Najciekawsze materiały do: Caravan SandWitch
Nowości na Steam. Tydzień pełen ważnych premier, ale wszystkie i tak przykryje powrót Kosmicznych Marines
wiadomość9 września 2024
W tym tygodniu na Steamie zadebiutują takie gry, jak Warhammer 40,000: Space Marine 2, Caravan SandWitch, I Am Your Beast, Mirthwood, Hollowbody, Drill Core, Wild Bastards, Test Drive Unlimited Solar Crown, Lollipop Chainsaw RePOP czy Edge of Sanity oraz wersja 1.0 Satisfactory.
"Caravan SandWitch" to relaksująca gra przygodowa nastawiona na swobodną eksplorację. Nie ma tutaj walki. Tylko my i nasza furgonetka, którą przemierzamy piękny, ale też zdewastowany świat (a raczej jego urywek) celem odnalezienia siostry. Po drodze pomożemy też przyjaciołom i napotkanym postaciom a także dowiemy się kim jest tajemnicza osoba, która śledzi nasze poczynania.
Ogólnie gra mi przypomina "Sable" i trochę "Eastshade" - spokojnie zanurzamy się w wykreowany świat i odkrywamy jego tajemnice. Z tym, że tutaj mamy naszą furgonetkę, która stopniowo ulepszamy. W ten sposób z czasem zyskujemy wyposażenie, które pozwoli nam otworzyć wcześniej zablokowane miejsca - niestety niekiedy powrócimy do wcześniej odwiedzanych miejscówek. W nich na nas zazwyczaj czekają komponenty do zebrania potrzebne do rozbudowy pojazdu lub cel zleconego zadania.
Eksploracja, choć powtarzalna, nie nuży z racji świetnej oprawy audiowizualnej. Grafika jest miła dla oka, dopracowana a w tle gra spokojna muzyka. Technicznie dostajemy też skończony produkt. Jak do tej pory nie natrafiłem na jakikolwiek błąd. Gra automatycznie zapisuje nasze postępy. Po ponownym uruchomieniu zaczynamy zabawę tam, gdzie ostatnio skończyliśmy. Do tego gra ma świetna cenę w pln.
Z minusów (poza powracaniem do tych samych miejsc): infantylne postacie, standardowe zadania typu "przynieś, podaj, pozamiataj", prawie wszyscy to homo (sorry, ale powinna być zachowana równowaga, tym bardziej, że mamy tutaj swego rodzaju post-apo, więc tym sposobem ludzkość na tej planecie długo nie przetrwa ;)), brzydka minimapa i dialogi zasłaniające trasę podczas jazdy (powinny być umiejscowione na dole ekranu). Ukończenie gry zajęło mi ok.11 godzin. Dla mnie takie 7,5/10 - miło spędziłem czas, ale nie jakoś wyjątkowo. Niemniej warto zagrać.
Indie gra sci-fi z otwartym światem. Coś ciekawego. Okazuje się, że nie tylko duże studia robią otwarte światy. W poszukiwaniu naszej zaginionej siostry trafiamy na zdewastowaną przez korporację i sztorm planetę. Gra nastawiona jest w zasadzie tylko na eksplorację, nie ma żadnej walki. W czasie naszej podróży spotykamy różne postaci, dla których możemy robić jakieś proste zadania. W eksploracji pomaga nam nasza ciężarówka, którą możemy sobie pojeździć a z biegiem czasu ją ulepszamy zbierając różnego rodzaju komponenty. Sama eksploracja wypada pozytywnie, chociaż robimy w sumie cały czas to samo to jednak świat wizualnie wypada solidnie więc chce się go eksplorować. Wiadomo, świat w grze nie jest jakiś wielki więc odwiedzenie wszystkich miejsc nie zajmuje dużo czasu, no ale musimy te same miejsca odwiedzać kilka razy, gdyż bez wymaganego ulepszenia nie pójdziemy dalej. To jest taki trochę minus, ale jednak sama eksploracja daję radę i jest przyjemna nie razi to aż tak bardzo. Nie ma żadnych obrażeń za upadek z wysokości więc można sobie dowolnie zeskakiwać nie martwiąc się o życie i zdrowie bohaterki, możemy także szybko wrócić do naszego pojazdu naciskając jeden przycisk. Same udogodnienia. Oprawa audiowizualna trzyma solidny poziom. Nie ma niestety voice actingu a to mnie zawsze kłuje. Ogólnie jest to całkiem niezła, relaksująca gra. Przejście robiąc wszystkie zadania zajęło mi prawie 10 godzin.