Encyklopedia Gier Top Gry Premiery Beta testy Screeny Download Redakcja poleca Katalog firm Słownik PC PS5 XSX PS4 Xbox One Switch Andro iOS
RIFT: Storm Legion
RIFT: Storm Legion
RIFT: Storm Legion Game Box

Najciekawsze materiały do: RIFT: Storm Legion

RIFT z trybem free-to-play od połowy czerwca
RIFT z trybem free-to-play od połowy czerwca

wiadomość14 maja 2013

Deweloper wydanego w 2011 roku MMORPG RIFT zapowiedział, że od połowy czerwca tytuł umożliwi po raz pierwszy zabawę w modelu free-to-play. Dotychczasowe subskrypcje nie znikną, ale będą całkowicie opcjonalne. Nowi gracze otrzymają dostęp do całej zawartości gry.

Znamy dokładną datę premiery dodatku RIFT: Storm Legion
Znamy dokładną datę premiery dodatku RIFT: Storm Legion

wiadomość6 września 2012

Poznaliśmy dokładną datę premiery dodatku RIFT: Storm Legion. Rozszerzenie do zeszłorocznej gry MMO zadebiutuje w Stanach Zjednoczonych i Europie w listopadzie bieżącego roku. Informacja została potwierdzona przez studio Trion Worlds.

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze
10.08.2012 09:56
wrzosek87
wrzosek87
36
Legionista

Warto dodać, by grać w dodatek, nie trzeba dokupować podstawki, ponieważ Rift: Storm Legion będzie zawierał podstawową wersję gry w sobie

02.10.2012 19:06
odpowiedz
Dogmaticus
102
Konsul

Ktoś w to jeszcze gra? (pytanie nie jest złośliwe, a szczere... chciałbym przytulić się do jakiegoś fantasy MMO na trochę, ale ni cholery nie umiem sobie znaleźć miejsca nigdzie :) ).

15.10.2012 09:17
odpowiedz
Ewek_
3
Junior

Ja mam zamiar pograć od dodatku, a moi znajomi nadal grają.

24.05.2013 16:04
xkanex
👍
odpowiedz
xkanex
75
Pretorianin
Wideo

RIFt jest bardzo dobrą grą mmorpg w pełni darmową

+świat gry
+grafika
+muzyka

w pełniii klasyczne mmorpg ++++

gameplay >>> http://www.youtube.com/watch?v=6N6kieI9G7M

Enjoy

24.05.2013 16:06
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

Jeszcze nie jest darmowa. A to co, twoj zalosny kanal z gejplejami?

24.05.2013 19:02
WrednySierściuch
odpowiedz
WrednySierściuch
108
No gods no masters!

^ciężko to nawet nazwać gameplajem - co prawda coś tam gra, ale z absolutnym brakiem komentarzy! - czyli nawet Kafar jest na wyższym poziomie, lol (lepszy durny komentarz niż jego brak)

Btw kolo ogarnij się - masz 17 lev, prawie 2 platyny i tylko 1 torbę wielkości 8 ?

[4]
Tak po prawdzie to nie powiedziałbym że to co wymieniłeś to zalety
- grafika
-jest słaba, naprawdę. Może jak ktoś przyszedł z Metina czy Tibii to będzie pod wrażeniem, tyle że nawet takie LOTRO bije Rifta na głowę (ma textury HD, obsługuje DX11). Wiesz ile lat ma LOTRO ?
Najbardziej boli pieruńsko słaba jakość tekstur i mało skomplikowane/kanciaste bryły wszystkiego (co np na podłożu wygląda szczególnie drętwo)

-muzyka
to tam jest jakaś muzyka? Jak na razie nic co by skłoniło mnie do zdobycie soundtracka. no chyba ze dla ciebie plusem jest ze jest JAKAŚ muzyka :D

24.05.2013 20:51
xkanex
👍
odpowiedz
xkanex
75
Pretorianin

HEHE......

wiem że grafika nie najlepsza.....
wiem że .......

zawsze sie znajdzie hejter:))

btw.chciałem tylko pokazać jak wygląda GRA......... kto chce ten zagraa,a kto nie droga wolna

GRA MA POTENCJAŁ!!! większy Niż Guild wARS 2

zapraszam do gry

24.05.2013 20:57
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

Dlaczego kazda krytyka to jest od razu hejt troll i jeszcze jakas gejplowa łajza ma czelnosc tak pisac chyba, ze to kolejne kiepskie prowo, wiecej na tym forum prowokacji niz tresci.

Rift to fajna gra ale ma taki potencjal, ze przechodzi na f2p a GW2 kupilo 3 miliony ludzi i ArenaNet nadal zarabia na sklepie. Paradoksalnie f2p Rifta to moze byc jego rozkwit ale to sie okaze w czerwcu.

24.05.2013 21:06
xkanex
👍
odpowiedz
xkanex
75
Pretorianin

gram w gw2 od bety ...........

BRaak End GAme-u to główna WADA
dodają ciegle jakieś niby dodatki/eventy patche ale to wszystko gówno

END GAME nie istnieje

....... pograjmy w Rifta może okazać się Dobrą grą z END GAME-EM ktory prawdziwy gracz mmorpg tak oczekuje

btw. taki trend...wszystko będzie f2p >> wspomnicie moje słowa

28.05.2013 19:16
xkanex
😈
odpowiedz
xkanex
75
Pretorianin
Wideo

Recenzja profesjonalistów GRY-ONLINE zobaczmy róznice >>
cyt"Jeśli o mnie chodzi, to uzbrojony w lata doświadczeń wybrałem taki świat, w którym rozpocząłem zabawę natychmiast po starcie. Nie widzę więc specjalnego powodu, żeby tłok przy logowaniu zaliczyć grze na minus. Pojawiają się tu jednak inne kwestie, o których wypada wspomnieć i te już niestety kwalifikują się do drobnego przesunięcia oceny w stronę gorszego końca skali.

RIFT oferuje dwie różne strony konfliktu i niestety zaledwie dwa miejsca, w których rozpoczynamy zabawę. Obie frakcje nie wchodzą sobie na szczęście zbyt szybko w drogę, ale to nie wystarcza. Tłok, jaki towarzyszył lokacjom startowym, był po prostu kolosalny. We współczesnych grach MMO konieczne jest już takie rozplanowanie poziomów, by rozrzedzić nieco tłum, jaki się pojawi po zalogowaniu się do gry. Tutaj niestety RIFT odrobinę zawodzi.

Oczywiście na dłuższą metę ten zarzut blednie, bo już tydzień po premierze problem był zdecydowanie mniejszy. Jednak tłok nie jest najważniejszą sprawą. Kłopot polega na tym, że za każdym razem, kiedy decydujemy się na stworzenie nowej postaci, a na początku zdarza się to bardzo często, jesteśmy skazani na wykonywanie dokładnie tych samych zadań. Ta tendencja obowiązuje praktycznie od pierwszego poziomu aż do ostatniego. Nieustannie poruszamy się więc dokładnie tą samą ścieżką i pewnie znajdą się takie osoby, które – nie mogąc zdecydować się na wybór postaci – znudzą się grą jeszcze przed osiągnięciem maksymalnego poziomu.

Warto być przygotowanym na to, że RIFT robi się naprawdę ciekawy dopiero po jakimś czasie, kiedy mamy już za sobą kilkanaście poziomów i większą pulę umiejętności. Jest to jak najbardziej uzasadnione, jednak w grach MMO bardzo ważny jest nacisk na wczesne etapy rozgrywki, tak by gracze od początku zostali wciągnięci do zabawy. RIFT ma taką cechę, że im więcej się w niego gra, tym jest ciekawszy, wymaga to jednak pewnej dozy cierpliwości, której chyba współczesnym graczom odrobinę brakuje.

Dobrze, mamy za sobą pierwszą porcję umiarkowanego narzekania, przejdźmy zatem do przyjemniejszych rzeczy, czyli tych aspektów rozgrywki, które zostały zrealizowane z wyobraźnią, polotem i dbałością o drobne szczegóły, a tych na szczęście w świecie Telary jest pod dostatkiem.

Pierwsze, co zwraca uwagę, to piekielnie bogaty i szczęśliwie niezbalansowany system klas postaci. Dlaczego szczęśliwie? Otóż: po pierwsze – system jest podporządkowany przyjemnemu graniu, a nie wydumanej równowadze i po drugie – brak balansu perfekcyjnie sprawdza się w PvP. Zaskoczyłem Was? No, to nie przestawajcie czytać.
Deweloperzy zaoferowali cztery bardzo dobrze znane archetypy postaci: Warrior, Rogue, Cleric i Mage, a następnie pozwolili nam skonstruować sobie klasę samodzielnie, przy wykorzystaniu ośmiu zróżnicowanych drzewek (dziewiąte przeznaczone jest do PvP). Zabawy jest przy tym co niemiara, a eksperymentując, można stworzyć naprawdę bardzo ciekawe kombinacje. Powstają więc często niepowtarzalne klasy i chociaż popularne są już pewne wypróbowane ścieżki rozwoju, to wszelkie nietypowe rozwiązania są zdecydowanie w cenie. W początkowych etapach rozgrywki trudno jeszcze naprawdę poczuć zalety całego systemu, ale wraz z rozwojem postaci rośnie pula umiejętności i cały mechanizm zdecydowanie zyskuje na jakości.

W obliczu takich rozwiązań, można zapomnieć o wszelkich pomysłach na zbalansowanie postaci. Jak się okazuje, wychodzi to grze na zdrowie. Deweloperzy wielokrotnie podkreślali, że poza drastycznymi sytuacjami, nie zamierzają specjalnie walczyć o równowagę między postaciami. Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze – panowie z Trion Worlds jasno powiedzieli, że balans to mrzonki i po prostu nie jest możliwy. Nie ma zatem sensu poświęcać czasu programistów, na realizowanie niemożliwych do osiągnięcia celów. Po drugie natomiast – nigdy nie dojdzie do sytuacji, w której konieczność zrównoważenia potyczek między graczami mogłaby negatywnie wpłynąć na PvE.

Przejdźmy zatem do PvP, którym kusiłem odrobinę wcześniej. Pierwotnie RIFT był podporządkowany głównie zabawie PvE i nadal ta tendencja dominuje. W grze zostały jednak udostępnione instancje do PvP – Warfronty, które ku sporemu zaskoczeniu użytkowników całkiem nieźle funkcjonują. Wspomniany wcześniej brak balansu sprawia, że o sukcesie w PvP w ogromnej mierze decyduje współpraca grupy, a indywidualiści nie zagrzewają tu długo miejsca.
System rozwoju postaci jest wyśmienity, jednak jego zalety nie sąwidoczne od początku.

Doskonałym przykładem jest archetyp kleryka. Jeśli zostanie on wyspecjalizowany w leczeniu, jest piekielnie trudnym celem. Czasami potrzeba dwóch albo trzech przeciwników, aby takiego bohatera wyłączyć z walki. Wystarczy jednak jeden wojownik, spalający manę, by delikwenta wyeliminować w kilkanaście sekund. Powiecie, że tak nie powinno być, również i ja tak początkowo myślałem, ale prawda jest jednak taka, że na polu bitwy gracze powinni sobie pomagać. Chronienie „lekarza” staje się zatem dodatkowym zadaniem. Żaden gracz nie może zostać pozostawiony sam sobie, a już szczególnie taki, który ma ogromny wpływ na resztę drużyny.

Takie przykłady można by mnożyć, a wszystko sprowadza się do tego, że brak balansu wymusił zachowania drużynowe, od których, trzeba przyznać, sporo graczy się odzwyczaiło. Tam, gdzie cała zabawa sprowadza się do równowagi jeden na jednego, bitwy przeradzają się w szereg indywidualnych pojedynków i nie mają wiele wspólnego z działaniem w grupie, które powinno być domeną MMO. W tym względzie RIFT zdecydowanie zasługuje na uznanie, mimo że mam pewne podejrzenia, iż cała sytuacja jest wynikiem przypadku.

W trakcie zabawy w świecie Telary nie mogłem pozbyć się wrażenia, że mnóstwo rozwiązań gdzieś już kiedyś widziałem. Na potrzeby gry deweloperzy podpatrzyli całą masę pomysłów, które sprawdziły się w innych tytułach. Nie będę ich tutaj wymieniał, bo po pierwsze – jest ich bardzo dużo, a po drugie – nie stanowi to w zasadzie żadnego problemu. Na dłuższą metę zapożyczenia w grach MMO są doskonałym sposobem na rozwijanie gatunku, a to z pewnością nie jest godne potępienia.

Kolejna rzecz, która zdecydowanie zasługuje na uwagę, to dynamika świata gry. W tej dziedzinie deweloperzy pchnęli MMO mocno naprzód, dając graczom oprócz powtarzalnych zadań także mnóstwo przypadkowych i atrakcyjnych eventów.

Aby nie wnikać zbytnio w zawiłości fabuły gry, powiem jedynie, że co jakiś czas na różnych obszarach mają miejsce inwazje. Bestie ze sfer żywiołów atakują Telarę, wpływając przy tym na wygląd świata, postacie niezależne, a nawet na inne istoty funkcjonujące normalnie na danym obszarze. Oddziały inwazyjne mogę przejść przez mapę, zabijając po kolei graczy, NPC-ów, niszcząc lokacje, w których handlujemy czy odbieramy zadania, i ogałacając rejon ze zwierząt oraz innych stworów, na które zazwyczaj polujemy.
Cały system działa niezwykle sprawnie. Rozmiary i częstotliwość takich napaści zależne są od liczby i poziomu graczy znajdujących się na danym obszarze. W ten sposób, o każdej porze dnia i nocy, ilość przeciwników jest dostosowana do możliwości bohaterów. Dzięki temu zabawa jest zawsze zrównoważona i ciekawa, a siły inwazyjne nigdy nie są w stanie swoimi rozmiarami przytłoczyć graczy.

Jedyną wadą jest jednak to, że w przypadku lokacji początkowych, gdzie z reguły przebywa najwięcej użytkowników (przynajmniej na razie), inwazje mają miejsce praktycznie bez przerwy. W związku z tym niezwykle trudno wykonywać zadania. Nie dość, że o prawo zabicia celu misji musimy walczyć z innymi graczami, to jeszcze trzeba się spieszyć, bo w każdej chwili w okolicy mogą pojawić się przeciwnicy ze sfery żywiołów i kompletnie zrujnować nasze plany. Niestety po raz kolejny pokutuje tu brak rozbicia świata gry na kilka lokacji startowych.
Questów mamy sporo, ale brakuje takich naprawdę wciągających.

Odrębną i niestety niespecjalnie udaną kwestią są questy, które stanowią jeden z trzech sposobów zdobywania doświadczenia. Nabywamy je podczas odpierania inwazji, wizyt na polach bitew oraz właśnie tradycyjnego wykonywania szeregu zadań. Chociaż w dwóch pierwszych przypadkach RIFT zdecydowanie się wyróżnia, to już niestety w trzecim odrobinę zawodzi. Zrozumiałe jest, że otrzymujemy coś za coś, ale w tym wypadku ze świecą trzeba szukać takich misji, które mogłyby zrobić na graczu jakieś wyjątkowo dobre wrażenie. Z jednej strony historia Telary wydaje się bardzo interesująca, a konflikt między Guardianami i Defiantami ciekawy, ale brakuje widowiskowych questów, które mogłyby nas w ten świat wciągnąć. Zadania sprowadzają do bardzo mechanicznych czynności i mimo że każda lokacja posiada jakąś linię fabularną, to dość ciężko się w nią zagłębić. Tym bardziej, że takie próby często przerywają inwazje. Jak jednak wspomniałem – coś za coś. Mamy dynamiczny świat, ale kosztem dość nużących misji. Plusem jest to, że można wybrać sobie taki sposób zdobywania doświadczenia, jaki nam najbardziej odpowiada, minusem natomiast, że ci, którzy akurat lubią wykonywać zadania, mogą odczuć pewien niedosyt.

Na słowa krytyki zasługuje także system rzemiosła, który w obecnej postaci jest tylko i wyłącznie zapychaczem miejsca, nie do końca zresztą przemyślanym. Podstawy są w zasadzie w porządku, zbieramy zioła, gromadzimy minerały i skóry zwierząt. Jednak sam proces wykonywania przedmiotów jest do bólu odtwórczy, powtarzalny i zupełnie nieurozmaicony. Z jakiegoś powodu w procesie produkcyjnym ktoś postanowił wzorować się na najmniej udanym i wciągającym modelu rzemiosła. Ten aspekt gry jest zdecydowanie do poprawki.

Kolejna rzecz, która także pozostawia wiele do życzenia, to system makr wbudowany w grę oraz wsparcie dla add-onów. Ten pierwszy jest dziurawy jak przerdzewiałe wiadro, to drugie w chwili obecnej nie występuje. Jeśli chodzi o makra, możliwe jest przykładowo wbudowanie w jeden kod całego zestawu zdolności, które potem aktywujemy pojedynczym naciśnięciem klawisza, bez kompletnego zaangażowania uwagi. Jest to nagminne w przypadku klas, które posiadają dużo umiejętności reaktywnych (uruchamianych w momencie zaistnienia pewnych okoliczności) oraz takich, których można używać tylko co jakiś czas (cooldown). Nie będę się wdawał w szczegóły, ale na przykład, grając szamanem (podklasa kleryka), można zbudować makro zawierające praktycznie wszystkie umiejętności ofensywne, włączające się samodzielnie w odpowiedniej chwili. Wszystko, co musimy robić, to bezmyślnie naciskać jeden klawisz. Z drugiej strony brakuje jakichkolwiek komend ułatwiających chociażby odpalanie buffów. Klasa, którą grywam najwięcej, posiada aż osiem takich zdolności, które uruchamiam regularnie, co godzinę i po każdym zgonie. W ten oto sposób muszę naklikać się jak wariat, a przy okazji zająć niepotrzebnie osiem slotów na pasku umiejętności. System makr, przy tak bogatym zakresie umiejętności, jest zdecydowanie potrzebny, jednak należy nad nim jeszcze mocno popracować.

Natomiast kwestia add-onów jest odrobinę bardziej złożona. Wsparcia dla nich brak, ponieważ deweloperzy obawiają się sytuacji, w jakiej znalazł się obecnie World of Warcraft. Tam starcia z bossami muszą być projektowane w oparciu o fakt, że gracze są wyposażeni w mody raportujące ważne wydarzenia z pola walki. Tego autorzy chcieliby uniknąć i jest to oczywiście zrozumiałe. Nie należy jednak zapominać, że narzędzia do modyfikacji interfejsu w rękach wprawnych graczy potrafią być źródłem doskonałych rozwiązań. Rezygnowanie z takiej formy wzbogacenia gry jest, moim zdaniem, błędem.
Na koniec pozostają jeszcze kwestie techniczne. Przede wszystkim świetna muzyka, która dostosowana jest nie tylko do obszarów, ale także do wydarzeń. Inaczej „brzmi” świat gry, kiedy w okolicy jest spokojnie, inaczej w trakcie potyczki, a jeszcze inaczej, kiedy w pobliżu otwiera się przejście do sfery żywiołów. Zdecydowany plus za klimat i efekty dźwiękowe. Z ciekawostek dodam jedynie, że komunikatom serwera towarzyszy jeden z przyjemniejszych dźwięków, jakie kiedykolwiek słyszałem, sprawiając, że nawet wiadomość o restarcie i chwilowej przerwie w zabawie nie należy do specjalnie nieprzyjemnych.
RIFT wygląda świetnie, ale kosztem sporych wymagań sprzętowych.

Dyskusyjną kwestią jest natomiast grafika. Świat gry jest niewątpliwie piękny, modele postaci bardzo dokładne, a efekty specjalne (szczególnie otwieranie i zamykanie riftów) pozostawiały mnie niejednokrotnie ze szczęką na podłodze. Niestety z drugiej strony są poważne wymagania sprzętowe, które mogą zupełnie wyeliminować część graczy. Rzecz jasna RIFT jest pozycją, dla której warto zainwestować w sprzęt, szczególnie że w kwestii grafiki ponownie można odczuć zwrot deweloperów w kierunku komputerów PC, nie każdego jednak stać na tego typu wydatek.

Problem polega głównie na tym, że cała konstrukcja świata przewiduje bitwy na bardzo dużą skalę, w których uczestniczy wielu graczy. Można spokojnie mówić o stu lub więcej postaciach znajdujących się jednocześnie w polu widzenia i niepozostających bynajmniej w bezruchu. Bohaterowie prowadzą z reguły walkę przy użyciu mnóstwa widowiskowych zdolności. W takich sytuacjach silnik gry próbuje być elastyczny, obniżając jakość efektów, to jednak nie wystarcza, by posiadacze średniej jakości sprzętu mogli mówić o przyjemnej zabawie.

Taki już widocznie znak czasów i trudno wymagać od deweloperów, by dostosowywali swoje dzieła do sprzętu słabszej jakości. Z drugiej jednak strony gry MMO przyzwyczaiły nas do niespecjalnie wysokich wymagań, gdyż na pierwszym miejscu stoi tu komfort zabawy, a dopiero gdzieś dalej jakość grafiki.

RIFT to zdecydowanie interesująca pozycja i koniecznie trzeba ją uwzględnić na mapie MMO. Należy jednak pamiętać, że mimo wielu nowatorskich rozwiązań tytuł oferuje bardzo klasyczne podejście do rozgrywki, nie spodziewajmy się zatem wielkiej rewolucji. Gdybym miał mówić o podobieństwach do innych gier, to w przeciwieństwie do wielu osób nie wskazałbym na World of Warcraft – w poszukiwaniach należy, moim zdaniem, dotrzeć znacznie dalej. Korzenie produkcji sięgają raczej dużo starszych tytułów, takich jak Everquest czy Dark Age of Camelot. Klimat zaś zdecydowanie przypomina Warhammera Online.

W trakcie całej zabawy należy pamiętać o jednym – RIFT należy do gier wymagających. Nie jest to czysto rozrywkowa pozycja MMO, a prawdziwego blasku nabiera dopiero po głębszym poznaniu. Jeśli ktoś zatem szuka szybkiej odskoczni od World of Warcraft, może się odrobinę zawieść. Zaletą RIFT-a jest złożony, bogaty świat, ale trzeba wykazać się odrobiną cierpliwości, by go docenić. Dzieło Trion Worlds już na starcie ma spory potencjał, miejmy nadzieję, że deweloperzy dobrze go wykorzystają.

Remigiusz „Rock Alone” Maciaszek

PLUSY:

klimat, grafika i muzyka;
zaawansowany i bogaty system rozwoju bohatera;
konieczność współpracy w PvP;
realistyczne modele postaci;
dynamiczny świat gry.

http://www.youtube.com/watch?v=6N6kieI9G7M

....... pozdroo

28.05.2013 20:02
😁
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

@xkanex
Wyjdź stąd kiepski trollu, GW2 to kupa i Srock Alone.

28.05.2013 21:30
xkanex
😉
odpowiedz
xkanex
75
Pretorianin

nie obchodzi mnie rock alone!!!!!! ale ma racje(dobrze to ujął) ,a trolem jesteś własnie TY!!!

...........

05.06.2013 18:21
odpowiedz
zanonimizowany902208
8
Pretorianin

Dla wszystkich starych kont Rift już jest grą darmowa, nowi mogą na razie grac za darmo do 20 lvl i po 12.06.2013 już bez żadnych ograniczeń do 60 lvl.

30.06.2013 12:34
odpowiedz
zanonimizowany913306
0
Pretorianin

[10] Najlepsze jest to że gościu pisze recenzję jak w przypadku dodatku Cataclysm do WoW'a nie mając pojęcia o świeci ani o rajdach jedyne co ujął w swojej recenzji to tylko pvp, to samo przy Rifcie, dla mnie jest to typ który się pcha tam gdzie mu zapłacą za jego wypociny i jest autorytetem dla gimbusów jarających się nim jak ósmym cudem świata. Najśmieszniejszy filmik na jego kanale to był o W3 "No, nie grałem w wiedźmina ale musze popierdzielić swoje pitu pitu".... Żałosne.

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze