Witajcie! Ostatnio odrabiam pewne zaległości w filmach, bo zawsze byłem osobą która wolała spędzić wieczór z grą lub książką niż przed telewizorem. Jednak nikt nie nudzi się przy dobrych filmach, a właśnie one są tym na co mam teraz największą ochotę. Jeśli chodzi o kino, to mogę obejrzeć wszystko co dobre i wciągające (oprócz rzeczy, których naprawdę nie mogę zdzierżyć, jak zombie, czasy starożytne lub Harry Potter), nie zważywszy na klimat lub formę. Dla przykładu - nie jestem wielkim fanem postapokalipsy ani cyberpunku, jednak Mad Maxa i Robocopa obejrzałem z wielką przyjemnością. Natomiast filmy o Gwiezdnych Wojnach były początkiem mojej przygody z tym światem, która wciąż trwa i od kilku lat stale dowiaduję się nowych rzeczy nie mogąc się nadziwić jak bardzo genialnie całe to uniwersum jest wykreowane i kompletne. Tak samo Ojciec Chrzestny - przeniósł mnie do lat 40', w których zostałem potem na bardzo długo - zarówną za sprawą gier Mafia II i L.A. Noire pozostających w klimatach Ojca jak i trochę odbiegających, ale również powiązanych, tematach drugowojennych, gdzie absolutnymi perełkami są film Szeregowiec Ryan oraz gry Call of Duty: World at War i Medal of Honor: Allied Assault. Dla równowagi, jestem również fanem fantasy, ale Władca Pierścieni czy wciąż powstający Hobbit były... po prostu taki sobie (zresztą jak całe Śródziemie, ale to temat na inny wątek). Ale koniec opowiadania o filmach, które wszyscy znamy - przejdźmy do pytań.
1. Powstało mnóstwo filmów o Jamesie Bondzie. Ja widziałem jedynie Quantum of Solace, Casino Royale i Skyfall. Wszystkie dobrze mi się oglądało, tak więc chętnie bym do tego wrócił, nie mam jednak ochoty oglądać wszystkich, a tym bardziej jednym ciągiem, bo znudziłbym się błyskawicznie. Zatem - jakie jeszcze filmy o Bondzie są warte obejrzenia? I czy kolejność ich oglądania ma jakieś znaczenie?
2. To samo co poprzednio - Star Trek to temat rzeka, a ja jestem w nim raczej zielony. Bardzo podobają mi się Gwiezdne Wojny, Warhammer 40k, Galaktyka z Mass Effecta, ale niejednokrotnie słyszałem, że Star Trek to bardzo "dziwne" science-fiction. Nie zamierzam jednak oglądać wszystkich filmów i seriali, żeby się o tym przekonać - chcę jedynie sobie spokojnie usiąść, obejrzeć najlepsze co ten świat ma do zaoferowania, dobrze się bawić i... to tyle. Które zatem produkcje najlepiej obejrzeć i w jakiej kolejności by te warunki były spełnione? A może najlepiej żadnej?
3. Może to wstyd, ale nie widziałem jeszcze takiego klasyku jak Indiana Jones. Może archeologiczne filmy przygodowe to nie coś co ubóstwiam, ale jak wspomniałem wyżej - mogę obejrzeć prawie wszystko co jest - w bardzo szerokim zakresie tego słowa - dobrze zrobione oraz trzyma się kupy. Nie mam w zwyczaju piracić filmów, więc nie chcę też płacić za bubel, ale nie chcę mi się wierzyć, że bublem jest flagowa rola Harrisona Forda. Jeśli jednak twierdzicie inaczej i macie mocne argumenty, że nie warto oglądać Indiany Jonesa – napiszcie, a przemyślę to kupno jeszcze raz. Choć już przed założeniem tego wątku jestem na 99% pewny, że i tak kupię i obejrzę.
4. Fascynuje mnie detektywistyka - świetnie grało mi się w L.A. Noire, Heavy Rain i Testament Sherlocka Holmesa. I właśnie przy słynnym Sherlocku chcę się zatrzymać. Przeczytałem ogromny zbiór powieści i opowiadań o nim. Słyszałem, że są o nim również filmy, ale wiem o nich tyle co nic - nie mam pojęcia ile powstało części, jaki mają tytuł i jakie zagadki rozwiązuje w nich Holmes. No właśnie - nie wiem póki nie obejrzę! Ale które produkcje o słynnym detektywie warto obejrzeć i dlaczego?
5. Jako że nie jestem wielkim koneserem kina, wszystkie filmy które w całym moim życiu mnie zainteresowały zostały wymienione. Ciężko na ich podstawie wywnioskować mój gust, bo - powtórzę to po raz trzeci - mogę obejrzeć prawie każdy dobrze zrobiony i mający sens film, ale po drodze wspominałem również, że lubię na przykład lata 40' lub fantasy (choć fanem fantasy jestem bardzo specyficznym, bo w Zapomniane Krainy i Thedas z Dragon Age'a potrafiłem wsiąknąć w 5 minut, natomiast wychwalane Tamriel, Śródziemie lub rodzimy Wiedźmin są dla mnie tylko trochę ponad przeciętnością. O tym czemu tak sądzę, może opowiem kiedyś w innym wątku), a przecież wciąż mogę się o nich jeszcze bardzo wiele nauczyć. Tak więc jeśli macie jakieś propozycje - śmiało, na pewno wszystko sprawdzę i znajdę coś dla siebie.
Indiana Jones jak najbardziej, zwłaszcza 1 i 3 część. Bondy niestety bardzo się zestarzały, tych z Seanem Connery czy Rogerem Moorem chyba teraz nie da się oglądać.
3 --> Sherlock Holmes z 2009 roku oraz jego kontynuacja, Gra Cienie, to calkiem przyjemne widowiska. Serialu - Sherlock - nie oglądałem, ale podobno daje radę. Jest jednak film, który mogę Ci polecić z całego serca, jako że wspomniałeś o L.A. Noire - koniecznie zobacz Tajemnice Los Angeles. To chyba jeden z najlepszych kryminałów, jakie widziałem w życiu. Utrzymany w klimatach noire, z bardzo dobrą obsadą (Kevin Spacey w doskonałej formie), klimatyczną muzyką i akcją rozgrywającą się w latach pięćdziesiątych.
1. Z Bondów moim zdaniem(nie wszystkie widziałem): na pewno pierwsze cztery(dr No, Pozdrowiena, Goldfinger, op. piorun), po prostu klasyka, lata 60, super stylizacja i dziewczyny, a młody Connery imho najlepiej pasuje do roli Bonda. Z serii z Moorem, w której już czuć mocno tandetę i nibyśmieszny absurd, właściwie chyba tylko pierwsze są do oglądania, a szczególnie Człowiek ze złotym pistoletem(genialny zły charakter), może Ośmiorniczka za klimat. Bondów z Brosnanem nie trawię, za to z Daltonem dwa to nawet porządne sensacyjniaki i imho jest to drugi pasujący do roli aktor, choć sama jego gra jest sztywna.
2. Nie znam się. Ale taka uwaga: Star Wars, WH40k, ME, to space opery i tak właściwie zamiast laserów itp. można by je bez problemowo przerobić na fantasy, takie to z nich sci-fi niby :)
3. Widziałem pierwszą i trzecią część, świetne kino przygodowe, lepsze niż wiele podobnych dzisiejszych filmów
4. Osobiście jestem fanem wszystkiego, gdzie Sherlocka grał Jeremy Brett. Facet po prostu urodził się do tej roli, mnóstwo seriali i pełnometrażówek. To tak samo jak cała seria Poirot z Davidem Suchetem, kolejny co się do roli urodził. Ale to jest bardzo wierne czasom, klimatowi i oryginałom kino, czasami nudnawe, kostiumowe, powolne, oparte na dialogu, trzeba to lubić. Jak nie to jest nowoczesny serial Sherlock z Cumberbatchem(ja wolę stare i tak, choć to ma wysoki poziom :P) oraz nowe filmy z Downeyem Jr.(blockbustery)
5. hmmm no nie można tak do końca tu wybrać, bo dla jednych klasyk i porządne kino to np. filmy psychologiczne Polańskiego, a inny może nie gustuje w takich rozkminach...
filmy Manna - Ostatni Mohikanin, Gorączka, Informator
filmy Andersona - Boogie Nights, Aż poleje się krew
filmy braci Coen - na pewno Fargo, Big Lebowski, To nie jest kraj dla starych ludzi
filmy Eastwooda - Gran Torino, Za wszelką cenę, Doskonały Świat, Akcja na Eigerze i inne
filmy Tarantino - te 'poważniejsze' - Wściekłe psy, Pulp Fiction, Django
filmy Scorsese - Taksówkarz, Wściekły byk, Chłopcy z ferajny, Aviator i inne, zależy jaki gatunek lubisz
filmy Kubricka oczywiście jak ambitniej...
inne porządne(w nawiasie reżyser):
Fortepian(Campion)
Most do Terabithii(Csupo)
Uwolnienie(Boorman)
Elitarni(Padilha)
Syriana(Gaghan)
Mucha(Cronenberg)
1492: Wyprawa do raju(Scott)
Boogie Nights(Anderson)
Złoto dla zuchwałych(Hutton)
Ronin(Frankenheimer)
Truman Show(Weir)
Siedem(Fincher)
Łowca jeleni(Cimino)
Ludzkie dzieci(Cuaron)
Zniknięcie(Sluizer)
Ciało i krew(Verhoeven)
Wesele(Smarzowski)
Dług(Krauze)
Ziemia obiecana(Wajda)
Chinatown(Polański)
Frantic(Polański)
i już mi się nie chce więcej :P
aha z tych 'gangstersko-kriminalnych' starszych klimatów, to na pewno Chłopcy z ferajny, Tajemnice Los Angeles, Dawno temu w Ameryce, Kasyno, Ścieżka strachu, serial Zakazane imperium
nowsze czasy: Człowiek z blizną, Donnie Brasco, Wściekłe psy, Infiltracja, Życie Carlita, Gorączka, Porachunki, Przekręt, Blow, Gomorra, serial Rodzina Soprano
tych z Seanem Connery czy Rogerem Moorem chyba teraz nie da się oglądać.
SZOK!
HUtH -------> Osobiście jestem fanem wszystkiego, gdzie Sherlocka grał Jeremy Brett. Facet po prostu urodził się do tej roli, mnóstwo seriali i pełnometrażówek. To tak samo jak cała seria Poirot z Davidem Suchetem, kolejny co się do roli urodził
Dwa najlepsze seriale. Trudno mi nawet stwierdzić który z nich lubię bardziej. Poirotów jest zdecydowanie więcej, zatem częściej miałem z nim do czynienia. Nie ukrywam jednak, że najnowsza (i zarazem ostatnia) seria nie jest już tak mistrzowsko nakręcona jak poprzednie. Widać że od Orient Expressu nad serialem pracują zupełnie inni ludzie. Btw, skoro widzę żeś koneser, to bardzo polecam również serię Miss Marple (też przecież Agathy Christie). Kiedyś mocno się przed nim opierałem, bo co to za serial, w którym emerytka rozwiązuje kryminalne zagadki....... Dość szybko zmieniłem zdanie.
Btw(2) obowiązkowy film Verhoevena to Starship Troopers :)
Dasintra <- jaki tam koneser, w tv jak leciało/leci to oglądam, ale nie mam parcia na to, żeby samemu to pobierać czy coś w ten deseń, po prostu odpuszczam, jak mi się przypomina, ile tego jest i że właściwie musiałbym odpuścić wszystkie inne media, żeby przez to przebrnąć w miarę "krótkim" czasie :P W dodatku nadal został mi ostatni sezon The Wire do obejrzenia i inne seriale, które chociaż po sezonie chciałbym zobaczyć. A no i jest jeszcze nieco filmów-klasyków, które wypadałoby jak najszybciej poznać...
Starship Troopers oczywiście świetne, ale jakoś nie jest to dla mnie 'porządny' film :P