Większość rodziców nie gra w gry i nawet nie próbowało grać, może uważają, że gry ich przerastają, że nie zrozumieją sterowania, nie wiem. Jednak część rodziców gra. Wasi grali, grają w coś? Podawajcie tytuły.
Moi grali w szachy, w karty i chyba tyle.
Moja mama ukończyła obie części Syberii a tata to standard czyli wyścigi różne i skoki narciarskie (nieśmiertelny DSJ 2) ;)
edit: Pamiętam też jak moja mama swego czasu zagrywała się w Passage 3
Tata to każda część Fify jaka wyjdzie. Czasami Need for Speed: Shift pograł, w Gears of War też. Poza tym jeszcze Football Manager.
A mama to klasyk. :) Czyli Simsy.
Od premiery do dzisiaj raz na jakiś czas mój tata odpala starutkie Stunt GP. Kiedyś był jeszcze DSJ.
Mój tata raczej nie lubi grać w gry, jedyną grę jaką pamięta z lat młodzieńczych to H.E.R.O na ZX Spectrum :P
Mama pogrywała kiedyś w mistrza klawiatury i rozwalanie bomb xD
Ojciec kiedyś potrafił grać całymi nocami. Cisnął miedzy innymi w Mortyra, Return to Castle Wolfenstein, Praetorians, Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie 1 oraz 2, Quake 3 Arena i coś by się jeszcze znalazło :)
Oczywiście nie mogę zapomnieć wspólnych wyścigów Lotusa na Amidze.
Ojciec kiedyś próbował grac w karatekę na pegazusie, ale mu nie wychodziło, od tamtej pory w nic nie grał (no dobra , odpalił auto w GRID-zie raz).
Matka w kompletnie nic.
Za to 40-letnia ciotka, przeszła Kangurka Kao, i kilka gier na pegazusie, dawno temu.
Mój tata grał w gry dosowe typu Supaplex, potem w Mario, Twierdzę Krzyżowiec, a obecnie jedynie w pokera i różne gry logiczne w przeglądarce.
Moja mama cały czas sypie w różne tetrisy i gierki typu układanie po 3 na PSP :P
Dawniej na Pegasusie grała w takie same.
Mój ojciec grywał w Porsche Unleashed, nawet dawał radę...
Wcześniej na Pegasusie się ścigaliśmy, też sobie radził :)
Moi rodzice (byłem najmłodszym ich dzieckiem) urodzili się przed wojną. Gry komputerowe nie dla nich. Mój ojciec uwielbiał szachy oraz gry karciane (np. brydż). Nie znam osobiście nikogo w wieku rodziców kto sięgnął po gry komputerowe.
Mój ojciec był '26 rocznik :)
W Porsche Unleashed szans nie miał, ale parę lat wcześniej na Pegasusie "w formule jeden" mnie parę razy prześcignął ;)
w sloneczko, no i... jestem
Czasem grywam wspólnie z mamą w Top Spina 4 (jest fanką tenisa podobnie jak ja) i Forza 3. W LittleBigPlanet też się zdarzało :)
Mój ojciec dużo grywał w gry ze mną, najpierw na pegazusie grałem z nim w contre, mario, ninja gaideny, micro machines itp. a na pegazusie z mama to grali w dr. mario. potem na PSX grałem z ojcem w GTA 2, Resident Evil 3:Nemesis po nocach, którąś kopanke ale to nie była fifa, tomb raider pierwszy i kilka innych. Ostatnio mój ojciec przeszedł sobie Diablo 3 (kiedyś też grał dłuuugo w Diablo 2) a teraz to gra w World of Tanks. Więc trochę sobie grał.
SimCity i Comanche oczywiście podałem w przypadku taty. Mama w nic. ;) Jeszcze z gier smartfonowych - Angry Birds. :)
Tata gral w wiele gier swego czasu, od kilku lat glownie internetowe. Ciagle zagrywa sie w Hattricka, a z tych instalowanych Tibia. Mama gra w Mahjonga Online.
Ojciec kiedys na Pegazusie pyknął pare gierek, nawet tytulów nie pamietam i jeszcze raz mu na kompie rFactora odpalilem i sobie pojezdzil na kierownicy.
Matka sie nie interesuje komputerem a grami w szczególnosci :p
Mój stary kiedyś grał z tego co pamiętam:
krakout - był w tym zajebisty :), zolyx, klax, kości i poker całą rodzina.
Mój wujek napierdzielał we wszystko od kiedy kompy powstały :D teraz w wieku powyżej 50 lat nadal gra ale głownie FPS'y :)
Mój tata teraz gra na Kurniku w Kierki czy coś tam. Kiedyś jak byłem mały to graliśmy razem w Boulder Dash na Commodore 64.
Mój Tata grał w SimCity 4, Need For Speed: Most Wanted i czasami w FIFĘ.
Natomiast moja Mama nie grała nigdy w żadne gry na komputerze.
Tata gra w World of Tanks, a mama kiedyś trochę pykała w Euro Track Simulator 2
Nie grają ;)
Jedynie raz, dawno, dawno temu tatusiek miał okazję trochę pojeździć sobie w pierwszym Shifcie. Całkiem mu się podobało :)
Ojciec zapamiętale ciął na 486 w Dooma II, ja dzielnie kibicowałem. Pamiętam też piątkowe wieczory, kiedy siadaliśmy na kocach otoczeni jedzeniem przed Pegasusem i Mario. Oczywiście, zazwyczaj musiałem kibicować bo jak rodzice się wkręcili to było "Czekaj, zaraz wchodzimy do lochów" itp.
Parę lat temu pokazałem ojcu Dooma III. Aż się przestraszył przeskoku technologicznego, pokiwał nosem i powiedział że za trudne i za nudne. Coś w tym jest.