Najciekawsze materiały do: Hieroglyphika
Nie lubię gier, w których najwięcej ma do powiedzenia przypadek. Taka jest właśnie Hieroglyphika. Choćby nie wiadomo jakby było się świetnym strategiem to i tak w grze dużo zależy od szczęścia. Startujemy praktycznie z niczym i w napotkanych sarkofagach zbieramy broń, elementy ubioru jak szata i hełm, rozbijamy amfory, w których możemy trafić na orby życia zwiększające nam punkty życia lub orby śmierci, które zabierają nam określoną liczbę punktów życia. Niektóre rozbijane naczynia zatruwają, zamrażają lub podpalają pola obok. Jednak one są najmniejszym problemem. Największym są wrogowie. Nie dość, że niektórzy mają dwa lub trzy pola ruchu, to jeszcze potrafią zabierać mnóstwo punktów życia, podczas gdy nasza postać może wykonać jedną czynność na turę a zabicie wroga to często dwie tury, bo wylosowaliśmy jakieś dziadostwo lub w ogóle nie trafiła nam się dobra broń i biegamy jeszcze ze sztyletem, który często trafia powietrze... Jednak najlepiej jak trafi się na wroga, który porusza się po dwa pola na turę a jego ciosy zamrażają. Jeśli nie mamy ochrony przeciwko zamrożeniu możemy zaczynać grę od nowa, bo ciągle nas zamraża i nie mamy szansy na jakąkolwiek reakcję. Musimy też poruszać się ciągle do przodu z racji, że za jakiś czas gonią nas wrogowie, którzy pokonują trzy pola na turę, są odporni na ogień i zabierają 20 punktów życia. Gdzieś utkniesz, dopadną cię a nawet jak mamy broń lub czar zamrożenia - zamrozimy ich na 3 tury, pokonamy 3 pola a oni i tak w następnej turze już będą przy naszej postaci. Bez sensu.
Jest 10 poziomów a ja przeszedłem jedynie do 4 poświęcając 5 godzin. Na czwartym poziomie zaczynają się przepaście, w które mogą nas zepchnąć przeciwnicy lub pułapki. Ogólnie gra jest bardzo trudna, ale tylko dlatego, że jest niesprawiedliwa dla gracza i dużo zależy od szczęścia. Fajnie jest jak wypadają dobre przedmioty czy szaty, które zwiększają nasze poruszanie się - mamy wtedy szansę zajść daleko, ale dzieje się to naprawdę rzadko. Nie jest to RPG, tylko gra udająca strategię.
Pierwsze podejścia to sprawdzenie co z czym się je. Nie ma typowych objaśnień, są z początku enigmatyczne ikony. Dopiero po kilku podejściach wiemy co one oznaczają...
Jest jeszcze jedna rzecz, która utrudnia nam rozgrywkę. Na zmienienie przedmiotu potrzeba tury. Jednak w przypadku specjalnych zaklęć/uderzeń obszarowych poza stratą tury na zmianę musimy jeszcze czekać kilka tur zanim to specjalne uderzenie będzie można użyć... Taka gra zwyczajnie frustruje. Nawet nie chcę wiedzieć ile godzin z życia wycięli gracze, którzy tę produkcję ukończyli. Mi wystarczyło 5 godzin i więcej już nie chcę. Oprawa jest naprawdę świetna dla oka, muzyka nie irytuje, ale rozwiązania w grze mocno kuleją.