Najciekawsze materiały do: CTU Marine Sharpshooter
I wygląda nie smacznie ale zapewniam ze III jest owiele lepsza
bo mam i gram z przyjemnością
Tak dennej gry moje oczy chyba jeszcze nie widziały.Oczywiście to sarkazm-nie jedną kaszanę widziałem,ale mam na myśli fakt że gra jest na prawdę okrutna.Po prostu szmira jakich mało.Być może kolejne części uległy poprawie,ale pierwsza odsłona Marine Sharpshooter to zwyczajny bubel na którego nie warto poświęcić nawet pięciu minut gry.Oczywiście przetestowałem ją lepiej i pozostał mi jedynie niesmak i wrażenie straconego czasu.Produkcja nie tylko nie jest warta 15,10 czy 5zł,ale nie jest warta nawet złamanego centa.DNO,DNO i jeszcze raz DNO...pod każdym względem.
Postanowiłem zacząć swoją przygodę z serią Marine Sharpshooter, bo miałem ochotę na grę ze snajperem w roli głównej.
Gra jest typową grą budżetową, które kiedyś można było kupić w kiosku za 9.99-19.99 zł, więc nie należy się nastawiać na dopracowaną rozgrywkę jak w serii Sniper Elite.
W grze do zaliczenia jest jakieś 10 misji, które rozgrywają się w różnych rejonach świata ale są to monotonne lokacje.
W grze wcielamy się oczywiście w snajpera a do pomocy mamy kompana, który podąża za nami i namierza nam wrogów, przez pokazują się nad ich głowami ikony i możemy ich w dość łatwy sposób zdjąć.
Jako że to gra budżetowa są niestety bugi i glitche które utrudniają nam grę. Np parę razy zdarzyło mi się że nasz kompan utknął w teksturze i nie mógł za mną podążać, przez co nie wykrywał wrogów i samemu trzeba było ich namierzać.
Czasami też zdarzało się że ruszał sam z siebie przed siebie i ginął co oznaczało koniec gry.
Z innych bugów można też zaliczyć wrogów którzy pojawiają się na oczach gracza po przekroczeniu jakiejś niewidzialnej linii.
Graficznie CTU Marine Sharpshooter prezentuje się słabo. Korzysta on bowiem z silnika Lithtech Talon. To taki trochę unowocześniony Engine z którego korzystało w 2000 roku The Operative No One Lives Forever. Z tego silnika korzystało wiele budżetowych tytułów z przełomu 2001-2004.
Wadą jest to że w menu gry można wybrać rozdzielczość co najwyżej 1280x1024 czego dzisiaj wysoką rozdzielczością już nazwać nie można. Na szczęście w katalogu gry znajduje się plik autoexec.cfg którego można otworzyć notatnikiem i tam poszukać opcji rozdzelczości i zmienić. Ja zmieniłem na 1600x1200 bo gra w 1920x1080 jest zniekształcona więc nie ma to dla mnie sensu aby grać w panoramie.
CTU Marine Sharpshooter można polecić tylko tym co w takie budżetowe tytułu lubią sobie pograć i nie zwracają uwagi na błędy.
Ogólnie dla mnie nie jest to gra tragiczna ale do ideału sporo brakuje.