Taka ciekawostka, firma stojąca za silnikiem UNITY zmienia licencję. Od 1 stycznia chce zapłaty za każdą instalację gry wykorzystującą ten silnik, z paroma wyjątkami.
https://blog.unity.com/news/plan-pricing-and-packaging-updates
Dotyczyć ma każdej gry, nawet już wydanej. Z tym ostatnim mam największy problem, ciekawe jak wpłynie to np. na Cities: Skylines 2.
Opłata ma wynosić w uproszczeniu 0,2 dolara od każdej instalacji. Co to oznacza? Patrząc ile emocji wywołuje u ludzi np. Starfield (wiem że jest na innym silniku) nie zdziwię się jak niedługo zaleją Reddita i forum Steama pytania ile reinstalacji wykonać, aby dana gra znalazła się na minusie :] Unity "uspokaja" co prawda że mają swój dział anty fraud, ale bądźmy szczerzy, to korporacja i raczej nie będzie dbała o obniżenie swoich dochodów.
Ponieważ proces reinstalacji jest kompletnie poza kontrolą twórcy, zakładam że spora część producentów zaczyna się właśnie przymierzać do zmiany silnika, o ile oczywiście ich projekty są jeszcze na etapie, który pozwala to zrobić, co pewnie zakończy się opóźnieniami w premierach. Ci, którzy silnika zmienić nie chcą, pewnie rozważają właśnie podniesienie cen za swoje produkty.
Przecież to brzmi jak jakiś żart. Z tego co widzę to jakieś małe projekty tam obejdzie, ale dla firm z tego korzystających to jest absurd. Wpierw płacisz opłatę miesięczną bądź roczną za licencję na dane stanowisko, a następnie jeszcze dopłacasz (swoją drogą wygląda mi to jak jakaś wykrzywiona wersja dlc do wspomnianej opłaty za licencje) za instalacje dokonane przez graczy. Mogą ładnie do siebie zniechęcić ludzi.
Nie wiem jak inni, ale mnie platformy jak Steam i szybkie łącza rozleniwiły. Czasami jak mam zainstalowaną grę którą rzadko odpalam, ale która jest często aktualizowana, zdarza mi się ją kasować aby mieć z tym spokój. W końcu pobranie i reinstalacja to tylko parę chwil, prawda?
Po zmianie tego typu zwyczaje będą pożerać profit sprzedawcy.
Ten pomysł jest tak idiotyczny, że ciężko to nawet skomentować. Przykład z celową reinstalacją aby "dopiec" autorom już podałem. W jaki sposób odróżnić instalację pirackiej kopii od oryginału? Jak to wpłynie na "przyjazność" gier do modowania, bo czasami jak gra jest przyjazna a nie ma "oficjalnego" wsparcia dla modów, najprościej było naprawić konflikt reinstalując ją na nowo? Czy w efekcie sklepów nie zniknie cała masa gier, które swój okres świetności mają za sobą i obecna sprzedaż nie wystarczy, aby usprawiedliwić koszt reinstalacji jaką robią wcześniejsi nabywcy gier?
Jak na razie Unity stara się uspokajać, ale ich uspokojenia wprowadzają jeszcze więcej zamieszania.
Nie no, brzmi to jak żart na Prima Aprilis. Kiepski zart
Ale korpo takie lubią