Co prawda premiera była jakiś rok temu, ale za grę wziąłem się jakiś miesiąc temu. I powoli zaczyna mnie frustrować tryb kariery.
Gram na World Class. W jednym meczu gromię Real 7:1, tylko po to, żeby za tydzień, ze świeżymi piłkarzami i tym samym składem, zremisować 3:3 z ostatnim w tabeli Herculesem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że piłkarze Herculesa grali dużo lepiej od Realu - byli szybsi, lepiej rozgrywali piłkę, dokładne podania przez całe boisko, atomowe strzały na bramkę etc.
Problem ten zauważyłem wiele razy. Czasami mam wręcz wrażenie, że wyniki są ustawione. Przykładowo, strzelam bramkę na 1:0 i nagle nie jestem w stanie odebrać słabszemu przeciwnikowi piłki. Dokładny zwód, gra z klepki, wrzutka na pole karne, strzał z woleja w okno i mamy 1:1.
Też to zauważyliście?
Też to zauważyłem, w jednym meczu potrafię spokojnie ograć Manchester United 3:0 a w następnym F.A cup przegrać 2:0 z Peterborough ( nie pamietam jak się piszę ) które jest w niższej lidze
Ja zauważyłem ale zauważyłem też przyczynę. Problem w moim przypadku polega na tym, że gram jak ciota. Któryś mecz z kolei i brak mi świeżości, pomysłu na akcje, wkrada się schematyczność, gonienie wyniku. Spróbuj sobie wyłączyć mecz który Ci nie idzie i włącz go za 2 dni. Najprawdopodobniej ich zmiażdżysz. To działa.
FIFA już tak ma. Dzięki temu nie można być pewnym o wynik żadnego meczu ( no chyba, że gra się o 2 poziomy trudności niżej niż się potrafi). Ale po części rozumiem Twoją frustrację bo model zmiany poziomu trudności to jakaś kpina. Im wyższy poziom to przeciwnicy zamiast grać lepiej, precyzyjniej to oni po prostu dostają magicznego kopa parametrów. I tak nie ma wg twórców nic dziwnego jak biegnącego sprintem Cristiano Ronaldo doganiają 34 letni obrońcy z ligi polskiej np. Nie ma nic dziwnego, że niscy, słabiutcy normalnie napastnicy walą seryjnie bramki głową mając na przeciwko 2 metrowych obrońców... Ale chcąc się trochę wysilić nad grą trzeba się do tego przyzwyczaić, lepszej alternatywy i tak nie ma. ;) PES cofa się w rozwoju zamiast kierować się w stronę swoich najlepszych edycji (3,5,6), zrobi się monopol wkrótce a to tylko na złe wszystkim wyjdzie.
Niby tak, ale mogli to rozwiązać inaczej.
Bo teraz to mam uczucie, że bez sensu moje dwa lata kariery i kompletowania najlepszego składu, skoro i tak, jak ma być 2:2, to będzie 2:2. Równie dobrze mogłem zostawić standardową ekipę, a gra i tak dostosowałaby poziom trudności do moich zawodników.
A tak powstają takie kwiatki, jak opisał Browar Drinker. Gram z Deportivo, a oni rozgrywają piłkę jak roboty, a sprintem prześcigają Green'a za najlepszych lat.