Najciekawsze materiały do: Blasphemous
Blasphemous - Cheat Table (CT for Cheat Engine) v.10122021
modrozmiar pliku: 7,2 KB
Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w Blasphemous. Autorem moda jest cfemen.
Larian Studios okazało wielką szczodrość. Autorzy Baldur's Gate 3 wsparli twórców Blasphemous finansowo i nie wzięli nic w zamian
wiadomość15 kwietnia 2024
Jeszcze przed ogromnym sukcesem Baldur's Gate 3 Larian Studios wsparło twórców udanego Blasphemous sporą sumą.
Mroczny soulslike Blasphemous z darmowym DLC i New Game+
wiadomość21 lipca 2020
Studio The Game Kitchen i firma Team17 zapowiedziały darmowe DLC The Stir of Dawn do platformówkowego soulslike Blasphemous. Dodatek wprowadzi m.in. nowe przygody oraz tryb New Game+.
Valve kontra Unia Europejska, darmowy weekend z Two Point Hospital i inne wieści
wiadomość30 sierpnia 2019
Dziś piszemy o kolejnym darmowym weekendzie z Two Point Hospital, ciągu dalszym wojny między Valve a Unią Europejską, studiu Chucklefish, które jest oskarżane o niepłacenie pracownikom, i demie platformówki Blasphemous. Witajcie w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.
Wrzucam nowy trailer, bo gra zapowiada się na najlepszą metroidvanie tego roku. Design tej gry jest jednocześnie obrzydliwie chory a zarazem intrygujący.
https://www.youtube.com/watch?v=N1wHiHstc9E
Będzie to jedna ze świetnych metroidvani pomijając seriębCastelvania która była świetna. Przeczuwam to :)
Po screenshotach mogę powiedzieć, że będzie to przypominać Dark Soulsy ale w uniwersum 2.5D
W moim odczuciu, będzie to jedna ze świetnych gier z gatunku metroidavni, jak to było w przypadku wszystkim znanym Castelvanii. Przeczuwam to :)
Po screenshotach stwierdzam, że w moim odczuciu przypomina to Dark Soulsy ale w uniwersum 2.D
Ciekawe czy zjazd na drabinie będzie taki ===> https://www.youtube.com/watch?v=HPjJCVylFBo
Crowdfunding? Czyli znowu zrobią fundujących w konia i będzie ESG exclusive?
W Blasphemous widziałem wielki potencjał. Potencjał na jedną z najlepszych metroidvanii w ogóle. Na trailerach i późniejszym gameplayu system walki wyglądał znakomicie, pixelart genialny, ale największym plusem tej gry miał być przygnębiający klimat i chory, brutalny artstyle. Innymi słowy bardzo wyczekiwałem tej gry. A jak wyszła w praniu?
Blasphemous to metroidvania z wieloma elementami zapożyczonymi z serii soulsborne (która to seria notabene sama zawiera bardzo wiele elementów z metroidvanii). Mamy tu więc półotwartą mapę, zdolności otwierające nowe przejścia, kapliczki pełniące rolę ognisk z Dark Souls, punkty "doświadczenia" (które są także walutą), możemy robić przewroty, a także odblokowywać nowe zdolności w drzewku umiejętności i zakładać różne pierścienie, artefakty, czy inne bransolety. Niestety nie możemy zmienić naszego oręża, więc gra się raczej nie nadaje na wiele przejść. Pierwsze przejście gry zajęło mi ok. 15 godzin, co nie jest takim złym wynikiem, jak na metroidvanię (głównego przedstawiciela gatunku - Castlevanię: Symphony of the Night - przechodzi się w połowę tego czasu).
Zgodnie z trailerami, ciachanie oponentów jest satysfakcjonujące, animacje są płynne, nasz bohater jest dostatecznie responsywny. Tego dobrego nie można natomiast powiedzieć o elementach platformowych.
Po pierwsze: gra aż roi się od przepaści lub kolców w których giniemy od razu, a droga od ostatniej kapliczki często nie jest zbyt krótka.
Po drugie: kamera ssie. Jak w Dark Souls... Ale nawet w Dark Souls nie była na tyle skopana, żebyśmy nie mogli zobaczyć platformy pod nami. Bo tak, w Blasphemous czasami po prostu nie widzimy co jest pod nami. A jeżeli wpadniemy w kolce to musimy zaczynać wszystko od początku...
Po trzecie: ruchome platformy i to jak na nie wskakujemy jest co najmniej dziwne. Hitbox gdzie nasza postać dotyka spodu platformy (gra jest renderowana w 2.5D, a nie 2D jak Hollow Knight np.) nie jest taki oczywisty i czasami musimy po prostu wykonać skok wiary.
Konkludując, elementy platformowe są bardziej irytujące niż wymagające. I co najgorsze zostały zaprojektowane tak, że gdyby usunąć kolce, które są głównym powodem irytacji (przymknąłbym oko na dziwne platformy, gdyby nie one), to kompletnie wykastrowalibyśmy jakąkolwiek trudność. Spodobał mi się natomiast wall-jumping. Musimy kliknąć przycisk ataku w odpowiednim momencie (chociaż ja bym szczerze mówiąc przypisał go do oddzielnego przycisku), towarzyszy jemu głuchy odgłos. I po prostu mi się podoba, jest satysfakcjonujący :P
Przejdźmy natomiast do dania głównego, czyli do projektu lokacji, bossów i klimatu. Te elementy moim zdaniem rozwiązane są po mistrzowsku. Po chorym (w dobrym tego słowa znaczeniu) wstępie, mamy na dobrą sprawę wolną rękę odnośnie tego do jakiej lokacji się wybierzemy (oczywiście do czasu). Każda lokacja ma jakąś ciekawą mechanikę, może nie coś co byśmy już nie widzieli w innych grach, ale nie można powiedzieć, że widzieliśmy ich zbyt wiele, a już na pewno nie możemy powiedzieć, że Blasphemous się nudzi. A po otwarciu pierwszej "bramy", mamy kolejny wybór gdzie chcemy iść. Co ciekawe nie musimy posiąść żadnej umiejętności żeby ukończyć grę. Umiejętności prowadzą jedynie do znajdziek i kilku pomniejszych miejscówek.
Przejdźmy do bossów. Nie są jakoś bardzo trudni, za wyjątkiem ostatniego, wszyscy zajęli mi maks. 3 podejścia. Nie jest to wada, raczej nie jest to też zaleta. W czym bossowie lśnią, to oczywiście w designie i spektakularności, każdy z bossów jest ładnie zaprojektowany wizualnie, a ich ataki sprawiają wrażenie potężnych (poza jednym :P). Wszyscy są różnorodni, a odstępy pomiędzy walką z bossem są na tyle duże, żebyśmy czuli, że tak - to jest ten złodupiec, który rządzi tym miejscem :D
Ale jak dla mnie największym plusem tej gry jest klimat. Klimat tak gęsty, że można by go kroić nożem. Przygnębiające, mroczne lokacje dopełniane są chorymi projektami bossów, ciężkim soundtrackiem, w którym dominuje gitara klasyczna, obrzydliwej i jeszcze bardziej chorej niż reszta gry opowieści i lore.
Podsumowując, Blasphemous to bardzo dobra gra. Ma pewne duże niedoskonałości, ale nie sposób odmówić jej satysfakcjonującego systemu walki i ciężkiego, chorego klimatu, które to robią z tej gry jedną z lepszych Metroidvanii w jakie grałem i drugą - po Hollow Knighcie - najlepszą grę souls-like niewydaną przez From Software (ale to się oczywiście zmieni kiedy w końcu wyjdzie druga część wspomnianego HK ;) Nie oszukujmy się - Silksong może być i najlepszą Metroidvanią. Nawet nie dałbym szansy nowemu Ori. Silksong wygląda znakomicie, a wywiady z twórcami tylko to potwierdzają)
Od pewnego czasu rowniez przygladam sie tej produkcji. Pochlebne recenzje, jak ta powyzej sprawiaja, ze pewnie w najblizszym czasie ja kupie i sam sprawdze.
Klimat gry i ogrom zabawy przy bossach robią swoje, ale czegoś mi brakowało. Według mnie zasługuje na mocne 7 punktów.
P.S. Wrażenia zepsuł mi Hollow Knight, którego ogrywałam dosłownie kilka dni przed Blasphemous. Teraz czekam na Silk Song :D
Grę ukończyłem, odblokowałem prawie wszystkie osiągnięcia, w tym zakończenie A i B, znalazłem wszystkie czary, koraliki, butelki, ołtarze, części ciała, aniołki itp... Gra ma swój mroczny klimat i mocno wciąga, niestety jedna broń i mało umiejętności sprawia, że wydaje mi się mocno okrojona. Z drugiej strony jest mnóstwo koralików, czarów i modyfikacji miecza, których w większości nie używałem. Poziom trudności jest też mocno nierówny - są momenty, które przechodzi się z marszu, w innych blokowałem się na wiele podejść. Generalnie polecam, ale w przecenie, bo to raczej pozycja na raz...
Mam mieszane uczucia co do tej gry. Z jednej strony - klimat, wygląd przeciwników, często design lokacji, muzyka, bossowie i voice acting to duże atuty tej gierki. Z drugiej strony - mało emocjonująca walka, nużąca eksploracja, mało wymagające elementy platformowe, bardzo często nieciekawe lokacje nie zachęcające do ponownego zaglądania i badania ich a w grze tego typu to niedopuszczalne. Hollow Knight czy Salt nad Sanctuary to nie jest. Trochę zmarnowany potencjał.
Szczerze grę fanom gatunku polecam. Tylko jak będzie w promocji za góra 4 dychy.
Gra na takie 6.5 a 7.0 Jest to bardzo dobry średniak / na dobrą i tylko dobrą gre. Problem jest tutaj największy z gameplayem, ponieważ jest dość nużący i monotonny. Walka jest mało ciekawa, bardzo mało skilli, głównie machanie mieczem zwykłym atakiem. Natomiast gra nadrabia bardzo designem, klimatem i oryginalną fabułą.
Ostatecznie tytuł ukończyłem w 16h, lecz ciężko było przez właśnie nużący gameplay.
Bardzo przyjemne doznanie. Gra naprawdę klimatyczna, tajemnicza i (dla chcących wydobyć wszystkie smaczki) wymagająca. Nieco kojarzy się z soulsami poprzez nawiązania do mitologii chrześcijańskiej w atmosferze dark fantasy oraz wymaganą bezwzględną uważność podczas gry.
Bardzo dlugo zbieralem sie do tego tytulu. Materialy na yt sugerowaly, ze to ladna ale na dluzsza mete przecietna metroidvania. Nic bardziej mylnego. :P Ta gra to jeden z lepiej narysowanych i zanimowanych pixel artow jakie widzialem. Jest brutalnie, makabrycznie i groteskowo ale serio, czapki z glow dla chorego umyslu stojacego za tymi pomyslami. Jezeli ktos czeka teraz na HK: Silksong, a tak jak ja nie mial wczesniej okazji ukonczyc Blasphemous to nie ma na co czekac. To solidna pozycja i syty kasek dla glodnych tego gatunku. Podstawy takie jak duza mapa pelna skrotow, ulepszen, znajdziek i sekretow nie rozczarowuja. Nauka nowych umiejetnosci i wiekszosc poznawanych czarow maja sens i praktyczne zastosowanie - to kolejna rzecz, ktora odebralem inaczej niz recenzenci na yt. Combosy zadaja duzo obrazen i warto ich uzywac, a zaklecia wydaly mi sie wrecz zbyt silne. Tutaj maly minus bo niestety walki z bossami staja sie formalnoscia gdy odkrywamy odpowiedni czar + koraliki rozanca, ktore go wzmacniaja. Kolejny minus to dosyc powolne tempo rozgrywki, szczegolnie odczuwalne przy backtrackingu. Chociaz gdy nabralem juz wprawy i zebralem troche ulepszen to automatycznie stalo sie to mniej odczuwalne. Duzy plus za na prawde spora ilosc zadan, z czego niektore nazwalbym calkiem rozbudowanymi (jak na moje doswiadczenie z metroidvaniami). Ostatecznie udalo mi sie ukonczyc Blasphemous zwiedzajac kazdy zakamarek Cvstodii i odblokowujac 40/45 osiagniec. Jezeli chcialo mi sie zebrac 38 aniolkow to znaczy, ze nie moglo byc az tak przecietnie jak sie obawialem. :) Chociaz przyznaje, ze nie zaprezentowano nam chyba niczego nowego w tym gatunku (moze finishery?) to jednak kazdy ze znanych juz elementow jest przemyslanie przeniesiony do nowego swiata. Ocena mocno podbita za artstyle, lekko obnizona za brak innowacji.
PS.
Turbo minus za brak double jumpa. Ja rozumiem, ze motywem przewodnim gry jest cierpienie ale to taka fajna mechanika! :D
Bonusowe info:
Wczoraj albo dzisiaj oglosili, ze 09.12 wychodzi darmowe DLC, a w 2023... druga czesc! Nice, a poki co zastanawiam sie czy nie odblokowac drugiego zakonczenia w new game+. :>
Gra jest świetna, chociaż nie lubię tego typu trudnych produkcji. W końcu jednak jakoś się jej "nauczyłem" i zaczęło iść. Świetny, gęsty, porąbany klimat; ze specyfiki chrześcijaństwa wyciągnięto to, co najmroczniejsze, i podkręcono jeszcze o 200%. Bardzo polecam. Jedyna wada to dla mnie brak tłumaczenia. Lore jest doskonałe, ale czuję, że przez język coś mi umyka. Pojawia się tam nietypowe słownictwo, czasami archaiczne formy gramatyczne itd. Jakby ktoś ogarnął spolszczenie, byłoby super. Anyway: polecam. Dla mnie ta gra to taka rozgrzewka przed Soulsami ;)
Gra niezła ,ale ma sporo niedociągnieć, po uderzeniu leżysz i dostajesz ponownie, to samo w locie i ze ściany, długie drogi pomiędzy lokacjami.
Trochę mnie rozczarowała grafika - bieda jak na dzisiejsze czasy.
Na Nexus mod pojawiło się właśnie spolszczenie 100% gdyby ktoś był chętny ;)