Najciekawsze materiały do: Caribbean Legend
Odnoszę wrażenie, że zbliżająca się premiera Skull & Bones ma zasadniczo jedno pozytywne następstwo - przypomina, że istnieje niezagospodarowana nisza dla gier o pirackiej tematyce. W tym segmencie jest kilka MMO, są gry Akelli/Black Mark Studio, które niestety po premierze wydanego na licencji Piratów z Karaibów sequela Sea Dogs technologicznie zatrzymały się w pierwszej dekadzie XXI w., powstaje indyk Corsairs Legacy dostępny już w early access, jest AC: Black Flag, dla masochistów jest jeszcze Vendetta: Curse of Raven's Cry i to właściwie tyle. Cieszę się, że To Each his Own doczeka się ulepszonego wydania, bo gry Akelli przestałem śledzić po latach grania w City of Abandoned Ships, a TEHO wydawało się nic nie wnosić, a do tego miało fatalne recenzje. Zobaczymy jak będzie tutaj. Ogram ten moduł sandboxowy i jeśli będzie przynajmniej tak dobry, a mniej zbugowany niż to, co było w COAS, kupię wersję fabularną. Ale wciąż czekam na pirackie RPG z prawdziwego zdarzenia, wysokobudżetowe AAA, ze współczesną grafiką, symulacyjną żeglugą i przede wszystkim z angażującą fabułą.
Ogólnie w tym roku (2024) przez (niedługą) premierę Skull & Bones przypomina się, że jest niewykorzystany jeszcze motyw piracki. Oprócz Corsairs Legacy (która ma 65% pozytywnych, co kwalifikuje jako "mieszany") jeszcze powstają takie gry jak Pirate Simulator (tej drugiej gry od Playway z motywem pirackim nie wspominam), Rise of Piracy, Pirates Republic czy też (niedługo) właśnie ta gra (jutro będzie dostępna wersja sandboxowa a potem wersja fabularna). Nie grałem w wersję demo tej gry, więc zobaczy się po recenzjach, czy to będzie dobra gra (chociaż oczywiście wolałbym jednak, żeby to nie były Karaiby).
Zagralem w wersje sandboxowa, ale co to za sandbox w ktorym nie masz zadnych szans?
Zaczynasz z malym statkiem i niewielka iloscia gotowki. Wezmiesz w tawernie pierwsza misje, zeby dostarczyc kontrabande na plaze dla przemytnikow. Od razu zjawia sie straz. Nie dasz sie zabic na plazy - to od razu lowcy nagrod zaczynaja polowanie na ciebie na morzu. Za chwile giniesz w walce z przewazajacymi silami (wrogowie nie plywaja w pojedynke), albo zaloga umiera z glodu, albo masz bunt zalogi, bo kasa sie skonczyla.
Próg wejścia w tej grze jest niedorzecznie wysoki. Zacznij od misji przewożenia poczty i pasażerów. Na mapie świata w miarę możliwości uciekaj przed piratami, w starcia wchodź tylko z mniejszymi jednostkami. Zawsze wypływaj z portu z maksymalnym składem załogi tj. jeśli okręt wymaga 24 załogantów, to możesz wziąć na pokład chyba 30, to da Ci przewagę w abordażach. Zbieraj loot ze wszystkich trupów i otwieraj wszystkie schowki, szczególnie podczas abordażu, to pozwoli Ci zgromadzić trochę miksturek leczniczych. Zwróć uwagę w jakiej broni wyspecjalizowana jest twoja postać. Jeśli wybrałeś archetyp Athlete - ciężka, jeśli Duelist - lekka. To ważne, bo na początku pasek kondycji znika w kilka sekund, szczególnie jeśli używasz złego rodzaju broni. Postaraj się szybko zdobyć pistolet. Kilka rejsów z pasażerami i listami, a zarobisz na zakup towaru. Wtedy zwróć uwagę na ceny towarów w różnych portach, wybierz dwa w miarę blisko siebie i wykonaj parę kursów z towarem. W między czasie walcz z piratami, ale jak wyżej, tylko małe jednostki, przed większymi, albo grupami uciekaj gdzie pieprz rośnie. W ten sposób powinieneś i zarobić i nabić kilka levelów. Pamiętaj, żeby mieć na pokładzie dwóch-trzech oficerów i dobrze przypisać im role. A i najważniejsze, jeśli uda Ci się zdobyć okręt wyższej klasy niż Twój, zwróć uwagę czy po zamianie, nie dostajesz kar do umiejętności. Jeśli tak, znaczy, że wciąż masz za niski level by nim sterować. Wtedy zapakuj na niego jakiegoś oficera, odeskortuj do portu i sprzedaj. Jak podlevelujesz będzie jeszcze nie jedna okazja do zdobycia dobrego statku, a kasa na początku jest... no cóż, na wagę złota. To tyle tipów od weterana serii. Jak przebijesz się przez początkowe trudności, gra rozwinie skrzydła.
Poczatki w tej grze to czysty masochizm. Chyba juz jestem za stary, zeby tak sie meczyc...
Testowalem spolszczenie i cheaty z poprzedniej czesci. Nie dziala.
Pograłem kilka godzin w sandbox mode, stwierdziłem, że jest tak jak się spodziewałem, więc zakupiłem Story Mode i też udało mi się wczoraj poświęcić 3 godzinki i przejść początkowy etap gry do momentu zdobycia pierwszego statku. A zatem, czego można się spodziewać?
Nie ma rewolucji w stosunku do Age of Pirates II City of Abandoned Ships. Ten silinik został w roku 2004 i graficznie tak ta gra wygląda. Jeśli to kogoś odpycha, to polecam poczekać na Corsairs Legacy, które jest idealnym klonem serii Sea Dogs/Age of Pirates, ale w nieco nowocześniejszej oprawie. Tryb fabularny oferuję do wyboru tylko jedną z trzech postaci - Francuza (pozostali dwaj żeglarze, Hiszpan i Anglik dostępni są tylko w sandboxie). Historia zaczyna się tak, że paryski dandys i żigolak, czarna owca w rodzinie, przybywa na Karaiby na polecenie ojca, by pomóc bratu, który wpakował się w kłopoty. Początek gry daje nadzieję na ciekawą, polityczną intrygę. Pierwsze kilka godzin spędzamy na Martynice, którą początkowo przemierzamy pieszo, aby zdobyć fundusze na naszą pierwszą łajbę. Ci, którzy grali w AoP II mogą mieć skojarzenia z początkiem linii fabularnej dla Kapitana Blooda, natomiast mam wrażenie, że tutaj konkretne kroki, które trzeba przedsięwziąć, by zdobyć okręt i przeistoczyć się ze szczura lądowego w legendę Morza Karaibskiego, opisane są nieco czytelniej i dokładniej tak w dialogach, jak i w dzienniku. Niemniej, nie liczcie na jakiekolwiek znaczniki i prowadzenie za rękę. Wszystkie informacje trzeba wyłuskiwać z rozmów z NPC, bo do dziennika trafia tylko zarys tego co należy zrobić czy gdzie się udać. Niestety bez chodźby przyzwoitej znajomości angielskiego nie ma tu czego szukać.
Walka dalej jest drewniania i frustrująca, za sprawą szybko wyczerpującego się paska kondycji, na szczęście tak u nas jak i u przeciwników. Pojedynki z przeciwnikami na podobnym poziomie, to głównie stanie na przeciwko siebie i czekanie aż pasek staminy napełni się na tyle, żeby wyprowadzić cios. Walki morskie trochę zostały uproszczone, nie ma celowniczka jak we wcześniejszych odsłonach (albo nie znalazłem tej opcji), tylko wyszarzony zasięg naszych dział i jeżeli statek przeciwnika znajduje się w zasięgu, powinien zostać przynajmniej częściowo trafiony. Jednak walka na morzu to wciąż najlepszy element, z resztą modele okrętów i morze to wciąż najmocniejsze punkty tego tytułu jeśli chodzi o grafikę.
Jak na razie tyle. Dla mnie jako fana serii i miłośnika pirackich klimatów najbardziej liczy się poprawa stabilności na współczesnych komputerach. Granie w AoP II w dzisiejszych czasach to jeden wielki crash, tutaj zarówno w Sandboxie jak i Story Mode przez kilka godzin bez żadnego buga. Cała reszta trzyma poziom więc otrzymałem to, czego się spodziewałem. Dalej marzę o prawdziwie next-genowym tytule AAA o takiej tematyce, ale pewnie prędko go nie zobaczę, zostaje więc oldschoolowe, drewniane, ale wciąż wciągające Carribean Legend.
Obejrzyj nastepce AC: Black Flag pt. "Skulls & Bones". Polecam obejrzec na YT jak Corle ogrywa wersje beta. Mnie raczej nie ciagnie gra AAA. Wolalbym bardziej strategiczna rozgrywke jak "Sid Meier`s Pirates" i "Port Royale".
Zabawne, bo jak czytałem w komentarzach (tych negatywnych), to ta gra (Caribbean Legend) ma podobne bugi, jak wspomniany Sea Dogs. Sam już nie wiem, co myśleć o tym. Może poczekam, aż będzie więcej recenzji i się ustabilizuje z oceną, wtedy się zastanowię nad tą grą.
Corsairs Legacy w early access to na razie niewiele więcej ponad to darmowe demo, ale ma potencjał, żeby nieco uwspółcześnić to, co uwielbiam w całej serii Sea Dogs/Age of Pirates. Ale jeszcze daleka droga. Twórcy wspominali, że okres jaki gra spędzi we wczesnym dostępie to ok. pół roku, ale po tym co widziałem dotychczas, wróżę obsuwę.
Czekam az w "Carribean Legend" pojawia sie cheaty ulatwiajace trudny start i mile widziane spolszczenie. Widzialem na YT jak Corle ogrywa bete "Skull and Bones". Podejrzewam, ze sam znudzilbym sie szybko jak np. w RDR2 (choc pewnie wroce za jakis czas) Jedynie strategie potrafia mnie naprawde wciagnac. Dlatego wielkie nadzieje pokladam w tytule "Pirate Commander".
Tydzień później wersja fabularna ma 70% i cały czas spada, co jak widać zbliża się do mieszanej oceny. A pamiętam początkowo miało 81%. Wersja sandboxowa (czyli darmowa) ma jedynie 66%, czyli ma podobną ocenę, co Corsairs Legacy (przy 400 recenzjach w obudwu wypadkach)
Wolę trochę poczekać jeszcze z kupnem, aż obydwa gry się ogarną. Co do Corsairs Legacy, to oczywiście czekam aż wprowadzą otwarty świat, co do Caribbean Legend, to niech ponaprawiają te bugi, ale sądząc po spadających ocenach Caribbean Legend prędzej kupię Corsairs Legacy.
Nie dziwi mnie spadająca ocena, jeśli ktoś traktuje Carribean Legend jako darmową/tańszą alternatywę dla Skull and Bones i spodziewa się action RPG. Ta gra to naprawdę trudny poniekąd immersive sim. Nie pomaga przestarzała grafika i drewniane mechaniki. Ale jeśli poświęcić trochę czasu na ogarnięcie tych mechanik IMO klimat wynagradza wszystko. Mam 20h na liczniku w Story Mode, 8 lvl postaci, cały czas żegluje pierwszym luggerem na 5 lvlu, bo jest szybszy, zwrotniejszy i ma więcej miejsca na załogę niż np. 4 lvl schooner. Brakuje mi dwóch oficerów do pełnej załogi, ale jestem na etapie gdzie gra przestaje być masochistyczna, a daje masę satysfakcji. A i od dnia premiery nie uświadczyłem żadnego poważnego buga, może jakieś drobne glitche, ale nic co psułoby grę. To nie jest casualowy tytuł, to gra dla tych, którzy dla dobrego, pirackiego klimatu są w stanie dużo wybaczyć. Dla mnie dotąd 8/10
Również jestem fanem Sea Dogs / Age of Pirates. Niedawno ukończyłem To Each of His Own i zastanawiam się nad zakupem tej właśnie gry. Możesz mi pokrótce opisać jakie są różnice między Carribean Legends a TEHO? Z góry dzięki.
Do tego czegoś zalecają GTX 970?! O matko...
Gra korzysta z ukrytego DRM domowej roboty o którym nie ma słowa na karcie Steam.
DRM wrzuca do lochu tych co mają nieoryginalną kopie gry, pech chciał że to DRM też sprawia problemy niektórym legalnym użytkownikom.
Ogarnięci zrobili sobie już fixa.
Update.
Teraz gra dzięki DRM, nie odpali się jeżeli macie jakiś program włączony jako admin.
Do dnia dzisiejszego sporo aplikacji (nie wiem jak w W11) w W10 nadal musi być włączona jako admin, inaczej albo się nie odpalą albo w przypadku gier zwyczajnie wydajność będzie kiepska.
Pchają to DRM ile się da, mimo że mają to rzekomo usunąć za jakiś czas.
Można to obejść skryptem, albo LUA CheatTable dla Cheat Engine.
Jedyne różnice wobec “Age of Pirates - Caribbean Tales”, “Age of Pirates - City of the Abandoned Ships” i “Seadogs Each to his Own”, jakie na razie dostrzegam, są takie, że strzelanie z dział na morzu trochę inaczej wygląda. Reszta to reteksturowanie już znanych i obecnych wcześniej lokacji, po najmniejszej linii oporu, bez żadnej prawie fabuły.
Oprócz tego, co Pan wspomniał, jest jeszcze sprawa z Windows UAC i tym, że gra pliki zapisu i opcji upiera się zapisywać w folderze z grą. Lata temu w pewnej modyfikacji “Age of Pirates - City of the Abandoned Ships” pliki zapisu wreszcie były w c:\users\username\documents\Akella\CoAS, to można to było wykorzystać, ale nie, wygodniej zmieniać tytuły i wypuszczać to samo co dziesięć lat.
Nawiasem mówiąc, przechodzenie na różne pokłady na własnym statku było jeszcze wcześniej w Build 13 do “Pirates of the Caribbean” (wcześniej, w Build 12, można było tylko przechodzić do osobnych lokacji kabina kapitana, ładownia lub kubryk)… Też nie nowość.
Fajna gierka. Gram na Story mode
Czy ktos wie jak spowodowac zeby zaloga sie przylaczala? Mam 3 lvl, zatopilem 2 pirackie okrety, stracilem pol zalogi. Nie wiem jak uzupelnic sklad statku, w tawernach nici. Ktos doradzi?
Kilka aktualizacji później.
Ruscy (tak twórcami są ruscy) tak pobawili się swoim DRM, że Windows Defender (i nie tylko) wykrywa teraz .exe gry jako wirus.
Nadal legalni gracze są karani, flaguje im sejwy, muszą instalować grę na nową i od nowa grać.
Na jakiej platformie grasz i jakiego masz Windowsa? Gram od dnia premiery na Steam, mam nabite prawie 20h i żadnych problemów z DRMem dotąd nie miałem.
„Rosjanie (tak twórcami są Rosjanie) […]” – to nie do końca prawda. „Sea Dogs” z 2000 r., „Pirates of the Caribbean”, „Age of Pirates – Caribbean Tales”, „Age of Pirates 2 – City of Abandoned Ships” i „Sea Dogs – Each His Own” rzeczywiście były wykonane w całości przez Rosjan, ale odkąd silnik został uwolniony w procesie rozwoju gier, opartych na nim, uczestniczą fani gier o piratach z całego świata, w tym z ubóstwianego przez nas SZAP.
Przydatna rzecz. Są takie momenty w wątku, że bez lekkiego oszustwa nie sposób ruszyć dalej. Całą grę rozwijam walkę ciężką bronią, a w pewnym momencie zostałem pojmany, pozbawiony sprzętu i zamknięty w domku, gdzie w skrzyni jest lekki harpun i dwie miksturki leczenia, a do stoczenia są dwa wymagające pojedynki. Tym harpunem zadawałem przeciwnikom 1-5 pkt obrażeń. Pierwszego po 10 minutach klepania udało się zaciukać, ale z wykorzystaniem obu mikstur i z trudem. W tej sytuacji z drugim padałem po dwóch hitach. WeMod załatwił sprawę i można było ruszyć dalej z wątkiem. Fajne jest to, że można w czasie rzeczywistym włączać i wyłączać cheaty bez wychodzenia z gry.
Gra jest świetna, ale ma kilka poważnych wad. Najgorszą jest to, że nie da się przejść głównych zadań fabularnych bez uprzedniego przeczytania solucji i najlepiej, zanim w ogóle zacznie się grać.
Dlaczego? Otóż do kilku zadań potrzebne są rzadko występujące przedmioty.
W jednym z zadań potrzeba trzech amuletów. W grze jest kilkadziesiąt amuletów, a ty musisz dostarczyć trzy losowe. Jeśli o tym nie wiedziałeś i nie kupowałeś amuletów gdzie popadnie od samego początku gry, to masz problem. Zwłaszcza, że misja jest ograniczona czasowo i jeśli ją zawalisz, to nigdy nie ukończysz głównego wątku fabularnego.
To jeszcze nic. Dużo lepszy czad jest podczas misji dla piratów. W jednej z misji będziesz musiał dać NPC-owi pewien pistolecik. Jeśli go nie masz, to masz już pograne, bo na zdobycie go masz 14 dni. Prędzej wygrasz w totka. Pistolecik ów najłatwiej zdobyć podchodząc do handlarza w mieście. Handlarz codziennie ma inny asortyment, więc po prostu skipujesz dzień po dniu, aż trafisz. Ale, ale! Wszystkie poprzednie misje dla piratów też są ściśle ograniczone czasowo i nie będziesz miał czasu bujać się z tym zasranym pistolecikiem.
Dlatego każdemu, kto chce zacząć grę, polecam od początku zbierać i kupować wszystkie amulety oraz rozglądać się pistoletem "Trombone". Przynajmniej dopóki Ruscy nie zrobią moda na itemy, tak jak do TEHO.