Grę można bardzo ułatwić. Wystarczy od razu lecieć zabić śpiącego smoka i zdobyć pierścień +5 do statystyk. 15 minut gry i mamy już lajcik.
Jako że rok się kończy, myślę że to dobry czas by samemu napisać kilka spostrzeżeń na temat Eldeńskiego Kręgu i z góry ostrzegam, mam zamiar skupić się na negatywach, dla przeciwwagi do zachwytów które są tu przez niektórych wygłaszane. Dla lepszej czytelności postanowiłem wymieniać je w punktach...
1) Grafika, coś co rzucą się w oczy od razu, gra nie należy do najładniejszych, mamy tu poziom graficzny który pamięta czasy Wiedźmina 3, a powiedziałbym że jest nawet gorzej, co w 2022 roku jak dla mnie nie powinno mieć miejsca w przypadku tak dużego tytułu.
2) Optymalizacja, nie spodziewałem się tutaj nic nadzwyczajnego patrząc po innych Soulsach, ale to co dostałem okazało się znacznie gorsze, gra wygląda jak wygląda, a jednocześnie potrafi dusić się na konfiguracjach które ciągną znacznie bardziej zaawansowane technicznie projekty, Japończycy pod tym względem jak zawsze są lata za resztą branży.
3) Cut sceny, czy raczej ich brak i o ile samo to nie miałoby większego znaczenia, to i tutaj gra stoi lata za obecnymi dokonaniami branży. NPC podczas dialogów nadal stoją jak kołki, brakuje tu jakiejkolwiek dynamiki, czy czegokolwiek...
4) Martwy świat, czyli przechodząc z poprzedniego punktu, jako że NPCe nie zajmują się praktycznie niczym, świat wydaje się przez to niesamowicie martwy, po raz kolejny brakuje tu jakiejś większej dynamiki, widzisz w oddali grupkę wilków? Będzie tam stała praktycznie bez ruchu, widzisz giganta? To samo, kupiec nie ruszy się na krok, w zasadzie jedynie przeciwnicy robią coś więcej, bo mają czasem proste skrypty patrolowania terenu... ba nawet ptaki często nie odlatują dopóki ich nie zaatakujemy... świat nie żyje, jest statyczny i przez to ubogi, mam wrażenie że wypada to znacznie gorzej niż nawet przy pierwszym Gothicu, który wyszedł ponad 20 lat wcześniej, bo do RDR2 to nawet nie ma czego porównywać.
5) wszechobecna pustota świata, w dużej mierze wynika to z powyższego, świat ten co prawda skrywa sporo sekretów, ale kręcą się one głównie wokół porozrzucanych skarbów, czy jakichś przeciwników, brakuje tutaj czegoś więcej, może jakichś rozbudowanych misji, które nie kręcą się wokół schematu w którym mamy komuś coś przynieść, bez jakichkolwiek szczegółów, ani gdzie tego szukać, ani po co mu to w ogóle jest...
6) kompletna nieczytelność zadań, widać że Soulsowa ich budowa kompletnie tutaj nie działa z racji bardziej otwartego świata, NPC potrafibopuścić miejsce w którym go spotykamy nie mówiąc niczego gdzie się udaje, nie daje nam większych wytycznych odnośnie zadania, przez co często na to czego szukamy wpadamy po kilku godzinach biegania po świecie, gdzieś w randomowej skrzynce, czy przy randomowym ciele, co popycha zadanie do przodu i znowu musimy stąpać po omacku. Często zadanie trzeba wykonać w konkretnej kolejności, co jest kuriozalne gdy już część miejsc odwiedziliśmy i nic tam wcześniej nie było, przez co zaczyna się zgadywanie gdzie teraz iść i co zrobić... na szczęście tu z pomocą przychodzi internet (w jednym z zadań po znalezieniu przedmiotu, miałem udać się do miejsca które odwiedziłem 10 godzin wcześniej i było ono puste, mimo tego że nic tego nie sugerowało).
7) powtarzalni bossowie, ktoś kiedyś liczył ilu bossów w ER ma swój unikalny moveset wyszło zaledwie kilku, cała reszta to kopiuj wklej w różnych konfiguracjach, przez co po pewnym czasie po prostu zaczynają męczyć i gdy widzisz ich po raz kolejny, to zamiast szykować się do epickiej walki, jak w poprzednich grach studia, zbiera ci się jedynie na wymioty (to samo było w Sekiro z Bezgłowym, tyle że tu to jest pomnożone razy 10).
8) Lochy, jako że mamy powtarzalnych wrogów, to nie obyło się reż bez powtarzalnych podziemi, w pewnym momencie rozgrywki poczułem się jak w Skyrim, gdzie wchodząc do kolejnego lochu, zamiast zastanawiać się co za chwilę mnie czeka, zastanawiałem się czy znowu będę miał dejavu i zastanawiał się po co ja tu w ogóle właziłem, gdzieś z tyłu głowy mając nadzieję że na końcu będzie jednak coś nowego...
9) Skoro jestem już przy świecie, to zdaję sobie sprawę że dla kogoś może to nie być wada, ale mnie coś takiego irytuje, a mianowicie świat wydaje się nierealistyczny, zewsząd krzyczy że nie został zbudowany przez jakąś cywilizację która w nim miała funkcjonować, tylko przez projektanta, który musiał dać w nim odpowiednią ilość konkretnych elementów... stąd jadąc przez środek niczego nagle trafimy na jakieś ruiny, które przynajmniej u mnie wywołują ciekawość skąd się tutaj wzięły, jaką była ich rola, po czym badając je i teren wokół okazuje się że są tam, bo trzeba było ukryć skarb, NPCa, czy przeciwnika... jest to dla mnie po prostu nierealistyczne, szczególnie w dobie gier, gdzie światy są projektowane tak, by ich konkretne składowe wynikały z siebie nawzajem (RDR2, czy Dziki Gon, gdzie widząc jakieś miejsce, można domyśleć się w jakim celu ono powstało i powiązać je z innymi pobliskimi lokacjami)... podobnie jest z naturalnym ukształtowaniem terenu, gdzie często lokacje przechodzą w siebie w totalnie bezsensowny sposób, bagna które nagle wyłaniają się z równiny, czy przejście z Pogrobna do to się chyba nazywa Caedil, gdzie całość przejścia między lokacjami to po prostu zmiana nasycenia kolorów otoczenia z zielonego na czerwone (po raz kolejny RDR2, czy Wiedźmin, gdzie lokacje przechodzą w siebie w naturalny sposób, zanim zobaczy się osadę ludzi wychodząc z dziczy, można zaobserwować ślady ich bytności, zanim wejdziemy na bagna będzie strefa pośrednia, itp.). Jak pisałem, dla części osób to pewnie nie problem, mi to psuję zabawę że światem, wyrzucając z jakiejkolwiek immersii.
10) Walka, walka, i jeszcze raz walka, czyli ogólnie poczucie że ten świat jest cały czas oparty o jedno założenie, wchodzisz do jakiegoś zamczyska, co cię czeka? Przebijanie się przez przeciwników do bossa... wchodzisz do jakiegoś miasta? Znowu przebijanie przez alrzeszę przeciwników... jaskinia? j/w... ruiny? j/w... bagno? O ile rozumiem że ta gra ma takie założenia, to na prawdę nie da się zrobić jakichś przyjaznych lokacji, pełnych NPCów, dla przełamania schematyczności rozgrywki?
11) balans, tu zawiodłem się na projektantach i idealnie pokazało mi to że w otwartych światach nie da się zachować odpowiedniego balansując rozgrywki... łatwo jest przelevelować swoją postać, głównie przez to że w przeciwieństwie do poprzednich gier z serii Souls projektanci nie mają kontroli nad graczem i tym w jakiej kolejności podchodzi do konkretnych wyzwań... I to nie byłoby nawet problemem, tyle że gra ma skopany balans w innym, znacznie bardziej istotnym miejscu, a mianowicie buildach postaci... mamy buildy które są prawie bezużyteczne i takie które sprawiają że rozgrywka staje się banalna, przywołańcy potrafią zabić nawet najtrudniejszych bossów, przy których grając innym buildem gracz będzie rwał włosy na głowie...
12) Fabuła, niestety po Sekiro, które starało się jakoś motywować poczynania głównej postaci, tutaj po raz kolejny wracamy do robienia czegoś, vo tak nam powiedział ktoś, a cel to typowe dla tych gier wyższe dobro... zasiądź na tronie zmatowieńcze... po co? Nie mam pojęcia... co mi to dało? Nie mam pojęcia... czy coś tym zmieniłem? Nie mam pojęcia... niestety całą motywacją było dla mnie bieganie po tym świecie i walka z przeciwnikami, oraz podziwianie części poziomów, a nie sama historia mojej postaci.
13) Postacie, po raz kolejny wiele z nich jest napisana w ten typowy Soulsowy sposób, chciałoby się tu czegoś innego, może jakichś bardziej rozbudowanych person, z bardziej barwnymi osobowościami... bo to już szusta gra w tym stylu...
14) a skoro przy stylu jesteśmy, to kopiowanie innych gier... gdy ER został zapowiedziany jako nowa marka, bo studio nie chciało robić "kolejnych Soulsów", byłem wniebo wzięty, gra bardziej w stylu Sekiro, oparta o nowe schematy? A gdzie tam... bo co prawda teraz nie ma ognisk, ale są miejsca łaski, nie ma dusz, ale są runy, nie ma firekiperek, ale jest Melina,nie ma nieumarłego, ale jest zmatowiony, nie ma rysika do przyzywania, ale jest palec, nie ma estusów i fragmentów flaszek, tylko są butelki i nasiona, i tak można wymieniać I wymieniać... niby nowa franczyza, a jednak Dark Souls 4, nawet sam się łapałem na to że po znalezieniu nowej broni często zamiast przyzwyczajać się do jej movesetu, od razu czułem jej feeling, bo bliźniaczo przypominał DS3. Zamiast nowej marki dostałem Asasynach, choć nawet u Ubi między tymi grami w całej serii dostawałem większe zmiany.
15) Fatalne AI, przeciwnicy mają problem z patchfindingiem, nadal ślepo lecą przes siebie przez co potrafią wpaść w przepaść, zachowują się jak ziemniaki gdy się przy nich skradamy (ogólnie skradanie ssie, ale nie chce mi się już o tym pisać).
16) Beznadziejny tryb sieciowy, nie mam pojęcia kto wpadł na to by te wszystkie najazdy tak wyglądały...
17) Na koniec też można wypomnieć masę lenistwa twórców, w czasie gdy inni starają się dopieszczać takie drobiazgi jak mimika, tutaj wracamy znowu do czasów pierwszego Gothica, gdzie postaci ruszają ustami jakby mieliły kluski (Andromeda została zniszczona za to jeszcze przed premierą), tak samo ma się sprawa z clippingiem przez obiekty, gdzie nadal miecz potrafi przenikać przez płaszcze, nadal przeciwnicy potrafią wejść na mały kamyk czy krzaczek i na nim zawisnąć, nadal smok potrafi robiąc unik wskoczyć na fotmacje skalną na której nie ma go jak uderzyć, nadal potrafią zdarzać się błędy kolizji, wieszchowiec nie ma żadnych animacji, czy AI poza czasem gdy go używamy, nadal nie możemy pływać, nie ma nawet animacji tonięcia, itp.
Ot, takie wady wyłapałem (może coś dopiszę jak sobie przypomnę) i myślę że warto o nich wspomnieć, bo wątpię by w morzu zachwytu z recenzji dało się o tym wyczytać, a może komuś się przyda gdy będzie decydował o zakupie... ale sobie tym postem nagrabiłem.
Czy Elden Ring jest trudniejszy niż dark soulsy lub demon souls? Przeszedłem Dark souls 2 i 3 oraz demon souls ale już DS1 okazał się w pewnym momencie za trudny. Gra kosztuje trochę a szukam sobie prezentu na urodziny i nie wiem czy się nie przejadę na tej odsłonie. Zakup sekiro już dawno sobie odpuściłem.
Genialna gra, arcydzieło. Przechodzę drugi raz. Tym razem bez duchów i jedynym minusem gry jest to że jest łatwa. Najłatwiejsza gra tego studia.
Genialna gra, arcydzieło.
Tragiczna gra, nigdy nie grałem w nic gorszego
Zdania ekspertów znowu podzielone. Ode mnie 9+. Gra roku i tyle.
Wszystko w miarę oczyściłem , teraz calied , mam 71 level aż tak tam trudno, gram samurajem a na liczniku ,mam 35 h gry..Gra ma klimat ,tylko przeszedłem bloodborn z dodatkiem, pokonałem wszystkich bossów.Nie wiem czy grać dalej, z gier mam jeszcze sekiro.Do wyjścia zeldy nic nie kupuje
Caelid dosyć trudne. Sprawdź sobie w necie kolejność. W Cealid na tym poziomie to tylko główny Boss Radahn i Selia. Łatwy Boss choć na początku wydaje się kozakiem. Max 80lvl starczy na luzie. Potem idziesz expic podziemne lokacje. Nokron, głębiny itd.
Ok ,Dzięki , to ruszam do nakron, ,zobaczymy jak będzie dalej .Gierka ma super klimat.
Elden Ring 8/10
Platforma: Xbox Series X
Czas ukończenia: 110h
Elden Ring to świetna gra, ale nie pozbawiona wad. Graficznie jest bardzo ładnie, a design świata jest fenomenalny! Widoki w Eldenie potrafią zaprzeć dech w piersi i aż chce się poznawać ten świat! Gra posiada otwarty świat, który śmiało można nazwać piaskownicą, bo wszędzie gdzie pojedziemy możemy coś ciekawego robić. Choć przez pierwsze 3h chciałem wyrzucić tę grę przez okno, to gdy wczułem się w ten świat to gra szła jak po sznurku. Chyba pierwszy raz spotkałem się z tak dobrze przemyślaną konstrukcją open Worlda, gdzie naprawdę było co robić i gra w mądry sposób kierowała gracza w którą stronę powinien pójść. Eksploracja bardzo mi się podobała i starałem się zaglądać w każdy kąt, bo czułem, że warto! Gra nagradzała fajnymi niespodziankami i pokazywała, że warto się rozglądać. System walki jest ok, lekko szybszy niż w Dark Souls, ale znacznie wolniejszy niż w Sekiro. Muzyka również stoi tu na najwyższym poziomie. Soundtrack przy walkach z bossami to majstersztyk. Jednak jest kilka rzeczy, które mnie bardzo irytowały... Walki z głównymi bossami. Nie ważne czy miałeś 50 poziom czy 150, boss i tak ściągał Cię na hita lub dwa. Nie miało znaczenia czy miałeś 1000hp czy 2000, bo uderzeniem zabiera pół hp i koniec. Tak wygląda skalowanie poziomu w tej grze i nie interesuj się. Przez to głupie skalowanie eksploracja tak naprawdę nie miała sensu. Czy miałeś najlepszą zbroje czy nie, to i tak boss zabierał Ci wykładnikowo hp i tyle... Oczywiście to dotyczy walk z bossami z głównej linii fabularnej ponieważ poboczni przeciwnicy jak najbardziej odczuwali potęgę poziomu. To stanowiło ogromny kontrast w tej produkcji. Kolejnym ogromnym minusem jest powtarzalność lochów i pobocznych bossów. Jak mnie to irytowało gdy musiałem walczyć 3 raz z tym samym bossem i to czasem z dwoma na raz... Masakra. W grze spędziłem 110h i był to bardzo przyjemny czas.
Zadania poboczne i zakończeń to nawet nie ma sensu komentować, bo one rządzą się swoimi prawami. Diabła zje ten kto zrozumie ich konstrukcje. Gra nagradza za taktyczne podejście, ba nawet za brawurę! Niestety mocno też kara za nierozwagę, jak to Soulsy. Przyznam szczerze, że ostatnia lokacja zrobiona trochę na siłę i czułem w niej po prostu znużenie, przez co końcówkę parłem mocno na przód. Gdyby gra kończyła się bez ostatniej lokacji to dałbym nawet 10/10, ale w pewnej chwili było po prostu dla mnie za dużo. Cieszę się, że ta gra zdobyła GOTY, bo zasłużyła. Elden Ring pokazał, że można zrobić wspaniały otwarty świat, w którym jest co robić. Warto zagrać. Każdy w tej grze ma szansę, bo jest naprawdę przystępna. Padem zdarzyło mi się rzucić tylko dwa razy, także jest dobrze. POLECAM!
Ciekawy jestem ile zajmie twórcą lub moderatorom tej strony dodanie do Elden Ringa oznaczenia "Gra Roku 2022" bo jakoś już jest kawałek po 8 grudnia a tutaj dalej nic, żadnej przypinki ani nagrody.
Świetna grafika, lokacje, muzyka, fabuła. Już dawno nie wsiąkłem z żadną grę jak w Elden Ring. To moja druga gra od tego studia. Jedna rzecz która mi sie nie podobała to ostatni boss który przypominał wielkiego pełzającego kutonga, a nie boga.
[OPINIA] [PREMIUM] ;-)
From Software opierdziela się z DLC, chyba że 25-go lutego w Sztokholmie coś pokażą. No to skończyłem sobie w międzyczasie grę , która okazała się prawie jak Elden Ring i wystawiłem jej bez zastanowienia 10/10. Ta gra to... Subnautica, a ten komentarz to [opinia], czyli nie podlega krytyce i [premium] bo łączy dwie wybitne gry w jednym ;-)
Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie nasz wspaniały Elden Ring z trzema prostymi zmianami: 1) zanurzamy Ziemie Pomiędzy pod wodą wszechobecnego oceanu, 2) likwidujemy zupełnie mapę, punkty łaski i szybką podróż, 3) bossów zostawiamy, ale ich pokonanie nie jest wymagane, możemy po prostu przebiec przez ich areny próbując uniknąć ich ataków. To Subnautica. Survivalowy horror s-f. Czyli Elden Ring pod wodą.
Budzimy się w kapsule ratunkowej na środku oceanu, na obcej planecie, na której rozbił się nasz statek. Niczym Zmatowieniec w Ziemiach Pomiędzy. Jak już ogarniemy siebie samych w tej kapsule, to wychodzimy na zewnątrz, duży łyk świeżego powietrza i z otwartą szeroko buzią przetaczamy wzrokiem po ogromnym "pustym" świecie. Nie wiadomo gdzie iść i co robić. Dostajemy tylko zdawkową wskazówkę, a potem ewentualnie odnajdujemy kolejną, i następną po drodze, oszczędnie, pojedynczo. Rozpoczynamy eksplorację ogromnego, nieznanego świata i jednocześnie staramy się znaleźć i zapamiętać jakieś punkty kontrolne w terenie. Świat przytłacza i onieśmiela swoją wielkością, i... pozorną pustką. Szybko okazuje się, że gdzie się nie wychylimy czyha jakieś niebezpieczeństwo. Ostrożne i odważnie zapuszczamy się coraz dalej, i dalej. Odważnie to słowo kluczowe, bo strach i lęk towarzyszą nam niemal na każdym kroku. Poznajemy kolejne, różnorodne biomy. Niektóre piękne, zielone, kolorowe i przyjazne jak Limgrave. Inne odstraszają samym wyglądem jak Caelid. W ciemnościach głębin czekają na nas potwory, których nagły widok przed nosem potrafi doprowadzić do zawału serca. Biegamy tzn. pływamy, błądzimy, znajdujemy różne tajemnicze jaskinie, groty, gubimy się co chwila i odnajdujemy. Natrafiamy też na wraki, ślady przeszłości, dziwne artefakty, fragmenty lore, zbieramy potrzebne i cenne materiały. Jesteśmy równie zachwyceni, co przerażeni tym wszystkim. Nie raz z drżącą na padzie dłonią zastanawiamy się czy zrobić krok dalej, wgłąb. Co nas tam czeka? Co nas napadnie? Czy wrócimy? Czy jesteśmy przygotowani? Czy mamy właściwy "level", zaraz jaki znowu level - to prawdziwa gra, walka o przetrwanie. Gdy myślimy, że to już chyba wszystko, nagle otwierają się kolejne ogromne przestrzenie. Zadajemy sobie pytanie jak wielki jest ten świat? I jak głęboki. Lęk jest już na 100m, potem przychodzi 200m, potem coraz więcej i więcej, dużo, dużo więcej. W końcu schodzimy aż do ... Zaginionej Rzeki, zupełnie jak to pamiętne pierwsze zejście do Siofra River w Elden Ring. Tutaj do tej głębi głębin prowadzą aż cztery różne wejścia. Ocean nad nami, a my w zjawiskowej przestrzeni koryta Zaginionej Rzeki pod nim. Czy to koniec? Nie, jeszcze dalej i głębiej. Lava Zone i jakiś zamek? Niczym Volcano Manor, a tu jeszcze przepływa ktoś majestatyczny niczym Rykard. Jak tak, to może jest na tej planecie ktoś taki jak Ranni, co by się nagle pojawił, enigmatycznie porozmawiał, coś zaproponował, umożliwił zakończenie z podróżą do gwiazd? Nie wiadomo, tego nie zdradzę. Aha, no i oczywiście nie muszę chyba dodawać, tak czysto pragmatycznie, że tworzenie sensownego "builda", zapewniającego przetrwanie w otaczającym nas świecie, to absolutna podstawa.
Teraz najważniejsze. Co my tu w ogóle robimy? Po co się tu znaleźliśmy? Co się tu wydarzyło? Kto tu zamieszkuje? Coś na początku wiemy, dużo więcej nie wiemy. Ale ten świat, to środowisko samo opowiada nam swoją historię, stopniowo odnajdujemy jej strzępki, tą w której bierzemy udział bezpośrednio, i tą dalszą, której skutków właśnie doświadczamy i tą bardzo odległą, leżącą u podstaw tego świata, która doprowadziła do tajemniczego stanu planety, taką jaką ją widzimy. Informacje znajdujemy w krótkich opisach przedmiotów, odkrytych artefaktach, odnalezionych zapiskach danych i nagraniach roztrzaskanej rzeczywistości. Czy mamy go uratować, czy pokonać, czy stąd uciekać? Nie ma nikogo z kim można sobie o tym ciekawie podialogować, do kogo nawet gęby otworzyć, żadnych interesujących NPC "żyjących swoim życiem". Ale ten świat żyje, swoją przeszłością i teraźniejszością. Jednym słowem 1) lore, 2) fabuła i 3) narracja na najwyższym poziomie. Jak w Elden Ring :-)
Polecam dla relaksu w oczekiwaniu na DLC do Elden Ring!
1-sza rocznica ER - najlepsze memy, clipy, momenty, tik toki - zebrane w jeden film. Żadnych napinek. Wiele już wcześniej widziałem, ale tu się uśmiałem jak nigdy.
https://www.youtube.com/watch?v=iSKBLK_6j7w
Rise, Tarnished - Shadow of the Erdtree :-)
Postraszyć ich trochę i już jest odpowiedź ;-) Przynajmniej potwierdzenie, ciekawe czy się wyrobią przed końcem roku...
P.S. Ciekawy stan Erdtree na obrazku zapowiedzi i któż to taki z tymi dłuugimi włosami ?! :-)
Zobaczyl obrazek i ze to juz nie sa zarty i pyk juz teaser na twitterze dzien pozniej.
Community ER - nie musicie dziekowac. ;)
ps. Shadows Of The Erdtree. Hmmmm... Albo wkurzone Greater Will przysle cos grozniejszego, albo to bedzie o Miquelli. Tak po mojemu.
EDIT: Ahhh... posta napisalem nawet bez patrzenia na obrazek. Na obrazku jest Miquella na Torrencie (albo na identycznej kozie). Tak nie sie wydaje.
Pewnie na r/eldenring jest juz analiza obrazka na 6000 znakow. ;P
Zwracam rowniez uwage na uzycie slowa "expansion" a nie DLC.
Szykuje sie suty posilek.
Tutaj pelny art w rozdzielczosci 7680x4320 (36 MB), jakby ktos chcial sobie obejrzec.
[link] media.fromsoftware.jp/eldenring/resources/images/newsdetail/230228_1/ELDENRING_SotE_art01.png
Długo wpatrywałem się w ten obrazek do zapowiedzianego rozszerzenia i przeanalizowałem szczegółowo całe lore ER. Wyszło mi, że postać na koniu to nie żaden Miquella tylko Fia, która zresztą też ma bardzo podobne włosy, nie ma co na siłę wpatrywać jakichś wzorków. Nie kupuję tej całej koncepcji z Miquella, nawet jak go połączyć z St. Triną. Rozszerzenie według mnie będzie o Age of the Duskborn, przenikaniu się świata żywych i umarłych, reprezentowanym wymownie przez dużą część obrazka. Główną postacią fabuły obok Fii będzie (wskrzeszony) Godwyn. W ramach retrospekcji spodziewam się też kilku dzielnych czempionów, którzy skończyli w objęciach Fii. W załączeniu krótkie video, które potwierdza tą teorię, przedstawiając nieznany do tej pory tajemniczy wątek z historii Fii i naprowadza na niektórych bohaterów czekającej nas przygody.
https://www.youtube.com/watch?v=JBUpnW_u7sg
Sprawa spekulacji z Shadow of the Erdtree robi się poważna. Jest reakcja prezydentów USA. Teraz obok Mariki, Meliny, Miquelli, Malenii mamy jeszcze Melanię, no wiadomo którą... Malenia, Melania - przypadek? nie sądzę.
https://www.youtube.com/shorts/9E1VYVg08pM
Fajnie by bylo jakby Miquella byl naszym sprzymierzenicem do czasu znalezienie zrujnowanego Haligtree i kokonu Malenii. Wtedy:
"I dreamt for so long.
My flesh was abused...and my blood, spoiled.
Time after time, i was disgraced...
As I awaited... her to come.
... Heed my words.
I am Miquella. Brother of Malenia.
And I WILL FUCKIN KILL YOU!."
Zakladajac ciaglosc fabularna ofc.
Ha! GinoMachino, ten od różnych no-hit runs, opublikował właśnie 2,5h skrót (w załączeniu) swojego 20h przejścia ER, wszystkich 165 bossów, przy użyciu wyłącznie Consumables, zdefiniowanych jako: garnki, perfumy, nożyki, kamyki, ale bez strzał. Żadnych broni, tylko buffy. No i to jest prawie dokładnie to, co mi się udało kilka miesięcy temu, tylko na głównych bossach :-) Aż się wzruszyłem ;-) Polecam każdemu takie przejście w oczekiwaniu na DLC, bo to jak dla mnie najciekawszy sposób na ER. Okazuje się, że na NG od zera (ja akurat robiłem na NG+9) to jest całkiem OP po całości, z wyjątkiem kilku bossów, którzy dla odmiany są bardzo trudni. Ale ogólnie łatwo! Aż sobie chyba przejdę jeszcze raz :-)
https://www.youtube.com/watch?v=7k7KmzAN76s
Gdzie znaleźć ciekawą broń do zadawania obrażeń na odległość? Czy są w ogóle w grze? Rozpoczynam grę i ogólnie pierwsza gra z tego gatunku zawsze omijalem że względu na poziom trudności.
Jest jedna rzecz za którą mam totalnego wkorw@ na producenta/wykonawce tej gry. Aby w tych czasach panoramicznych monitorów aby ta gra nie wspierała monitora o przekątnej 21:9 to szok!!! Wiem że są progi typu flawless który aktywuje taką rozdzielczość 3440x1440 i wypełnia ekran al etrzeba w tym grać bez EAC i offline a tak nie lubię, to inne stare gry wspierają ekrany panoramiczne a ER nie a tfuu im w ryj za to bez komentarza muszę grać z czarnymi pasami po bokach...
Ja gram na raty w te grę od premiery ,mam 89 level,walczę z Rykardem.Bardziej zwiedzam świat,bo jest piękny,.
Może ktoś wyjaśnić kwestie skalowania broni? Co oznaczają literki. Gram już chyba w 3 grę od FS i dalej tego nie czaję. Japońce jak coś wymyslą to klękajcie narody. Albo porównywanie broni. Nie mozna było tego jakoś zrobić prosto tylko trzeba po całym menu skakać zeby sprawidzić która broń jest lepsza.
Mialem cos napisac ale mysle sobie... nie znasz sie... glupot napiszesz... przyjdzie xandon i wyjasni sprawe. ;)
No i przyszedl. ;)
Vattividya wrzucil nowy filmik z sekretami. Mamy nawet polski akcent w drugiej minucie.
[link] www.youtube.com/watch?v=XCdafrFRr3o
Na razie gram tak.
1.-Szlachetna obecność
2.-Topor burzowego Jastrzębia z burza z piorunami.
Jest przyzwoicie.
1. Potrafi przy 2 uzyciach zabrać ponad 1000 wrogowi.
2. Z blyskawicami tez ładnie działka 3-5 uderzeń pod rządi mamy 2000 zadanych obrażeń.
Gdzie można znaleźć lepsza broń?
To podejście do Elden Ring zrobiłem sobie dla własnej przyjemności, gdzie build zmieniłem aż 10 (!) razy, choć buildy były raczej z myślą pod gnojenie ludzi w pvp. Ostateczna wersja mi się najbardziej spodobała, i tak zostało przy ostatniej drodze głównych bossów (Maliketh, Godfrey i Radagon/Elden Beast). Dużo funu z używania podwójnych ostrzy jak i też smoczych inktantacji.
BTW Płonące uderzenie to po prostu S tier jeśli chodzi o popioły wojny. Świetne obrażenia plus jeszcze lepszy follow-up, w którym możesz nawet zadać 2,5k obrażeń.
1. A ten follow up to odpalam przez L2 a kontynuację jego też drugi raz L2?
2. Negacja obrażeń zasłony to rozumiem że to jest obrona przed różnego typu obrażeniami?
3. Czy równowaga na coś wpływa i jak ją się rozwija?
Dzięki. Jednak warto pytać. Świetny set weterana. W życiu do takiego nie dojdę :)
Troche statystyk bezposrednio od tworcow.
Malenia, my girl! I''m so proud of you! ;)
EDIT: 8mb png na imgur, bo nawet po konwersji do 3megowego jpga, golowe januszowe algorytmy wyciagniete tak gdzies z roku 2000 tak zmasakrowaly jakosc i wielkosc ze chyba obrazek jest nieczytelny.
[link] imgur.com/a/M8N9cd6
Pany a te przywoływanie pomocników to się jakoś ładuje czy co bo raz umiejętność jest aktywna a raz nie. Ilość many mam odpowiednią a nie można odpalić. Trochę powalczyłem patrzę a tu znów mogę wilki puscić. O co chodz?
157 level.Do pokonania Malenia ,smok,i ten ostatni główny boss.Gra wymiata ale dalej mam chyba za mały level.Wróce raczej do zwiedzania krain.
Na jakim lvl pokonaliście Malenia i Radahana.Mam 167 ale dalej trudno .w drugiej fazie.
Odpuszczam , robię przerwę,98 h na liczniku 168 lvl.2 bossów do pokonania Jest ciężko.
Via Tenor
Hidetaka Miyazaki named one of Time’s 100 most influential people of 2023
He’s only the second video game developer to ever be included in the list.
Gratulacje. Zasluzona nagroda.
PS. Jak GoL zrobi o tym newsa, to ludzie w komentarzach sie pos...ja. Nie moge sie doczekac. ;) heheheh
Niesamowite! 45 min film z parodią Elden Ring w formie komiksowego przejścia E2E. Cały film człowiek zrobił :-o Bardzo śmieszne...
https://www.youtube.com/watch?v=xj-MRvcXHgw
Spuścisz na chwilę z oka i zaraz GOLkobliny się zlatują ;-)
Jak to śpiewało kiedyś Lady Pank?
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Oh oh oh oh
"Wniebowzięci" - nigdy nie byłem fanem 'From software' i soulsów ogólnie.
Mam 100 godz. w ElfenRing i jestem zadowolony. Do tego stopnia, że zacząłem Dark Souls Remaster i mam już 5 bossów z głowy ;D
Elden ma niesamowity klimat, czarne fantasy i prze- je- magia!
jeden wielki minus to respawn !
Gdy ginę Respawn świata OK !
kiedy odpoczywam nie powinno być respawnu , żeby zachować ciągłość gry.
Moj ulubiony boss w grze dostal swoj odcinek. I to osmiobitowy odcinek!
Bouncy bouncy jumpy doggo! ;)
"O' Death, become my blade once more"
https://www.youtube.com/watch?v=Wixot_wUBaE
Witam,
Gram na platformie: Xbox Series S
Jeszcze gry nie przeszedłem, mam teraz 100 h grania. To moja pierwsza gra typu soulslike. Ogólnie to gra jest dla masochistów, ale nie tylko :D Momentami mam chęć wyjść z siebie i nie wrócić albo klnę, ale jednak plusy przeważają minusy, chociaż mimo to minusy są dla mnie ogromne.
Plusy:
+ ogromny, piękny, przemyślanie stworzony świat
+ całkiem ciekawa i sensowna fabuła, spójna z gameplayem
+ b. ładna grafika
+ rozbudowany system rozwoju postaci, ekwipunku etc.
Minusy:
- ja rozumiem, że to soulslike itp. itd., ale system walki to przegięcie. Ja z wielkim trudem robię uderzenia mieczem, widać, że jest ciężki, a są moby, które napitalają jakąś rózgą 30 obrotów na sekundę i zadają 5x większe obrażenia niż ja. To po prostu nie fair. Szczególnie, jeśli z przyczyn zdrowotnych masz obniżony czas reakcji i nie jesteś szybki jak messerschmitt. Bo jeśli bym miał koncentrację perfekcyjną to pewnie nie byłoby problemu z wyczuciem momentu na unik czy cios. Albo czasami jakiś rycerzyk zadaje combo 4-5 ciosów, z których każdy wybija z równowagi i nie jesteś w stanie zrobić NIC, zasłonić się, zrobić uniku, uleczyć, zaatakować, stoisz i jesteś chłopcem do bicia.
- respawn mobów po śmierci, albo czasami nieuzasadniony brak miejsc łaski w odpowiednich odstępach - powtarzając jakiś moment trzeba znów przedzierać się przez to samo, kiedy powtarzasz coś po raz 15, to już przestaje bawić
- brak poziomów trudności, po raz kolejny rozumiem, że to soulslike, no ale... gracze są różni. Przecież są gry z trybem "fabularnym", to akurat może przesada, ale co za problem zrobić coś takiego?
- za mało informacji i opisów działania np. statystyk i właściwości wyposażenia. Ja w 80 h grania zorientowałem się, że jak mam na broni Popiół wojny, który dodaje obrażenia Święte to nie znaczy, że suma obrażeń to Zwykłe + Święte.
- muzyka czasami jest tak ponura, że ma się ochotę iść na jakiś pogrzeb
- często bossowie główni są o wiele słabsi niż jacyś poboczni, czy wręcz nie-bossowie
- trochę za mało możliwości zdobycia ekwipunku, ja mam tę samą zbroję od 20 godziny w grze
Ale podsumowując grę polecam, szczególnie dla osób cierpliwych i spokojnych
Pytanko. Czy w ER da się grac w coopie z kolegą i normalnie się szlajac po całym świecie? Jeśli tak jak to zrobić?
https://www.nexusmods.com/eldenring/mods/154
Polecam zainstalować tego moda w wersji 75% obrażeń przeciwników. Gra staje się przyjemniejsza i nie tak frustrująca.
Mam pytanie czy jak zakupię tą grę w wersji na PS4, a odpalę ją na PS5 to będzie to chodzić w 60 fps 4k tak jak jest podane wyżej w wymaganiach sprzętowych?
Tajemniczy świat pełen dziwadeł rodem z dzieł Beksińskiego. Gra wbrew pozorom nie jest trudna, otwarty świat sprawia że gra jest dużo łatwiejsza od zwykłych soulsów. Wydaje mi się że przez to może być bardziej przystępna dla większego grona graczy, według mnie to duży plus. Otwarty świat, wcale nie jest tak straszny jak mogło by się wydawać na pierwszy rzut oka (chodzi o eksplorację) Na początku polecam skorzystanie z jakiegoś poradnika odnośnie questów związanych z npc w początkowej lokacji, to pozwoli łatwiej się odnaleźć w świecie Elden Ring. Grając na pałę, można niechcący coś pominąć, zabić jakiegoś npc czy coś w tym stylu. Jako klasę dla początkujących graczy zdecydowanie polecam więźnia. Jest to klasa hybrydowa, połączenie wojownika z magiem. Co zyskujemy dzięki temu:
- prawilny wygląd
- mieczyk do pchnięć (skuteczny na rycerzyków w początkowych lokacjach)
- naprawdę świetny czar, samonaprowadzająca się strzała (dzięki niemu pokonałem kilku bosów na samym początku gry, prawie nie otrzymując obrażeń)
Reasumując, gra świetna i wbrew pozorom bardzo przystępna (wcale nie taka trudna)
Zdecydowałem się w końcu zagrać w ER. To będzie moja pierwsza gra z gatunku "soulsów".
Czy mógłbym prosić o kilka rad na początek? Takich, które maksymalnie ułatwiłyby rozgrywkę. (Poza "git gud"). Np. jaką klasę postaci wybrać, żeby nie odbić się od ściany?
Na razie szykuję się do rozpoczęcia wszystkiego do nowa i wgrania chyba z 5 modów na normalne używanie rozdzielczości ultrapanormicznej, bez których u mnie ani rusz. Czarne pasy po bokach to zabójstwo (zwłaszcza na monitorze z matrycą OLED). Jeśli modyfikacje nie zadziałają u mnie poprawnie, będę musiał zrezygnować z ER.
Brak UW to wyjątkowa fuszerka. Od kilku lat nie spotkałem się z czymś takim w grze AAA. Zwłaszcza że ER i tak "renderuje" wszystko w UW, a na boki monitora "nakłada" po prostu czarne paski. Zadziwiające, że do tej pory tego nie załatano. A przecież - wedle statystyk - miliony graczy używają monitorów UW. Na Nexusie mod na UW jest jednym z najpopularniejszych.
Dobra, udało mi się wszystko poustawiać. Gra (odpukać!) chodzi dobrze na ustawieniach ULTRA i w rozdzielczości ultrapanoramicznej.
Trzymajcie za mojego rycerza kciuki w weekend, bo zapewne zginie wiele razy. :P
Ciekawostka dla Aleksa: to chyba pierwsza gra, która wchodzi w tryb HDR nawet wówczas, gdy HDR nie jest włączony na pulpicie.
Jak to jest ze na calym swidcie gra fostawala 10/10, tylko u was 6.9/10, albo z wa.i jest cos nie tak albo caly swiat oszalal
Pograłem kilka godzin. Zwiedziłem kawałek mapy i dobiłem do 20 poziomu. Pokonałem też jednego bossa, czyli lewitującego kocura z podziemi. I dostałem się do Okrągłego Stołu.
Gra ma wyśmienity klimat i wciąga. Na razie mam jednak problem z podstawowym zarządzaniem ekwipunkiem. Strasznie to wszystko nieczytelne. Na początku nie miałem pojęcia, do czego służą Popioły Wojny. W końcu "zamontowałem" jeden na swojej katanie... i nie mam pojęcia, jak go aktywować w czasie walki. Nie pojawił się bowiem żaden komunikat, który zawierałby informację, jakiej kombinacji klawiszy mam użyć. Na szczęście, wykminiłem, jak przywoływać duchy do pomocy. ;)
Kupuję też różne zwoje, ale - jeśli dobrze rozumiem - nie da się z nich wyczytać żadnych informacji. Odblokowują po prostu jakieś możliwości w czasie wytwarzania przedmiotów? Ale jakie? Też nie mam pojęcia. Nie wiem ponadto, czy istnieje możliwość porównania statystyk różnych części pancerza (np. hełmu, który noszę, z hełmem, który znalazłem). Chyba jestem ślepy, bo nigdzie nie widzę w ekwipunku takiej opcji. Da się?
Na razie oprócz kupców (oraz "służki", wróżki i towarzystwa przy Okrągłym Stole) znalazłem tylko dwie postaci "niezależne", czyli białą maskę na samym początku i jakiegoś lorda, który bredził o odzyskaniu zamku. :) Czasem trafiam też w jakieś dziwne miejsca, w których da się coś aktywować (np. obraz w chatce artysty). Ale nie mam pojęcia, jak rzeczona "aktywacja" wpłynęła na moją postać (nie widzę w ekwipunku żadnej zmiany).
No to gram dalej. Znalazłem jakiś kamienny klucz, więc wrócę do ruin, z których wyszedłem na samym początku, bo tam chyba był posążek, który chętnie ten klucz połknie. ;)
[EDYTA:]
A jednak nie. Mam klucz kamiennego miecza, ale nie jestem w stanie złamać pieczęci na chochliku. Dlaczego? Nie wiem. Pojawia się napis: "Za mało: klucz kamiennego miecza". Pewnie potrzeba tych kluczy więcej. Ale ile? Nigdzie nie ma takiej informacji. To jest na razie dla mnie główny mankament ER. Za mało informacji. ;) Ale pewnie się szybko przyzwyczaję. W końcu przygodę z grami zaczynałem w czasach pierwszych TES-ów. :)
Zamek Morne ukończony. Ubiłem na końcu pocieszne lwiątko. Kim był ten potwór? Nie znalazłem w zamku informacji.
spoiler start
I czy da się uratować Irinę?
spoiler stop
Ruszam dalej. Pomszczę biedne dziewczę!
Wróciłem do zamku. Ubiłem dziedzica i teraz eksploruję. "Odkryłem" kolejną rzecz, która była nieoczywista dla mnie (czyli gracza, który wcześniej nie grał w "soulsy").
Windy. Działają. Ale. Trzeba. Je. Aktywować.. Z. Konkretnego. Miejsca. Za. Pierwszym. Razem.
(I nie mam na myśli wajchy).
:P
spoiler start
To akurat jest trochę bez sensu.
spoiler stop
Coś cicho w wątku.
Mogłem dziś spędzić kilka godzin nad "Eldenem". I chyba owocnie wykorzystałem ten czas.
- Siofra w całości "wyczyszczona". I "jelonek", i "smoczysko" gryzą piach.
- Wielki Run Godricka pobłogosławiony (pomógł w walce nad Siofrą).
- Znaczna część mapy przejechana galopem na Strudze.
- Przeczesałem też katakumby w lokacji startowej. Xandon mnie trochę wpuścił w maliny, bo miejscówka była pełna intensywnych wrażeń. ;) (Rydwan rozwalony, dwa pajęczaki ubite, ale "drzewiec" dalej buszuje w podziemiach, bo jeszcze muszę nabrać sił, żeby wziąć się z nim za bary).
- Wpadłem też na szybko do Akademii (ale raczej zwiedzałem, unikając walki) i znalazłem wreszcie zbroję, która dobrze na mnie leży. ;)
Teraz ruszam na moczary Liturnii i zamierzam ten rejon spokojnie i dokładnie zwiedzać. Polecacie tam jakieś zadania, od których warto zacząć?
A właśnie Bukary, jak pokonasz bossów w Akademii, to daj znać, czy zauważyłeś coś ciekawego w samych wydarzeniach. Czy coś Ci się rzuciło w oczy.
Wydaje mi się, że stanie się to jaśniejsze, jak najpierw przejdziesz przez Caria Manor i dojdziesz w okolice wież.
Milicentia wyleczona!
I nowa zbroja już na moim grzbiecie. Trochę trzeba było powalczyć z tymi bagiennymi rycerzami, żeby się z tym pancerzem przywitać.
Pytanie: o co chodzi ze zmianą ubioru (przy ognisku)? Jeśli użyję tej funkcji, to wszystkie statystyki pancerza spadają (poza wagą, która nieco się zmniejsza). Nie dość, że zmiana kosztuje, to jeszcze niczego nie poprawia (a wręcz przeciwnie).
Muszę chyba wrócić w jakieś zielone obszary, bo na razie mam dość oddychania tymi ognistymi wyziewami. Może więc rzeczywiście pora na Akademię. Spróbuję też znaleźć prochy Rycerzy Godricka, które xandon poleca. ;)
Jeżeli masz na myśli mapę całego świata gry to z tą "znaczną częścią" bym jeszcze nie przesadzał
Racja. Liznąłem dopiero trzy początkowe krainy. Ależ ta gra jest ogromna.
O wiele bardziej denerwujace niz dawanie rad (zwlaszcza na wyrazne zyczenie), jest doczepianie sie to tego jak kto gra i jak kto lubi grac.
Ja np. w DS1 gralem tylko z pelnym opisem (wiki fextralife otwarta na drugim monitorze non stop) i bylo tez zajebiscie. Malo tego uwazam ze to najlepsza kreacja swiata i design mapy w grach FS (tak lepsza niz Elden!).
Szczerze to design mapy jest chyba najlepszy w grach wogole. Nigdzie nie ma czegos takiego jak W DS1. Napewno nie w gatunku soulslike i RPG. Moze niektore metroidvanie maja podobnie genialnie zaprojektowane mapy.
Absolutnie nie czuje zebym cos stracil, i absolutnie nie lubie jak mi przylaza takie aleksy i mowia ze tylko wtedy a wtedy "poczuje magie elden ringa". To samo z technikaliami. W dupie mam to ze gra nie ma HDR i czasem z 60fps spada do 50.
Czasami się zastanawiam na ile pewne elementy są intencjonalne, a na inne gracze po prostu zbierają rzeczy do kupy robiąc z tego w miarę logiczną papkę.
Dokladnie. W tym lore zawsze istniała gigantyczna swoboda interpretacji. W ER, jedna z moich ulubionych, obalonych hipotez, to to, że
spoiler start
wielkie drzewo to pasożyt
spoiler stop
.
Sam Bloodborne też ładnie miesza. Na początku mamy typowy, gotycki Van Helsing-lajk, który
spoiler start
po chwili przechodzi w kosmiczny horror lovecraftowy, a na końcu i tak zadajemy sobie pytanie, czy to nie był jednak dziwny sen.
A już pominę, jak szalone hipotezy pojawiały się w zwiazku z polskimi nazwiskami na nagrobkach w Hemwick, co równie dobrze moglo być zwykłym assetem teksturowym
spoiler stop
.
W Eldenie, gro wiedzy jest zwyczajnie opisanej w przedmiotach i przedstawionej w otoczeniu, ale jednak nasz mozg lubi szukać ładu w chaosie, więc pewnie niewielka część interpretacji, to artefakty naszej własnej wyobraźni.
P.s. na swój sposób lubiłem ten czas, gdy jeszcze niczego nie wiedziałem o fabule. Próbowałem sobie samemu zinterpretować ten świat. A ja dawniej gralem w gierki raczej bezmyślnie. Ja bić.
A tutaj spoko - dobry gameplay to jedno, ale dawno już nie miałem tak wielu momentów, gdzie otwierałem szeroko oczy i: "a co to do cholery jest?! O_o.". Ja czegoś takiego nie miałem w sobie. To im się udało mnie sprowokować i zachwycić.
Panowie, spotkałem do tej pory dwóch wygnańców z Akademii - czarodzieja w kościele przy zamku Godricka oraz czarodziejkę Sellen. Komu mam dawać zwoje? To ma jakieś znaczenie dla dalszego przebiegu wydarzeń?
Nie chciałem podnosić ręki na Księżyc, ale nie miałem wyboru.
Piękna to była scena. I można dziś spokojnie zasnąć, bo kołysanka miała (częściowo) szczęśliwe zakończenie.
spoiler start
Minas, zaczynam powoli wyłapywać relacje "krwi" między bohaterami. Chyba robi się z tego tragedia rodzinna w stylu "Hamleta". ;) Wciąż jednak nie wiem, czy winą za to, co się wydarzyło, obarczyć (toksycznego?) ojca, czy też matkę albo córkę.
No i ciekawe, co jest w skrzyni, której nie mogę otworzyć...
spoiler stop
Jak tam Bukary, udało się coś pyknąć?
Tak sobie uświadomiłem, że pewnie powinieneś usłyszeć już wzmiankę o generale Radahnie.
Pewnie zbliża się moment, żeby się z nim bliżej zapoznać :)
Siedziałem cicho, bo grałem, grałem, grałem...
I powiem tak: w końcu założyłem mojej smerfetce obrączkę. I prawie się popłakałem ze wzruszenia.
A teraz próbuję pokonać Alecto, ale za cholerę mi nie idzie. :(
I potrzebuję podpowiedzi: jak ruszyć wątek lorda Kennetha? Bo siedzi cały czas u siebie i jojczy.
BTW. Do interpretacji zakonczen z chęcią wrócę, jak Bukary skończy grę, będę miał kilka pytań, które nie dają mi spokoju, ale ale też mi się podobają możliwości kombinowania przy pojedynkach.
Wszystkiego można się nauczyć, a jak w każdym RPG, wiele można osiągnąć sprytem, wykorzystując podatność naszych wrogów.
Da się wykorzystać teren? Super. Problem z podwójną walką? To może jednego uśpić i tłuc drugiego.
A może inna broń? A może wykorzystanie innej słabości?
Bukary, małe wtrącenie tutaj, bo nie chcę zakłócać ciekawej dyskusji fabularnej pod twoim wpisem. Skoro pokonałeś Alecto to znaczy, że masz już imho generalnie najlepszego uniwersalnego summona w grze czyli Black Knife Tiche, ducha córki Alecto. Nie wiem czy jej nie znerfili przez ostatni rok, mimica w pewnym momencie trochę osłabili. Kiedyś mimic nawet po znerfieniu uważany był za #1, a Tiche #2 lub w ścisłym czubie. Nawet wrzuciłem sobie teraz na yt jakiś pierwszy z brzegu ranking summonów sprzed 2 miesięcy i widzę dalej #1 mimic i #2 Tiche. U mnie Tiche gdy robiłem sobie przebiegi z summonami była zdecydowanie #1, bardzo ją polubiłem nie tylko ze względu na siłę, pomimo jej mrocznej historii. Jednym z praktycznych sposobów zrobienia prawie Easy Mode w ER, o który tak niektórzy kiedyś zabiegali, jest po prostu wylevelowanie i używanie Tiche, wtedy można przelecieć wielu bossów w tej grze prawie z palcem, co wcale nie musi być twoją ambicją. Skoro używasz summonów jak napisałeś to pozwoliłem sobie na tą uwagę niczego nie sugerując. Jeżeli będziesz miał deficyt materiałów do levelowania summonów specjalnych, zwłaszcza do najwyższego poziomu, to zachowanie ich sobie na mimica i Tiche jest rozsądne. W grze jest wiele dziesiątek innych summonów, niektóre potrafią być szczególnie przydatne jednostkowo przy konkretnych bossach. Więc możesz ostatecznie polubić kogoś innego. To zależy też od tego jaką rolę w walce ma pełnić summon, a jaką chcesz wziąć na siebie. Albo ostatecznie nie używać summonów. To jedna z możliwych dróg doświadczania ER - zaczynać z ich pomocą i stopniowo z nich rezygnować. Zasadniczo gra z summonami jest oczywiście łatwiejsza, ale mogą się zdarzyć sytuacje gdy jest odwrotnie, zwłaszcza z nabieranym doświadczeniem. Czasem łatwiej jest kontrolować AI i ruchy bardzo szybkiego bossa, gdy jest skoncentrowany tylko na tobie, nie przerzucając się niespodziewanie pomiędzy graczem a summonem. Dobrym przykładem jest jeden z moich ulubionych mini-bossów Black Blade Kindered, zwłaszcza w wersji sprzed windy. Paradoksalnie pokonanie tego bossa na najwyższych NG+ z summonem jest prawie niemożliwe. Tylko wejście w prawdziwy taniec walki 1:1 pozwalało nawiązać równorzędną, przyjemną walkę. No właśnie słowo kluczowe - taniec walki. W takim tańcu, z prawdziwym flow z niektórymi szybkimi bossami, summony mogą ostatecznie przeszkadzać. Nie chodzi tu o słynny git gud, ale po prostu zwykłą przyjemność z takiego flow jaki dają niektórzy najszybsi przeciwnicy, prawie poza granicami percepcji ;-) Także zgodnie z ustaloną tu zasadą - rzucam tylko takie luźne myśli, i tak będziesz wiedział co sam chcesz robić i co ci sprawia przyjemność. Mam nadzieję, że nie mieszam niczego w pamięci, dawno nie grałem.
P.S. No tylko jakbyś miał używać Tiche to nie będę miał przyjemności obserwować jak się zmagasz z prawdziwym pierwszym bramkarzem w drodze na... no powiedzmy z kimś o dość olbrzymiej posturze... :-) ;-)
Chcialem zameldowac, ze przed sekunda udalo mi sie ubic Mohga. Swietna walka ale na serio dawno nie mialem az takiej sciany w grze od FS... ostatnim bossem, z ktorym musialem "przespac sie" i wrocic do niego rano byl Genichiro w Sekiro. Dobrze, ze pad wyszedl z tego starcia w jednym kawalku bo jeszcze chwila i sam wszedlbym w swoja druga faze. ;) teraz w nagrode sobie poeksploruje.
Bukary:
Czy jest jakikolwiek sposób w grze, żeby poprawić statystyki pancerza? Wybrałbym sobie ten, który uważam za najciekawszy, i udoskonalał.
Nie ma mozliwosci ulepszania pancerzy - chyba ze o czyms nie wiem. Od siebie doradzalbym nie zwracac uwagi na parametry poniewaz o ile nie grasz w jakims super ciezkim zestawie, ktory daje Ci duzo poise to raczej i tak nie odczujesz duzych roznic. Nie wiem czy ktos Ci juz tutaj rzucil haslem "fashion souls" i "elden bling" ale ja jestem ich propagatorem. W skrocie - wyglad ponad statystyki. :P Mieszaj elementy roznych zestawow by stworzyc swoj wlasny komplet i nie przejmuj sie statystykami bo one wydluza Twoj zywot o 1-2 ciosy od bossa. I tak wiem, 2 ciosy potrafia przesunac granice miedzy przegrana a zwyciestwem. :D
Ad dyskusji o poise z uwzględnieniem pancerzy - wklejam swój dawny wpis z maja 2022, nie wiem czy czegoś nie namieszałem. Kiedyś to się rozkminiało mechaniki, a kalkulator to była jedna z najlepszych broni w ER ;-) Może się komuś jeszcze przyda, choć przyznam, że w samej walce się tak szczegółowo nie kalkuluje, bardziej chodzi o koncepcję tej mechaniki, a praktycznie które pancerze warto używać.
========================
Poise - you live, no poise - you die
Kolejny tutorial z humorem czyli matematyka stosowana w ER ciąg dalszy, pojęcia:
--- Poise - postawa / równowaga
--- Poise damage - dmg zadawany przez wrogów naszej postawie (incoming poise damage) lub na odwrót
--- Poise resist - po ciosie wroga nie nastąpiło przełamanie postawy
--- Poise break - przełamanie postawy po ciosie
--- Poise to najważniejsza statystyka obronna w Elden Ring
--- Minimalny sensowny poise = 51
--- Najbardziej opłacalny poise vs ciężar = 56
--- Najbardziej efektywna zbroja poise vs ciężar mid game => Scaled Set (ciężar 38 / poise 58)
--- Najbardziej efektywna zbroja poise vs ciężar late game => Veteran Set (ciężar 45 / poise 79)
Mechanika - oprócz paska HP mamy w grze niewidzialny pasek poise. Za każdym razem gdy otrzymamy cios ubywa nam nie tylko z HP ale i z poise. Gdy poise zjedzie do 0 następuje przełamanie postawy. To ten beznadziejny stan, gdy jesteśmy przez chwilę unieruchomieni i całkiem odsłonięci, bezbronni i często giniemy przy kolejnym ciosie. Jeżeli uda się przeżyć, to po poise break pasek poise wraca od razu do 100%. Jeżeli po ciosie nie nastąpiło przełamanie postawy to pasek odnawia się stopniowo przez około 30 sec (z minimalnego stanu). Powinniśmy zatem skonfigurować poise pod nasz build i pilnować go w trakcie walki, aby wróg nie przełamał naszej postawy, my z kolei możemy próbować przełamać postawę wroga.
Poise breakpoints zależą od klasy broni atakującej 1H/2H np. sztylety 31/33, miecze lub katany 51/56, halabardy lub kosy 93/103, "great" weapons 103/113. Sensowne praktyczne progi najszerszej ochrony przed różnymi klasami broni to 51 / 56 / 100. Incoming poise dmg = 50 , nasz poise = 51 => optymalny odpór.
W grze występuje 123 zestawów zbroi, z tego 108 czyli 87% nie daje wystarczającego poise! Te 108 nie daje nam nawet ochrony przed przełamaniem przez prosty miecz. Największy poise 100 daje najcięższa zbroja kozobyka. Oprócz zbroi możemy wykorzystać talizman kozobyka, który podbija poise o 33%. W przypadku zbroi kozobyka daje to max poise w grze czyli 133. Takiego używam w NG+5, co absolutnie nie chroni przed atakami szczurów czy psów w Farum Azula ;-)
Przykład 1: przeciwnik z kataną trzymaną w jednym ręku, poise damage 50, atakuje, my stoimy i nic nie robimy, przy poise < 51 nastąpi przełamanie postawy, przy poise >= 51 przetrwamy ten cios, tylko oczywiście z ubytkiem HP, i możemy działać dalej (uciekać / unikać).
Przykład 2: zbroja kozobyka max poise 133 stoimy i nic ne robimy, przeciwnik katana oburącz poise damage 55 atakuje pach pach => resist resist i stoimy dalej, ale gdy atakuje pach pach pach => resist resist break i leżymy.
https://www.youtube.com/watch?v=0TRdUgCpi28
Panowie, zapomniałem w ogóle, ze taką grę mam, wczytalem save i widzę 23 level, ale zacząłbym sobie od nowa jakimś magiem/casterem.
I ja wiem, ze ten wątek ma 800 postów, ale wskazałby ktoś gdzie poczytać jakieś wskazówki, porady, albo obejrzec filmiki, bo odbiłem się od gierki, a widzę zachwyty. Szkoda kasy i szkoda trzymać na dysku, jak nie gram. :P Wiecznie nie ma człowiek czasu, ale z drugiej strony, to nigdzie mi się nie spieszy.
A na czym to stanęło i czemu się odbiłem? Nie grałem w Dark Soulsy, na początku wpierdol od rycerza (jak wszyscy :D) i połaziłem, pozwiedzałem, nie wiem do końca co i jak i z czym.
Z ciekawości, Wasze ulubione buildy?
Lubię greatswordy i WIELKIE PAŁY. Można screenować.
W kolejnym playthrough korci mnie zagrać Giant Crusherem.
A w ogóle Bukary, jak tam Lyendell?
Wizualnie bardzo mi się ta stolica podoba.
Co za piękny widok - tylu Zmatowieńców się przebudziło :-)
Po roku bez ER zainstalowałem grę, choć obiecałem sobie już tego nie robić, ach, i przeszedłem chilloutowo w dwa dni. Nie martwcie się to tylko na chwilę mnie naszło ;-) Najbardziej zmotywował mnie kolega co ma level 506 i drugi co spędził w ER 1400h. 2 x WOW! Mistrzowie. Czyli nie jestem takim wariatem ze swoimi marnymi 800h i 20 przejściami. Sprawdziłem swoje dawne profile: [LV 314 NG+10 teraz referencyjny] + [LV 230 teraz NG+6 roboczy] + [3 x skończone Nowe Gry LV < 100]. Czyli jakby podsumować to razem też mam LV 500 ;-) Ale 1000h to jeszcze nie chce wyjść nijak. Przy okazji na dwóch profilach skończonej od zera Nowej Gry mam te buildy siłowe, o których ostatnio rozmawialiśmy: Giant Crusher + Pastorał Prałata i Giant Crusher + Kostur Ogara (o tym poniżej). Przy okazji w ekwipunku zobaczyłem też jedną odjechaną, śmieszną broń, o której ostatnio nie wspomniałem, a warto, bo robiłem kiedyś z nią przejście i nieźle się można pośmiać: Palec z Pierścieniami + Smagnięcie Pazurem. GinoMachino robił kiedyś speedrun tą bronią / umiejętnością przez całą grę. Wczoraj skończyłem ten swój luźny przebieg na profilu z NG+5 używając Koło Ghizy, świetna broń, ale na ostatnich bossów to już bezstresowo przełączyłem na Wielki Mecz + Lwi Pazur, ależ to wali. Ciekawe jak działa pamięć mięśniowa po roku. Tu najpierw mały żarcik. Po niedawnych 400-500h w innej wiadomej grze, stanąłem w ER na jakiejś skałce, skoczyłem odruchowo w dół, i dopiero w powietrzu zorientowałem się, że nie mam plecaka odrzutowego :-)) Potem zdziwienie jak wolny jest bieg w ER, ale za to kuń jest bezkonkurencyjny co zawsze twierdziłem! No a z bossami poszło gładko, przy czym się nie stresowałem i czasem używałem mimica, dlatego większość z biegu. Przy najtrudniejszych bossach max 3 podejścia wg schematu: najpierw szybka głupia śmierć lub równorzędna walka ale jakiś błąd i śmierć, za trzecim razem max wygrana. W palcach jednak coś tam zostaje, jakby ktoś się obawiał powrotów. Jeżeli chodzi o walki to nic się nie zmieniło w moich sympatiach: bossowie 1) Elden Beast, 2) Maliketh + Beast Clergyman, 3) Fire Giant z którym mogę się bawić z zamkniętymi oczami; mini-bossowie Draconic Tree Sentinel i Black Blade Kindered. Teraz włączyłem sobie kolejną Nową Grę Łajdakiem, na golasa, z Pałką i jadę na LV 1, zobaczymy jak daleko zajadę. Ale nie martwcie się, relacjonować nie będę, bo chcę znowu za chwilę zamknąć ER, wystarczy tego dobrego. Za to kibicuję wszystkim innym dzielnym zawodnikom i ich przejściom.
Minas Morgul
Jeżeli zdecydujesz się na ten run z Giant Crusher, to przeglądając swoje profile, na których robiłem takie przejścia od zera mam kilka drobnych uwag, o których pewnie wiesz, ale na wszelki wypadek. Przy przejściu na nowej grze kluczowe będzie oczywiście jak najszybsze podbicie Siły i Udźwigu, aby móc tego używać. Tu koniecznie talizman Arsenał Wielkiego Naczynia lub mniejsze wersje. Przed zdobyciem Giant Crusher używałem w tych buildach Wielki Miecz, który jest też rewelacyjną bronią i można zgarnąć bezproblemowo od razu w Caelid. W wersji sam Giant Crusher + Lwo Pazur polecam Odłamek Alexandra lub wcześniejsze wersje do wzmocnienia Umiejętności. Do Lwiego Pazura będziesz potrzebował pewnej ilości PS. W wersji Giant Crusher + inny olbrzymi młot, koniecznie Talizman Pazura oraz płaszcz Czarne Pióra Drapieżnika, oba wzmacniają ataki z wyskoku. Na większą zbroję i tak nie starczy ci udźwigu przy grze od zera. Szczegóły tych buildów na pewno tu kiedyś opisywałem, więc jak będzie trzeba coś więcej to mogę odgrzebać. Jedno jest pewne, już sam Wielki Miecz + Lwi Pazur, którego wczoraj używałem to miazga i nieustannie wywołuje banan na twarzy. Przy okazji jak się będziesz chciał kiedyś pobawić kreatywną Olbrzymią bronią w tej klasie, choć słabszą, to możesz z ciekawości się przyjrzeć Kosturowi Ogara. To fajna dość specyficzna broń siłowa, która w swojej umiejętności Magia Pastorału zapewnia unikalną "konwersją" siły na magię. Dobra opcja dla kogoś, kto się bawi melee, nie chce się bawić i inwestować w magię, ale chce jej niezobowiązująco spróbować obok. Łatwa do zdobycia gdzieś w katakumbach w Liurnii.
kain93ck
Widzę, że się do mnie trochę przywiązałeś. Jak to żarcik z tym starfieldowym... to spoko. Sam obiecałem sobie nie nawiązywać tutaj do tamtej gry. Żartobliwie dodam, że mam w domu ołtarzyki w kolejności wielkości i ważności: Yoko Taro, Eiji Aonuma, MonolithSoft i Hidetaka Miyazaki. A jeżeli coś tam w sobie do mnie chowasz, to mam propozycję aby zawiesić tu wszelkie urazy, zostawiając je ewentualnie na wątek SF, i traktować się poważnie. Jeżeli masz w ER 1400 jak gdzieś napisałeś to szacun, to 2 x więcej ode mnie więc chętnie się będę przyglądał twoim poczynaniom i doświadczeniom, a na pewno kibicował przejściu z łukami. Zobaczymy jak ci pójdzie dalej z poważnymi bossami - tu wjazd na ambicję ;-) Nie mam też problemu jeżeli będziesz mnie korygował lub coś podpowiadał. Na pewno o lore wiesz dużo więcej ode mnie. BTW ja swoje przejście z łukami robiłem na NG+, nie dokładnie już je pamiętam, ale wymienione łuki to imho najlepsze w grze, co sam pewnie wiesz, a na strzały w NG+ miałem kupę run, więc było mi dużo łatwiej. Powodzenia i trzymam kciuki. Z kolei przy tworzeniu ogólne, pomijając strzały, jeden z myków polega na tym, aby wybierać takie przedmioty, do których farmienie jest łatwe i hurtowe. Np. taki wulkaniczny garnek wymaga tylko wulkanicznych kamieni, które występują masowo w jednej miejscówce i można je pozbierać tonami w jednym przejeździe koniem, co starcza na długo. Czy jakieś kwiatki do błyskawic, które występują zawsze w kupie do zgarnięcia w tych miejscach gdzie uderzają pioruny. Natomiast oczywiście farmienie pojedynczych kości czy motylków, czy innych tego typu pierdół jest mega upierdliwe.
Jak zwykle disclaimer - po roku przerwy mogę mieszać jakieś drobne szczegóły.
A w ogóle Bukary, jak tam Lyendell?
Wolę Akademię! ;)
A samo miasto ciekawe pod względem architektonicznym. Wszędzie widać pozostałości dawnej wojny ze smokami i późniejszego kultu smoków. Szkoda tylko, że miasto w (pod)mieście, czyli siedlisko omenów, jest takie hardkorowe. ;) Nie cierpię tych gargulców z sierpami!
Jestem teraz kilka dni poza domem, więc mam przymusową przerwę od "Eldena", ale potem powrócę ze zdwojoną siłą. Trzeba w końcu ubić Mogha, nie? ;)
Zrobiłem sobie przed wyjazdem podsumowanie.
Zadania ukończone:
- Irina
- Boc (rozczarowujące zakończenie)
- Dorian 1
- Dorian 2 (wkurzył mnie na końcu, bo polubiłem Fię)
- Tops (a podobno warto spełniać marzenia)
- Fia (smuteczek)
- Łata (wrócił chłop "do korzeni")
- Ranni
- Nepheli Loux (już stoi przy "stolcu")
- Kenneth Haight (czy on mnie w końcu pasuje na tego rycerza?)
- Tanith (wciąż pożera pewną głowę, bo ją oszczędziłem)
- Rogier (za dużo spał)
- Ensha
- Szubrawiec
- Rya (przez pomyłkę naciśnąłem "E", więc pozostaje w błogiej nieświadomości)
- Yura
- Seluvis (choć przeoczyłem jego zadania i wróciłem, gdy był już martwy)
- Gostoc
- Sellen (pomogłem czarodziejce na końcu, ale i tak zostałem strollowany przez scenarzystów)
- Blaidd
Zadania trwające:
- Varre
- Roderika (już prawie na ukończeniu, bo starcia z bossami wygrywam zwłaszcza dzieki jej pomocy)
- Gurronq (tu chyba jeszcze sporo przede mną, bo dopiero dwa razy go nakarmiłem)
- Hyetta
- Alexander (ostatni raz go widziałem, kiedy hartował glinę w gorącej saunie)
- Słojątko
- Gowry
- Millicenta (ciekawe zadanie, czekam mocno na dalszy ciąg)
- Corhyn (wyjawiłem mu tajemnicę i czekam na dalszy rozwój wypadków)
- Shabriri (dopiero go spotkałem po raz pierwszy)
- Bernahl
- Łajnożerca (już poddał torturom swojego kolegę)
- Latenna (zostawiła po sobie popioły)
- Gideon
Kompletnie przeoczyłem dalszy ciąg historii Diallosa (gdy odszedł od Okrągłego Stołu). Nie mogę go już nigdzie znaleźć.
Limgrave mam dosyć dokładnie zrobione (w sensie - bossowie, katakumby itp.). Liurnię - tak w 3/4. Caelid - w połowie. Altus - też pewnie w połowie (choć większość stolicy). Dotarłem do "śnieżnej krainy", ale na razie jestem tam jak dziecko we mgle (czy raczej śnieżycy). Trudne terytorium. Nawet zwykli "przechodnie" potrafią biednego zmatowieńca położyć w dwie sekundy. ;) Na razie tylko zjeździłem śnieżne pustkowia konno i ubiłem Nialla (podstępem, bo za słaby jestem na trójkąty: przeciągnąłem jego przydupasów na swoją stronę dzięki Czarującej Gałęzi).
Coś tak czuję, że nawet jeszcze w połowie gry nie jestem. Chyba "Elden" będzie w mojej "top 10 growych doświadczeń". Ale mam z tą gra jeden ogromny problem (narracyjny), który sprawia, że "obiektywnie" mógłbym ocenę obniżyć nawet o dwa punkty. (Oczywiście, są też problemy pomniejsze i będące źródłem licznych frustracji). I mówię to jako osoba, która jeszcze w liceum (epoka przedinternetowa) przechodziła samodzielnie "Betrayal at Krondor", "Lands of Lore" czy "Ultimy". Przymykam jednak oko na ten problem, bo jest bardzo miodnie. :)
Łajdak LV 1 walczy z Olbrzymem :-)
Szczerze, nie spodziewałem się tego. Ale plan minimum wykonany. Stolica zrobiona, w kanałach nawet i katakumbach pogrzebałem, Śnieżna Kraina biegiem, jeszcze wrócę do Sol, Part II i mam nadzieję dalej do drzewka z M, tam byłoby wesoło, na razie na próbę Olbrzym w toku, jak mnie zatrzyma to koniec. Olbrzym jak to Olbrzym. Pasek HP na 42.000, a moja Pałka na razie wali 279 1H i 309 2H. I gdzie tu sprawiedliwość? Ale pierwsza faza spoko. Kwestia tej drugiej ścieżki zdrowia.
Na liczniku 27h. HP 414 podbite talizmanami do 456. Pałka na razie +20 i skalowanie z Siłą B. Z tą marną Siłą łajdaka 10 + 5 z talizmanu, to dmg Pałki słabo się skaluje. Atk fiz bazowy 222 + z Siły tylko 56 = razem 279. Czas na podkręcenie builda. Trzeba podciągnąć do +25 i dodać jakieś lepsze talizmany. Na Olbrzymie to wielkiego wrażenia nie zrobi, ale Pałka generalnie świetnie się spisywała do tej pory, zwłaszcza na przełamywanie równowagi wrogów. LV 1 zostaje bez zmian.
Witam Wszystkich! :) Proszę o poradę. Polecicie mi proszę najlepszy przewodnik na YouTube, który zawiera wszystkie questy, dialogi, przedmioty do zebrania itd.? Grałem na poradniku MiKeYROG, gość jest świetny, ale w 20. odcinku popędził do Caelid zaraz po zabiciu Godricka, zaczął ubijać bossów, którym ja nie dawałem rady i odpuściłem sobie jego serię. Elden Ring to gra, gdzie grając bez dobrego poradnika masę rzeczy się omija, psuje albo nie rozumie. Na swój sposób świetna przygoda, no ale grę powinno się przechodzić samemu, a że jestem mega szczegółowy i dokładny to potrzebuję najlepszej video solucji. Dzięki za odpisanie ;)
Ciekawostka, choc raczej dosc oczywista i znana. Jak sie patrzy na mape to to sie dosc mocno zreszta rzuca w oczy.
Niemniej jednak zapytuje...
Jak myslicie co jest "pod chmurka"?
spoiler start
Mnie sie wydaje ze to jest pierwotne miejsce ladowania nasiona z Elden Beast. Zauwazcie ze cala mapa Eldena to wlasciwie jeden ogromny, zalany woda krater po uderzeniu meteorytu. Zupelnie niepamietam jak sa wyjasnione w grze ustawione w szesciokat wieze ale moja robocza teoria jest taka ze sa mechanizmem kontrolujacym/wiazacym na miejscu Elden Beast, albo zostaly w ten sposob zaadaptowane jesli istnialy wczesniej.
Kazda wieza ma swoje palce i rune (ukradziona ze zniszczonego Elden Ringa), imho ma sens pomysl ze sa one tam sa zeby czuwac nad caloscia Elden Ringa i nad posluszenstwem Elden Beast.
Kazda jego czesc ma swoje palce, czyli niejako element zabezpieczajacy, cos jak Hocxrux (czy jak to tam sie nazywalo) z Harrego Pottera.
Nowi posiadacze run, musieli zabic palce zeby moc posiasc prawdziwa moc fragmentu Elden Ringa. Nasza postac tez musi runy aktywowac na szczytach wiez, wiec nawet martwe palce sa prawdziwym zrodlem mocy.
NIe wiem w sumie czy to sie trzyma kupy. ;)
Takie tam dywagacje. ;)
spoiler stop
Panowie, a co odpowiecie na taki zarzut : Przechodzenie Gry Elden Ring bez poradnika oznacza zepsucie, ominięcie i niezrozumienie wielu rzeczy w grze. Dla mnie osobiście trudno znaleźć argumenty, które skutecznie odparłyby taką tezę. Proszę każdego Zmatowieńca o wirtualne zabranie głosu :)
Szybkie pytanko.
Wszedłem do Farum Azula
spoiler start
(podpaliłem drzewo).
spoiler stop
Szybka podróż jest zablokowana. :( Czy będę mógł jakoś powrócić do "normalnego" świata przed walką z tym przeciwnikiem, który mnie "odetnie" od stolicy (jak pisał Gravedigger). Jeśli nie, to wracam do poprzedniego zapisu gry.
I pytanie związane z fotografiami z gry:
spoiler start
Czy jak wrócę po Farum Azula, to drzewo będzie spalone? Czy to będzie jakoś widoczne?
spoiler stop
https://youtu.be/xQplfkGF4_A?si=MtVMyiIXbdT30WUt
Prawdopodobnie reakcja każdego Zmatowienca e tej chwili. xDD
Trailer spoko. Wizualnie miazga.
Ale tym razem poskapili na voiceacting (o ironio), bo jest srednio. Albo inzynieria dzwieku skopala balans glosnosci.
Czyli to co do tej pory mi zwróciło uwagę:
- Miquella był na końcu trailera, tak?
- Ten dziwny lew to może być, choć nie musi, Serosh - lew Godfreya.
- ten czerwonowłosy gość z wężami wygląda jak dziecko Rykarsa bądź sam Rykard w prime swoich umiejętności
- ta pani na tronie jest łudząco podobna do Rennali, choć to na pewno nie będzie ona.
- trailer wizualnie miazga, lokacje jeszcze lepsze niż w podstawce. Będzie co robić
Miquella nie jest dziewczynka? Dałbym sobie rękę obciąć, że to były bliźniaczki.
Trailer mi leci troche Blasphemeusem
Plus juz teraz jestem pewien, ze wejście do dlc bedzie w palacu M
Fabularnie nie komentuję, jedna scena mnie przeraziła.
Plus to sporo nowych fajnych przeciwników i bossów pokazali. Plus ładne widoczki.
Minus samego trailera to słaba jakość głosu, nie słyszałem prawie co jest mówione, nie wiem czy to u mnie.
Trzeba obejrzeć kilka razy, aby sobie na spokojnie przeanalizować.
Czy dyskusja o Shadow of the Erdtree zostaje na razie tutaj czy w dedykowanym mu wątku?
Via Tenor
https://www.youtube.com/watch?v=qLZenOn7WUo
Wrzucam dla potomnosci.
Dawajcie swoje ulubione fragmenty. ;)
Dla mnie to 1:55. Z zaskoczenia mnie wzielo.
Myiazaki chyba jest fanem Tekkena. ;)
Autoportret w koronie ze smoków i ze słojownikiem w tle.
spoiler start
Zaraz mu spuszczę łomot.
spoiler stop
Xandonie, Malenia pokonana przy pomocy naśladowcy (z bluźnierczym ostrzem). Nie walczył samodzielnie, musiałem aktywnie brać udział w starciu. Naśladowca zajmował jej uwagę, a ja wtedy korzystałem z mocy ostrza.
Z kolei ognisty olbrzym pokonany przy pomocy Aleksandra i Tiche (dzięki Rzekom Krwi). Problemem z nim był przede wszystkim fakt, że musiałem się ciągle przemieszczać na duże odległości (bo olbrzym robił olbrzymie fikołki). Na szczęście, Aleksander absorbował znaczną część uwagi olbrzyma, więc podbiegałem od tyłu i robiłem użytek z katany.
Minas, na razie składam całą mitologię "do kupy", a sama gra tego nie ułatwia.
spoiler start
Widziałem u Mohga kokon, a Lord Krwi mamrotał coś o Miquelli, więc podejrzewam, że nasze bóstwo tam się zadekowało. Malenia wciąż cierpi na zarazę, więc bliźniak pewnie został przez Mohga uwięziony.
spoiler stop
Kurczę, skorzystam z okazji, bo temat nam zszedł na poziom trudności. Zwykle unikam tego, bo łatwo zejść na jakieś porównywanie, ale chciałbym możliwie jak najbardziej neutralnie. A piszę o tym dlatego, że mam coraz większe wrażenie, że DLC do ER nie będzie przez nas odbierany uniwersalnie jako rzeź niewiniątek, ze względu na nasze różnice. Rozwinę.
Interesują mnie też Wasze spostrzeżenia, ale tak.
Moim zdaniem, na poziom trudności bossów w ER mają:
- opóźnione ataki,
- ataki AoE
- rzadziej - walka z kamerą
- wiedza na temat mechanik i jej wykorzystanie
- to, jakim typem gracza jesteś (proaktywnym, czy reaktywnym)
- i czy to Twoja pierwsza gra tego typu.
A pytam o to, bo nie widziałem jeszcze osoby, która nie miałaby własnego, unikalnego doświadczenia.
ER był moją pierwszą grą i tak, bez kappy mógłbym napisać, że najcięższym moim bossem w grze byli:
- Dariwill (60 dętek)
- ten pierwszy kot z Katakumb (20 dętek)
- Ancient Hero of Zamor (50 dętek)
- Margit (~20)
- Black Blade Kindred (>200)
- Astel (>30)
- Maliketh (z 35)
- Malenia (nie zliczę)
- Nial (>40)
- Mogh (>20)
Widzimy tu mix różnych rzeczy. Przede wszystkim mało bossów z midgame. Na początku trudne jest niemalże wszystko, dopóki nie opanuje się mechanik. Wówczas, teoretycznie ciężsi bossowie z midgame, mogą okazać się łatwiejsi, niż ci pierwsi. Ale to oczywiste.
Druga sprawa to nauka rytmu danego bossa. Uważam, że w ER ciekawie to zbalansowali. Nie ma niemalże runbacków do bossów. Za to starcia już są bardziej wymagające. Patrząc na ekstrema: przepiękne skądinąd Demon's Souls vs ER. I teraz weźmy 5 minut naszego czasu. W tej pierwszej grze, w 5 minut dobiegnę do bardzo prościutkiego bossa, którego raaaczej pokonam. W ER, w 5 minut będę już po 5 porażkach. Nie mówię, że jakoś szczególnie bolą mnie runbacki, ale spawn pointy są ułatwieniem. Za to utrudnione są same walki - IMO, kierunek raczej ok.
Wreszcie wpływ ma typ gracza, jakim jesteś.
Bukary rozegrał ER jak klasycznego RPG i ja sam w przyszłości mam zamiar spróbować takiego runa opartego na wykorzystywaniu słabości bossów.
Ja skupiłem się na bardziej mechanicznej walce, ale nawet tutaj, ocena bossów będzie zależała od naszych tendencji - czy gramy proaktywnie, czy reaktywnie.
Ja w naturalny sposób najłatwiej sobie radzę z szybkim, agresywnym tempem i proaktywną grą, gdzie samemu narzucam bossowi tempo: np. Walka z Sister Friede z DS3, czy dokumentnie każdy boss z Bloodborne, poza Romem, ktory byl moim największym wyzwaniem (nie żartuję). Reaktywna, taktyczna walka będzie dla mnie już nieco trudniejsza. Raczej nieco gorzej poradzę sobie z opóźnionymi atakami. To wymaga już dłuższej nauki.
No i zmierzam do pytania: czy ktoś też zauważa u siebie jakieś konkretne preferencje mechaniczne? Teoretycznie w late game mamy do czynienia z najbardziej wymagającym contentem, ale moim zdaniem, trudność wcale nie jest jednorodna. Morgot, czy paru innych bossów, pokonałem z dużą łatwością. Niektórzy bossowie zatrzymali mnie na dużo dłużej poprzez swoją specyfikę. Często utykam na rzeczach, które nikomu innemu nie sprawiają trudności (Nial), a rzeczy znienawidzone pokonuję bez problemu.
Podkreślę - są bossowie, których trudność opiera się w zasadzie wyłącznie na pasku życia i uważam, że jest to tani sposob na podkręcenie trudności. Zgadzam się.
I jak wróciłem do poprzednich gier tego studia, to miałem to samo. Friede? NK z DS3? Pff. Lorian i Lothric? Demon Prince? Masakra, a przecież to obiektywnie łatwiejsi bossowie, takiego Demon Prince nikt prawie nie kojarzy. To samo w Bloodborne, to samo w ER.
Piszę to po prostu dlatego, że nawet jeśli FS zachowa "poziom bossów" na poziomie late game, to mi to dalej niewiele mówi, dopoki nie poznam, na czym konkretnie polega ich trudność.
Czy będzie to trudna, taktyczna walka, czy też szalony taniec, czy też nierówna walka z kamerą, a może duża mobilność bossa, znikanie i próby odgadnięcia skąd zaatakuje? Nie radzę sobie z naturalną swobodą i równomiernie z każdym z tych aspektów, ale dlatego tak kocham te gry, bo do tej pory, każda z nich zaoferowała mi bardzo ZRÓŻNICOWANE wyzwania :).
Liczę więc, że na dlc się nie zawiodę, a w najgorszym wypadku, jeśli te nieszczęsne suwaki HP zostaną, dostaniemy piękne widowisko na poziomie wszystkich poprzednich dodatków do ich gier.
Teoryjka z reddita.
Do tego wydaje mi sie ze to nowa kraina to moze byc Numen, z ktorego jak wiemy pochodzi Marika. Kolezka z trailera jest jej dzieciakiem, ktory z tego czy innego powodu zostal tam wyslany (wygnany? koles ma smocze oczy, to moglo sie niektorym nie podobac, lekko mowiac. Helm tez ma ze smoczego setu. Ma tez elementy Rykardowo-wezowe. Moze to jego klatwa jest? Musi jakas miec, tak jak Malenia i Miquella).
Teoria snu mi jakos "nie siada". Tylko to drzewo rzeczywiscie wyglada jak cos wyciagniete ze snu kurde. :/
Nowy i interesujący wywiad z Miyazakim po japońsku, przetłumaczony przy pomocy google translate przez ziomka w filmiku.
- Akcja rozszerzenia nie toczy się ani w przeszłości ani w przyszłości ale w czasie wydarzeń w głównej grze. Dowiemy się jednak więcej o przeszłości m. in. Mariki i kultury, która istniała przed złotym drzewem.
- To co napisałem wyżej o moim skojarzeniu tego co spowija drzewo w Krainie Cienia z baldachimem w komnacie Mariki wydaje się zgodne z tym co powiedział Miyazaki: jest to rzeczywiście baldachim który oddziela Krainę Cienia od Ziemi Pomiędzy, a jednym z głównych motywów gry jest przeszłość Mariki - w końcu Kraina Cienia jest też tym miejscem, w którym po raz pierwszy postawiła ona stopę
- Po dostaniu się do dodatku będziemy mogli swobodnie poruszać się między tą krainą a tą z głównej gry, ale nic co będziemy robić w dodatku nie będzie miało wpływu na główną grę. W szczególności, nie będzie nowych zakończeń w podstawowej grze.
- Co ciekawe, wygląda na to że w samym dodatku będzie dostępna nowa mechanika przypominająca coś z Sekiro, a będąca być może ułatwieniem porównywalnym do mechaniki prochów (to moja interpretacja) - porównywalna w tym sensie, że jest to opcjonalne i można z tego nie korzystać jeśli chce się większego wyzwania. Ma to być jakiś system levelowania dostępny tylko w dodatku i nieprzenoszący się na główną grę. Na ten moment ciężko powiedzieć o tym coś więcej, bo wypowiedź Miyazakiego jest dość lakoniczna, a tłumaczenie googla pozostawia sporo do życzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=i8i0RGgMyIk
Imho jedna z ciekawszych postaci w trailerze.
Ktoz to?
Linki do imgur bo mi wyskakuje blad przy uploadzie.
hmmmm.....
Łyżka dziegciu w beczce miodu, czyli kilka słów na temat końcówki ER.
Dotarłem do końca, zyskując 5 możliwych zakończeń. Nie wiem, dlaczego nie mam zakończenia Łajnożercy, bo wydawało mi się, że zamknąłem jego wątek, a nie mam odpowiedniej runy. Tak czy inaczej, użyłem igły na arenie, zdejmując z siebie moc płomienia, więc ostatecznie po pokonaniu bestii mogłem wybrać jedno z 4 zakończeń.
Końcówka gry to jedno wielkie (a nawet ogromne) rozczarowanie. Trzech bossów (czy nawet czterech) pod rząd? Bez żadnej przerwy, eksploracji, postępu fabularnego? A do tego w już odwiedzonych lokacjach? Żenada.
Ubij Maliketha. Potem krótka przerwa na bieganie po znajomej "pustyni", gdzie już właściwie nie ma żadnych przeciwników czy wyzwań. Ubij Ofnira. Dwa kroki dalej ubij Godfreya. Krok dalej ubij Radagona. A potem w tym samym miejscu ubij bestię. Serio?
Co więcej, Maliketh był w miarę "łatwym" przeciwnikiem, podobnie jak Radagon. Nie umywają sie np. do takiego Nialla, Mohga czy Malenii. Godfrey z kolei miał za duży pasek zdrowia, a walka nie była jakoś wizualnie fascynująca. A bestia...
Dramat. Walka z bestią to była w pewnym sensie kopią starcia z Placidusaxem. Ciągłe przemieszczanie się na duże odległości sprawiło, że utknąłem w połowie jej paska życia i miałem problemy z ubiciem potwora. Po kilkudziesięciu próbach (a za każdym razem trzeba było też "przejść" Radagona, co już samo w sobie jest masochistycznym absurdem) dałem sobie spokój, "przerzuciłem się" na czarodzieja i powaliłem bestię w minutę za pomocą spiralnych odłamków. Nie dość, że walka okazała się wkurzająca (zero radochy), to jeszcze wizualnie był to najgorszy moment w całej grze. Bestia wygląda fatalnie. Słabizna. A ostatnie wrażenie powinno być możliwie najlepsze.
Co zaś do samych zakończeń. Kolejna żenada. Tyle zachodu, starć, zmagań, a wszystko po to, żeby zobaczyć wyjątkowo krótką i nieciekawą animację, która - w zależności od wersji wybranego zakończenia - różni się tylko wyglądem runy i akcentami kolorystycznymi (wczytałem ponownie zapis, żeby sprawdzić każde zakończenie). Na szczęście, zakończenie Ranni jest przynajmniej inne, ale też krótkie i nieciekawe. Musze przyznać, że ER jest grą fatalną pod względem narracyjnym (choć genialną pod względem fabularnym) i sposób prezentacji zakończenia tylko to potwierdza. To już filmiki pomiędzy kolejnymi etapami starć z bossami były ciekawsze.
Szkoda. Przygodę zakończyłem z mieszanymi odczuciami. Do momentu wkroczenia w krainę olbrzymów byłem bardzo zadowolony (potem zaczął się nudny recykling miejsc i wrogów), teraz jestem nieco rozczarowany. Może napiszę jeszcze coś więcej i ocenię poszczególne elementy ER. Gdybym miał zestawić dwie gry RPG, które w ostatnich latach zdobyły tytuł GOTY, to BG3 wydaje się produktem lepszym jako "pakiet doświadczenia od początku do końca" niż ER. I gdybym był recenzentem i silił się na jakiś obiektywizm, oceniłbym na pewno BG3 wyżej, choć np. eksploracyjnie czy fabularnie to gra nieco słabsza (ale sposób prezentacji fabuły w BG3 o lata świetlne wyprzedza ER).
Bukary
Rób teraz Dark Souls 3.
Co do oceny ER. Dalem chyba 8, teraz dałbym moze to oczko wyżej jako, że lepiej rozumiem świat i mechaniki.
Pamiętaj, że gra jest robiona też pod gre online i przez to
1. Tracisz teoxhe rozrywki ktora moze wplynac na ocene
2. Czesc mechanik, ktore uznales za beznadziejne przydaja sie w starciu pvp
https://youtu.be/mi4n6CnJf2s?si=yKKGHD55ckvyG_sA
Jakby kogoś interesowało:).
Jeszcze nie widziałem, krótki filmik, raptem 40 parę minut ^^.
Drugie podejście, marne podejście. Nie wiem jak taka gra została grą roku, bo oczywiscie ma swoje zalety, cos, czego nie widywałem w innych grach, ale jednak to taki masochizm, gracze soulslike poklepują się po plecach. Mnie to wkurwia, ze nie moge zabic Margita i udaje mi się za 30 razem i straciłem półtorej godziny. Wiem, nie powinno mnie tam w tym momencie być, ale piszecie, ze dalsze walki sa jeszcze lepsze, ze trzeba mieć build z neta i perfekcyjnie wykonać wszystkie ruchy. xD
Chciałem ubić dzis Tree Sentinela dla halabardy, widzę jak na yt koleś zabija go na golasa z levelem 1, po prostu trzeba setki godzin spedzic w tej grze i ogarniac konkretne hitboxy, kazdy atak kazdego bossa, to nie dla mnie. :D
Osobiście nie czuję się, ze sie dobrze bawiłem, tylko ze straciłem czas. Nie wiem, moze to gra dla bardziej opanowanych ludzi, ja kupiłem sobie fajny monitor iiyamy i nie chcę kupować drugiego. :D
Nasza forumowa legenda xandon oraz youtubowa legenda Happy Hob ( wszystkie gry FS no hit run ) - Ci dwaj Panowie powinni zostać NPC-ami w kolejnej grze japońskiego studia :)
Tutaj link do moich walk z pewnym trollem PvP w Dark Souls 2. Nie ukrywam, że byłem w ścisłej światowej czołówce [link]
Więc tak… mag to jak gra na cheatach. Gdzie nie pójdę tam jest znacznie łatwiej niż z mieczem. Mało kto potrafi do mnie dobiec, choć znam kilka zaklęć na krzyż.
Czy gra się fajnie? Myślę, że tak. Na pewno inaczej. Nie jestem dobry w miecze, teraz mogę skupić się bardziej na eksplorowaniu.
Kurczę, oglądam sobie na raty filmik od Vaatiego i ciekawe rzeczy tam mówią.
W DLC ma się jakoby pojawić nowy system progresji postaci, coś jak w Sekiro. Ma to zapewne sprawić, że DLC nie da się strywializować przelevelowaniem się. I to wydaje mi się mega ciekawe. Z drugiej strony, jeszcze nie widziałem dlc od Fromsoftu, w którym dałoby się autentycznie przelevelować. Hardcapy robią swoje ;). W każdym razie mega ciekawi mnie, czy ten system będzie transferowalny do podstawki, czy też będzie aktywny wyłącznie w krainie z dodatku. Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobne jest to drugie, bo mógłby być pewien problem z pvp.
I jeszcze jedno, nie wiem, czy akurat Vaati to dalej poruszy, ale gdzieś czytałem, że podobno nie będzie dodatkowego zakończenia związanego z DLC, czyli kolejny "age of...", związany z Miquelą. Natomiast ziomki ze Smough Town, których film zalinkowałem wcześniej wyraźnie wspominają, że jest na to spora szansa.
Zatłukłem tego Tree Sentinela. Potrzeba było odpoczynku i od-wnerwienia się, wstałem na drugi dzień i po kilku próbach poszło. Nie będzie mi taki przed (startową) chałupą łaził. :P Biegam póki co i leveluję, nie korzystam z mapek i zaglądam w kazdy kąt, porobiłem jeszcze kilka pomniejszych bossów, w tym smoczusia i klepnąłem Margita bodajze za 6-7 razem kataną +3. Co prawda z czarodziejem, ale i tak git, nie jest az taki trudny.
Nadal nie mogę się nadziwić magowi. Godrick Zszywaniec padł przy drugim podejściu - a padłby przy pierwszym gdybym nie pomylił się na padzie naciskając zły klawisz. W ogóle zero problemów na Zamku. Pamiętam przejście z bronią białą - co ja się namęczyłem... Teraz ptaszyska padają od jednego, niepozornego zaklęcia, cała reszta jest bombardowana z bezpiecznej odległości kamieniami. Cud, miód. Mogę na spokojnie eksplorować rzeczy, które wcześniej pominąłem.
Co ważniejsze, mogę też sobie chodzić po Caelid i nie ginę co krok. Ba, ginę nadzwyczaj rzadko. Serio, mag to taki koks na sterydach. To się w głowie nie mieści.
A ile frajdy przy okazji :)
Na Steamie dostępna jest Shadow of the Erdtree Edition, która zawiera podstawkę i dodatek. Czy ktoś już sprawdził, czy kupując to wydanie teraz można od razu grać w podstawową grę, czy całość dostępna będzie dopiero 21 czerwca?
Zmatowieńcy! Gdzie i jak znajdywało się tę damę, która potem ulepszała nam naszych przywołańców?
Świat płonie, a moja zmatowieńczyni właśnie kończy przygotowania do NG+. Wszystkie dostępne w Krainach Pomiędzy talizmany, czary, inkantacje, legendarne bronie, kostury, księgi z recepturami itp. - spoczywają w sakwach. Platyna wbita.
Pora wziąć udział w polowaniu. Tym razem w roli myśliwego, a nie ofiary.
Przy okazji, przeglądając w dawnych komentarzach pod Elden Ring swoje wypociny o łuku, natrafiłem przypadkiem na ciekawą dyskusję pod datą 05.03.2022 (strona 4), czyli dokładnie dwa lata temu. Bukary pyta NewGravedigger:
Widzę, że jesteś oazą obiektywizmu w tym wątku. ;) Stąd pytanie:
Nie grałem w żadną grę "soulsową". Jak oceniasz "Elden Ring" na razie? Warto zakupić?
Do dyskusji, oprócz bezpośrednio zainteresowanych włączają się Misiaty, ktoś zanonimizowany, CzarnaKreda i moja skromna osoba. Ciekawie i przyjemnie się to dziś czyta, wpisy i osoby zadziwiająco aktualne :-)
No i w końcu jestem w Akademii. Jako mag znacznie bardziej doceniam to miejsce. Niestety: wrogowie nie doceniają mnie. Zamiast przyjąć mnie na nauki każdy jeden częstuje mnie magicznymi strzałami. Rudy wilczur okazał się być największym dotychczas wyzwaniem. Cholernie szybki uniemożliwiał mi ładowanie czarów więc musiałem przesiąść się na Moonveil Katana. W końcu go zmęczyłem, truchło wyparowało i teraz idę po magiczny zestaw samej… no właśnie, może to już dzisiaj?
Tak czy inaczej, jak ją pokonam i złożę w mauzoleum jej wizerunek, zamierzam zagościć na dłużej w Akademii i okolicach. Mimo że nie są zbyt gościnne to absolutne mistrzostwo w projektowaniu tej lokacji sprawia, że czuję się jak w Hogwarcie.
Xandon,
Mam pytanie do buildu na Giant Crusher + Lwi Pazur
Mam bardzo małą wiedzę o konkretnych przedmiotach, jako, że każdy poprzedni run odbywał się bez szerokiego testowania broni, talizmanów, opcji, tylko: "ja ork, ja gnieść na miazga. Ja kruszyć pysk wróg".
1. Jaki miałeś ostateczny rozkład statów? Próbuję sobie ustalić jakiś rozsądny cel - czyli balans pomiędzy udźwigiem, FP i siłą (tu zakładam, że siłę ciągniemy przynajmniej do progu na Crusher). Ewentualnie - jak powinienem rozsądnie zbalansować sobie staty, gdy już założę młotek?
2. Jaki pancerz? Domyślam się, że cały udźwig początkowo idzie na broń, więc pancerz raczej lekki?
3. Lubię ciągnąć quest Alexandra do końca, więc jaki talizman polecasz początkowo zamiast tego? Domyślam się, że najwieksze skalowanie będzie z umiejętności, a FP to będzie mój główny zasób?
4. Jakieś konkretne flaszki, na które powinienem zwrócić uwagę?
5. Levelowanie - greatsword z Caelid jest znany i lubiany. Da się urozmaicić grę nim w jakiś ciekawy sposób? Np. dodając jakiś ciekawy ash of war? Czy może próbować grać z nim od razu w combo z pazurem? A może porzucić greatsword na rzecz kombinacji Lwi Pazur + watchdog staff w Liurni?
Z góry dzięki :).
Farmię runy w lokacji Pałac Mohgwyna na tym durnym ptaszysku, ale potrzeba aż 1,692,558,415 run, aby osiągnąć maksymalny level 713. Boziu, kiedy ja to osiągnę. W Dark Souls 2 zajęło mi to miesiąc, aby dotrzeć do 838 levelu, ale tam aby coś znaczyć w walkach PvP to był niejako obowiązek
Hej Minas. Najpierw trzeba te miecze mieć:) Ja zrobiłem ten quest Varre i dość szybko znalazłem się w tej opcjonalnej lokacji. Nie jestem jeszcze takim koksem, aby hurtowo rozwałkować te mobki ;)
Boże, jaki ten ER jest łatwy, prosty w przechodzeniu. W porównaniu do Bloodborne czy bossów z dodatków do Dark Souls 2 to bułka z masłem. Takue proste soulsy w otwartym świecie, z archaiczną grafiką i złożoną mechaniką, jakby nie patrzeć. Istnieje sporo zręcznościowych gier, które powodują u graczy mega wkurzenie i łamanie pada, tutaj w ER wystarczy nauczyć się ruchów danego przeciwnika, sporo rollować plus jakaś dobra tarcza i zgniatamy ich na miazgę. A będąc magiem to już wogóle przedszkoje
Piękno walki w Elden Ring
Nie wiem do końca dlaczego tak mi się podoba walka w Elden Ring. Nie mam specjalnego refleksu, ani wyżyłowanej percepcji, dostałem swoje bęcki od bossów po drodze. Nigdy nie nudzą mi się kolejne walki z poznanymi już przeciwnikami. Gram na XBOX więc nie mogę sobie dowolnie żonglować save'ami jak na PC, i powracać do zakończonych już walk, choć pewnie są na to techniczne sposoby. Stąd cały warsztat własny z różnymi profilami, w różnym stanie NG i NG+, ze speedrunami, które pozwalają mi powtórzyć i dotrzeć ponownie do każdego bossa w mgnieniu oka. Stąd tak bardzo podoba mi się tzw. Recykling, i nigdy mi nie dość spotykania tych samych czy podobnych wrogów w różnych wersjach. Żałuję tylko, że ER nie ma czegoś w stylu boss rush mode.
Skąd to zamiłowanie do walk. Może dlatego, że kiedyś trenowałem amatorsko sztuki walki. Takie tam wschodnie, chińskie. Nic specjalnego, dostałbym łupnia od realnych zbirów na ulicy. Nie była ważna siła, czy nawet sam refleks lub wyuczone automatyczne techniki i reakcje. Bardziej wiedza, inteligencja, znajomość biomechaniki, pewne naturalne koncepcje w stylu opanowania, kontroli, wnikliwej obserwacji, neutralności czy równowagi (poise!) :-) Coś z tej mentalności widzę w Elden Ring, choć to bardzo daleka i lekko naciągana wycieczka. Najważniejsze, że ER też daje mi taką satysfakcję intelektualną i nie przestaje zadziwiać, sprawiać przyjemność i uśmiech w wielu walkach. Podam przykład z wczoraj, może ktoś dojrzy piękno takich prostych momentów.
Luźny przebieg NG+ z moim obecnym ulubionym buildem. Maliketh. Wchodzę na arenę, przywołuję Żołnierzy Godricka, ale lecę od razu z Pięściami na Beast Clergyman. Żołnierze zostają w tyle i praktycznie nie biorą udziału w tej fazie. Przejmuję całe aggro bossa, dynamiczny taniec, i go szybko pokonuję, przełamując łatwo po drodze. Maliketh. Początkowy roll, jeden strzał Pięściami i uciekam za słupek się odświeżyć zostawiając moich dzielnych żołnierzy na polu walki. Szybkie PŻ, PS, zmiana broni na włócznię, ustawienie Bluźnierczego Szponu do parowania, przeglądnięcie w lusterku, dwa szybkie oddechy i wracam do walki. Jeden żołnierz zdążył już zginąć. Wchodzę agresywnie w taniec z Malikethem i przejmuję cały ciężar walki, żołnierz został gdzieś z boku i o nim zapomniałem. Standardowy trans tej walki. W końcu boss zostaje na ostatni strzał Lodową Włócznią. Wykonuje swoje szaleńcze combo, mój unik, unik, parowanie, stagger bossa, ja w lekkim oddaleniu. Niespodziewanie zapomniany, niepozorny, szwendający się pod nogami żołnierz Godricka, który zapodział się akurat w pobliżu, podchodzi sobie spokojnie do unieruchomionego chwilowo Maliketha i j*b, kończy go jednym prostym strzałem kilofa, z tym charakterystycznym dźwiękiem zakończonej walki, a u mnie zdziwienie i banan na ustach. Takie małe momnety bardzo mnie cieszą :-)
No to w ramach przygotowań przed SotE czas na Pentiment i przerwę od ER ;-)
Na koniec ostatni elaborat buildowy, mój najnowszy hit. Nie mogę wyjść ze zdziwienia nad buildem, który sobie wymyśliłem przy okazji ostatniego wyzwania. W zasadzie to nawet nie jakiś specjalny build tylko prosty setup. Opiera się na dwóch niezależnych komponentach: siłowe pięści 2H i atomowe popioły wojny Lodowa Włócznia na dowolnej kompatybilnej broni (włócznie, halabardy). I tyle, reszta to miłe dodatki wg własnych upodobań, ulepszeń czy urozmaiceń. Sprawdza się na LV1. Zrobiłem sobie też szybkie luźne przebiegi z tym zestawem na NG+1 i NG+2 na LV 133+. Miażdży bossów nawet bez specjalnych ustawień, wymiata mini-bossów i moby. Prosty jak budowa cepa, wygodny, bez żadnych wymagań na atrybuty, działa spokojnie z umiarkowanymi statami i bez buffów, a wystrzeliwuje w kosmos z wyżyłowanym buildem, do stworzenia już na początku gry, proste bronie, ale z czasem można sobie dobrać inne wg upodobań, choć to nie jest konieczne. Silny jak bomba atomowa, skuteczny jak Bluźniercze Ostrze, szybszy niż Dex, elastyczny i dystansowy (mid range) jak magia, dobry na każdą sytuację. U mnie działało w buildzie Str, gdzie jedyną ważną statystyką była Siła i Ciężkie affinity na broniach. Może działać zapewne również w innych buildach, jako build samodzielny lub uzupełnienie do Dex czy Magii Int z odpowiednimi affinity. Sprawdza się zarówno w walce solo jak i z summonami. Pięści Żelazna Kula czy Gwiezdna Pięść umożliwiają dynamiczną walkę w zwarciu nastawioną na szybkie przełamywanie bossów, ładowane ataki 2H tych pięści lekko przełamują i miażdżą Olbrzyma czy Elden Beast, a takie popierdółki jak Maliketh, Beast Clergyman, Godfrey, nie mówiąc o Godrick czy Margit, roznoszą w pył. Największy myk z tymi Pięściami polega na tym, że one oburącz dają x 2 dmg pojedynczej pięści, zatem 2H dają porównywalny, a czasem większy dmg niż niektóre Olbrzymie bronie, niesamowicie wysoki poise dmg, a w czasie gdy olbrzymią bronią wykonamy 1 ładowany atak, to takimi pięściami czasem zmieszczą się spokojnie 2+ ataki. Z kolei średniodystansowe pociski Lodowej Włóczni walą jak czołg i przełamują bossów z palcem. Taki Radagon czy pozostali wymienieni oprócz Olbrzymich padają jak muchy. Na yt można zobaczyć bezproblemowe walki z Malenią na NG+7 no-hit z tą Lodową Włócznią. Imho obecnie chyba popiół wojny nr 1, przebija nawet mój ulubiony Lwi Pazur. Najśmieszniejsze, że choć to Umiejętność magiczna skalowana z Int i buffami magicznymi, to u mnie wymiatała na najprostszej włóczni +25 nawet przy Inteligencji = 10! Jedyna wada tego builda, że teraz straciły dla mnie trochę na atrakcyjności ulubione buildy Str z najcięższymi olbrzymimi broniami ;-)
KOMPONENT 1: Pięść Żelazna Kula +25 od szubrawcy w Liurnii
* Talizman Topora (wzmocnienie ładowanych ataków)
* Eliksir: Kolczasta pęknięta łza (wzmocnienie ładowanych ataków)
Dodatkowo opcjonalnie:
* Przykładowe popioły wojny, silne buffy: Wyszczerbione ostrze, Rycerski hart, Gorliwość
* Styl walki: mega szybkie ataki 1H i 2H, podwójna siła ataków 2H, miażdżące ataki ładowane na bossów, stagger
* Przykładowy dmg bez większych buffów: 1.600 - 3.400
* Można stosować dodatkowe buffy siłowe z inkantacji czy sztyletu typu Ogniu, daj mi siłę czy Złota Przysięga
* Alternatywne pięści: Gwiezdna Pięść (do zgarnięcia z ziemi pod koloseum w Stolicy, większy dmg, +krwawienie)
KOMPONENT 2: Lodowa Włócznia na dowolnej kompatybilnej broni np. Krótka Włócznia +25
* Krótka Włócznia w sklepie od służek przy Okrągłym Stole (świetny wybór)
* Popiół wojny: Lodowa Włócznia (koszt użycia PS 15, od rycerza Czarnej Kawalerii w Liurnii)
* Talizman: warto Odłamek Alexandra lub wcześniejszy (zwiększa siłę Umiejętności)
* Eliksir: Pęknięta łza całunu magii (wzmacnia umiejętności)
Dodatkowo opcjonalnie:
* Styl walki Włócznią: szybkie i bezpieczne ataki 1H zza tarczy, szybkie ataki 2H i ładowane
* Styl walki Lodową Włócznią: spamowanie średnio dystansowych lodowych pocisków, mrożenie, łatwy stagger
* Umiejętność Lodowa Włócznia generalnie skalowana z Inteligencją, ale bardzo silna nawet przy Inteligencji 10!
* Przykładowy dmg bez większych buffów: 1.200 - 1.800
* Można stosować dowolne buffy magiczne i wystrzelić z dmg dalej w kosmos
* Alternatywne włócznie: Partyzana (od rycerzy Godricka przy Bramie), Clayman's harpoon (z Siofry)
* Opcjonalnie: Rogier's Battlemage Set (+2% do siły magicznych umiejętności na każdą część zbroi = razem +8%)
Panowie, mam kilka stoneword keysów, czy warto iść do tego pierwszego startowego dungeonu, czy trzymać je sobie na potem, bo lepsze nagrody bedą? Początek gry, więc jeszcze bym dwa kupił, miałbym zawrotną ilość, z pięć.
Powodzenia Xandon.
Wczoraj miałem godzinkę i... mimo, że już naprawdę mocno ograłem Eldena, to jednak raczej starałem się bardziej samemu odkrywać rzeczy, niż grać z wiki na full.
I wczoraj pierwszy raz spotkałem Kennetha :D.
I przez przypadek natrafilem w Limgrave na Deathbirda. Okazuje się, się, że nawet bossów wszystkich nie znałem. I sposób ogrania tego w ten sposób nawet mnie trochę teraz cieszy. Ciągle jest coś nowego.
Czyli śmiało można w tym momencie grać i trzymać save z końca gry, bo wtedy zacznie się dodatek i nic się po drodze nie traci ? W sensie w normalnej grze nic nowego z dodatku nie będzie ?
Po tym jak zebrałem "notoryczne manto", nie widziałem innego wyjścia , tylko grind. Fabuła w grze jest gęsta, tęga i wielowątkowa. Wzbudza ciekawość" co będzie gdy" . Na pierwsze przejście użyłem nagakiby, którą zdobyłem na początku gry. Przejdę to drugi raz, dokonując innych wyborów.
xandon, Ty chyba jesteś niepracującym dzieciakiem, masz tak dużo wolnego czasu na te swoje długaśne wysrywy...
Ogólnie w grach od FromSoftware pewne rzeczy i mechaniki są według mnie nieakceptowalne. Podam ogólne przykłady: potrzebna i ważna fabularnie rzecz znajduje się w czwartym od lewej korytarzu, na dolnym pietrze lokacji, w ukrytej za kamieniem skrzyni. Często idzie coś takiego przeoczyć i bez poradnika wówczas ani rusz. Albo skąd mam wiedzieć, że po dotarciu do jakiegoś miejsca lub otrzymaniu jakiejś rzeczy mam się cofnąć do danego npc-a, żeby pociągnąć dalej jego wątek - ponownie bez poradnika ani rusz. Dostanie się do dlc w Bloodborne albo do Zamku Cainhurst- trzeba spełnić kilka warunków i ponownie bez poradnika ani rusz. Zdobywanie pierścieni lub awansowanie w przymierzach - wymagany jest poradnik. Iluzoryczne ściany, ukryte przejścia - tak, trzeba używać poradnika. Taka też zagwozdka - kto tworzy te poradniki? Na pewne rozwiązania nie wpadłby żaden gracz na świecie, więc tworzą je chyba sami twórcy gier lub podsyłają jakieś szkielety solucji samym graczom. Pewne elementy gier typu souls są dla mnie... nazwę to bez owijania w bawełnę - CHORE. Mimo to uważam serię Dark Souls za bardzo dobrą
Mam banalne pytanie, a nie moge znalezc odpowiedzi. Ile trzeba mieć siły, zeby móc wziąć halabardę wymagającą 30 siły w dwie łapy, bez kary do obrazen?
To prawda Fanatyku. Należy iść ścieżką rozumowania twórców gry, każdy quest rozwiązywać z założeniami tkwiącymi w ich głowach. Jeżeli się tego nie zrobi to jest się wówczas "karanym" - zadanie zostaje zepsute, nie otrzymujesz cennego przedmiotu lub gestu i grę trzeba powtarzać już z poradnikiem. Nie wszyscy chcą poświęcać dziesiątki lub setki godzin na kolejne przejście. Mega totalny absurd. Przecież nikt normalny nie będzie podchodził do każdej ściany w grze, żeby sprawdzić, czy jest ona iluzoryczna, czy jest za nią ukryty korytarz. Nie potrafię tego wytłumaczyć skąd takie nielogiczne podejście u pracowników i twórców studia FromSoftware
xandon, odniesiesz się do ostatniego wpisu Fanatyka? Ciężko będzie wziąć w obronę FromSoftware, gość ma rację w tym, co napisał
Strasznie ciekawe rzeczy piszecie. Trochę inaczej konsumuję gry.
To, co jest faktem: FS stosuje mozaikową budowę fabuły i świata - są to ukryte przed graczem puzzle. I można tego nie lubić lub można lubić. Ja lubię. To wynika ze sposobu, w jaki gram w gry ogólnie.
Zazwyczaj we wszystkich grach interesuje mnie gameplay. Fabuła jest drugorzędowa, natomiast w momencie, gdy gameplay mnie zachwyci, zaczynam wciągać się w gierkę całościowo i chłonę ją fabularnie.
Tak było z ER - gry nie zrozumiałem dokumentnie, bo to była pierwsza gra tego typu. Szedłem przed siebie BEZ poradników. Domyśliłem się, że medalionami muszę aktywować jakąś windę. Gameplay i ten dziwny świat, te dziwne stwory, ten dziwny klimat, tak mnie zachwycił, że zacząłem drążyć, o co tam chodzi. I odkrycie - aa, ok, opisy przedmiotów. I tu będę z Wami szczery. Oczywiście, że obejrzałem z miliard filmików od Vaati z analizą lore po pierwszym przejściu. Oczywiście, że tak było.
Natomiast zupełnie inaczej konsumowałem już DS3 - całą fabułę zbudowałem sobie w głowie z opisu przedmiotów i szczątkowych dialogów. Jak się okazało - byłem cholernie blisko i większość wątków zinterpretowałem tak, jak reszta graczy. Lubię to, odpowiada mi to.
Teraz kwestia FOMO - to jest zjawisko, na które jestem odporny, bo uwaga:
1. Grając w BG3, trzymam się konsekwencji rzutów kością. Nie wczytuję gry ponownie, gdy "coś spieprzę". Bo co to znaczy spieprzyć coś w grze RPG?
2. Grając w Bloodborne, nie bolało mnie, gdy dotarło do mnie, co zrobiłem, zgadzając się na uwolnienie z rąk Ghermana ;).
3. Pominąłem masę ciekawego kontentu w ER. Jestem po którymś z kolei przejściu i niektóre rzeczy widzę pierwszy raz. I to mnie naprawdę cieszy.
4. W Stolicy Lyendell trafiłem na zagadkę z pomnikiem i brakowało mi cech na rzucenie zaklęcia. Nie chciało mi się robić respeca.
5. Gram trochę w Demon's Soulsy. Nie chce mi się robić wszystkich czarnych tendencji. Po prostu zrobiłem dwie, a pozostałe trzy zrobię kiedyś w przyszłości, jak zagram drugi raz. Kto wie, może coś ciekawego znajdę.
Fromsoftware komplikuje i ukrywa questy poboczne i zawartość opcjonalną. Natomiast progress głównych wątków jest bardziej oczywisty - w takim DS3 wręcz prostolinijny.
Doskonale rozumiem tych z Was, którzy takiego sposobu narracji nienawidzą. Zwłaszcza, jak ktoś próbuje ukończyc jak najwięcej.
A teraz powiem jedną ciekawostkę, co mnie doprowadza do furii:
Przeszedłem, skądinąd doskonałe God of War - gierki kocham pod każdym względem. Ale jest jedna rzecz:
- Atreus - tate... spróbuj przejść przez ten powalony korzeń
- hmm... może rozejrzę się tuu
- tate... spróbuj przeejść przez ten powalony korzeń
- ciekawe, czy za tamtym kamieniem była jakaś znajdźka
- TATEEEEE
Fromsoftware to jedno ekstremum, a to, co opisałem wyżej, drugie. Osobiście mniej by mnie denerwowało, gdyby standardem był popieprzony, nawet jak na fromsoftowe standardy, quest Lappa z Ringed City w DS3, niż to.
Wielu graczy jest perfekcjonistami i chce odkryć wszystko za pierwszym przejściem. Zwyczajnie nie rozumiem stosowania przez FS iluzorycznych ścian, rozbijania questów i łatwej możliwości ich zepsucia, przedstawiania fabuły w sposób szczątkowy, sporej ilości technicznych niedociągnięć. Odkrywanie wszystkiego powinno odbywać się naturalnie, gracz nie może iść myśleniowym szablonem jakiegoś scenarzysty. Dlatego gry tego japońskiego studia nigdy nie otrzymają ode mnie maksymalnej oceny
Ktoś tu wspominał o Dark Souls 2 - tak, są tutaj lagi online, ale jest też tutaj zdecydowanie najlepsze PvP z soulsowej serii gier
Niedoścignionym liderem pod względem poprowadzenia fabuły oraz jeżeli chodzi też o soundtrack ze wszystkich gier, z którymi miałem styczność jest... Silent Hill 2. Absolutne arcydzieło <3 Posłuchajcie w wolnej chwili https://youtu.be/QFvt2cNSOaM?si=nKI4GMJUASo2xRrO ;)
W Dark Souls 2 platyna wbita, przejście bez umierania. Wszystkie przymierza wymaksowane, postać i ulubione bronie też. Stworzyłem potwora, który siał postrach w Żelaznej Warowni :)
Uuuu, ale tu mądrze piszą.
A ja wreszcie zacząłem i mniej jakiś kot bije :)
Może się tym razem nie odbiję od gierki FS
GoL podkreca jakosc newsow o grach FS (bo jest tez o DS3) przed premiera dodatku.
Fajnie sie czytalo.
Zadam tez tutaj to samo pytanie co tam:
Gosc ma w sumie racje, caly poczatek (intro, kaplica i przeniesienie postaci po walce z Graftet Scion) troche sie nie zszywa (hehe).
Od zawsze mnie nurtowalo pare pytan. Np.. gdzie jest przejscie do krainy i miescowek z sarkofagami/masowymi grobami w ktorej leza "martwi" tarnished i ktorym przechodzimy w pierwszej scence? Bo to ze w Chapel of Anticipation to sie nie spina wogole.
To jak zostali wygnani? Gdzie jest wyjscie/wejscie do Lands Between? ;P
Obejrzalem w calosci ten filmik z yt, o ktory pisze gol w newsie i tam rzeczywsicie jest poruszana ta sprawa, o ktorej pisze wyzej.
W pierwszych wersjach gry udostepnionych poza From Softem na mapie byl jakis "port", przypuszczalnie miejsce do ktorego przyplywali tarnished z "across the sea of fog" (doslowne morze i przyplyniecie z innej krainy, a nie metaforyczna brama czy cos).
Czyli w sumie caly poczatek gry jest sklejony tasma klejaca na szybko i wogole nie taki jaki "powinien" byc.
Co ma sens, bo to jest w grze wlasnie nie ma za bardzo sensu. ;)
btw. do teraz moja robocza teoria bylo ze tarnisjed (jakims cudem) budza sie w srodku Erdtree. Scenka gdy dostajemy nasza kuleczke z grace, ozywamy i przechodzimy przez szczeline swiatla, wyglada troche jakbysmy wychodzili w wydrozonego w srodku pnia na zewnatrz. ;)
Zawsze mnie ciekawilo czemu sam poczatek tak mocno nie trzyma sie kupy (zeby nie powiedziec wrecz, ze jest poprostu nielogiczny i bezsensowny), podczas gdy cala gra raczej nie ma z tym problemu.
Teraz mam wyjasnienie i moge wreszcie czekac na dodatek. ;)
"Speedrun" NG+1 Level 1 - podsumowanie
Międzyczasy (h:min):
1:31 - punkt łaski przed Ognistym Olbrzymem
2:09 - punkt łaski przed Malikethem
3:33 - pierwsze spotkanie z Elden Beast
5:00 - nadal zabawa z Elden Beast i przerwałem wyzwanie :-)
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego przebiegu. Jestem tylko niedzielnym "speedrunnerem", a LV1 robię dopiero 2-gi raz. Zawodowcy robią to codziennie lub kilka razy dziennie. Do Olbrzyma szło świetnie, pomijając kilka drobnych błędów. Olbrzym padł w 3 podejściach. Zwykle jak go nie pokonam za pierwszym razem to się dekoncentruję i zajmuje mi dłużej. Godskin Duo padło niespodziewanie za pierwszym razem, miałem trochę szczęścia. Farum Azula przebiegłem bez problemów do momentu dachu, ptaków, smoka i błyskawic. Tutaj chciałem przykozaczyć i hurra do przodu, miało być szybko a x3 mi zajęło, w końcu musiałem spokojnie ubić te wszystkie ptaszyska i poszło bez problemów. Maliketh zabrał trochę czasu. Zapomniałem przed wyzwaniem zorganizować sobie w NG Bluźnierzcy Szpon do parowania, bo zwykle pokonuję go z parowaniem, bez tego dłużej. Sir Gideona udało się za pierwszym razem, ale przeżyłem chwilę grozy, bo nie zabiłem go podczas wygłaszania gadki i potem potrzebne było kilka dodatkowych ataków w normalnej walce, a on bywa wtedy bardzo niebezpieczny. A od 2-giego podejścia nie ma przemowy i trzeba już do niego dobiec ze 100 m, podczas gdy ten atakuje bez przerwy magią, to by było tragiczne dla LV1. Godfrey | HL padł za drugim razem. Radagon bez problemu i znowu Elden Beast.
Z Elden Beast tym razem wywiesiłem białą flagę po 1,5h walki i 5h całego przebiegu. Znowu te śledzące Eldeńskie gwiazdeczki. W normalnym przejściu z ochroną i HP nie są zbyt groźne, choć tam zawsze któraś draśnie, ale totalnie zabójcze dla LV1. Poza nimi stwierdziłem nie mam się w tej walce już czego uczyć od strony skilla, wszystko pozostałe na spokojnie i przyjemnie. Zbijam zawsze bez problemu 50%-80% HP bossa, gdy ten od 50% wypuszcza zawsze 1-2 razy te gwiazdeczki przy tak długiej walce. Nie chciałem próbować xx razy aż się złoży RNG lub je jakoś wybiegam, muszę znaleźć na to konsystentny sposób. Słaba ochrona do tego już nie wystarcza, silna ochrona nie jest dostępna dla LV1, zabawy z talizmanami i eliksirem mam na styk między Radagonem | EB, broń jest jeszcze za słaba na bardzo szybką walkę, nie chcę używać metod unikających normalnej walki, nie chcę produkować ograniczonych consumables w stylu Pokrzepiającego Aromatu. Dowiedziałem się dopiero teraz, że jest normalny sposób uniknięcia tych pieprzonych gwiazdeczek. Gdy EB rozpoczyna ten atak trzeba stać dokładnie przed nim, a w chwili usłyszenia dźwięku wypuszczenia natychmiast przebiec za niego i w długą przed siebie, wtedy EB zasłania je swoim ciałem i potem już nie dogonią. No nawet raz mi się tak udało zrobić. Ale to po pierwsze trzeba być wtedy dokładnie przy nim, a on jednocześnie potrafi wypuścił te drugie gwiazdeczki z góry i po zawodach. Szkoda, ta walka jest wciąż moim ulubionym nr 1. Muszę jeszcze nad tym popracować albo znaleźć zupełnie inny setup. Sukces na zasadzie udało się za 20-tym razem na NG+ bo się akurat udało mnie nie zadowala. Dobrze, że mnie to zatrzymało teraz, bo bym parł jak głupi z RL1 do NG+7 nie mając jeszcze w 100% pełnego patentu.
Tak czy inaczej RL1 wchodzi na stałe do mojego repertuaru zabawy z ER :-)
Ale... ale jak to nie ma porównywania statsów przy zakupie...?
Ogólnie fajne - pamiętam jak lata temu DS1 mnie kopał, Elden wydaje mi się dużo łatwiejszy. Tree Sentinel wprawdzie męczyłem ponad 1h, ale chyba nie najgorzej jak na pierwszy raz i bez "kajtowania" na koniku. Boss Margit czytałem że miał być trudny, padł za 4-5 razem. Wnerwił mnie za to bloodhound knight (jakoś tak) sprzedanie tarczy było kiepskim pomysłem.
Dowcip z teleportowaniem do kopalni mało zabawny.
Wesoło się w to jednak gra jak już cały hype przeszedł.
To co tam wyżej pisze Fanatyk to prawda, nie problem w jednej grze ale szykujcie się na masowe (i często nieudolne) naśladownictwo - producenci już od jakiegoś czasu wiedzą że streamerzy/jutuberzy przyciągają graczy, ale teraz dojdzie większy nacisk na wszelkiej maści poradniki online - to wszystko generuje masę ruchu wkoło gry. Oczywiście oni nazwą to zwiększeniem poziomu trudności a masa graczy stwierdzi że tak jest bardziej hardcorowo :)
Pytanko.
Który popiół wojny albo która inkantacja sprawia, że zmatowieniec podnosi do góry miecz obiema rękami i wywołuje burzę (piorun)?
Nie mogę sobie przypomnieć.
Hej xandon, ta gra Lies od P poważnie jest taka dobra? Ma jakieś minusy ogólnie?
Używacie jakichś bomb itp. czy po prostu z axa w masterczułki i tyle?
Ponieważ zrobiłem tu pomyłkowy wpis z odpowiedzią, która poszła powyżej, to zamiast nudnego [edit - pomyłka] wykorzystajmy tą okazję na mały Elden Ringowy Quiz z dedykacją dla wielbicieli konstrukcji świata w grach FS ;-)
Bawiąc się na początku gry w Limgrave i Liurnii, czasem zahaczając o Caelid, trzeba w końcu przejść do Altus i dalej do Stolicy. Iloma różnymi drogami można to zrobić?
Na pewno na golu powstana na ten temat artykuly, ale napisze tez i tutaj ze wzgledu na niejakie (przynajmniej wg mnie) pokrewienstwo gatunkowo-designerskio-duchowe (cokolwiek to znaczy hehe). Wiem tez ze xandon, podobnie jak ja jest fanem jedynki, wiec dla niego ostrzezenie.
Jakby ktos chcial kupowac Dragons Dogme 2, to niech sobie odpusci, przynajmniej na jakis czas. Gra chodzi TRAGICZNIE oraz wymaga kosmicznego sprzetu (a na takowym i tak chodzi tragicznie). I nie ma w niej nic co usprawiedliwialoby tak wysokie wymagania.
Ogolnie to z tym (performance softu) bedzie tylko gorzej ze wzgledu na proliferacje technilogii takich jak DLSS i wykorzystanie AI. Za chwile beda zatrudniac ludzi doslownie z ulicy i gry beda chodzic w 15fps. ;)
Szkoda bo bylem napalony na to. ;)
To będzie pierwsza gra z gatunku soulslike'ów, której nie ogram drugi raz, ani nie czekam nawet na dodatek (który zakupiłem w preorderze). Grę usunąłem i nie zamierzam do niej wracać. Gra ma dużo plusów jednak minusy jak dla mnie przeważyły. Mimo to polecam zagrać chociażby dla epickich lokacji.
Uważam, że From poszedł w złą stronę robiąc otwarty świat. Gdyby skondensowali wszystkie najbardziej epickie lokacje z gry (gdzie każda zachwyca) w jedną liniówkę jak zawsze to robili, to wyszłoby z tego 10/10.
- wysoki próg wejścia. Pierwszy boss głownej linii gry zabił mnie więcej razy niż następne 150 bossów razem wziętych. Nie jest ogólnie trudny ale mapa nas tam kieruje wprost od razu na starcie kiedy jesteśmy jeszcze słabi zmuszając nas do eksploracji. Nie dziwię się, że na ps4 tylko 60% ubiło pierwszego bossa czyt. 40% odbiło się od gry. Boss wymaga zapamiętania jego wszystkich ciosów, tak ze teraz przez sen dałbym rade go pokonać.
- gra jest przede wszystkim ekstremalnie męcząca fizycznie, jak drugi etat w pracy. Od bossa do bossa. Powtarzające się te same bossy w kółko. Z 200 około bossów w grze tylko ok. 7-10 było challengem (z czego niektórzy byli absurdalnie trudni) i poza bossami z głównej linii, były po prostu nijakie. Wiele rzeczy wepchane na siłe.
- otwarty świat ogranicza się od biegania od bossa do bossa i zbierania przedmiotów do craftingu, który w 90% jest bezużyteczny. Mając już ulepszoną na maksa broń, nie ma motywacji do dalszej eksploracji, no bo po co. No chyba, że jesteś casterem i szukasz spelli.
- bardzo słaba optymalizacja trudności. Próg wejścia bardzo wysoki. Później bardzo długo gra jest bardzo łatwa, żeby na końcu być ekstremalnie trudna, z najtrudniejszymi bossami w serii soulsboornelike'ów. Gael czy Midir z DS3 to są piardy do zrobienia z zamkniętymi oczami w porównaniu do np. Malenii. Mimo wielu prób używając meele build, odpuściłem i przyzwałem mimica i zabiłem ją w pierwszej próbie i tutaj przechodzimy do kolejnego punktu. Tak na marginesie od czasu do czasu zdarza się, że przechodząc przez lokacje natrafiamy na takich jednych rycerzy "Crucible Knight", którzy według mnie są trudniejsi niż Nameless King z DS3, bo mają mniej openerów. Z czasem pojawiają się nawet jako zwykłe moby to sobie możecie tylko wyobrazić jak miejscami wygląda tutaj poziom trudności. Na szczęście nie respawnują się po zabiciu.
- mimic - fajna, ciekawa mechanika ale to tak naprawdę easy mode zmniejszający drastycznie trudność danej walki z bossem. Wolałbym aby spróbowali bardziej zbalansować niektóre walki aniżeli wprowadzać mechaniki wspomagania. Ja wiem, że znajdą się tacy co bez gaci na 1 poziomie ubiją Malenie, ale większość nie ma takich umiejętności
- niejasność progresji lokacji. Na 70 poziomie wyczyściłem Dragonbarrow co było dla mnie naturalną progresją po Caelid. Była to bardzo trudna lokacja, wywołująca wiele frustracji co bardzo mnie zdziwiło, nagle zamiast zwykłych mobów były same bossy, które się jeszcze respawnują :D. Lokacja przegięta ale dałem radę i bam ... nagle się okazało, że jestem overleveled praktycznie do samego końca gry. Później zginąłem dwa razy przez następne 40 godzin gry aż do ostatnich bossów. Co się okazało - ta lokacja była przeznaczona na end game. Tylko, że jest dość szybko i łatwo dostępna i jest to totalnie niezrozumiałe.
- gra męczy fizycznie tak bardzo, że od pewnego momentu już omijałem praktycznie wszystkie ukryte lokacje mając już ulepszoną broń na maksa i leciałem przez główny wątek bo po prostu nie miało to żadnego sensu, żeby po raz N-ty ubijać tego samego bossa w innej wariancji. Jakbym grał casterem to może miałoby to więcej sensu eksplorować
- z plusów to najbardziej epickie lokacje jakie fromsoft kiedykolwiek stworzył. Byłem zachwycony poziomem artystyczności niektórych miejsc jak Siofra River, Farum Azula czy zamek odszczepieńców w Volcano Manor.
- z plusów również ogromny wybór broni i to bardzo fajnych
Ogółem 6.5/10 za artystyczność i duży wybór arsenału oraz buildów. -1 za sztuczną trudność niektórych bossów. -1 za słaby balans trudności lokacji i bossów -1 za powtarzalność bossów i -0,5 za brak większej atrakcyjności otwartego świata
Wyszła właśnie kolejna przygoda w The Sands Between. Znaczy Shellden Ring czy jak kto woli Shellkiro lub Crab Souls. Zmylony oprawą nie mogłem uwierzyć, że to coś poważnego, ale wygląda na całkiem legitny soulslike skoro zagrywa się w niego i streamuje FightinCowboy. Gierka podobno przesączona masą absurdalnego humoru i kreatywnych rozwiązań, utrzymuje nieustanny banan na ustach. Trzeba będzie sprawdzić. Mowa oczywiście o Another Crab's Treasure.
Otwarty świat w grze, w której fabuła jest z doopy. GG. Bez opisu przejścia błąkasz się jak potłuczony, żeby za chwilę spotkać bossa, który niszczy cię w 3s, bo jesteś bambikiem i nie znasz ashy, srasy i innych tajemnych znajdziek. I ja tą grę skończyłem na Xbox na premierę! Kupiłem przed DLC na PS5 i zieeewwww. Jakie to jest nudne. Łażenie po tej ogromnej mapie, żeby tu podnieść broń a daleko na północy coś tam i mogę wrócić do punktu startu i ubić pierwszego bossa.
Demon's Souls to przy tym to 100/10.
Każdy kto się zachwyca ER to najpierw ograł grę na YT a teraz znafca i piewca 10/10.
Dla zwykłego gracza to takie 5/10. Dla fana Soulsow 7/10.
Czy jest na tym forum osoba, która nie obejrzała na YT nawet jednego materiału dotyczącego gry, przeszła całą grę ER i jest nią zachwycona?
Czy jest na tym forum osoba, która nie obejrzała na YT nawet jednego materiału dotyczącego gry i zrozumiała większość lub całą fabułę?
Czy jest na tym forum osoba, która nie obejrzała na YT nawet jednego materiału dotyczącego gry i znalazła wszystkie iluzoryczne ściany i inne znajdźki?
Czy jest na tym forum osoba, która nie obejrzała na YT nawet jednego materiału dotyczącego gry i sama odkryła najbardziej ukryte zakończenie?
#SeriaPytańRetorycznych
#KtoNormalnyZrozumieTokMyśleniaFromSoftware
Kilka słów prawdy, kolega się trochę zdenerwował i zaczyna obrażać innych
Twój nick oznacza "skrócenie drogi". Wszystko się zgadza, zamiast używać argumentów to wolisz obrażać. Jak już tak postępujesz to rób to w bardziej wyrafinowany sposób ( patrz xandon )
Idź Diunę poczytać i przestań wylewać tutaj swoje gorzkie żale, bo mama Ci obiadu nie da
Zeby troche oczyscic klimat i bylo "na temat" to wrzucam male dzielo sztuki, stworzone przez czlowieka o ktorym stanowczo mozna powiedziec ze "ma hobby". ;)
Moze ktos to juz wrzucal wczesniej, nie wiem. Jak tak to sorki.
Pozim artystyczny jest rozny, ale niektore obrazki sa naprawde sliczne i klimatyczne. Czlowiek ma tone talentu. NIektore obrazki sa slabsze, i np widac ze czasami na klopoty z rysowaniem postaci humanoidalnych (proporcje, etc..), ale np. kolorystyka jest boska. Na sto procent koles studiowal tzw. "teorie kolorow".
Tak samo szczegolowosc, detale, ubiorow, itd..., spokojnie moglyby to byc koncept arty do gry zatwierdzone przez From Soft.
https://www.youtube.com/watch?v=CxMYD3YXzlQ&t=1651s
Hej "Skrócenie Drogi". Wrzucasz jakiś nikomu niepotrzebny post, a później sam sobie odpowiadasz. Czy z głową u ciebie wszystko ok?
hejka ludziska,widzę że tutaj jest kilku maniaków darksoulsa, bo do wątku ds3 nikt nie zagląda to może mi ktoś odpowie- czy też mieliście przy każdym uruchomieniu DS3 bialy ekran na kilka/ kilkanaście sekund? Później gra rusza normalnie,ale nie wiem czy ten ekran to bug czy feature.
I co, spróbowałeś Dark Souls?
Właśnie przechodzę jedynkę po ~10 letniej przerwie (w 2013-2014 miałem postać na NG+7, trochę się ciupało) i jestem zdumiony jak dobrze się zestarzało.
Robiłem sobie mały buildplanning do DLC Elden Ring (będę grał pod Blasphemous Blade hybryda STR/FAI) bo zaraz trzeba zacząć budować postać, googlowałem trochę gdzie są spelle i talismany. To mi uzmysłowiło, że choć ER jest świetne to w porównaniu do Soulsów jest mega "rozlazłe" (szczególnie copy&paste dungeony i gigantyczne połacie terenu gdzie nic się nie robi poza biegiem na torrencie). Dark Souls to bardzo 'skondensowana' gra gdzie prawie każdy korytarz ma sens i znaczenie, a klimat to do dziś pierwsza klasa.
I teraz kiedy mam bezpośrednie porównanie to chyba wolałbym żeby From Software wróciło do dawnej konwencji, gdzie świat jest trochę bardziej "nakierowany" a niekoniecznie mniej imponujący.
Jakbyś się nudził w wakacje to nie zapomnij o tej serii :)
FightinCowboy - bezspoilerowe wrażenia po przejściu Shadow of the Erdtree z fragmentami gameplaya w tle.
https://www.youtube.com/watch?v=JCysFRlTN20
* Miyazaki zbyt skromnie przyrównał wielkość do Limgrave :-)
* Na filmie FC wchodzi czasem na nową mapę - widoczna
* Ogromny nowy świat, słowo kluczowe - wertykalność
* Obszary świeże i różnorodne
* Jeden tylko obszar bardzo prosty i dość pusty ~lava w DS1
* Przejście dodatku to ~40h
* Poczucie wejścia w coś znajomego i bardzo świeżego jednocześnie
* FC zaczął DLC na LV 359
* Nowe skalowanie jest zrobione bardzo dobrze
* Na pewno nie jest za łatwo jak ktoś się obawia, jest wyzwanie
* Końcowy boss to jeden z najtrudniejszych bossów FS
* Muzyka i dźwięk na najwyższym poziomie
* Fabuła i lore łatwiejsza do skonsumowania niż zwykle
* Ogólnie absolutny fun, do tego "feels good, feels right, feels fresh"
* Postawka + DLC razem wzięte to może być najlepsze dzieło FS
* Przeskok od gry fantastycznej do gry generacyjnej
Cholerka, zostało mi jeszcze z 50% czyli tak około 200h do skończenia mojej nowej ulubionej gry. Ciekawe czy się złamię w piątek...
Tak wstepnie sobie poczytalem troche opinii i leakow, rzucilem okiem na leaknieta mapke (malo widac bo low quality), ale wychodzi na to ze dodatek to tak spokojnie z 50% podstawki.
Wertykalnosc map i lokacji podobno jest niesamowita i monumentalna. ;)
Widzialem nawet nawiazania i porownania (jesli chodzi o wertykalnosc i rozne "zapetlenia" i inne czary mary z lokacjami) z Lordran z DS1. Lepszej rekomendacji dla mnie przynajmniej byc nie moze.
Zawsze bylem ciekawy czy From Soft sprobuje jeszcze kiedykowiek zaprojektowac cos takiego jak w DS1 (sam mistrz Hidetaka w wywiadach mowil ze on wysiada bo to jest mega trudne do powtorzenia). Moze tutaj probowali to zemulowac choc czesciowo, bo zadna czesc DS po jedynce nawet za bardzo nie probowala. ER w sumie najbardziej wlasnie z tymi calymi podziemiami, itd..
Kilka liczb od Fextralife poniżej dla szczególantów i planowaczy buildów. W załączeniu mała, momentami zabawna demonstracja wszystkich nowych typów broni od OnlyWaifu. Dla obawiających się spoilerów, od autorkek: "There's no story/boss related spoilers. It's all blunt object appreciation." Nic super szczegółowego, niektóre pokazane lepiej z movesetem, inne krótko i powierzchownie. Perfumy i martial arts cool as f* :-) BTW co to się stało z tymi dzisiejszymi babeczkami, że one tak się walką interesują... ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=7Y4QksLshj0
NOWE:
8 grupy broni
95 broni
10 tarcz
39 talizmanów
14 spelli
28 inkantacji
20 prochy duchów
25 popiołów wojny
30 zbroi
+ nowe consumables & craftables
Via Tenor
Widze, ze chyba wiekszosc tutaj obczaja informacje i leaki o DLC. Szanuje ale przyznam, ze nie rozumiem. :P
Ja od tygodnia poruszam sie po internecie z zatkanymi uszami i patrzac na wszytko przez palce zeby przypadkiem nie zobaczyc za duzo. Nie moge sie doczekac. :D
Ja też unikam spoilerów, ale mam dwa pytania:
- Czy wiadomo już, jak zaczniemy nową przygodę? Pojawi się jakaś nowa misja?
- Czy wiadomo, jaki jest najpóźniejszy moment rozgrywki, kiedy możemy rozpocząć dodatek? Mogę wczytać zapis z samej końcówki gry?
Tam dyskutują na jakim poziomie jest ok/nie ok zacząć, a ja sobie próbuje przypomnieć jak w to się grało.
Ok, tym razem dex - dziś się chyba nie wyrobie xD xD
Będzie jakiś preload?
EDYTA:
Sprawdziłem. Na PC nie będzie.
No nic, trzeba chyba będzie zagrać w ten dodatek, może tak na luzie tym razem, bez pośpiechu. Nie ma to jak najpierw za dużo mieszać i potem wrócić do gry po dłuższym czasie. Człowiek się w głowę drapie co, jak, gdzie, z czym i po co robił, oprócz świeżych w pamięci przejść LV1 z tego roku. Zainstalowałem, sprawdziłem, co tam mam na stanie, i jakieś takie postaci znalazłem:
* LV 315 NG+9 totalnie wszystko skończone, na mapie i w ekwipunku, uniwersalne staty 40 30 30 60 60 60 60 54
* LV 240 NG+5 skończone, stan z samą ścieżką krytyczną, bez Mohga, nawet bez podziemi
* LV 199 NG+2 DLC ready, Mohg i Radahn pokonani
* LV~100 NG, skończone po speedrunach, bez Mohga, podstawowy ekwipunek pod specyficzne buildy
* LV 1 NG+1 skończony, DLC ready, Mohg i Radahn pokonani :-)
Gotowe na DLC mam postaci z LV 315, 199 i 1. Czyli 2 skrajności i przelevelowany środek. Żadnej optymalnej. Chyba zacznę jak FightinCowboy na najwyższym, z jednej strony najłatwiej z dopakowaniem, mogę się elastycznie przełączać na dowolny build i te wszystkie nowe typy broni, z drugiej to max poziom trudności NG+ i jak mnie wgniotą w glebę te nowe bossy samą mocą NG+7+ to niedobrze, z trzeciej to profil referencyjny i tam warto mieć na stanie nowe zdobycze z DLC. Z LV1 to nie ma co kozaczyć na początku i nie wiadomo czy dałoby radę korzystać z nowych broni. LV199 byłoby może najbezpieczniej na pierwszy raz, choć pewnie za mocny na NG+2. Zobaczymy jak to będzie działać z tym nowym skalowaniem w DLC.
Dodatku jeszcze nie kupiłem, a widzę, że wpadł dziś rano jakiś prawie 20GB update na XBOX.
Nie ma co się jeszcze martwić na tym etapie, ale dyskusja tutaj a oceny pod dodatkiem?
Ostrzeżenie. Zainstalowałem dziś ostatnią łatkę do ER. I temperatury procesora podskoczyły w czasie grania o jakieś 10-20 stopni. Wcześniej grałem w ER z temperaturami 50-60 stopni. Teraz jest 70-80. Być może to tylko mój problem, ale na wszelki wypadek sprawdźcie sobie, czy u was wszystko OK.
[EDYTA]
Pojawiły się też mikroprzycięcia, których wcześniej (np. wczoraj) nie było. Rzecz dość dziwna, temperatury się poprawiły po instalacji ostatnich sterowników Nvidii. Mikroprzycięcia jednak zostały. Trzeba poczekać na DLC, które pewnie samo w sobie będzie pewnego rodzaju łatką.
Ale pozmieniali... Właśnie walczyłem z Elden Beast na koniu, teraz można. Poza tym sporo zmian +/-. Mam nadzieję, że nikomu nie zepsuje buildów przygotowywanych pod DLC.
Pobiera się!
Siakiś mały ten dodatek
Napiszcie wrażenie ja za nim nie ogram dokładnie Destiny 2 nie uruchamiam ER ale chętnie poczytam jak umieracie ;)
Pffff, klikam w kokon jak ostatnia ameba.
Zapomniałem pobrać XD.
Jeszcze dlc się nie zaczął, a już jest dla mnie niemożliwy.
Via Tenor
A mi nie dali wolnego w kołchozie i jeszcze na zakupy po robocie trzeba jechać to zagram dopiero po 17:00...
Mało coś komentarzy jak na jedno z bardziej oczekiwanych DLC :P
Ale na obecną chwile 21.06.2024 godz. 08:46 jest 480 tys graczy więc jest dobrze, a to rano.
Panowie, co tutaj tak cicho.
Jeśli alex nie ma już rozpracowanej gry w swojej japońskiej elitarnej społeczności o łącznym iq 500k a xandon kilku nowych buildow będę bardzo zawiedziony.
Pograłem chwilę, jedna nowa broń, talizman i wzmocnienia są momentalnie. 130 lvl postaci wydaje się aż za lekko przesadzony - nie wiem czy nie ma tam jakiegoś skalowania.
Z takich minusów to początek wydaje sie lekko zmodyfikowanym limgrave, z inną paletą barw i odrobinę innymi przeciwnikami. Bardziej to wygląda na mod niż nową krainę cieni.
Noc wydawała mi się ciemniejsza niż podstawka, ledwo co widziałem.
Wczoraj nie było mocy żeby zagrać, ale siadłem właśnie dzisiaj..mam postać po zakończeniu podstawowej części gry, platyna siedzi ':) , ale nie wchodziłem do NG+..i powiem szczerze, że dostając tylko przedmiot po pierwszym odpaleniu gdy z DLC pobiegałem ok. pół godzinki i stwierdziłem, że poszukam pomocy jak rozpocząć...grając nową postacią natrafiamy fabularnie na to miejsce więc o.k. ale w mojej sytuacji się poddałem i skorzystałem z podpowiedzi google.
Czas dostać wpierdol ':)
Lol faktycznie, on tam jeszcze coś pisze. Typ jest u mnie na blockliście od jakichś 4 miesięcy.
U mnie o dziwo odpowiedzi są domyślnie otwarte i już wiem po co gram..cel jest ważny ale droga ważniejsza.. lubię grac na lekko, ale jak widzę zbroję, która statsami przewyższa 'banished knight' i średnio obciążą to zakładam do testów.
Tutaj do bossów warto się przebierać na coś bardziej tankującego; takie spostrzeżenie laika miłośnika co już jednego pada stracił na serii DS ':) i ogólnie nadrabia skill, wytrwałością ;)
Miłego eksplorowania
Staram się nie interesować za nim nie zagram ale chyba jest dość oczywiste kiedy się rozgrywa akcja i kto będzie finałowym albo jednym z istotnych bossów. Jak się pomyliłem to się zdziwię.
U mnie wrażenia też bardzo dobre, więc raczej się nie popsują a im dalej tym lepiej, też jestem po pokonaniu rycerza z dwoma mieczami, nawet fajna walka chociaż pare razy się 'wydupiłem' myśle nad zmianą builda bo lece tym co z podstawki skończyłem a chciałbym się dostosować do nowości, ale jeszcze nie wiem w co.