ten sam Ogr pomiot w 15 letniej grze którą ogrywam teraz i ten sam w Veilguardzie 15 lat później ;)
- pomijam już to że w Początku : odcinanie głów, przebijanie, nabijanie, wbijanie mieczy w serce, czy w głowę, miażdżenie tarczą.
- ogr który łapie postać uderza nią w ziemię, miażdży
- całkowity brak znikających ciał i krwi, przechodzisz całą mapę wracasz i leżą ciała zabitych w kałużach krwi po 30 minutach
- krew na broniach, krew na pancerzach, krew na przeciwnikach i postaciach
- dyskretne paski życia które można wyłączyć modem
- brak opisów z cyberokna skanu przeciwników
to było 15 lat temu vs to co będzie za 4 dni ;) Ja na wiele rzeczy przymykam oko właściwie ciesze się każdą nową grą ale jak widzę kolejne materiały z Veilguarda to ...
Polecam szybki skrót fabuły inkwizycji dla tych którzy jak ja odpadli z nudów w tej części :
https://www.youtube.com/watch?v=K5C4ATkT-tQ
Żałuje że twórcy zmusili mnie do obejrzenia tego ale to w jaki sposób skonstruowali ten świat w trójce i do tego zaprojektowali sam gameplay zmusił mnie do porzucenia tego "dzieła" :P
A nóż twórcy zaskoczą i ta gra będzie wciągająca ze świetnie napisanymi bohaterami i dobrą mechaniką walki która będzie sprawiała przyjemność i fantastycznymi side questami z osobnymi historyjkami czyli totalne przeciwieństwo inkwizycji.
84/100 z 38 recenzji na MC. Czyli jest dobrze.
Zaczynaja splywac recki i oczywiscie mainstream sra po nogach ze szczescia i sypia sie dziewiatki.
Cos od czlowieka, ktory prawdopodobnie nawet w to rzeczywiscie gral i skonczy(l).
https://www.youtube.com/watch?v=i3h7pO6xLAM
Ooglnie jesli oczekujesz czegokolwiek co chco stalo kolo gry RPG i ma jakakolwiek merytoryczna glebie... No to, ta gra to nie jest droid ktorego szukasz.
Przy tak słabej konkurencji w tym roku to ten Dragon Age może zawalczyć o GOTY ( ale pewnie dadzą przehypowanemu Wukongowi)
Obecnie 84/100 na meta czyli jest dobrze. W zasadzie wyżej niż się spodziewałem bo strzelałem w 78-80. Mógłby już być czwartek.
Jak wychodzi tyle średniawych ocen w super optymistycznych redakcjach to ja dziękuje bardzo.
IGN w wersji eng dał 9/10
https://www.ign.com/articles/dragon-age-the-veilguard-review
spoiler start
Ależ piecze, ależ skwierczy
spoiler stop
Właśnie przeczytałem pierwszą z brzegu recke ,autor daje 7/10.W skrócie to będzie takie rozbudowane Diablo a zarazem spłycone RPGowo Dragon Age nawet w stosunku do Inkwizycji.Taki przykład-----Zanim jednak dotarłem do drugiej połowy, pierwsza zdążyła mnie wynudzić. Największa w tym wina zadań głównych i pobocznych, które - najprościej mówiąc - nie są ani wybitnie napisane, ani przedstawione. Przeciętnie prezentują się też lokacje wypełnione bezimiennymi postaciami, które ani nie mają nic interesującego do powiedzenia, ani nawet nie udają, że żyją. Trudno się przez to jakkolwiek z tymi miejscami związać, nawet jeśli chciałaby od nas tego historia.------Oby w innych aspektach było satysfakcjonująco i będzie OK.W kazdym razie wieszanie psów bez zagrania nie ma sensu bo moze to byc calkiem fajny akcyjniak a nie rasowy RPG.Co do LGBT to z tej recki wynika ze nie ma tego wiecej niz w BG3-Starfildzie czy CP2077.Grafike autor porownal do filmow Pixara,czyżby seria poszła drogą Star Wars i ma przekonac do siebie najmlodszych odbiorcow?I chyba najgorsze co moze byc w grach RPG to lvlscaling.Za kilka dni sie okaze co nam EA zgotowalo.
AleX, straciłeś ostatnio pieniądze na inwestycji w Electronic Arts? Pytam serio, potrafiłeś wychwalać w niebiosa do bólu przeciętne gry, a tu jedziesz po grze jak nigdy. Rzadki widok.
ej bo nie umiem znaleźć w necie a wiem że kiedyś ktoś tu pisał :P
O której będzie można pobrać na steam ?
Kolejna recka przeczytana,tym razem ocena na 6 z CD-Action i nie napawa optymizmem to co tam opisano.
Niezly freak, podejrzewalem ze to qunari to bedzie jakies lekko plcionieidentyfikowalne ale nie sadzilem ze az tak dobitnie oficjalnie. Czuje ze poraz pierwszy nie poznam jakiegos towarzysza, o ile bedzie sie dalo w ogole nie poznac. Jesli nie to bedzie przezywal ciezkie chwile w mojej homofobicznej bialej cis hetero druzynie, poddam go (albo owo) wszystkim najgorszym opcjom dialogowym, moze samo sie zniecheci :P
Jeden z recenzentow-Gra jest podzielona jak by na dwie czesci z czego pierwsza mnie strzasznie wynudzila.
Inny recenzent-Gdyby nie to ze musialem zrobic recenzje z gry to wyłączył bym po 10h .
Albo trafiam na recki gdzie nie ma zachwytów nad grą albo faktycznie bedzie słabo.
Mamy dylemat z tą grą. Nie wiem czy mam kupić, chociaż bardziej wolę słony niż maślany popcorn, hmm
Ktos sie orientuje czy gra w abonamencie bedzie dostepna wczesniej czy o tej samej porze co inne platformy?
Mnie najbardziej interesuje czy fabuła w tej grze w ogóle jest ciekawa, już niezależnie od poglądów politycznych i społecznych. Nie jestem fanem serii (chociaż bawiłem się nieźle) więc zmiany designu nie bolą mnie aż tak bardzo, ale jeśli mam przez kilkadziesiąt godzin wysłuchiwać słabo napisanych postaci i w ogóle nie angażować się w historię to jednak trochę szkoda czasu na ten tytuł...
Jestem ciekaw jak to bedzie z towarzyszmi,czy beda faktycznym wsparciem na polu walki czy tylko tłem.W trzech reckach przeczytałem że wrogowie praktycznie skupiaja sie na głównej postaci co np przy graniu magiem konczy sie bieganiem i uciekaniem przed przeciwnikami zamiast razeniem z dystansu,nawet w ułomnej inkwizycji towarzysze to była znacząca siła i mimo wszystko do cięzszych walk mozna bylo podejsc taktycznie.Bo jesli tak ma byc faktycznie to troche brak sensu robic maga czy lotrzyka pod dystans.Oby tak nie bylo.Wolę ponarzekac teraz i sie milo rozczarowac niz napalac sie jak Reksio na kiełbase.Czy sa gdzies pokazane testy w 1080 jak to dziala bo tylko znalazlem w 1440?---Polecam od 14:10 na temat towarzyszy w walce
https://www.youtube.com/watch?v=R1FrY56Su2Y
Od premiery BG3, Veilguard będzie chyba pierwsza gra która kupię na premierę ;)
Bazując na trailerach, nie nazwałbym tej odsłony grą RPG, co najwyżej grą akcji z elementami RPG. Jako fan Mass Effect nie widzę w tym nic złego, ale chyba nie tego oczekuje od serii.
Kiedyś sprawdzę jak cena będzie bardziej adekwatna do zawartości.
Nawet myślałem żeby sobie spróbować z ciekawości, podejść na spokojnie bez uprzedzeń i oczekiwań, z czystą głową, ale po recenzji Skill Up kompletnie mi przeszło:)
Ta gra jest prawdopodobnie skierowana do nastolatków i dzieciaków, poziom infantylności niektórych scen mnie powalił, i jeszcze te woskowe gęby, mimika i walka nudząca się po kilku godzinach, kto na coś takiego wydaje pieniądze?
Chyba wrócę do origins i dwójki, ciekawe jak się zastarzały.
https://www.youtube.com/watch?v=QF-Kd2BBpx8
Po godzinie w ogole nie czuje tutaj Dragon Age. Recki wskazywały na God of Wara ale mi sie nasuwa bardziej Ubisoftowy Immortal fenyx rising. Jak te gwiazdeczki ku niebu lecą przy otwieraniu loota to jakbym w jakąś mobilke grał. No z plusów kreator postaci faktycznie wymiata, jeden z lepszych jeżeli nie najlepszy z jakim miałem styczność do tej pory.
O ile sam początek (po półtorej godziny) wydaje się zapowiadać bardzo dobrą grę (szczególnie walka, dialogi (szczególnie z Solasem) i towarzysze), tak aż razi po oczach brack mocapu. Postacie naprawdę mają mimikę twarzy jak po 6 spieprzonych zabiegów botoksu, tylko niektóre (jak Varick lub Solas) mają poprawnie zrobioną mimikę podczas rozmów. Szczególnie widać to przy Bellarze - tak wspominając, "jej twarz jest zmęczona".
No i kolejny "minus" - w grze nie ma mieczy dwuręcznych. Jak można zrobić grę fantasy, w której nie ma cholernych mieczy dwuręcznych? Kto do cholery robi MŁOTY jako domyślną broń zamiast klasycznych, standardowych mieczy?
Mam nadzieję, że Nexus szybko dopomoże i podmieni skórki młotów/toporów na miecze, przecież tak się nie da grać wojownikiem.
Jestem w drugiej wiosce, poki co gra daje rade.
Jedyne co mnie zdenerwowalo do tej pory to ze postacie nie potrafia plywac :p
na 4080 i max ustawieniach mam 120 fps na panoramie.
Czy tylko mi się to kojarzy z Hogwart Legacy jeśli chodzi o zbroje strasznie to podobnie wygląda. Elementy RPG strasznie spłycone do minimum, fabuła na razie wciąga, irytuje mnie brak płynności animacji podczas biegania i jak się rozmazuje postać ... Generalnie taki Wiedźmin 2 pół otwarty świat z zamkniętymi lokacjami. Jak by się cofnąć do wiedźmina 2, wydać te grę usunąć inkwizycję i dragon age 2 to spoko, aczkolwiek wolałem raczej grę jak Origin, zbierz drużynę klikaj po mapie klikaj umiejętności wydawaj rozkazy bardziej taktyczną, liczyłem na DA2 że dopracują już obecne mechaniki w widoku izometrycznym natomiast, zmiana totalnie gatunku, wygląda to tak jak by BioWare szukało swojego miejsca, fajnie fajnie ale nie na tej serii gier mogli wydać inny tytuł pod zabawy tego typu a tak to co tytuł to inna gra. Jedynie w jednym uniwersum, przypomina mi to trochę też Mass Effecta ale mam wrażenie za tam postać nie była aż tak sztywna, chociaż tam to bardziej był FPS niż RPG Akcji, brak pływania to też duży minus, trochę źle zaprojektowane lokacje, spadasz nic się nie dzieje respawn nawet życia nie tracisz jak spadniesz ...
Po 3h póki co jest kapitalnie. System walki to taki h&s albo coś na wzór AC Odyssey. Bardzo dobrze się walczy i od Origins marzyłem o podobnym systemie zamiast tego dretwego klepania wrogów i czekanie aż zejdzie cooldown na zdolności. Graficznie jest bardzo dobrze i tylko mimika kuleje niczym w Andromedzie.
Dragon Age Inkwizycja przy tym to majstersztyk, kiedyś moja ulubiona gra aż do czasów wiesia 3 który jednak po czasie zaniżył moją ocenę DA:I bo zmiażdżył grę na praktycznie wszystkich płaszczyznach. Nieźle się postarali bo zrobili grę gorszą chyba we wszystkim od poprzedniczki. Grafika jak z bajek od pixara, walka nieangażująca z nieśmiertelnymi towarzyszami i umiejętnościami jak z gry dla dzieci Immortals fenyx rising. To wygląda jak jakaś lekko dopakowana gra mobilna na PC. Przerywniki fabularne lepsze ale co z tego skoro dialogi sięgają dna, szkoda żeby było inaczej skoro głównym celem było wplecienie ideologii LGBT. Myślałem że w TLOU2 przegięli ale tutaj już pojechali po bandzie. Odradzam grę kupować, testować, nie sugerować się opiniami - zagraj i oceniaj. W tym wypadku wystarczy kilka wycinków z walki, przerywniki fabularne(także te z pronounsami they które są już chyba memem) i to właściwie tyle. Każdy prawdziwy fan dobrych gier RPG, studia Bioware(oczywiście tego które istniało do czasów DA:I) powinien zaprotestować portfelem. Kupując grę zezwalamy na wrzucanie chamskiej retoryki politycznej i robienie z gier jakichś blogów reklamowych LGBT. Corinne Busch - gość ma nieźle na bani i szkoda ze takiemu psycholowi powierzyli prace nad tak dobrą serią gier, tyle lat czekania żeby dostać takie g*wno. Pora znów zagrać po raz 10 w wiesia bo lepszej gry chyba już długo nie będzie.
Licyzłem na więcej negatywnych opinii, bo chciałem się trochę pośmiać pobierając grę. Niestety zawiodłem się. No nic, gra mi to za moment wynagrodzi. Nocka moja :) Tylko czemu tak późno z pracy wróćiłem. Pewniue bym był już po pierwszym akcie
"Corinne Bushe = Game Director of Dragon Age: The Veilguard | Bioware | Queerosexual Gendermancer" Co może pójść nie tak ?
Gra raczej nie w moich klimatach. Przesłodzony klimat, postacie wyglądają dziwnie i dialogi o niebinarmych ludziach to nie jest coś co chce widzieć w RPG fantasy, ale jak ktoś na to nie zwraca uwagę to może i będzie się dobrze bawił. Ja nie polecam.
To coś powinno mieć nazwę Dragon Age: Pralnia Mózgów.
Nie wiele pograłem ale pierwsze co mnie rozbawilo i to juz na samym początku to częśc lokacji ktora była nie dostępna pewnie ze wzgledu fabularnego.I nic w tym dziwnego bo to standard w grach ale to wykonanie to porostu mistrzostwo gamingu od wielkiej firmy.A mianowicie dostepu do dalszej drogi nie bronią jakieś drzwi,krata postac tylko mamy białą skladającą sie z gęstej mgły/dymu sciane na tym umiesczoną emotkę kłódki, tak emotke a nie kłódkę do której bedzie potrzebny kluczi i napis obszar obecnie niedostępny.Zero wysilku,minimalizm po całości.A wystarczyło dać jakąś kratę a klucz czy cos do otwierania dodać do zdobycia w miare postępu fabuły.
Kupiłem po to aby ograć 2h i oddać bo podoba mi sie styl graficzny i poprzednia część mi podeszła. Jako skrajna prawica źle mi z tym że kupiłem tą grę :D i wspieram lpg ale teraz się zastanawiam czy oddać bo poczatek jest świetny :P
Zasadniczo co jest dla mnie słabe:
-fabuła jest nijaka
-poziom trudności koszmar jest mega łatwy
-nie czuć że jesteśmy kimś jak w poprzedniej części
-dialogi to dno
Świetnie się w to gra. Bardzo przyjemna gra akcji. Trochę w stylu starego BioWare, czyli gra jest liniowa z bazą wypadową. Jak stare Mass Effecty. Ktoś kto się wynudził w Inkwizycji bo gra go zalewała masą aktywności MMO teraz będzie bardzo zadowolony bo lecimy misjami w zamkniętych lokacjach i wykonujemy zadania. A przynajmniej tak jest przez te ponad 5h które grałem. Zobaczymy czy później będzie jakiś większy hub w stylu miasta czy coś. Fabularnie jest dość sztampowo ale mi to nie przeszkadza. Za to klimat gry to jest coś totalnie innego niż wcześniejsze DA. Ktoś kto szuka tutaj DA: Origins niech od razu zrobi skipp. Nie ten target. Seria poszła w totalnie innym kierunku klimatycznym w stylu high-fantasy. Bardziej przypomina jakąś wariację Final Fantasy niż Origins więc nie polecam ortodoksom.
*Z drugiej strony dla kogo ja to piszę jak tu sami napinacze z wyżartym mózgiem lpg i nawet nie mają zamiaru grać ale jadem sobie postrzelają...
Te wszystkie zaimki utożsamiają się z przedmiotami, rzeczami np. kartonami. Ich wybór jak chcą być równi z kartonami i rzeczami.
To, one, jenu....
Ludzie uczepili się tej gry, a jest to bardzo dobra gra w uniwersum fantasy. Dla mnie 8/10.
Na steam nawet solidne oceny od graczy.
Stanisław i Bogdan rok temu na golu mówili że to będzie porażka tak samo jak pisali o Bloberach i Silent Hill.
Swoją drogą skąd się takie gównozjady biorą to ja nie wiem.
Ależ te postaci w grze DA:V są bezpłciowe. Nie wiem, czy oni tak specjalnie, czy po prostu nie potrafią charyzmatycznych charakterystyk napisać.
Jedynie ten Elf, któremu przeszkadzamy daje rade (mam nadzieję, że finalnie jednak mu pomożemy i połączymy siły, bo to, co on chciał zrobić to przecież dobra rzecz. Szkoda, że nie dało się mu pomóc, tylko trzeba było przeszkodzić)
Reszta postaci jest tak nijaka, że musiałem w googlach sprawdzać ich imiona podczas wyborów dialogowych. Tu też wychodzi brak doświadczenia w reżyserii scenek. Kamera powinna być w takich momentach tak skierowana, by nawet bez pamiętania imion, było widać, że te dialog to postać z lewej, a ten do z prawej.
Czuć tu mocno zwykła generyczność jakiegoś losowego świata fantasy. Niczym z jakiegoś generatora. Jedynie aspekt odebrania "przywilejów" Elfom, jakoś się wybija. Gdybyśmy nie przerwali rytuału, to gra skończyłaby się po 5 minutach.
Jak się nie poprawi dalej, to o fabule, postaciach i samej grze nikt nie będzie pamiętał za miesiąc.
Jak na grę na telefon to całkiem spoko, kolorowa. Nie trzeba dużo myśleć, a sporo się dzieje na ekranie. Nie muszę się martwić o drużynę także git gierka na kibelek. Bardzo podoba mi się to że gra wprost mówi mi w dialogach co mam robić, w moim wieku pamięć już nie za dobra. Cieszy mnie to że twórcy postawili na swoje i że gra powróciła do korzeni albo ja może inaczej je zapamiętałem.
[link]
Po 14 godzinach opinia wciąż pozytywna. Grze zdecydowanie bliżej do Mass Effect 2 pod kątem fabuły/postaci, a eksploracji bliżej do... nowych God of Warów. Na duży plus całkowity brak fetch questów - żadne zadanie do tej pory nie polegało na "przynieś X elfich korzeni" albo "zbierz Y drewna", czyli jakieś wnioski z Inkwizycji wyciągneli.
Ale jak ktoś się spodziewa DA:Origins, to się srogo rozczaruje. Ewidentnie celowali bardziej w fanów Inkwizycji, niż pierwszych DA. Jak ktoś polubił Inkwizycje, to polubi Veilguard. Jak ktoś jej nienawidził, to nie ma też co tutaj szukać.
Jestem po x godzinach gra super. Ale POMOCY !!! Nie wiem co na początku włączyłem,ale nie mam zakładki TOWARZYSZE i nie wiem jak to odkręcić. Ktoś ma jakiś pomysł ??? Szukałem w ustawieniach i...chyba jestem ślepy. Może zaznaczyłem,żeby automatycznie sami awansowali po zdobyciu następnego poziomu.Ktoś ma może jakiś pomysł ???
Pierwsze wrazenia po kilku h gry.
Walka przyjemna i nawet ma szczatkowa taktyke,aktywna puza by uzyc skile na konkretnym przeciwniku,kombosy czy tez ich namiastka ale sa.
Grafika ładna i nawet w tym kolorowym stylu gry sa i mroczniejsze miejsca.
Choc gra korytarzowa to lokacje sa ładne ale swiat jaby sztuczny,sterylny nie czuc ze zyje.
Nasi towarzysze nawet jak sie wkurza to caly czas przyklejony usmiech,za malo realizmu w postaciach jak i swiecie.Kurcze wiesiek3 tez byl kolorowy ale tam gdy trzeba bylo sie usmiechac to sie usmiechal gdy sie w kurr to sie w kurr i bylo to widac i czuc.
Słaba eksploracja,ogolnie to heja i do przodu,malo odnog od glownego korytarza a jesli sa to bardzo male albo ze wzgledu na fabule zablokowane do tego znajdzki wogole nie rajcuja.Strasznie mnie wkurzają nakladki na ekwipunek,moze da sie to wyłączyć ale nie znalazlem,gdy cos znajde i zaloze chcial bym zeby bylo to widac na postaci a nie dopiero moge zmienic w garderobie.
I najwazniejsze pytanie-pod kogo robili ta gre?Stylistycznie to gra jak z fimow animowanych dla dzieci,bez przemocy,zlych emocji wyprana z jakiegokolwiek realizmu ale od lat 18 bo sa watki LGBT.Kurcze to albo zrobic gre bez ograniczen bez LGBT albo gre od 18 z LGBT ale i soczystym jezykiem,przemocą w koncu scigamy strasznych bogow a nie potulne baranki.
Na razie gra sie dosyc przyjemnie ale wielkiego WOW nie ma,no ale to początk więc jeszcze calej ekipy nie zmontowalem,oby dalej bylo lepiej.
Jako fan serii byłem dość optymistycznie nastawiony do DAV, jednak po kilku godzinach gry póki co mam mieszane odczucia. Zobaczymy jak będzie dalej, ale póki co mam 2 poważne problemy z tą grą:
- logika fabuły:
spoiler start
Walczymy z zagrożeniem o wiele większym niż w DAI, a wygląda na to, że jesteśmy zdani całkowicie na siebie. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego skoro pracujemy dla Varrica (agenta inkwizycji) to nie zabiegamy o wsparcie inkwizycji, templariuszy, rządów poszczególnych Państw. W takim ME2 taki motyw miał Sens, bo Shepard był już osobą z dokonaniami, a w istnienie żniwiarzy nikt nie chciał wierzyć. Ale tutaj to nie ma sensu. Przecież Varik był wysłany przez Inkwizycje to gdzie oni są? Pewnie się pojawią pod koniec, ale to nie jest zbyt logicznie, że misje ratowania świata powierzamy jakiemuś świeżakowi. Zamiast od razu tworzyć jakaś koalicję przeciw siłą zła. Jak w DAO. Może pod koniec coś takiego będzie, a może nie. Ale to powinien być priorytet dla bohatera. A nie zbieranie sobie członków drużyny po całym świecie xd
spoiler stop
- korytarzowość lokacji i liniowość - mam wrażenie że gra jest nawet bardziej korytarzowa i liniowa od 1 czy 2. Minratus wygląda jak makieta, a nie miasto. Jeszcze pojawiają się niewidzialne ściany z napisem "ta lokacja teraz jest niedostępna". W takim Assasynie to jeszcze ma jakiś sens. Ale tutaj wybija kompletnie z immersji.
Zobaczymy jak będzie dalej.
Nigdy nie grałem w Dragon Age, ale wygląda na tych gameplayach jak gra na smartfona z drętwymi dialogami, może jak kiedyś będzie na epicu to sprawdzę co to z stworek. xD
Pytanie fabularne.
Dlaczego nikt kompletnie nie pomagał temu Elfowi, który odprawiał ten rytuał?
Gra nie posiada żadnego prologo, przez co kompletnie nie wiadomo co się dzieje w świecie.
Wiemy tylko, że ten Elf zrobił coś, że wszystkie Elfy straciły swoje przywileje wynikające z krwi, czyli min. nieśmiertelność. Rytuałem chciał to naprawić więc dlaczego nikt mu nie pomagał? Przecież to powinno być w interesie dosłownie każdego żyjącego elfa.
Frustraci juz na meta się wyżyli na szczęście nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje tych ocen poważnie. Zresztą steam szybko ich wyjaśnił (oceny są w większości pozytywne). Gra jest bardzo solidnym akcyjniakiem, rozgrywka jest bardzo przyjemna. Mozna się przyczepić, że za bardzo uprościli elementy RPG, faktycznie brakuje większej glebi. Trzeba jednak przyznać, że drzewko umiejętności jest całkiem rozbudowane. Nie oczekiwałem GOTY i oczywiście żadne to 10/10, ale finalnie dostaliśmy solidny tytuł.
Ocena na metacriticu troche przesadzona moim zdaniem. Nie ma w tej grze nic wybitnego ale tragedii też nie ma. Zwykły średniak. W sumie to walka jest w miare przyjemna.
Prosta, lekka gra. Myśle że takie 5/10. Spodziewałem się czegoś gorszego.
Pytanie do osób, które grają:
Jak wygląda projekt świata i eksploracja w DATV?
Rozumiem, że nie mamy tu otwartego świata. Czy to w takim razie świat półotwarty (duże segmenty, które eksplorujemy w dowolnym kierunku, podejmując różne zadania), czy też "korytarzówka" (przemieszczamy się po zamkniętych obszarach w raczej linearny sposób, wykonując wyznaczone z góry zadanie)? Czy mamy tu w ogóle rozwiniętą eksplorację, czyli np. poboczne, czasem ukryte obszary, do których trudniej dotrzeć? Czy też wszystko "zwiedzamy" niejako "przy okazji", wykonując kolejne zadania?
Wydaje mi się, że trochę źle do tego wszystkiego podchodzimy.
To bardzo ładna i całkiem przyjemna gra. Wszystkie elementy są w niej mega uproszczone - walka, eksploracja, zagadki, nawet drzewko dialogowe jest uproszczone do granic możliwości (do wyboru - tak, Tak i TAK), żeby gracz przypadkowo nie podjął złej decyzji. Dialogi są przyjemne, nikt na nikogo nie krzyczy, nikt nikogo nie obrazi, wszyscy się ze sobą zgadzają. Nawet wrogowie są pocieszni, żeby nie daj Panie nikogo nie przestraszyć, w walce z nimi krew się nie poleje, krzywda się nikomu nie stanie, naszym kochanym towarzyszom również. To jest mega fajna gra - biorąc pod uwagę target, do którego jest adresowana, czyli... no i to jest właśnie kwestia sporna.
Czy ta gra jest adresowana do fanów Dragon Age ? Nie. Zdecydowanie nie. To całe nazewnictwo, odniesienia fabularne, powiązania, to wszystko niepotrzebnie tutaj mąci, miesza w głowie zarówno fanom DA jak i prawdziwemu targetowi tej gry. Taka nastolatka sobie włączy grę i cały ten "Dragon Age" niepotrzebnie jej tylko skomplikuje zabawę - jakieś Solasy, Varriki, Zasłony, Inkwizytory, Kodeksy, Magie Krwi - po co to komu, ja chcę się tylko dobrze bawić! Fan DA z kolei włączy grę i będzie się zastanawiał po paru godzinach, w co ja naprawdę tutaj gram, bo z pewnością nie w DA.
To całkiem fajna gra, ale to nie jest Dragon Age. Niepotrzebnie połączono ze sobą te dwa tak różne koncepty - mrocznego, krwawego, mocno skomplikowanego i gęstego połączeniami fabularnymi uniwersum z przyjemną, kolorową i mega uproszczoną rozgrywką, gdzie wszyscy są fajni i gdzie nikt nikogo nie obrazi, nikt nikomu krzywdy nie zrobi. Krzywdę zrobiono zarówno fanom DA, jak i prawdziwemu targetowi tej gry - nastolatkom, którzy mogliby się tutaj bardzo przyjemniej bawić bez niepotrzebnych udziwnień, i jakichś mało zrozumiałych odniesień. Dziwicie się, że połączenia fabularne z poprzednimi grami są praktycznie żadne ? Ja nie, bo jak mieliby to zrobić - połączyć mature content z poprzednich gier, z tą jakże przyjemną i nikogo nie drażniącą fabułą tutaj ? Jak Morrigan miałaby wytłumaczyć tym niewinnym nastolatkom, że bzykała się ze strażnikami z ramach krwawego rytuału, by spłodzić arcydemona ? Przecież ktoś mógłby się przestraszyć, źle to odebrać, skrzywić sobie psychikę, tak nie można. Gra ma rating 17+ ? Po co, to mogłoby być PG-12, gdyby tylko wycofać parę niepotrzebnych elementów. Scen seksu i tak tutaj nie ma, to nie BG3.
Tyle. Fajna gra, ale to nie Dragon Age. EA/Bioware zrobiło krzywdę sobie samym, i nam wszystkim.
Żadne DLC nie jest planowane, dziwne jeśli to taki hit jak niektórzy sugerują, swoją drogą gra była podobno zaczynana od nowa 2 razy, żeby to się chociaż zwróciło musieli by sprzedać wiele milionów, bardziej tu chodzi już o zmniejszanie strat, moim zdaniem, ale jestem ciekawy jakiś sprawdzonych liczb.
Pierwszy weekendowy wieczór po premierze i 75k graczy. Tymczasem bg3 ponad rok po premierze w tym samym momencie ma 77k. Chyba możemy powiedzieć dobranoc :* bioware.
To absolutnie niedopuszczalne, że ta gra ma tak skandalicznie niską ocenę. Jestem niesamowicie zbulwersowany! xD
Rezygnacja z DLC chyba potwierdza, że EA nie traktuje DATV jak gry, która przyniesie długotrwałe zyski i znajdzie rzeszę wiernych odbiorców. Podejrzewam, że po perturbacjach produkcyjnych (zmiany na kluczowych stanowiskach, przejście z modelu sieciowego na offline'owy, długi cykl deweloperski itd.) chodziło o to, żeby DATV w końcu wydać, minimalizując straty, po możliwie zgrabnym zszyciu tego, co pozostało z wcześniejszych iteracji różnych wersji gry.
No i wreszcie zaczęły pojawiać się w Sieci recenzje zarówno graczy, jak i tych krytyków, którzy nie zostali wyselekcjonowani przez EA do otrzymania wcześniejszego klucza dostępu. I choć przed premierą dostaliśmy mnóstwo (głównie) pozytywnych recenzji (były też negatywne, np. Skill Upa), to druga fala recepcji wskazuje na to, że, delikatnie rzecz ujmując, DATV boryka się z licznymi problemami. Albo inaczej: to produkt przeznaczony dla określonego typu odbiorcy. Taki, który fanom "klasycznego" RPG i poprzednich odsłon serii może nie przypaść do gustu. Podobne zarzuty powtarzają się bowiem u różnych graczy czy krytyków (i wcale nie dotyczą DEI). Dobrze podsumował to Fextralife w podlinkowanym niżej filmie: gra przypomina wakacyjny przebój kinowy, którym można się bezmyślnie cieszyć przez chwilę, ale który - ze względu na swoją prostotę i infantylizm - na pewno nie trafi na listę naszych ulubionych produkcji. Co wcale nie znaczy, że nie będzie stanowił dla wielu ludzi źródła frajdy.
Potwierdzają to w pewnym sensie oceny na Steamie. Choć (jeśli się nie mylę) od wczoraj średnia systematycznie spada (z niemal 80% do już bodajże 75%), to jednak wciąż można powiedzieć, że gra się klientom podoba. Dla EA i deweloperów problemem jest chyba jednak to, że tych klientów nie jest aż tak wielu. Liczba równoczesnych graczy w "weekend otwarcia" nie przekracza 80 tysięcy (decydującą ma być jednak podobno niedziela), co w przypadku rozpoznawalnej "franczyzy" AAA stanowić może spore rozczarowanie. Zwłaszcza że mamy do czynienia z tytułem, który chyba nie zyska wraz z upływem czasu jakiejś licznej grupy fanów (skoro nawet deweloperzy otwarcie przyznają, że szczególne wsparcie dla tej produkcji nie jest przewidywane). Spodziewanym się raczej coraz gorszych ocen, opinii i doniosłych głosów rozczarowania.
Produkcja gry może się szybko nie zwrócić. Biorąc pod uwagę mniej lub bardziej ogólnikowe "gdybania" różnych osób związanych z branżą, DATV potrzebuje kilku milionów sprzedanych kopii (5-10?), żeby wyjść na swoje. (AW2 dopiero po roku "stanął na nogach"; 10 milionów "egzemplarzy" na koncie raczej tańszej gry, czyli "Fallen Order", EA uznaje za sukces; z kolei "Andromeda" - według producentów z EA - potrzebowała 5 milionów, żeby uniknąć porażki). Proces zwrotu potrwa raczej kilka lat (o ile w ogóle nastąpi).
Sytuacja BioWare nie jest więc chyba wesoła. EA studia pewnie nie rozwiąże, bo jednak DATV ma jeszcze jakieś szanse na komercyjny sukces, zaś "Andromeda" nie przyniosła podobno strat (problematyczny był tylko "Anthem"). Wszystko zależy od kolejnej odsłony ME. Wątpię, żeby BioWare popełniło tutaj błędy DATV (tym razem nikt nie będzie np. parł do tego, żeby stworzyć sieciową usługę, nie pojawi się konieczności implementacji systemów przygotowanych do innego typu rozgrywki itp.). Z jednym zastrzeżeniem: trzeba chyba wymienić cały zespół scenarzystów, bo Internet już takiego poziomu pisarstwa nie wybaczy. ;)
Oczywiście: to wszystko moje gdybania, więc mogę się w każdym miejscu mylić.
I filmik Fextralife:
https://youtu.be/8pW5GrLWks8
Doszedłem do Rozdroża. Ale ta gra to mielizna fabularna, serio, trzeba dozować żeby nie zemdliła.
Pytanie dla fanów Dragon Age którzy zagrali i ukończyli:
Czy warto tę grę przemęczyć chociaż dla historii i lore świata Dragon Age?
Bardzo fajna gierka z dobrze zaprojektowanymi lokacjami w stylu God of War (tzn. bez swobodnej eksploracji - kierunek marszu ustalony przez twórców). Gra jest przez to ciekawsza bo pomija się bezsensowne łażenie po mapie jak w Far Cry czy Assassins. Sprytnie poukrywane skrzynie z łupami. Walka dla ludzi lubiących kombinowanie - nie da się walić cepem jak w Diablo - trzeba trochę wysilić szare komórki albo wybrać najniższy poziom trudności o nazwie "Baj, baju". Stosowanie powiązań między umiejętnościami towarzyszy w drużynie to podstawa w walce z bossami. Jestem dopiero na początku ale na razie fabuła rozwija się z sensem i bez przestojów. Na Steam oceny tej gry są w większości pozytywne a tutaj ocena jest sztucznie zaniżona.
Przestancie podawac fałszywe informacje jakoby abonament gdy anulujemy to nam kase zwracaja bo tak nie jest,jesli anulujemy to mamy na miesiąc a potem nie pobieraja za nowy miesiac i to tyle w tym temacie.Kolejna sprawa,tej gry nie da sie sprawdzic w 1,5 czy 2h bardzo powoli sie rozkreca w 1,5h to nie ma szans by dołączyć wszystkich towarzyszy a co dopiero poznac inne aspekty gry.Ja dopiero po 18h grania zebrałem całą ekipe bo to zalezy od stylu gry.Kolejna bzdura jak by osoby ktore graja hejtowaly za LGBT,hejt to jest za grafike rodem z filmow Disneya,infantylne dialogi i ogólnie za infantylną całośc do tego uproszczona na maksa jak sie da by czasem nie przepaliły sie zwoje mózgowe od myślenia.Do tego kretyńskie rozwiązania w grze badz co badz RPG-reputacje frakcji zdobywamy sprzedajac im smieci a nie robiac dla nich zadania.Sklep w naszej bazie gdzie ulepszamy sprzet ma swoje poziomy by je podniesc oczywiscie zbieramy smieci.I taki sposobem doszedlm do wniosku ze jest to Inkwizycja tylko zamiast lokacji z otwartą strukturą mamy wcale nie mniejsze tylko korytarzowe ale człon ten sam zbieraj smieci do tego w pewnych aspektach uproszcona ile sie da.Mimo tego na razie jako akcyjniak nie jest zle bo walka sprawi na razie dobre wrazenie i zmieniam czesto druzyne tak by wszyscy w miare rowno lvlowali wiec jakies urozmaicenie,a samo zbieranie smieci nie jest jakos upierdliwe ze wzgledu na bardziej zamkniete lokacje.Po 20h w koncu troszke mnie gra wciągnęła zobaczymy tylko na jak dlugo.W penym sensie gra przypomina tez staroszkolne platformówki tylko w 3D.Co mnie trzyma po 20h grania-wygląd części lokacji bo
2 miasta to tragedia ale inne są ciekawe,walka ktora na razie daje rade,oraz mozliwosci ulepszania postaci-drzewko rozwoju,crafting a raczej jego namiastka,zaklinanie przedmiotow,wprawianie run w artefakt ktory mamy caly czas przy sobie i z tego co zauwazylem bedzie mozliwosc dodawania czarow do naszych skili uzywanych w walce wiec pod tym wzgledem jest dobrze.Prze 20h tylko raz odnioslem wrazenie ze gosc przedstwil sie jako onu wiec pod tym wzgledem jest faktycznie nie potrzebny hejt.
Pograłam trochę i widzę że to slasher z wątłymi elementami RPG. Nie oczekiwałam gry w stylu Owlcat czy Lariana ale DA, DA2, Mass Effecty, to były dobre gry i na coś w tym stylu liczyłam. Gra jest ładna choć nie w stylu który preferuję. Te złocone skrzynie tryskające iskrami i walki w neonowych kolorkach xd Wielkie znaczniki prowadzące krok po kroku a jakby ktoś był niedowidzący to jest mówione (czasem 3x) co trzeba teraz zrobić, jak w grze dla dzieci.Mnóstwo makiet i milczących NPC. Brak handlu albo ja nie zauważyłam. Dialogi nie zaskakują, podobnie jak w Andromedzie są 3 "wybory" i zawsze to 3 x TAK ! Nie można się z nikim nie zgodzić, nie można nikogo wywalić.Gołe pomioty zombie, brak flaków i krwi to kolejne minusy. Plusy - miło się gra, bezproblemowo i prosto, ładne widoki, śmiga płynnie, zero bugów i co ważne w jakimś stopniu nawet wciąga.
[link]
spoko mod dodający mroczniejszych klimatów do rozgrywki jeśli chodzi o kolorystykę , sam spróbowałem i wygląda genialnie. Tylko nie wiem czy nie wrócę do poprzednich ustawień bo też dają wiele uroku.
Edit.
Widzę że link się nie wyświetla także izi pizi wystarczy wejśc na Nexus i wyszukać "Dark Fantasy LUT"
Wynik tej gry raczej jest słaby ponieważ
1. Legendarne BioWare
2. Ogromny wydawca EA
3. Dragon Age znana marka
4. Gra AAA
5. Świetna optymalizacja i niskie wymagania sprzętowe
6. Brak żadnych zabezpieczeń które zniechęcałyby już do samej instalacji
Mówienie, że gra osiągnęła jakiś sukces to tak jakby Wiedźmin 4 na premierę też miał taki ruch pod względem aktualnie grających czyli totalna klapa.
Stawiam też, że wynik na PC i PlayStation jest bardzo podobny do siebie, a na Xboxie trochę gorszy.
Myślę, że jeszcze w tym miesiącu gra skończy jak Gotham Knights i Suicide Squad czyli już nikt w to nie będzie grał.
To nie jest gra tylko manifest lewicowo spierdolonych umysłowo osób.
Hej, pytanie do osób które grały. Z materiałów jak "CohhCarnage's Early Thoughts On Dragon Age: The Veilguard" (nie wklejam linków bo w tych wątkach GOL ich nie lubi) i kilku innych wyważonych przeziera się obraz gry dobrej technicznie, z nawet ciekawą historią i satysfakcjonującą choć prostą mechaniką ale tragicznym pisarstwem (nie idzie tutaj wcale o kwestie woke, choć często najgorsze pisarstwo jest z nimi związane a o jakoś dialogów ogólnie w trakcie gry).
I tak się zastanawiam, czy jakość dialogów faktycznie jest jeszcze gorsza niż w Starfiledzie?
Bo taki obraz się przeziera z wielu opinii, tj. gra jest dobra, jeżeli komuś nie przeszkadza to, że to bardziej gra akcji z elementami RPG niż rasowe RPG, ale poziom dialogów ciągnie ją bardzo silnie w dół do poziomu na którym wiele osób może się łatwo odbić. Ciekawy jestem na ile zgadza się to z waszymi odczuciami (kwestie wokenizmów odłóżmy na bok, bardziej chodzi mi o infantylność oraz brak immersji wypowiadanych kwestii).
Nie jest to Dragon Age Początek, ale gra się dobrze. Niestety jest także poprawność polityczna w sporej dawce, ale można przez nią przebrnąć i grać po swojemu. Ostateczna ocena będzie możliwa po zakończeniu całej gry, nie wcześniej.
Swoją drogą można tę grę kupić na raty, pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
Czekam jeszcze na porównanie i zestawienie np. z Concord lub Suicide Squad wtedy to dopiero będzie można ogłosić sukces.
Stoję teraz przed wyborem, czy pomóc Neve w Minratusie ze smokiem, czy Lucanisowi w Treviso. Jak np. pomogę Neve, to w Treviso nie poblokują mi się żadne misje poboczne?
Do tych, którzy grają:
To jest jakiś fake? Czy tego rodzaju notatki rzeczywiście trafiły do gry (intencjonalnie)?
https://x.com/Grummz/status/1853456187834224640
https://x.com/laureanojgv/status/1853324810870296797
A wiecie że Qunari te grozne niebezpieczne są w grze. Okupują miasto Treviso. Ale niestety twórcy gry nie dali nam nimi zagrać ich stworzyć.
Gra bardzo zyskuje w późniejszej fazie. Im dalej, tym lepiej. Napisałam wcześniej po kilku h grania dość negatywną opinię ale teraz widzę że w miarę postępu jest coraz ciekawiej.Jeśli już przełknie się infantylizm obecny na wielu poziomach (cukierkowaci towarzysze, dialogi, prowadzenie za rączkę - tutaj Rook! Tutaj !! TUTAJ JEST RYNEK !!!) i dydaktyczny ton, to po przejściu kilku misji mamy kawał dobrej gry. Więcej wolności, więcej eksploracji. Można się zaangażować i naprawdę bardzo przyjemnie się gra. Na 10 to ja oceniam takie gry jak BG3, czy Pathfinder Wrath of the Righteous, czyli klasyczne, skomplikowane kobyły RPG gdzie gracz ma duży wpływ na przebieg wydarzeń i na drużynę, ale tutaj dałabym mocne 6 albo nawet 7. Nie mam jeszcze skompletowanej drużyny i czekam na jakiegoś chaotycznego, albo praworządnego badassa w stylu Regilla ale coś mi mówi że dojdzie kolejny misiaczek xd
Jak ktoś twierdzi, że gameplay jest słaby, to polecam film prezentujący możliwości maga i zróżnicowane podejście do walki:
[link]
Chcesz se magiem zagrać z wieloma skilami zainstaluj sobie silkroad online nie widze roznicy a gra ma 20 lat
Każdy szanujący się gracz powinien temu Woke-Gównowi a nie grze wystawić ocenę 0.
Dzis pobilem troche smokow.
Musze powiedziec ze jestem lekko zawiedziony bo wiekszosc jest zrobionych wedle tego samego schematu. Tak wiec po ubiciu jednego, kolejny nie jest wiekszym wyzwaniem. Oczywiscie nie chodzi mi tu o trudnosc bo to pojecie wzgledne, ale raczej o brak unikalnych mechanik bo roznice sa dosc kosmetyczne.
50 godzin za mna, czesc 9 skonczona.
To gra celująca w najmłodszych sadzać po tym jak napisane są dialogi i zagadki. Ciekawe jaki mieli cel promując lbgt w grze dla dzieci. Pamiętacie jak kiedyś się pruli ze wujek sam finansuje gry shootery żeby zachęcić do wojska. Hmmmm… sama gra to slasher średnich lotów. Do gow daleko, ale idzie pograć. Dla oprawy audio-wizualnej chociaż. Po tym jak nastawiłem się ze gra dla dzieci i nie oczekuje dorosłych dialogów to jakoś łatwiej to znieść. 5-6/10 jak nie ma co robić to można pograć.
PanDaneX Zacytuje Ciebie-Każdy kto na gol władował tej grze 3 razy po 0/10 przykłada tylko cegiełkę do tego że twórcy zamiast naprawiać realne problemy w oparciu na rzetelnych komentarzach to przestaną serię kontynuować.
Kazdy kto raz dal 8,9,10/10 przykłada tylko cegiełkę do tego ze twórcy nic nie naprawią a będą dalej brnąc w te klimaty i dalej pod szyldem znanej marki tworzyć żenadę.Być może kolejna część nie powstanie ale da to też do myślenia innym twórcom jak nie należy robić gier RPG pegi18,a przynajmniej nie podszywać się pod znane marki.
Jesli mozesz podaj ile zajęło Ci ukonczenie gry,ktory LVL twoj jak i +- towarzyszy?
Taka ciekawostka, swoimi działaniami doprowadziłem do tego że moi towarzysze zaczęli romans pomiędzy sobą ;)
Moi tez-Krasnoludka Harding związała sie z onu Tash,oczywiscie dwie dorosle osoby musialy mnie pytac o zdanie.
Tragedia. To już nie RPG. To już nie gra, ale propaganda, która ma zniszczyć w nas człowieczeństwo. Technicznie zero postępu, a nawet regres.
Co oni zrobili z tą kultową serią Dragon Age?!?
Na YT na kanale "Synthetic Man" zostało to świetnie omówione w "You Deserve What You Tolerate": https://www.youtube.com/watch?v=uCyGGoPOGwM
Po 50h gry w końcu ukończyłem grę parawie na 100%. Poziom domyslny ,chyba trzeci.Główna postać 50lvl wojownik ukierunkowany na walkę miecz+tarcza z czego 90% używałem taqrczy bo miecz na uj sie nadaje a z tarczy są zdrowe soczyste pierdyknięcia-towarzysze 8-10lvl -reputacje w kazdej frakcji 100% tylko na arenie troszkę zbrakło-z zadań nie zrobiłem 3 pobocznych więc można powiedziec że wycisnąłem z gry co się da jak na jedno przejście.Moja ocena była 5 ale dziś dał bym 6-6,5 bo jednak grę skonćzyłem z dobrym wynikiem choć trzy razy miałem już usuwać.
Jako akcyjniak może być jako RPG dno wykastrowane ze wszystkiego.Co do WOKE to nie odczułem jakiejs nachalnej propagandy choc pod koniec gry zdarza sie sporo zaimków ono,jenu ale to gdzies w tle.
Największą robotę w grze oprócz grafiki robi walka,tyle ze po jakims czasie jest monotonna i warto zrobic przerwe od gry.Monotonna przez to że wyuczonych umiejetnosci gdzies na poczatku gry uzywalem cala gre i nie bylo potrzeby nic zmieniac do tego byly chyba i tak najlepsze,a u towarzyszy to juz prawie wyboru nie ma.I choc jest pauza taktyczna to cala taktyka sprowadza sie do uzywania skili a jescze lepiej gdy sa łączone nasze + towarzyszy czy towarszysza + towarszysza.Tak wiec w skrócie walka z bossami wyglądało to tak uzycie skili,bieganie i unikanie ciosow az sie skile naladuja,uzycie skili,bieganie itd.Do tego są jescze elementy zręcznosciowe typu uzyc blok w odpowiednim momencie by odpalił sie jakiś profit czy combosy,wiec walka to taki misz masz róznych gatunków tyle ze okrojony.I nic by w tym złego nie było gdyby nie ograniczenie skili w walce do 3+umiejetnosc specjalna tylko dla naszej postaci.Dziwi mnie tylko takie podejście gdzie gra skupia sie jednak na walkach a są za mało rozbudowane,zróżnicowane bo reszta to tło.Pochwalic muszę za to ze nie wprowadzono lvlscalingu dla bossow,zawsze mozna podbic poziom i wrócić jak jest za trudno.
Starałem sie grać kazdym towarzyszem tak by po równo wbijać im lvl ,bo tu też pochwała za to że nie wbijaja poziomu gdy nic nie robią.I tak nie potrafilem jakos polubić specjalnie któregoś a raczej patrzyłem czy ich skile z moimi się łączą i który moze mnie leczyć.Nie wazne który jakie zadawal obrazenia czy od ognia czy lodu bo nie widzialem wiekszego wplywu na walki.W kazdym razie na bossów i ostatni etap gry moimi towarzyszami zostali Harding i Lucanis.
Mam spore zastrzezenia co do handlu,kazdy przedmiot do załozenia pasuje albo naszej postaci albo towarzyszom więc teoretycznie smieci nie ma tylko nie ma mozliwosci sprzedania nie potrzebnych zbroi czy broni lub ich przerobienia na skladniki to caraftingu,no chyba ze to przeoczyłem więc i tak w koncu nosimy smieci ktorych nie uzywamy.
Jedna z najbardziej irytujacych rzeczy to wiekszosc zadan dla towarzyszy,typu isc na kawke,na herbatke,zamienic dwa zdania.Przy kazdym powrocie do latarni-naszej bazy jak widzialem znacznik przy towarzysu to odrazu k....wy leciały.
Kazda osoba co nie grała a komentuje to niech sobie kupi abonament i zobaczy bo ja srednio co 10h mialem ochote gre odinstalowac a mimo to dotrwalem do konca.
Może ktoś napisać czy potrzebna jest znajomość Inkwizycji ,by się w fabule nie pogubić? Ogrywałem ją 10lat temu. Jest jakiś skrót wydarzeń?
To skończyłem wczoraj i gdyby całość była jak ostatnie 30 % gry dałbym nawet 8/10 a tak to maksymalnie 6/10 co jest i tak dobrą oceną. Podobało mi się zakończenie nie dość że było dobre to definitywnie kończy Dragona na AMEN.
No c, patrząc po tym, że ten weekend miał peak po około 30% niższy niż poprzedni to wygląda na to, że raczej na specjalnie wzrosty nie ma już co liczyć o mowa od teraz będzie raczej o typowych spadkach liczby graczy. Jżeli założymy, że na konsolach jest podobnie, a zazwyczaj jest, to gdyby to była gra AA to moglibyśmy mówić o sukcesie, ale dla gdy AAA, która tak długo była w produkcji to nic tylko czekać na artykuł o niespełnieniu oczekiwań sprzedażowych EA przez grę Bioware. Choć sam wynik bardzo zły nie jest, chyba.
A czemu chyba? Bo jest problem z tym jak klasyfikować DAV. Pozycjonowany był jako cRPG, a dla cRPG okolice100k to raczej sufit na steam, tylko BG3 jest tutaj anomalią. Tyle, że jak zauważają gracze gra jest bardziej aRPG a więc teoretycznie w tej samej kategorii co Cyberpunk, TESy, nowe Fallouty czy Wiedźmin a tutaj sufit jest zawieszony absurdalnie wysoko. I tutaj pojawia sie kluczowa kwestia, czy my nie mamy problemu z kryzysem tożsamości w DAV (co biorąc pod uwagę HRowe gatki o tożsamości w samej grze zakrawa na niezłą ironię). Bo z materiałów reklamowych ciężko powiedzieć jako co tą grę chcieli pozycjonować, widać, ze unikano porównać z typowymi grami akcji i aRPG, ale z drugiej gra nie jest cRPG a wpakowała się w segment sprzedażowy typowy dla tego gatunku, który jest totalnie niewystarczający by się szybko zwróciła, albo by się zwróciła w ogóle.
No i kwestia tego czy widać ten czas i budżet w samej produkcji. Tutaj ewidentnie swoje żniwo zebrały zmieniające się koncepcje na grę, będące kosztem, którego odzyskać się nie da.
Za pół roku nikt nie bezie o tym tytule pamiętał.... ale to jak zniszczono tą markę to jest dramat, do dopełnienia zniszczenia potrzebny im jeszcze ME, tam to dopiero będą cyrki... A Jak jeszcze ten lewacki lgbtowski Netflix weźmie się za serial o ME, to będzie gwóźdź do ostatniej deski w trumnie.
Jestem po 5 godzinach i graficznie bardzo ładnie, walka widowiskowa ale minusem dla mnie to klimat i fabuła. Sporo chodzimy po takich samych zrujnowanych lokacjach i ta główna baza też wygląda słabo. Zamek z Inkwizycji był ciekawszy i po opuszczeniu zamku mieliśmy ładne widoki gór, surowy górski klimat czy też wiele postronnych osób wraz z uchodźcami nas odwiedzało. Tutaj jesteśmy jakby w próżni i nie wygląda to za ciekawie. Nie mogę też się przekonać do rozwoju postaci i tego totalnego spłycenia. Rozwijam postać tak na hurra bo i tak gram na niższym poziomie trudności więc wybór konkretnego kierunku rozwoju i tak nie będzie miał sensu, a utrudniać sobie gry walką też nie ma po co. Nie lubię sztucznie przedłużanej gry.
Fabuła może nie jest całkowicie zła ale brakuje mi takiego poczucia strachu, słabości i beznadziejności. Mamy tych złych bogów ale wszystko przyjmujemy na spokojnie i luzie. W DA:0 pomioty zostały fajnie przedstawione i było to poczucie przegranej wojny bez zdobycia poparcia. W Inkwizycji był Koryfeusz i pomijając te elementy mmo główny wątek był ciekawy.
Na razie przeskoczyłem na GoW Ragnarok bo jestem świeżo po ukończeniu GoW i historia już od samego początku mocno mnie wciągnęła. Mam jeszcze ledwo ruszonego BG3 więc prawdopodobnie jak wrócę za tydzień czy dwa do DA:V i dalej mnie po kilku godzinach wymęczy to szybko ukończę główny wątek i cya.
Kto cierpi na "PARANOJĘ WOKE"? ?? Były redaktor TVGry wyjaśniony
https://www.youtube.com/watch?v=gEAw-ldhcN8
Jest naprawdę słabiutko...tego się nie spodziewałem. Aż nie chcę wystawiać oceny i kopać leżącego.Gra ma dobre momenty.Jest też czasami niezła grywalność, ale całość jest porażką przez KO. Czasami jakby zalatuje taką dziecinnościa, powtarzalnością z gier typu Indie, nie wiem jak to trafniej opisać. Coś jak układanka dla osób typu pegi 9+ . Taki Skyrim przy tym jest zlotym tytanem gatunku. Z takimi tytułami ta gra nie ma kompletnie żadnych szans. Mimo wszystko dla fanów tego świata, zakup tej gry jest obowiązkiem i są też dobre momenty.
Całą trylogię DA ograłem w ciągu ostatnich 3 miesięcy by być na świeżo z informacjami w trójce.
Pograłem jak do tej pory jakieś 15h w Veilguarda. O oto moje wnioski:
GRAFIKA: mam topowy PC i 55' OLED. Gra to jest top jeżeli chodzi o jakość grafiki i HDR. Styl artystyczny to druga sprawa, może komus pasować, a komuś nie. Ale ustawienia Ultra+ i wyświetlacz z dobrym HDR robią świetną robotę.
WALKA: Szybka, zręcznościowa. Jeżeli mam być szczery, to mi pasuje. Ostatnie 3 miesiące grałem w całą trylogię DA, która się opiera o jakąś tam taktykę, teraz po prostu miła odmiana od tego. Nie wiem jakbym do tego podszedł, gdybym nie grał przed chwilą w poprzednie części.
ŚWIAT: Jest z pewnością bardziej kolorowy, żywy, mniej... "tajemniczy"? Najbardziej odczuwam w tym świecie taką różnicę, że w poprzednich częściach wszystko było w miare realne, surowe. Tutaj co rusz mamy latające budowle, magię w powietrzu, jakieś dziwne technologie, które w poprzednich częściach nie były nawet wspomniane. No koncepcja pod tym względem się mocno zmieniła. Chociaż już w pierwszych 10h trafiłem na obskurną wioskę zajętą przez plagę, wszędzie trupy, no obrzydlistwo. Ta gra to nie tylko piękne, kolorowe widoki dla dzieci.
IDEOLOGICZNE PIERDOLOLO: Jest kilka sytuacji ale jeżeli mam być szczery, myślałem, że będzie tego więcej, czytając komentarze w necie. Może to się zmieni z czasem ale po 10h nie czuję tego dużo. W jedynce bardziej raził mnie nasz towarzysz Zevran, który co rusz sugerował, że jest bi i że z chęcią bym nas wygrzmocił. Na jakieś blizny pooperacyjne, czy sławne magiczne lustro nie zwróciłem uwagi, wyszedłem z tego i nigdy to do mnie nie wróci.
KLIMAT: Jest lżejszy, to na pewno. Chciałbym żeby był trochę cięższy, na wzór jedynki
Ktoś mnie zaraz zapyta ile mi płacą za takie pierdzielenie. Odpowiem tak, jestem graczem od 20 lat, sam mam ponad 30, przechodzę gier kilkadziesiąt rocznie, do tej pory przeszedłem łącznie 600 (mam listę;)), od wielu lat mam high endowy PC, no po prostu gry to moja pasja i na nią nie żałuję. Wydaje mi się, że jestem w tym temacie obeznany, no i gra mi zwyczajnie podeszła. Duży wpływ mogło mieć to, że grałem teraz w 3 DA pod rząd i być może klasyczna formuła mi się po prostu przejadła i zrobiła mi czwórka miłą odmianę, nie wiem. Nikomu polecić jej nie mogę, prócz sobie. ja się dobrze bawie. Arcydzieło to nie jest ale daję 7/10. Ciekawi mnie co się stanie ze światem w Thedas i się tego dowiem przechodząc tę grę. Dziękuję, miłęgo wieczoru.
Miałem koszmar, że EA i BioWare wydadzą DLC do tej gry z nowymi kolorami włosów dla postaci.
Skończyłem. Gdyby cała gra była na poziomie zakończenia to 9/10 Jak to było w tym słynnym filmiku o 11 listopada: DLACZEGO!? ... Dlaczego oni to tak spierdolili? Ewidentnie widać pracę dwóch różnych ekip. Dyrekcji zależało na zaimkach, programistom na dobrej grze. Walka była łatwa ale satysfakcjonująca Dużo "znajdziek" Zagadki może i łatwe ale i fajne. Gdybym był właścicielem EA to najzwyczajniej w świecie osobę odpowiedzialną za implementację LGBT pozwałbym za utratę dochodów. Można było to zrobić w dużo lepszy sposób. Nie przeszkadza mi to, że ktoś jest trans, czy tam innym gejem. Niech se będzie. Nic mi do tego. Ale czytając te napisy krew mi z oczu leciała. "chciałum" "kochałum" NOSZ KURRRR!!!!! Szanujmy nasz język! Nie istnieją takie słowa! Kobieta jest kobietą i nic tego nie zmieni. Wystarczyłoby w zupełności, że Tash by powiedziała "Lubię tak samo chłopów i kobiety" No i wsio. Nikt by się nie obraził. Sam miałbym wywalone. Niech se lubi, ja tam do łóżka nikomu nie zaglądam. Już w Maas Effect Andromeda byli "BI" ale tam mi to kompletnie nie przeszkadzało. Po prostu nie było zaimków. Zmuszanie kogoś do czytania "Chciałum" to gigantyczna przesada. nie, nie i jeszcze raz nie. Gdyby nie chora psychicznie osoba odpowiedzialna za implementację LGBT to ta gra byłaby naprawdę spoko.
Z serii luźna rozkmina na sedesie :
Tak się zastanawiam, Trump powiedział że będzie karał wszystkich co próbują dzieciakom wmawiać że jak nie czują się dobrze jako facet czy kobiet to mogą szukać alternatyw, zastanawia mnie czy ta propaganda którą ta gra zawiera w jakiś sposób zostanie zauważona w stanach i czy też podpanie pod to co mówił :D
Wreszcie, już myślałem że się nie skończy, a ilość patosu zdąży mnie zabić. Nie mogę odmówić epickości ostatniej walki, ale zbyt pompatycznie było. Davrin zginął, reszta cała, narcystyczny Putlerek Elganain ubity, Solas związał się z Zasłoną. Można się rozejść, bez mrugnięcia powieka odinstalowałem.
Niech no jeszcze ktoś napisze że DAV to dobra gra tylko recenzje są od toksycznych graczy :D to go wyśmieje, stalker 2 nie całe dwa dni minęły a już milion na liczniku sprzedaży.
Słaba gra to słaba gra i kropka
Grę zakończyłem w zeszłym tygodniu. Ponad 50 godzin zabawy, wszystko zrobione na 100%, otrzymane najlepsze zakończenie. Pochłonęła mnie niesamowicie i dała mnóstwo frajdy, tak że zacząłem grać od nowa, chcę podjąć inne wybory i zobaczyć jak to wpłynie na towarzyszy.
Plusy:
- bardzo fajne i ciekawe rozwinięcie wątków z poprzednich części, wyjaśniające czym jest plaga, historię krasnoludów, elfów, Solasa i ogólnie świata Thedas;
- świetny stan techniczny zarówno pod kątem optymalizacji jak i wizualiów;
- ciekawi towarzysze oraz ich wątki (większość), moimi ulubieńcami zostali Emmrich, Neve i Lucanis;
- dobra i ciekawa fabuła wraz z zadaniami pobocznymi;
- wciągająca i przyjemna walka (przy pierwszym podejściu jako wojownik szedłem pod Władców Fortuny, potem zmieniłem na Grobową Gwardię i robiłem pogrom wśród wrogów), do tego kombosy między umiejętnościami twoimi i towarzyszy pozwalają siać chaos wśród przeciwników;
- epicki finał;
Minusy:
- walka mogłaby być bardziej rozbudowana pod kątem ilości umiejętności które możemy jednocześnie używać, a wspomniany chaos podczas używania umiejętności pod koniec gry powodował momentami lekką nieczytelność pola walki;
- trochę przesłodzone rozmowy między towarzyszami;
- Harding jako postać ze zwiadowczyni Inkwizycji stała się taką słodką, trochę irytującą dziewuszką (chociaż jej wątek akurat był w porządku);
- Taash czyli jedyny towarzysz z którym miałem prawdziwy problem. O ile część jej wątku jest zrobiona sensownie, w końcu mamy bohaterkę z rasy, która stawia rolę każdemu w społeczeństwie zależnie od tego co robi i kim jest, do tego żyje między tamtym światem Qun i Rivanem, a więc poszukiwanie przez nią własnej tożsamości jest w porządku i nawet ta jej niebinarność jakoś tu pasuje w tej kwestii, tak momentami sposób tego podania, nie wspominając o charakterze postaci jest po prostu irytująca i odpychająca;
- niewiele tego jest, ale jednak boli czytanie tych niebinarnych zaimków, czuć że jest to momentami na siłę;
Ogólnie jednak minusy te nie przeszkadzały mi w rozgrywce i dla mnie gra jest mocnym 8.5/10.
Załuje, boże jak bardzo żałuje że zagrałem w to coś, nie dobrnełem do konca nie dałem rady. Jak cholernie lubiłem dragon age, nawet inkwizycje choć scenariusz mizerny to grałem chociażby dlatego że chciałem dokończyć wątki towarzyszy (np. Kasandra i romansidła ;) ). Tak tutaj po prostu postacie są tak miałkie, że naprawdę nie miałem ochoty zagłębiać się w ich historie. Całe szczęście że nie wydałem nawet złotówki na to badziewie (nie, nie spiraciłem, dostałem jako prezent urodzinowy ) Wracam 4 raz przechodzić BG3...
Dawno żadna gra tak mnie nie zmęczyła...ale udało mi się, skończyłem ją....można powiedzieć - po trupach byle do celu ??
Na początku byłem zauroczony grą, grafika mi pasowała, system walki całkiem rozbudowany (grałem magiem)...kilka znajomych twarzy w fabule....
Ale po kilku godzinach było już wiadomo, że w grze nic mnie nie interesuje:(
Świat chodź bardzo dokładnie opisany w licznych dokumentach do odnalezienia w grze, eksploracja pełna znajdziek ...oraz całkowicie beznadziejne pogawędki z towarzyszami. Robiłem kolejne misje jak za karę, myśląc kiedy to się w końcu skończy...ale nie kończyło się bo nasi wspaniali towarzysze wciąż mieli swoje problemiki które musieliśmy pomóc im rozwiązać.
Spytacie po co grałem? Bo sympatia jaką miałem do tej serii nie pozwalała mi olać gry, musiałem poznać finał. I mimo wszystko myślę, że warto go zobaczyć bo jest całkiem udany. Ale proponuje mój sposób grania, olać większość zadań dla frakcji, dokończyć misje towarzyszy tylko tych których jako tako akceptujesz a reszta niech sobie radzi sama:)
ocena 6,5 - czemu taka wysoka biorąc pod uwagę moje zarzuty?
+ świat wygląda i eksploruje się bardzo dobrze.
+ walka i sama rozgrywka miła ale w sesjach 0,5-1h
+ dobry początek i zakończenie
+ Gryfik Assan był całkiem uroczy:)
Szkoda, bo liczyłem na coś z klimatem zbliżonym do DA:O. Widząc tyle negatywnych opinii, teraz mocno się waham, czy w ogóle zaczynać tę grę.
Szkoda, że ta gra pogrzebała studio z tak piękną historią. Ale może i lepiej, że po prostu odchodzą, niż żeby mieli dalej niszczyć swą reputację takimi potworkami?
kupilem i zaluje, ta gra nie ma nic wspolnego z rpg, a tym bardziej ze swoimi poprzednikami, chyba ze jesteś niebinarny to ci sie spodoba...
Oficjalnie: sprzedano 1,5mln kopii Veilguarda na wszystkich platformach, największa porażka w historii Bioware.
Ta gra jest tak słaba że nawet jest w tym miesiącu dodana do abonamentu PlayStation essential xD
Witam.
Wbrew wielu opiniom grało mi się przednio. Fajna rozrywka nie siląca się na naj grę świata. Miłe lokacje, nie głupia fabuła - ogólnie warto pograć by odsapnąć i wyluzować się
Gra banalnie prosta. Najwyższy poziom trudności, a walki odklepuje się jedna za drugą. Umiejętności towarzyszy kompletnie nic nie znaczą, finalnie sprowadza się do tego, że użycie umiejętności ma uszczuplić pasek zdrowia lub tarczy. Nie potrzebna jest żadna taktyka. Design Fortnite. Postacie wyglądają jak lalki, gładkie, piękne, świecące. Fabuła może i ujdzie, ale dialogi strasznie słabe. Pograłem może z 10 godzin z plusa i mi się już nie chce wracać. Do onu nawet nie doszedłem, więc nie wpłynęło to na ocenę. To po prostu bardzo słaba i płytka gra.
Gotowi na tęczowe i alfabetowe Dragon Age?
Ależ to będzie mega porażka... Jako wieloletni fan marki po obejrzeniu materiałów dotyczących tego dzieła unsubowałem yt, fb i kończę temat dragon age. Przyznam szczerze, że liczyłem na dobrego RPGa, a w zamian dostajemy jakieś woke coś zrobionego pod telefony dla dzieciaków. Zmasakrowali wiele rzeczy takich jak np. system walki (uproszczony na maxa dla dzieci- 4 skille na krzyż), do tego dochodzą cukierkowa grafika i efekty (w mrocznym RPG???), pozmieniane stwory z budzących respekt na budzących śmiech na sali (np. demon dumy), widać toporną wręcz liniowość rozrywki, AI woła pomstę do nieba (są filmiki od recenzentów), na to wszystko połóżmy nacisk na zaimki i tożsamość płciową bohaterów i mamy efekt końcowy. Miłego dnia wszystkim życzę
Sczegółowa specyfikacja.
------>
Dragon Age: The Veilguard nie będzie zawierać żadnego DRM stron trzecich (takiego jak Denuvo) na żadnej platformie. Brak DRM oznacza, że nie będzie okresu wstępnego pobierania dla graczy na PC.
Brak wstępnego pobierania trochę mi nie pasuje, ale brak DRM to dobra decyzja.
W necie zaczynają się wylewać pierwsze komentarze od osób, które miały okazję już grać w grę (kopie recenzenckie są już ogrywane od kilku dni).
Tutaj jest dość spojlerowo, i niestety słabo to wygląda.
spoiler start
- There are only two Elven gods featured in the game: Elgar'nan who is trying to enslave the elves again and Ghilan'nain who is messing with the Blight/Darkspawn. The others aren't featured, likely for sequel bait/DLC.
- Rook only comes into the picture because they happen to know Varric. They're not special, they have no major significance to the plot, the player meets Varric in the bar like the reveal trailer and that's it. Not like Hawke or the Warden or the Inquisitor, Rook is just some random guy that Harding and Varric meet in a bar by chance.
- Solas is pushed off to the side and spends most of the game in the Fade where you can occasionally talk to him. He basically doesn't do anything until the ending of the game.
- The ending is drastically different, but it basically just depends on one of the three save choices from the other games: whether to help or kill Solas.
- The Inquisitor shows up like Hawke in DAI, but basically just stands around like an advisor. Doesn't really do anything, just a consultant on the Evanuris, but offers support from the Inqusition depending on the second of the three past choices. The Evanuris can apparently corrupt the Inquisition forces based on this choice.
- Davrin is a new guy to the Wardens, a scout that barely knows anything about them, but apparently gets to decide the fate of the Grey Wardens during what happens at Weisshaupt/Anderfels.
- Morrigan is basically just an advisor like the Inquisitor. You can't ask her about Kieran, the Warden, Flemeth, anything. The game doesn't even try to reference past choices, there are no dialogue options concerning any of that.
- The game never answers what happened to Hawke, Alistair, etc. during Here Lies The Abyss in Inquisition.
- Varric is also pushed to the side to be an advisor and, like Solas, doesn't do much for most of the game.
- One of the companions, Taash, explicitly describes themselves as non-binary in the game. The playtester pointed out this doesn't make sense in the universe because it's not a concept in Dragon Age. They gave extensive feedback, pages and pages, but it was refused by the person managing the playtest and never read by the developers.
Playtester describes the game as Andromeda all over again. He was a massive fan and excited when first going into playtesting it but came away disappointed beyond words.
spoiler stop
Filmy negatywne na temat gry powstają jak grzyby po deszczu, gra sprzedała 1000 sztuk preorderów na playstation i xbox (tak dobrze czytasz tysiąc!!!), jest tak źle że dodali ją za darmo do nvidia geforce NOW! To jest tak spektakularna porażka, że aż wielkie woooow!
Linki:
NViDIA
[link]
YT
[link]
Nowe recenzje:
[link]
Nowe sterowniki od Nvidii m.in. pod Dragon Age'a.
h ttps://www.nvidia.com/en-us/geforce/news/dragon-age-veilguard-geforce-game-ready-driver/?linkId=100000300964960
Preorder zrobiony, byleby do czwartku. Jutro po 17 także schodzi embargo na recenzję.
jeśli kogoś A.l.e.X denerwuje jak mnie to polecam dodać go do ignorowanych XD życie na forum staje się piękniejsze XD
Via Tenor
Embargo na recki schodzi jutro o 16? Czekam na recki i jak będzie wszystko w porządku pod względem technicznym to zaraz zamawiam :) Tylko jeszcze nie wiem czy na X czy na PS5 ale Inkwizycje kończyłem na Xboxie więc chyba zrobię ciągłość serii. Ale będzie granie przez weekend :D
Nie ma co się wieszać na tej grze bo nic innego podobnego nie wychodzi i prędko nie wyjdzie. Inkwizycja miała irytujące zadania typu mmo oraz miałką fabułę ale grało się dobrze. Jak tutaj przymkniemy oko na różne aspekty to będzie dobrze. W takich grach Ubisoft też jest pełno LGBT oraz gejowskich zagrań, a wszyscy wychwalają i gra ma 10/10.
O ile nie lubie wciskania na sile poprawnosci politycznej, lgbt etc o tyle widze ze ludzie tutaj na stronie w wiekszosci niczym sie nie roznia od tych lgbtq+ ekstremistów z tą różnicą, że są po drugiej stronie barykady, próbując robic z najmniejszych spraw halo byleby "zaatakowac". Tak jak ten gosc ktory wstawil screena z morigan z da1 i da4.
Dragon Age przyciągnęło najwięcej klientów na PS Store z USA i Wielkiej Brytanii. W tych regionach jest to obecnie najchętniej kupowana gra, co oznacza, że sprzedaż niekoniecznie będzie aż taka słaba, jak początkowo się zapowiadało. Gra, z drugiej strony, nie ma aż tak wielkiej konkurencji w obecnej chwili. Udało się wytrącić inne produkcje z pierwszego miejsca i mowa tu o nadchodzących potencjalnych hitach, jak choćby Monster Hunter Wilds, Sniper Elite Resistance czy Horizon Zero Dawn Remastered.
Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się na Xbox Store. Tam nowe Dragon Age jest dopiero na 10. miejscu pod względem liczby sprzedawanych pre-orderów. Na listach Amazona jest podobnie słabo, bo gra znajduje się poniżej 10. miejsca. Na Steam jest już jednak o wiele lepiej – obecnie tytuł cieszy się również największym zainteresowaniem spośród wszystkich pre-orderów.
Noisy Pixel opublikował swoją recenzję wcześniej, ale już spadła z rowerka:
"Dragon Age: The Veilguard może i napotkał kilka dużych potknięć na swojej drodze do premiery, ale ostatecznie udaje mu się dostarczyć innowacyjne i w pełni zrealizowane podejście do świata, eksploracji i walki z całej serii. Aspekt fabularny nieco ucierpiał w tym procesie, ale gra nadal może pochwalić się jedną z najlepszych obsad, jakie kiedykolwiek stworzyło studio, wciągającą fabułę i odpowiedzia na wiele długo zadawanych pytań, a także najlepszym systemem walki w historii BioWare"
8,5/10 dali.
h ttps://www.reddit.com/r/GamingLeaksAndRumours/comments/1gdytpj/noisy_pixel_posted_their_dragon_age_the_veilguard/
Następna marka zniszczona przez DEI i głupie decyzje ówczesnej deweloperki... Żałosne to się robi.
A ja zwyczajnie sam sobie ocenie grę.
Mi po prostu opinie innych się nie spinają, szczególnie w przypadku kiedy ta sama osoba pisze że Starfield to najlepsza gra na świecie a veilguard to największa padaka.
Pierwsze oceny Dragon Age: The Veilguard:
But Why Tho? - 10/10
GamingBible - 10/10
CGMagazine - 10/10
Eurogamer - 10/10
XboxEra - 10/10
GameRant - 10/10
PlayStation Universe - 9,5/10
Tech Raptor - 9,5/10
GamesHub - 9/10
Voxel - 9/10
GamesRadar+ - 9/10
PC Games - 9/10
Forbes - 9/10
Wccftech - 9/10
IGN - 9/10
DualShockers - 8,5/10
Gaming Trend - 8,5/10
Noisy Pixel - 8,5/10
IGN Germany - 8/10
Windows Central - 8/10
GamesRadar+ - 8/10
PushSquare - 8/10
TheGamer - 8/10
IGN Italia - 7,5/10
IGN Brasil - 7,5/10
Multiplayer.it - 7,5/10
Inverse - 7/10
Shack News - 7/10
GRYOnline.pl - 7/10
Video Games Chronicle - 6/10
VG247 - 6/10
Digital Trends - 6/10
CD-Action - 6/10
VGC - 6/10
Kolejny skok dzisiaj, tym razem o 2 pozycje w USA. Na globalnym tak samo awans na 10 miejsce.
---->
A już na poważnie - nie spodziewałem się aż takich ocen. Spodziewałem się średniej bliżej 60, czyli przeciętnej gry z pogranicza słabej, szczególnie po tragicznym pierwszym trailerze (a innych nie oglądałem oprócz kolejnego wypuszczonego, bo obecnie jest chora moda na spoilerowanie całej fabuly w trailerach). A tu najniższa ocena to 6/10.
Zobaczy się w czwartek, ale jako, że gra ma elementy LGBTQIA+ to i tak niestety będę musiał wystawić 10/10, bo inaczej mi anulują członkostwo :(
Mamy to czyli najważniejszy element w dzisiejszych tego typu grach --->
Jeszcze ten wyraz twarzy tego czegoś z prawej strony bezcenny.
Ale fikołki w tych screenach z tym nie kobieta nie mężczyzna xD na siłe wrzucają takie rzeczy, takie same odklejusy jak w Ubisoft.
Jak chłop na pewnym forum rozmawiał z takimi osobami którzy są ono, oni, jakieś pokręcone zaimki czy inne fikołki że, jak ktoś znajdzie kiedyś ich kości do identyfikacji to będzie analiza czy była to kobieta czy chłop to im się styki popaliły, a co miało być, helikopter szturmowy ?
Formy neutralne płciowo – jak np. „moi drodzy/drogie”, „drogie osoby”, „wszys* chętn*”, „jesteś wspaniałx”, itp. – są też przydatne, gdy zwracasz się do grupy ludzi lub do osoby, której płci nie znasz.
Wiem że powyższe nie na temat, ale jak się czyta takie bzdury w intrenecie że już nawet wyjaśniają takie rzeczy na jakiś stronach, ja pierdziele co się stało z tym światem.
Co do mema po prawej to tylko taki przykład odklejenia który powstał z helikopterami szturmowymi.
A co do samej gry, czyli nie wypał ? szkoda... nici z oczekiwań 10/10 xD
Klucze zostaną wysłane wyłącznie do bezpiecznych recenzentów. Co to znaczy bezpieczny? To taki, którego za mordę trzyma korporacja, w której pracuje. Jakiekolwiek wzmianki o transpłciowości i tego, że jest to wciskane na siłe nie ma prawa pojawić się w szerszej świadomości konsumentów. To, że dostajesz dodatkowe opcje dialogowe jeśli jesteś trans nie może przedostać się do nieświadomych owiec, którym mogłoby się to nie spodobać. Wysłanie kluczy do wszystkich ludzi to samobójstwo, bo każdy wolny człowiek, którego nie wiążą umowy i obawy o pracę zjedzie ten chłam do zera i po premierze będzie o tym głośno
Można powiedzieć, że w Polsce 1 miejsce.
Trzeba się przyzwyczaić że teraz w grach jest dużo rzeczy narzucanych przez producentów czyli poprawność polityczno-etyczno-moralna.
Coś okropnego mieć taką mentalność niewolnika.
Do maseczek też w ostatnich latach można było się przyzwyczaić prawda?
Taki typowy Odin który siedzi na kibelku rozmyślając i już nie może wytrzymać aby odpalić ten tytuł oglądając te "piękne" postacie i czytając te "mocarne" dialogi.
No i zaczynamy, można pobierać na Steam. 82.64 GB według Steama.
Gra na Xboxie na dwóch płytach w pudełku i do instalacji 91.16gb więc cała, grywalna gra w pudełeczku gotowa do grania :D Instalacja w toku :D
W tym momencie Jedyne, co można powiedzieć, to to co napisał Odin w ostatnim zdaniu odpowiedzi na post o nim
No i rzucili się na Steamie:
https://steamdb.info/app/1845910/charts/
Myślę że zaraz przebije 24-hour peak Black Myth: Wukong.
Po pierwszych 4 godzinach naprawdę mam pozytywne wrażenie - szkoda czasu, żeby po tak krótkim czasie coś dłużej pisać, ale jak utrzyma poziom, to aż będę musiał VIPa wykupić, żeby ocenę zmienić - bo na razie takie 9/10, gdzie jeden punkt ucięty za Bellarę, która jest tak samo irytująca, jak postać asari z Andromedy.
Musze nauczyc sie wreszcie robic screeny w jakiejs dobrej jakosci bo nawet nie ma jak pokazac ze gra wyglada zacnie graficznie
No i cóż, chciałoby się rzec - kibel pękł, gówno się wylało
Tak jak zapowiedziały nam przedpremierowe gameplaye, gra nie ma nic do zaoferowania. Chaotyczna i nieciekawa fabuła, korytarzowa konstrukcja świata prowadząca nas za rączkę do kolejnej bezsensownej, łatwej i płytkiej walki. Nawet na koszmarze walka to mashowanie 1 przycisku, boję się wyobrazić jak to wygląda na niższych poziomach. Towarzyszki bezpłciowe, ich motywacje czy charaktery nie istnieją i są to tylko kukiełki to wypowiadania swoich kwestii, również w walce są bezużyteczne. Brak podstawowego zachowania realizmu, moja elfia czarodziejka spuszcza łomot 5 osiłkom w karczemnej bijatyce, bo czemu nie. Postać z jakiegoś powodu jest mega ważna i już od początku jest w centrum wydarzeń, każdy jej ufa i ją wielbi, główny antagonista od początku poświęca jej swój czas. Gra jest reżyserowana i każdy będzie miał ten sam level, to samo eq, robił to samo w tym samym momencie. Widzę że dużo osób jest zadowolonych z gry, ale to musza być ludzie którzy z gamingiem mają mało wspólnego albo próbują się okłamywać, w końcu jak wygłodzonemu dasz suchy chleb to i to będzie mu smakowało jak ambrozja
W kwestii "woke" nie mam wiele do powiedzenia, ale śmieszy mnie podejście do budowy postaci w kreatorze. Postać może mieć średni bądź niski ton, ale absolutnie nie wysoki, bo to zbyt "dziewczęce" a gra stawia na prawdziwą, męską kobiecość. Podobnie w budowie ciała, facet może mieć szczenę jak johhny bravo i 6pak, ale postać kobieca nie może mieć normalnego tyłka albo piersi, bo to seksualizacja, ale za to zawsze będzie umięśniona i zaimki czy identyfikację może mieć jakie chce, ale wygląd musi być progresywny
Dragon Age Veilguard to crap i mam nadzieję, że wyniki sprzedażowe dadzą plaskacza developerom i zamiast wypuszczać korporacyjne twory dla nikogo zaczną tworzyć gry
Cała polityczna poprawność mnie nie interesuje. Gram w różne gry w różnych światach, więc może być taki świat. Oprawa audio wizualna na wysokim poziomie i chodzi to bardzo dobrze nawet na ultra na leciwym sprzęcie. Styl graficzny może nie siadać wielu osobom, jest pastelowy i niektóre rzeczy w ogóle nie są odzworowane jak mimika itd. Dla mnie największy problem na razie to walka, to jest arpg z dużym A i w takim tytule walka powinna być miodna. Wziąłem rogue'a bo najlepiej mi się grało takim stylem w Dragon Dogma 2. Niestety czuć kanciastość, drewno, tak zalatuje trochę tytułem niższym budżetowo. Gra jest też dość łatwa, nie tak tragicznie jak FF16, ale na najwyższym poziomie powiedziałbym że tylko trochę trudniej niż w FF. Gra jest korytarzowa ale nadal można poszperać po kątach, żeby odkryć ukryte itemy więc tragedii nie ma. To raczej gra akcji z elementami rpg, w stworzonym na siłę baśniowym świecie. Fabuła raczej jest tu tylko, żeby uzasadniać gdzie idziemy, bo nie ma ochoty trzymać nas na czubkach palców. Popykać można, ale nic specjalnego na razie.
Ja się niestety mocno odbiłem od DA:V. To że w grze są romanse z tą samą płcią czy NPC mają swoje preferencje to akurat jeden z mniejszych problemów. Głównym problemem dla mnie jest to, że główna postać Rook jest źle napisana i wrzucona do serii Dragon Age bez żadnej podstawy fabularnej co sprawia, że trudno się z tą postacią zżyć to samo dotyczy naszych nowych kompanów, czułem podczas grania że przed Veilguard powinna być jeszcze jedna część Dragon Age która byłaby wprowadzeniem do DA:V. Kolejnym minusem są miałkie dialogi które prowadzą do jednego bycie miłym dla każdego i akceptować wszystkie głupoty, co sprawia że odgrywanie roli/postaci można śmiało wywalić do kosza. Rozwój postaci ograniczony do minimum, drzewka przypominają bardziej to co uświadczymy w Inkwizycji (choć w DA:I jakoś lepiej drzewka się sprawdzały) oraz każda klasa ma od górnie przypisane bronie którymi może się posługiwać co było dla mnie dużą bolączką w DA 2 a co zostało poprawione w DA:I. Mapy, a raczej obszary po których się poruszamy wyglądają dobrze są ładne, ale niestety czuć że zostały przygotowane z myślą dla gry Multiplayer o czym mogą świadczyć rolki których używamy aby przedostać się do następnej części mapy. Ikonka która pojawia się podczas dialogów która informuje nas o konsekwencjach podjętej opcji dialogowej ubiła moją chęć dalszej gry, bo magia odkrywania smaczków oraz konsekwencji naszych działań po prostu prysła.
Koniec końców DA:V to duży regres względem nawet DA:I, z gry RPG którą miał być DA:V przeistoczył się w slashera z elementami RPG w dawce minimalnej.
DAV nie jest dla idiotów. Żeby grać w DAV trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. DAV jest dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują.
No i jak tam GRACZE? Tu się odwołuję do mitycznego archetypu GRACZA symbolizowanego przez %+Steam. Jak WAM się podoba to dzieło? Warto grać? Pytam szczerze, bo nie wiem czy się angażować?
Dla uczczenia premiery DA:V od tygodnia gram sobie w Dragon Age: Origins. Na XBOX czyli w wersji vanilla bez modów i bez PL. Cudeńko po prostu i klasyk nieśmiertelny. Och jak dobra jest ta gra. Od DA:V nie oczekuję tego samego. Może być sobie nawet płaskim i płytkim, ale sprawnym action RPG. No problemo. Ciekawi mnie tylko jaka jest w rzeczywistości i jak bardzo ideologicznie zepsuta.
Generalnie mam na DA:V jako grę lekko wywalone, więc luzik i dystans. Grę sobie zakupiłem i zainstalowałem. Po co? Mówiąc szczerze i bez owijki, aby walić pałą i patrzeć czy dobrze puchnie ;-) ;-) Jakby tam gdzieś podawali statystyki sprzedaży to w takiej kategorii się dołożyłem właśnie. No ale podejdźmy na poważnie. Rock Play stwierdził dziś, że to gra dla 12-letnich dziewczynek, i z taką etykietką sprzedażową to nie ma problemu można łykać..., gdyby nie ideologia. Tu jeszcze nie widziałem, ale generalnie się zgadzam, że te wszystkie wokeizmy potrafią bardzo pokiereszować młodych zagubionych ludzi, i to czasem na całe życie. Dlatego maluczcy powinni być przed nimi chronieni prawnie. Gra powinna mieć jakieś wyraźnie ostrzeżenie przed wk-crapem podobnie jak przed przemocą, brutalnością, se*em, krwią itp. Nie wiem jeszcze jak bardzo źle jest pod tym względem, ale będę powoli sprawdzał.
Na razie sobie zainstalowałem, przeszedłem kreator postaci i sekwencję początkową. Wybrałem postać kobiecą. Miałem w życiu do czynienia z setkami kobiet i mogę powiedzieć tyle - tak rzeczywiste kobiety nie wyglądają! Nie byłem w stanie stworzyć realnej postaci kobiecej! Mówi się, że współczesny świat wykastrował mężczyzn. Na podstawie kreatora postaci tej gry wygląda, że wcale nie, tu są wyraźnie wyrezane kobiety, kobiece kobiety, kobiecość, czyli to coś przed czym my mężczyźni w normalnym świecie padamy na kolana i jesteśmy całkowicie bezbronni. Kobiety silne swoją kobiecością, czarem i delikatnością. A te wszystkie potworki z DA:V mają męską muskulaturę i jakimikolwiek suwakami byśmy się nie posługiwali to jedyne co możemy osiągnąć to cycki wypukłe na 2 cm od klatki piersiowej, a suwak wypukłości nadal pozostawia je, jak i pośladki, jednakowo płaskie. WTF. Za to bicepsy te kobitki mają niczym Arnold Schwarzenegger w latach największej fizycznej świetności. Kobiety, czy Wy chcecie być takimi potworkami? No nic, nie będę się dalej znęcał nad bielactwem i innymi przypadłościami, które z kolei możemy już sobie aplikować bez ograniczeń. Tylko kto to wymyśla i finansuje? A zaimki? Nie wiem po co tam są. W kreatorze mamy mężczyzn i kobiety, i pozycję zaimki, której nie mogłem zmienić. Po co nas dziady urabiacie pod ten wk-crap? Czy ja muszę mieć podane na ekranie, że do kobiety mam się zwracać jak do kobiety a do mężczyzny jak do mężczyzny? Ja to wiem odkąd mam 3 latka.
No nic, zobaczymy co dalej. Jak na razie, stosując analogię bajek, Bolek i Lolek to to nie jest, raczej taki typowy plastelinowy pixar czy inny disney, piękniutko i gładziutko zrobiony. Ale zobaczymy co dalej, może zostanę aktywistą normalności, a może polubię tą grę, ponoć niezła jest? .....
Dla zainteresowanych: Schreier opisuje proces produkcji DATV i przedstawia własną "recenzję":
I must confess: I’ve bounced hard off Dragon Age: The Veilguard. I’ve given it a few chances to grab me, but I find the combat and level design monotonous and the story hasn’t hooked me enough to make me want to keep going. Maybe it’s just not for me. Instead I’ll be spending this weekend finishing up Metaphor: ReFantazio, a roleplaying game that has kept me enthralled until the very last minute.
Dragon Age nie sprzedaje się zbyt dobrze :(
[link]
Szkodnicy i pasożyty już się wypowiedzieli :). Na szczęście ich hejt pozostanie tylko na YT w komentarzach i na metacritic. A to tylko mały zaledwie % graczy na całym świecie.
Dobrze że miliardy graczy nawet nie wie czym jest metacritic :).
Hejterów trzeba blokować i dobrze że Steam robi z tym porządek.
Nienawidzę jak ktoś ocenia grę w którą nawet nie zagrał.
Ile to ja widzę komentarzy pokroju:
1 osoba: Ale ta gra jest beznadziejna i śmierdzi Woke, daje jej 0/10
2 osoba: A grałeś ?
3. osoba: Nie jeszcze nie.
Oj takich pasożytów jest znacznie więcej w różnych komentarzach w necie.
Gra w sama sobie bardzo dobra. Polecam.
Bardzo fajnie, że gra tak jak wszystkie dragon age jest progresywna i woke, czyli obudzona, a to dobrze, bo warto być obudzonym, jeśli się akurat nie śpi, problem tylko w tym, że granie w tą grę sprowadza senność, a to przeciwieństwo obudzenia. Na pewno lepsze od inkwizycji, bo tam odpadałem już na kreatorze postaci, w którym dało się stworzyć tylko szpetne ryjce. Daję 6 za grafikę i kreator postaci, czyli powiedzmy, że za darmo warto pograć, ale za pieniądze już nie.
Wyobraź sobie, że grasz w takiego Gothiczka, potem w drugą część, słabszą trzecią ale dalej dobrą i czekając na czwartą dostajesz Arcanie. Tak ten Dragon Age jest jak Arcania. Może była by dobrą grą, gdyby nie próbowała być Dragon Agem.
Doszedłem do rozdroży a zasnełem przy tym trzy razy. Dialogi są miałkie, infantylne a ta śmieszna chinko-elfa działa na nerwy od pierwszej chwili. Na ogromny plus zasługuje pauza. Możemy spauzować w każdej chwili, na każdym przerywniku filmowym. To coś czego mi często strasznie brakuje w większości gier.
Im więcej dialogów słucham tym coraz więcej widzę podobieństw z Forspoken.
https://youtu.be/1zo3jPUPbeI?si=4nmkykKZ9LmvBZu2
Mam pytanie o specjalizacje i ich powiązanie z frakcjami. Gram łotrzykiem i tam szampierz jest opisany jako związany z krukami, sabotażysta z łowcami fortuny a łowca ze skaczącymi za zasłoną.
Jak to wygląda z wojownikami i magami?