Czołem.
W 2016 planuję wyjazd do Azji, pod uwagę biorę Malezję, Tajlandię, Indonezję lub Filipiny. Z tego tytułu szukam chętnych ludzi na przygodę życia.
Znudziło mnie ciągłe gonienie za pieniędzmi, cwaniactwo ludzi i monotonia życia. Nie uśmiecha mi się schemat dom-praca-dom-powtórz przez kolejnych 40 lat. Chcę coś zmienić w swoim życiu, a do tego potrzebuję jakiegoś bodźca, metody szokowej. Polskę opuściłem już jakiś czas temu, pracowałem w wielu krajach Europy, ale tak na prawdę wszędzie jest tak samo. Kolejne miesiące spędzę więc na gromadzeniu pieniędzy, a potem zobaczymy czy moje oczekiwania pokryją się z prawdą.
Mówię teraz do Ciebie. Tak, do Ciebie! Jeżeli kiedykolwiek myślałeś o czymś takim daj znać. W grupie raźniej, nawet jeśli byłby to Twój wyjazd na kilka tygodni.
Planuję wyjazd na bliżej nieokreślony czas do Azji w przyszłym roku, dziewczyna się trochę krzywi, ale da sobie radę :P Na początek planowałem uderzać w Filipiny. Dam znać jak wypali, możliwa jest też roczna obsuwa związana z pracą, wtedy też lecielibyśmy w 2016 :)
Widzę, że temat robi się coraz bardziej popularny, i słusznie, pogoń za pieniądzem nie ma sensu, tak naprawdę mógłbym pracować na 1/8 etatu i i też żyć komfortowo w Polsce a co dopiero w Azji. Z drugiej strony - obawiam się, że życie na rajskiej wyspie znudzi mi się równie szybko, jak tyrnia w Europie ;)
Peace.
"Nie sprawdzisz, nie dowiesz się".
Też zachodzę w głowę, co ja tam będę robił, wszak to nie będzie podróż na tydzień czy miesiąc, ale dobre towarzystwo może poprawić komfort życia :)
Też zachodzę w głowę, co ja tam będę robił
Jak to co? Zalozysz blogaska, zostaniesz 'trenerem' zycia i bedziesz opowiadal w naTemat jak zajebiscie zyje sie na Filipinach za 1600zl :)
Polecam Tajlandię, naprawdę świetnie tam się bawiłem. Nawet z żoną rozważaliśmy kupić tam nieruchomość na wyjazdy na fruid festiwal, bo owoce w takich ilościach co tam to po prostu bajka. Jedna doszliśmy do wniosku, że kupować nieruchomość to brać na swoje barki dodatkową nikomu nie potrzebą rzecz, a przecież są wszędzie hotele. Poza tym życie tam jest ultra tanie. Ludzie weseli i w ogóle masę ludzi z Europy, głownie Rosjan. Odpoczywać można wszędzie ja odpoczywam w Polsce i jakoś zawsze mnie najbardziej ciągnie tutaj, ciężko powiedzieć czemu ale po 1-2 miesiącach pobytu poza naszym krajem chce mi się wrócić do domu. I nie chodzi tu o nieruchomość bo dom można wybudować / kupić wszędzie od takie coś jest w tym kraju naszym.
Tajlandia to owoce, ciepło, wieczne imprezy. Minus to komary co przenoszą choroby i choroby damsko - męskie jak ktoś nie ma głowy na karku. Malezje i Indonezje bym odpuścił, o wiele gorzej. Filipiny trochę gorzej.
Ja bym wybrał Japonię.
Moi znajomi znudzeni pracą w korporacji pojechali właśnie na 3 miesiące do Azji Środkowo-Wschodniej, póki co są zachwyceni, możliwe że zostaną dłużej.
Ja też gromadzę obecnie intensywnie pieniądze na podobny cel, planowałem ruszać jakoś we wrześniu 2015, zobaczymy ile pieniędzy uda mi się odłożyć do tej pory, z pensji spokojnie jestem w stanie zaoszczędzić 1500 PLN miesięcznie, jakiś kapitał będzie.
Jeśli obsunie mi się to na 2016 to dam znać :)
Strata czasu i pieniedzy. Osobiscie uwazam, iz nie ma sie czym podniecac. w 90% miejsc panuje slums i syf. Jedynie hoteliki dla turystow sa wyszykowane na cosy style. Parnota, zaduch, ogolnie nic nie warte miejsca. Tajlandia, laos, chiny indie, jeden syf.
Dla swietego spokoju polecam australie gdzie kosztujace u nas tysiace zlotych ptaszki takie jak chociazby kakadu maszeruja po trawnikach jak wrony.
Jezeli szukacie sposobu na pozbcie sie pieniedzy, lepiej zainwestujcie w cos materialnego.
Pisze do osob, ktore nie wiedza czego chca i uwazaja, ze w polszyn wcale nie jest tak zle. Wszyscy, ktorzy nie maja nic do stracenia, nie czuja tesknoty i samotnosci, beda przeszczesliwi w azji na dluzej hehe.