Najciekawsze materiały do: Mass Effect 3: Cytadela
Recenzja gry Mass Effect 3: Citadel – żegnamy się z Shepardem
recenzja gry10 marca 2013
Światowa premiera 5 marca 2013. Przygoda komandora Sheparda dobiega końca - warto spotkać się po raz ostatni i uczcić żyjącą legendę. A przy okazji ujawnić spisek, która zagraża pierwszemu ludzkiemu Widmu.
Wieści ze świata (Pulse, Mass Effect 3: Citadel, Angry Birds Toons) 12/3/13
wiadomość12 marca 2013
Dziś piszemy m.in. o zbiórce w serwisie Kickstarter na produkcję nietypowej gry Pulse, darmowej ścieżce dźwiękowej dodatku DLC Citadel do Mass Effect 3, a także nowych zwiastunach kreskówki Angry Birds Toons. Witamy w wieściach ze świata - codziennej porcji krótkich wiadomości.
Dzisiaj zadebiutuje Mass Effect 3: Citadel - ostatnia przygoda Sheparda i załogi Normandy
wiadomość5 marca 2013
Trwająca sześć lat podróż Sheparda i załogi Normandy dobiegnie dzisiaj końca. Już za kilka godzin do sprzedaży trafi DLC Mass Effect 3: Citadel, czyli ostatni fabularny dodatek do trzeciej części cyklu.
Mass Effect 3: Citadel – zapowiedziano ostatni dodatek DLC dla trybu singleplayer
wiadomość21 lutego 2013
BioWare zapowiedziało oficjalnie ostatni singleplayerowy dodatek dla gry Mass Effect 3, zatytułowany Citadel. Na tydzień przed marcową premierą DLC, do graczy trafi także finalne rozszerzenie dla trybu multiplayer.
Humorystyczny? Tak to prawda ale przy tym poruszający do łez moment no bo jak tutaj się nie wzruszyć(?). Aż teraz nie mogę się powstrzymać. Dorosły facet. W każdej części postacie były tak wyraziste i tak charakterystyczne że nie sposób było nie przywiązać się do nich. Każde słowo, gest jaki wykonywali był zapamiętywalny bez najmniejszego "ale", a było co zapamiętywać i teraz... Odpalająć ME3 dziś ujrzałem dokładnie save z 2012-03-10(oraz inne nowsze-inne hero). Zbieg okoliczności(?) Wątpie. Aż nie wiem co napisać... bo prostu brak słów. Smutek wypełnia moje serce że jest to ostateczne pożegnanie tych bohaterów, legend wraz Shepardem. 6 lat minęło tak szybko. Przejście kilkukrotne każdej z części, zapamiętanie niejednej konwersacji, niejednej sytuacji z postaciami które na zawsze pozostane w moim sercu. I wiecie co jeszcze Wam napisze? Masa godzin przegranych, straconych na "głupią" trylogie Mass Effect'a - Nie, nie żałuje żadnej godziny, minuty ani sekundy.
BioWare jak zwykle mnie nie zawiodło, powiem więcej deweloperzy perfekcyjnie wywiązali się z postawionego sobie zadania i w ostatnim fabularnym DLC spełnili z nawiązką wszystkie moje oczekiwania wobec niego. Jednak muszę się przyznać że w moim sercu pojawił się ogromny smutek, wynikający ze świadomości tego że to już ostateczne pożegnanie z tymi wspaniałymi postaciami do których tak bardzo się już przywiązałem, i które przez te sześć lat stanowiły trzon całej znakomitej trylogii Mass Effect. Prawdziwi fani mogą być tylko dumni i szczęśliwi z tego w jak genialny sposób BioWare pozwoliło im pożegnać się ze swoimi ulubionymi bohaterami. Mass Effect 3: Citadel to moim zdaniem najlepsze DLC ze wszystkich jakie się ukazały w całej historii trylogii Mass Effect, coś czego od samego początku brakowało mi w Mass Effect 3, to po prostu spełnienie moich marzeń, i dzięki niemu ta gra stanowi teraz prawdziwą całość. Ciężko mi jest pogodzić się z tym że nie zobaczę już dalszych przygód Komandora Sheparda czyli jednej z najwspanialszych osobistości w świecie gier oraz jego równie znamienitych towarzysz. Ale jak to bywa w życiu coś się kończy i coś się zaczyna. Mam wielką nadzieję że BioWare w Mass Effect 4 i kolejnych grach z tego uniwersum uda się utrzymać ten niesamowicie wysoki poziom jaki reprezentowały sobą trzy pierwsze części i wykreować nowego bohatera który będzie w stanie godnie zastąpić swego poprzednika. Moja ocena to 10/10.
JasperR90k@
Coś mi się obiło o uszy, że ME4 już nie zrobi samo BioWare, ale jakiś jego pododdział, który przy dwójce i trójce coś tam pomagał. Mają przerąbane ogólnie - będą musieli się wzbić na wyżyny, bo dorównać poziomowi pierwszej trylogii czy to pod wzlędem fabuły, czy w kreacji kolejnych towarzyszy :)
No i podstawowe pytanie - od kiedy zacznie się czwórka? Po historii Sheparda, przed nią, w czasach Wojny Pierwszego Kontaktu czy wtedy, kiedy galaktyką rządzili Proteanie? ;P
kotonikk--> Zgadza się. Nad Mass Effect 4 pracuje teraz odział BioWare z Montrealu który odpowiada za stworzenie wszystkich misji N7 i pomoc w przy pracy nad niektórymi scenami dialogowymi w Mass Effect 2 oraz DLC Omega do Mass Effect 3. Odział BioWare z Edmonton który odpowiada za całą trylogię Mass Effect pracuje teraz nad Dragon Age III: Inquisition. Powiem Ci że oddział z Montrealu ma przed sobą zadanie z rodzaju mission impossible, bo aby przebić to co do tej pory zaoferowała trylogia trzeba będzie dokonać po prostu cudu. Ja osobiście chciał bym zobaczyć sequel. Dlaczego? Bo to jest jednak najbardziej sensowna opcja, gra taka jak poprzednie. W tym kierunku pójdą twórcy, bezpiecznie, asekuracyjnie, ale i ku zadowoleniu fanów. Niewielkie zmiany w mechanice, może trochę bardziej uwypuklony tryb wieloosobowy, ale generalnie była by to gra taka sama jak dawniej, jak kolejne części Shepardowskiej trylogii.
Rewelacyjnie się bawiłem przy tym DLC. Dla fanów serii genialny, ale myślę że zadowoli również pozostałych. Dialogi, humor, fabuła oraz cała ta otoczka "drużynowa" - po prostu mistrzostwo. Całość przechodziłem na poziomie "normalnym" i wątek fabularny oraz wszystkie misje poboczne (spotkania, rozmowy z towarzyszami) włączywszy w to odsłuchiwanie i czytanie data padów zajęły mi 7h. Gdyby grać na wyższym poziomie trudności...i gdyby ktoś chciał zdobyć wszystkie osiągnięcia (gram na Xboxie) oraz przykładowo pobawić się w bojowym symulatorze i pomniejszych minigierkach (tak aby być nr 1 być w "topce") to dodatek starczyłby na dłużej. Świetne zamknięcie singlowych DLC...na końcu aż się łezka w oku kręci. Gorąco polecam!
Ciesze się, że nie było wtopy jak przy "Lair of the Shadow Broker" i "The Arrival" - bo bardzo chętnie bym w nie zagrał, a niestety nie mogłem nawet w wersji angielskiej...."Citadel" to według mnie najlepszy dodatek do ME. Oczywiście nie biorę pod uwagę dwóch wyżej wymienionych, gdyż jak wspomniałem nie grałem w nie...
A jeśli miałbym narzekać (na "Citadel") to nie podobało mi się tylko to, że kilkadziesiąt kwestii dialogowych nie było przetłumaczonych - pomimo polskiej wersji dodatku. Jednakże były to zdania, które mogliśmy usłyszeć po aktywowaniu hologramów w trakcie jednej z misji - stanowiły jedynie tło do historii uniwersum. Jednak były to ciekawe smaczki i szkoda, że nie pokuszono się o ich przetłumaczenie - oczywiście można się wsłuchać i bez większego problemu większość się zrozumie, ale w przypadku wersji PL nie o to chodzi...
Wczoraj przeszedłem główny wątek tego DLC i... PIĘKNY! :) humor, humor i jeszcze raz humor. Mieszkanie sheparda świetnie zrobione. Muzyka z kasyna na górze wyciągnięta z 1 Mass Effecta z Nory Chory - ZAJEBISTE! Dzisiaj idę się pobawić w Armax Arsenal i zwiedzić resztę.
Spoiler
spoiler start
Jak nigdy żadna walka na szaleńczym poziomie trudności nie sprawiała żadnych tak tutaj po prostu zginąlem tyle razy, że myślałem czy czasem nie zmniejszyć poziomu trudności. Mowa oczywiście o ostatniej walce z klonem Sheparda. Postać szpieg. Dopatrzyłem się ogromnej dziury w fabule.EDI nie mogła po prostu zablokować statku kiedy na niego wsiadali ? -,-' Przecież statek to ona i kiedy wrogowie na niego wsiadali mogła coś zrobić i to zdalnie z mieszkania Sheparda. To własciwie tylko jeden błąd który nie popsuł zabawy :)
spoiler stop
UP Zgadza się, mogła też chociażby zawiadomić Traynor która była na statku by nie wpuszczała nikogo i zablokowała Normandię, no ale, mnie się podobała wizyta na planie filmowym o Blasto, Hanar jako widmo, heh Vorche jako członek rady, efekty specjalne rodem z pierwszych japońskich filmów o Godzilli, a przecież akcja ME3 dzieje się w dalekiej przyszłości, niezła parodia dzisiejszego "ambitnego" kina z ameryki :)
Masz rację Siupson, te nieprzetłumaczenie hologramów było dziwne - nie chciało im się, czy co? Szkoda, bo było tam właśnie kilka ciekawych smaczków i fajnie byłoby zrozumieć je co do słowa, mimo że nie była to jakaś skomplikowana angielszczyzna.
Ogólnie jak wyżej, dodatek epicki. Humorystyczny i wzruszający. Piękny. Fotkę powiesiłbym sobie na ścianie chętnie.
Odnośnie mojego wcześniejszego wpisu co do dziury w fabule to muszę zwrócić honor. Zrobiłem małe rozpoznanie i znalazłem to http://www.youtube.com/watch?v=hybULQM2J1A :)
Ostatnio kupiłem to DLC i mam problem. Po śmierci klona Sheparda jest scena odlatującej normandi i ekran się ściemnia i powina być od razu następna scena a u mnie nic czarny ekran gra się zacina mogę tylko z niej wyjść po alt. ctrl i delete. pomocy!!!
Dodatek świetny. Pierwsza scena kojarzy się trochę z Bondem, dużo humoru, lekki odpoczynek od ciągłego strzelania i trochę spokoju. Plus pistolet z tłumikiem to chyba najlepsza broń w grze - po ulepszeniu na maksa zabijamy przeciwników jednym lub dwoma strzałami.
Moje pytanie może się wydać głupkowate, ale gdzie można kupić ten dodatek? Szukałem trochę i nigdzie nie znalazłem. Mam same dobre wspomnienia z ME i ME2 i chce niedługo zagrać w ME3, a słyszałem mnóstwo dobrych opinii o tym DLC, więc chętnie bym się w niego zaopatrzył.
Czy ktoś może mi rozjasnić kiedy i co mam zrobić aby udać się czy zrobić gdzieś to nabożeństwo Thane'a. Do9stałem maila od jego syna łaże po wszystkich lokacjach w Cytadelii i nic. Zrobilem tez impreze ale ani slowa o Thane.
Nie wiem czy po imprezie nie jest już za późno, w każdym razie wczytaj jakiegoś wcześniejszego save'a, i zaproś Thane'a do mieszkania używając tego samego terminala za pomocą którego wysyłasz zaproszenia.
juz wczytywalem kilka razy save. W zaproszeniach nie ma thane'a bo ion nie zyje ale uzywalem opcji 'Zapros wszystkich" i lipa nie wiem czy to jakis blad
Kurde, Kolyata nie Thane'a, pomyliłem. Po otrzymaniu od niego maila powinieneś mieć właśnie opcję zaproszenia go do mieszkania. W terminalu masz 3 opcje:
Wyślij zaproszenia - to tylko na imprezę, w tym momencie nie o to nam chodzi.
Poczta - kopia tego co masz na Normandii, nie wymaga wyjaśnień.
Zaproś do mieszkania - właśnie o to nam chodzi.
Super dodatek, przypomniałem sobie 3 część ME z wszystkimi dlc...coś niesamowitego, świetna przygoda, ale jak wcześniej było trochę smutku ze względu na koniec historii Komandora, to w TYM dlc prawie bym się popłakał a wzruszenie było jak w TotheMoon czy Valiant Hearts. Konstrukcja etapów elementy humorystyczne i pełno nawiązań do samych początków trylogii i pierwotnej ekipy i widmo zbliżającego się końca (grałem przed atakiem na bazę Cerberusa) wielkiej przygody, w której uczestniczyliśmy było naprawde wzruszające polecam najlepsze z fabularnych dodatków do ME3. Pozdrawiam
P.S. Ktoś może wie co tam James szeptał na imprezie do Ashley ;) ?
Moja Ocena 5.0
Nie da się ukryć – to DLC jest inne niż cała trylogia w pozytywnym znaczeniu. Może faktycznie trochę ten urlop nie pasuje w obliczu zagłady wszystkich myślących ras naszej galaktyki i nie cały dodatek był spolszczony, ale w sumie przyjemnie mi się w niego grało ( nie licząc oczywiście drętwego gameplay’u ). Shepard dostaje naprawdę fajne mieszkanie w którym można troszkę zagłębić się w życiorys Andersona. W pamięć zapada misja z „całą ekipą” i Glyph’em w archiwach no i przede wszystkim sam urlop i przyjęcie . Jednak na tle takich dodatków jak np. : G II: Noc Kruka / NN2: Maska Zdrajcy / DA: Przebudzenie – Cytadel jest tylko średniakiem i nie mogę dać jej nic powyżej 5 na 10
Kiedyś grałem tylko w podstawową 3-kę ale teraz ze wszystkimi dodatkami to nic tej grze nie brakuje a ten dodatek jest po prostu świetny, masa dobrego humoru, trochę przydługa misja ze skanowaniem ale tak to tylko polecać :)
Dużo humoru, mrugania okiem do gracza oraz możliwość przespania się z... kim tam romansowaliście. Jeśli macie także dodatek z Javikiem warto posłuchać jego wspomnień na kacu ;-)
Doskonałe zwieńczenie historii załogi Normandii przez ostatnią bitwą. Humor zdecydowanie bardziej wyrafinowany, po niektórych kwestiach leżałem ze śmiechu ;D
Ogólnie rzecz biorąc wszystkie kwestie związane z DLC są bardzo dopracowane. Fabuła zaskoczyła mnie mocno, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw - w pozytywnym sensie. Nowe lokacje również całkiem przyjemne dla oka. Symulator bitew to jeden z ciekawszych dodatków, poświęciłem z godzinkę czy dwie tylko na nim.
Prawdę mówiąc, to oceniam przez pryzmat całej serii, która sama w sobie jest genialna, a Cytadela dodała do historii same pozytywne rzeczy, szczególnie wcześniej omawiane dialogi, które na prawdę zostały genialnieeee napisane. Żeby zrozumieć niektóre kwestie, np. kalibracje, windę, taniec Sheparda, trzeba po obcować z trylogią troszkę czasu, także dla fanów jest to dodatek 'must have'. Plus, kontynuacja wątków romantycznych całkiem zgrabna i przyjemna, szczególnie dla Tali :3
Dla mnie 10/10, taka mikroskopijna wersja Krew i Wino w Wiedźminie 3. Miodzio!
Chuk z tym, że nie na temat. Ale troszkę smuteczek że nie ma takiej gry jak CYTADELA.
Może kogoś zaciekawi coś innego jak Polska niedoceniona gra, można to wywnioskować po samym fakcie że na YT nawet w tytule gier wpisując nazwę po protu..... jej nie ma w bazie gier.
Szkoda no bo gra miała premierę w PL, a dopiero potem na cały świat. Aczkolwiek tu powinno być właśnie premiera PL w 1995 roku, FPS który w cale nie był takim biednym FPS'em jak np: Dead Mask. Tytuł który pokazał że można wydać FPSa na Amigę, gdzie inni zaprzeczali że się nie da. To tylko pokazuję, jakim sprzętem była Amiga, to co udało się wycisnąć twórcom gry budzi naprawdę podziw. Gra naprawdę ciekawa i godna zainteresowania, zresztą to Polski game-dev to oni budowali ten fundament na którym teraz inni tworzą gry.
https://www.youtube.com/watch?v=W7nzjGXmbLM
"The best"..
Aż się prosiło o jeszcze więcej. :) I datapady Andersona, coś pięknego, ten o pierwszych chwilach dowodzenia Normandią to jak dla mnie jeden z lepszych momentów całej trylogii.
Największy 'must have' ze wszystkich dodatków.
Sentymentalny powrót po latach do Mass Effect specjalnie dla tego dodatku,którego nie miałem okazji jeszcze przejść.
Gra pod względem mechaniki dość mocno się zestarzała,ale klimat nadal daje radę.
Najlepszy dodatek do ME3
Jeden z najlepszych dodatków do gier, w jakie grałem. Samej gry tu dużo nie ma, więcej jest "wspólnego spędzania czasu" z załogą, ale gra się miodnie. Dialogi i humor to dla każdego fana najwyższa klasa. Polecam i aż żałuję, że poznałem się z tym DLC dopiero przy okazji ogrywania trylogii w Edycji Legendarnej.
I to jest definicja nowej zawartości do gry. Mamy dobrą fabułę, dużo humoru (momentami Shepard normalnie jakby występował na boku jako komik :), takie ma poczucie humoru. Mamy dużo zwrotów akcji, jest strzelanie, szpiegowanie, słowem, dobra historia. A skoro główny antagonista i ta jego pomagierka wnerwić potrafili tak, że na końcu miałem ich dość i oberwali kulkę, to znaczy, że i emocje wygenerował :)
To jest po prostu świetne, aż się smutno robi, jak impreza dobiega końca. A potencjał do powtarzania dlc z różnych wariantach jest mega (tylko szkoda, że trzeba powtarzać wtedy większość podstawki).