a nie co 4-5. Za to gorzej ze staggerami. Ostatecznie jednak, obydwa style dość mocno się balansują. Mam porównanie, bo przeszedłem ER potężnymi mieczami, młotami i moim ukochanym Milady z DLC (rewelacyjny lekki miecz).

Na magię też przyjdzie pora, ale oglądając kilku streamerów, widziałem, że szybko zmienili zdanie, że styl ten jest banalny. Xandon w zasadzie o tym wspomniał, ale konsensus wychodzi tak, że faza przygotowań pod magiczny build jest katorżnicza i ciężka, natomiast w ostatecznym rozrachunku, magia ma nieograniczony sufit możliwości skalowania dmg - ostatecznie magia jest przepotężna, ale droga do niej jest wyboista. Pozostają też sytuacyjni bossowie, którzy nie dadzą nam czasu na czary mary:).

Myślę też, że masz rację w tym, że percepcja trudności zmienia się z tym, czy grę przechodzi się drugi raz. Mnie ER wydawał się bezlitosny za pierwszym przejściem, a grałem właśnie potężnymi brońmi. Miałem poczucie, że ruszam się jak mucha w smole i nie trafiam w żadne timingi. Za drugim razem? Ci sami bossowie padali dużo szybciej. W pewnym momencie zmieniłem build na proste miecze i w takim DLC w końcu zaczęło mi iść dobrze.
Jestem w stanie się jednak założyć, że jeśli teraz wróciłbym do dlc z kolosalnym mieczem lub inną wielką pałą, to poradziłbym sobie nieco lepiej :). Ot i tak to wygląda.

Co do Radahna, to ciężko mi odpowiedzieć. Wydaje mi się, że oni poprawili nieco hitboxy i ta zmiana została z nami na amen. To było de facto naprawienie bossa. Mówiąc o tym, że pokonałeś go w tej trudniejszy sposób, miałem na myśli to, ze wielu graczy nukuje go dokumentnie w pierwszej fazie i w drugiej tak samo. I zgadzam się z tym, co pisałeś, odnośnie jego ruchu. Wydaje mi sięz że

spoiler start


Jego wersja z DLC, mimo, że została okrzyknięta najcięższym bossem w historii FS, jest po prostu bardziej czytelna, odejmując wybuchy w drugiej fazie. Zwykły Radahn z Caelid jest bardzo zwrotny i podobnie jak Ty, ja go bardziej robiłem na czuja - wydawał mi się odrobinę bardziej nieprzewidywalny. Wiele razy wydawało mi się, że powinienem oberwać, a tak się nie działo. Bardzo duży wpływ ma to, jak blisko modelu bossa jesteś. Im bliżej, tym większa szansa, że pewne uderzenia Cię ominą. A swoją drogą, rzekomo Radahn opanował magię gwiazd, bo chłop za mocno się rozrósł i jego koniś, Leaonard, nie mogl unieść jego gabarytów. Pomógł mu więc w ten sposób :)

spoiler stop

A w ogóle, to ER... ale zresztą nie tylko ER, bo Soulsy również są na tyle magiczne, że co gracz, to inna ścieżka do celu. W zasadzie nie znam ani jednej osoby, która przeszłaby te gry i miała identyczne doświadczenie. Dlatego właśnie mamy o czym rozmawiać.
Niestety nie wiem, czy da się ustawić akurat konkretną fazę bossa w randomizerze. Chyyyba nie? Natomiast poza tym, randomizer ma absurdalne możliwości modyfikacji gry. Jeśli o mnie chodzi, mógłbym jak z rękawa wyrzucić 10-20 pomysłów na przejście gry bez wykorzystania randomizera, a sam randomizer dodaje jeszcze więcej możliwości:). Kiedyś kupię grę na PC, jak w końcu kupię komputer z tego wieku, a nie coś, co kupowałem w czasach Zimnej Wojny, gdy wychodził Wiesiek 3 ;).

Inna refleksja, jaką mam to to, że Soulsy i ER nauczyły mnie obserwować, co ja tak naprawdę lubię w grach. Miałem wcześniej niestety posuchę, bo ogrywałem to, co reklamowało się na przystankach autobusowych w Warszawie i nie wiedzieć czemu, nie bawiłem się do końca dobrze. Obecnie już wiem, jakie elementy gameplayu mnie interesują i mój bagaż rzeczy do ogrania urósł już tak, że mógłbym nie kupić żadnej gry, a miałbym co robić przez najbliższe 2 lata i to wyłączając z tego ER. Kosmos.

Kwisatz - jako miłośnik krótkiej formy, przedymałem to forum chyba do granic możliwości, jeśli chodzi o długość litanii :D. Bez obaw, wytrzyma ;)

A właśnie, Thalar, sprobuj w przyszłości zrobić normalnie i cierpliwie Malenię. Zważ (że użyję analogii, której Xandon kiedyś użył w kontekście PCR), że jest ona górą, którą się zdobywa. Ona jest testem cierpliwości. Nawet nie mechanicznych umiejętności - podejścia i cierpliwości. Może wymagać kroku wstecz, przemyślenia buildu, sięgnięcia po optymalizację. A może akurat Ci siądzie, kto wie.

W każdym razie, po niej wróć do Friede.
Możesz mieć ciekawe wnioski :).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-14 21:17:46
15.09.2024 14:59
thalar
3949
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Kwisatz_Haderach
Chodzilo mi o to ze jesli jest jakis limit, to wy sprawdzicie jaki bo macie coraz dluzsze posty. ;)

Aha... w tym sensie... to trochę mnie uspokoiłeś w takim razie :)

xandon
W skrócie moje przemyślenie: jeżeli przeciwnik robi uniki dla broni dystansowej, to fakt, walka na dystans jest trudniejsza. Jednak jeżeli tego nie robi, to wydaje mi się, że walka na dystans jest łatwiejsza. Pytanie jaka jest proporcja jednych do drugich? Jestem na etapie poznawania ER i grania tylko wręcz, więc być może moje wnioski są niepoprawne.

Zobaczymy, może rzeczywiście któregoś razu zrobię test na walkę dystansową. Wystąpi tylko pewien problem, bo będę kompletnie zielony jeżeli chodzi o takie podejście. Nie będę wiedział, który czar jak działa. Miecz, to miecz. Bierzesz go i machasz, Oczywiście uniki i ew. nałożenie czegoś na miecz. A tych czarów jest tak dużo, że głowa boli :) Czyli pierwsze przejście całego ER to będzie mozolne testowanie, który czar na kogo jak działa.

Jeżeli zależy Ci na staggerze to powienieneś dobrać sobie broń, która ma lepszy poise dmg.

Może źle to ująłem. Nie mam pretensji, że broń ciężka łatwiej wytrąca przeciwników z równowagi. To jasne. Bardziej mi chodzi o to, że o ile rzeczywiście trzeba się bardziej wstrzelić w okienko, to jeżeli już to się uda, to często można tym zaspamować niektórych przeciwników. Nie każdego, to fakt, ale wiele razy to widziałem. Nawet na niektórych bossach albo trudniejszych przeciwnikach. W moim odczucia odbierałoby mi to chyba frajdę z gry. Bo o ile co jakiś czas gdy wytrącę kogoś z równowagi, to jestem zadowolony, ale gdybym potrafił to dzięki moim umiejętnościom uzyskać "na zawołanie", to już frajda żadna :)

Tutaj dam analogię do grania moją Amazonką w D2.

spoiler start

Specjalnie przestałem używać jako głównej umiejętności strzały zamrażającej grupę potworów, bo zwyczajnie stało się to nudne, Strzał i cała grupa zamrożona + obrażenia oczywiście. Oczywiście na krótko, bo to chyba było 1-2 sekundy ale jednak. Zanim cała grupa zdąży coś zrobić, to drugi strzał i znowu zamrożona. Potem kolejny, kolejny, kolejny itd. aż wszyscy zginą. Na początku zrobiło to na mnie niezłe wrażenie ale szybko spowodowało, że gra stała się nudna i za łatwa. Po prostu przestałem tego używać i korzystałem tylko w sytuacjach nagłego zagrożenia, gdzie albo popełniłem błąd i wpadłem w sytuację bez wyjścia gdzie albo zamrażam grupę aż do skutku i oni zginą, albo ja ginę. Mógłbym cały czas tak grać ale świadomie zrezygnowałem. Mam nadzieję, że ten przykład pokazał o co mi chodzi :) Ktoś powie, że taka jest mechanika gry dana przez twórców i przesadzam. Może i tak, może i twórcy mi to dali do używania ale dla mnie jest to zbytnie ułatwienie gry.

spoiler stop

Powrócę jeszcze na chwilę do tego jak widzę granie lekkim i szybkim mieczem. Zgadzam się, że można zazdrośnie patrzeć jak się szybko macha takim mieczem. Jednak wydaje mi się, że dopiero przy bardzo ale to bardo dużym doświadczeniu i umiejętnościach można sobie z tym poradzić, bo trzeba mieć perfekcyjnie opanowane uniki, czyli zbliżamy się do poziomu "no hit" :) Daleko mi do tego. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że są bossowie, którzy rewidują moje podejście do szybkiego machania mieczem, bo są tak szybcy i/lub nieprzewidywalni w swoich atakach i/lub zadają olbrzymie obrażenia gdy stoi się obok nich, że łatwiej i szybciej będzie gdy weźmie się do ręki dużą / olbrzymią broń.

Tutaj podam przykład tego duetu demonów z DS3 (dodatek The Ringed City). Miałem tak duże problemy (na moim marnym poziomie), że myślałem, że to koniec mojej przygody z tym DLC, bo ja ich nie przejdę z moim mieczem, a oni blokują drogę do reszty dodatku. Nic nie dało mi oglądanie "no hit", bo to za dużo jak dla mnie na ten moment. Ktoś gdzieś wspomniał, że na nich dobra jest broń czarnych lub srebrnych rycerzy (już teraz nie pamiętam których ale chyba czarnych). Podobno są mocno na to podatni. Miałem akurat ten miecz. Wziąłem go do ręki i chwilę nim pomachałem. Myślę sobie: jak ja z tym do nich mam wystartować jak oni są tacy szybcy? Przecież zanim ja się zamachnę, to dostanę z liścia. Wyszło odwrotnie niż się spodziewałem. Nie pamiętam już teraz dokładnych danych ale z moim prostym mieczem na jakieś chyba 30-40 prób, to chyba ani razu nie widziałem 2 fazy lub był to 1 raz (?) ale jakimś przypadkiem i wtedy już nie miałem się czym leczyć. Pozostałe przypadki to kończyły się gdzieś w okolicach 50% paska HP bossa. Tak, jestem cienki, nie zaprzeczam, ale jednak zbyt małe obrażenia zadawałem tym małym mieczem. A jak mi poszło z tym mieczem czarnego rycerza? Pierwsze chyba 2 podejścia to na zapoznanie się z mieczem i ogólnie obycie w nowym wydaniu. Trzecie podejście to wejście do fazy 2 i zabicie bossa. Byłem w szoku. Nie chcę teraz skłamać, bo trochę już czasu minęło ale chyba nawet udawało mi się wytrącać ich z równowagi, co nie było możliwe z moim małym mieczem.

Do czego zmierzam: jeżeli boss daje okienko, w którym nawet małym mieczem nie jestem w stanie zadać więcej niż 1 ataku (żeby nie otrzymać w zamian z liścia), to są 2 wyjścia: albo jesteś na tyle dobry, że potrafisz boss zrobić praktycznie "no hit", bo będziesz w stanie tańczyć obok niego tyle czasu ile sobie zażyczysz, albo musisz w tym małym okienku zadać olbrzymie obrażenia żeby skrócić bardzo mocno czas pobytu w odwiedzinach o bossa.

OK, tyle z moich marnych doświadczeń :)

Aż mnie ochota naszła na DS3 jak to opisywałem i sobie przypomniałem. Ale nie ma tak, bo jeszcze tyle przede mną nowej zawartości w ER, BB i Sekiro :)

Takie znane bronie OP, które faktycznie robią grę łatwiejszą to np. Bluźniercze Ostrze, katana Rzeki Krwi, prosty Miecz Nocy i Ognia, pięści Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kule (jedne z najlżejszych, a najsilniejszych i najskuteczniejszych broni), mały rapier mrówkowy itd.

Pisząc "OP", masz na myśli tylko ataki specjalne, czy nawet wtedy gdy się ich nie używa?

Natomiast jakby kiedyś urządzić zawody jaki gracz lepszy lub rozstrzygnąć odwieczną dyskusję który DS/ER łatwiejszy czy trudniejszy, to bym sam zaproponował "normalizację" walki i podstawowy standard jakim jest Długi Miecz do takiej próby.

Ciekawe by to było. Musiałby się tego podjąć ktoś z dużym doświadczeniem. Najlepiej gracze "no hit" :)

Łuki i tarcze

Fajne są te rzeczy, które opisujesz. Gdyby człowiek miał więcej czasu, to by sobie to wszystko przetestował na spokojnie. Może z czasem przy kolejnych przejściach. Zobaczę :)

Nie wiem czym jest mimic ale pewnie to jeszcze przede mną.

Siostra Friede (DS3)

Może się dziwisz, że ma z nią problem. Przyznaję, że ja dopiero niedawno wszedłem w świat soulsów. Moja pierwsza styczność z konsolami, kontrolerami, i soulsami to równocześnie ten sam dzień. W Demon's souls na PS3 zagrałem 20 lutego 2024. Oczywiście same konsole i kontrolery widziałem tylko nigdy nie grałem. Jakoś tak wyszło. Zawsze to był PC. Ja to wszystko widzę pierwszy raz w życiu i nie trwa to dłużej niż 7 miesięcy. Nagrywam sobie na PS4 każdego bossa od kiedy się zorientowałem, że to mogę robić. I gdy sobie to potem oglądam, to raczej średnio jestem zadowolony ze stylu. Gdyby to jednak porównać do tego co odstawiałem w Demon's souls to jednak postęp jest. Za kilka lat jeżeli dożyję, pewnie nie będzie się czego wstydzić. A co do Friede, to mam problem z kosami. Jeżeli ktoś używa tego w super szybkich seriach, to niestety nie potrafię tego zbytnio uniknąć. Czasami mi się to udaje, ale jeszcze długa droga przede mną.

Minas Morgul

Wydaje mi się, że Nadin miał ten licznik nie dla każdego bossa osobno, tylko zbiorczo od początku gry. Właśnie chyba dlatego potem dodał taki dopisek pod licznikiem żeby nie dochodziło do nieporozumień. Ale może się mylę, bo nie oglądałem tego na żywo, tylko to co jest teraz dostępne. Ta osoba, co mu składa ten filmy (bo to chyba nie on robi coś gdzieś tak mi się kiedyś obiło o uszy), to robi to w taki super zabawny sposób, że ogląda się to czasami jak kabaret. Piszę w sensie pozytywnym oczywiście :)

Też grasz w D2? No proszę. Sporo osób widzę lubi podobne gry :) Jaka klasa jest ulubioną?
D4 to może kupię jak już będą wszystkie dodatki :)

Mówiąc o tym, że pokonałeś go w tej trudniejszy sposób, miałem na myśli to, ze wielu graczy nukuje go dokumentnie w pierwszej fazie i w drugiej tak samo.

Nie wiem czym to nukowanie jest :(

Inna refleksja, jaką mam to to, że Soulsy i ER nauczyły mnie obserwować, co ja tak naprawdę lubię w grach. Miałem wcześniej niestety posuchę, bo ogrywałem to, co reklamowało się na przystankach autobusowych w Warszawie i nie wiedzieć czemu, nie bawiłem się do końca dobrze. Obecnie już wiem, jakie elementy gameplayu mnie interesują i mój bagaż rzeczy do ogrania urósł już tak, że mógłbym nie kupić żadnej gry, a miałbym co robić przez najbliższe 2 lata i to wyłączając z tego ER. Kosmos.

Mogę się pod tym podpisać. Miałem co prawda dużą przerwę w graniu i głównie D2 się przewijał momentami. Od momentu sięgnięcia po gry od FS ... przepadłem.

A co do Malenii. Spróbuję. Jeszcze nie wiem jakie emocje we mnie wzbudzi ta pani, ale wiem, że będzie potrzeba cierpliwości. Dlatego chyba zostawię ją sobie na sam koniec. No chyba, że po drodze ktoś inny będzie groszy od niej, to się zobaczy. Sugerujesz, że Malenia da mi taki wycisk, że Siostra Friede pęknie od razu? No nie wiem... no nie wiem :) Chociaż coś w tym może być, bo pamiętam jak męczyłem się z Championem Gundyrem z DS3 i odpuściłem go sobie. Potem poszedłem na Duszę Pogorzelisk i myślałem, że moim mieczem już będzie to samo, co z duetem demonów. Jednak w końcu mi się udało, tylko nie pamiętam czy z żarem, bo większość bossów DS3 zrobiłem bez żaru. Być może właśnie on był tym jedynym. Po zrobieniu go, poszedłem na Gundyra i zrobiłem go chyba za drugim razem, bo za pierwszym musiałem sobie go przypomnieć. Byłem w lekkim szoku. Chyba Dusza Pogorzelisk tak mi się dała we znaki, że Gundyr już poszedł bez problemów :)

Do DS3 to rzeczywiście wrócę potem, bo nie chcę ciągnąć teraz równocześnie 2 gier na raz. Przestawiłem się na razie na ER i dociągnę do końca. Nie wiem tylko co zrobić z dodatkiem do ER. Zobaczymy.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 15:08:34
15.09.2024 15:46
xandon
😉
3949.3950
xandon
45
Generał

No to żeby się za dużo nie rozpisywać, to taka próba, zawsze lepsza niż 1000 słów :-) Przykład, który obala też moje własne mity :-) Zamiast debatować najlepiej schwycić broń i spróbować samemu, co mi zajęło jakieś 10 minut:

* Kupiłem sobie Długi Miecz, podbiłem do +25, złapałem 2H i przebiegłem nim przez Farum Azula, to jedna z dwóch najtrudniejszych lokacji końcowych w podstawce, tylko bez bossów, bo mam na tej postaci już skończone przejście. Potem spróbowałem jeszcze tego miecza na PCR. No i powiem Ci, że może nie easy mode jak z katanami ;-) ale bardzo komfortowo i pewnie się nim gra. Jestem nawet lekko zaskoczony, jakbym odkrył Amerykę po 1000h :-)) Doskonały balans moveset-szybkość -dmg. Trochę mniejszy dmg jest świetnie rekompensowany szybkością i uniwersalnością. + backstaby jako wisienka. To znaczy wciąż oczywiście wolę cięższe bronie, ale zupełnie niesłusznie uznałem ten Długi Miecz za broń słabszą, bo de facto prostych mieczy próbowałem tylko raz na początku przygody z ER, a grałem wtedy głównie Mieczem Zaprzysiężonego, i takie sobie zbudowałem wyobrażenie. Albo jak zauważyłeś to częściowo kwestia trochę większego doświadczenia z kolejnych przejść gry. Bardzo pewnie się nim rozwala te agresywne moby w FA, a najprzyjemniejsza niespodzianka z PCR - czy deflect czy turlanie, bardzo dobrze ten miecz sobie radzi z bossiskiem. Nawet staggery ładnie wchodzą przy deflect. Chociaż z PCR to w sumie pasuje, bo tu działa właśnie albo dobrze dopasowana czasowo duża broń albo generalnie szybsze bronie. W sumie trzymaj się tych mieczy, popieram. Jestem ciekaw jak się sprawdzą np. na Fire Giant, choć na pewno sobie poradzisz. Czyli cała ta dyskusja to jest szkoła falenicka czy otwocka. Jak grałem tym mieczem z mobami to pomyślałem przez chwilkę, że to prawie jak slasher, spamowanie prawie na ślepo R1, pach, pach, pach, nawet jak przyjmę jakieś obrażenie, i po zabawie. To oczywiście tylko takie wrażenie, ale zgadzam się z Tobą i dokładnie o tym pomyślałem, że to świetna broń na no hity, w tym na PCR. Natomiast druga szkoła powie, ze to właśnie ciężkimi broniami możesz sobie machać bez konsekwencji i nawet jak się trafi wymiana to ubijesz wroga jednym machnięciem. W rzeczywistości łatwość, którą widać na wielu filmach to jest jednak często duże doświadczenie graczy, wyczucie broni i bossa. Bo tak z biegu machać olbrzymia bronią to boss albo ucieknie albo nas rozwali :-) Na koniec zostają konkretne scenariusze - broń, boss, strategia, tak jak podałeś z demon prince. Plus preferencje własne i dlatego trzymam się dużych broni :-)

* OP - i tak i tak; Bluźniercze Ostrze ma rewelacyjny dystansowy L2, ale sam w sobie jest bardzo silną bronią i do tego leczy przy zadawaniu obrażeń przeciwnikowi; Rzekami Krwi wykrwawisz szybko każdego przeciwnika nie odpornego na krwawienie (szybka katana i szybkie nagromadzenie krwawienie i szybka umiejętność); katany generalnie są OP w tej grze i moveset i umiejętności; Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kula są mega silne i wbijają szybki stagger takie jakie są w podstawowych atakach bez popiołów, najlepiej ładowane R2, tu działa efekt 2H, ale trzeba być max blisko przeciwnika; rapier mrówkowy ma natywną zgniliznę a można mu jeszcze dodatkowo nałożyć drugi status np. krwawienie i walczyć bardzo szybko i skutecznie podstawowymi atakami itp. itd.

* Friede - nie dziwię się, doskonale Cię rozumiem :-)

Ajajaj, znowu wyszło długo...

post wyedytowany przez xandon 2024-09-15 15:58:16
15.09.2024 16:51
thalar
3949.3951
thalar
20
Pretorianin

Zaciekawiłeś mnie nowym doświadczeniem z długim mieczem. Czyli nie jest tak źle jednak? Dobrze słyszeć :)
Tak ogólnie to przyznaję rację: najważniejsze są preferencje, doświadczenie i odczucia.
Podobnie jest z oceną trudności bossów. Dla jednego dany boss będzie łatwy, a dla drugiego trudny.

A co myślisz o mieczu Nocy i Ognia jako zwykła broń, bez używania ataków specjalnych. Też byś zakwalifikował jako OP?

15.09.2024 21:25
xandon
3949.3952
1
xandon
45
Generał

Z Mieczem Nocy i Ognia nie mam dużego doświadczenia. Sprawdzałem go kiedyś na początku, ale nie używałem nigdy aktywnie w przejściach. Mam pewną wiedzę historyczną i jak zawsze zrobiłem teraz na szybko 10 minutową próbę ma profilu gdzie mam ten miecz na +10. To jest mój profil referencyjny NG+9 gdzie mam wszystkie bronie, całe wyposażenie, całą mapę, wszystkie punkty łaski, ale żadnego bossa, bo wszystkie wybite, więc tylko próba w Farum Azula na mobach :-) Jeżeli ktoś grał tym mieczem więcej i dobrze go zna to może poprawić lub dopowiedzieć.

* Miecz Nocy i Ognia był od początku po premierze uznawany za bardzo silną broń OP. Potem był nerfiony, więc jest obecnie trochę słabszy, ale nadal bardzo silny. Całej historii nie pamiętam, to nieważne.

* To jest miecz prosty, tak jak Długi Miecz. Ma dokładnie taką samą długość co Długi Miecz i dokładnie taki sam moveset 1H/2H, R1, R2, ataki z biegu i po rollu. Sprawdziłem. Czuje się go w ręku i walczy tak samo jak Długim Mieczem. Do tego pięknie i elegancko wygląda imho :-)

* Miecz Nocy i Ognia to broń specjalna ulepszana ponurymi kamieniami do +10 i nie ma możliwości zmiany Umiejętności i affinity. Dla porównania Długi Miecz to broń zwykła ulepszana do +25, można mu zmieniać Umiejętność i affinity.

* Teraz PIERWSZE NAJWAŻNIEJSZE. Miecz Nocy i Ognia to taka hybryda STR | DEX | INT | FAITH:

--- Wymagania: STR 12 | DEX 12 | INT 24 | FAITH 24
--- Skalowanie na +10: STR D | DEX D | INT B | FAITH B
--- Zdaje obrażenia: fizyczne, magiczne i ogniowe
--- Sumaryczny DMG tej broni na mojej silnej postaci STR 80 DEX 76 INT 24 FAITH 80 i broni +10 to 766
--- Dla porównania standardowy Długi Miecz +24 na tej samej postaci ma DMG 572

Ja takiej hybrydy osobiście bardzo nie lubię, bo musisz inwestować aż w 4 różne cechy. Z drugiej strony to świetna broń melee do buildów magicznych i hybrydowych z INT | FAITH.

* Tu się kończy odpowiedź na Twoje pytanie. Bez korzystania z umiejętności tej broni nie polecałbym jednoznacznie ponad Długi Miecz, chyba że chciałbyś akurat mieć taki mix obrażeń fiz | mag | ogień. Natomiast z tego co obserwuję Twój styl gry to nie wiem czy Ci na tym zależy.

* Natomiast DRUGIE NAJWAŻNIEJSZE przy tej broni to jej Umiejętność(ci) specjalne, czyli Postawa Nocy i Ognia, po przyjęciu której:

--- R1 zmienia się na taką magiczną mini Kometę Azura - bardzo silny długodystansowy laser / nuke magiczny
--- R2 zmienia się na taki średnodystansowy ogniowy wir AoE
--- oba te silne ataki robią bardzo szybką robotę z przeciwnikami
--- no i masz swój dystans i to w dwóch różnych wydaniach ;-)

PS1 Jak zadajesz te swoje pytania to musisz uważać, bo ja mam tak, że się szybko podpalam i zaraz myślę, super bronie - trzeba zrobić jakiś speedrun tym Długim Mieczem lub Mieczem Nocy i Ognia ;-)

PS2 Do dyskusji o broniach ciężkich mogę Ci zasygnalizować, że jest kilku bossów w end game, gdzie one się rzeczywiście świetnie sprawdzają. Należy do nich Fire Giant i Elden Beast. Ciekawy bardzo jest Maliketh. Jeżeli poznasz dobrze jego moveset, to ciężka broń go szybko zmiażdży. Ale bez tego to on zmiażdży gracza, który będzie próbował go dosięgnąć taką bronią, zanim się machniesz to nie żyjesz :-)

PS3 Wspomniany przeze mnie rapier mrówkowy Antspur Rapier to przykład miażdżącej przewagi szybkiej broni w niektórych walkach. Zanim boss się zamachnie ten zdąży mu zadać 3 szybkie ataki i wbić status (krwawienie / mróz). Jak go używałem na Nocnej Kawalerii to padała jak muchy.

PS4 Jest więcej broni OP. Celowo nie wspomniałem o kombinacji Giant Crusher + Lwi Pazur. Giant Crusher to największa siłowa broń z największym chyba dmg w tej grze. Lwi Pazur to popiół, który pozyskałeś z lwa w Forcie Gael w Caelid. Ta kombinacja w połączeniu z buildem tankowym faktycznie miażdży wielu bossów, o ile się zsynchronizujesz z ich ruchami. Dużo słabiej sobie radzi w DLC niestety.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-15 21:46:03
15.09.2024 17:54
thalar
3953
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Niby staram się sprawdzać dokładnie mapę, a ominąłem Katakumby poległych (na końcu terenu, za Radahnem). A przecież po zabiciu Radahna specjalnie przejechałem wzdłuż skał naokoło żeby to sprawdzić. No ofiara losu ze mnie.

Chyba najcięższa lokacja jaką do tej pory spotkałem. Przebija Caelid na powierzchni.
Co o niej sądzicie?

A tak swoją drogą, to nawet polubiłem Caelid.

Wszystko za sprawą tego, gdy zorientowałem się, że te dino-psy, z którymi się tak męczyłem, to były jakieś super hiper dopakowane i super agresywne względem wszystkich pozostałych. Właśnie w okolicy tej chaty z kupcem (który już u mnie nie żyje) wszystkie z tych psów to są właśnie te agresywne. Cały teren pomiędzy ogniskami: Szopa odosobnionego kupca - Zachodnie Smocze Kurhany - Boska Wieża Caelid. Reszta jest normalna i z tamtymi nie mam większego problemu. A te na których w sumie się cały czas skupiałem i trenowałem, opisując tutaj swoje koszmary, to właśnie te dopakowane i agresywne.

Teraz gdy już to wiem, to Caelid jest spoko luzik. Też mogę tam stawiać domek letniskowy jakby co :)

A tak swoją drogą to ciekawe czy można wejść do Radhna, wyminąć go, i wejść do tych katakumb? I potem robić wypady z drugiej strony? Trochę daleko w sumie by było.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 17:56:17
15.09.2024 19:23
Kwisatz_Haderach
3953.3954
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying
Wideo

Te psy? ;P
To sa tzw. "good boye" i sa pod ochrona drogi panie.

https://www.youtube.com/watch?v=xiUObucHgc4

Te akurat sa fixniete. Moze jakies inne. Choc ty na poczatku grales na wersji 1.0. Czyli byly popsute. Autor podaje ze dopiero patch 1.4 je naprawil.

Filmik przy okazji to mini lekcja designu mechaniki gry, oraz pokaz jak skomplikowane matematycznie i logicznie potrafia byc gry rpg "pod maska".
Zawsze jak czytam albo ogladam o takich bugach zadziwia mnie jak mala pierdola, moze miec tak kolosalny efekt w grze.

I przy okazji nauka dla nas wszystkich ze takie gry trzeba updateowac, bo bugi zawsze sa i beda w rpg i innych duzych grach. ;)

Te katakumby sa chyba zablokowane dopoki go nie ubijesz. ?? Ktos potwierdzi? Sam nie pamietam zbytnio ale tak mi sie wydaje?.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-15 19:28:11
15.09.2024 20:09
thalar
3953.3955
thalar
20
Pretorianin

Te psy? ;P
To sa tzw. "good boye" i sa pod ochrona drogi panie.

O, proszę. A ja chciałem eksterminować :)
Żartuję.... przy pierwszym spotkaniu tylko, bo przy kolejnych zostawiam je już pod tą ochroną :)

Co prawda nie o te psy mi chodziło, tylko o te wielkie dino-psy, ale mimo wszystko ciekawy filmik, dzięki.

Nie bardzo natomiast rozumiem tego ich kombinowania z tablicami i zerowaniem ich, a następnie wypełniania tych tablic ponownie w pętli. Nie wystarczyłby warunek czy hitbox mnie zahaczył i wtedy odczytać z tablicy: która wersja przeciwnika mnie uderzyła i jakie obrażenia ona zadaje? Jakieś dziwne podejście mają albo ja czegoś nie ogarniam. Przecież żeby potem taką tablicę uzupełnić na nowo tymi samymi wartościami, to muszą je odczytać z innej tablicy, która te same wartości przetrzymuje. Jak dla mnie to jest jakieś pokręcony algorytm, który aż się właśnie prosi o wyłożenie się.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 20:11:58
15.09.2024 22:15
xandon
3953.3956
xandon
45
Generał

Te katakumby to bardzo fajna lokacja. Ja ogólnie uwielbiam wszystkie katakumby. Traktuję je jak mini łamigłówki. Taka forma prostego, wirtualnego puzzla. Te są dość trudne, to fakt. Wyzwanko zarówno na walkę z przeciwnikami jak i na przebiegnięcie (ominięcie biegiem przeciwników po drodze). Zakładam, że przeszedłeś, ale na wszelki wypadek dalej tak w miarę bezspoilerowo.

spoiler start

Na końcu mini-boss, z którym mam zawsze dobry flow i wolę zdecydowanie niż smoki ;-) A nagroda to silny summon z dość dobrym mixem ataków wręcz i dystansowych, jeżeli ktoś jest amatorem summonów, kiedyś na niego specjalnie polowałem.

spoiler stop


Samego Caelid to ja ogólnie nie lubię. Zawsze popadam tam w jakąś "depresję". A walczyłeś już z komandorem na bagnach? Fajny mini-bosik ver 1.0.

Psy, szczury, ptaszyska to fetysz Miziajakiego. W każdej grze coraz ich więcej i większych. No co mogę powiedzieć... Dobrze, że Ci tak dobrze idzie. Przygotuj się na jeszcze :-) Biało wszędzie, pusto wszędzie, co to będzie, co to będzie ;-)

15.09.2024 23:03
thalar
3957
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

xandon

Miecz Nocy i Ognia właśnie rozważałem pod kątem broni mix na jakieś ewentualności. Niby wbiłem te statystyki ale jak zobaczyłem te ataki specjalne to jakoś tak się lekko skrzywiłem. Natomiast rzeczywiście cała reszta chyba taka sama jak w moich 2 mieczach. Popiołów nie można podmieniać w żadnej broni od bossów prawda? Najwyżej zrobię reset statystyk i na nowo sobie to jakoś poukładam. Chociaż z drugiej strony chyba ten mój drugi miecz z mrozem korzysta z nich (chyba jednej, prawdopodobnie INT).

Całe katakumby przeszedłem już. Boss na końcu fajny.

spoiler start

Chociaż ten jego atak szkarłatnej zgnilizny jest przepotężny. Prawie mnie ściągał do zero. Jakieś 0,5 cm mi zostawiał jeżeli mnie tym potraktował.

Natomiast poza bossem to cała ta grupa, która stacjonuje w tych katakumbach to jest... o rany... ileż mi to dało popalić. To jest jakiś hardcore. Łucznicy i ci to stawiają rzędy strzał to są prawie jak mini bossy. Uważam, że trochę przegięli z takimi przeciwnikami. To już czarni i srebrni rycerze z DS nie są tak mocni jak oni. Czarni i srebrni przynajmniej byli średniej prędkości ale bili mocno. A ci to wszystko na raz: zadają ogromne ilości obrażeń, poruszają się szybko, a nawet robią salta :) Tzn. teraz gdy to mam za sobą to mi łatwiej byłoby powiedzieć, że no taki trudny obszar, nie marudź. Ale gdy tam się jest w środku, to przechlapane i to ostro. Nawet wyminąć się ich nie da. Kilka prób i wyszło, że albo się to przejdzie normalnie albo nici z otwarcia drzwi do bossa. Dopiero pod sam koniec można ostatniego jakoś ominąć ale całą drogę trzeba wyczyścić. Najtrudniejszy obszar jak na razie jaki napotkałem. Obawiam się tylko, że zaraz może się to stać standardem i wtedy będzie pozamiatane.

spoiler stop

Cały czas się zastanawiam czy oni tam się odradzają w nieskończoność, czy kilka razy? Próbowałem z ciekawości dotrwać do końca i zobaczyć ale nie udaje mi się to :)

A tak swoją drogą to pierwsze wejście do tych katakumb, podejście do platformy gdzie pojawia się ta pierwsza grupa walczących i od razu przypomniało mi się

spoiler start

DS3 i Strażnicy Otchłani :)

spoiler stop

A walczyłeś już z komandorem na bagnach? Fajny mini-bosik ver 1.0

Tak, walczyłem. Też mi się bardzo podobał. Już nie chciałem pisać, bo jakbym o każdym pisał, to byście mieli dosyć takich błahostek. A co oznacza przy nim: ver 1.0?

Teraz wpadłem na pomysł, że wyperswaduję co nieco koledze stojącemu na schodach przed Sanktuarium Bestii. Jakieś postępy są. Po 25 wizytach zaczynam powoli go ogarniać ale jeszcze mi trochę zejdzie. Chociaż już ze 2 razy zbliżyłem się do ok. 25% jego paska HP. Jakbym miał jeszcze ze 2 butelki to kto wie, może by mi się udało? Tak sobie wmawiam :) Ale fajny boss. Podoba mi się. Zresztą piszę tak o każdym bossie. No tak wychodzi. Nawet ci prostsi też są fajni (nie że ten jest prosty). Nie zawsze musi być udręka, pot i łzy. Właściwie to nie ogarniam tylko jego szarży toporem po ziemi i pionowego uderzenia toporem w ziemię. Resztę ogarniam. Najczęściej. Tak wychodzi. Są wyjątki. Ale pomińmy to.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 23:15:31
15.09.2024 23:55
Minas Morgul
3957.3958
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Właśnie ER moze być pod tym względem dość nierówny :) bywają dość relaksujące miejscówki, a czasami dostajesz park rozrywki żywcem wyjęty z Ringed City. Wydaje mi się, że pod tym drugim względem będziesz raczej zadowolony. Już my się postaramy, żebyś nie przegapił tych "najmilszych" :).

Szedłeś już może questem Ranni do krateru po uderzeniu meteorytu? Quest ten daje dość interesującego bossa.

Tak sobie myślę, że może to, a w dalszej kolejności Góra Gelmir i Wulkaniczna Posiadłość, a później pewnie stolica :). Raczej masz już większość tego poodkrywanego na mapie. Z ciekawości, starasz się podążać questami i je śledzić, czy raczej luźniej do tego podchodzisz?

Co do komandora, to oczywiście istnieje jeszcze inna jego wersja.

A nasz ulubiony gargulec w Caelid, moja początkowa nemezis - trzymam kciuki. To jest zdecydowanie najbardziej przegięta wersja tego stwora, natomiast jak go łapiesz do 25% hp, to powinna być pewnie już formalność :). Wydaje mi się też, że oprócz jego wyskalowania, lekkim utrudnieniem jest skośny teren w okolicy. Łatwo nieco dziwnie wymierzyć timing rolla lub źle oszacować kąt ataku.

16.09.2024 00:40
thalar
3957.3959
thalar
20
Pretorianin

Pobratymiec Czarnej Klingi - gdyby można było edytować swoje wpisy, to bym to usunął z tym 25%, bo trochę wprowadza w błąd. Tak, ze 2 razy tak nisko zszedłem ale to nie jest już norma. Tak się jakoś zdarzyło. Teraz jest gorzej. Nie wiem czy sobie go na razie nie zostawić. Fajnie mi się z nim walczy ale jednak jest niesamowicie trudny.

Na razie chciałem się obyć z jego wszystkimi możliwymi atakami i część z nich w miarę ogarniam. Części niestety nie. Moja zmora to ta szarża po ziemi toporem. No po prostu 99% to zawsze biorę na twarz. A jeżeli uda mi się tego uniknąć, to on zawsze daje opóźnione uderzenie pionowe. I to już wtedy zawsze zbieram.

Skośny teren utrudnia. Utrudniają mi też krzaki, bo co chwila w jakieś wpadam i mi zasłaniają cały ekran :)

Krater - jeszcze nie szedłem. Przez przypadek gdy chciałem rzucić okiem na film z zawartością, którą przeszedłem, to niestety autor filmu wrzucił tam dodatkowo

spoiler start

Nokron (o czym nie wiedziałem) i gdy przewinąłem film nieco dalej to zobaczyłem duet. No powiem, że załamałem się tym widokiem. Ja z jednym nie daję rady, a oni mi tu dają dwa. I tak się kończy podglądanie innych jak grają. Mam za swoje.

spoiler stop

Caelid - myślałem żeby najpierw je wyczyścić całe i dopiero potem Nokron. Sugerujesz żeby zostawić?

czasami dostajesz park rozrywki żywcem wyjęty z Ringed City

Coś ala anioł lub przywoływacz? :)
Ten anioł to było przegięcie ze strony twórców. Jeszcze ten pierwszy spoko, ale te pozostałe to już gwiezdne wojny :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-16 00:44:14
16.09.2024 09:56
Minas Morgul
3957.3960
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Hejka, taaak bywają krótkie momenty z podobnym stopniem uciążliwości, jak aniołek, ale... sam nie wiem - może nie aż tak, bo aniołki były akurat WYJĄTKOWO wredne:).

A co do progresji, to spokojnie działają sobie w Caelid nim pójdziesz dalej :).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-16 10:02:19
16.09.2024 13:50
thalar
3961
1
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Panowie, udało się.

Pobratymiec Czarnej Klingi pokonany za 56 razem. No gdyby dodać 2 poprzednie podejścia kiedyś kiedyś tam, po ok. 5 razy na każdym, to gdzieś pewnie w okolicach 70 bym się w sumie zmieścił. Z tym, że tamte to takie na luzie żeby się z gościem podrażnić :)

Uff...

Bardzo fajny boss. Niesamowicie trudny. Nie tak jak Siostra Friede ale na inny sposób tak samo trudny. Dla mnie oczywiście.
Ależ radocha :)

Nawet się nie przebierałem, bo to i tak nie miałoby chyba większego sensu przy jego obrażeniach. Strój jak na co dzień.
I te moje 2 miecze na +15. W sumie chyba ani razu nie widziałem żeby mróz na nim zadziałał. Pewnie jest odporny. Czyli biłem go samymi fizycznymi. Muszę sprawdzić na co on jest podatny tak swoją drogą. Nie wchodzę już na wiki, bo parę razy zrobiłem sobie inne spoilery przez przypadek właśnie na wiki, więc idę tam w ostateczności.

Czy używając tarczy, to te jego ataki są w ogóle do zablokowania? Czy "zapomnij" przy jego sile rażenia? :)

16.09.2024 14:21
xandon
👍
3961.3962
1
xandon
45
Generał

Pisałem odpowiedź do poprzedniego komentarza, ale w trakcie zobaczyłem tą wiadomość, a kwestie gargulca się pokrywają, to wbijam tutaj:

Popiołów nie można podmieniać w żadnej broni od bossów prawda?

Tak, broniom od bossów nie można. Jeżeli broń jest ulepszana ponurymi kamieniami do +10 to nie można. Jest też kilka specyficznych broni ulepszanych do +25, którym też nie można zmienić umiejętności, ale to małe wyjątki. Te same zasady dotyczą tarcz i łuków.

Chociaż z drugiej strony chyba ten mój drugi miecz z mrozem korzysta z nich (chyba jednej, prawdopodobnie INT).

Tak, miecz z mrozem korzysta z INT. Ma dmg fizyczny i magiczny. Dmg magiczny skaluje się z INT. Natomiast samo nagromadzenie mrozu nie zależy od INT, tylko od klasy broni i jej levela.

Black Blade Kindered czyli Pobratymiec Czarnej Klingi czyli czarny gargulec

Już pisaliśmy o nim kilka razy więc się nie będę powtarzał jak bardzo go lubię. Ten boss jest raczej na wysoki level, więc warto do niego przystąpić jak mu zadajesz sensowne obrażenia, jeżeli chcesz go pokonać. Ale jest też fajny do ćwiczeń, bo choć trudny to fajnie się z nim tańczy i nie robi głupich sztuczek. Tak jak kiedyś wspominałem, drugi taki koleżka tylko z trochę inną bronią będzie jeszcze przed wejściem do Śnieżnej Krainy, więc tego zbijaj śmiało, jeszcze będzie powtórka z rozrywki. Duo, o którym wspomniałeś też jest silne, głównie za sprawą silnej trucizny, którą potrafią zaskoczyć. Drugi nie wchodzi od razu do walki - to zachęta do szybkiego rozprawienia się z pierwszym. Walka trudna ale satysfakcjonująca.

[EDIT]

GRATKI za Gargulca :-)

* Tak, zgadza się, dziad jest odporny na wszystkie efekty, w tym mróz. Po prostu Immune.
* Do tego neguje: slash 35, pierce 35, fire 40, lightning 40, holy 40
* Słabszy jest za to na uderzenia strike 0
* Mniej neguje standardowe 10 i magiczne 20, więc Twoje miecze działały OK choć nie na 100% swoich możliwości

post wyedytowany przez xandon 2024-09-16 14:23:56
16.09.2024 20:20
Minas Morgul
👍
3961.3963
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Gratulacje za pokonanie jednego z bardziej niedocenianych bossów:).

17.09.2024 16:13
thalar
3961.3964
thalar
20
Pretorianin

Dziękuję za gratulacje :)

Xandon, te odporności co podałeś, to dotyczą tylko tego jednego konkretnego gargulca, czy wszystkich pozostałych bossów gargulców również?

Tak z ciekawości zapytam: na którym poziomie zatrzymujecie się w inwestowaniu punktów jeżeli chodzi o HP?

***

Po zabiciu Pobratymca Czarnej Klingi stwierdziłem, że skoczę obok do sąsiada (smok na moście) i też z nim porozmawiam.
Gdy już sobie wyjaśniliśmy co nie co, to stwierdziłem, że jego rodziny nie ominę.

Trochę dalej wgłąb Caelid jest sobie taki leniwy olbrzymi smok wokół którego jest całe stado mniejszych. Też duży wydawał się niezbyt skory do wstawania więc myślałem żeby go usunąć. Jednak do końca nie wiedziałem czy mi nie odstawi niespodzianki i nagle nie nabierze sił i wtedy wszystkie na raz się wkurzą. Dlatego dopóki sobie leżał, to eliminowałem po kolei te mniejsze. No i gdy już kończyłem ostatniego z tych mniejszych (oczywiście w jednym podejściu, bez siadania przy ognisku), to po zadaniu ostatniego ciosu małemu, ten wielki nagle zniknął. Akurat ostatni mały, którego biłem był dosłownie 2-3m obok tego dużego, więc widziałem jak ten duży na moich oczach wyparował. Czy źle zrobiłem, że nie zabiłem tego dużego jako pierwszego? Coś straciłem i/lub zepsułem?

Taka ciekawostka i pytanie: gdy już wybiłem wszystkie te smoki, to siadłem przy ognisku, wstałem i sprawdziłem czy skoro ten wielki znikł, to czy te małe też. Były co prawda ale .... nastąpiła pewna różnica. Dopóki żył ten wielki, to te mniejsze miały połowę paska HP. Gdy tego dużego już nie ma, to one mają teraz ten pasek HP pełny. O co tu chodzi?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-17 16:16:48
17.09.2024 16:23
Minas Morgul
3961.3965
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Nie wydarzyło się w sumie nic niespodziewanego :).
Greyoll to taka niepełnosprawna smocza matka. Jak widzisz, ta część Caelid jest jeszcze nie do końca pochłonięta przez Szkarłatną Zgniliznę i matka tych smoków udała się tam. Niestety sama uległa infekcji i nie może się ruszać, polega wyłącznie na dzieciach. Jak je powybijasz, ona też zginie.

I pewnie te małe teraz respawnuja się jako zwykli wrogowie, ich matki juz nie ma, więc nie mają z kim dzielić życia. Tak to mniej więcej rozumiem.

Gracze, którzy lubią farmić, podobno często traktują ją jako darmowe 50 000 run, gdyż można ją bić kilkanaście minut aż padnie, na bardzo wczesnym levelu.

17.09.2024 17:45
xandon
3961.3966
2
xandon
45
Generał

te odporności co podałeś, to dotyczą tylko tego jednego konkretnego gargulca, czy wszystkich pozostałych bossów gargulców również?

Wszystkie wersje Black Blade Kindered jak i Valiant Gargoyle mają identyczne odporności wg wiki.

na którym poziomie zatrzymujecie się w inwestowaniu punktów jeżeli chodzi o HP?

Witalność ma dwa softcapy 40 i 60. Inwestując do 40, z każdym punktem zyskujesz najwięcej HP. Pomiędzy 40-60 warto inwestować, ale rośnie wolniej. Po 60 już się nie bardzo opłaca, bo zysk mizerny. Czyli w Twoim przypadku najpierw do 40, a potem w zależności jak się czujesz nawet do 60. Jeżeli będzie Ci w międzyczasie brakowało HP to standardowo talizmany (kilka różnych możliwości na cechy lub samo HP) lub wielkie runy (Godricka podbija kilka rożnych cech w tym Witalność lub Morgotta, która masywnie podbija samo HP)

Ten smok to jak wyjaśnił Minas Morgul. Rzeczywiście, przy niektórych szybkich wyzwaniach biegnie się na początku gry najpierw po młotek Gwiazda Zaranna (z krwawieniem) do skrzyneczki na półwyspie, a potem do tego smoka i szybko go wykańcza krwawieniem, bo bez tego to sobie można walić w nieskończoność. Co daje dziesiątki tysięcy run na szybkie wylevelowanie postaci. Przy normalnych przejściach tego nie polecam, szkoda sobie psuć frajdę. W tej grze najlepiej rozwijać się naturalnie, zgodnie z flow gry, aż do samego końca DLC.

Przy okazji, właśnie się dzisiaj zastanawiałem na ile Ci starczy energii do takiego szczegółowego przechodzenia ;-) I czy / kiedy dopadnie Cię kryzys wieku średniego, znaczy kryzys gry środkowej, znaczy tradycyjny chwilowy Elden Ringowy burnout, który zwykle wymaga małej przerwy, aby wrócić ze zdwojoną siłą :-))

PS. Na jednej z postaci przygotowałem sobie właśnie wczoraj i rozpocząłem takie szybkie przejście NG+3 z tym Mieczem Nocy i Ognia +10 jako podstawową bronią 2H i drugim zapasowym Długim Mieczem +25 z mrozem. Mam na tej postaci dość wysoki level więc wyszło STR 40 | DEX 40 | INT 50 | FAITH 50, co nie jest do końca optymalne (nie ma potrzeby we wszystkie cechy). Pokazuje jak dużej inwestycji ta broń wymaga, ale za to jest absolutnie rewelacyjna i OP jeżeli ktoś lubi tak specyficznie grać. Jak w soczewce skupia też naszą dyskusję z ostatnich dni. To znaczy z jednej strony masz broń melee dokładnie jak Długi Miecz, pomijając mix dmg, więc możesz grać wręcz. Z drugiej strony masz dwie bardzo silne umiejętności dystansowe na rożne scenariusze walki, zwłaszcza ten wir ogniowy jest bardzo silny i skuteczny. Wiązka magiczna do pojedynczych, bardziej statycznych przeciwników i najlepiej z zaskoczenia, często pozwala uniknąć w ogóle walki. Wir ogniowy z mega dmg i dobry na bardziej dynamiczną walkę, lub na całe grupy mobów. Czyli niby łatwiej. Z drugiej strony pokazuje minusy takich ataków dystansowych, stosunkowa powolność, czas potrzebny do wyprowadzenia, konieczność uchwycenia przeciwnika w momencie gdy atak się rozbuja lub przewidywania jego ruchu. Ale widziałem np. jak można biegać 10 min po całej arenie zachowując cały czas dystans 20 m od Malenii i wykończyć ją tym ogniem średniodystansowym, nudne to, ale można, od tego akurat ciężko jej uciec, duże AoE. Tylko taka ciekawostka, zawsze coś innego.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-17 17:49:25
17.09.2024 18:51
Minas Morgul
3961.3967
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Dorzucę jeszcze po Xandonie, że gdy wchodziłem do DLC, miałem z 35 witalności. Podbiłem szybko do 40, a ostatecznie ukończyłem grę na ok 54.

Końcówka gry skaluje się już tak mocno, że ilość hp nie robi już tak dużej różnicy, jak mechaniczne umiejętności i dodatkowa redukcja obrażeń.

17.09.2024 19:28
thalar
3961.3968
thalar
20
Pretorianin

xandon
Przy okazji, właśnie się dzisiaj zastanawiałem na ile Ci starczy energii do takiego szczegółowego przechodzenia ;-) I czy / kiedy dopadnie Cię kryzys wieku średniego, znaczy kryzys gry środkowej, znaczy tradycyjny chwilowy Elden Ringowy burnout, który zwykle wymaga małej przerwy, aby wrócić ze zdwojoną siłą :-))

Chyba dobrze mi robi miksowanie tego co robię w ER. Są momenty gdzie okładają mnie równo i dokładnie, a jeżeli mam już dość, to sobie na spokojnie pozwiedzam, poczytam bez pośpiechu opisy, czasami testuję sobie różne rzeczy co i jak. Czasami też zostawiam grę włączoną i wracam po długim czasie. Przez to sporo godzin mi się nabija niejako przy okazji. Stąd takiego ścisłego grania na pewno będzie dużo mniej. A czasami po prostu mam przerwę 1 czy 2 dni totalnego odcięcia się od ER, chociaż czasami akurat coś wtedy napiszę i może się wydawać, że akurat teraz grałem, a ja sobie po prostu coś tam przypomniałem i wpadłem tutaj :)

Czy się wypalę? Nie wiem, aczkolwiek idę praktycznie ciągiem kilka miesięcy od Demon's soulsów, poprzez Dark Souls 1, 2, 3, aż do teraz czyli ER. Jakoś się trzymam :) Wszystkie zwiedzałem bardzo szczegółowo. Być może jestem jakimś odpornym osobnikiem. Inna sprawa, że miałem wiele wiele lat przerwy w jakimkolwiek graniu. To może jest też przyczyna, że teraz nadrabiam :) Zmieniło się też moje życie w nieciekawy sposób i taka odskocznia od tego pozwala mi się skupić na czymś innym. To też swoje robi.

Testujesz miecze na 2H? Początkowo grałem 1H ale jak zobaczyłem jak się zmienia gra przy 2H, to już sobie nie wyobrażam powrotu. Nawet jak czasami dla testów biorę miecz w 1H, to najpierw odruchowo naciskam L1 i dziwię się, co ja odstawiam w tym momencie? Dopiero po kilku sekundach orientuję się, że przecież nie mam 2 mieczy :)

Gdy gram tymi moimi 2 mieczami, to nie używam zdolności specjalnych. Dopiero przy wymagającym przeciwniku dołączam te ataki. Zresztą nie mogę ich używać w nieskończoność, bo używają PS, a ja na razie nic tam nie dodałem. Aha... zacząłem tak w ogóle grać w ER postacią na golasa z RL1, gdzie wszystkie statystyki były po 10. I nie wziąłem żadnego przedmiotu na start jako podarunek (czy jak to się tam nazywało). Oczywiście specjalnie, a nie, że przez przypadek. Wziąłem klucz w DS1 i mogłem wszystko otwierać. Przez to miałem dostęp do niektórych lokacji już od początku. Potem trochę żałowałem, bo to sporo ułatwia grę. Już chyba w DS2 nic nie wybrałem ale jeszcze grałem postacią ubraną. Tzn. najpierw zacząłem na golasa ale coś mi nie szło i myślałem, że to przez to, że nie mam na start lepszej broni i ubrania. A to się potem okazało, że trzeba najpierw inwestować w adaptację żeby uniki i fikołki działały dobrze. Gdy się o tym dowiedziałem to już mi się nie chciało zaczynać od nowa na golasa więc już kontynuowałem. Natomiast DS3 tak jak w ER: na golasa i bez przedmiotów jako podarunek na start. I od tej pory zawsze tak będę zaczynał gry. Żadnych ułatwień.

Minas Morgul
Dorzucę jeszcze po Xandonie, że gdy wchodziłem do DLC, miałem z 35 witalności. Podbiłem szybko do 40, a ostatecznie ukończyłem grę na ok 54.

Aktualnie mam 35 i zastanawiam się właśnie w co dalej inwestować. Ale może poczekam jeszcze z HP.

Końcówka gry skaluje się już tak mocno, że ilość hp nie robi już tak dużej różnicy, jak mechaniczne umiejętności i dodatkowa redukcja obrażeń.

Gdzie mniej więcej zaczyna się na tyle ciężko, że odczuję to drastycznie?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-17 19:32:12
17.09.2024 21:48
xandon
3961.3969
xandon
45
Generał

thalar widzę, że masz dobrą taktykę i motywację. Życzę oczywiście spokojnego przechodzenia po swojemu.Tak tylko sobie pomyślałem z uśmiechem, bo pamiętam swoje pierwsze przejście i różne epizody innych graczy w tym wątku, który wiele już widział :-) Generalnie zdarzało się, że ludzie wysiadali na chwilę gdzieś w środku z lekkiego przesytu, aby potem oczywiście powrócić. Ja z kolei przy przejściu premierowym miałem taki moment po Stolicy, ale głównie dlatego, że wielu już wokół skończyło i nie mogłem się doczekać końcówki to przebiegłem dość szybko pewne krainy, a potem do nich wróciłem na dokładne oględziny. Natomiast dziś uważam, że ER to jest chyba gra nieśmiertelna. W zeszłym roku odinstalowałem po tych wszystkich licznych runach, z postanowieniem, że starczy i nie wracam. A potem wątek odżył i wróciłem, wpadłem nie wiem skąd na pomysł przejścia RL1, co dało zupełnie inny rodzaj doświadczenia, potem DLC, a teraz jeszcze coś tam zawsze podłubię. Najważniejsze jest to, że nawet jak już się w miarę dobrze zna tą grę, to zawsze z przyjemnością się wpada i można zrobić jakiś relaksujący przebieg z inną bronią, innym buildem, jakieś własne wyzwanie, albo zupełnie na luzie i to zawsze sprawia przyjemność. A takie szybkie przejścia gry po ścieżce krytycznej to jest kilka krótkich godzin, czasem 2-3, czasem jedno popołudnie starczy. Ze znanym mi gier FS tylko ER umożliwia taki czysto relaksujący mode jak już poznałeś dobrze ten świat. Czyli warto zainwestować w poznanie, aby potem można się było regularnie relaksować ;-)

Testujesz miecze na 2H?

Mówiąc 2H mam na myśli jeden miecz trzymany oburącz w przeciwieństwie do Dual Wielding (powerstance) czyli 2 miecze na dwie ręce. Tak, teraz prawie zawsze gram 2H, ale dużo grałem swego czasu D-W. D-W jest bardzo silne w ER, trochę silniejsze od 2H wg analiz, o ile możesz sobie na nie pozwolić (ciężar 2 broni itp.) i lubisz taki styl. Z kolei 2H dostał bardzo fajny talizman w DLC zwany Two-Handed Sword Talisman, wzmacniający ataki 2H. DLC wprowadziło też talizman o nazwie Rellana's Cameo, który wzmacnia ataki po przyjęciu przez pewien czas postawy / stance. To dotyczy tylko nielicznych umiejętności typu stance w grze, ale tak się składa, że np. Twojej Konfrontacji z Długiego Miecza, czy Postawy Nocy i Ognia w Mieczu Nocy i Ognia, czy Postawy Skrzydła (nie pamiętam czy to się tak dokładnie nazywa) co Minas Morgul używał z Milady. Czyli jak przyjmiesz te postawy na ~2 sekundy to potem masz dodatkowe wzmocnienie ataku z tego talizmanu, a przy 2H większy efekt. No i jeszcze do tego ja gdzie mogę używam teraz tego parowania deflect :-) samą bronią, bez tarczy np. z Mieczem Nocy i Ognia też bardzo ładnie działa. To są przynajmniej 3 powody dla których teraz akurat tak naturalnie wyszło.

18.09.2024 00:11
thalar
3970
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

xandon
Nie wykluczam, że będzie jakiś moment gdy powiem: "dość". Być może. Jednak wrócę tak czy inaczej. Nie da się tego zapomnieć i żyć obok :) Dziwię się tylko, że tyle czasu takie gry były sobie obok mnie i nic sobie z tego nie robiłem. Niby słyszałem o Dark soulsach, które wszędzie chwalono i straszono trudnością. Ale... nie wiem.... tak wyszło. No trudno. Przynajmniej obecnie gram w ciemno, To też jakiś plus :)

Zobaczymy co będę wymyślał gdy wszystkie gry od FS już przejdę, poznam dokładnie i już nic nowego nie będzie w kolejce. Ciekawe :)

Przepraszam za przejęzyczenie. Oczywiście ja też używam skrótu 2H jako 1 miecz trzymany oburącz, a DW jako 2 miecze w 2 rękach. Nie wiem czemu tak napisałem. Gdybym kiedyś znowu tak napisał to albo dopytaj, albo z kontekstu będziesz wiedział, że zrobiłem błąd, tylko wskaż błąd żebym ja był świadomy popełnienia go, a inni żeby nie nabierali złych nawyków. Nie obrażam się za wskazywanie przejęzyczeń, więc na spokojnie możesz takie rzeczy wyciągać na wierzch :)

Przy DW nie da się ani parować, ani blokować. Pozostają tylko fikołki. Ale i tak mi się gra w ten sposób przyjemnie. Przynajmniej ćwiczę je non stop. Lubię je w sumie pomimo tego, że nie są naturalne.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-18 00:13:05
18.09.2024 10:50
Minas Morgul
3970.3971
1
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Dorzucę w sumie jeszcze tutaj, że jeśli chodzi o wit, to pewnie celowałbym w te 40-40kilka na początek. Jakoś w okolicach stolicy, Góry Gelmir I dalszych lokacji zaczyna to być widoczne :). Ja sobie niby radziłem na mniejszym hp, ale wydaje mi się, że te 40 kilka witalnosci może stanowić o różnicy, czy przyjmiesz 3 ciosy, czy nie :).

Natomiast ciężko powiedzieć, jak dokładnie Ci to siądzie. W razie, gdybyś widział ścianę i problemy, to możesz zawsze zrobić mały respec, natomiast sam najlepiej będziesz wiedział, czy taka ilość hp Ci wystarczy - może się okazać, że tak :).

18.09.2024 13:16
thalar
3970.3972
thalar
20
Pretorianin

Zobaczymy czy dam radę z takim HP jakie aktualnie mam czyli 35. Dobrze by było ale jeżeli będą problemy to coś może zmienię. Tylko wtedy pozbawię się ew. możliwości używania miecza Nocy i Ognia. Na razie go co prawda nie używam non stop ale dałem te punkty właśnie dla niego żeby był na wszelki wypadek. Trochę pomachałem nim ale na razie wróciłem do mojego miecza mrozu, a on sobie czeka.

Czy orientujecie się co dokładnie robi krzyk, który wydaje z siebie Ptak śmierci? Nie wiem czy ten "zwykły" ptak i ten "rytuału" czymś się różnią jeżeli chodzi o krzyk, więc pytam o każdy z nich jakby co :) Co jakiś czas krzyczą na mnie ale nie wiem co mi to robi? Czy może jemu coś daje?

18.09.2024 14:12
xandon
3970.3973
1
xandon
45
Generał

thalar

Mamy podobnie z tymi Soulsami :-) Ja też ich długo unikałem przez samą nazwę i te mity o trudności. Ale w końcu się zdecydowałem, dopiero w... 2021 i przepadłem. To dziwna historia, którą już na forum opowiadałem do znudzenia. Jak wyszedł CP2077, to po odczekaniu aż kurz opadnie zagrałem sobie. Potem z rozpędu W3, którego też wcześniej unikałem. Potem zobaczyłem jakiś film pt. "Gry które robią różne rzeczy lepiej od W3". Tym sposobem trafiłem na Dragon's Dogma Dark Arisen, a tam ulubione Bitterblack Isle :-)) Zacząłem szukać co by tu było podobne to tego doświadczenia z Dark Arisen BI. No i padło na Soulsy. Tylko które? Ja mam taką zasadę przy seriach, że najlepiej w najnowszą odsłonę, bo nie wiadomo czy seria siądzie, czy będzie czas na wszystko, nie ma co się zniechęcać ewentualnymi anachronizmami, więc najlepiej spróbować najnowszego. Padło zatem na DS3, które przeszedłem z rozpędu kilka razy pod rząd, a potem od razu Sekiro podobnie. No i zaraz potem wyszedł ER, o którym za dużo wtedy nie wiedziałem, a dalej to już historia. DS1 & 2 dołączyły na końcu, na deser ;-)

Spokojnie, nie ma co przepraszać, właśnie nie byłem pewny, to tylko wolałem doprecyzować. Popieram oczywiście jak najbardziej DW. BTW skończyłem właśnie podstawkę tym Mieczem Nocy i Ognia, jestem jeszcze w DLC. Bardzo ciekawa broń, spokojnie na całą grę, ale specyficzna. Te Umiejętności z postawy są przepotężne jeżeli je opanujemy i boss pozwoli wyprowadzić. Są bossowie, którzy padają jak muchy, a są tacy gdzie się trzeba porządnie namęczyć, bo zanim się rozbujasz z postawy to oberwiesz albo bossa już nie ma tam gdzie był. Ta broń ma ogromny sens wtedy gdy jest się gotowym na stosowanie jej wszystkich możliwości czyli całej hybrydy i tego potrójnego mixu "Ognia", "Nocy" i Melee. Trzeba lubić taki styl np. w stosunku do czystej walki melee. Inwestycja we wszystkie cechy jest też wymagająca, w stosunku do samego STR i/lub DEX przy melee. Ale to jest broń gdzie można się na nią nastawić na całą grę i podporządkować jej wszystko. Ostatecznie jestem tymi umiejętnościami i ich siłą mile zaskoczony, a nie optymalizowałem nawet specjalnie builda. Przy NG+3, INT i FAITH "tylko" 50 a nie 80, nie miałem Odłamka Aleksandra tylko najsłabszą wersję tego talizmanu, nie wzmacniałem jakoś specjalnie magii czy ognia talizmanami i innymi metodami. Ogólnie super broń dla amatorów urozmaiconej, nietuzinkowej walki z elementami easy, mniej dla purystów chcących dobrze odczuć movesety bossów i lubiących jedno uniwersalne podejście czystego miecza.

18.09.2024 16:19
thalar
3970.3974
thalar
20
Pretorianin

W taki sposób tego miecza raczej nie będę używać. Czysta walka to jest to co lubię najbardziej.

Natomiast jest jeden przeciwnik, który wg mnie jest niesprawiedliwie zrobiony. Jego umiejętności są tak przegięte, że nawet gdy włączyłem eliksir, który dał mi 90-kilka procent negacji obrażeń fizycznych i magicznych (nie używam go na co dzień), to i tak ma mnie na 1-2 strzały. I robi to wszystko w tak szybkich ruchach, że nie do końca widzę jak tego unikać. Mało tego, walczy w zwarciu oraz wzdłuż i wszerz całego ekranu. Prawie nic sobie nie robi z zadawanych mu obrażeń. Po prostu uważam go za przykład totalnego przekombinowania. To już wolałbym ponownie walczyć z Pobratymcem Czarnej Klingi, który przynajmniej walczy uczciwie, tyle że jest bardzo bardzo trudny. Ciekawe czy domyślicie się o kogo mi chodzi :)

18.09.2024 16:35
Minas Morgul
3970.3975
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Kurczę, mam ze 3 typy i każdy mógłby być spoilerem :D.

Ale mnie zaciekawiłeś!

18.09.2024 16:43
thalar
3970.3976
thalar
20
Pretorianin

Zawężę do krain, które zwiedziłem praktycznie w 100% czyli: Pogrobno, Jeziorna Liurnia, Caelid.
Resztę krain tylko pobieżnie poznałem, więc nie liczmy ich.

W razie czego potem dam kolejną podpowiedź :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-18 16:44:56
18.09.2024 17:20
Minas Morgul
3970.3977
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to Bell Bearing Hunter, który wyciera podłogę większością graczy przy pierwszym przejściu.

18.09.2024 17:31
thalar
3970.3978
thalar
20
Pretorianin

Tak jest.

Ten jego latający miecz po całym ekranie i kręcący młynki w każdym kierunku, wylatując również za ekran i wracający z tyłu gdzie nie widać go kompletnie, to wg mnie przegięcie.

Moje ulubione ===> padam, podnoszę się 2 sekundy, on czeka, ja wstaję ale zanim nawet ruszę postać to on szast prast na odległość i ginę. Nie chodzi o to, że nie mam refleksu ale że nawet moja postać nie ma jeszcze możliwości zrobić czegokolwiek. No to jest wg mnie zepsute.

Ciekawe czy walka dystansowa bez pomocników jest tu wykonalna?
Nie to, że planuję tylko się zastanawiam jak mają ci co tak walczą.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-18 17:35:46
18.09.2024 17:35
Minas Morgul
3970.3979
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ja chyba wróciłem do niego później i go po prostu zatłukłem agresywnie z bliska, rollując mu za plecy.
Największym wyzwaniem jest stwierdzenie, kiedy zaatakuje.

18.09.2024 17:38
thalar
3970.3980
thalar
20
Pretorianin

On jest bardzo trudny i szybki, tego nie neguję. Trzeba być naprawdę zwinny i reagować idealnie w czas. Mogę go przejść w sumie ale nie gdy mnie natychmiastowo zabija zanim moja postać odzyska ruchy. Czyli przejdę go wtedy gdy tak się trafi, że akurat nie machnie tym mieczem gdy wstaję. No to takie RNG wg mnie. Nie podoba mi się to.

Aha... piszę o jego wersji z Caelid w Szopie odosobnionego kupca.
Tamte 2 poprzednie jego wcielenia były sporo łatwiejsze.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-18 17:40:15
18.09.2024 17:44
Minas Morgul
3970.3981
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

On jest mocno przeskalowany w porównaniu do lokalizacji, w jakiej go znajdujesz i o ile pamiętam, po każdej nieudanej próbie trochę się na niego biegnie.

I znam kogoś, kto pokonal szybciej Malenię, niż tego typa :).
Ja końcem końców waliłem głową w ścianę i nauczyłem się go unikać, ale na lekkich rollach go zrobiłem, gdy już miałem wyższy level. Chociaż właśnie sam level jakoś specjalnie mi tutaj nie pomagał, jak fast rolle.

Niektórzy go lubią traktować szkarłatną Zgnilizną, ponoć też się sprawdza, ale nie próbowałem. Możesz wrócić do niego kiedy indziej :).

18.09.2024 20:19
thalar
3970.3982
1
thalar
20
Pretorianin

On jest mocno przeskalowany w porównaniu do lokalizacji, w jakiej go znajdujesz i o ile pamiętam, po każdej nieudanej próbie trochę się na niego biegnie.

Nie tyle biegnie, co trzeba wykonać dość powolny rytuał siadania przy ognisku:
1. Po każdej śmierci (w nocy oczywiście) budzimy się rano.
2. Najpierw trzeba usiąść przy ognisku.
3. Potem trzeba wybrać opcję, że chcemy odpocząć.
4. Potem opcję, że do wieczora.
5. Czekamy aż tarcza obróci się na noc.
6. Potem kilka razy trzeba nacisnąć przycisk żeby wycofywać się z każdego ekranu aż do wstania od ogniska.
7. Potem trzeba znowu siąść przy ognisku.
8. I teraz wystarczy wstać.

Nie wiem po co to zostało tak skomplikowane.
Sam już nie wiem co mnie bardziej męczy: ten rytuał siadania i wstawania, czy to, że zanim odzyskam ruchy postaci to on mnie zabija.

No taki mix tych obu rzeczy wystawia moje nerwy na niesamowitą cierpliwość.

Gdy szedłem te 56 razy na Pobratymca Czarnej Klingi to nie denerwowałem się, bo całość była bardzo elegancka.
Tutaj całość skopana. No może nie całość, bo jednak przeciwnik bardzo fajny ale gdyby mu zabrali ten atak na odległość co mnie zabija zanim odzyskam ruchy i gdyby skasowali ten rytuał siadania przy ognisku, to byłby całkiem przyjemny, aczkolwiek niesamowicie trudny boss.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-18 20:20:30
18.09.2024 21:31
xandon
3970.3983
xandon
45
Generał

thalar

Który eliksir daje 90% negacji obrażeń fizycznych i magicznych? Masz na myśli ten chroniący od jednego ciosa czy jakiś inny?

Bell Bearing Hunter z Caelid

Zgadzam się, że jest trudny. Nie mam z nim za dużego doświadczenia, bo dawno z nim nie walczyłem i rzadko zaglądam do tej szopy. Ale mogę napisać parę rzeczy z tego co pamiętam i z tego co na szybko rzuciłem okiem na yt wyszukując "Bell Bearing Hunter hitless", zawsze tak robię jak słyszę o jakichś kłopotach. Po pierwsze rozdzielmy trudność movesetu i trudność wynikającą z tego, że ma Cię na 1-2 hity i nie zadajesz mu wystarczających obrażeń. To drugie to może być kwestia balansu boss do lokacji lub kwestia Twojego builda, levela itp. Parę rzeczy ode mnie, nie wszystkie mądre, więcej nie pomogę:

(1) Z parametrów bossa wynika że neguje: standard 35, slash 35, strike 35, pierce 10, magic 40, fire 40, lightning 20, holy 40. Ze statusów jest odporny tylko na madness, ale dość silnie opiera się mrożeniu i krwawieniu, można zaaplikować, ale ciężej niż normalnie - wysokie wartości. W jego przypadku z Twoich broni zastosowałbym czysty fizyczny Długi Miecz i atakował pchnięciami jeżeli się da w tempo.

(2) Czy ze wszystkimi opcjonalnymi mini-bossami trzeba walczyć? Lub w danym momencie? :-) Ja miałem często inny problem. Pojawia się czasem ten łowca a wcale go nie chcę. Odpoczywam przy ognisku i dalej jest :-) Jak go pokonałeś w słabszej wersji to już jakby zaliczony ;-) Do tego możesz wrócić za jakiś czas. Żartuję, rozumiem ambicje.

(3) Dobra metoda z tego co pamiętam ze swoich przepraw to melee na maksymalne zwarcie i kręcenie się wokół niego. Wtedy stoi centralnie w miejscu, nigdzie nie lata, prawie nie robi młynków i tylko sieka agresywnie tym mieczem. Ma coś w sobie z PCR ;-)

(4) Z parowaniem (zwykłym) można go praktycznie zaparować na śmierć - patrz ONGBAL hitless. Boss stoi w miejscu i praktycznie nic nie może zrobić, wali głową w mur, nie przyjdzie mu nawet do głowy odskoczyć i zrobić coś innego. To jest skuteczniejsza wersja metody (3). Tego akurat sam nie próbowałem, bo nie umiem he he, ale na filmie wygląda dość prosto :-))

(5) Z metod dystansowych pamiętam, że raz kiedyś ubiłem go z daleka Wielkim Łukiem z Gradem i strzałami Radahna, ale to był czysty czit.

Tak się mądrzę bo jak powiedziałem dawno z nim nie walczyłem, więc nie trzymam już do niego żadnej urazy jeżeli kiedykolwiek była, ale z tym melee centralnie na max zwarcie powinno działać. To taki trening przed DLC :-) A samo ER i niektórzy bossikowie w dalszej części też potrafią podobnie sponiewierać. To uczucie akurat pamiętam gdy dostawałem czasem srogie bęcki, a efekty dźwiękowe które temu towarzyszyły działały jak uderzenia młotkiem w głowę. Mam nadzieję, że ten i ewentualnie inni nie przekroczą granicy Twojej cierpliwości.

Przy okazji, przy tym ostatnim przejściu sprawdziłem Twoje niedawne pytanie - czy walcząc z Radahnem można wejść do tych katakumb na jego arenie. Nie można. Są wtedy za mgiełką podczas walki. Walczyłem też w tym przejściu z Pobratymcem Bratniej Klingi Mieczem Nocy i Ognia. Rozpoczęcie walki Postawą Nocy (beam magiczny) od tyłu w plecy. To idealna umiejętność na takie okazje ale praktycznie jedyny moment w walce kiedy daje się ją zastosować. W trakcie walki dość trudno jest zastosować Postawę Ognia (wir ogniowy), boss jest trochę za szybki, ale ostatecznie można, tylko towarzyszy temu ryzyko i lekka frustracja. W jego akurat przypadku jednak najłatwiej i najprzyjemniej wejść w taniec z melee, ale ogólnie ciekawe doświadczenie.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-18 21:44:27
19.09.2024 15:36
thalar
3970.3984
thalar
20
Pretorianin

Który eliksir daje 90% negacji obrażeń fizycznych i magicznych? Masz na myśli ten chroniący od jednego ciosa czy jakiś inny?

Znowu coś pokręciłem. To chyba nie procenty tylko punkty. Negacja obrażeń to są procenty? Do tej pory wydawało mi się, że to są wartości procentowe. Ale jak teraz się temu zacząłem przyglądać, to ja tam nie widzę procentów. Już teraz zgłupiałem.

Źle się też wyraziłem z tą liczbą 90. Nie +90, tylko podbiło mnie do 90. Z 30-kilku do 90. Opalizująca bańko-łza.

Ta mgła do krypty za Radahnem to pewnie po to, żeby tam nie uciekać przed jego atakami :) Ani żeby stamtąd nie strzelać samemu będąc w miarę bezpiecznym.

Natomiast co do parowania tego bossa, to nie do końca to jest takie proste. Pomijając umiejętność parowania i zrobienia tego w idealnym momencie. On wtedy rzeczywiście nie biega i stoi w miejscu. Jednak co jakiś czas oprócz machnięcia mieczem, które można sparować, to robi jeszcze to:
1. uderza tarczą w ziemię, co powoduje wybuch - fikołek w miejscu lub do tyłu, wtedy z reguły kończy się parowanie i zaczyna bieganie :)
2. machana tym magicznym mieczem po ekranie, a jakże :) a tego już się nie da sparować i trzeba robić uniki, co skutkuje tym samym co punkt wyżej :)

Wystarczyłoby mi żeby nie zabijał postaci, która nie zdążyła się do końca podnieść. Inaczej to ruletka: zginę lub nie.

Wracając do eksploracji ER i bossów:
1. Pogrobno - 100%
2. Jeziorna Liurnia - 100%
3. Caleid - 100% oprócz tego nieszczęsnego Łowcy dzwonków

Pewnie Nokron ale duet mnie przeraża :)

Na razie poszedłem dla relaksu eksterminować wszystkie raki w Liurni. Taka zemsta za znęcanie się nade mną gdy byłem słabszy. Ale mnie jeden zaskoczył gdy go zabiłem.

spoiler start

No w "nagrodę" rzucił mi pokręconego przeciwnika :)

spoiler stop

A właśnie. Muszę jednak wrócić do krypty w Pogrobnie, bo jednak zostawiłem i zapomniałem o

spoiler start

pokręconym duecie, który jest na końcu za jeżdżącym rydwanem. Tych 2 pokręconych zszywańców.

spoiler stop

Po rakach poszedłem popatrzeć na Górę Gelmir. Chwilę się tam pokręciłem i oczywiście

spoiler start

dostałem kopniaka w tyłek od wiadomo kogo. To już tradycja :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-19 15:37:28
19.09.2024 17:40
xandon
3970.3985
xandon
45
Generał
Wideo

*** W porządku, nic nie pokręciłeś. To są procenty negacji, czyli 30 oznacza 30% negacji, a 90 oznacza 90% negacji obrażeń. I rzeczywiście Opalizująca Bańko-łza daje taki ogromny efekt negacji, ale tylko do/na jeden, pierwszy przyjęty hit od przeciwnika. Potem od razu przestaje działać. Nie wiem czy byłeś tego świadomy, opis do eliksiru tego dobrze nie wyjaśnia. To jest ta łza do eliksiru z pojedynczą dużą bańką na ikonce. Jak użyjesz tego eliksiru to Twoją postać otoczy taka duża przezroczysta bańka. Jeżeli dostaniesz jakiegoś hita od przeciwnika to bańka Cię przed nim ochroni, ale od razu pęka / znika i efekt przestaje działać. Dla porównania jej "siostra", Opalizująca Twardo-łza (to takie dwie białe mniejsze bańki w ikonce) zwiększa negację o mniejszą wartość (nie pamiętam dokładnie ile ~30% lub ~10pp) ale za to działa trwale przez całe 3 minuty, niezależnie od tego co się dzieje w walce. Wizualnie na Twojej postaci pojawia się w tym czasie taka mała biała bańka.

*** Mówisz, że parowanie naszego dzielnego łowcy jest trudne? ;-) Pozwól, że przedstawię RL1 by ONGBAL -->

https://www.youtube.com/watch?v=VV0dCv3FdGc

*** Pewnie Nokron ale duet mnie przeraża :)

E tam, nie bój się. Nie chcę za dużo spojlerować, choć i tak już chyba sporo o nich wcześniej napisałem. To jest duo, ale to nie są Pobratymcy Czarnej Klingi, tylko standardowe, trochę słabsze gargulce + trucizna. Jak pokonałeś Czarnego to sobie poradzisz, tylko nie możesz się za długo cackać z pierwszym.

*** No, to dokładne, skrupulatne przechodzenie i kompletowanie robi wrażenie. Skąd wiesz, że 100%? Ale w Altus też już chyba wdepnąłeś z tego co pamiętam?

post wyedytowany przez xandon 2024-09-19 17:43:06
19.09.2024 19:12
thalar
3970.3986
thalar
20
Pretorianin

Najpierw poprawka, bo nie mogę edytować mojego poprzedniego wpisu: oczywiście Caelid, a nie Caleid. Notorycznie robię ten błąd, więc jeżeli kiedyś znowu to przekręcę, to tylko i wyłącznie będzie literówka, a nie nieznajomość nazwy tej krainy.

Tak coś czułem, że ta bańka nie trwa jakiś określony czas. Coś mi nie pasowało gdy z nim walczyłem. Zastanawiałem się właśnie czy ona nie jest do pierwszego obrażenia ale wydawało mi się to głupie. W sumie to zapomniałem żeby to przeanalizować na spokojnie. Ja ogólnie podczas zwykłej gry nie używałem tej łzy. Dopiero przy tym Łowcy dzwonków po raz pierwszy pomyślałem, że może coś spróbuję. Teraz jak go na razie zostawiłem, to jej nie włączam. A jeżeli to jest jednorazówka, to mnie to tym bardziej nie interesuje,. Czyli więcej jej nie włączę nawet :)

Widziałem ten film, bo straciłem na nim pomysły i poszukałem właśnie no hit. Miał szczęście, bo inni gracze mieli przeplatankę zarówno z tarczą, mieczem magicznym i tą ręką (o której zapomniałem, bo to 3 jego umiejętność). Jemu się udało, że tylko 1 raz zrobił coś innego niż tradycyjny zamach mieczem. Ale pomijając to, to ja tego nie uzyskam co on, bo moje miecze nie wytrącają tak łatwo przeciwnika z równowagi. Dzięki temu ma on łatwiej. No trudno, sam tak sobie wybrałem i tego się trzymam na własne życzenie. Spróbuję pokonać go tymi mieczami i zapewne fikołkami. W końcu go pewnie kiedyś tam zrobię. Szkoda tylko, że moją nieumiejętność będę musiał zamaskować statystykami.

Za to jak go zostawiłem to wziąłem się za dwa Ptaki rytualnej śmierci. Najpierw tego z Caelid, a potem tego z Jeziornej Liurni. Też było trudno (z tym z Caelid) i dopiero po wielu próbach mi się udało. Ostro pokręcony ptak :) Ale nie czułem, że jest niesprawiedliwy. Jest bardzo szybki, bije mocno, no i ten jego czarny płomień jest przepotężny. Stwierdziłem, że najpierw potrenuję na tym z Caelid, to potem będzie mi łatwiej z tym z Jeziornej Liurni. I to była prawda. Ten z Caelid to chyba gdzieś przy ok. 20 razie zrobiony. A ten z Jeziornej Liurni za pierwszym. Spora różnica pomiędzy nimi :)

E tam, nie bój się. Nie chcę za dużo spojlerować, choć i tak już chyba sporo o nich wcześniej napisałem. To jest duo, ale to nie są Pobratymcy Czarnej Klingi, tylko standardowe, trochę słabsze gargulce + trucizna. Jak pokonałeś Czarnego to sobie poradzisz, tylko nie możesz się za długo cackać z pierwszym.

Spotkałem jednego na długich schodach w stolicy. No jeżeli to będzie to samo tylko razy dwa i do tego z trucizną, to będzie lekki problem :)

*** No, to dokładne, skrupulatne przechodzenie i kompletowanie robi wrażenie. Skąd wiesz, że 100%?

Skąd wiem, że 100%? Jeżeli chodzi o bossów to 100%, bo ostatnio obejrzałem tę część, którą mogę obejrzeć (czyli to co przeszedłem) u kolegi Spartiatix. Zrobił jakiś czas temu przed wyjściem dodatku do ER taki bieg po wszystkich bossach. Miał licznik i wszystkie bossy na jakiejś mapie i po kolei je robił. No i tak sobie z ciekawości śledziłem go, bo lubię jego styl gry. On co prawda używa katan, co dla mnie jest trochę OP, ale co tam. Chciałbym mieć jego umiejętność uników. No ale ... wracając... okazało się, że pominąłem 1 jaskinię z Pogrobna (Pieczara przy trakcie). Z jeziornej Liurni wszystkich bossów miałem zrobionych. Natomiast z Caelid pominąłem 1 jaskinię (Opuszczona jaskinia), a w jednej nie zauważyłem spadku do bossa i wydawało mi się, że ten olbrzymi niedźwiedź jest takim jakby mini bossem. A okazało się, że na dole czekał mnie duet z Farum Azula. Kurcze jaki ten z tasakiem to twardziel. Nie dość, że żywotny to i bije sporo. Naprawdę wymagający.

A czy poza bossami mam 100%? Mapę tak. A czy przedmioty jednorazowe, a nie te co się za każdym razem na nowo pojawiają? Tego nie wiem, ale pewnie coś gdzieś ominąłem. Jednak to będą jakieś niedobitki. Przed tym się nie ustrzegę. Miło by było gdyby w grze był jakiś licznik przedmiotów dla danej krainy, który by się zmniejszał aż dojdzie do zera gdy się znajdzie wszystko. Nie mówiący gdzie coś jest, tylko czy zebraliśmy wszystko. Albo chociaż informacja czy trofeum, że zebrano wszystkie przedmioty z danej krainy czy lokacji.

Ale w Altus też już chyba wdepnąłeś z tego co pamiętam?

Trochę zwiedziłem. Koszmar to ten las na środku mapy. Ginę bardzo szybko od tej klątwy czy jak to się tam nazywa :)
Byłem też w dziwnej wiosce gdzie panie sobie tańczyły i pokręcony boss się wywijał. Ciekawe, że najpierw tutaj miałem z nim styczność (zabiłem go), a dopiero potem w Boskiej Wieży Caelid zobaczyłem go po raz drugi. W sumie trudny dla mnie. Taka trochę prostsza wersja Siostry Friede. Ja ogólnie jestem za cienki na taki rodzaj bossów. Dlatego nie wiem czy uda mi się skończyć ER. Takie młynki jakie zaczynam widywać, to mnie przerasta. Będę próbował oczywiście. Jednak jest szansa, że ER będzie kolejną po DS3 gdzie napotkam ścianę i nie ukończę gry. Będzie co będzie. I tak fajnie mi się gra :)

Nie wiem w sumie gdzie iść. Chętnie bym poszedł tam gdzie można znaleźć kamienie z numerkiem [6]. Nic nowego nie znajduję, więc zatrzymałem się na obu mieczach na +15, czyli oba mają 4x [6]. Teraz oba potrzebują 6x [6]. Może to będzie wyznacznikiem gdzie teraz powinienem pójść?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-19 19:18:24
19.09.2024 21:03
Minas Morgul
3970.3987
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Kurczę, śledzę Twoje postępy i raczej idzie Ci bardzo, bardzo sprawnie.
Zrobiłeś już duży przekrój całkiem trudnych wyzwań. Na pewno czeka jeszcze kilka walk, które dadzą popalić i na chwilę Cię zatrzymają, ale nie czeka Cię raczej nic "niemożliwego". W ostateczności, kwestia może się tyczyć upgradów, lekkich tweaków buildu i tak dalej. Możliwe, że trafi się jedna lub dwie walki, do których będzie trzeba podejść bardziej rpgowo i skorzystać z podręcznych przedmiotów. Nie wydaje mi się jednak, żebyś z obowiązkowymi bossami miał problem i żeby zatrzymały Cię na więcej niż 40-80 podejść. Prawdziwa jazda zaczyna się przy tych nieobowiązkowych, ale warto się na nich sprawdzić :). I wcale nie wszyscy są trudni. Na tym etapie już raczej czujesz bluesa. Takiego bullshitu, jak dzwoneczek-hunter nie spotkasz w dużej obfitości.

Natomiast gdzie dalej?
Obowiązkowa jest stolica - wewnątrz murów stolicy, w Lyendell, masz zatrzęsienie kamieni z numerkiem [6].

Ale

To samo jest w nieobowiązkowym Wulkanicznym Dworze i jego okolicach - bardzo dużo [6].

Pewnie zrobiłbym Wulkaniczny Dwór, tamtejsze questy i bossów i udał się do Lyendell. Wulkaniczny Dwór i tamtejszy boss są... jakby to powiedzieć, dość memiczne, specyficzne i pokręcone, ale warto to choć raz samemu zobaczyć.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-19 21:05:25
19.09.2024 23:06
xandon
3970.3988
1
xandon
45
Generał

bo moje miecze nie wytrącają tak łatwo przeciwnika z równowagi

Oj tam, oj tam ;-) Wiadomo, że pałki od tego są, aby wytrącać lepiej z równowagi. Ale też głównie przez używanie ładowanego R2. Jeżeli walcząc mieczem 2H używasz ładowanych R2 to staggery też spokojnie wchodzą na mobach czy mini-bossach, choć wolniej. Sprawdziłem w ostatnim przejściu.

Spotkałem jednego na długich schodach w stolicy.

Jesteś już w Stolicy? Pewnie masz na myśli tego na długich schodach zaraz za 2 x Strażnikami Drzewa, to technicznie jeszcze mury przed Stolicą. Bramka do Stolicy jest raczej niezapomniana, przynajmniej dla mnie była 1-szy raz ;-) Ale w samej Stolicy rzeczywiście też jest taki gagatek.

Jednak jest szansa, że ER będzie kolejną po DS3 gdzie napotkam ścianę i nie ukończę gry.

E tam, dasz spokojnie radę. Wy z Mianas Morgul jesteście o niebo lepsi ode mnie, a ja w końcu jakoś dałem. Robicie za pierwszym razem to, do czego ja potrzebowałem kilku przejść :-) No ale ja też wolę bardziej urozmaiconą rozgrywkę ;-) Uważam, że wśród głównych bossów jest kilku bardzo trudnych, ale sporo zależy od builda.

Nie wiem w sumie gdzie iść.

Ja też nie wiem co doradzić. Teoretycznie patrząc na Twój styl przechodzenia powinieneś przeczesać Altus, Gelmir, Wulkaniczny Dwór i Stolica.

gdzie można znaleźć kamienie z numerkiem [6]

Na Twoim etapie (bo są jeszcze inne później) podaję kilka, nie czytaj jeżeli nie chcesz psuć sobie frajdy samodzielnego odkrywania:

spoiler start

x 1 - Caelid na wieży przed Zamkiem Lwiej Grzywy
x 1 - Caelid w zamku Lwiej Grzywy
x 2 - Outer wall batrleground w dole przed stolicą - trzeba sprowokować misia, aby rozbił kamień
x 3 - Craftsman's shack na Gelmir - trzeba sprowokować misia, aby rozbił kamień
x 1 - Wulkaniczny Dwór leży na 1-szym piętrze
kilka - Wulkaniczny Dwór
kilka - Stolica
kilka - Nokstella

spoiler stop

Ogólnie z kamieniami jest taka zasada, że rzeczywiście wraz z progresją pojawiają się na danym etapie gry w świecie, często zbiorowo w jakiejś lokacji lub kopalni danego etapu. A potem, o krok później można dopiero zdobyć dzwonek, który umożliwia zakupy dowolnej ilości w sklepiku u bliźniaczek. Do bossów w Stolicy możesz / powinieneś przystępować na +18.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-19 23:13:22
20.09.2024 11:33
NewGravedigger
3989
1
odpowiedz
NewGravedigger
195
spokooj grabarza
20.09.2024 12:51
Minas Morgul
3989.3990
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Ale zaje***.

Grałbym. Jeszcze ta zmiana kolorystyki lokacji w fazach. Moc!

20.09.2024 13:21
xandon
😉
3989.3991
1
xandon
45
Generał

Tylko jak ten Miquella mogła wybrać Malenię jako małżonka skoro to siostry bliźniaczki są. Czyli może jednak consort w DLC to nie w znaczeniu małżonka, ale eskorty lub partnera w przestępstwie czy temu podobne.

Fajna ciekawostka i fajnie, że ludzi mają twórcze pomysły lub ze brakuje im wyzwania ;-) Ja się tam mieszanki z 10 bossów w tym tworze naliczyłem. Tylko nie wiem czy jak się do jednego garnka wrzuci i groch i kapustę i paprykę i pomidory i ogórki i czosnek i ryby i mięso i ziemniaki i makron i sól i cukier to strawne wyjdzie. To znaczy chciałem powiedzieć, ze nie przepadam za Malenią, zwłaszcza jak próbuje podgryzać mojego ulubionego bossa :-))

;-)

20.09.2024 14:09
Kwisatz_Haderach
3989.3992
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying

Via Tenor

dafuk

Pomijajac techniczne niedoskonalosci np. w cutscenkach (porownujac do quality w normalnej grze), to jest 10 razy lepsze niz to co mamy ingame.

Jak caly mod bedzie takiej jakosci to klekajcie narody.

PS. Ciekawe czy da rade w jakis latwy sposob zanimowac cialo Godwyna i uzyc jego modelu jako bossa.
Wtedy gra dostala by zakonczenie na jakie zasluguje.

Ale to akurat chyba jest niewykonalne. :/

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-20 14:15:51
20.09.2024 14:29
Kwisatz_Haderach
3989.3993
Kwisatz_Haderach
17
GIT GUD or die trying
Wideo

Tutaj fajny przyklad z DS3 - Pointiff Ishin. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=oG6rD8Y7Sxk

Nie przeszedlem co prawda calego ale Convergence jest bardzo spoko modem.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-20 14:31:15
21.09.2024 12:45
thalar
3994
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Pamiętacie jak niedawno napisałem, że

spoiler start

bossowie przede mną uciekają?
Teraz zdarzyło się to po raz drugi.
Za każdym razem jest to smok.
O co z nimi chodzi, że w trakcie walki uciekają?

spoiler stop

Minas Morgul
jednego z bardziej niedocenianych bossów

Czemu niedocenianych?
Pobratymiec Czarnej Klingi jakby co.

xandon
Wy z Mianas Morgul jesteście o niebo lepsi ode mnie, a ja w końcu jakoś dałem. Robicie za pierwszym razem to, do czego ja potrzebowałem kilku przejść

Hmm... jakiegoś bossa przeszedłem za pierwszym razem?
Te małe proste, to tak, ale z tych poważniejszych, to właśnie odwrotnie.
W sensie piszę o sobie, bo kolega Minas Morgul to pewnie tak :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-21 12:48:01
21.09.2024 14:12
xandon
3994.3995
xandon
45
Generał

Miałem na myśli, że idziecie taranem, robicie wszystko a każdego napotkanego bossa GG "prostym mieczem" do skutku, bez względu ile godzin czy prób to zajmie. Ja potrzebowałem kilku przejść nie w sensie kilku prób na trudnych bossów, tylko kilku przejść gry, korzystając z pierdyliada narzędzi, sposobów i mechanik zanim dotarłem do Waszego poziomu. Za pierwszym przejściem gry coś OP, jakiś summon, potem jeszcze jakaś hybryda, dopiero na koniec pełne opanowanie movesetu i hardcor :-) Nie wytrzymałbym kilku godzin czy kilkudziesięciu a nawet kilkuset prób na trudnego bossa w jednym ciągu, dlatego stosuję metodę spiralną, w każdym okrążeniu coraz lepiej ;-)

21.09.2024 14:40
thalar
3994.3996
thalar
20
Pretorianin

OK, teraz rozumiem :)

Zobaczymy czy moje podejście się sprawdzi. Może tak, a może nie.
Może moja postać + moje umiejętności gdzieś nie będą już dawały rady i będzie problem.
No wtedy to nie widzę wyjścia jak zacząć robić no hit :)

Ale gierka super. Zresztą jak wszystkie pozostałe od FS :)

21.09.2024 16:47
thalar
3997
odpowiedz
thalar
20
Pretorianin

Jak sobie radzicie ze śmiertelną zarazą?

21.09.2024 17:07
Minas Morgul
3997.3998
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Uniki i bieg + prowokowanie wrogów, by używali swoich zwykłych ataków. Grunt, żeby nie walczyć w chmurce śmiertelnej zarazy, bo wtedy akumuluje się status i jest dead. Trzeba troszkę się odsunąć żeby w tym nie stać.

P.s. Xandon zdecydowanie za bardzo przecenia nas w tych grach. A przynajmniej mówię o sobie :D. To, że ja walę głową w ścianę, nie znaczy, że mam choćby z ćwierć znajomości mechanik, które on ma :)

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-21 17:08:08
21.09.2024 17:27
thalar
3997.3999
thalar
20
Pretorianin

P.s. Xandon zdecydowanie za bardzo przecenia nas w tych grach. A przynajmniej mówię o sobie :D. To, że ja walę głową w ścianę, nie znaczy, że mam choćby z ćwierć znajomości mechanik, które on ma :)

Czyli wszystko jasne :)
Xandon za to ma doświadczenie w każdym sposobie walki, więc ogólnie jest na plus względem nas.
Nie powinien się przejmować, że zaczynał z innej strony :)

Uniki i bieg + prowokowanie wrogów, by używali swoich zwykłych ataków. Grunt, żeby nie walczyć w chmurce śmiertelnej zarazy, bo wtedy akumuluje się status i jest dead. Trzeba troszkę się odsunąć żeby w tym nie stać.

No właśnie jeżeli biegam, to nie stoję w chmurce ale za to nie biję ich. Jeżeli zaczynam bić, to ta chmurka bardzo szybko nabija ten status. Bicie po 1 strzale i odwrót, to trochę za długo by trwało gdybym każdego tak chciał załatwić :)

A czy są w ER jacyś bossowie, którzy mają taką chmurkę (śmiertelną zarazę)? Rozumiem zwykli przeciwnicy, bo tych ostatecznie można pominąć. Jednak boss to już nieciekawie, bo chcę pokonać każdego bossa... przynajmniej takie są plany, a jak wyjdzie to czas pokaże :)

Właśnie jestem po bossie: Szlachcic boskiej skóry. Myślałem, że padnę ze śmiechu gdy po raz pierwszy zdzielił mnie swoim brzuchem :) Mają autorzy ER poczucie humoru :)

Natomiast nie rozumiem podejścia odnośnie mapy do Wulkanicznego Dworu. Właściwie dostaje się ją po przejściu całej lokacji. Jaki w takim razie jest cel tej mapy? Żeby sobie na końcu popatrzeć jak to tak na prawdę wyglądało?

Gra Elden Ring
początekpoprzednia123456789101112131415161718192021222324następnaostatnia