Najciekawsze materiały do: Song of Iron
Bardzo fajnie wygląda. Ja czekam.
Bardzo fajna gra , grafika klimatyczna (świetna gra świateł) a sama gra przyjemna choć muzyka mogłaby być lepsza. Trochę krótka bo wystarcza 4pak piwa i duża paczka chipsów i koniec.
No sorry, ale nie. Po pierwsze, nie jest to radosna siekanina, że idziesz i mordujesz, ale jest to bardzo gra w stylu Another World, gdzie jednak trzeba trochę myśleć, gdzie iść i kilka razy skoczyć właściwie. Jest sporo błąkania się po ciemnych tunelach, co naprawdę potrafi człowieka wkurzyć, bo walki nie ma za dużo tutaj.
Co w sumie dobrze, system walki nie jest za dobry. Dość taki toporny. Regularnie obrót lub blok nie wchodziły mi po uniku. Tarcze to jakiś żart i w ogóle dość topornie to się gra. Podobnie ze skakaniem jest, przy samym wchodzeniu po ścianach trzeba trzymać też skok, jakby sam kierunek w górę nie wystarczał. Do tego bieganie marnuje staminę, więc nie można sobie swobodnie hasać przez plansze, bo zaraz mogą na ciebie wrogowie wyskoczyć. Ich sztuczna inteligencja zresztą ssie i często nie atakują cię zbyt zaciekle, tylko stoją sobie z boku.
Na całe szczęście gra jest prosta. Bossowie mają nisamowicie mało życia. Wszystko można szybko przejść i po krzyku.
Grafa spoko, tylko nawalono tyle na tym pierwszym planie, że zazwyczaj gdy się walczy to wszystko zasłania jakiś słup czy drzewo. Dodatkowo przy wejściu w nowe lokacje ścinki są jak przy wybuchu w Ascent, więc optymalizacja leży. Tak samo fabuła w sumie jest zupełnie nijaka, wszystko psuje fakt, że nie zrobiono dubbingu w grze, więc postacie zupełnie nie mają charakteru. Dodatkowo nasz przyjaciel nazywa się "przyjaciel" i pojawia się na sam koniec gry dopiero. No i główny bohater jest chyba niemową, nie ma za grosz osobowości w każdym razie.
Za 70 złotych absolutnie nie warto brać tej gry. Jak będzie za połowę tego to najwyżej warto spróbować, bo prócz świetnej muzyki, to tak reszta jest najwyżej przeciętna.