W dużym skrócie:
Podpisano wstępne zobowiązanie zakupu przedmitou X, konsumenta od firmy SS.
W umowie firmy SS wpisano pojęcie "zadatek" natomiast konsument otrzymał "fakturę zaliczkową" za wpłaconą część należności na produkt który miał zakupić w przeciągu kilku dni.
Niestety z powodów niezależnych od konsumenta, musiał on zrezygnować z zakupu przedmiotu X.
W umowie przedwstępnej nie było klauzuli o wycofaniu się z przedwstępnej umowy a jedynie o odstąpieniu od ogólnie zakupu produktu X.
W dodatku sprzedawca SS przy podpisywaniu umowy cały czas wypowiadał słowo "zaliczka".
Po wycofaniu się klienta, firma SS chce oddać zaledwie 50% zaliczki.
Czy klient ma prawo domagać się zwrotu całości ??
Przyjął fakturę zaliczkową, ale za pozostawiony zadatek.
Moim zdaniem jest to zatem zadatek, czyli jeśli by z winy SS nie doszło do sfinalizowania transakcji, powinna zwrócić dwukrotność zadatku a skoro skończyło się z jego winy - zadatek przepada. Skoro jednak sami na swoją niekorzyść traktują to jako zaliczkę to powinni oddać całość.
A faktura zaliczkowa już tutaj nie ma znaczenia ? Jest ewidentnie wpisane w polu nazwa towaru "zaliczka za towar X". To jest umowa konsumencka więc chyba powinno iść na korzyść klienta, czy się myle ??
Wg mnie sprzedawca powinien wystawić notę korygującą do faktury z podstawą "błędna treść", skoro faktura jest do umowy, która mówi o zadatku, a w treści faktury jest zaliczka.
Jak nie to sąd musiałby rozstrzygnąć, skoro strony umówiły się na zadatek, a zapłacona została zaliczka.
A założę się że ów sprzedawca nawet podatku nie odprowadzi do skarbówki od tego zadatku którego nie chce oddać..