Najciekawsze materiały do: Rajd na Berlin: Cień Stalingradu
Rajd na Berlin: Cień Stalingradu - Battlestrike Widescreen Fix
modrozmiar pliku: 1,3 MB
Battlestrike Widescreen Fix modyfikacja do gry Battlestrike: Force of Resistance (u nas znanej jako Mortyr III: Akcje Dywersyjne), której autorem jest jackfuste.
Beznadzieja, call of duty 1 jest o niebo lepsza
Hi, I am looking for help completing the City-Interactive titles on my site: http://firstpersonshooters.net/ Please forward any information you have, particularly such as the helpful difference in titles between polish and US releases, as well as any screenshots, reviews, etc, to [email protected]. Thank you.
MNiech robią te rajdy i terroristy i inne shity przynajmniej będzie na co popatrzciec...
Mam na mysli to że coś nowego przytowoju lub robia..
W sumie to chciałem to kiedyś kupić ale ostatecznie zapomniałem o tej grze i nie kupiłem. No cóż, może będzie jeszcze okazja, gra wygląda naprawdę nieźle.
OKLADKA Z CALL OF DUTY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nawet niezła gierka, lubię sobie pograć ostatnio w budżetówki od CI, jak nie mam w co grać.
A w fabryce, jak towarzysz mówi o bombie, idzie do drzwi, które są zamknięte, a ja nie wiem gdzie iść, wszystko jest pozamykane. Ktoś może mi pomóc? Gdzie mam iść?
po pierwsze: myslalem ze to rozbudowana gra a tu jakies 6 czy tam 8 banalnych misji
po drugie: ten fidio caly czas do ciebie podchodzic i blokuje ci drzwi itp.
po trzecie: to jest okladka call of duty 1
niezla
Muszę to kupić. Bo mam już pare gier. Z tej Serii Rajd Na Berlin. A okładka prawie jak z CoD.
Ogólnie kiepska gra, wyglądająca jak klon wcześniejszych gier City Interactive.
Wadami gry są mapy powielone tu z innych gier City. Na przykład mapa pierwszej misji jest prawie identyczna z tą z "Code of honor- Łańcuch krytyczny" tej samej firmy, tak samo jak wnętrze fabryki. Kanały w misji trzeciej teoretycznie takie same, jak te w " Mortyrze- Operacji Sztorm, jedyną róznicą sa tekstury i śnieg.
"Również muzyka jest zerżnięta z "Mortyra".
Wadą jest również zachowanie sojuszników i przeciwników; np. stojąc metr od wroga zostałem przez niego niezauważony; radziecki towarzysz(e) za którym(i) się chodzi jest niezabijalny, nawet po "śmierci" wstaje jak gdyby nigdy nic i walczy dalej.
W tej grze przeciwnicy nie potrafili mnie niczym zaskoczyć, ich inteligencja jest na poziomie przeciętnym.
Gra oprócz tego, że jest nudna, jest też liniowa i bardzo krótka, na jej przejście wystarczy przeciętnie godzina- dwie.
takie gry są jak papier toaletowy... do dupy. i do niczego innego sie nie nadają można sie nimi tylko podetrzeć,poza tym jakie chamstwo okladka zerżnięta z call of duty 1,tylko przerobiona na ruskich żołnierzy,no na głupi obrazek to już można się było wysilic i samemu cos od siebie dać i wymyślic własną okładkę.... żenada...
I jak oni, za przeproszeniem mogli tak kur*a zerżnąć okładkę od Call of Duty..!
Gra na godzinkę; najlepszy tytuł w serii Rajdów. Można pograć jak się nudzi i nie się niczego innego do roboty.
Oceny i reszta u mnie :):
http://youtu.be/yUoXCY9V_58
Jak dla mnie tylko do 3 rzeczy można się dowalić w tej grze:
1. Przeciwnicy ot jacyś obcy - trzeba pół magazynka wywalić żeby ich zabić.
2. Pepeszka ma a duży odrzut i rozrzut naboi.
3. Gra za krótka!!!
a po 4 gra jest zwyklym gownem
Klimatyczna, mroczna strzelanka o budżetowym charakterze, napędzana udanym silnikiem Jupiter EX (m. in. serie F.E.A.R. i Condemned) o sporych możliwościach. Rodzimi twórcy z City Interactive silnie inspirowali się pierwszymi częściami Call of Duty, co widać już na okładce. Wcielamy się w odważnego kapitana Armii Czerwonej i cofamy się do lat 1942-1943, gdy podczas bitwy pod Stalingradem ważyły się losy Frontu Wschodniego II wojny światowej. Naszym celem - zlikwidować nazistowskiego naukowca, który wynalazł zabójczo skuteczny gaz obezwładniający, oraz wysadzić w powietrze zakład produkujący ten rewolucyjny specyfik. Aby to zrobić, musimy pokonać osiem wypełnionych po brzegi Niemcami poziomów. Poza opisaną kampanią dla pojedynczego gracza Cień Stalingradu innego trybu zabawy nie oferuje (choć miejscami w grze znalazłem referencje do trybu multiplayer).
Ostatnia odsłona Rajdu na Berlin robi bardzo dobre wrażenie pod kątem technologicznym (nowoczesna, płynnie działająca oprawa graficzna, soczyste udźwiękowienie i solidny dubbing, profesjonalnie nagrana i zmontowana ścieżka muzyczna, cutscenki na silniku gry, brak większych błędów), ale w mojej ocenie nie wykorzystuje tego potencjału jako gra. Przede wszystkim całą kampanię na najwyższym stopniu trudności ukończyłem w lekko ponad 2 godziny. Ja wszystko rozumiem, że tak się dzisiaj robi, pisanie gier jest drogie i współczesne trendy każą stawiać na jakość a nie ilość - sam jestem fanem zwięzłych, ale skondensowanych i treściwych produkcji. Jednak zaledwie 8 misji trwających średnio po 10-20 minut (a na najniższym poziomie trudności nawet krócej), podczas których zawsze towarzyszy nam 1-2 nieśmiertelnych, dobrze wyszkolonych strzelecko kompanów powoduje, że tak naprawdę linia fabularna skończyła się zanim na dobre opanowałem dostępne uzbrojenie.
A szkoda, bo dostępny arsenał jest całkiem szeroki, przy tym stara się zachowywać w miarę realistycznie - pepesza i MP40 nie są zbyt silne, niemiłosiernie kopią przy dłuższych seriach i szybko zużywają amunicję, a Mosin Nagant i Kar98, choć skuteczne, wymagają statecznego celowania - najlepszy jest pośredni Tokarev. Żołnierze przeciwnika z kolei starają się korzystać z osłon, uciekają od granatów i strzelają całkiem celnie, co w połączeniu z niewielką odpornością naszego żołnierza na ołów powoduje, że trzeba się z nimi szybko rozprawiać, lub okopać się i iść na dłuższą wymianę ognia. Niestety, mapy sa maksymalnie liniowe, nieco monotonne wizualnie (acz klimatyczne) i skonstruowane w sposób klaustrofobiczny (co dziwi, bo wiele etapów osadzono w miastach). Nie daje nam to zbyt wielkiego pola do popisu - momentami miałem wrażenie że gram w strzelankę na szynach (co nie jest w sumie niczym złym, strzelanki na szynach są zawsze fajne), zaś kilku naprawdę ciekawych broni (Kar98 z lunetą czy KM Diegtiariowa) mogłem użyć raptem raz czy dwa razy. Poziom trudności nie daje zbyt wielkiego wycisku - umiejętne chowanie się za przeszkodami i racjonalne prowadzenie ognia owocuje co najwyżej kilkoma zgonami na etap.
Jak więc ocenić Rajd na Berlin: Cień Stalingradu? Niełatwo - wykonanie jest całkiem niezłe, ale zawartość jest cienka jak barszcz. W moich oczach tytuł ratuje fakt, że występował w podwójnym wydaniu z Alcatraz Sildena, więc w zasadzie dostałem go gratis. Jeśli jednak miałbym zapłacić za niego pełną cenę detaliczną (20 PLN), raczej nie byłbym z zakupu zadowolony. Dlatego też wystawiam w moim rankingu gra plasuje się poniżej przeciętnej - 4 punkty na 9.
Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności widziałem podobną okładkę gry. Nie myliłem się, podobna okładka była na grze Call of Duty 2. Ale żal.
9,5/10
Dla mnie ta gra jest bardzo średnia. Kiepskie dialogi a o inteligencji NPC już nie wspomnę. Nie wiem dlaczego,ale podczas grania w nią miałem nieodparte wrażenie,że to jest kopia COD 2 zrobiona na siłę. 5/10
Niezła ;)
No cóż... Uwielbiam gry o II wojnie światowej więc postanowiłem zagrać. Niestety gra ma więcej błędów niż jest niemców w całej grze. Do tego gra jest tak krótka że można ją przejść w godzinę. Spodziewałem się więcej walk na ulicach Stalingradu ale połowa gry to jakaś fabryka. Muzyka mało klimatyczna. Nieśmiertelni i ciągle blokujący nas towarzysze broni. Do plusów można zaliczyć grafikę, MG42 (pięknie sieje zniszczenie), snajperkę i to że gra jest krótka :P
Grę kupiłem w cerfurze w zestawie "Snajperskie gry wszechczasów". Był zestaw 5 gier, ja kupiłem to ze względu na snipera ghost warrior. Był też "Rajd na Berlin" i kilka innych śmieci. Z nudów odpaliłem sobie tą gierkę. Żałuję tego. Grę można podsumować 3 literami: WTF?
Nie wiem jakim cudem ta gra ma tak wysoką ocenę, to jest totalny gniot. Poruszanie się wszelkich postaci jest makabryczne zwalone, strzelanie jest zwalone, bugów ma wiele i totalnie nic ciekawego do zaoferowania.
Średniak-klon innych gier CI na Juliterze. Krótka historyjka na godzinkę. Nic specjalnego, ale można spróbować. Wincyj w mojej recenzji, zapraszam ;)
https://youtu.be/htf_NWOFGE4
Zacznijmy od tego ze ta gra NIE NAZYWA SIE Battlestrike: Force of Resistance 2 a Battlestrike Shadow of Stalingrad i ta nazwa sie bede pozslugiwal.
Battlestrike: Force of Resistance byl takim niby Mortyrem 3 ale tylko Polske i moze inne kraje Slowianskie.
Battlestrike Shadow of Stalingrad, to wlasciwie kopia The Royal Marines Commando, tylko w nieco innych realiach.
Tam wcielismy sie w Brytyjskiego Zolnierza a tu w cielamy sie Radzieckiego wojaka i podobnie jak w tamtej grze mamy dwoch towarzyszy, ktorzy czasami sa przydatni a czasami kompletnie nie potrzebni.
Rozgrywka dokladnie jest taka sama jak w innych grach City na Jupiter EX a czesc lokacji zostala skopiowana z ich innych gier do Battlestrike Shadow of Stalingrad.
Graficznie jest bardzo podobnie co w The Royal Marines Commando, czyli ciemno, szaro, buro i wlaczona latarka jest tu standardem aby sie zorientowac w terenie w ktorym dzialamy.
Czy warto zagrac? Moze i warto jesli ktos przymknie oko na to, ze to wszystko juz to przezyl w innych grach City na Jupiter Ex.