Najciekawsze materiały do: The Sexy Brutale

The Sexy Brutale - poradnik do gry
poradnik do gry24 kwietnia 2017
W poradniku do gry The Sexy Brutale znajdziesz dokładny opis przejścia wszystkich etapów. Dzięki niemu ocalisz wszystkie zagrożone osoby. Poradnik zawiera również opis sterowania, a także wymagania sprzętowe wersji PC.

The Sexy Brutale - autorzy Rime i Deadlight pracują nad grą zainspirowaną Dniem świstaka
wiadomość16 sierpnia 2016
Założona przez byłych pracowników studia Lionhead firma Cavalier Game Studios połączyła siły ze znanym z Deadlight i Rime zespołem Tequila Works. Ich wspólnym projektem jest przygodówka The Sexy Brutale, w której będziemy wykorzystywali pętlę czasową w stylu Dnia świstaka, aby znaleźć sposób na zapobieżenie serii morderstw.
Gra kozak, przynajmniej tak się zapowiada. Wie ktoś może gdzie można kupić w PL wersję w preorderze? :)

Gra nie jest wybitnie trudna ani odkrywcza, ale za klimat plus cudowną, dla mnie, ścieżkę dźwiękową warto zagrać!

Tytuł zdecydowanie warty polecenia! Uwielbiam oryginalne gry, a tej pomysłu na siebie nie brakuje, a na dodatek ślicznie wygląda (te pełne szczegółów wnętrza!) i ma ścieżkę muzyczną, przy której aż chce się nieraz zakręcić obcasem. No i fabuła też jest niezgorzej napisana. Rzeczywistość gry jest może dość kreskówkowa, a po części też i groteskowa, ale hej - kto by nie chciał wcielić się w rolę detektywa rozgryzającego kolejne tajemnicze morderstwa w ociekającej luksusem rezydencji bogatego jak sam Midas Markiza? Każde z morderstw które musimy tu rozwikłać ma swój unikalny posmak, do czego w dużej mierze przyczyniają się zabawne i w sumie całkiem wciągające historie poszczególnych gości. Rozgrywka też wciąga, nawet jeśli nie stanowi zbyt dużego wyzwania. Początkowo motyw pętli czasowej przypominał mi o swobodzie eksploracji, jakiej zaznałem w "Outer Wilds", ale to nie ten rodzaj przygodówki. Przeciwnie, gra jest liniowa i ciągnie nas jak po sznurku od jednej nietrudnej zagadki do drugiej. Owszem, wykorzystują one całkiem kreatywnie motyw upływającego czasu, niemniej to raczej zbiór luźno ze sobą powiązanych historii niż puzzle składające się na jeden większy obraz. Oczywiście poza finałem, który zresztą jednych zachwyci, a drugich zupełnie odrzuci. Mi się podobał, choć nie mogłem pozbyć się wrażenia, w jego wyniku świat przedstawiony jako całość traci na znaczeniu. No ale nie można mieć wszystkiego, a że na pocieszenie dostałem całkiem sporo zagadek opcjonalnych, które jeszcze rozwijały w elegancki sposób lore gry, to wcale nie narzekam. Tytułową rezydencję-kasyno "Sexy Brutale" wpisuję od tej pory na listę tych miejsc ze światów gier wideo, które szczególnie zapadną mi w pamięć.