Najciekawsze materiały do: Hellboy: Web of Wyrd
Nowy Hellboy wygląda jak komiks i wciąga, ale niedomaga technicznie; w części rekompensuje to niska cena
wiadomość19 października 2023
Hellboy: Web of Wyrd, czyli przygodowa gra akcji z elementami roguelike’a, trafił do sprzedaży. Światło dzienne ujrzał premierowy zwiastun oraz pierwsze oceny tego tytułu.
Hellboy: Web of Wyrd cieszy oko komiksową grafiką
wiadomość9 grudnia 2022
Podczas The Game Awards 2022 ujawniono „rogalika” Hellboy: Web of Wyrd. Gra zachęca swoją oprawą graficzną.
Akurat grafa w tej grze jest piękna i mega klimatyczna, wizualnie wygląda to przekozacko, muzyka nie jest najgorsza, no i w sumie koniec zalet.
Ktoś naprawdę marnie zaprojektował tę grę. Dostajemy dość prymitywny i ograniczony system walki. Niby ma być ociężale, bo taki to bohater, ale czy Hellboy nie umie przeładowywać i strzelać w ruchu? W tej grze to go przerasta, podobnie jak załączenie specjalnego skilla. Da się nawet przyzwyczaić do tej toporności, ale finalnie gra robi wszystko, by gracz znienawidził jej gameplay. Levele są mało urozmaicone delikatnie mówiąc, wyglądają podobnie i tylko kolorki się zmieniają, ale najgorsze, że trzeba je non stop przechodzić.
Na początku jest łatwo, nawet bardzo łatwo, podrzędni przeciwnicy giną bez problemu. W drugim zeszycie praktycznie tylko bossowie stanowią wyzwanie, ale za 2-4 razem maks ich można pokonać. W trzecim zeszycie jednak do akcji wkraczają naziści i gra zamienia się w istną udrękę. Przeciwnicy dostają masę dodatkowego zdrowia i mocniejsze obrażenia zadają, ale co gorsza, by dostać się do levelu z nazistami trzeba wpierw zwykły level pokonać, co masę czasu teraz zajmuje, bo przeciwnicy mają więcej zdrowia, wielu z nich błyskawicznie odnawia osłonę i albo spierdala non stop, albo odpycha non stop Hellboya. Przeciwnicy są tak zaprogramowani, że walki z nimi są absurdalnie długie i nużące, no i by dostać się do levelu nazistów trzeba przejść zwykły level, co jakieś 20 dodatkowych minut zajmuje.
Rozwój postaci też ssie. Bynajmniej nie jest tak, że za lepszych przeciwników dostajemy więcej punktów rozwoju. Różnica w przyroście expa wraz ze wzrostem trudności jeśli istnieje, to naprawdę ciężko ją zauważyć. I nie mamy wyboru nawet rozwoju mocy podstawowego ataku, możemy tylko życie zwiększyć, ale z ofensywnych skilli jest absolutna bieda. Nie wspominajmy nawet o broniach palnych, bo takiego bezużytecznego badziewia to dawno nie widziałem, no i nie można chodzić, gdy się ją przeładowuje...
A historia niby jest fajna, stopniowo i z sensem zostają kolejne wątki przedstawione, a ten zwrot akcji z nazistami to nawet niespodziewany całkiem, więc sorry, za spoilery. Tylko kto wkurw*ony po powrocie do huba ma ochotę słuchać masy dialogów. Nawet jeśli dubbing jest świetny, a jest, to w odbiorze przeszkadzają tragiczne cutscenki. To statyczne obrazki po prostu. Miało być niby jak w komiksie, a jest gorzej niż w komiksie. W komiksie postacie miały przynajmniej różny wyraz twarzy, a tu przez całą grę wszyscy z takimi samymi mordami łażą. A samo intro to jest po prostu najbrzydsze badziewie, jakie od wielu lat widziałem w grach.
Ja rozumiem, że to mała gierka za stówę i trzeba stonować swoje oczekiwania, ale po pierwsze - licencja, a po drugie - na początku nawet prawie przyzwoicie jest i przez pierwsze kilka godzin człowiek nieźle się bawi. Stąd nie jest głośno o tym tytule, bo recenzenci do męczącej części nawet nie doszli. Ja chciałem ukończyć, ale to się zmienia z czasem w taką męczarnię, w tak nużące, powtarzalne badziewie, że absolutnie odpuściłem.
Podpropsuję tę grę trochę, no bo w sumie przez pewien czas sobie pocinałem w nią trochę i nawet jakąś tam radość miałem z prania po mordzie przeciwników, no i ponad 30 godzin zrobiłem w niej, co jak na tak małą produkcję to absolutnie super wynik.
Brakuje filmowości, fajnych cutscenek i jakiejś sensownej nagrody za przechodzenie leveli, chociażby ładnych rysunków Hellboya od jakiśh komiksowych artystów.
Ale też po ukończeniu tytułu odblokowuje się tryb, gdzie otrzymujemy większe obrażenia, ale też sami większe zadajemy i wtedy robi się naprawdę przyzwoicie. Tylko trzeba się niestety przemęczyć nieco wpierw przez powtarzalne levele, ale później już nawet nieźle jest, spoko się nawala. Weźcie zagrajcie, żeby twórcom nie było smutno.