Kilka miesięcy temu zakupiłem nowy TV Thomson 40 cali. Jakiś miesiąc temu pojawił się pewien problem. Nie chodzi tu o martwy piksel chodź z daleka to może tak wyglądać. Właśnie jakiś czas temu zauważyłem, że w jednym miejscu na ekranie jest malutka plama, myślałem, że to martwy piksel, ale gdy podszedłem do telewizora zauważyłem coś innego. To jest jakby kawałeczek zdartej matrycy. Chropowate gdy się dotyka i wygląda to tak jakby malutki kawałek powierzchni był zdarty. Nie wiem jak to się stało. Moje pytanie brzmi - czy orientuje się ktoś czy to w ogóle da sie naprawić i jaka mniej wiecej byłaby cena oraz czy może dałoby rade na gwarancję (choć wątpie) ?
jeżeli masz gwarancje, to spokojnie daj na gwarancje, bo to raczej nie jest wada użytkowa
a co do naprawy, to się da, ale jeżeli chodzi o matrycę, to nie są to tanie sprawy z tego co się orientuję
fasz
Hmmmm cieżka sprawa bo jakby to był <piiipznanafirma> to by Ci na siłe wciskali że Twoja wina, a jakby to był <piiiiiiznanafirma> to zaczeli by z Toba rozmawiać. Nie wiem jak jest z serwisem thomsona mam nadzieję ze zrozumią ze to coś się z matryca dzieje, jej warstwy zaczynaja sie rozłazic (albo coś w ten deseń).
Zrób tak (naprawdę nie zartuje) - wez dobry aparat foto i wykonaj ze 100 zdjec przodu i tylu, co 10cm zdjecie - jakbys je ułożył koło siebie to plakat 10x10metrow byś zlozył (tyl ofotkuj dokladnie wszystko, lacznie z tym że sruby są czarne czyli nie mają zdartej farby wewnatrz rowka na srubokręt. Dodatkowo wykonaj z 2-3 nagrania po 3-5minut pokazujące stan telewizora i tą wykryta przez Ciebie wadę. Możesz użyc przy filmie jakiąś rzecz która uwiarygodni datę nagrania.
Cena nowej matrycy w thomsona? no nie wiem ale w detalu dla klienta koncowego to pewnie z 800-1000zł.
Tym sposobem który opisałem zaoszczedziłem naprawdę DUŻE pieniądze bo firma <piiiiiiiiznananazwa> już wkręcała że to moja/nasza (coś tam mam wspolnego z handlem... coś ;) ) wina a tu lekkie zdziwko bo TV miał dokumentację zdjęciową ze mucha nie siada.
