http://faktopedia.pl/491784/Janusz-Pijanka-jest-samozwanczym
https://www.youtube.com/user/Januszpijanka/videos
https://www.youtube.com/watch?v=rRtpyL0rVgA
Ogólnie w moim mieście to znany osobnik ale dopiero teraz dowiedziałem się, że uważa się za Króla ;)
Za księcia :)) Ciekawe kiedy jego siły zbrojne dokonają aneksji Warszawy.
Jak kiedyś wsiądziecie na łódkę na rejs po Solinie, może na jednym z brzegów jeziora uda Wam się znaleźć tabliczkę, podpisaną "Koniec Świata". Na Końcu Świata, na jednym z brzegów Soliny, w lesie, szałas swój ma Król Włóczęgów. Osiemdziesięcioletni staruszek, który od wielu lat mieszka w swojej pustelni. Ma też iście królewską sylwetkę i ciało sprawniejsze od niejednego dwudziestolatka. Żywi się jagodami, tym co tam sobie znajdzie. Ma sporo przepisów na różnego rodzaju zupki z pokrzyw i innych wspaniałości, które sobie znajdzie. Swoje królestwo opuszcza jedynie na wyprawy dyplomatyczne do wsi oddalonej o parę dobrych kilometrów, żeby drobniaki wydać na placki naleśnikowe, które kupuje za daniny od poddanych, mających czelność postawić nogę na jego lądzie (daniny przyjmuje w złotówkach i w euro). Przed niedźwiedziami broni się dużym włazem, którym w razie czego blokuje wejście do chatki. Zimą żywi się zapasami, które sobie uzbierał. Ostatnie badania medyczne przeszedł kilka lat temu i lekarz, który go odwiedził stwierdził, że zdrowie Króla ma się fantastycznie. Jako młody książę był bardzo zaangażowany w życie polityczne kraju, rozsyłał jakieś ulotki, nawet książkę chciał napisać. Pewnego dnia jednak postanowił, że kupi sobie radio na baterie. Słuchał go łącznie 3 dni (baterie straciły żywotność) i stwierdził, że był to najlepszy zakup jego życia. Gdy nasłuchał się tych wszystkich bzdur, które wygadują notable, uznał że zajmie się prawdziwym królestwem - tym, które daje mu jagody.