Może ktoś z was orientował się ostatnimi czasy w zakresie sytuacji kredytowej i ogólnych warunków przyznawania kredytów na mieszkania. Nad którymi bankami warto się zastanawiać, a które omijać z daleka?
Chodzi mi głównie o kredyt hipoteczny na mieszkanie, z możliwością jego wcześniejszej spłaty (również częściowej) bez dodatkowych opłat.
Z tego, co widziałem, to chyba wszystkie banki dają możliwość bezpłatnego nadpłacania. Każdy z jakimiś tam warunkami, ale przynajmniej częściowe jest.
Co do wyboru konkretnego banku, to ja kredytami interesowałem się z pół roku, bo mi się wybór mieszkania opóźniał. Przez ten czas najlepsze banki zmieniały się diametralnie wraz z tym jak zaczynały i kończyły się okresowe oferty. Ja skorzystałem z doradcy (tu trzeba tylko uważać, żeby nie trafić na takiego, co podsuwa zawsze te same banki). Ze swojego byłem i jestem zadowolony.
Pekao. Tyle, że promocja kończyła im się 31 lipca, a na początku czerwca ich warunki wychodziły słabo. Sporo też zależy od tego, gdzie masz konto czy jakieś inne środki - klienci dostają często preferencyjne warunki.
NewGraveDigger - kredyt to jedna z wazniejszych decyzji na cale zycie i warto, zebys porozmawial z kims, kto ma juz jakies doswiadczenie (i nie mam tu na mysli doradcow Open Finance czy inncyh Expanderow). Moze ktos z rodziny bral juz? Albo znajomi?
Ja na przyklad umoczylem z moim kredytem i byla to poki co najgorsza "inwestycyjna" decyzja zycia. Z perspektywy lat inaczej bym to rozegral.
Ogolnie to jak najmniejsze LTV (Loan-to-value) na start. Zapozycz sie u rodziny jak mozesz, zebys jak najwiekszy wklad wlasny mial. To zdecydowanie obnizy ci oprocentowanie i w dluzszej perspektywie obnizy calkowity koszt kredytu.
Odnosnie bankow, to omijac Mbank, Multinank (poczytaj o pozwie zbiorowym BRE banku), oraz Getin
Od siebie polecam Deutsche Bank, choc kilka lat temu mieli wysrubowane wymagania odnosnie zdolnosci kredytowej.
Raty najlepiej malejace - na poczatku bedziesz placil wiecej, ale szybciej zaczynasz splacac sam kredyt, a nie same odsetki (jak w ratach stalych, gdzie najpierw splacasz odsetki a dopiero potem kapital)
JAk masz jeszcze jakies pyttania, to wal smialo.
Aha, jeszcze jedno - najlepiej zeby miesieczna rata nie przekraczala 40% twoich miesiecznych dochodow netto, co pozwoli ci na odrobine elastycznosci jesli chodzi o wahania wysokosci rat.
No i na koniec, jesli chcesz okreslic czy mieszkanie na ktore sie czaisz nie jest przewartosciowane, mozesz zastosowac przelicznik - rata kredytu vs. rata wynajmu. Powinno byc mniej wiecej 1 do 1-go.
Z tego, co widziałem, to chyba wszystkie banki dają możliwość bezpłatnego nadpłacania.
Spora ilosc bankow ma cos w rodzaju 10% (albo i 30%) mozna splacic bez prowizji, albo 30% w ciagu pierwszych 5 lat, ale calkowicie bez prowizji to jeszcze nie slyszalem. Akurat mbank pod tym wzgledem jest niezly bo nie mozna splacic calosci w jednej racie, ale w 2 juz tak.
Boroova - napisz na czym ta wtopa polegala to moze sie nauczymy na twoim bledzie.
r_ADM --> wtopa polegala na kupnie mieszkania na gorce na kredyt we franku. Moja rada - nie kierowac sie emocjami, nie podazac za tlumem i nie kupowac mieszkania ktore za 10 lat okaze sie za male, tylko dlatego,ze tylko na takie nas stac.
Nie wierzyc bankierom i wszystko, WSZYSTKO dokladnie przemyslec. Nie ulegac presji czasu i brac kredyt tylko wtedy, kiedy go na nas stac. A juz bron boze nie brac na 100 wartosci, bo przy pierwszym potknieciu mamy duzy problem.