Cześć. Mam problem z samym sobą. Od kilku lat mam czerwone oczy, podkrążone oglnie wyglądam jakbym ćpał, wszyscy mi z tym dokuczają i obrazają. Na praktykach nie mogę otrzeźwieć. Cąły czas myśle o tym by skonczyć prace i iśc nic nie robić. W domu tez nie za bardzo mi się chce robić, bo czuje mocne zmeczenie. Czasem zdarzają się dni, ze nie czuje jakiego kolwiek zmęczenia, czy cokolwiek, ale po chwili znów mnie zamula. Spie po 8 godzin czasem nawet więcej. W szkole tak samo...po drugiej lekcji jestem nie do życia i czekam tylko by pójść do domu i znów nic nie robic. Bardzos ie staram, próbuje robić i nie czuć się zamulonym, ale nie da sie. Ostatnio wyczytałem, ze masturbacja moze mieć podobne skutki albo depresja. Rozmawiałem na ten temat z rodzicami, to oni jedyne co mi sugeruja, to że jestem leniwy i z siebie robie jedynie chorego psychicznie. Ale te oczy, to zamulenie...nie moge dalej tego wytrzymać. Mieliscie kiedyś podobny problem? Dodam, ze w ciągu roku obniżyła mi się samoocena strasznie po rozstaniu się z dziewczyną. Teraz boje sie podejśc do jakiej kowliek i porozmawiać, umówic się czy coś. Boje się ze mnie wyśmieje. Moze to na prawde depresja? Oby nie...chyba az tak mocno nie jestem słaby
Jeśli uważasz, że to jakiś problem natury "umysłowej", to idź do psychologa. Porozmawiasz, nie gryzie. ;)
Być może problemy z tarczycą. Miałem tak samo, okazało się że mam hashimoto czyli najprościej: wahania ilości hormonów.
Idź na siłke poćwiczyć, od razu się lepiej poczujesz, a może i załapiesz bakcyla do tego sportu. Ja tam po ciężkim treningu czuje się bardziej wypoczęty niż przed :P
Mam podobnie, ale to raczej mój tryb życia powoli zaczyna wystawiać rachunek :).
Wykonaj sobie test Becka
tu masz np. online'owy:
http://psychiatra.bydgoszcz.eu/publikacje-dla-pacjenta/depresja/skala-depresji-becka/
Tylko tak szczerze i od serca.
A potem zgłoś się do specjalisty (psychiatra). On pwypyta o szczegóły, tryb życia, dietę a potem postawi diagnozę i wypisze odpowiednie leki (regulacja poziomu serotoniny i paru innych hormonów)
To żaden wstyd - deprecha pod wieloma formami atakuje ludzi - a po kilku tygodniach/miesiącach zobaczysz diametralną poprawę.
Zle odzywanie to #1
Idz teraz do sklepu i kup jakies platki owsiane. Wyczytaj w necie ktore sa najbardziej wartosciowe. Jedz je rano jak wstaniesz z polowa banana, mozesz dorzucic nasiona siemia lnianego. Ogolnie poszperaj pomysly na dietetyczne sniadanie i znajdz cos co ci pasuje ale na bazie platek.
Nie jedz nic smazonego. Jedz tylko na parze, gotowane luub pieczone, grillowane. Kazda piers z kurczaka t-bone steak jedz z warzywami.
Zlikwiduj pieczywo jasne i wszytsko co jest robione na mace bialej.
Znajdz sobie jakies latwe i fajne cwiczenia 5 minutowe jak np. Mike Chang ma. Dodasz sobie nergii
Palisz faje? Rzuć.
I zacznij się ruszać. Ruch to zdrowie. Banalnie proste, a jakie skuteczne...
Magnez. Pomaga po odstawieniu kawy.
Każdy jeden lekarz gdy słyszy o ciągłym uczuciu zmęczenia diagnozę zaczyna od badania poziomu cukru we krwi. Zbyt wysoki poziom daje takie objawy.
A poza tym wszystkim polecam http://goo.gl/EgpBiH
Nie wiem czy dziala jako fat burner ale energie i kreatywnosc daje niesamowita. Nie to, ze mocna tylko orzezwiajaca. To jest nie do wyobrazenia jakie to jest uczucie. Probowalem wytlumaczyc to mojej ale po tym jak sprobowala to dopiero sie dowiedziala co mialem na mysli.
Masz kreatywnosci, na caly dzien, energie i chce robienia czegos z przyjemnoscia plus dodaje pozytywnego myslenia i nastawienia do wszystkiego. Szkoda slow. Jak posmakujesz to sam zobaczysz.
[4] Wyczerpał temat.
Idź do endokrynologa, albo do pediatry rodzinnego (żeby dał skierowanie), żeby ci zbadali tarczycę. Miałem/mam to samo i po przebadaniu okazało się, że to niedoczynność tarczycy, choroba hashimoto.
Albo anemia.
Z tego, coś napisał. Te objawy nie mają nic wspólnego z pewnością siebie, a więc to kwestia twojej mentalności.
Ja mam podobnie ale nie do końca
Chodze spac o 23 a i tak rano to najchętniej bym leżał do południa samego, nie moge sie zmusić do wstania z łóżka.
Musze kawę wypić bo piję ją już od 6 lat, i jak nie wypiję w południe do obiadu, to dzien spieprzony, dziwnie się czuję.Ale jak przychodzi co do czego, czyli jak chcę robić coś co mnie interesuje, co lubię, to energii dostaję i to robię.
A w szkole też miałem jak ty, nudziłem sie strasznie, ale lekcje mijały nudne, na rysowaniu z kolegami głupot w zeszytach lub gadaniu o pierdołach. I jakoś leciały.
Mój kolega jeden z klasy miał tak jak ty, to mu cukrzycę zdiagnozowali, musiął jeść bułki na lekcjach, i wstzrkiwać sobie insulinę.
Mi na to zamulenie pomogło to co robiłem latem, czyli parę kilosów dziennie na rowerze, gra w badmintona z bratem, itp. itd. czytaj aktywność fizyczna, po solidnym zmęczeniu człek się czuje lepiej i zdrowiej. Teraz sobie zasuwam na rowerku stacjonarnym dla zdrowia.
Deprecha.
Zajmij się siłownią, bieganiem, grą w piłkę lub czymś co lubisz a cię zmęczy porządnie.
Jak nie będzie efektów to zasuwasz do lekarza.
Przyczyna może być różna, na tym forum nikt ci wlasciwie nie doradzi - moge jedynie powiedziec na podstawie swojego doswiadczenia, że wraz z uwalnianiem sie ze zla moralnego, jak np. masturbacja, którą wymieniłeś mój stan psychiczny na przestrzeni ostatnich lat znacznie sie poprawil, gdzie jest grzech tam zawsze jest kara - zle samopoczucie, depresja, mysli samobojcze, zle kontakty z ludzmi - w skrajnych przypadkach polecam konsultacje z kapłanem i egzorcysta - nigdy nie wiadomo czy nie "zalapaleś" jakiegoś zniewolenia duchowego. Jeśli jesteś niewierzący to cóż wiele nie poradze, pozostaje pomoc ludzi, chociaż ja na specjalistach w tej chwili na pewno bym się nie opierał - często takie bzdury stwierdzają według własnego widzimisie, zero pokory brak wiary - przepis na jeszcze większe zniszczenie cudzego życia. Oczywiście przyczyna może być naturalna, ale gdzie zdrowy duch, tam zawsze i radość duchowa - niezależnie od choroby, tutaj nie ma wyjątków.
Też się jakiś czas temu podobnie czułem, zacznij robić jakieś ćwiczenia, nie chodzi o forsowanie się a ruch plus magnez, gorzka czekolada, kakao. U mnie pomogły te rzeczy.
To mogą być objawy somatyczne, być może to kandydoza (grzybica) ogólnoustrojowa, taka apatia i senność występuje też przy niedoczynności tarczycy. Idź do lekarza, jak nic nie wyjdzie to do psychiatry.
no problemy z tarczyca tez sa prawdopodobne - apatia to czesty objaw przy jej niedomaganiu, jakkolwiek wpływu ducha na psychikę nie da się przecenić i nie powinno o nim zapominać
Test na depresję można także zrobić na [link]
P.S. skoro już to ktoś odkopał, to przebadajcie sobie ludziska poziom witaminy D3 (mam znajomego lekarza, który ciągle jeździ na jakieś sympozja endokrynologiczne i tam ostatnio temat D3 jest wałkowany bez przerwy, bo okazuje się, że wpływa na więcej spraw, niż dawniej myślano, a wielu z nas ma niedobory).
Mój poziom przy badaniu krwi to 7ng/ml przy minimum wynoszącym 20. Jestem już miesiąc po wyrównaniu poziomu i czuję się jak po towarze od pana White'a.
Wspominam o tym, bo takie badanie to niezobowiązująca pierdółka, a może się okazac, że przynajmniej jakiś procent przyczyn złego samopoczucia leży w niedoborach.
Hehehe ja z kolei unikam jak ognia Witamin z rodziny D
ps. Kocham lososia :(
Ale mi lekarz kategorycznie zabronil :(
Nie lubisz łososia?!
p.s. to dobrze, bo nie ufam ludziom, którzy nie lubią łososia.