Najciekawsze materiały do: Heretic: Shadow of the Serpent Riders
5 klasycznych gier do ogrania za darmo w Xbox Insider
wiadomość15 lipca 2022
Do programu Xbox Insider dołącza zestaw kolejnych gier. Możemy zyskać dostęp m.in. do pierwszej odsłony The Elder Scrolls, Hexena czy Quake Champions.
Jeszcze ani jednego komentarza?! :D Zdziwiony...
W każdym razie Shadow of the Serpent Riders nie wnosi nic nowego do zwykłego Heretica (tak jak już napisano wyżej). Jednak jak dla mnie podstawowy Heretic jest trochę krótki (co nie znaczy że zły - wręcz odwrotnie!) i fajnie jest spędzić przy Hereticu jeszcze z 2 godziny przy nowych poziomach z Shadow of The Serpent Riders :)
Komentarzy jest tak mało, ponieważ ta recenzja została niedawno utworzona, racja, te rozszerzenie wprowadza jeszcze mniej nowości, a niżeli The ultimate doom w porównaniu do zwykłego Doom'a! Są tu tylko 2 nowe epizody i już absolutnie nic więcej! No, w przeciwieństwie do The Ultimate doom, to w Heretic SOTSR jest teraz 5 a nie 4 epizodów. Prawie rok temu przechodziłem tego Heretic'a z 5 epizodami i już po 3 epizodzie miałem dość, a przedemną były jeszcze 2 !!! ^^
PS. http://www.wadsinprogress.info/?a=listwads&wad=818 - Mój własny dodatek do Heretic nad którym pracuję z pewnym gościem, już jest tam do pobrania wersja shareware, 1 epizod :)
Gra jest niebanalna. Fajny oldschoolowy klimacik. Ciekawy czy da razie gdzieś jeszcze kupić zachowany okaz.
Da radę kupić i to nawet wiele takich, sam jeden posiadam :) Ale raczej tylko przez ebay'a, inaczej nie dostaniesz prawdopodobnie.
Ja myślałem, że Heretic ma 5 epizodów a ja po prostu grałem w tą wersje.
Dwa nowe epizody - i szaleństwo katowania klawiatury rozpoczęło się na nowo (przynajmniej tak to pamiętam). Warto było.
Gra legenda. Dopiero w tym roku zagrałam w wersję z dodatkiem. Zabawa identyczna jak 20 lat temu :) No prawie, bo grałam na zDoomie czyli ze sterowaniem myszą i możliwością rozglądania się po mapie.
DOOM fantasy, te dwa słowa właściwie wystarczą, aby opisać tą grę. Jedyne różnice, to bronie, mapy i przeciwnicy (no i system ekwipunku).
Gra od pierwszego poziomu zapowiadała się na coś, na poziomie DOOMa:
-Świetne lokacje
-Strzelanie dające frajdę (choć brakowało tego odrzutu, ale to jednak nie broń palna, a jakieś "magiczne pałki" i inne takie)
-Ciekawi przeciwnicy i w ogóle wszystko co było świetne w DOOMach... i szukanie tych cholernych kluczy (niech będzie przeklęty ten, kto myślał, że takie coś będzie dobre)
Jest jednak jedno ale... tylko pierwszy epizod jest taki dobry, bo im dalej w las tym gorzej. Jak 2 był nawet przyjemny, to 3 był dla mnie taki jakiś bez polotu, a o epizodzie 4 i 5 szkoda gadać.
Spokojny świat zamieszkiwany przez elfy i ludzi zostaje zaatakowany przez czarnoksiężników z innego wymiaru, zwanych Wężowymi Jeźdźcami. Wraz z zastępami potworów i demonów sieją śmierć i zniszczenie.
Czarnoksiężnicy ze swoimi armiami zajmują cały świat, jednak wkrótce Korax i Eidolon opuszczają ten wymiar i zlecają D'Sparil'owi, najsłabszemu z nich, rozpoczęcie przygotowań do całkowitej destrukcji podbitego świata. Wytrzebione elfy, których cywilizacja została zniszczona, ukrywają się w niedostępnych miejscach, jednak Corvus, elficki wojownik nie zamierza czekać, aż świat spotka zagłada. Wyrusza w podróż, której celem jest zgładzenie D'Sparila i zemsta za śmierć pobratymców.
Recenzowana gra jest FPS-em, wyprodukowanym przez Raven Software, „kolegów zza miedzy” id Software, od których pożyczyli silnik graficzny i nieco go ulepszając – stworzyli Heretica. Powstał on w 1994 roku, ale kilkanaście miesięcy później RS wydał poszerzoną wersję gry z dwoma nowymi rozdziałami, zatytułowaną Shadow of the Serpent Riders.
Rozdziałów mamy pięć, w każdym po dziewięć plansz usianych przeciwnikami – jednak tylko w jednym z nich spotkamy się z samym D'Sparilem. W pozostałych głównymi przeciwnikami są jego najsilniejsi generałowie. Odwiedzimy m.in. jeden ze światów, który przed wiekami został przez Wężowych Jeźdźców zniszczony. Sama jednak kolejność ich przechodzenia jest kompletnie bez znaczenia.
Już na pierwszy rzut oka widać, że Heretic to gra z nieco „innej bajki”. Ciemne, wąskie korytarze, jakie dane nam było przemierzać w Doomie zostały zastąpione nieco bardziej rozległymi przestrzeniami z większą paletą barw. Fantastyczne krainy, zamczyska, świątynie itp. miejsca to sceneria Heretica. Oczywiście, w dzisiejszych czasach nie widać między dwoma tytułami znaczącej (pod względem grafiki) różnicy...
Na naszej drodze staną latające gargulce, golemy, nieumarli rycerze, czarnoksiężnicy i inne dziwaczne istoty, których nazwy są ciężko przetłumaczalne, a nawet jeśli, niewiele mówiące o ich naturze. Chociaż ilość rodzajów przeciwników można policzyć na palcach obu rąk, część z nich występuje w dwóch „wersjach”, np. gargulce dzielą się na zwyczajne, które atakują tylko pazurami, oraz gargulce ogniste, które oprócz ataku pazurów miotają ognistymi kulami. My jednak oczywiście też nie jesteśmy bezbronni! Corvus posługuje się różnoraką bronią: magicznymi rękawicami nekromantów, różdżką elfów (działa podobnie jak lekki karabin maszynowy), eteryczną kuszą, głową smoka (!), czy potężną różdżką feniksa strzelającą ognistymi kulami. I chociaż Heretic pod względem rozgrywki nie różni się znacząco od Dooma (idź do przodu i zabij wrogów), dla gier FPS był tytułem przełomowym i oryginalnym. W zasadzie taki pozostał do dziś. Pierwszą cechą, która sprawiła że Heretic wyróżnił się na tle FPSów (a co potem stało się niemal standardem, choć nie we wszystkich tytułach), jest fakt posiadania plecaka. Plecak ów ma nieograniczoną pojemność, dzięki niemu możemy zbierać różne przedmioty o bardzo ciekawych właściwościach. Najważniejsze są Tome of Power, magiczne księgi, dzięki którym przez jakiś czas wszystkie posiadane przez nas bronie zyskują zwiększoną siłę rażenia i zyskują specjalne właściwości (to od Heretica przeszedł do innych FPS-ów alternatywny tryb strzelania). Poza tym nasz heros będzie mógł zdobyć także mikstury leczące, buty umożliwiające latanie, a nawet...magiczne jaja, które rzucone w przeciwnika zamienią go w niegroźnego kurczaka.
Oraz wiele innych przedmiotów. Jednak nie tylko ze względu na ekwipunek Heretic to tytuł wyjątkowy. Drugi powód, chyba najważniejszy, jest taki, że dzieło Raven Software to pierwszy i w zasadzie jeden z nielicznych tytułów FPS, którego akcja rozgrywa się w świecie fantasy. I to właśnie świetny klimat przykuwa do Heretica. Przemierzanie mistycznych krain, walki z demonami przy użyciu magicznych broni, a do tego wszystkiego niesamowicie nastrojowa, klimatyczna muzyka. I chociaż została nagrana w formacie MIDI muszę powiedzieć, że to jeden z najlepszych soundtrack'ów w grach, na jaki trafiłem. Pomimo 17 lat od premiery, Heretic wciąż jest grywalny. W zasadzie dla tych, którzy polubili Dark Messiah of Might (i tych, co nie polubili, a chcieliby pograć w FPSa w świecie fantasy) to tytuł wręcz obowiązkowy. Przypominam jednak, aby używać do uruchomienia programu D-Fend Reloaded, który ma w sobie zaimplementowanego DosBoxa, dzięki czemu nie będziecie mieć problemów z odpaleniem gry na współczesnych komputerach.
Edycja Heretica w którą pierwszy raz grałem. Dwa nowe epizody dają trochę rozgrywki na wyższym niż podstawka poziomie. Ocena: 8.5.
Dostępna na Steam.
Gra jeszcze lepsza niz sama podstawka.Dwa dodatkowe epizody są trudniejsze i bardziej zroznicowane.Polecam