Mam problem z pewnym zadaniem w wiedźminie 2. Jestem w akcie 2, wybrałem stronę Vernona Roche'a. Jestem w obozie wojsk henselta i muszę zdobyć zbroję seltkirka. Ma ją na sobie Traut, jednak nie mam szans żeby go pokonać bo mają straszną przewagę liczebną. Za każdym razem ginę mimo najłatwiejszego poziomu trudności.
Ściągnij sobie trainera na tą misję, włączysz nieśmiertelność i po problemie.
Dasz radę.
Zapisz grę, poćwicz walkę na arenie.
Lub włącz grę od początku i dokładnie czytaj jak się walczy - to jest bardzo pomocne.
Używaj petard, używaj w trakcie walki znaków i nie zapomnij łyknąc eliksirów.
Nie ma rzeczy niewykonalnych.
Używaj znaków? Yrden żeby ich zatrzymać i kasuj po kolei, potem na końcu z nim zrób to samo...
Zadanie jest jak najbardziej wykonalne. Ba, jest wykonalne nawet na mrocznym poziomie trudności i bez pomocy wojaków, którymi Detmold może wesprzeć Geralta.
pR0_g4m3r_pL
<-
Cały czas rób uniki, używaj znaków (pułapka i protekcja, nie pamiętam jak się nazywają) i staraj się zajść od tyłu.
Oczywiście najpierw zabijasz "goryli" a dopiero potem zabierasz się za Trauta.
Na najłatwiejszym poziomie trudności powinieneś dać sobie radę bez żadnych specjalnych taktyk, inaczej pomyślałbym na Twoim miejscu nad zmianą stopnia :>
Przecież na łatwym to wystarczy mieczem nawalać, bo tam nawet tarcze nie działają u przeciwników.
Męczyłem się z nim także, potem przypomniałem sobie o tym Znaku, który daje Ci odbicie ciosów. Bardzo pomogło, wtedy przeżyłem i wygrałem.