Najciekawsze materiały do: Supraland
Darmowa gra w Epic Games Store na dziś to świetny miks Portala i Zeldy [Aktualizacja]
wiadomość16 czerwca 2022
Dzisiaj na platformę Epic Games Store trafi kolejny ciekawy tytuł. Wszyscy zainteresowani do swojej kolekcji będą mogli bezpłatnie dodać grę Supraland.
Dziwię się, że tak mało popularna ta gierka tutaj. Bo naprawdę fajna produkcja. Na początku wydaje się trochę prostacka, ale bez przerwy dochodzą usprawnienia, które sprawiają, że fajniej się eksploruje świat i przyjemniej walczy. Po 10-12 godzinach gry grało mi się o wiele przyjemniej niż na początku.
Niektóre zagadki mnie miażdżyły po prostu i ze 3 razy sprawdzałem rozwiązanie na youtubie, ale też samodzielne rozwiązanie dostarczało masy frajdy. No i faktycznie mamy otwarty świat, gdzie szczególnie gdy już dostaniemy właściwe narzędzia, to można przechodzić z krainy do krainy na masę sposobów. Ponad 30 godzin spędziłem w tej grze, także naprawdę polecam. 7,5/10
Miłe zaskoczenie bo gra jest naprawdę dobra . Co wyróżnia produkcję to przyjemna dla oka oprawa graficzna , wysoka grywalności i trudne , ciekawe zagadki logiczne i humor. Na plus gra posiada polski język . Zapraszam na serię z całej gry , traktujcie ją jako poradnik , gdyby ktoś gdzieś utknął . https://www.youtube.com/watch?v=Okm-M2xyNUo&list=PLVYHO_RNJKKgIANnyLlZf5s8FfZvCz-GS&index=1
Nigdy bym sobie takiej gry nie kupił. Za wygląd, który zniechęca do przeczytania czegokolwiek o tej grze. Klucz dostałem, a właściwie to wygrałem, zainstalowałem "żeby sprawdzić" i utknąłem na kilkanaście godzin, bo ta gra to coś zupełnie innego niż wygląda.
Wygląda na kolejny słodki craft-survival dla młodszych odbiorców. Tymczasem to gra logiczna, eksploracja z domieszką metroidvanii i w dodatku wcale nie taka łatwa. Jest tu walka i jest to słabsza strona tej gry, choć głównie dlatego że pozostałe są bardzo dobre!
Supraland, to przede wszystkim GRA, taka jakie "były kiedyś".
Grafika - wbrew pozorom można się do niej przyzwyczaić i to szybko. Wygląda z początku słodko-pierdząco, ale w gruncie rzeczy jest tu utrzymany dobry styl. Animacje raczej średnie, jednak w grze w niczym to nie przeszkadza.
Dźwięki są co najwyżej dobre, ale już muzyka jest sporym plusem gry. Ponieważ to gra eksploracyjna to bez solidnej muzyki nie ma klimatu, tu jest wszystko bardzo dobrze.
Fabuła - coś tam istnieje. Jest tego prawie nic, choć jest to spójne. Prawie każdy NPC poczęstuje nas jakimś dymkiem do przeczytania, jednak w większości przypadków mowa będzie o celach misji i to wcale nie zawsze będzie oczywiste co jest do zrobienia. NPC służą jako podpowiedzi do samej rozgrywki.
Rozgrywka - w zdecydowanej większości to łamigłówki środowiskowe i to na prawdę bardzo dobrze zaprojektowane oraz satysfakcjonująca eksploracja. Do gry trzeba się trochę przyzwyczaić, być czujnym i starać się być spostrzegawczym. Ja nie jestem, a jednak dałem radę. Przez pierwsze pół godziny nie wiedziałem co robić i właściwie to już myślałem że zaraz się z grą pożegnam, wówczas zerknąłem na poradnik i dopiero wtedy zrozumiałem co to za gra. Potem przez kolejne kilka godzin mordek aż mi się uśmiechał gdy znalazłem kolejna skrzynię z bonusami wzmacniającymi postać lub zające jej nowe możliwości, beczkę, którą trzeba oddać sklepikarzowi, czy też przy rozwiązywaniu zagadek.
Opiszę kilka mechanik:
Skok, podwójny, potrójny.
Strzał z broni, który przechodząc przez np. lawę zostaje pokolorowany i ma inne możliwości.
Przywołanie fioletowego kwadrata, na który można wskakiwać. Ale też na przykład położyć na przełączniku (by zastopować jakiś mechanizm), by móc gdzieś przejść, po czym przywołać go w inne miejsce by mechanizm się uruchomił co pozwala na przejście w docelowe miejsce. Można nim też np zablokować samozamykające się drzwi.
Fioletowa lina - przyczepiona wysoko do drewna pozwala się gdzieś wspiąć. Ale można ją połączyć w ów omawianym kwadratem i jakimś drewienkiem i przepuścić strzał z broni, co zmienia strzał na kolor fioletowy by móc coś otworzyć.
Czasem jednak cel może być zasłonięty przez jakąś ściankę, ale do strzału po czasie odblokujemy coś a'la laser, który trafiając w kulę jej powoduje eksplozję obszarową w wybranym momencie, co użyte tuż za naszą ścianką-przeszkodą powoduje trafienie.
Farbowanie - z otoczenia (kwiatek, drzewo), czy też naszych możliwości (fioletowy kwadrat, zielona kula teleportacyjna) kolorujemy np. "klucz" by uzyskać kolor potrzebny do otwarcia drzwi. Ale to tylko na początku jest tak łatwo, potem te zagadki często są znacznie bardziej zawikłane!
Elektryczność - możemy rezygnując ze skakania tak przewodzić prąd, jak i będąc namagnesowanym poruszać się wzdłuż metalowych obiektów, czasem nawet bardzo wysoko. Ale i elementów gdzie trzeba się szybko odmagnesować i skoczyć nie zabrakło.
Gąbka. Można ją wziąć i przenieść. Czasem może pomóc jej kolor, czasem warto ja zmoczyć by przewodziła prąd, lub była cięższa.
Opisałem kilka (zaledwie) mechanik by uświadomić potencjalnego gracza, że te mechaniki są ze sobą bardzo intensywnie pomieszane, oczywiście im dalej tym relatywnie tego wymieszania więcej.
Minusy gry. Jak wcześniej napisałem, to gra w stylu jakie były kiedyś. Gracz nie jest prowadzony za rączkę, czasem jak się coś przegapi, można utknąć na długo. Mnie zdarzyło się dwukrotnie, a ponieważ nie lubię marnować czasu, to wspomogłem się youtubem gdzie bez problemu można znaleźć solucję. Były to momenty gdy coś przegapiłem, lub nie domyśliłem się jakiejś mechaniki, a takich momentów w grze jest dużo. Są one jednak wprowadzane stopniowo, więc tu nie ma poczucia przytłoczenia. Minusem też jest według mnie walka - trochę tak po macoszemu zrobiona. Jeśli zwiedzamy dokładnie mapę (a ukrytych miejsc jest CAŁA MASA) to będzie ona bardzo łatwa, a dokładniej będzie to znęcanie się nad przeciwnikami. Według mnie to dobrze, że nie dowalili tu trudnej walki, bo gra zrobiłaby się zbyt toporna, ale niektórym może nie pasować.
Czasem z konieczności domyślania się o co chodzi gra mocno traci na tempie, zmuszając do pałętania się to w jedną, to w drugą stronę, co nie było fajne.
Do plusów - świetnie zaprojektowane zróżnicowane lokacje z masą smaczków, fantastycznie zaprojektowanie całego świata i rozwoju bohatera, mapa (jak już znajdziemy) sami opisujemy rysując, ekstra zagadki, sporadyczne ale fajne poczucie humoru.
Nie przepadam za grami w stylu "domyśl się co mieli na myśli twórcy", frustrują mnie one. Supraland w wielu momentach taka właśnie jest, jednak została tak zaprojektowana, że odkrywanie tego daje frajdę i przy przytłaczającej ilości zagadek - jest fair.
8/10. Świetnie dopracowane możliwości gry, acz przestrzegam - nie jest to łatwa gra.
Już dawno nie grałem w nic, co sprawiłoby mi aż tyle przyjemności. Zacznę od tego, że klasyfikacja gatunkowa w artykule pt. "Przygodowa gra akcji FPP" nie jest adekwatna. Produkcja ma więcej podobieństw do gier logicznych, jak np. Talos Principle i Portal, trochę Metroidvania a jako, że świat jest na swój sposób "pół-otwarty" niektóre łamigłówki w grze są naprawdę nietrywialne, choć po ich rozwiązaniu trzeba przyznać, że chyba zawsze sensowne. Grafika przyjemna, muzyka i dźwięki też, choć aspekt artystyczny nie powala - jednak plusem jest grywalność i gdy już raz wszedłem w tę grę to wiedziałem, że skończę.
Co jest dziś już ciekawostką to gra jest jedną z nielicznych już produkcji, która powstała na barkach głównie jednego człowieka - David Münnicha, który jest jak się okazuje prawdziwym człowiekiem renesansu i nie tylko projektował grę, ale też kodował i tworzył ją artystycznie ( włącznie z muzyką - przynajmniej jej częścią; piosenka po niemiecku na koniec gry cokolwiek mnie zaskoczyła ). Za samo to czapki z głów, bo wynik wraz ze swoimi kilkoma pomocnikami osiągnął wręcz fenomenalny biorąc pod uwagę środki jakimi dysponował.